Item 1 | |||
Id | 72559683 | ||
Date | 2025-05-15 | ||
Title | Dzieci wpatrzone w ekrany. Eksperci ostrzegają | ||
Short title | Dzieci wpatrzone w ekrany. Eksperci ostrzegają | ||
Teaser |
Ośmiolatki godzinami przyklejone do ekranów. Jeszcze kilka lat temu było to nie do pomyślenia, ale teraz to rzeczywistość. OECD ostrzega przed konsekwencjami. Dzieci i młodzież spędzają coraz więcej czasu przed ekranami w coraz młodszym wieku - czy to na TikToku, grając w gry czy przy nauce. Niemieckie i polskie nastolatki wyróżniają się szczególnie intensywnym użytkowaniem mediów cyfrowych. Konsekwencjami mogą być depresja, samotność czy ogólny zły stan zdrowia, ostrzega nowe badanie przeprowadzone przez OECD. Coraz więcej czasu przed ekranemDzieci oswajają się z ekranami w bardzo młodym wieku, a potem czas spędzany przed ekranem gwałtownie wzrasta, piszą autorzy raportu z Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Według badania, dzieci w wieku od siedmiu do dwunastu lat we Francji spędzają już ponad dwie godziny dziennie przed ekranami. 15-latkowie w Niemczech dochodzą już do 48 godzin tygodniowo, czyli prawie siedmiu godzin dziennie. Ogólnie rzecz biorąc, niemiecka młodzież zajmuje tu czołową pozycję. Prawie trzy czwarte 15-latków spędza więcej niż dwie godziny dziennie w dniach szkolnych patrząc w ekrany w celach rozrywkowych. Tylko w 4 z 36 analizowanych krajów liczby te były wyższe, w tym w Polsce i Estonii. Niemiecka Federalna Centrala Edukacji Zdrowotnej zaleca, aby nastolatki w tym wieku nie spędzały więcej niż dwie godziny na korzystaniu z mediów cyfrowych. Generalnie obowiązuje zasada: "Im mniej czasu spędzonego przed ekranem, tym lepiej". Ogromny wzrost popularności mediów cyfrowych nastąpił podczas pandemii koronawirusa. Treningi piłki nożnej, zajęcia taneczne i inne aktywności zostały odwołane - w rezultacie znacznie więcej kontaktów odbywało się na ekranach. W kolejnych latach korzystanie z mediów spadło w niektórych przypadkach, jak pokazało badanie cyfrowe Postbanku. Wydaje się jednak, że długoterminowy trend pozostaje nienaruszony. Błędne kołoWiele kwestii dotyczących konsekwencji zdrowotnych nadużywania mediów cyfrowych nie zostało jeszcze odpowiednio zbadanych. Wydaje się jednak udowodnione, że wysoka konsumpcja treści na ekranach w godzinach wieczornych pogarsza jakość snu. "Tworzy to błędne koło, ponieważ gorszy sen prowadzi do zwiększonego zmęczenia u młodych ludzi, dlatego następnego dnia preferują oni bierne zajęcia, takie jak telewizja" - stwierdzono w badaniu. Jest szczególnie niekorzystne, gdy dzieci i młodzież mają smartfon, komputer lub telewizor bezpośrednio w swoim pokoju. Według OECD zdrowie psychiczne młodych ludzi uległo dramatycznemu pogorszeniu w ciągu ostatnich 15 lat. Trend ten został zaostrzony przez pandemię. W tym okresie odnotowano również ogromny wzrost czasu korzystania z mediów. Jednak badania nie były jeszcze w stanie udowodnić wyraźnego związku przyczynowego między tymi wydarzeniami. Pewne jest, że mogą wystąpić negatywne skutki, na przykład poprzez nadmierne korzystanie lub cyberprzemoc lub kontakt z treściami nieodpowiednimi dla dzieci. „Badania sugerują, że problematyczna konsumpcja zwiększa ryzyko depresji, lęku, samotności, trudności w szkole, problemów z wizerunkiem ciała i zaburzeń snu, przy czym dziewczęta są często bardziej dotknięte" - czytamy. Każdy, kto spędza zbyt dużo czasu z telefonem komórkowym, komputerem lub telewizorem, może być znacznie zaburzony w swoim rozwoju, ostrzega Joachim Türk wiceprezes Stowarzyszenia Ochrony Dzieci. Małe dzieci potrzebują bodźców, takich jak dotyk, zapach i smak, aby zrozumieć świat w najprawdziwszym znaczeniu tego słowa. "Żaden ekran, nieważne jak inteligentny, nie jest w stanie tego zrobić". W przypadku mózgów starszych dzieci i nastolatków istnieje ryzyko, że zapomną, jak skoncentrować się na jednej rzeczy przez dłuższy czas w gąszczu Tiktoków i rolek". W Niemczech ponad połowa dziesięciolatków ma już własny smartfon, a liczba ta jest znacznie wyższa w zależności od klasy społecznej. W wieku 15 lat prawie wszyscy mają własne urządzenie. Konsumpcja konsumpcji nierównaAutorzy zastrzegają jednak: Wiele aplikacji, takich jak e-booki, może pomóc dzieciom i młodzieży w nauce. Korzystają z nich zwłaszcza dziewczęta i lepiej sytuowani społecznie młodzi ludzie. Zwykłe odcięcie się od sieci nie jest zatem opcją, mówi Kai Hanke, dyrektor zarządzający organizacji Deutsches Kinderhilfswerk. Badania wyraźnie pokazują, że cyfrowy świat ma ogromny potencjał dla dzieci, a korzystanie z mediów stanowi ważną część uczestnictwa społecznego i nie można po prostu się od nich odciąć, zaznacza. Rodzice, szkoły, media i ustawodawcy muszą stworzyć warunki ramowe, aby dzieci mogły wykorzystać ten potencjał, przekonuje. |
||
Short teaser | Ośmiolatki godzinami przyklejone do ekranów. Jeszcze kilka lat temu było to nie do pomyślenia, teraz to rzeczywistość. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/dzieci-wpatrzone-w-ekrany-eksperci-ostrzegają/a-72559683?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72396700_401.jpg![]() |
||
Image caption | Każdy, kto spędza zbyt dużo czasu z telefonem komórkowym, komputerem lub telewizorem, może być znacznie zaburzony w swoim rozwoju. | ||
Image source | Max Slovencik/APA/picturedesk/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250417_foeupol250417_dzieci-na-fronci_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72396700_401.jpg&title=Dzieci%20wpatrzone%20w%20ekrany.%20Eksperci%20ostrzegaj%C4%85 |
Item 2 | |||
Id | 72558819 | ||
Date | 2025-05-15 | ||
Title | MSW Niemiec: widać efekty zaostrzonych kontroli granic | ||
Short title | MSW Niemiec: widać efekty zaostrzonych kontroli granic | ||
Teaser |
Zdaniem ministra spraw wewnętrznych Niemiec na granicach znacznie wzrosła liczba odmów prawa wjazdu do kraju. Zaostrzenie kontroli na niemieckich granicach już w pierwszym tygodniu doprowadziło do znacznie większej liczby odmów wjazdu do kraju, poinformował minister spraw wewnętrznych Niemiec Alexander Dobrindt. W ciągu ostatnich siedmiu dni zablokowano 729 prób nielegalnego wjazdu, powiedział polityk w czwartek podczas wizyty na przejściu granicznym z Austrią w Kiefersfelden w Bawarii. Był to wzrost o 45 procent w porównaniu z poprzednim tygodniem, w którym zapobieżono 511 próbom wjazdu. Podczas spotkania na niemiecko-austriackim przejściu granicznym nowy minister spraw wewnętrznych podkreślił, że granica nie została zamknięta. – Nikt o tym nie myślał – powiedział Dobrindt. Podkreślił, że ruch graniczny będzie odbywał się tak jak do tej pory i że „nie będzie nieproporcjonalnych korków”. Prawo i porządekWedług premiera Bawarii Markusa Soedera sytuacja na granicach Niemiec jest obecnie zasadniczo inna niż przed zmianą rządu tydzień temu. Czarno-czerwona koalicja (CDU/CSU i SPD – red.) dokonuje zwrotu o 180 stopni w polityce migracyjnej. – Teraz traktujemy to poważnie - podkreślił Soeder. – Na granicy znów obowiązują prawo i porządek – dodał. Soeder wyraził nadzieję, że kontrole graniczne poprawią również bezpieczeństwo w Niemczech. – Ludzie mogą na to liczyć. W przyszłości będzie mniej przestępczości, mniej tego co nielegalne będzie trafiać do Niemiec – powiedział Soeder. (AFP/szym) |
||
Short teaser | Zdaniem ministra spraw wewnętrznych Niemiec na granicach znacznie wzrosła liczba odmów prawa wjazdu do kraju. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/msw-niemiec-widać-efekty-zaostrzonych-kontroli-granic/a-72558819?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250512_azyl-w-kosciele_01imw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250512_azyl-w-kosciele_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250512_azyl-w-kosciele_01imw.jpg&title=MSW%20Niemiec%3A%20wida%C4%87%20efekty%20zaostrzonych%20kontroli%20granic |
Item 3 | |||
Id | 72557338 | ||
Date | 2025-05-15 | ||
Title | Prasa o wyborach w Polsce: Zdecydują o przyszłości kraju | ||
Short title | Prasa o wyborach w Polsce: Zdecydują o przyszłości kraju | ||
Teaser |
Tuż przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w Polsce niemieckie media analizują szanse kandydatów i zastanawiają się, w jakim kierunku podąży Polska.„Die Zeit”: Trzaskowski zbyt miły dla Polaków?„Rafał Trzaskowski chce zostać prezydentem. Jego problem: jest mieszkańcem miasta i mówi pięcioma językami. To może kosztować go zwycięstwo” – pisze Alice Bota w najnowszym (15.05.) wydaniu tygodnika „Die Zeit”. Autorka opisuje spotkanie wyborcze Trzaskowskiego w Częstochowie, podczas którego głosy entuzjastów mieszają się ze znieważającymi okrzykami jego przeciwników. „W Polsce pytanie o przynależność partyjną może zepsuć rodzinne uroczystości” – stwierdza publicystka. Dodaje, że choć jesienią 2023 r. ulga była wielka, gdy od władzy odsunięta została partia PiS Jarosława Kaczyńskiego, to prawicowcy nigdy nie zniknęli z Polski. „Ich sędziowie nadal zasiadają w Trybunale Konstytucyjnym, prezydentura nadal jest w ich rękach – a to oznacza władzę w Polsce” – wyjaśnia. Zdaniem Alice Bota Polacy zagłosują w najbliższych wyborach prezydenckich nad przyszłością kraju. Nowy kandydat PiS Karol Nawrocki „wygląda na jeszcze bardziej prawicowego” niż obecny prezydent RP. „Jeśli wygra, Donald Tusk może ponieść klęskę. A wraz z nim liberalna demokracja w Polsce.” – czytamy. Według publicystki Trzaskowski zmaga się z podobnymi problemami jak niemieccy czy brytyjscy politycy centrowi – wzrostem znaczenia prawicy. A to wywiera na niego presję i sprawia, że polityk „przesuwa się w prawo”. W ten sposób chce dotrzeć do niezdecydowanych wyborców. „Możliwe, że wyborcy, którzy nie głosowali na PiS i domagają się innych przepisów aborcyjnych, tym razem pozostaną w domach. A prawicowcy wolą głosować na oryginał niż na Trzaskowskiego, który skręcił w prawo” – pisze Bota. Uważa jednak, że w drugiej turze prezydent Warszawy może wygrać. Publicystka zauważa, że na krótko przed wyborami sztab Trzaskowskiego zmienił kampanię bazującą dotąd na pojednaniu. Impulsem do tego była afera mieszkaniowa Karola Nawrockiego. „Kandydat na prezydenta, który wykorzystuje emerytów potrzebujących pomocy: To zbyt dobry materiał, żeby go tak zostawić. W końcu nie chodzi tylko o małe mieszkanie starszego mężczyzny w Gdańsku. Chodzi o przyszłość Polski” – konkluduje. „FAZ”: od pretendenta do faworytaDziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, opisując kampanię wyborczą w Polsce, pisze, że pięć lat temu Rafał Trzaskowski był pretendentem, a tym razem jest faworytem do zostania prezydentem Polski. „Wyraźnie zmaga się z tą rolą” – twierdzi Stefan Locke, warszawski korespondent „FAZ”. Zdaniem publicysty wybory prezydenckie są „zaciętą bitwą” między obozami PiS i KO, które mają przeciwstawne wizje przyszłości Polski. „PiS przedstawia się jako państwo opiekuńcze, autorytarna siła, która, podobnie jak Donald Trump w USA, propaguje ‘najpierw Polska', co oznacza izolacjonistyczny, katolicki, biały kraj z tradycyjnym wizerunkiem rodziny. Postrzega również Polskę jako stale otoczoną przez wrogów. Przede wszystkim Rosję, ale także Niemcy, które przedstawiciele PiS zwykle wymieniają jednym tchem” – czytamy. Z kolei KO – jak pisze Locke – „jest sojuszem konserwatystów, centrystów i Zielonych, który reprezentuje stanowiska społecznie liberalno-konserwatywne, promuje Polskę w ramach sojuszy, ale tylko nieznacznie różni się od kursu PiS w kwestiach takich jak obronność, bezpieczeństwo wewnętrzne i migracja. Zamiast tego wierzy w silną Polskę poprzez współpracę w NATO i UE, która obejmuje również współpracę z Niemcami” – czytamy. Jak pisze autor, przedstawiciele KO nie chcą jednak zbyt często mówić o tym ostatnim, aby nie odstraszyć wyborców sceptycznie nastawionych do Niemiec. Publicysta „FAZ” ocenia, że Trzaskowski jest w tej kampanii przede wszystkim bardzo ostrożny. O ile pięć lat temu był świeżym kandydatem i nową twarzą z dużą energią, o tyle teraz nieustannie stara się unikać błędów” – pisze. Zdaniem Lockego dzisiejsza kampania wyborcza jest też inna, a wielu wyborców jest rozczarowanych faktem, że po objęciu władzy przez Tuska obiecane reformy nie posuwają się naprzód lub postępują bardzo powoli. Trzaskowski jest postrzegany jako ktoś, kto może zwolnić hamulce, zaciągnięte dziś przed urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę. Nie tylko dla KO będą to najważniejsze wybory dla Polski od dłuższego czasu – czytamy. Autor przypomina, że Trzaskowski to „wielkomiejski dzieciak” i jednocześnie najbardziej doświadczony politycznie kandydat w tej kampanii. „(…) Jego przeciwnicy przedstawiają go jako część zdystansowanej, kosmopolitycznej elity, która biegle włada pięcioma językami, ale nie wie nic o ‘normalnym życiu na wsi' – pisze korespondent gazety. Jest też stale atakowany przez swojego przeciwnika, kandydata PiS, Karola Nawrockiego, który nazywa Trzaskowskiego „kamerdynerem” i „zastępczym agentem Niemców”. Jak pisze Locke, zarzutem w kampanii może stać się nawet posadzenie w centrum Warszawy drzewek, pochodzących ze szkółki w Brandenburgii. RND: dyskurs polityczny uległ zmianieO dużym znaczeniu wyborów prezydenckich w Polsce pisze w czwartek także portal sieci redakcyjnej „RND”. „Niedzielne wybory prezydenckie dla nikogo nie są tak ważne jak dla premiera Tuska. Głowa państwa może blokować ustawy w znacznie większym stopniu niż w Niemczech. A prezydent Andrzej Duda który jest blisko narodowo-konserwatywnego PiS, właśnie to robi (…) 18 maja Polska zagłosuje nad tym, czy następny prezydent będzie kontynuował ten kurs, czy nie” – czytamy. Jak podkreśla „RND”, Polska odniosła bezprecedensowy sukces gospodarczy w ciągu 25 ostatnich lat, choć nie wszystkie regiony na tym skorzystały – szczególnie na wschodzie i południowym wschodzie. Trzaskowski próbuje zdystansować się od wizerunku postępowego mieszkańca miasta. „O wyborach zadecydują ludzie na wsi. A oni są raczej konserwatywni” – piszą dziennikarze portalu Katja Spigiel i Jan Sternberg. Zdaniem publicystów dyskurs polityczny w Polsce uległ zmianie, a kampania została zdominowana przez migrację i politykę bezpieczeństwa. Jak mówi dla „RND” Bastian Sendhardt z Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt, są to tematy, w których istnieje niezwykłe porozumienie między rządem Tuska, jego kandydatem Trzaskowskim i PiS z Nawrockim”. |
||
Short teaser | Przed pierwszą turą wyborów prezydenckich w Polsce niemieckie media zastanawiają się, w jakim kierunku podąży Polska. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-wyborach-w-polsce-zdecydują-o-przyszłości-kraju/a-72557338?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72495422_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kampania wyborcza na ulicach Warszawy | ||
Image source | Wojtek Radwanski/AFP | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72495422_401.jpg&title=Prasa%20o%20wyborach%20w%20Polsce%3A%20Zdecyduj%C4%85%20o%20przysz%C5%82o%C5%9Bci%20kraju |
Item 4 | |||
Id | 72555096 | ||
Date | 2025-05-15 | ||
Title | Negocjacje Rosja-Ukraina w Turcji. Bez Putina | ||
Short title | Negocjacje Rosja-Ukraina w Turcji. Bez Putina | ||
Teaser |
W Stambule ruszają rozmowy Ukraina-Rosja o zawieszeniu broni. Kijów dziękuje Polsce, Francji i Niemcom. Przed planowanymi rozmowami Ukraińców i Rosjan w Stambule ministrowie spraw zagranicznych Trójkąta Weimarskiego spotkali się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Andrijem Sybihą. Na marginesie nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO w Antalyi Sybiha poinformował ministra spraw zagranicznych Niemiec Johanna Wadephula, Francji – Jeana-Noëla Barrota i Polski – Radosława Sikorskiego „o obecnej sytuacji na polu bitwy i na froncie dyplomatycznym” – napisał szef ukraińskiej dyplomacji w czwartek (15.05.2025) na platformie X. Andrij Sybiha udostępnił w nim nagranie ze spotkania, które odbył z Radosławem Sikorskim, Jeanem-Noelem Barrotem i Johannem Wadephulem. „Powtórzyłem zobowiązanie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego do kontynuowania wysiłków pokojowych i poinformowałem naszych partnerów o najnowszych wydarzeniach na polu bitwy i na froncie dyplomatycznym” – napisał. „Uzgodniliśmy kolejne kroki, kontynuację współpracy ze Stanami Zjednoczonymi i podjęcie dalszych wysiłków w celu zapewnienia długoterminowego pokoju i bezpieczeństwa w Ukrainie i całej Europie” – czytamy. Podkreślił też, że „presja na Moskwę musi zostać zwiększona w celu wymuszenia pokoju – i że musi to iść w parze ze wzmocnieniem Ukrainy”. Na końcu wpisu Sybiha podziękował krajom Trójkąta Weimarskiego. „Jestem wdzięczny Francji, Niemcom i Polsce za ich niezachwiane wsparcie” – podkreślił. Negocjacje Ukraina-RosjaDelegacje Ukrainy i Rosji chcą negocjować w Stambule zawieszenie broni w wojnie Rosji w Ukrainie. Według rosyjskich państwowych mediów rosyjska delegacja przybyła już do Turcji. Na liście uczestników nie znalazł się jednak prezydent Rosji Władimir Putin. Nie będzie też ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa. Na czele rosyjskiej delegacji ma stanąć doradca Putina Władimir Medinski. Do Turcji udał się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W Ankarze spotka się z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, po tym spotkaniu ma zdecydować o „kolejnych krokach” strony ukraińskiej w sprawie rozmów. W Turcji nie będzie też prezydenta USA Donalda Trumpa. Na rozmowy rosyjsko-ukraińskie do Stambułu udadzą się sekretarz stanu Marco Rubio oraz specjalni wysłannicy, Steve Witkoff i Keith Kellogg. Nowe sankcje wobec RosjiUnia Europejska przyjęła wcześniej nowy pakiet sankcji wobec Rosji. Niezależnie od tego pakietu Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Polska zagroziły w weekend dalszym zaostrzeniem sankcji, jeśli Kreml nie zgodzi się na 30-dniowe zawieszenie broni w Ukrainie. Wysiłki na rzecz rozmów pokojowych między Ukrainą a Rosją nabrały ostatnio tempa. W weekend Władimir Putin zaproponował od czwartku bezpośrednie negocjacje ze stroną ukraińską w Stambule w odpowiedzi na europejską inicjatywę na rzecz 30-dniowego zawieszenia broni w Ukrainie. Następnie Zełenski zaproponował, że będzie negocjował bezpośrednio z Putinem. MSZ Niemiec: Putin nie jest poważnie zainteresowanyWedług ministra spraw zagranicznych Niemiec Johanna Wadephula nieobecność Putina pokazuje, że nie jest on poważnie zainteresowany rozmowami pokojowymi. – Świat czeka, aż w końcu zasiądzie przy stole negocjacyjnym z delegacją, która sprosta konieczności obecnej sytuacji – powiedział Wadephul na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych NATO w Antalyi. Rosja najwyraźniej nie chce „w tym momencie poważnych negocjacji” – zaznaczył szef niemieckiej dyplomacji i powtórzył groźby Europejczyków dotyczące nałożenia nowych sankcji na Rosję. (AFP/dom) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | W Stambule ruszają rozmowy Ukraina-Rosja o zawieszeniu broni. Kijów dziękuje Polsce, Francji i Niemcom. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/negocjacje-rosja-ukraina-w-turcji-bez-putina/a-72555096?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72554956_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prezydent Wołodymyr Zełenski przyleciał do Turcji | ||
Image source | Muhammed Selim Korkutata/Anadolu/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72554956_401.jpg&title=Negocjacje%20Rosja-Ukraina%20w%20Turcji.%20Bez%20Putina |
Item 5 | |||
Id | 72554074 | ||
Date | 2025-05-15 | ||
Title | „Der Spiegel”: Polska odmawia przyjęcia imigrantów z Niemiec | ||
Short title | „Der Spiegel”: Polska odmawia przyjęcia imigrantów z Niemiec | ||
Teaser |
Polska nie zgodziła się na przyjęcie dwóch Afgańczyków odesłanych z Niemiec. Czy nowa polityka niemieckiego rządu natrafiła na mur? – pyta tygodnik „Der Spiegel”. „Spór o zawracanie osób ubiegających się o azyl na granicy przybiera na sile. W zeszłym tygodniu polski premier Donald Tusk dał do zrozumienia kanclerzowi Niemiec Friedrichowi Merzowi podczas jego inauguracyjnej wizyty w Warszawie, co myśli o nowym niemieckim reżimie granicznym: niewiele” – pisze „Der Spiegel”. Widać to także na granicy. Redakcja opisuje konkretny przypadek, który miał miejsce w poniedziałek (12.05.2025) w godzinach porannych, w Guben. Według informacji „Spiegla” polska straż graniczna odmówiła przyjęcia dwóch Afgańczyków, którzy uprzednio zostali wylegitymowani przez policję federalną po niemieckiej stronie granicy. Mężczyźni chcieli ubiegać się o azyl w Niemczech. Po odmowie przyjęcia imigrantów przez Polskę zostali oni przewiezieni do ośrodka recepcyjnego w Eisenhüttenstadt. Polska pod presją„Rodzi to pytanie, czy jest to odosobniony lub szczególny przypadek. Czy też Polska – i inne kraje, takie jak Austria i Szwajcaria, które krytykują nowy niemiecki system graniczny – mogą w przyszłości zablokować praktykę ministra spraw wewnętrznych Alexandra Dobrindta (CSU)”? – zastanawia się „Der Spiegel”. Zdaniem redakcji polski rząd znajduje się obecnie szczególnie pod presją ze względu na zbliżające się wybory prezydenckie, w których polityka migracyjna jest dominującą kwestią – czytamy. Tymczasem w ubiegłym tygodniu niemiecki rząd zdecydował, że policja federalna może zawracać osoby ubiegające się o azyl na przejściach granicznych, które podróżują przez inny kraj UE lub Szwajcarię. Nowe wytyczneJednocześnie, z dyrektywy policyjnej, na którą powołuje się tygodnik, wynika, że możliwe jest również odsyłanie cudzoziemców, którzy zostali zatrzymani krótko po przekroczeniu granicy – tak jak w przypadku dwóch Afgańczyków. „Z prawnego punktu widzenia nie jest to zawrócenie, ale tak zwane odesłanie. Wcześniej nie było możliwe natychmiastowe odesłanie cudzoziemca, który wystąpił o azyl” – pisze „Der Spiegel”. Zdaniem redakcji pozostaje kwestią otwartą, jak należy ocenić ten incydent. Wcześniej Polska twierdziła, że nie udowodniono, by obcokrajowcy znalezieni w Niemczech już po przejściu granicy, przybyli z Polski. Tym razem jednak Polacy inaczej uzasadnili odmowę przyjęcia Afgańczyków. „Mianowicie wyraźnie stwierdzili, że Afgańczycy złożyli wniosek o ochronę w Niemczech. W związku z tym, z punktu widzenia Polaków, zastosowanie ma umowa dublińska, zgodnie z którą Niemcy muszą najpierw przyjąć osobę ubiegającą się o azyl, aby sprawdzić, który kraj UE jest odpowiedzialny za jej wniosek o azyl” – czytamy. Spodziewane kolejne przypadkiMoże to trwać do pół roku. Jeśli w tym czasie obcokrajowiec nie zostanie odesłany do kraju, w którym znalazł się jako pierwszy na terytorium UE, może pozostać w Niemczech. „Właśnie temu Dobrindt chce teraz zapobiec poprzez bezpośrednie odsyłanie lub deportacje, które nie tylko Polska najwyraźniej uważa za niezgodne z prawem. Zieloni i Lewica w Niemczech również postrzegają nową politykę graniczną jako wyraźne naruszenie obowiązującego prawa UE” – pisze tygodnik. „Der Spiegel” przypomina, że kanclerz Friedrich Merz obiecał polskiemu premierowi wspólne znalezienie „dobrych rozwiązań”. „Umowa koalicyjna stanowi, że odrzucenia będą dokonywane w koordynacji z sąsiadami. Obecny przypadek sugeruje, że taka koordynacja nie miała jeszcze miejsca” – podsumowuje tygodnik. I dodaje, że niemiecka policja spodziewa się, iż brak zgody na przyjęcie przez Polskę zawróconych imigrantów nie będzie odosobnionym przypadkiem. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Czy nowa polityka niemieckiego rządu natrafiła na mur? – pyta tygodnik „Der Spiegel”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/der-spiegel-polska-odmawia-przyjęcia-imigrantów-z-niemiec/a-72554074?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250412_foeupol250410_eisenhuettenstad_01imw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250412_foeupol250410_eisenhuettenstad_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250412_foeupol250410_eisenhuettenstad_01imw.jpg&title=%E2%80%9EDer%20Spiegel%E2%80%9D%3A%20Polska%20odmawia%20przyj%C4%99cia%20imigrant%C3%B3w%20z%20Niemiec |
Item 6 | |||
Id | 72551204 | ||
Date | 2025-05-15 | ||
Title | Sondaż o bezpieczeństwie. Polska wiele razy na pierwszym miejscu | ||
Short title | Sondaż o bezpieczeństwie. Polska na pierwszym miejscu | ||
Teaser |
Zapytano mieszkańców krajów wschodniej flanki NATO o bezpieczeństwo i obronność. Oto wyniki. W stosunku do siły swojej gospodarki Polska już teraz wydaje na obronność najwięcej spośród państw NATO. Mimo to 92 proc. Polaków uważa, że powinna wydawać więcej. To najwyższy wskaźnik spośród wszystkich dziewięciu państw wschodniej flanki NATO. Mieszkańcom Litwy, Łotwy, Estonii, Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii autorzy opublikowanego właśnie raportu GLOBSEC Trends 2025 postawili szereg pytań o ich poglądy na kwestie związane z bezpieczeństwem i obronnością. Nawet w państwach, gdzie ten wskaźnik w porównaniu z Polską jest najniższy, to i tak wyższych wydatków chce większość pytanych. W ostatniej pod tym względem Estonii wynosi 62 procent. W skali całego regionu tego zdania jest niemal trzech na każdych czterech respondentów (73 procent). To tylko jedna z wielu statystyk zawartych w liczącym ponad 80 stron raporcie. W każdym z badanych dziewięciu państw ankieterzy przepytali po około tysiąc osób dobranych w sposób przypadkowy, ale reprezentatywny pod względem płci, wieku, wykształcenia, miejsca zamieszkania i wielkości miejscowości. Słowacji broniłby tylko co drugi jej mieszkaniecGLOBSEC, który w tym roku świętuje 20-lecie istnienia, swoje Trends publikuje już po raz dziesiąty. Prezentowane w tych sondażach liczby wielokrotnie zaskakiwały, jak choćby odpowiedzi na zadane w 2023 roku pytanie, kto jest odpowiedzialny za wojnę Rosji przeciw Ukrainie. Wtedy tylko 40 procent ankietowanych mieszkańców Słowacji odpowiedziało, że Rosja, „która najechała Ukrainę”, o jedną piątą mniej niż rok wcześniej. Z kolei ponad połowa (51 procent) winą obciążyło Zachód (34 procent) albo Ukrainę. Także w najnowszym raporcie respondenci ze Słowacji w podobny sposób wyróżnili się wśród ankietowanych ze wszystkich państw regionu. Tylko w tym kraju liczba gotowych do jego obrony w razie agresji nie sięgnęła nawet połowy i wyniosła 49 procent. Aż 41 procent słowackich respondentów jednoznacznie odpowiedziało, że swojej ojczyzny by nie broniło. W drugiej od końca na tym diagramie Bułgarii gotowość do obrony zadeklarowało 59 procent respondentów. I znów najwyższy wskaźnik takich odpowiedzi badacze odnotowali w Polsce: 84 procent. Najbardziej bojowa jest PolskaRównież odpowiedzi na inne pytania z tegorocznych GLOBSEC Trends wskazują, że Polska jest najbardziej bojowa w całym regionie. Aż 89 procent polskich ankietowanych uważa, że ich kraj powinien stworzyć więcej możliwości zaciągania się do ochotniczej służby wojskowej (takiej jak na przykład Wojska Obrony Terytorialnej). Na drugim końcu diagramu znalazły się Węgry (65 procent) i Słowacja (68 procent). Kolejny wykres to słupki z liczbami tych, którzy potwierdzają, że „broniliby [swojego kraju] w wypadku, gdyby został zaatakowany przez inne państwo”, „w wypadku, gdyby jedno z państw NATO zostało zaatakowane [mój kraj] powinien pomóc je bronić, razem z innymi krajami Sojuszu” oraz „[mój kraj] powinien pomóc bronić naszych sąsiadów z NATO”. Na pierwszym miejscu za każdym razem znalazła się Polska, tuż za nią Czechy, a za nimi Węgry (z wyjątkiem ostatniej deklaracji). Z raportu wynika też, że 85 procent respondentów z Polski ufa siłom zbrojnym swego kraju. To kolejny najwyższy wynik. W ostatniej w tym rankingu Bułgarii swojej armii ufa jedynie 53 procent uczestników sondażu. W ewentualnym referendum o Polexicie za pozostaniem w NATO głosowałoby 94 procent respondentów i to jest znów pierwsze miejsce. Ale już za niewychodzeniem Polski z Unii Europejskiej opowiedziałoby się jedynie 74 procent. W tym wypadku wyprzedziła ją nie tylko Rumunia (której 91 procent zapytanych chciałoby pozostać w Unii), ale także Węgry, Litwa, oraz Łotwa, a nawet – o jeden punkt procentowy – Słowacja. Niemcy najważniejszym partneremBadani mieszkańcy dziewięciu państw flanki wschodniej NATO mogli w tegorocznym badaniu wskazać też dwóch najważniejszych strategicznych partnerów swojego kraju z sześciu wskazanych przez ankieterów: czterech europejskich państw Zachodu (USA, Wielka Brytania, Francja i Niemcy) oraz dwóch ze Wschodu (Rosja i Chiny). Jeśli chodzi o partnerów zachodnich, większych zaskoczeń raczej nie było. Niemcy są strategicznym krajem przede wszystkim dla mieszkańców Czech (75 procent), ale także Litwy, Słowacji, Bułgarii i Węgier (ponad połowa). Polska uplasowała się dopiero za nimi (42 procent). Znacznie więcej mieszkańców Polski, bo niemal równo dwie trzecie (66 procent), wskazało natomiast Stany Zjednoczone, które stały się liderem polskiego rankingu. Za Polską USA najczęściej wskazywali mieszkańcy Rumunii, Litwy i Czech (56, 46 i 40 procent). Na Wielką Brytanię głosowali przede wszystkim respondenci z Łotwy, Polski i Estonii (38, 32 i 30 procent). Francję najczęściej wskazywali mieszkańcy Rumuni i Czech (32 i 30 procent). Zdumiewają natomiast niektóre wschodnie wybory ankietowanych. Rosję jako strategicznego partnera swojego kraju wskazał więcej niż co trzeci mieszkaniec Bułgarii (36 procent) i prawie co trzeci Słowacji (32 procent), a także co piąty ankietowany z Węgier (20 procent). I to mimo jej agresji na Ukrainę. Również co piąty węgierski respondent (22 procent) wskazał Chiny. GLOBSEC i jego gościePrzez 20 lat GLOBSEC urósł do roli jednego z najbardziej znaczących think tanków w Europie, które zajmują się problematyką bezpieczeństwa i obronności. Na organizowanym co roku GLOBSEC Forum i konferencji GLOBSEC Tatra Summit pojawiali się tak ważni politycy, jak były doradca ds. bezpieczeństwa USA Zbigniew Brzeziński, francuski prezydent Emmanuel Matron, czy przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Layen, która otrzymała Czeską i Słowacką Nagrodę Transatlantycką. W 2019 roku swą Europejską Nagrodą GLOBSEC wyróżnił ówczesnego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Za pośrednictwem łącz wideo wystąpili na GLOBSEC Forum prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, kilka miesięcy po rosyjskiej inwazji w 2022 roku, a rok wcześniej papież Franciszek. Kolejne GLOBSEC Forum odbędzie się od 12 do 14 czerwca br. w Pradze. |
||
Short teaser | Zapytano mieszkańców krajów wschodniej flanki NATO o bezpieczeństwo i obronność. Oto wyniki. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/sondaż-o-bezpieczeństwie-polska-wiele-razy-na-pierwszym-miejscu/a-72551204?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72189212_401.jpg![]() |
||
Image caption | System obrony powietrznej Patriot w Polsce przy granicy z Ukrainą | ||
Image source | Sergei Gapon/AFP/Getty Images | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72189212_401.jpg&title=Sonda%C5%BC%20o%20bezpiecze%C5%84stwie.%20Polska%20wiele%20razy%20na%20pierwszym%20miejscu |
Item 7 | |||
Id | 72549851 | ||
Date | 2025-05-15 | ||
Title | Tragiczny rajd po niemieckich autostradach. Polak przed sądem | ||
Short title | Tragiczny rajd w Niemczech. Polak przed sądem | ||
Teaser |
W listopadzie 2024 roku Janusz R. spowodował chaos na autostradach. W Niemczech ruszył proces Polaka. W Hagen na zachodzie Niemiec rozpoczął się w środę, 14 maja, proces polskiego kierowcy, który pół roku temu spowodował chaos na niemieckich autostradach. Do zdarzenia doszło 30 listopada 2024 r. na autostradach A46 i A1. Polski kierowca przejechał 60 kilometrów, taranując kilkadziesiąt samochodów. Rannych zostało 19 osób zostało rannych, w tym siedem – ciężko. Policja oszacowała straty materialne na co najmniej 1,8 mln euro. Proces Janusza R.Teraz 30-letni Janusz R. stanął przed sądem krajowym w Hagen. Od momentu aresztowania Polak przebywa w klinice psychiatrycznej i właśnie tam chce go umieścić prokuratura. W rozpoczętym procesie nie grozi mu zatem kara w pełnym tego słowa znaczeniu – donosi niemiecka agencja prasowa DPA. Biegły sądowy orzekł o niepoczytalności Polaka z powodu choroby psychicznej z ciężkimi urojeniami. Polak przeprosiłW pierwszy dzień procesu Janusz R. prosił o przebaczenie. – Bardzo mi przykro z powodu tego wszystkiego – powiedział płacząc. Dodał, że „naprawdę tego żałuje” i nie wie, jak kiedykolwiek może to naprawić. Mężczyzna twierdził, że przed tragiczną jazdą przez trzy dni nie spał. Miał słyszeć głosy, które doprowadzały go do szaleństwa. – Bałem się o syna w Polsce, bałem się, że stanie mu się krzywda – mówił 30-latek. Dlatego wsiadł za kierownicę, aby jak najszybciej dotrzeć do swojego dziecka. W dalszym toku procesu mają zostać przesłuchani liczni świadkowie. Wyrok ma zapaść najwcześniej w sierpniu br. (DPA/dom) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | W listopadzie 2024 roku Janusz R. spowodował chaos na autostradach. W Niemczech ruszył proces Polaka. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/tragiczny-rajd-po-niemieckich-autostradach-polak-przed-sądem/a-72549851?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70930606_401.jpg![]() |
||
Image caption | Zniszczone samochody na autostradzie | ||
Image source | Alex Talash/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/70930606_401.jpg&title=Tragiczny%20rajd%20po%20niemieckich%20autostradach.%20Polak%20przed%20s%C4%85dem |
Item 8 | |||
Id | 72546491 | ||
Date | 2025-05-15 | ||
Title | „Rozpoczyna od defensywy”. Prasa po exposé Merza | ||
Short title | „Rozpoczyna od defensywy”. Prasa po exposé Merza | ||
Teaser |
Niemieckie gazety komentują exposé kanclerza. Friedrich Merz wygłosił w środę (14.05.2025) swoje pierwsze exposé w Bundestagu. Podkreślił konieczność wzmocnienia Bundeswehry, większego zaangażowania Niemiec we współpracę w samej UE oraz NATO na rzecz zabezpieczenia przed Rosją i wsparcia Ukrainy. Powtórzył zapowiedzi pobudzenia stygnącej niemieckiej gospodarki i poprawy warunków dla biznesu: ulgi podatkowe, inwestycje w infrastrukturę i zmniejszenie barier biurokratycznych. Potwierdził, że Niemcy wspierają cele klimatyczne UE, ale opowiedział się za rozluźnieniem reguł dotyczących emisji. FAZ: niektórzy podążają w innym kierunku„Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz w swoim pierwszym exposé rządowym mówił, co prawda, dłuższej, niż oczekiwano, ale nie powiedział wiele więcej ponad to, co już można było przeczytać w umowie koalicyjnej” – zauważa „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Jego apel nie był jednak skierowany tylko do partii i polityków w Bundestagu, ale do wszystkich obywateli Niemiec: „Państwo to my wszyscy”. To dobrze - i niestety również potrzebne - że Merz nam o tym przypomniał. Kanclerz obiecał zrobić wszystko, co w jego mocy, aby Niemcy znów stały się dobrze prosperującym krajem”. „Spory w SPD o to, jakie konsekwencje należy wyciągnąć z porażki wyborczej, nie są do końca rozstrzygnięte. W polityce społecznej i migracyjnej niektórzy socjaldemokraci nadal podążają w zupełnie innym kierunku niż ten, w którym chcą iść Merz i CDU” – pisze gazeta z Frankfurtu. „Przed Niemcami trudne lata”„W swoim pierwszym oświadczeniu rządowym Friedrich Merz zwrócił uwagę na coś, czego w Niemczech zbyt często brakuje: na zaufanie. „Wszystkie wyzwania, bez względu na to, jak duże mogą być, możemy pokonać własnymi siłami” – powiedział. Z związku z tym przed Niemcami trudne lata, które mogą oznaczać cięcia dla jednostek i całego społeczeństwa” – piszą „Stuttgarter Nachrichten”. „Ktoś musi powiedzieć to ludziom wprost – nie tylko w sposób ukryty lub zawoalowany. Szansę tę już w swoim pierwszym oświadczeniu Merz zaprzepaścił. Obietnica Merza dla młodego pokolenia, że żadna polityka nie będzie robiona na jego koszt, nigdzie w programie koalicji CDU/CSU-SPD nie została przekonująco zaprezentowana” – zauważa gazeta ze Stuttgartu. „Kanclerz rozpoczyna od defensywy”„Temu rządowi nie brakuje dobrych intencji. Jego długoterminowy sukces będzie zależał od tego, czy do lata w kraju nastąpi zmiana nastrojów. Na razie badania pokazują, że obywatele mają do rządu Merza niewielkie zaufanie” – pisze „Kölner Stadt-Anzeiger”. „Kanclerz rozpoczyna więc od defensywy. Jest pod presją, aby szybko wdrażać swoje zapowiedzi. Decydujące będzie to, żeby nie pozostał przy opisie problemów i możliwych rozwiązań. Decydujące będzie to, jak celowo i pragmatycznie rząd ten we współpracy z landam stawi czoła wyzwaniom” – ocenia gazeta z Kolonii. |
||
Short teaser | Niemieckie gazety komentują exposé kanclerza. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/rozpoczyna-od-defensywy-prasa-po-exposé-merza/a-72546491?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72539809_401.jpg![]() |
||
Image caption | Friedrich Merz podczas exposé | ||
Image source | Kay Nietfeld/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72539809_401.jpg&title=%E2%80%9ERozpoczyna%20od%20defensywy%E2%80%9D.%20Prasa%20po%20expos%C3%A9%20Merza |
Item 9 | |||
Id | 72541310 | ||
Date | 2025-05-15 | ||
Title | Niemcy. Jak producenci samochodów radzą sobie z cłami Trumpa | ||
Short title | Niemcy. Jak producenci samochodów radzą sobie z cłami Trumpa | ||
Teaser |
Odejście administracji Donalda Trumpa od praktyk handlowych stosowanych kilkadziesiąt lat pozostawia głębokie ślady. Niemieccy producenci samochodów mogą tylko czekać i mieć nadzieję, że nie będzie tak źle. Odkąd Donald Trump ponownie wprowadził się do Białego Domu jako prezydent USA trzyma świat w napięciu. Tylko część jego programu dotyczy planów celnych. Jednak już one same doprowadziły do miliardowych strat w wyniku krachów giełdowych i zagrażają podstawom światowego handlu. Dotyczy to zwłaszcza Niemiec, które są uzależnione od eksportu, a w szczególności ich przemysł motoryzacyjny. Badanie Commerzbanku, którego wyniki podaje agencja informacyjna Reutera, pokazuje wprawdzie, że Niemcy nie sprzedają najwięcej samochodów na rynku północnoamerykańskim. Meksyk, Japonia, Korea Południowa i Kanada dostarczają do USA więcej gotowych samochodów. Według Federalnego Urzędu Statystycznego w 2024 r. Niemcy wyeksportowały około 3,4 mln samochodów osobowych. Ich największym odbiorcą były właśnie Stany Zjednoczone. Dlatego cła na samochody dotknęłyby „najważniejszy towar eksportowy Niemiec”, jak powiedział prezes Ifo Clemens Fuest, cytowany przez Reutersa: „To samo w sobie stanowi duże obciążenie dla niemieckiej gospodarki”. „Eksport na zapas”Od „dnia wyzwolenia”, jak Donald Trump nazwał dzień ogłoszenia swoich planów celnych, można zaobserwować dziwną tendencję: w tej chwili produkuje się i dostarcza do USA więcej samochodów niż wcześniej. Dla eksperta motoryzacyjnego Ferdinanda Dudenhoeffera, dyrektora instytutu Center Automotive Research w Bochum, jest to „eksport na zapas”. Producenci samochodów chcą „uzupełnić” swoje magazyny w USA, powiedział Dudenhoeffer w rozmowie z DW. Chcą wysłać do USA jak najwięcej pojazdów przed wprowadzeniem grożących im wysokich ceł. Z tego powodu „na krótko nastąpi antycykliczna produkcja”. Tak samo uważa Stefan Bratzel: producenci samochodów „wysyłali do USA jak najwięcej pojazdów, zanim cła weszły w życie”. Dyrektor Center of Automotive Management (CAM) powiedział DW: - Ostatecznie ceny będą musiały wzrosnąć. Zasadniczo popyt w USA spadnie, a w konsekwencji spadną również obroty i zyski. Nadzieja w LondyniePolitycy i ekonomiści najbardziej obawiają się nieprzewidywalności polityki Trumpa. Jednak patrząc na to z pozytywnej strony, można by mówić o „elastyczności”, czego dowodem jest nieoczekiwane porozumienie Waszyngtonu z Pekinem. Podobnie jest w przypadku Wielkiej Brytanii. Według doniesień BBC Waszyngton i Londyn wynegocjowały wstępne porozumienie w sprawie dwustronnych ceł na samochody. Zgodnie z nim stawka celna dla maksymalnie 100 tys. brytyjskich aut zostanie obniżona do 10 procent. Odpowiada to mniej więcej liczbie samochodów wyeksportowanych przez Wielką Brytanię do USA w ubiegłym roku. Jednak od wszystkich samochodów wyeksportowanych powyżej tego limitu zostanie nałożony podatek importowy w wysokości 27,5 procent. Jest to dość skomplikowane, ale Donald Trump obiecał również, że silniki Rolls-Royce'a i części do samolotów będą mogły być eksportowane z Wielkiej Brytanii do USA bez cła. Jednak według BBC nie jest to jeszcze przesądzone, ponieważ brakuje zgody Kongresu. Prezydent USA nie może samodzielnie zawierać umów handlowych obowiązujących przez długi czas. Niepewność jako trucizna dla gospodarkiPolityka gospodarcza Trumpa to ciągłe wahania: dziś groźba ceł, jutro moratorium. Czy w ogóle można tak pracować? Nie, twierdzą wszyscy eksperci zapytani przez DW. – Elastyczność to atut, zwłaszcza w przypadku Trumpa – zauważa Stefan Bratzel. Jest ona jednak „trucizną dla producentów i dostawców, którzy muszą inwestować długoterminowo i organizować łańcuchy dostaw”. Dirk Dohse z Instytutu Gospodarki Światowej (IfW) w Kilonii widzi w niepewności duży problem dla europejskich producentów samochodów. Borykają się oni ponadto z innymi wyzwaniami. Ogólnie wysokie koszty produkcji i brak „atrakcyjnych modeli, zwłaszcza w obszarze elektromobilności” oznaczają również „utratę konkurencyjności w stosunku do chińskich producentw samochodów”. Aby uniknąć wysokich ceł w dłuższej perspektywie, niektórzy niemieccy producenci samochodów chcą przenieść produkcję do USA. – Audi rozważa nawet budowę tam fabryki. W perspektywie interesująca mogłaby być również wspólna fabryka Audi i Porsche w USA – zaznacza Dirk Dohse w rozmowie z DW. Koncepcja „podziału pracy”Jednak inwestycje w USA z pewnością nie są najlepszym sposobem na uniknięcie pułapki celnej, ponieważ aby produkować samochody w Ameryce, też trzeba importować części. Dotyczy to również firm amerykańskich. Wiele części „amerykańskich” samochodów pochodzi z innych krajów. Czy ta koncepcja przemysłowego „podziału pracy” nie została jeszcze dostrzeżona w USA? A może amerykańskich polityków to nie obchodzi? – Trump nie zrozumiał do końca koncepcji i zalet międzynarodowego podziału pracy – uważa Stefan Bratzel. – Wskutek tego hasło „America First” może poważnie zaszkodzić dobrobytowi USA – podkreślił. Dirk Dohse ma wrażenie, że „cła i ich różnorodne skutki nie zostały naprawdę dobrze przemyślane. Wskazują na to również ciągłe zmiany w oświadczeniach Trumpa i późniejsze korekty już ogłoszonych ceł”. Ferdinand Dudenhoeffer jest niemal oburzony myślą, że Donald Trump nie zrozumiał globalnego podziału pracy: „Wszyscy to wiedzą!”. Ma jednak wrażenie, że Donald Trump uważa się za „najmądrzejszego człowieka na świecie. A popełnia największe błędy!”. Otwierajcie nowe rynki!W obliczu zawirowań, jakie wywołuje polityka gospodarcza Trumpa, niemieccy producenci samochodów muszą znaleźć odpowiednie rozwiązania. Ferdinand Dudenhoeffer radzi na razie zachować ostrożność: „Poczekajcie! Na razie nie reagujcie!”. Sytuacja nigdy nie była tak niepewna, zdaniem tego eksperta motoryzacyjnego, więc w przyszłych inwestycjach lepiej będzie zwrócić uwagę na Azję. – Najważniejszym wnioskiem jest większa dywersyfikacja terytorialna produkcji – zgadza się z nim Dirk Dohse. – Przedsiębiorstwa powinny rozszerzyć produkcję na więcej krajów, aby stać się bardziej niezależnymi od przepisów handlowych poszczególnych państw – mówi. Stephan Bratzel przytacza zasadę „produkuj tam, gdzie sprzedajesz”. Już teraz można zaobserwować, „że coraz więcej wartości dodanej przenosi się do regionów, w których sprzedawane są pojazdy”. Analityk motoryzacyjny Frank Schwope wspomniał w rozmowie z DW o kolejnej propozycji: – W perspektywie długoterminowej producenci samochodów mogliby zwrócić się w większym stopniu ku obiecującym rynkom w Azji Południowo-Wschodniej, aby zmniejszyć swoją zależność zarówno od Chin, jak i od USA. Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemieccy producenci samochodów mogą tylko czekać i mieć nadzieję, że nie będzie tak źle. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-jak-producenci-samochodów-radzą-sobie-z-cłami-trumpa/a-72541310?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemcy.%20Jak%20producenci%20samochod%C3%B3w%20radz%C4%85%20sobie%20z%20c%C5%82ami%20Trumpa |
Item 10 | |||
Id | 72545765 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | Koniunktura. Pesymistyczne prognozy nowego rządu Niemiec | ||
Short title | Koniunktura. Pesymistyczne prognozy nowego rządu Niemiec | ||
Teaser |
Koniunktura może nadal się pogarszać – wynika z pierwszej prognozy nowego niemieckiego rządu. Największym zmartwieniem Niemców są amerykańskie cła. Nowy rząd Niemiec nie spodziewa się na razie trwałego ożywienia gospodarczego w Niemczech, między innymi z powodu zapowiedzianych podwyżek amerykańskich ceł. Aktualne badania dotyczące oczekiwań biznesowych wskazują na ponowne pogorszenie koniunktury zarówno w przemyśle, jak i w sektorze usług, wynika z opublikowanego dzisiaj pierwszego miesięcznego raportu Ministerstwa Gospodarki pod kierownictwem nowej minister Katheriny Reiche (CDU). „W tej sytuacji nie można wykluczyć ponownego osłabienia koniunktury w dalszej części roku” – napisano w raporcie. Ponowny spadek eksportuNajwiększa gospodarka UE rozpoczęła rok od niewielkiego wzrostu. Produkt krajowy brutto (PKB) wzrósł w okresie od stycznia do marca o 0,2 procent w porównaniu z poprzednim kwartałem. Udało się tym samym uniknąć recesji: w ostatnim kwartale 2024 roku niemiecka gospodarka skurczyła się o 0,2 procent. Dwa kwartały z rzędu z ujemnym wynikiem to tzw. recesja techniczna. Ten wzrost mógł być wsparty przez przyspieszone zamówienia spowodowane zapowiedzią podwyżek ceł przez Stany Zjednoczone. „Wskaźniki wyprzedzające wskazują jednak na ponowne osłabienie światowej koniunktury oraz popytu zagranicznego” – czytamy w raporcie. „W związku z tym w najbliższych miesiącach należy spodziewać się ponownego osłabienia obrotów niemieckiego handlu zagranicznego”. Z tego samego powodu w dalszej części roku grozi również spowolnienie koniunktury przemysłowej. Pozytywny impuls może natomiast nadejść ze strony konsumentów. „Poprawa nastrojów konsumentów w połączeniu z rosnącymi realnymi dochodami powinna wesprzeć konsumpcję prywatną w dalszej części roku” – czytamy w raporcie miesięcznym. Biorąc pod uwagę utrzymującą się wysoką niepewność spowodowaną polityką celną USA, nie można jeszcze przewidzieć wyraźnej poprawy sytuacji na rynku pracy. Prognozy poprzedniego rząduW swojej wiosennej prognozie, sporządzonej jeszcze pod kierownictwem byłego ministra gospodarki Roberta Habecka (Zieloni), poprzedni rząd, podobnie jak wiodące instytuty gospodarcze, ponownie obniżył swoje prognozy gospodarcze. Na bieżący rok przewiduje stagnację. Zgodnie z przedstawioną w kwietniu prognozą wiosenną niemiecka gospodarka nie wzrośnie zatem trzeci rok z rzędu. W 2024 i 2023 r. PKB nawet spadł. W styczniu poprzedni rząd przewidywał jeszcze wzrost o 0,3 procent – co już było znaczną korektą w dół w stosunku do poprzednich prognoz wynoszących 1,1 procent. Niemiecka gospodarka znajduje się w „trudnej sytuacji”, a polityka gospodarcza stoi przed „dużymi wyzwaniami”. Po kilku latach kryzysu, naznaczonych pandemią koronawirusa i atakiem Rosji na Ukrainę, dodatkową niepewność budzi obecnie „nieprzewidywalna polityka handlowa Stanów Zjednoczonych” – stwierdzono w kwietniu. Pomimo sporu celnego wywołanego przez prezydenta USA Donalda Trumpa, nastroje w zarządach niemieckich przedsiębiorstw w kwietniu nieznacznie się poprawiły. Indeks koniunktury ifo wzrósł do 86,9 punktów po 86,7 punktów w marcu. Dane te dają nadzieję, że niemiecka gospodarka ożywi się w ciągu tego roku pomimo wyższych ceł amerykańskich, powiedział ekonomista Commerzbanku Ralph Solveen. (Reuters/du) |
||
Short teaser | Koniunktura może nadal się pogarszać – wynika z pierwszej prognozy nowego niemieckiego rządu. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/koniunktura-pesymistyczne-prognozy-nowego-rządu-niemiec/a-72545765?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/62641754_401.jpg![]() |
||
Image source | Bildagentur-online/Ohde/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/62641754_401.jpg&title=Koniunktura.%20Pesymistyczne%20prognozy%20nowego%20rz%C4%85du%20Niemiec |
Item 11 | |||
Id | 72545403 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | Oszustwa w internecie. Tak najczęściej nabierają złodzieje | ||
Short title | Oszustwa w internecie. Tak najczęściej nabierają złodzieje | ||
Teaser |
Prawie co czwarty mieszkaniec Niemiec padł już ofiarą oszustwa internetowego – wynika z najnowszych danych. Prawie co czwarty mieszkaniec Niemiec (24 procent) padł już ofiarą oszustwa internetowego – wynika z ankiety przeprowadzonej w lutym 2025 na zlecenie niemieckiej wywiadowni gospodarczej Schufa. Taki sam odsetek osób (25 procent) zna kogoś w swoim otoczeniu, komu przydarzyło się to już kiedyś. Uwaga na fałszywe sklepySześć na dziesięć ofiar oszustw (61 procent) poniosło według własnych danych straty finansowe – na przykład dlatego, że fałszywe sklepy nie dostarczyły zamówionego towaru lub dostarczyły towar niskiej jakości. Inne skuteczne metody oszustw stosowane przez przestępców to scamming, czyli podawanie się za kogoś innego w celu nakłonienia ofiary do przekazania pieniędzy. W przypadku pułapek abonamentowych użytkownicy są nakłaniani do zawarcia długoterminowych umów, których koszty często ujawniają się dopiero później. W dwóch trzecich przypadków oszustw internetowych (67 procent) szkody wyniosły poniżej 1000 euro, nieco ponad jedna czwarta (28 procent) poniosła szkody w wysokości od 1000 do 10 000 euro. W 4 procentach przypadków szkody wyniosły ponad 10 000 euro. Szczególnie wysokie są straty w przypadku kradzieży tożsamości. Przestępcy wykorzystują bez upoważnienia dane osobowe innych osób, aby się wzbogacić. Według informacji podanych przez poszkodowanych, w ręce przestępców często trafiały dane wrażliwe, takie jak hasła (16 procent), dane bankowe lub informacje o kartach kredytowych (17 procent), a także dane osobowe, takie jak adres i data urodzenia (19 procent). Kradzież tożsamości– Kradzież tożsamości stała się w erze cyfrowej wszechobecnym zagrożeniem, a jej konsekwencje mogą być katastrofalne – również finansowe – potwierdza Josephine Ackerman, dyrektor ds. strategii, marki i klientów indywidualnych w Schufa. – Ważne jest, aby konsumenci nie lekceważyli bezpieczeństwa danych i podejmowali odpowiednie środki, aby chronić się przed nadużyciem swoich danych osobowych – dodaje. Aby zabezpieczyć się przed cyberprzestępczością, konsumenci stawiają przede wszystkim na jak najbezpieczniejsze hasła (58 procent). Ponad jedna trzecia (35 procent) osób, które padły ofiarą oszustwa internetowego, twierdzi, że po tym wydarzeniu zmieniła swoje dane logowania. Oszustwa internetowe mają miejsce głównie na stronach internetowych: 60 procent osób poszkodowanych wskazuje tę opcję. Na e-maile wskazało 26 procent, a na media społecznościowe – 22 procent. Tylko 13 procent respondentów wymieniło komunikatory internetowe. Ankieta umożliwiała zakreślenie więcej niż jednej opcji. (ARD/du) |
||
Short teaser | Prawie co czwarty mieszkaniec Niemiec padł już ofiarą oszustwa internetowego – wynika z najnowszych danych. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/oszustwa-w-internecie-tak-najczęściej-nabierają-złodzieje/a-72545403?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72464023_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niemcy padają ofiarą internetowych oszustów | ||
Image source | Tim Goode/PA Wire/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/vps/webvideos/POL/2024/DWVG/DWVGPOL240409_MagdafinLTRWide_01SMW_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72464023_401.jpg&title=Oszustwa%20w%20internecie.%20Tak%20najcz%C4%99%C5%9Bciej%20nabieraj%C4%85%20z%C5%82odzieje |
Item 12 | |||
Id | 72543660 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | „Pfizergate”. Ekspert: UE przegrała bitwę i wojnę. Wyrok uderza w reputację von der Leyen | ||
Short title | „Pfizergate”. Ekspert: Von der Leyen przegrała bitwę i wojnę | ||
Teaser |
KE nie miała prawa odmawiać dostępu do SMS-ów Ursuli von der Leyen i szefa Pfizera. - Ten uszczerbek na reputacji rozleje się na Komisję i na Unię jako całość – mówi DW prof. Alberto Alemanno, ekspert prawa UE. DW: Jakie są prawne skutki wyroku Sądu UE ws. „Pfizergate”? Czy teraz Komisja będzie musiała opublikować SMS-y Ursuli von der Leyen i szefa Pfizera? Prof. Alberto Alemanno: Paradoksalnie wyrok nie potwierdza, czy te SMSy w ogóle istnieją i czy są w posiadaniu Komisji Europejskiej. W piękny sposób gra on na legalności stwierdzenia: ”Komisjo Europejska, nie byłaś w stanie przedstawić wiarygodnych wyjaśnień, twierdząc, że teksty te nie istnieją lub że ich nie posiadasz. Musisz się bardziej postarać, aby faktycznie udowodnić, że nie posiadasz tych dokumentów lub że one w ogóle nie istnieją”. Sąd ocenił, że prawnicy Komisji nie byli w stanie podczas postępowania sądowego ani potwierdzić, ani zaprzeczyć temu, że Ursula von der Leyen rzeczywiście korespondowała z prezesem Pfizera. Co więc tak naprawdę stwierdził Sąd UE? Jedyne, co stwierdził, to że Matina Stevis i „The New York Times” byli w stanie pokazać, iż istnieją wystarczające dowody na to, że taka wymiana wiadomości mogła mieć miejsce. To bardzo legalistyczne, bardzo prawnicze – w tym sensie, że w rezultacie tego wyroku Komisja nie jest zobowiązana do ujawnienia czegoś, o czym nawet nie wiemy, że istnieje. A to prowadzi mnie do najważniejszego wniosku płynącego z tej sprawy: od tej pory Komisja nie może sobie pozwolić na prowadzenie merytorycznych rozmów za pośrednictwem takich środków komunikacji jak SMS-y. Możemy się spodziewać, że Komisja stwierdzi, iż nikt [z jej urzędników] nie może już wymieniać się merytorycznymi informacjami za pomocą wiadomości tekstowych, ponieważ nie można ich archiwizować. W skrócie: „nie mamy nad tym kontroli, więc unikajmy tego medium”. Czego mogą zatem używać? Maili, bo można je archiwizować i zostaje po nich ślad. Rozmów telefonicznych – bo były używane od dekad. Ale SMS-ów nie i to jest dla mnie fakt, który otwiera szeroką dyskusję o używaniu technologii przez unijnych urzędników – nie tylko przywódców, ale też komisarzy, innych członków Komisji, ich sztabów oraz pracowników innych niż KE instytucji. Podstawa prawna dzisiejszego wyroku – rozporządzenie nr 1049/2001 PE i Rady z 30 maja 2001 r. ws. dostępu publicznego do dokumentów PE, Rady i Komisji – stosuje się do wszystkich europejskich instytucji i agencji. W tym sensie dzisiejszy wyrok może być postrzegany jako „zabicie” SMS jako legalnego narzędzia komunikacji unijnych funkcjonariuszy publicznych i całej unijnej administracji. A co ten wyrok oznacza dla samej Ursuli von der Leyen? Ma konsekwencje dla jej reputacji jako przywódczyni UE w oczach 450 milionów obywateli Unii. Ursula von der Leyen moim zdaniem ogólnie nieźle radziła sobie w całej sytuacji związanej z pozyskaniem szczepionek na COVID, ale sposób, w jaki to robiła, to pójście na skróty: nie przestrzegała procedur, co oczywiście nie wygląda z jej strony na odpowiedzialne działanie. Moim zdaniem ten uszczerbek na reputacji rozleje się na Komisję i na Unię jako całość, jako instytucję, która, gdy jest poddana presji, może nie być w stanie przestrzegaćtej samej zasady rządów prawa, której przestrzegania wymaga zarówno od samych państw członkowskich, jak i innych swoich partnerów. Tu nie chodzi o szczepionki, tu chodzi o metody pracy unijnych funkcjonariuszy i to, jak powinni podejmować decyzje – bardziej formalnie, a mniej amatorsko. Bo też cała ta historia jest w pewnym sensie o amatorszczyźnie, przywodzącej na myśl – oczywiście z zachowaniem wszelkich proporcji – Signalgate [omyłkowe zaproszenie dziennikarza do czatu na platformie Signal najważniejszych urzędników USA ds. bezpieczeństwa narodowego podczas planowania nalotów na rebeliantów Huti w Jemenie – red.]. Przecież sama von der Leyen przyznała w wywiadzie – nie mając takiego obowiązku – że wymieniała wiadomości z panem Bourlą. Publicznie stwierdziła, że negocjowała kontrakt SMS-ami. I myślę, że opinia publiczna może znaleźć paralelę między tą naiwnością a amerykańską aferą Signala. A to z kolei – w połączeniu z faktem, że zwykły obywatel nie musi rozróżniać Komisji, Parlamentu, Rady i innych instytucji – da siłom populistycznym amunicję do strzelania w pianistę, gdy ten gra koncert. Powiedział pan, że urzędnicy UE nie będą mogli odtąd pozwolić sobie na używanie wiadomości tekstowych jako narzędzia negocjacji np. zmian prawa. Ale czy to oznacza, że od tej pory wszystkie wiadomości tekstowe będą dokumentami w rozumieniu prawa UE, czy też będzie to zależało od ich treści? Wyrok ani nie zakazuje niczego, ani nie nakłada na von der Leyen i Komisję żadnych sankcji za ich dotychczasowe postępowanie, czyli odmowę ujawnienia treści SMS-ów. Wskazuje jedynie na potrzebę przestrzegania przez Komisję zasady dobrej administracji również w przypadku korzystania z SMS-ów jako środka przekazu. W jaki sposób? Wyrok ten spowoduje, że Komisja po pierwsze wykluczy lub ograniczy wykorzystanie SMS-ów w przyszłości, a po drugie zaktualizuje swój system archiwizacji w celu zachowania wiadomości w wyjątkowych sytuacjach, gdy ich wykorzystanie stanie się konieczne. Wydaje się, że KE nawiązuje do tego w swojej odpowiedzi na wyrok. Moim zdaniem nie odwoła się od niego, ponieważ ogólna ocena faktyczna dotycząca wiarygodności argumentów przedstawionych przez Komisję wydaje się niepodważalna. Komisja nie tylko przegrała bitwę, ale także przegrała wojnę. Teraz musi naprawić sytuację, dostosowując swoją przyszłą politykę w zakresie wykorzystywania wiadomości SMS i innych technologii, aby zapewnić pełną odpowiedzialność publiczną. Alberto Alemanno (ur. 30 kwietnia 1975 r. w Turynie, Włochy) – naukowiec, prawnik zajmujący się sprawami interesu publicznego i przedsiębiorca społeczny. Od 2009 r. jest profesorem Jean Monnet w dziedzinie prawa UE w HEC Paris. Wykłada też na Uniwersytecie Tokijskim, w Szkole Polityki Publicznej oraz w Kolegium Europejskim w Brugii. |
||
Short teaser | KE przegrała „Pfizergate”. – Ten uszczerbek na reputacji rozleje się na UE jako całość – mówi DW prof. Alberto Alemanno. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/pfizergate-ekspert-ue-przegrała-bitwę-i-wojnę-wyrok-uderza-w-reputację-von-der-leyen/a-72543660?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72542544_401.jpg![]() |
||
Image caption | Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen podczas spotkania Komisji Europejskiej, 14.05.2025 r. | ||
Image source | Wiktor Dabkowski/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72542544_401.jpg&title=%E2%80%9EPfizergate%E2%80%9D.%20Ekspert%3A%20UE%20przegra%C5%82a%20bitw%C4%99%20i%20wojn%C4%99.%20Wyrok%20uderza%20w%20reputacj%C4%99%20von%20der%20Leyen |
Item 13 | |||
Id | 72544579 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | „Tusk słusznie zareagował gniewem”. Zieloni o odsyłaniu migrantów do Polski | ||
Short title | „Tusk słusznie zareagował gniewem”. Zieloni o migrantach | ||
Teaser |
Zieloni w debacie po expose kanclerza poruszyli sprawę kontroli granicznych i odsyłania migrantów. Friedrich Merz wygłosił w środę (14.05.2025) swoje pierwsze expose w Bundestagu. Zaczął nie od spraw krajowych, a od polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i Ukrainy. Potwierdził też, że rząd będzie kontynuuował zaostrzenie działań wobec nielegalnych imigrantów. Jak mówił, choć „Niemcy są krajem przyjmującym”, doprowadziły do zbyt dużego napływu niewykwalifikowanych migrantów na swój rynek pracy i zwłaszcza do systemu socjalnego. Podkreślił jednak, że nielegalnej migracji nie da się opanować bez współpracy na poziomie europejskim: – Będziemy wspierać państwa graniczne – podkreślił. Zieloni: Tusk słusznie zareagował gniewemLiderka klubu parlamentarnego Partii Zielonych Katharina Dröge oskarżyła kanclerza Merza o niszczenie współpracy europejskiej poprzez dalsze zaostrzanie kontroli granicznych i odsyłanie z granic osób ubiegających się o azyl. Nawiązała też do wizyty Merza w Warszawie w pierwszym dniu jego urzędowania, podczas której potwierdził zamiary rządu ws. granic. Zaznaczył, że polecił szefowi MSW Alexandrowi Dobrindtowi, aby „szukał porozumienia” z sąsiadami. Sam Dobrindt w czasie tej wizyty wygłosił podobne oświadczenie w Berlinie, zapowiadając zaostrzenie polityki migracyjnej i zawracanie z Niemiec migrantów – także tych usiłujących ubiegać się o azyl. Tusk zaprotestował: jak zaznaczył, ma obawy o przyszłość Schengen, a wzmocniona kontrola powinna dotyczyć przede wszystkim granicy zewnętrznej Unii Europejskiej. – Ochrona polskiej granicy z Białorusią i Rosją jest wspólnym zadaniem Europy, a więc także Niemiec – powiedział. – Kto w tej koalicji, Urzędzie Kanclerskim czy MSZ wpadł na to, że to dobry pomysł dyplomatyczny, by – abstrahując od wizyty – jak zatruty prezent podczas wizyty u polskiego szefa rządu przywieźć zaostrzenie kontoli granic i zawracanie uchodźców do Polski? Co to za sygnał w stronę polskiego rządu? – pytała Dröge w Bundestagu w środę po oświadczeniu Merza. – Nie rozumiem, jak mógł Pan się dziwić, że Donald Tusk słusznie zareagował gniewem na takie podejście do polityki europejskiej. W istocie jest to wypowiedzenie europejskiej współpracy w polityce azylowej. W swej istocie jest to polityka, która mówi, że Niemcy robią swoje, a inni zobaczą, jak to się dla nich skończy. Jak mówiła, dlatego Europa jest tym tak wzburzona. Dröge oskarżyła ministra Dobrindta o „zwykłe ignorowanie traktatów europejskich” poprzez zalecanie odesłań migrantów na granicach: – Chaos trwa już kilka dni, a odpowiedzi wciąż nie ma. Kontrole granic: Zieloni z pytaniem do rząduZaraz po wystąpieniu polityczki Zielonych rządu bronił szef klubu poselskiego CDU Jens Spahn, argumentując, że polityka migracyjna musi być zaostrzona, m.in. by powstrzymać wzmocnienie skrajnej prawicy. Zieloni powrócili do sprawy kontroli granicznych w rundzie pytań do rządu. Posłanka Chantal Kopf powiedziała, że kontrole powodują problemy na terenach przygranicznych: Kraje sąsiednie – jak Polska, która już długo okazuje niezadowolenie z powodu wielogodzinnych kolejek tirów – są teraz słusznie naprawdę wzburzone. Wróciła się następnie z pytaniem do ministrów – szefa Urzędu Kanclerskiego Thorstena Freia i wicekanclerza Larsa Klingbeila: Dlaczego mimo jasnej krytyki ze strony naszych sąsiadów prowadzą Państwo te kontrole, choć w umowie koalicyjnej uzgodnione, że ma to się dziać w porozumieniu z naszym sąsiadami? 7 maja nowy szef MSW Niemiec Alexander Dobrindt zarządził wzmożone kontrole na granicach i odesyłanie migrantów, także gdy chcą oni złożyć wnioski o azyl. Polska i Szwajcaria zaprotestowały przeciwko tej akcji. Kontrole graniczne od 2023Sprawa kontroli jest głównym aktualnym przedmiotem sporów między Polską a Niemcami i to już od 2023 r. Teraz sytuacja się zaostrzyła właśnie z powodu zapowiedzi Niemiec wzmożenia odsyłania do Polski migrantów, którzy za swój cel obrali właśnie Niemcy i próbują się tam dostać przez Polskę. Choć już w poprzedniej koalicji było wielu przeciwników tego rozwiązania, była minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser przedłużała wyrywkowe kontrole na granicy z Austrią (wprowadzone podczas kryzysu migracyjnego w 2015 r.), a w połowie października 2023 r. zarządziła je również na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią – po powiadomieniu Komisji Europejskiej. We wrześniu ubiegłego roku podjęła decyzję o rozszerzeniu na resztę granic. To ewenement w strefie Schengen, który wywołał protesty sąsiadów Niemiec. Zaostrzenie kontroli i odsyłanie migrantów może okazać się trudne do przeprowadzenia w świetle prawa UE, o czym pisaliśmy w Deutsche Welle, choć szef MSW Niemiec dowodzi, że to legalne i możliwe. Szef policji Dieter Romann poinformował 7 maja, że od czasu wprowadzenia kontroli na wszystkich niemieckich granicach, czyli od września 2024 r., wykryto około 34 tys. nieautoryzowanych wjazdów, a 23 tys. z takich osób zawrócono. |
||
Short teaser | Zieloni w debacie po expose kanclerza poruszyli sprawę kontroli granicznych i odsyłania migrantów. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/tusk-słusznie-zareagował-gniewem-zieloni-o-odsyłaniu-migrantów-do-polski/a-72544579?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72542693_401.jpg![]() |
||
Image caption | Katharina Dröge | ||
Image source | Kay Nietfeld/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250401_foeupol250401_faeser-migracja_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72542693_401.jpg&title=%E2%80%9ETusk%20s%C5%82usznie%20zareagowa%C5%82%20gniewem%E2%80%9D.%20Zieloni%20o%20odsy%C5%82aniu%20migrant%C3%B3w%20do%20Polski |
Item 14 | |||
Id | 72544915 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | Nielegalna imigracja do UE. Są nowe dane | ||
Short title | Nielegalna imigracja do UE. Są nowe dane | ||
Teaser |
Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej Frontex podała nowe dane na temat nielegalnej imigracji. W pierwszych czterech miesiącach 2025 roku odnotowano w UE znacznie mniej nielegalnych przekroczeń granicy niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Ich łączna liczba spadła o prawie 30 procent do około 47 tys., wynika z najnowszych danych agencji Frontex. Największy spadek odnotowano na tak zwanym szlaku bałkańskim, gdzie zanotowano tylko około 3100 osób – co oznacza spadek o 58 procent. Także na wszystkich innych ważnych szlakach liczba ta maleje. Na centralnym szlaku śródziemnomorskim z Afryki Północnej w kierunku Włoch odnotowano spadek nielegalnych przekroczeń granicy o trzy procent do około 15 700. Na wschodnim szlaku śródziemnomorskim w kierunku Grecji liczba ta spadła o 30 procent do około 12 200. Na hiszpański ląd stały przez morze przybyło tylko około 3500 osób (spadek o 10 procent), a na Wyspy Kanaryjskie około 10 400 (spadek o 34 procent). Komisarz UE: jesteśmy skuteczniKomisarz UE ds. migracji Magnus Brunner ocenia te liczby jako dowód sukcesu wspólnej europejskiej polityki. – To pokazuje, że nasze działania są skuteczne, zwłaszcza zwiększone zaangażowanie krajów partnerskich spoza UE – powiedział austriacki polityk. Jak dodał, wspólnie z państwami członkowskimi UE pracuje nad dalszym ograniczeniem nielegalnej migracji. Chodzi o to, aby położyć kres działalności przemytników, zaznaczył komisarz. Szacuje się, że niektórzy z nich za organizację jednej takiej "podróży" pobierają kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Większość z zatrzymanych imigrantów przybyła ostatnio z Bangladeszu, Afganistanu i Mali. Kłopotliwe daneDla nowego rządu Niemiec, najnowsze dane Frontexu mogą stanowić pewien problem. Wprowadzone właśnie zaostrzenie kontroli granicznych, które krytykuje m. in. Polska, uzasadniane jest właśnie niewystarczającymi postępami w polityce migracyjnej UE. Ponadto nowe dane Frontexu pokazują, że nie wszyscy uchodźcy przybywający do UE chcą pozostać tu na stałe. W pierwszych czterech miesiącach roku odnotowano około 18 100 nielegalnych przekroczeń granicy lub prób przekroczenia granicy w kierunku Wielkiej Brytanii. Było to o 5 procent więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Zasadniczo w tzw. strefie Schengen powinny być kontrolowane tylko zewnętrzne granice UE, aby bez uciążliwych kontroli umożliwić swobodny przepływ osób i towarów w obrębie strefy. (DPA/du) |
||
Short teaser | Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej Frontex podała nowe dane na temat nielegalnej imigracji. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/nielegalna-imigracja-do-ue-są-nowe-dane/a-72544915?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70286954_401.jpg![]() |
||
Image caption | Gießen, Niemcy, migranci czekają na rejestrację w ośrodku | ||
Image source | Boris Roessler/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250512_azyl-w-kosciele_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/70286954_401.jpg&title=Nielegalna%20imigracja%20do%20UE.%20S%C4%85%20nowe%20dane |
Item 15 | |||
Id | 72541451 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | Media: niemiecka armia ma problemy z nowym spadochronem | ||
Short title | Media: niemiecka armia ma problemy z nowym spadochronem | ||
Teaser |
Bundeswehra wprowadza do służby nowe spadochrony. Pojawiają się ostrzeżenia, że mogą one być niebezpieczne. Nowe spadochrony, które trafiają właśnie na wyposażenie niemieckiej armii, moga być niebezpieczne dla żołnierzy – alarmują niemieckie media, które dotarły do wewnętrznego dokumentu w tej sprawie. Dziennikarze telewizji NDR, WDR i gazety „Sueddeutsche Zeitung" uzyskali dostęp do opinii wydanej przez Urząd ds. wyposażenia, technologii informatycznych i wsparcia technicznego Bundeswehry. Napisano w niej, że wprowadzany do użytku spadochron typu EPC-B stanowi „stałe potencjalne zagrożenie dla zdrowia fizycznego skoczków podczas regularnych skoków spadochronowych”. Groźba kolizjiJak czytamy, szczególnie niebezpieczne są skoki wykonywane równcześnie z obu stron samolotu transportowego A400M. O wiele cześciej, niż w przypadku starszych spadochronów, dochodzi bowiem do groźby kolizji czasz spadochronów albo do kontaktu jednego skoczka z linkami nośnymi drugiego spadochronu. Incydenty tego typu mogą skończyć się tragicznie. Media, które nagłośniły sprawę, informują ponadto o innym problemie ze spadochronem. Można go używać tylko przez sześć lat albo wykonać maksymalnie 60 skoków. Powoduje to dodatkowe koszty. Współny projekt z Belgią i HolandiąJak czytamy, EPC-B jest w użyciu od kwietnia 2024 r., ale jak dotąd tylko w ograniczonym zakresie. Powinien być w pełni wprowadzony do służby w tym roku, ale Urząd ds. wyposażenia Bundeswehry zaleca, aby szybko rozejrzeć się za nowym systemem. Producentem EPC-B jest niemiecka filia francuskiej firmy Safran. Firma nie komentuje raportu Urzędu ds. wyposażenia, bo – jak twiedzi – nigdy go nie otrzymała. Ponadto przypomina, że spadochron został poddany kompleksowemu programowi testów przez Bundeswehrę, które potwierdziły jego zdatność do lotu i tym samym potwierdziły jego bezpieczne użytkowanie. |
||
Short teaser | Bundeswehra wprowadza do służby nowe spadochrony. Pojawiają się ostrzeżenia, że mogą one być niebezpieczne. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/media-niemiecka-armia-ma-problemy-z-nowym-spadochronem/a-72541451?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/65898504_401.jpg![]() |
||
Image caption | Samoloty A400M niemieckiej Luftwaffe | ||
Image source | Julian Stratenschulte/dpa/picture-alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/65898504_401.jpg&title=Media%3A%20niemiecka%20armia%20ma%20problemy%20z%20nowym%20spadochronem |
Item 16 | |||
Id | 72541279 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | Merz wygłosił expose. Ostre słowa o Rosji, podkreślił rolę Polski | ||
Short title | Expose Merza. Ostre słowa o Rosji, podkreślił rolę Polski | ||
Teaser |
– Nasz wielki sąsiad na wschodzie będzie dla tego rządu grać tak samo kluczową rolę jak nasz wielki sąsiad na zachodzie – mówił w Bundestagu Friedrich Merz. Friedrich Merz wygłosił w środę (14.05.2025) swoje pierwsze expose w Bundestagu. Zaczął nie od spraw krajowych, a od polityki zagranicznej, bezpieczeństwa i Ukrainy. Podkreślił konieczność większego zaangażowania Niemiec we współpracę z europejskimi partnerami i w samej UE oraz NATO na rzecz zabezpieczenia przed Rosją i wsparcia Ukrainy w osiągnięciu sprawiedliwego pokoju. Na początku podziękował poprzedniemu rządowi. – Jedno jest dla nas jasne: Pan, kolego Scholz, i Państwa rząd przeprowadziliście Niemcy przez kryzys. Państwa reakcja (…) była historyczna. Należą się Państwu nasze podziękowania, moje podziękowania i – mam nadzięję – uznanie od całej izby. Odpowiedziały mu długie brawa sali. Nowy kanclerz przeszedł następnie do polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. – Nasza wolność została przez przeciwników i wrogów zagrożona tak bardzo jak nigdy wcześniej – mówił. Dodał, że Rosja złamała wszystkie zasady: – Rosyjskie wojska codziennie mordują i gwałcą. Wojna kosztowała setki tysięcy ofiar, także po stronie rosyjskiej. Merz o wartościach i słowach Kohla do JPIIPodkreślał kilka razy, że wojna w Ukrainie nie jest wojną tylko o bezpieczeństwo Ukrainy. – Wynik tej wojny zdecyduje o tym, czy w przyszłości w Europie i na świecie zwyciężą prawo i porządek, czy tyrania, siła militarna i prawo pięści – mówił. – W tej historycznej sytuacji Europa musi stać zjednoczona. Bardziej zjednoczona niż kiedyś. Zapowiedział, że Niemcy podejmą inicjatywy na rzecz wspólnej obrony i na płaszczyźnie europejskiej, i w NATO: – Rząd podejmie tę odpowiedzialność: oferujemy naszym sojusznikom to, że mogą się na nas zdać. Wielkokrotnie podkreślał, że Zachód i Europa to wspólne wartości: – Nigdy nie zapomnijmy, co powiedział kanclerz Helmut Kohl przy pożegnaniu papieża Jana Pawła II tu, w Berlinie w 1996 r.: „Nie chcemy i nie możemy nigdy stracić z oczu tego, że w Europie budujemy przede wszystkim wpólnotę wartości”. Zdanie to było wtedy tak samo ważne jak dziś. Merz o Polsce. Ważne słowa– Pojechałem w pierwszym dniu urzędowania do Paryża i do Warszawy – przypomniał w expose kanclerz. Odpowiedziały mu brawa sali. Merz mówił najpierw o wizycie we Francji i odnowieniu tego sojuszu. Potem przeszedł do Polski: – Jako pierwszy kanclerz Niemiec pojechałem w pierwszym dniu od razu też do Warszawy, żeby pokazać, że nasz wielki sąsiad na wschodzie będzie dla tego rządu grać w polityce europejskiej tak samo centralną rolę, jak nasz wielki sąsiad na zachodzie. Po raz kolejny posłowie zareagowali brawami. Merz dodał, że Niemcy jednocześnie chcą być nadal sojusznikiem mniejszych państw, zwłaszcza w UE. Jak mówił, z kolei w rozmowach z przedstawicielkami UE Robertą Metsolą, przewodniczącą PE i Ursulą von der Leyen, szefową Komisji zapowiedział, że Niemcy nie będą powstrzymywać się od zabierania głosu na forum unijnym. – Pojechałem też do Kijowa, razem z kolegami Emmanuelem Macronem, Keirem Starmerem i Donaldem Tuskiem. Jesteśmy zgodni, że chcemy sprawiedliwego i długotrwałego pokoju w Ukrainie. Lepiej dziś niż jutro. Wyliczył trzy priorytety w tej sprawie. – Po pierwsze, wspieramy walczącą Ukrainę, choć nie jesteśmy częścią tej wojny. Ale nie jesteśmy też neutralną trzecią stroną. (…) Nie powinno być wątpliwości, że Niemcy bez żadnych „ale” i „jeśli” stoją po stronie Ukraińców, którzy chcą żyć w wolnym i otwartym społeczeństwie – powiedział Merz. Merz o Rosji: Spójrzcie na otrucia i zabójstwaJak zaznaczył, po drugie wsparcie Ukrainy musi być wspólnym wysiłkiem Europy i USA oraz sojuszników „w naszym najściślejszym interesie”: – Bo kto uważa, że Rosja będzie zadowolona ze zwycięstwa nad Ukrainą czy aneksji części Ukrainy, ten się myli, panie i panowie. Spójrzcie na otrucia i zabójstwa w licznych państwach europejskich, także w naszej stolicy. Spójrzcie na ataki hybrydowe na naszą infrastruktuę. Spójrzcie na fizyczne zniszczenia kabli często przez tzw. flotę cieni, spójrzcie na akty szpiegostwa i sabotażu i systematyczne dezinformowanie naszego społeczeństwa. To przytłaczające działanie kierownictwa państwa rosyjskiego i jego pomocników także tu, w naszym własnym państwie. Merz zapowiedział zdecydowane działania, by zwalczać takie akcje Rosji. Po trzecie, jak podkreślił, pokój musi zostać wynegocjowany na korzyść Ukrainy. Przypomniał, że liderzy UE wezwali do 30-dniowego zawieszenia broni, na co pozytywnie odpowiedziała tylko Ukraina, a co poparły USA. Wspomniał o swojej rozmowie telefonicznej z Donaldem Trumpem: – Jestem wdzięczny za jego wsparcie dla 30-dniowego zawieszenia broni. (…) Zachód nie może dać się podzielić. Wydatki na obronnośćMerz sporo miejsca poświęcił też swoim programowym postulatom dofinansowania i wzmocnienia Bundeswehry oraz zrobienia z niej atrakcyjnego miejsca pracy: – Chcemy móc się bronić, abyśmy się bronić nie musieli. Podziękował też żołnierzom Bundeswehry za ich służbę, co wywołało brawa posłów. Po tej części kanclerz przeszedł do spraw krajowych, przede wszystkim do gospodarki, która była drugim po bezpieczeństwie najważniejszym tematem kampanii. Powtórzył zapowiedzi pobudzenia stygnącej niemieckiej gospodarki i poprawy warunków dla biznesu: ulgi podatkowe, inwestycje w infrastrukturę i zmniejszenie barier biurokratycznych. Potwierdził, że Niemcy wspierają cele klimatyczne UE, ale opowiedział się za rozluźnieniem reguł dotyczących emisji. Powtórzył też zapowiedzi dotyczące migracji: choć „Niemcy są krajem przyjmującym”, doprowadziły do zbyt dużego napływu niewykwalifikowanych migrantów na swój rynek pracy i zwłaszcza do systemu socjalnego. Podkreślił jednak, że nielegalnej migracji nie da się opanować bez współpracy na poziomie europejskim: – Będziemy wspierać państwa graniczne. Do tej kwestii kontroli granic odniosła się w imieniu Zielonych Katharina Dröge, która w oświadczeniach klubów po wystąpieniu Merza pochwaliła go najpierw za kilka rzeczy, m.in. podróż do Paryża i Francji. Ale dodała: – Kto w tej koalicji, Urzędzie Kanclerskim czy MSZ wpadł na to, że to dobry pomysł dyplomatyczny, by – abstrahując od wizyty – jak zatruty prezent podczas wizyty u polskiego szefa rządu przywieźć zaostrzenie kontoli granic i zawracanie uchodźców do Polski? Co to za sygnał w stronę polskiego rządu? – Nie rozumiem, jak mógł Pan się dziwić, że Donald Tusk słusznie zareagował gniewem na takie podejście do polityki europejskiej. Bo w istocie to wypowiedzenie wspólnej polityki europejskiej w obszarze azylu. Zaraz po niej wystąpił przedstawiciel CDU Merza poseł Jens Spahn, który w swoim oświaczeniu odniósł się do tych słów przedmówczyni: przypomniał o dużym wzroście poparcia dla skrajnej prawicy właśnie za rządów poprzedniej koalicji z Zielonymi w składzie. To m.in. koniecznością zahamowania popularności ekstremistów CDU uzasadnia zaostrzenie polityki migracyjnej. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | – Nasz wielki sąsiad na wschodzie będzie dla tego rządu grać tak samo kluczową rolę jak nasz wielki sąsiad na zachodzie. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/merz-wygłosił-expose-ostre-słowa-o-rosji-podkreślił-rolę-polski/a-72541279?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72539826_401.jpg![]() |
||
Image caption | Friedrich Merz w Bundestagu | ||
Image source | Michael Kappeler/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72539826_401.jpg&title=Merz%20wyg%C5%82osi%C5%82%20expose.%20Ostre%20s%C5%82owa%20o%20Rosji%2C%20podkre%C5%9Bli%C5%82%20rol%C4%99%20Polski |
Item 17 | |||
Id | 72539687 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | Prasa: nadzieje na dalszy wzrost i pokój napędzają polską giełdę | ||
Short title | Prasa: nadzieje na wzrost i pokój napędzają polską giełdę | ||
Teaser |
Polska jest jedną z największych potęg gospodarczych w Europie. Akcje instytucji finansowych i spółek energetycznych cieszą się dużym powodzeniem na giełdze w Warszawie – czytamy w „Handelsblatt“. Zbliżające się wybory prezydenckie w Polsce mają znaczenie także dla innych krajów Unii Europejskiej, pisze w środę (14.05.2025) niemiecki dziennik ekonomiczny „Handelsblatt“. „W ciągu 21 lat od przystąpienia do UE w 2004 r. Polska stała się jedną z największych potęg gospodarczych w Europie. Produkt krajowy brutto (PKB) na mieszkańca wzrósł w tym okresie czterokrotnie. To sprawia, że Polska stała się jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek w Europie“. Wymieniając pozytywne dane na temat Polski, takie jak niskie bezrobocie czy stosunkowo niski dług publiczny, gazeta ocenia, że kraj ma szanse na dalszy wzrost gospodarczy, a to znajduje odbicie na warszawskiej giełdzie. „Dwa najważniejsze indeksy dla polskich akcji to MSCI Poland oraz WIG20. Pomimo wielu kryzysów na świecie, ten pierwszy wzrósł od początku roku o około 40 procent, podczas gdy WIG 20 wzrósł o około 21 procent“. Szansa, ale i ryzkoGazeta cytuje analityka i brokera giełdowego IG Salaha Bouhmidiego, który ocenia, że giełda w Warszawie korzysta na nadziejach na regionelne ożywienie i zyski po ewentualnym zawarciu pokoju między Rosją a Ukrainą. Zastrzega jednak, że rozwój pozostaje kruchy ponieważ niepewne perspektywy eksportu i stosunkowo silny złoty spowalniają niektóre spółki zorientowane na eksport. „Do najważniejszych sektorów na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie należą instytucje finansowe i spółki energetyczne. Ważną rolę dla kraju odgrywają jednak również branże surowcowa, rolnicza i spożywcza. Teraz może być dobry czas na inwestowanie w polskie spółki, ponieważ wiele akcji jest nadal stosunkowo korzystnie wycenianych“ - czytamy w „Handelsblatt“. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Akcje instytucji finansowych i spółek energetycznych cieszą się dużym powodzeniem na GPW – czytamy w „Handelsblatt“. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-nadzieje-na-dalszy-wzrost-i-pokój-napędzają-polską-giełdę/a-72539687?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250407_foeupol250407_zloto-ltr-wide_01imw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250407_foeupol250407_zloto-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250407_foeupol250407_zloto-ltr-wide_01imw.jpg&title=Prasa%3A%20nadzieje%20na%20dalszy%20wzrost%20i%20pok%C3%B3j%20nap%C4%99dzaj%C4%85%20polsk%C4%85%20gie%C5%82d%C4%99 |
Item 18 | |||
Id | 72536959 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | Państwa UE uzgodniły nowe sankcje wobec Rosji | ||
Short title | Państwa UE uzgodniły nowe sankcje wobec Rosji | ||
Teaser |
Pomimo starań prezydenta USA Donalda Trumpa nie widać końca rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie. Teraz osiągnięto porozumienie w sprawie nowych sankcji UE. UE przyjęła nowy pakiet sankcji wobec Rosji, skierowany przede wszystkim przeciwko rosyjskiej flocie cieni, która omija już istniejące sankcje. Jak poinformowały kręgi dyplomatyczne w Brukseli, ambasadorowie 27 państw członkowskich UE zatwierdzili w środę (14.05.2025) 17. pakiet sankcji w związku z wojną przeciwko Ukrainie, trwającą od lutego 2022 roku. Formalne przyjęcie sankcji planowane jest na najbliższy wtorek. Nowe sankcje były planowane jeszcze przed tym, jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Polska zagroziły w weekend Kremlowi zaostrzeniem sankcji, jeśli nie zgodzi się on na 30-dniowe zawieszenie broni w wojnie na Ukrainie. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaapelował we wtorek do zachodnich sojuszników Ukrainy o nałożenie „najsilniejszych” sankcji na Moskwę, jeśli prezydent Rosji Władimir Putin nie weźmie udziału w zaproponowanym przez Kijów spotkaniu z Zełenskim w czwartek w Stambule. Kanclerz Friedrich Merz wezwał Moskwę do „rzeczywistego postępu” w tym tygodniu, grożąc w przeciwnym razie zaostrzeniem sankcji. Cios we flotę cieniNowy pakiet, nad którym trwały rozmowy od kilku tygodni, dotyczy prawie 200 kolejnych statków, za pomocą których Moskwa omija embargo na ropę nałożone w związku z wojną w Ukrainie. Według informacji dyplomatów na liście sankcji UE znajduje się obecnie prawie 345 statków. Sankcjami objęto również około 30 przedsiębiorstw, które uczestniczą w omijaniu już istniejących sankcji lub wspierają rosyjski przemysł zbrojeniowy. W ten sposób operatorzy nie będą mogli korzystać z usług europejskich przedsiębiorstw. Zgodnie z planem nowe ograniczenia eksportowe dotkną około 30 podmiotów gospodarczych. 75 kolejnych osób i przedsiębiorstw nie będzie mogło prowadzić działalności w UE i musi liczyć się z zamrożeniem aktywów. Nowe sankcje mają zostać formalnie przyjęte w najbliższy wtorek (20.05.2025) podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej, a następnie natychmiast wejść w życie. Planowane są również dalsze sankcje wobec organizacji i osób za rozpowszechnianie fałszywych informacji i łamanie praw człowieka. Obawy przed katastrofą ekologicznąSankcje wobec statków mają na celu przede wszystkim ograniczenie rosyjskiego eksportu, ale także ochronę środowiska. Rosja od dawna jest oskarżana o obchodzenie zachodnich ograniczeń cenowych na eksport ropy do krajów trzecich poprzez wykorzystywanie statków, które nie są własnością zachodnich armatorów ani nie są ubezpieczone przez zachodnie firmy ubezpieczeniowe. Zdaniem ekspertów wiąże się to z dużym ryzykiem dla żeglugi i środowiska. Zwracają oni na przykład uwagę, że wiele tankowców jest przestarzałych, ma wady techniczne i czasami pływa bez automatycznego systemu identyfikacji. Ostatni pakiet sankcji UE wobec Rosji został przyjęty w lutym, w trzeciej rocznicę wojny z Ukrainą. Obejmował on przede wszystkim nowe ograniczenia handlowe, działania przeciwko rosyjskim mediom oraz środki przeciwko tzw. flocie cieni. (DPA/jak) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Nie widać końca rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie. Teraz osiągnięto porozumienie w sprawie nowych sankcji UE. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/państwa-ue-uzgodniły-nowe-sankcje-wobec-rosji/a-72536959?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70603534_401.jpg![]() |
||
Image caption | Rosyjski tankowiec na Bałtyku | ||
Image source | Ole Berg-Rusten/NTB/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/70603534_401.jpg&title=Pa%C5%84stwa%20UE%20uzgodni%C5%82y%20nowe%20sankcje%20wobec%20Rosji |
Item 19 | |||
Id | 72538718 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | Niemcy. Trzej Ukraińcy aresztowani za planowanie zamachów | ||
Short title | Niemcy. Trzej Ukraińcy aresztowani za planowanie zamachów | ||
Teaser |
Prokurator generalny zarzuca trzem Ukraińcom, że prawdopodobnie na zlecenie Moskwy przygotowywali zamachy w Niemczech z użyciem paczek. Miały eksplodować podczas transportu. Prokuratura Federalna aresztowała trzech Ukraińców, podejrzanych o to, że na zlecenie Rosji planowali zamachy na transport towarów w Niemczech. Mężczyźni zostali aresztowani w Niemczech i Szwajcarii, poinformowali śledczy z Karlsruhe. Podejrzami mieli zamiar wysłać z Niemiec do odbiorców w Ukrainie paczki z ładunkami, które miały eksplodować podczas transportu. Wybuchowe paczkiJak poinformowała prokuratura, mężczyźni są podejrzani o działalność agenturalną i sabotaż. Jewhen B., Daniił B. i Władysław T. mieli najpóźniej do końca marca 2025 r. wyrazić gotowość wobec jednej lub kilku osób działających prawdopodobnie na zlecenie rosyjskich organów państwowych do przeprowadzenia zamachów z użyciem materiałów wybuchowych i zapalających na transport towarów w Niemczech. W tym celu planowano wysłać z Niemiec do odbiorców w Ukrainie paczki z urządzeniami wybuchowymi lub zapalającymi, które miały uaktywnić się podczas transportu. Według prokuratora generalnego wysłano już paczki testowe z nadajnikami GPS. Prokuratura federalna prowadzi postępowanie z powodu szczególnego znaczenia sprawy. Śledztwo prowadzi Federalny Urząd Kryminalny. Wobec wszystkich trzech oskarżonych wydano nakazy aresztowania. Władysław T. i Daniił B., zatrzymani w Kolonii i Konstancji, zostali już postawieni przed sędzią śledczym Federalnego Trybunału Sprawiedliwości w Karlsruhe i przebywają w areszcie śledczym. Jewhen B., zatrzymany w kantonie Thurgau w Szwajcarii, ma zostać postawiony przed sądem w Karlsruhe po przekazaniu ze Szwajcarii. „Agenci niskiego szczebla”Wszyscy trzej podejrzani są obywatelami Ukrainy. Zgodnie z dotychczasowymi informacjami, dwaj młodzi mężczyźni zatrzymani w Niemczech nie wykonywali żadnej pracy zawodowej. Nie ma na razie szczegółowych informacji na ich temat. Według dziennika „Bild” mieli rzekomo zostać wykorzystani przez Rosję jako tzw. „agenci niskiego szczebla” i nie jest nawet jasne, czy podejrzani w ogóle znają zleceniodawcę. Według mediów niebezpieczne paczki miały zostać wysłane za pośrednictwem zagranicznej firmy kurierskiej. Plany te przywodzą na myśl wydarzenia z lipca 2024 r., gdy to w magazynach firmy logistycznej DHL w Lipsku i brytyjskim Birmingham pojawiły się paczki z ładunkami wybuchowymi, które się zapaliły. W Polsce paczka podpaliła również samochód dostawczy DHL. Po pożarze w Lipsku prokuratura federalna wszczęła śledztwo. Powołując się na kręgi śledczych podano później, że podejrzewa się, iż za przesyłkami mogą stać rosyjskie służby specjalne. (AFP/jak) Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Prokurator generalny zarzuca trzem Ukraińcom, że prawdopodobnie na zlecenie Moskwy przygotowywali zamachy w Niemczech. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-trzej-ukraińcy-aresztowani-za-planowanie-zamachów/a-72538718?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72042690_401.jpg![]() |
||
Image source | Bernd Weißbrod/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72042690_401.jpg&title=Niemcy.%20Trzej%20Ukrai%C5%84cy%20aresztowani%20za%20planowanie%20zamach%C3%B3w |
Item 20 | |||
Id | 72536113 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | Wyrok ws. „Pfizergate”: Komisja nie miała prawa blokować dostępu do SMSów von der Leyen z szefem Pfizera | ||
Short title | „Pfizergate”: KE nie miała prawa ukrywać SMSów von der Leyen | ||
Teaser |
Unijny sąd orzekł, że Komisja Europejska nie miała prawa odmówić ujawnienia SMSów Ursuli von der Leyen z szefem Pfizera ws. zakupu szczepionek na Covid-19. Decyzja Komisji Europejskiej odmawiająca mediom dostępu do wiadomości tekstowych wymienianych między przewodniczącą von der Leyen a prezesem-dyrektorem generalnym przedsiębiorstwa Pfizer jest nieważna – orzekł unijny Sąd (General Court, organ Trybunału Sprawiedliwości UE). A to oznacza, że KE nie miała prawa zatajać korespondencji von der Leyen z szefem Pfizera – amerykańskiego koncernu farmaceutycznego, który zawarł z Unią kontrakt na dostawę setek milionów dawek szczepionek na Covid-19. „Jest to historyczny wyrok sądu UE, w którym uznano von der Leyen za odpowiedzialną za odmowę ujawnienia treści SMS-ów wymienionych z dyrektorem generalnym firmy Pfizer, Albertem Bourlą” – pisze w komentarzu dla Deutsche Welle prof. Alberto Alemanno, prawnik z prestiżowej uczelni École des hautes études commerciales de Paris (HEC Paris). Ekspert dodaje, że nie chodzi tu o szczepionki, ale o zwiększenie odpowiedzialności UE za podejmowane decyzje z korzyścią dla obywateli. „Ostatecznie wyrok ten stanowi przypomnienie, że UE rządzi się zasadami praworządności, a jej przywódcy podlegają stałej kontroli wolnych mediów i niezależnego sądu” – podkreśla prof. Alemanno. „To zwycięstwo wszystkich, dlatego nie spodziewam się, że Komisja odwoła się od wyroku” – dodaje. O co chodzi w aferze PfizergateW kwietniu 2021 roku przewodnicząca Komisji Europejskiej ujawniła w wywiadzie dla „New York Timesa”, że osobiście korespondowała SMSowo z szefem Pfizera, Albertem Bourlą, w sprawie zakupu szczepionki na Covid-19. Miesiąc później umowa UE z amerykańskim koncernem była gotowa: Unia zobowiązała się do kupna w dwóch transzach po 900 milionów dawek szczepionki stworzonej przez niemiecką firmę BioNTech w partnerstwie z Pfizerem. Ursula von der Leyen osobiście podpisała kontrakt. To był czas, gdy pandemia paraliżowała świat. Politycy byli pod presją, by znaleźć ratunek dla obywateli, a szczepionki były towarem deficytowym. UE kupiła od Pfizera szczepionki za 21,5 miliarda euro. Sama “Pfizergate” wybuchła, gdy Alexander Fanta, dziennikarz śledczy portalu „Follow the Money”, chciał sprawdzić, w jaki sposób doszło do zawarcia umowy i jaki wpływ na to miała korespondencja szefowej KE – kontrahenta – z szefem Pfizera – producentem, oraz czy UE przypadkiem mocno nie przepłaciła za szczepionki. W odpowiedzi na jego wniosek Komisja Europejska odmówiła ujawnienia korespondencji von der Leyen z Bourlą, uzasadniając to tym, że wiadomości tekstowe „ze swej natury żyją krótko” i nie są podmiotem unijnego prawa dotyczącego dostępu do informacji publicznej. Unia złapana za rękęTymczasem przejrzystość jest jedną z najważniejszych zasad Unii Europejskiej, zawartą w jej traktatach. UE musi ujawniać informacje dotyczące kształtowania polityki i wydatków i przestrzegać zasady swobodnego dostępu do informacji. To dlatego Komisja Europejska, Parlament Europejski, Rada Europejska i Rada Unii Europejskiej publikują – z wyprzedzeniem – harmonogramy posiedzeń, a sesje PE i część posiedzeń Rady można śledzić na żywo. Co więcej, do wiadomości publicznej są wszystkie wytyczne polityczne Komisji, program jej prac, strategiczny program Rady czy program prezydencji. Obywatele, dziennikarze czy organizacje pozarządowe mogą śledzić prace komisarzy, szefa Rady czy przewodniczącej PE. A przewodniczącą ciała, które ma za zadanie egzekwować unijne prawo, w tym zasady przejrzystości, i osobą, która niedawno publicznie zobowiązała się do przestrzegania standardów przejrzystości, skuteczności i uczciwości, jest nie kto inny a Ursula von der Leyen. Nic dziwnego, że po tym, jak KE odmówiła ujawnienia korespondencji swojej przewodniczącej, „New York Times” – który, przypomnijmy, jako pierwszy podał informację o korespondencji von der Leyen i Bourli – i była szefowa brukselskiego biura tej gazety Matina-Stevis-Gridneff zaskarżyli tę decyzję. Sądowa bataliaRozpoczęła się wieloletnia batalia prawna, w trakcie której m.in. Ursula von der Leyen nie stawiła się na rozprawie, Komisja odpisywała mediom, że „nie komentuje toczących się postępowań”, zaś Sąd już zdążył negatywnie ocenić przeredagowanie przez KE dużych części ujawnionych kontraktów na szczepionki ze względu na prywatność urzędników i interesy firm-stron. W listopadzie 2024 r. prawnicy Komisji przyznali wreszcie, że takie wiadomości w ogóle istniały (27 listopada 2024 PE zatwierdził nową Komisję von der Leyen na pięcioletnią kadencję), choć nigdy ich nie widzieli. Nie przeszkodziło im to twierdzić, że wiadomości te nie miały istotnego znaczenia, nie podpadały pod unijne przepisy dotyczące dostępu do informacji i nie kwalifikowały się do ujawnienia. Sędziowie nie zgodzili się wówczas z tą argumentacją. Komisja przegrywa w unijnym sądzieDziś zaś Sąd uzasadnił: „jeśli instytucja w odpowiedzi na wniosek o udzielenie dostępu twierdzi, że dany dokument nie istnieje”, to domniemywa się, że tak jest, jednak to domniemanie może zostać obalone „na podstawie istotnych i spójnych poszlak” i zdaniem Sądu takie poszlaki zostały przedstawione przez „NYT”. W komunikacie prasowym Sądu czytamy, że Komisja nie mogła w tej sytuacji po prostu twierdzić, że dokumentów – w tym przypadku SMSów – nie posiada, tylko wiarygodnie wyjaśnić, dlaczego nie mogą zostać odnalezione. Zdaniem Sądu KE nie wyjaśniła, w jaki sposób poszukiwała SMSów von der Leyen ani gdzie ich szukała, nie wyjaśniła też, czy zostały usunięte, czy nie, czy stało się to dobrowolnie, czy też np. w międzyczasie von der Leyen zmieniła telefon. Wreszcie zdaniem Sądu Komisja „nie wyjaśniła w wiarygodny sposób”, dlaczego uznała, że SMSy von der Leyen i Bourli wymieniane w kontekście zakupu szczepionek „nie zawierały ważnych informacji lub informacji wymagających podjęcia dalszych działań, które to informacje powinny zostać zachowane”. Jakie będą prawne i polityczne skutki wyrokuTrybunał nie rozstrzygnął wprost o odpowiedzialności osobistej przewodniczącej, ale wyrok to potężne uderzenie w reputację von der Leyen i samej Komisji, która twierdziła, że może nie ujawniać korespondencji przewodniczącej. Może mieć też znaczenie dla całej administracji UE, jeśli w przyszłości nieformalne ustalenia Rady, PE czy Komisji, dokonywane za pomocą komunikatorów typu SMS, WhatsApp czy Signal będą musiały być rejestrowane w systemie dokumentów UE. Do tego art. 17 ust. 1 Traktatu o UE nakłada na Komisję obowiązek działania „w interesie ogólnym Unii” i „całkowitej niezależności”. W tle jest też trwające postępowanie Europejskiego Urzędu Prokuratury (EPPO) dotyczące nadużyć przy zakupie szczepionek oraz dotyczące potencjalnych nieprawidłowości w negocjacjach szczepionkowych postępowanie przed sądem w Liège w Belgii, wszczęte w styczniu 2023 r. po prywatnym zawiadomieniu, do którego przyłączyły się rządy Polski i Węgier. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | KE nie miała prawa blokować dostępu do SMSów von der Leyen z szefem Pfizera ws. kontraktów na szczepionki na Covid-19. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/wyrok-ws-pfizergate-komisja-nie-miała-prawa-blokować-dostępu-do-smsów-von-der-leyen-z-szefem-pfizera/a-72536113?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Wyrok%20ws.%20%E2%80%9EPfizergate%E2%80%9D%3A%20Komisja%20nie%20mia%C5%82a%20prawa%20blokowa%C4%87%20dost%C4%99pu%20do%20SMS%C3%B3w%20von%20der%20Leyen%20z%20szefem%20Pfizera |
Item 21 | |||
Id | 72532511 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | Niemiecka prasa o „Królestwie Niemiec”: mogą być szaleni, ale nie nieszkodliwi | ||
Short title | Prasa o „Królestwie Niemiec”: to nie są nieszkodliwi dziwacy | ||
Teaser |
Niemiecki minister spraw wewnętrznych zakazał działalności antypaństwowej organizacji „Królestwo Niemiec”. Gazety komentują. Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) podkreśla, że niemiecka Ustawa Zasadnicza, która przyznaje wolność zrzeszania się, stawia sprawę jasno: „Stowarzyszenia, które naruszają prawo karne lub są skierowane przeciwko porządkowi konstytucyjnemu, są zakazane”. „W przypadku najwyraźniej największego stowarzyszenia Obywatele Rzeszy nie jest to wcale przesadzone. Chociaż słowa ministra spraw wewnętrznych (Alexandra) Dobrindta o ‚antypaństwie' mogą wydawać się wyolbrzymieniem, to zachowanie tego stowarzyszenia jasno pokazuje, że nie tylko chce ono innej republiki – ale chce zlikwidować republikę i najwyraźniej nie myśli o rządach prawa i demokracji” – ocenia „FAZ”. „Tak zwani Obywatele Rzeszy żyją w swoim własnym królestwie szaleństwa i nie uznają demokratycznie uzgodnionych zasad współistnienia. Partia, która otwarcie dążyłaby do tego, byłaby niezgodna z konstytucją” – dodaje gazeta. Jak ocenia, nowy rząd, który skorzystał z tego, co przygotowano w czasie poprzedniej kadencji, „najwyraźniej chce dać przykład”. „Zdolna do obrony demokracja nie zakazuje przecież wyrażania poglądów, jak mogłaby? Można być przeciwko temu państwu i chcieć zupełnie innego systemu. Można też uważać się za króla. Ale demokratyczne państwo konstytucyjne po prostu nie może stać z boku i przyglądać się jego zorganizowanej, a nawet brutalnej likwidacji” – podkreśla „FAZ”. „Oczywiście i w tym przypadku działania władzy wykonawczej muszą być proporcjonalne i podlegać kontroli sądowej. Dotyczy to zarówno zakazu zrzeszania się, jak i wszelkich środków państwowych skierowanych przeciwko jednostkom. Dotyczy to również partii politycznych. Tak, jak wszystkie organy, władza wykonawcza jest związana konstytucją. Nie ma czegoś takiego jak absolutna, niekontrolowana władza – i to właśnie odróżnia Niemcy od innych republik. Sygnał w stronę AfDGazeta „Augsburger Allgemeine” pisze: „Zakazując ‚Królestwa Niemiec' Dobrindt symbolicznie wybrał największą grupę Obywateli Rzeszy. W pewnym sensie jednak ‚królestwo' jest też łatwą ofiarą. Ponieważ ta grupa sekciarska jest wyraźnie skierowana przeciwko państwu w agresywny sposób. Jej członkowie byli w trakcie tworzenia ‚antypaństwa'. Rozpowszechniali antysemickie narracje spiskowe. Wielokrotnie w grę wchodziła broń. Konstytucyjne państwo prawa nie może tego tolerować”. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> Według dziennika decyzja Dobrindta to także sygnał pod adresem populistyczno-prawicowej partii AfD, którą chadecja CDU/CSU i socjaldemokratycznaSPD postanowiły zwalczać. „Jednak aby tu osiągnąć trwały efekt, nie można ograniczać się do sygnałów i obrazów” – pisze gazeta. W „Stuttgarter Nachrichten” czytamy: „Republika Federalna? Obywatele Rzeszy w nią nie wierzą. To tak absurdalne, jak brzmi. Jednak czasy, w których można było się śmiać z Obywateli Rzeszy, bo uważano ich za paru szalonych, ale nieszkodliwych dziwaków, już minęły. Mogą oni być szaleni. Ale nie nieszkodliwi. We wtorek minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt zakazał działalności ich największego stowarzyszenia, ‚Królestwa Niemiec'. Organizacja ma oczywiste powiązania ze środowiskiem skrajnej prawicy, bo jej światopogląd piera się na antysemickich teoriach spiskowych. Powinna ona zostać już dawno zakazana”. |
||
Short teaser | Niemiecki minister spraw wewnętrznych zakazał działalności organizacji „Królestwo Niemiec”. Gazety komentują. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-o-królestwie-niemiec-mogą-być-szaleni-ale-nie-nieszkodliwi/a-72532511?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72525321_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niemiecka policja przeszukała we wtorek, 13 maja, budynki członków zakazanej organizacji "Królestwo Niemiec" | ||
Image source | Bodo Schackow/dpa/picture-alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72525321_401.jpg&title=Niemiecka%20prasa%20o%20%E2%80%9EKr%C3%B3lestwie%20Niemiec%E2%80%9D%3A%20mog%C4%85%20by%C4%87%20szaleni%2C%20ale%20nie%20nieszkodliwi |
Item 22 | |||
Id | 72531424 | ||
Date | 2025-05-14 | ||
Title | Węgry. Opozycja i Ukraina na celowniku Orbana | ||
Short title | Węgry. Opozycja i Ukraina na celowniku Orbana | ||
Teaser |
Szpiegowski thriller wokół Ukrainy, „zerwanie z mentalnością pokojową”, wojna z opozycją – na Węgrzech nastały niespokojne dni. Czy Orban prowadzi kraj w kierunku dyktatury w rosyjskim stylu? Thriller szpiegowski, wojna wywiadowcza i epoka lodowcowa w relacjach z Ukrainą, prorosyjska kampania propagandowa w pełnej krasie i wojownicze przemówienie ministra obrony, a wreszcie – budzące wątpliwości śledztwa w sprawie najważniejszego krajowego przeciwnika systemu Orbana; na Węgrzech nastały niespokojne dni. I nie chodzi tylko o nagłówki gazet. To bowiem historyczne chwile, które mogą zadecydować o tym, czy kraj zdoła powrócić do wolności i demokracji, czy może premier Viktor Orban poprowadzi w stronę dyktatury w rosyjskim stylu. Co się wydarzyło? W miniony piątek (09.05.2025) ukraińska tajna służba SBU podała, że w graniczącym z Węgrami obwodzie zakarpackim aresztowano dwóch obywateli Ukrainy, którzy mieli szpiegować na rzecz Węgier. SBU pokazała nagrania wideo i podzieliła się licznymi szczegółami, w tym przechwyconymi rozmowami telefonicznymi i zeznaniami jednego z zatrzymanych, który miał przyznać się do winy. Aresztowanych podejrzewa się o zbieranie dla węgierskich służb specjalnych informacji na temat jednostek wojskowych w regionie Zakarpacia, w tym lokalizacji, wyposażenia i ruchów. Mieli również za zadanie dowiedzieć się, czy w regionie można kupić broń na czarnym rynku, jak zachowałaby się miejscowa ludność w przypadku węgierskiej inwazji oraz gdzie znajdują się słabe punkty obrony naziemnej i powietrznej. Relacje na dnieTo pierwszy przypadek w historii, gdy Ukraina aresztowała osoby podejrzane o szpiegostwo na rzecz Węgier. Ma to miejsce w czasie, gdy stosunki ukraińsko-węgierskie znajdują się w najgłębszym kryzysie od trzech i pół dekady. Węgierski rząd zareagował w ciągu kilku godzin. W piątek minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto nakazał wydalenie dwóch ukraińskich dyplomatów za rzekome zaangażowanie w szpiegostwo; Ukraina następnie wydaliła również dwóch węgierskich dyplomatów. Peter Szijjarto powiedział w nagraniu wideo udostępnionym na Facebooku, że Węgry nie będą tolerować ciągłego oczerniania przez Ukrainę, chcą pokoju i nie dadzą się wciągnąć w wojnę. Nie podał żadnych szczegółów dotyczących rzekomej działalności szpiegowskiej wydalonych dyplomatów. W podobnym tonie wypowiedział się premier Węgier Orban, również za pośrednictwem Facebooka. Według niego Węgrzy obecnie podejmują decyzje dotyczące członkostwa Ukrainy w UE. „Ani Brukseli, ani Kijowowi się to nie podoba, dlatego inicjują działania mające na celu oczernianie Węgier” – oskarżał. Premier nawiązał w ten sposób do zainicjowanego przez jego rząd głosowania w sprawie przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej, które w rzeczywistości jest rasistowską kampanią propagandową przeciwko Ukraińcom. „Na drodze do wojny”Po raz pierwszy od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 r. doszło do takiego poziomu konfrontacji między Kijowem a państwem NATO. Ukraińsko-węgierską aferę szpiegowską i wywiadowczą jeszcze bardziej zaostrza fakt, że na Węgrzech niedawno pojawiło się nagranie audio poufnego przemówienia, które wygłosił węgierski minister obrony Kristof Szalay-Bobrovniczky w kwietniu 2023 roku. Zostało opublikowane przez Petera Magyara, lidera opozycyjnej partii TISZA i obecnie głównego rywala Orbana w wyborach parlamentarnych, planowanych na wiosnę 2026 roku. Kristof Szalay-Bobrovniczky mówi tam, że Węgry zrywają z „mentalnością pokojową” i przechodzą do „fazy zero na drodze do wojny”. Z fragmentu nagrania nie wynika jasno, o jaką wojnę chodzi. Sam Szalay-Bobrovniczky nie zaprzeczył treści przemówienia, ale powiedział, że chciał jedynie ogólnie wyrazić to, iż Węgry muszą być dobrze przygotowane do utrzymania pokoju w obliczu obecnych kryzysów. Sformułowania zawarte w przemówieniu ostro kontrastują jednak z nieustanną retoryką pokojową Orbana i jego narracją, że Węgry są jedynym krajem UE, który chce pokoju w Europie. Orban nazywa Ukrainę „ziemią niczyją”Takie „przemówienie wojenne” w gorącym kontekście afery szpiegowskiej podsyca spekulacje, że nie można wykluczyć inwazji Węgier na Zakarpacie, nawet jeśli jest to obecnie bardzo mało prawdopodobne. Strategia Orbana wydaje się brać pod uwagę możliwe zmiany granic i odzyskanie części Zakarpacia, które kiedyś należały do Węgier. Obecnie jest raczej niemożliwe, aby Węgry podjęły działania wojskowe przeciwko Ukrainie. Jednak Orban wielokrotnie określał sąsiedni kraj jako „ziemię niczyją” lub „terytorium zwane Ukrainą”, sugerując, że jego państwowość jest niepewna. Węgierskie oskarżenia, że Ukraina nie przestrzega praw mniejszości węgierskiej, wykraczają daleko poza zakres uzasadnionej krytyki, zwłaszcza że od końca 2023 r. Ukraina poprawiła sytuację dotyczącą praw językowych mniejszości. Prorosyjskie i antyukraińskie stanowisko Orbana wydaje się tym bardziej niebezpieczne, że Rosja przedstawiła pomysł przekazania części terytorium Ukrainy Polsce, Słowacji, Węgrom i Rumunii w przypadku zwycięstwa nad Ukrainą. Orban nigdy nie odrzucał takich scenariuszy i, w przeciwieństwie do poprzednich lat, ostatnio przestał twierdzić, że Węgry nie dążą do rewizji granic. „Proukraiński” były szef sztabu generalnegoSpekulacje podsycają też ujawniane okoliczności odwołania byłego szefa sztabu generalnego węgierskiej armii Romulusza Ruszin-Szendiego pod koniec 2022 r. Wówczas jego dymisja przeszła niemal bez echa. Jednak odkąd w lutym 2025 roku po raz pierwszy wystąpił jako mówca nowej partii opozycyjnej TISZA, toczy sie przeciwko niemu rzadowa kampania oskarżeń o malwersacje i rzekomo proukraińskie stanowisko. W piątek sam Orban pośrednio oskarżył byłego szefa sztabu o zdradę, twierdząc, że Ruszin-Szendi reprezentował stanowisko proukraińskie zamiast prowęgierskiego, dlatego musiał go zdymisjonować. Orban nie sprecyzował, co oznacza „proukraiński”. Ministerstwo Obrony wskazało, że Ruszin-Szendi kiedyś zakończył przemówienie ukraińskim pozdrowieniem „Slava Ukrajini!” (Chwała Ukrainie!). Od „zagranicznego” do „finansowanego przez Ukrainę”Wydarzenia ostatnich kilku dni wiążą się z toczona przez rząd Orbana walką z opozycyjną partią TISZA. Jej lider Peter Magyar jest obecnie najpopularniejszym węgierskim politykiem, a TISZA znacznie wyprzedza Fidesz Orbana w sondażach. Dlatego też Magyar i jego partia są oskarżani o „siedzenie w kieszeni” Kijowa i reprezentowanie ukraińskich interesów. Wcześniej twierdzono, że krytycy rządu Orbana byli finansowani przez amerykańskiego miliardera giełdowego George'a Sorosa lub po prostu „zagraniczne” źródła. Obecnie węgierski rząd określa niezależnych węgierskich dziennikarzy jako „finansowanych przez Ukrainę” lub pracujących dla ukraińskich służb specjalnych. Jednak w przypadku Petera Magyara narracja ta jak dotąd zawodzi. Nie doprowadziła jeszcze do zauważalnego spadku jego popularności ani poparcia dla jego partii. Dlatego też węgierski rząd wydaje się podejmować działania przeciwko Magyarowi w inny sposób – na wzór rosyjski, a w szczególności tak, jak stopniowo niszczono postępowaniem karnym rosyjskiego dysydenta Aleksieja Nawalnego. Peter Magyar jest oskarżany o wykorzystywanie informacji poufnych w obrocie akcjami na giełdzie. Jak dotąd nie ma na to dowodów. Niemniej jednak Węgierski Bank Narodowy (MNB) prowadzi dochodzenie w tej sprawie, a węgierska prokuratura prowadzi dochodzenie wobec Magyara. Sprawa trafiła na pierwsze strony gazet już w połowie lutego. Teraz rzekomo pojawiły się dowody. W każdym razie węgierskie media państwowe już informują o karze, jaka może grozić Magyarowi: do pięciu lat więzienia. Artykuł ukazal się na stronie Redakcji Niemieckiej DW. |
||
Short teaser | Na Węgrzech nastały niespokojne dni. Czy Orban zmierza w stronę dyktatury w rosyjskim stylu? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/węgry-opozycja-i-ukraina-na-celowniku-orbana/a-72531424?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72522159_401.jpg![]() |
||
Image caption | Ukraińskie służby SBU zatrzymały dwie osoby pod zarzutem szpiegowania na rzecz Węgier | ||
Image source | Felipe Dana/AP/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/foeupol240712_heusgen-orban-lt_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72522159_401.jpg&title=W%C4%99gry.%20Opozycja%20i%20Ukraina%20na%20celowniku%20Orbana |
Item 23 | |||
Id | 72532664 | ||
Date | 2025-05-13 | ||
Title | Tajne szlaki ucieczki. Hitlerowscy zbrodniarze w Argentynie | ||
Short title | Tajne szlaki ucieczki. Hitlerowscy zbrodniarze w Argentynie | ||
Teaser |
Argentyński rząd przekazał Centrum Szymona Wiesenthala wcześniej niepublikowane dokumenty. Mogą one dostarczyć nowych informacji na temat ucieczek niemieckich zbrodniarzy hitlerowskich do Argentyny. Na oficjalnej stronie internetowej argentyńskiego Archiwum Narodowego pojawiły się nowe informacje. „Kliknij tutaj, aby uzyskać dostęp do dokumentów dotyczących narodowego socjalizmu i tajnych dekretów prezydenckich” – czytamy na stronie. Link prowadzi do cyfrowego archiwum, które rzuca nowe światło na jeden z najciemniejszych rozdziałów najnowszej historii. „Na tej stronie znajdziesz dokumenty na temat przyjazdu i działalności w Argentynie wysokich rangą nazistów po II wojnie światowej” – głosi oficjalny komunikat. Ponad 1850 zdigitalizowanych oryginalnych dokumentów jest teraz dostępnych publicznie – w wysokiej jakości i dla każdego. Ucieczka i nowe życie– Wartość historyczna tego materiału jest ogromna – wyjaśnia argentyński autor i badacz Julio Mutti w wywiadzie dla DW. Mutti od lat bada powiązania między Argentyną a narodowym socjalizmem. – Są to obszerne akta, w tym dane migracyjne i raporty policyjne dotyczące takich postaci, jak Josef Mengele i Adolf Eichmann – mówi. Dokumenty zawierają informacje o Mengele – lekarzu SS w obozie zagłady Auschwitz-Birkenau, znanym z okrutnych pseudomedycznych eksperymentów na ludziach. Adolf Eichmann to z kolei jeden z głównych organizatorów „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej” – jak eufemistycznie przywódcy Trzeciej Rzeszy określali swój plan zagłady europejskich Żydów. Eichmann, główny planista Holokaustu, i Mengele ukrywali się po wojnie w Argentynie. Udostępnione w sieci dokumenty nie są nowo odtajnionymi informacjami. Wiele z nich odtajniono w 1992 roku za czasów prezydenta Carlosa Menema. Ale dopiero teraz zostały one zdigitalizowane i udostępnione publicznie. – Fakt, że te pliki są teraz dostępne dla każdego jest dużym krokiem naprzód. Przez to mogą pojawić się nowe wskazówki – podkreśla dziennikarz i autor Facundo Di Génova w wywiadzie dla DW. Kto płacił za ucieczkę?Szczególnie ciekawy jest jednak inny, nieudostępniony do tej pory zbiór dokumentów, który obecnie przekazywany jest Centrum Szymona Wiesenthala. Organizacja ta dokumentuje ofiary Holokaustu na całym świecie i ściga nazistowskich zbrodniarzy wojennych. – Badamy w szczególności finansowanie ucieczki nazistów do Argentyny – mówi DW Ariel Gelblung, dyrektor ds. Ameryki Łacińskiej w Centrum Szymona Wiesenthala. Obecne dochodzenie koncentruje się między innymi na roli banku Credit Suisse – dzisiaj części UBS – i jego powiązaniach z Trzecią Rzeszą. W jaki sposób bank finansował „szlak szczurów” – drogi ucieczki wykorzystywane przez wielu zbrodniarzy wojennych do Ameryki Południowej? – Podążamy tropem, którego nikt do tej pory nie zbadał – mówi Gelblung. – Analizujemy podejrzane transakcje finansowe, które zostały zamaskowane jako misje dyplomatyczne lub zapisy księgowe w archiwach banku centralnego. Nowe dokumentyKluczowe wskazówki najwyraźniej nie znajdowały się w zwykłych archiwach. – Wiele dokumentów znajdowało się w obszarach państwa, które wcześniej nie były brane pod uwagę w związku z ucieczką nazistów – wyjaśnia Gelblung. Dopiero po spotkaniu z prezydentem Javierem Milei zdecydowano się ujawnić te akta, które wcześniej były przechowywane pod kluczem. Centrum Wiesenthala otrzymało dostęp do dokumentów z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Obrony i Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a także biblioteki argentyńskiego Banku Centralnego. Szczególną uwagę przyciągają tajne akta państwowej firmy zbrojeniowej Fabricaciones Militares. Według Julio Muttiego akta te z lat 1945-1948 dowodzą, że firma rekrutowała personel w Europie i kupowała tam materiały. Publiczne pieniądze na pomoc w ucieczce?– Kolejnym odkryciem byłoby, gdyby okazało się, że fundusze te nie zostały wykorzystane na legalne cele zbrojeniowe, tylko na pomoc w ucieczce – mówi Mutti. – Dowodziłoby to wykorzystania środków publicznych do wspierania zbrodniarzy wojennych. Facundo Di Génova uważa, że otwarcie archiwów jest spóźnionym krokiem. – Zawsze istniało podejrzenie, że państwo argentyńskie wiedziało więcej, niż przyznało – mówi. – Ta nowa transparencja jest sygnałem, ale potrzeba znacznie więcej ujawnień. Możliwe konsekwencjeAkta otrzymane przez Centrum Wiesenthala są obecnie badane przez międzynarodowy zespół w USA i Europie. Wyniki mają zostać opublikowane w przyszłym roku. – Wierzymy, że pod względem odpowiedzialności są jeszcze takie, które nie zostały do tej pory nazwane – mówi Ariel Gelblung. Dla niego ta praca badawcza jest ważna również osobiście – jako wnuk europejskich imigrantów w Argentynie przyczynia się do historycznego rozliczenia. – To spóźniona, ale ważna forma sprawiedliwości – dla ofiar Holokaustu – podkreśla. Artykuł ukazał się pierwotnie w serwisie Redakcji Niemieckiej DW. |
||
Short teaser | Argentyński rząd przekazał Centrum Szymona Wiesenthala wcześniej niepublikowane dokumenty. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/tajne-szlaki-ucieczki-hitlerowscy-zbrodniarze-w-argentynie/a-72532664?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/57134891_401.jpg![]() |
||
Image caption | Proces Adolfa Eichmanna w 1961 roku | ||
Image source | dpa/picture-alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2019/bpol191115_001_mengele_01f_sd.mp4&image=https://static.dw.com/image/57134891_401.jpg&title=Tajne%20szlaki%20ucieczki.%20Hitlerowscy%20zbrodniarze%20w%20Argentynie |
Item 24 | |||
Id | 72530429 | ||
Date | 2025-05-13 | ||
Title | Kontrole graniczne w Niemczech. Ważny wyrok sądu | ||
Short title | Kontrole graniczne w Niemczech. Ważny wyrok sądu | ||
Teaser |
Uprawomocnił się ważny wyrok monachijskiego sądu dotyczący niemieckich kontroli granicznych. Przedłużenie przez policję federalną kontroli na granicy z Austrią było niezgodne z prawem – w co najmniej jednym przypadku. Odpowiedni wyrok bawarskiego sądu administracyjnego (VGH) uprawomocnił się i jest prawnie wiążący – podał rzecznik sądu w Monachium. Władze Niemiec nie złożyły odwołania w ustawowym terminie. Austriak zaskarżył NiemcySprawa dotyczyła Austriaka, który zaskarżył Republikę Federalną Niemiec z powodu kontroli przeprowadzonej przez funkcjonariuszy policji federalnej w pociągu w Bawarii w czerwcu 2022 roku. Bawarski sąd administracyjny przyznał mu rację. Niemieckie MSW nie odpowiedziało na zapytanie niemieckiej agencji prasowej DPA, co wyrok z Monachium oznacza dla wielokrotnie przydłużanych, a ostatnio zaostrzonych kontroli na granicach Niemiec. Wymogiem nowe zagrożenieMonachijski sąd oparł swój wyrok przede wszystkim na fakcie, że zarządzenie kontroli na granicach wewnętrznych w omawianym okresie nie zostało uzasadnione „nowym poważnym zagrożeniem” w rozumieniu obowiązujących przepisów. Była minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser wiosną 2022 roku ponownie przedłużyła kontrole graniczne o sześć miesięcy. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł jednak, że kontrole graniczne, które trwają dłużej niż pół roku są niedozwolone, jeśli jedynym podanym powodem jest utrzymujące się zagrożenie lub jego ponowna ocena. Może się powtórzyćSąd nie odniósł się w swoim uzasadnieniu do późniejszego rozszerzenia i przedłużenia kontroli na niemieckich granicach. Jednak w momencie wydania wyroku w połowie marca br. sąd w Monachium wychodził z założenia, że „istnieje wystarczające prawdopodobieństwo, że skarżący zostanie ponownie skontrolowany w zasadniczo niezmienionych warunkach”. Okoliczności te obejmują również podstawę prawną do przedłużenia kontroli, która – według sądu – w przypadku sprawy Austriaka jest niezgodna z prawem. Zaostrzone kontroleOstatnio w połowie lutego br. niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przedłużyło kontrole graniczne o kolejne sześć miesięcy. Było to przed wyrokiem w Monachium. W zeszłym tygodniu nowy minister spraw wewnętrznych Niemiec Alexander Dobrindt polecił odpowiedzialnej za kontrole graniczne policji federalnej zintensyfikować kontrole na granicach lądowych i zawracać osoby ubiegające się o azyl, jeśli nie mają one prawa wjazdu do Niemiec. Na granicy z Austrią Niemcy przeprowadzają kontrole od jesieni 2015 roku. W październiku 2023 roku wprowadzono kontrole na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią, a w połowie września 2024 roku rozszerzono je na granice lądowe z Francją, Luksemburgiem, Belgią, Holandią i Danią. (DPA/dom) |
||
Short teaser | Uprawomocnił się ważny wyrok monachijskiego sądu dotyczący niemieckich kontroli granicznych. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/kontrole-graniczne-w-niemczech-ważny-wyrok-sądu/a-72530429?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72474209_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kontrole na granicy Niemiec z Austrią | ||
Image source | Angelika Warmuth/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72474209_401.jpg&title=Kontrole%20graniczne%20w%20Niemczech.%20Wa%C5%BCny%20wyrok%20s%C4%85du |
Item 25 | |||
Id | 72529472 | ||
Date | 2025-05-13 | ||
Title | Niemcy. Wielomilionowa kara dla firm. Chodzi o zamówienia publiczne | ||
Short title | Niemcy. Wielomilionowa kara dla firm. Chodzi o przetargi | ||
Teaser |
Siedem niemieckich firm ma zapłacić w sumie 10,5 mln euro kary za nielegalną zmowę dotyczącą zamówień publicznych. Niemiecki Federalny Urząd Kartelowy ukarał siedem przedsiębiorstw z branży remontów dróg, które zawierały ze sobą niedozwolone porozumienia dotyczące realizacji zamówień publicznych. Firmy pochodzące z różnych niemieckich krajów związkowych mają zapłacić łącznie 10,5 mln euro kary. Według urzędu przez kilka lat „podsuwały” one sobie nawzajem kontrakty od sektora publicznego. Do nielegalnych praktyk dochodziło od 2016 do 2019 roku. Firmy zawierały zmowę cenową. „W okresie poprzedzającym ogłoszenie przetargów uzgadniano, kto za każdym razem otrzyma kontrakt” – poinformował prezes Federalnego Urzędu Kartelowego Andreas Mundt. Jak wyjaśnił, w wielu przypadkach składały innym przedsiębiorstwom, które stanowiły potencjalną konkurencję, „oferty ochronne”, których minimalna kwota również była z góry ustalona. „Tylko dzięki skutecznej konkurencji sektor publiczny może zamawiać towary i usługi w sposób ekonomiczny i oszczędny” – wyjaśnił Mundt. Nielegalne zmowy firm mogą prowadzić do wysokich strat, które „ostatecznie musieliby ponieść wszyscy obywatele”. Firmy podzieliły się klientamiW 2018 i 2019 r. cztery z ukaranych firm podzieliły między siebie klientów w Saksonii, Turyngii i Saksonii-Anhalt. Według Federalnego Urzędu Kartelowego w niektórych przypadkach używano „języka kodowego”, aby wyjaśnić, kto weźmie udział w jakim przetargu i kto złoży jaką ofertę ochronną. Również cztery firmy zawarły porozumienie dotyczące przetargów w Brandenburgii i Saksonii-Anhalt, a w niektórych przypadkach także w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Zmowy te miały miejsce w latach 2016-2019. Jedna z ukaranych firm była zaangażowana w obie sprawy. Według organów antymonopolowych umowy dotyczyły prostych napraw dróg lub dostaw emulsji bitumicznej lub wiórów. W większości przypadków wartość kontraktów wynosiła od 40 tys. do 200 tys. euro. W 2019 roku Federalny Urząd Kartelowy i prokuratura w Duesseldorfie przeprowadzili kilka rewizji w siedzibach firm. Jedno z przedsiębiorstw współpracowało z władzami w ramach programu świadka koronnego. (AFP/widz) |
||
Short teaser | Siedem niemieckich firm ma zapłacić w sumie 10,5 mln euro kary za nielegalną zmowę dotyczącą zamówień publicznych. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-wielomilionowa-kara-dla-firm-chodzi-o-zamówienia-publiczne/a-72529472?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/47402709_401.jpg![]() |
||
Image caption | Siedziba Federalnego Urzędu Kartelowego w Bonn | ||
Image source | picture-alliance/R4200 | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/47402709_401.jpg&title=Niemcy.%20Wielomilionowa%20kara%20dla%20firm.%20Chodzi%20o%20zam%C3%B3wienia%20publiczne |
Item 26 | |||
Id | 72527824 | ||
Date | 2025-05-13 | ||
Title | Niemiecki dziennik: Groźby Europy w stronę Putina to tylko blef | ||
Short title | Prasa: Groźby Europy w stronę Putina to tylko blef | ||
Teaser |
Europejscy przywódcy zapowiedzieli nowe sankcje w przypadku braku zawieszenia broni w Ukrainie. Ale Rosja kontynuuje ostrzał. Co teraz? – pyta „Sueddeutsche Zeitung”. Dziennik „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”) przypomina, że gdy kanclerz Niemiec Friedrich Merz był w weekend w Kijowie wraz premierami Wielkiej Brytanii i Polski oraz prezydentem Francji, wspólnie zażądali od Władimira Putina zawieszenia broni w Ukrainie od poniedziałku, 12 maja. W przeciwnym razie wspólnie z USA zostaną nałożone „ogromne” nowe sankcje. „Ale Putin i tak strzelał i nadal strzela. W związku z tym sankcje, którymi groziło czterech szefów państw i rządów, powinny teraz nastąpić” – czytamy. Co z sankcjami?Gazeta zwraca uwagę, że nawet prezydent USA Donald Trump niedługo potem „pozostawił Europejczyków w zawieszeniu”, nie wspominając ani o natychmiastowym zawieszeniu broni czy sankcjach. Także nikt inny, w tym europejscy przywódcy, którzy odwiedzili w weekend Kijów, nie potrafią wyjaśnić, na czym miałyby polegać „ogromne” kary. „UE od pewnego czasu stara się wypełnić swoje coraz to nowe pakiety sankcji istotną treścią (…) Z drugiej strony Trump miałby okazję zaszkodzić Kremlowi gospodarczo, na przykład nakładając cła na kraje kupujące rosyjską ropę” – pisze „Sueddeutsche Zeitung”. Dziennik dodaje, że jeśli chodzi o wywieranie presji na Putina przez Trumpa, ten ostatni nie jest szczególnie godny zaufania. "Szukanie wymówki"„Jako wymówkę Merz i jego koledzy ogłoszą teraz, że prace nad nowymi sankcjami rozpoczną się oczywiście natychmiast. To może być prawda. Ale dopóki nie zostaną wynegocjowane, uzgodnione i nie wejdą w życie, groźba Europejczyków jest niczym więcej niż blefem” – podsumowuje ostro „SZ”. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! > |
||
Short teaser | Europejczycy grożą sankcjami, podczas gdy Rosja kontynuuje ostrzał Ukrainy. Co teraz? – pyta „Sueddeutsche Zeitung”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecki-dziennik-groźby-europy-w-stronę-putina-to-tylko-blef/a-72527824?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72525911_401.jpg![]() |
||
Image caption | Europejscy przywódcy w Kijowie | ||
Image source | Kyodo/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72525911_401.jpg&title=Niemiecki%20dziennik%3A%20Gro%C5%BAby%20Europy%20w%20stron%C4%99%20Putina%20to%20tylko%20blef |
Item 27 | |||
Id | 72526730 | ||
Date | 2025-05-13 | ||
Title | „FAZ” o Nawrockim: Dosięgła go własna przeszłość | ||
Short title | „FAZ” o Nawrockim: Dosięgła go własna przeszłość | ||
Teaser |
Narodowi konserwatyści chcą bronić urzędu prezydenta, aby móc nadal wywierać decydujący wpływ na politykę kraju – pisze dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Wybory prezydenckie w Polsce to przede wszystkim zacięta walka o władzę między narodowo-konserwatywnym PiS a liberalno-konserwatywnym obozem Tuska” – pisze we wtorek (13.05.2025) dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”). Gazeta ocenia, że zadaniem kandydata PiS, Karola Nawrockiego, jest zapobieżenie spełnieniu obietnicy Donalda Tuska o odwróceniu „autorytarnej reorganizacji Polski, która rozpoczęła się podczas ośmiu lat rządów PiS, co wyrażało się przede wszystkim w demontażu podziału władzy między polityką a sądownictwem” – czytamy. Kandydat-niespodzianka„FAZ” podkreśla, że „wciąż potężny” prezes PiS Jarosław Kaczyński ma nadzieję stawiając na Nawrockiego na podobny sukces w wyborach, jaki dziesięć lat temu odniósł mało znany Andrzej Duda, który zaskakująco wygrał z faworytem Bronisławem Komorowskim. „Nawrocki był również znany tylko nielicznym Polakom, dopóki Kaczyński niespodziewanie nie wyciągnął żonatego ojca trójki dzieci z kapelusza pod koniec ubiegłego roku, nawet dla wielu członków PiS, zwłaszcza że niektórzy byli ministrowie mocno oczekiwali swoich nominacji” – pisze „FAZ”. Gazeta dodaje, że Kaczyński celowo chwalił Nawrockiego, który nie jest członkiem partii, jako „kandydata obywatelskiego”, a także podkreślał jego „wiarygodność i niezależność”. Jak ocenia dziennik, także Nawrocki mógł być zaskoczony nominacją, ponieważ jako historyk nigdy nie zajmował się on czynnie polityką. Jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, a następnie Instytutu Pamięci Narodowej Nawrocki przysłużył się natomiast Kaczyńskiemu – czytamy. „Po inwazji Rosji na Ukrainę Nawrocki udawał silnego człowieka i kazał rozbijać sowieckie pomniki w całej Polsce – zawsze w towarzystwie kamer i opłacany przez instytut. Następnie Rosja umieściła go na liście wrogich cudzoziemców, co od tamtej pory (Nawrocki) nosi jak order” – kontynuuje dziennik. Problematyczna przeszłośćGazeta podkreśla jednak, że przeszłość Nawrockiego zaczyna go obecnie dosięgać. „FAZ” wymienia powiązania z prawicowymi ekstremistami i środowiskiem przestępczym sprzed lat. Przypomina także jego książkę napisaną pod pseudonimem i chwalenie „historyka Nawrockiego”, czyli samego siebie, w telewizji, występując w przebraniu i używając zmienionego głosu. „Im więcej kompromitacji Nawrockiego wychodziło na jaw, tym bardziej spadały jego początkowo dobre notowania w sondażach. Do tego doszły występy telewizyjne, w których zachowywał się w sposób sztywny i drewniany i dawał się szybko zbić z tropu” – pisze „FAZ”. Gazeta dodaje, że w marcu nawet Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji, wyprzedził w sondażach Nawrockiego. Wejście do drugiej tury Mentzena zamiast kandydata PiS dziennik nazywa „katastrofą” dla partii i jej lidera Kaczyńskiego. „Moralna porażka"„Od kilku tygodni nie przedstawia on już Nawrockiego jako niezależnego obywatela, ale wyraźnie jako kandydata swojej partii. Powinno mu to pozwolić przynajmniej na zdobycie elektoratu PiS, którego większość stanowią osoby starsze, katolicy i nie mieszkający w dużych miastach” – czytamy. „Pod względem merytorycznym kandydat i tak dostarcza czystych PiS-owskich przekonań” – dodaje gazeta, wymieniając m.in. antyniemiecką retorykę, ale także odrzucenie unijnego Zielonego Ładu, czy brak praw adopcyjnych dla par homoseksualnych. Jak pisze „FAZ”, kandydat PiS niedawno wyprzedził nacjonalistę Sławomira Mentzena, ale teraz jego przeszłość znów daje o sobie znać. Chodzi o przejęcie przez Nawrockiego domu seniora w zamian za opiekę, której w rzeczywistości nigdy nie było. „Kandydat, który popadł w potrzebnę wyjaśnień zapowiedział, że przekaże mieszkanie na cele charytatywne. Jego przeciwnicy wyczuwają jednak moralną porażkę” – podsumowuje dziennik. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Narodowi konserwatyści chcą bronić urzędu prezydenta, aby móc nadal wywierać wpływ na politykę kraju – pisze „FAZ”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/faz-o-nawrockim-dosięgła-go-własna-przeszłość/a-72526730?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72374141_401.jpg![]() |
||
Image caption | Karol Nawrocki | ||
Image source | Marian Zubrzycki/PAP/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72374141_401.jpg&title=%E2%80%9EFAZ%E2%80%9D%20o%20Nawrockim%3A%20Dosi%C4%99g%C5%82a%20go%20w%C5%82asna%20przesz%C5%82o%C5%9B%C4%87 |
Item 28 | |||
Id | 72526010 | ||
Date | 2025-05-13 | ||
Title | Cios dla ruchu „Obywatele Rzeszy”. Zakaz działalności „Królestwa Niemiec” | ||
Short title | Cios dla „Obywateli Rzeszy”. Zakaz dla „Królestwa Niemiec” | ||
Teaser |
Niemieckie służby bezpieczeństwa przeprowadziły zakrojoną na szeroką skalę akcję przeciwko ruchowi „Obywatele Rzeszy”. Aresztowano przywódcę „Królestwa Niemiec”. Ministerstwo spraw wewnętrznych Niemiec zakazało działalności „Królestwa Niemiec” (takim mianem określa się grupa „Obywateli Rzeszy”) z powodu czynów niezgodnych z prawem i konstytucją. Prokuratura federalna aresztowała samozwańczego króla Petera Fitzka i innych domniemanych przywódców. Setki funkcjonariuszy przeszukały obiekty związane z ugrupowaniem w siedmiu krajach związkowych Niemiec. „Państwo w państwie”Założone w 2012 roku przez Fitzka i innych „Królestwo Niemiec” jest według niemieckiego MSW największą grupą „Obywateli Rzeszy” w Niemczech. Według własnych danych liczy ona około 6 tys. zwolenników. Organizacja działająca jako stowarzyszenie nie uznaje Republiki Federalnej Niemiec za legalne państwo i prowadzi własne pseudopaństwowe struktury. Według resortu spraw wewnętrznych organizacja ta osadza swoją działalność w „antysemickich teoriach spiskowych i pogardzie dla instytucji państwowych” oraz domaga się prawa do secesji. Obejmuje to m.in. żądania przesunięcia granic kosztem sąsiednich państw. Ponadto stowarzyszenie działa w celu osiągnięcia zysku i prowadzi między innymi nielegalną działalność bankową i ubezpieczeniową. – Członkowie tej organizacji stworzyli w naszym kraju państwo w państwie i zbudowali struktury przestępczości gospodarczej – wyjaśnił minister spraw wewnętrznych Niemiec Alexander Dobrindt . - W ten sposób uporczywie podważają porządek prawny i monopol użycia siły Republiki Federalnej Niemiec. Resort poinformował, że przeszukania miały miejsce w Badenii-Wirtembergii, Dolnej Saksonii, Nadrenii Północnej-Westfalii, Nadrenii-Palatynacie, Saksonii, Saksonii-Anhalt i Turyngii. Miały na celu znalezienie dowodów i zajęcie majątku stowarzyszenia. Zakazem działalności objęto również liczne organizacje powiązane. Środki te są wynikiem ścisłej współpracy z niemieckim kontrwywiadem - Federalnym Urzędem Ochrony Konstytucji, innymi organami federalnymi oraz krajami związkowymi. Aresztowanie „króla”Prokuratura federalna poinformowała, że aresztowano Fitzka i trzech innych domniemanych przywódców. Fitzek jako „najwyższy suweren” sprawował „kontrolę i władzę decyzyjną we wszystkich istotnych obszarach” – poinformowały we wtorek władze w Karlsruhe. Ze względu na szczególne znaczenie sprawy prokuratura przejęła postępowanie przeciwko domniemanemu ścisłemu kierownictwu ugrupowania uznanego za organizację przestępczą. Aresztowania Fitzka i innych podejrzanych miały miejsce w Nadrenii-Palatynacie, Saksonii i Brandenburgii. We wtorek, 13 maja, i w środę podejrzani mają zostać postawieni przed sędzią śledczym Federalnego Trybunału Sprawiedliwości w Karlsruhe. Samozwańcze królestwo propagowało „wyjście z systemu Republiki Federalnej Niemiec i przyłączenie terytoriów do swojej rzekomej strefy wpływów” - jak poinformowała prokuratura federalna. Utworzono „pseudopaństwowe struktury oraz instytucje”, np. wyemitowano własną walutę i wprowadzono urząd meldunkowy z fikcyjnymi dokumentami tożsamości. Ugrupowanie finansowało się głównie z nielegalnych transakcji bankowych i ubezpieczeniowych dla swoich członków, a także z darowizn i pozyskiwania funduszy dzięki przedsiębiorcom. W zamian obiecano im zwolnienie z podatku obrotowego i składek na ubezpieczenie społeczne. „'Królestwo Niemiec' uważa się za suwerenne państwo w rozumieniu prawa międzynarodowego i dąży do rozszerzenia swojego rzekomego 'terytorium państwowego' na granice Rzeszy Niemieckiej z 1871 roku” – wyjaśniła prokuratura federalna. Peter Fitzek założył obecnie zakazane ugrupowanie w swoim miejscu zamieszkania, w Wittenberdze w Saksonii-Anhalt, skąd w kolejnych latach rozprzestrzeniło się coraz bardziej. Członkowie nabywali między innymi grunty. Fitzek wielokrotnie stawał przed sądem i przebywał w więzieniu m.in. za nielegalną działalność ubezpieczeniową. Swoim zwolennikom obiecuje system pieniężny bez odsetek. Założył fikcyjne instytucje o nazwach takich, jak „Królewski Reichsbank” i „Deutsche Heilfürsorge”. Państwo przeciwko „Obywatelom Rzeszy”– Mamy silną demokrację – powiedział minister spraw wewnętrznych Badenii-Wirtembergii Thomas Strobl w związku z zakazem działalności stowarzyszenia. Państwo zdecydowanie występuje przeciwko „Obywatelom Rzeszy”, którzy „kosztem ogółu społeczeństwa” stworzyli sobie „wygodny, dziwaczny świat równoległy”. Minister spraw wewnętrznych Saksonii Armin Schuster oświadczył, że samozwańczy „król Niemiec” dostał od władz „szach-mat”. Według ministerstwa spraw wewnętrznych Niemiec w przypadku „Królestwa Niemiec” chodzi między innymi o przestępstwa takie, jak podżeganie do nienawiści narodowej, fałszowanie dokumentów poprzez wydawanie nielegalnych dokumentów tożsamości oraz inne typowe dla „Obywateli Rzeszy” „przestępstwa nieposłuszeństwa”. Ministerstwa spraw wewnętrznych rządu federalnego i krajów związkowych mogą zakazać działalności stowarzyszeń, jeśli służą one celom przestępczym oraz naruszają konstytucję i ideę porozumienia między narodami. Wszelka dalsza działalność jest wówczas zabroniona. Zakładanie stowarzyszeń zastępczych jest nielegalne. Środowisko „Obywateli Rzeszy” składa się z różnych grup i niezorganizowanych pojedynczych przedstawicieli. Jej członkowie nie uznają Republiki Federalnej Niemiec za legalne państwo. Istnieją powiązania z prawicowymi ekstremistami i zwolennikami ideologii spiskowych, a część członków ruchu obywatelskiego Rzeszy uważana jest za skłonną do przemocy. Doszło już do śmiertelnych ataków na policjantów i planów obalenia państwa, które zostały udaremnione przez służby bezpieczeństwa. (AFP/jak) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Służby bezpieczeństwa przeprowadziły zakrojoną na szeroką skalę akcję przeciwko ruchowi „Obywatele Rzeszy”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/cios-dla-ruchu-obywatele-rzeszy-zakaz-działalności-królestwa-niemiec/a-72526010?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72524805_401.jpg![]() |
||
Image source | Hendrik Schmidt/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/wostpol240521_finreichbultr-wide_1_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72524805_401.jpg&title=Cios%20dla%20ruchu%20%E2%80%9EObywatele%20Rzeszy%E2%80%9D.%20Zakaz%20dzia%C5%82alno%C5%9Bci%20%E2%80%9EKr%C3%B3lestwa%20Niemiec%E2%80%9D |
Item 29 | |||
Id | 72525380 | ||
Date | 2025-05-13 | ||
Title | Musk: milionowe korzyści z funduszy UE | ||
Short title | Musk: milionowe korzyści z funduszy UE | ||
Teaser |
Miliarder z branży technologicznej, Elon Musk, jest postacią bardzo kontrowersyjną w UE. Teraz zapytanie poselskie ujawnia sensacyjne dane. Przedsiębiorstwa kontrolowane przez kontrowersyjnego przedsiębiorcę technologicznego Elona Muska korzystają z funduszy unijnych w wysokości setek milionów euro. Unijne milionyJak wynika z pisma Komisji Europejskiej skierowanego do niemieckiego europosła Daniela Freunda z partii Zielonych, spółka zależna Tesli otrzyma prawie 159 milionów euro z programu wsparcia „Connecting Europe” na budowę stacji ładowania samochodów elektrycznych. Kolejne około 177 milionów euro przedsiębiorstwo przemysłu kosmicznego SpaceX mogło ostatnio rozliczyć za wystrzelenie satelitów dla europejskiego systemu nawigacji satelitarnej Galileo za pomocą rakiet nośnych typu Falcon 9. Do października 2023 r. do tej kwoty doszło jeszcze około 630 tys. euro za płatną reklamę na platformie X, jak wynika z dokumentu udostępnionego niemieckiej agencji prasowej DPA. Jest to odpowiedź na zapytanie parlamentarne posła Partii Zielonych. W świetle tych rewelacji niemiecki polityk domaga się natychmiastowego wstrzymania płatności na rzecz przedsiębiorstw kierowanych lub kontrolowanych przez miliardera. –Ten człowiek jest zagorzałym wrogiem UE i naszych podstawowych wartości. Nie może być tak, że płacimy najbogatszemu człowiekowi świata setki milionów dotacji – krytykuje Daniel Freund. Jak podkreślił, musi obowiązywać zasada: „żadnych unijnych pieniędzy dla wrogów UE”. Musk wspiera AfDElon Musk jest postacią kontrowersyjną w UE, między innymi ze względu na jego współpracę z prezydentem USA Donaldem Trumpem i otwarte poparcie dla niemieckiej uznanej za częściowo skrajnie prawicową partii AfD. Przeciwko jego firmie X toczy się również kilka postępowań w sprawie domniemanych naruszeń unijnych przepisów dotyczących usług cyfrowych. W ramach tych postępowań sprawdzane jest, czy platforma przestrzega przepisów dotyczących ograniczania mowy nienawiści i dezinformacji. W piśmie skierowanym do Daniela Freunda Komisja Europejska zaznacza, że od października 2023 r. nie korzysta już z płatnych usług X. W odniesieniu do zamówień na dwa starty rakiet z dwoma satelitami Galileo KE wyjaśnia, że były to wyjątki spowodowane opóźnieniami w uruchomieniu europejskiej rakiety nośnej Ariane 6. Jednocześnie nie jest jasne, czy lista jest rzeczywiście kompletna. W piśmie znajduje się również odniesienie do publicznie dostępnego systemu przejrzystości finansowej (FTS) wraz z dopiskiem, że informacje dotyczące roku budżetowego 2024 zostaną opublikowane dopiero w czerwcu br. (DPA/jak) Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Elon Musk jest postacią bardzo kontrowersyjną w UE. Teraz zapytanie poselskie ujawnia sensacyjne dane. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/musk-milionowe-korzyści-z-funduszy-ue/a-72525380?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72163657_401.jpg![]() |
||
Image caption | Elon Musk | ||
Image source | Matt Rourke/AP/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72163657_401.jpg&title=Musk%3A%20milionowe%20korzy%C5%9Bci%20z%20funduszy%20UE |
Item 30 | |||
Id | 72523699 | ||
Date | 2025-05-13 | ||
Title | Prasa o rozwiązaniu PKK. Daleka droga do pokoju | ||
Short title | Prasa o rozwiązaniu PKK. Daleka droga do pokoju | ||
Teaser |
Partia Pracujących Kurdystanu dokonała samorozwiązania. Jej przedstawiciele ogłosili, że oznacza to zaprzestanie wszelkich walk. Niemiecka prasa komentuje. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” tak komentuje krok Partii Pracujących Kurdystanu (PKK): „Zapowiedziane samorozwiązanie kurdyjskiej partyzantki PKK może nadać Turcji nowy kierunek (…) Ale droga do pokoju jest wciąż daleka, a sukces nie jest bynajmniej pewny (…) Obecnie wiele mówi się o demokratyzacji ruchu kurdyjskiego. Erdogan najprawdopodobniej wykorzysta proces pokojowy do podzielenia sił demokratycznych i zapewnienia sobie kolejnej kadencji. Nie można wykluczyć, że Kurdowie dadzą się skusić prawami kulturalnymi i wycofają swoje poparcie dla uwięzionego kandydata na prezydenta największej partii opozycyjnej, Ekrema Imamoglu” – czytamy. Zdaniem gazety w poprzednich wyborach Erdogan wielokrotnie i skutecznie wykorzystywał PKK jako wroga. „Ponieważ teraz może to być dla niego skończone, staje się oczywiste, że zbuduje nowy wizerunek wroga z Immamoglu” – uważa „FAZ”. Według gazety „Frankfurter Rundschau" zapowiedziane rozwiązanie Partii Pracujących Kurdystanu może być początkiem końca konfliktu w Turcji, w którym zginęło około 45 tysięcy osób. Jednak, aby tak się stało, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan musiałby zająć się nie tylko kapitulacją PKK, ale także rozwiązaniem problemów politycznych i społecznych. „W tym celu powinien zainicjować proces pokojowy. Kurdowie powinni otrzymać więcej praw, aby nie byli już traktowani jako obywatele drugiej kategorii. Powinien również zapewnić, że poddane ostracyzmowi kadry PKK mogą zostać zintegrowane ze społeczeństwem. Jest to część planu, który został opracowany dziesięć lat temu, po rozmowach z PKK w tamtym czasie. Jednak ze strony tureckiego rządu niewiele słyszano o tych kluczowych kwestiach. Pojawia się zatem pytanie, czy gracze polityczni w regionie wykorzystają pole manewru otwarte przez koniec PKK” – pisze dziennik. Regionalna gazeta „Straubinger Tagblatt” uważa, że to, czy historia PKK i walki zbrojnej naprawdę dobiegła końca, będzie zależeć od tego, czy Kurdowie, którzy stanowią około jednej piątej tureckiej populacji, otrzymają takie same prawa jak Turcy. „Na przykład, czy ich przedstawiciele zostaną zwolnieni z więzienia. Dopiero okaże się, co Öcalan (więziony lider PKK – red.) wynegocjował dla siebie i Kurdów. A przede wszystkim, do czego nagle doszedł Erdogan po całej demonizacji Kurdów. Czy liczy na głosy Kurdów za poprawką do konstytucji, która pozwoliłaby mu ponownie kandydować?” – zastanawia się gazeta. Dość optymistycznie wydarzenia w Turcji komentuje „Stuttgarter Zeitung”: „Nowy impuls dla stosunków po niepowodzeniu spowodowanym aresztowaniem konkurenta Erdogana, Ekrema Imamoglu, byłby mile widziany zarówno w Brukseli, jak i w Ankarze. Erdogan potrzebuje lepszych stosunków z Europą, aby wyciągnąć turecką gospodarkę z kryzysu. Europa chce lepszych stosunków z Turcją, aby w niepewnych czasach mieć u swego boku ważnego geostrategicznie i silnego militarnie partnera. Samorozwiązanie PKK nie przekształci Turcji w demokratyczne państwo z dnia na dzień. Jednak zakończenie kurdyjskiej wojny po ponad 40 latach może otworzyć nowe drzwi w Turcji, w tym do Europy” – uważa dziennik. |
||
Short teaser | Partia Pracujących Kurdystanu dokonała samorozwiązania. Jej przedstawiciele ogłosili, że oznacza to zaprzestanie walk. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-rozwiązaniu-pkk-daleka-droga-do-pokoju/a-72523699?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2024/wostpol240827_widepol240827_turcja-ltr-wide_01icw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/wostpol240827_widepol240827_turcja-ltr-wide_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2024/wostpol240827_widepol240827_turcja-ltr-wide_01icw.jpg&title=Prasa%20o%20rozwi%C4%85zaniu%20PKK.%20Daleka%20droga%20do%20pokoju |
Item 31 | |||
Id | 72523260 | ||
Date | 2025-05-13 | ||
Title | Broń zamiast samochodów: zbrojeniówka w Czechach kwitnie | ||
Short title | Broń zamiast samochodów: zbrojeniówka w Czechach kwitnie | ||
Teaser |
Produkcja broni w Czechach przeżywa czasy rozkwitu i szybko zyskuje na znaczeniu. Może uzupełnić lub nawet zastąpić przemysł motoryzacyjny i stać się motorem czeskiej gospodarki. W ciągu ostatnich trzydziestu lat Republika Czeska stała się krajem o najwyższej produkcji samochodów na mieszkańca na świecie. Rok 2024 był rekordowy: w dziesięciomilionowym kraju wyprodukowano ponad 1,4 miliona pojazdów, co stanowi wzrost o prawie cztery procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Jednak w pierwszym kwartale 2025 roku produkcja spadła o 7,1 procent, głównie z powodu niższego popytu w Europie Zachodniej. To z kolei związane jest z problemami w europejskim przemyśle motoryzacyjnym, powolnym przechodzeniem na elektromobilność i amerykańskimi taryfami celnymi. Podczas gdy produkcja samochodów kurczy się, przemysł zbrojeniowy przeżywa boom. W ciągu ostatnich trzech lat czeskie fabryki broni znacznie zwiększyły swoją produkcję i znacząco zwiększyły zyski. Według Alesa Roda z Centrum Analiz Ekonomicznych i Rynkowych udział czeskiego przemysłu zbrojeniowego w gospodarce może wzrosnąć wielokrotnie w ciągu najbliższych kilku lat z obecnego poziomu około jednego procenta produktu krajowego brutto (PKB). „Widzimy ku temu potencjał”, powiedział Czeskiemu Radiu: „Widzimy popyt w przemyśle zbrojeniowym na dekadę, a nawet 15 lat do przodu. Widzimy puste magazyny. To, co produkujemy, ledwo zdąży ostygnąć, a już znika”. Przemysł obronny nową siłą napędową gospodarki?Danuse Nerudova, była rektor Uniwersytetu Mendla w Brnie i członkini Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego, jest podobnego zdania. – Przemysł obronny może stać się nowym motorem czeskiej i europejskiej gospodarki. Może wykorzystać możliwości dostaw i siłę roboczą uwolnioną przez sektor motoryzacyjny, pobudzić wzrost gospodarczy i jednocześnie wzmocnić nasze bezpieczeństwo – powiedziała w rozmowie z DW. Inny znany czeski ekonomista, Petr Zahradnik, jest nieco bardziej sceptyczny. – Czeskie fabryki broni przeżywają złote czasy, to prawda. Ich moce produkcyjne są zwiększane, a czeskie firmy zbrojeniowe przenoszą swój kapitał do najbardziej rozwiniętych części świata – powiedział DW doradca Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego w Brukseli. Ale: – Nie wierzę, że zastąpią sektor motoryzacyjny jako siłę napędową czeskiej gospodarki – mówi Petr Zahradnik. I dodaje: – Nie chcę również, aby produkcja broni zastąpiła produkcję cywilną. Czechy – tradycyjna zbrojowniaTerytorium dzisiejszej Republiki Czeskiej było centrum produkcji broni już przed I wojną światową. W okresie międzywojennym i później Czechosłowacja była również jednym z wiodących światowych producentów i eksporterów broni. Przez długi czas eksport broni stanowił około jednej dziesiątej całego czechosłowackiego eksportu. W latach 1958-1989 Czechosłowacja wyprodukowała dziesięć tysięcy odrzutowców bojowych i szkoleniowych. Według ekspertów czechosłowacka broń była wówczas najlepsza w bloku wschodnim i była eksportowana do dziesiątek krajów na całym świecie. Ale istniało również zapotrzebowanie wewnętrzne, ponieważ pod koniec lat 80. Czechosłowacja miała silnie uzbrojoną armię liczącą kilkaset tysięcy żołnierzy i wydawała nawet 20 procent budżetu państwa na obronę. Koniec Układu Warszawskiego i konfrontacji w Europie, a także ogólne rozbrojenie na początku lat 90., któremu towarzyszyła znaczna redukcja budżetu wojskowego, mocno uderzyły w czeskie firmy zbrojeniowe. Ostatnim dużym zamówieniem zbrojeniowym Czechosłowacji był kontrakt eksportowy na 250 czołgów T72 do Syrii, który został zatwierdzony przez pierwszy niekomunistyczny rząd w 1991 roku. Rozpad Czechosłowacji w 1992 r. doprowadził również do podziału przemysłu obronnego: produkcja czołgów i ciężkich maszyn pozostała głównie na Słowacji, podczas gdy przemysł lotniczy, produkcja broni strzeleckiej, amunicji, systemów radarowych i przede wszystkim broni strzeleckiej pozostała w Czechach. Nie zawsze udane prywatyzacje, zmniejszenie wydatków na obronność do jednego procenta PKB, profesjonalizacja i redukcja armii do zaledwie około 20 000 żołnierzy. Wszystko to znacznie osłabiło czeski przemysł obronny. Wojna w Ukrainie jako czynnik wzrostuPo pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku, czeskie fabryki broni zwiększyły swoją produkcję, często o setki procent rocznie. W szczególności produkcja amunicji, modernizacja czołgów, produkcja pojazdów wojskowych, haubic samobieżnych, dronów, sprzętu radarowego oraz słynnych na całym świecie karabinów maszynowych i nabojów przeżywa od tego czasu boom. Fabryka samolotów Aero, duma czeskiego przemysłu obronnego, opracowała nowy samolot bojowy i szkoleniowy Skyfox, który ma być wykorzystywany do szkolenia ukraińskich pilotów myśliwców F-16. Czterdzieści procent produkcji z czeskich fabryk broni trafia do Ukrainy, gdzie tworzone są również spółki joint venture. Łącznie na eksport trafia do 90 procent produkcji. Jednocześnie jednak rosną zakupy dokonywane przez czeską armię. W ubiegłym roku czeskie wydatki na obronność po raz pierwszy osiągnęły poziom dwóch procent PKB. Premier Petr Fiala zapowiedział, że za kilka lat powinny osiągnąć trzy procent. Rosną też zyski prywatnych właścicieli firm zbrojeniowych; właściciel Czechoslovak Group, Michal Strnad, od ubiegłego roku zwiększył swój majątek ponad dwukrotnie – o 129,5 mld koron (ok. 5 mld euro) do 230,5 mld koron (ok. 9 mld euro). Inni główni czescy producenci broni doświadczyli w ubiegłym roku podobnego rozwoju. Fabryki broni zwiększają zatrudnienieA boom ma trwać przez kilka następnych lat. Producent amunicji STV Group potroi swoją produkcję amunicji artyleryjskiej dużego kalibru, którą dostarcza głównie Ukrainie, ze 100 tysięcy sztuk w tym roku. Grupa PBS planuje również podwoić produkcję silników do rakiet i dronów. Znacząco wzrasta również liczba pracowników w spółkach. Sama Grupa STV planuje zatrudnić tysiąc dodatkowych pracowników. Według raportu rocznego Czechosłowacka Grupa, największa czeska firma zbrojeniowa, do której oprócz produkcji amunicji należy również wojskowa fabryka samochodów Tatra, zatrudnia już 14 tysięcy osób. Dla porównania, największa grupa motoryzacyjna Skoda-Auto zatrudnia około 20 tysięcy osób w swoim głównym zakładzie w Mlada Boleslav. Jednak mniej wymagająca produkcja samochodów elektrycznych doprowadzi w przyszłości do zmniejszenia liczby pracowników. Pod koniec lutego 2025 r. szef Skoda Auto, Klaus Zellmer, powiedział serwisowi branżowemu „Automobilwoche”, że jego firma, która obecnie zatrudnia 41 tysięcy osób, planuje zmniejszyć zatrudnienie o piętnaście procent. Wielu z tych pracowników prawdopodobnie zostanie wchłoniętych przez przemysł obronny. Według czeskich agencji rekrutacyjnych nie będą wymagali żadnego większego przekwalifikowania. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Produkcja broni w Czechach przeżywa czasy rozkwitu. Może uzupełnić lub nawet zastąpić przemysł motoryzacyjny. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/broń-zamiast-samochodów-zbrojeniówka-w-czechach-kwitnie/a-72523260?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72515941_401.jpg![]() |
||
Image caption | Myśliwce i samoloty szkoleniowe L-39 Skyfox są dumą czeskiego przemysłu zbrojeniowego. | ||
Image source | Josef Vostarek/CTK/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72515941_401.jpg&title=Bro%C5%84%20zamiast%20samochod%C3%B3w%3A%20zbrojeni%C3%B3wka%20w%20Czechach%20kwitnie |
Item 32 | |||
Id | 72523672 | ||
Date | 2025-05-12 | ||
Title | Wagarowanie po niemiecku. Są najnowsze dane | ||
Short title | Wagarowanie po niemiecku. Są najnowsze dane | ||
Teaser |
W Niemczech rośnie liczba dzieci, które tak często opuszczają zajęcia szkolne, że ich rodzice muszą płacić grzywny – wynika z ankiety przeprowadzonej przez gazetę „Bild”. Największy wzrost odnotowano w najludniejszym z niemieckich landów – w Nadrenii Północnej-Westfalii: w ciągu pięciu lat liczba postępowań w sprawie grzywien wzrosła tu aż o 45 procent i w 2024 wyniosła 8076. W roku poprzednim było to 7505, a w 2020 r. odnotowano zaledwie 5573 postępowania. A liczba postępowań to tylko wierzchołek góry lodowej. Grzywny są bowiem nakładane dopiero wtedy, gdy nauczyciele i dyrektorzy szkół nie widzą już innego rozwiązania w przypadku uczniów, którzy regularnie nie przychodzą do szkoły. W Bawarii w samym tylko Monachium w ubiegłym roku nałożono grzywny na łączną kwotę około 600 000 euro. W 2024 r. odnotowano 2766 postępowań, czyli o 15 procent więcej niż w roku poprzednim (2403). Średnio rodzice zapłacili więc ponad 200 euro. W Norymberdze (1362 przypadki) również odnotowano wzrost. Wysokie grzywnyWagarowanie dzieci może być dla rodziców kosztowne. Recydywiści w zależności od landu (to kraje związkowe odpowiadają za edukację) muszą liczyć się z grzywną w wysokości od 1000 do 2500 euro. Problemy rodzinne i dłuższe wakacjeJako główne przyczyny wagarowania ministerstwa edukacji i gminy podały na zapytanie gazety „Bild” strach dzieci przed szkołą lub egzaminami, mobbing, przemoc, brak motywacji oraz problemy rodzinne. W pojedynczych przypadkach winę ponoszą jednak rodzice, którzy zasadniczo odrzucają system szkolnictwa lub chcą przedłużyć ferie szkolne. Rzeczniczka miasta Augsburg (około 300 postępowań rocznie) powiedziała gazecie „Bild” , że "przed i po feriach tańsze bilety lotnicze są często pokusą, aby nie uczestniczyć w zajęciach”. |
||
Short teaser | W Niemczech rośnie liczba dzieci, które tak często opuszczają zajęcia szkolne, że ich rodzice muszą płacić grzywny. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/wagarowanie-po-niemiecku-są-najnowsze-dane/a-72523672?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72515421_401.jpg![]() |
||
Image caption | W Niemczech rośnie liczba wagarowiczów | ||
Image source | Jens Kalaene/ZB/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72515421_401.jpg&title=Wagarowanie%20po%20niemiecku.%20S%C4%85%20najnowsze%20dane |
Item 33 | |||
Id | 72523083 | ||
Date | 2025-05-12 | ||
Title | Zaufanie do mediów w Niemczech. Zaskakujące wyniki sondażu | ||
Short title | Zaufanie do mediów w Niemczech. Zaskakujące wyniki sondażu | ||
Teaser |
Zaufanie do mediów w Niemczech wzrosło – wynika z opublikowanego w poniedziałek sondażu przeprowadzonego na zlecenie Westdeutscher Rundfunk (WDR) w Kolonii. Według sondażu 61 procent respondentów uważa informacje przekazywane przez media w Niemczech za wiarygodne. To wzrost o pięć punktów procentowych w porównaniu z ostatnim sondażem przeprowadzonym w 2023 roku. WDR zlecił przeprowadzenie reprezentatywnego badania opinii publicznej firmie Infratest Dimap. W dniach 10-27 kwietnia instytut przeprowadził ankietę wśród 1329 uprawnionych do głosowania. 83 procent respondentów oceniło jakość informacji jako dobrą lub bardzo dobrą. Jak podała stacja WDR, Niemcy uważają za szczególnie wiarygodne media publiczne i gazety codzienne. 67 procent respondentów uznało publiczną telewizję i radio za niezbędne, tylko wśród zwolenników skrajnie prawicowej AfD większość miała inne zdanie. Publicznej telewizji i radiu jako instytucji ufa 55 procent respondentów, co oznacza wzrost o dwa punkty procentowe. Zaufanie do innych instytucjiJak wynika z badania, ponownie wzrosło zaufanie do instytucji państwowych. Federalnemu Trybunałowi Konstytucyjnemu ufa 70 procent respondentów – to wzrost o cztery punkty procentowe w porównaniu z 2023 r. Bundestag (37 procent), rząd Niemiec (29 procent) i partie polityczne (20 procent) uzyskały niższe wyniki, ale również zyskały - po dwa punkty procentowe. Ciekawostką są różnice między wschodem a zachodem kraju. Wskaźniki zaufania są w większości niższe na wschodzie niż na zachodzie. Na przykład w Niemczech Wschodnich około 41 procent respondentów twierdzi, że ufa mediom publicznym, a 54 procent, że nie ma do nich zaufania. Nieufni wobec mediów społecznościowychWiększość respondentów uważa media społecznościowe za raczej niewiarygodne lub całkowicie niewiarygodne. Tak samo postrzegają je młodsze osoby w wieku od 18 do 34 lat, mimo że jednocześnie twierdzą, że media społecznościowe są ich głównym źródłem informacji o wydarzeniach politycznych. (AFP/du) |
||
Short teaser | Zaufanie do mediów w Niemczech wzrosło – wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie Westdeutscher Rundfunk (WDR). | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/zaufanie-do-mediów-w-niemczech-zaskakujące-wyniki-sondażu/a-72523083?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Zaufanie%20do%20medi%C3%B3w%20w%20Niemczech.%20Zaskakuj%C4%85ce%20wyniki%20sonda%C5%BCu |
Item 34 | |||
Id | 72520812 | ||
Date | 2025-05-12 | ||
Title | Kokaina w pociągu do Ukrainy? Jest ostra reakcja Francji | ||
Short title | Kokaina w pociągu do Ukrainy? Jest ostra reakcja Francji | ||
Teaser |
Fake news o kokainie w pociągu, którym podróżowali przywódcy Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii, rozszedł się w internecie z szybkością błyskawicy. Stoją za tym amerykańscy i rosyjscy propagandyści. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz, prezydent Francji Emmanuel Macron i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer udali się w sobotę (10.05.2025) wspólnie do Kijowa. W internecie pojawiły się zdjęcia i nagranie wideo, sugerujące, że na stole w pociągu, którym podróżowali politycy, znajdowała się kokaina. Pałac Elizejski ostro zaprzecza i przestrzega przed szerzeniem dezinformacji. „To kokaina” – napisał amerykański ideolog spiskowy i prezenter radiowy Alex Jones na platformie X. Wcześniej opublikował on wideo przedstawiające kanclerza Niemiec, prezydenta Francji i premiera Wielkiej Brytanii. W krótkim klipie cała trójka siedzi w pociągu przy stole, na którym obok okularów i notatników widać białe zawiniątko. Po chwili Macron chwyta biały przedmiot i ukrywa go pod ręką. Jones i wiele innych osób w internecie twierdzi, że ten biały przedmiot to kokaina. Według Jonesa, cienki, podłużny przedmiot na stole to łyżka używana do zażywania kokainy. Została ona przykryta przez Merza. Film Jonesa został obejrzany przez przynajmniej 19 milionów użytkowników X i wielokrotnie udostępniony. Użytkownicy udostępnili w sieci wideo niskiej jakości. Na filmie wysokiej rozdzielczości widać natomiast, że obiekt przed Merzem to mieszadełko do napojów lub mały szpikulec do kanapek, ale nie łyżka. Białe zawiniątko zaś to w rzeczywistości chusteczka do nosa, którą Macron przykrył ręką, gdy do pomieszczenia weszli fotografowie. Rosjanie spekulująInformację o rzekomej kokainie podchwycili Rosjanie. Kiriłł Dmitrijew, bliski współpracownik Putina, napisał na X: „Czy ten materiał jest wygenerowany przez sztuczną inteligencję czy prawdziwy? Jeśli jest prawdziwy – czy mamy do czynienia z cukrem, czy czymś zupełnie innym? Jeśli to coś innego, wyjaśnia to wiele ostatnich pomysłów i sugestii”. W międzyczasie posty Jonesa i Dmitriewa zostały skorygowane przez użytkowników X, a pod wideo widnieje napis: „Wideo twierdzące, że Macron, Starmer i Merz byli zamieszani w skandal kokainowy podczas ich podróży do Kijowa, nie jest prawdziwe. Weryfikacja faktów pokazuje, że rzekoma kokaina była chusteczką do nosa, a ‘łyżka' była mieszadłem. Te twierdzenia rozpowszechniane przez doniesienia spiskowe są dezinformacją”. Sugestie dotyczące rzekomej kokainy podchwyciła też i rozpowszechniła Maria Zacharowa, rzeczniczka Kremla. Francja reagujeNa krążące w sieci informacje ostro zareagował Pałac Elizejski. „Gdy jedność europejska staje się niewygodna, dezinformacja posuwa się do tego, by zwykła chusteczka wyglądała jak narkotyki" – oświadczył Pałac Elizejski na platformie X. Opublikował zdjęcie, na którym z bliska, widać leżącą na stole chusteczkę. „To jest chusteczka. Do wydmuchiwania nosa” – głosi podpis. Z prawej strony umieszczono fotografię Macrona, Starmera i Merza z pociągu i dodano: „To jest jedność europejska. By budować pokój”. Minister spraw zagranicznych Francji Jean-Noël Barrot oskarżył Rosję o rozpowszechnianie fałszywych informacji. „Widzimy was. Tak bardzo chcecie zapobiec pokojowi w Ukrainie, że rozpowszechniacie rażące kłamstwa” – napisał w serwisie X. Zamieścił też zrzuty ekranu pokazujące, że specjalny wysłannik Kremla Kiriłł Dmitriew i rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa byli wśród tych, którzy rozpowszechniali fałszywe informacje. Na początku maja francuski urząd ds. walki z atakami cyfrowymi oświadczył, że od sierpnia 2023 r. wykrył około 80 rosyjskich kampanii fake newsowych skierowanych przeciwko Ukrainie i jej sojusznikom. (AFP/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Za fake newsem o kokainie w pociągu do Kijowa stoją amerykańscy i rosyjscy propagandyści. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/kokaina-w-pociągu-do-ukrainy-jest-ostra-reakcja-francji/a-72520812?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2023/bpol230522_001_dezi9_01r.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2023/bpol230522_001_dezi9_01r_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2023/bpol230522_001_dezi9_01r.jpg&title=Kokaina%20w%20poci%C4%85gu%20do%20Ukrainy%3F%20Jest%20ostra%20reakcja%20Francji |
Item 35 | |||
Id | 72518927 | ||
Date | 2025-05-12 | ||
Title | Prasa: Wielka Brytania szuka zbliżenia z Niemcami | ||
Short title | Prasa: Wielka Brytania szuka zbliżenia z Niemcami | ||
Teaser |
Wobec niepewnej sytuacji międzynarodowej Londyn i Berlin mogą mieć do odegrania ważną rolę w Europie – czytamy. Wielka Brytania i Niemcy pracują nad obszernym traktatem dotyczącym zacieśnienia wzajemnej współpracy – zauważa w poniedziałek (12.05.25) niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Kwestie bezpieczeństwa pozostaną w centrum planowanej współpracy, między innymi dlatego, że powrót Donalda Trumpa na urząd prezydenta USA oznacza dalszy rozpad pewników polityki bezpieczeństwa. Niemcy i Wielka Brytania są najważniejszymi europejskimi potęgami wspierającymi Ukrainę. Już samo to daje im rolę europejskiego lidera, jeśli amerykańskie wsparcie dla Kijowa będzie nadal słabnąć” - czytamy. Wspólny mianownikGazeta cytuje Eda Arnoldsa, analityka pracującego dla wojskowego brytyjskiego think tanku RUSI, zdaniem którego Wielka Brytania i Niemcy powinny odgrywać rolę lidera polityki zagranicznej w Europie poza instytucjami UE. Arnolds zauważa, że w Europie istnieje wiele różnych formatów współpracy – Grupa E3 (Niemcy, Francja, Wielka Brytania), Trójkąt Weimarski (Polska, Niemcy, Francja), Weimar Plus (Grupa Weimarska rozszerzona o Wielką Brytanię, Włochy, Hiszpanię i przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej), czy Grupa E5 (czyli E3 plus Włochy i Hiszpania). W opinii analityka „wspólnym mianownikiem” wielu tych formatów są właśnie Niemcy i Wielka Brytania, które mogłyby połączyć siły, aby nadać kierunek nowej, „mocnej grupie” krajów europejskich. Arnolds zwraca uwagę, że fuzja Trójkąta Weimarskiego z Grupą E3 „mogłaby objąć przywództwo w zakresie bezpieczeństwa europejskiego podczas nieobecności Stanów Zjednoczonych i stworzyć pomost między NATO a Unią Europejską”. Gazeta dodaje, że Londyn coraz częściej spogląda na Berlin jako na priorytetowego partnera. „Bliski sojusz z Wielką Brytanią może być również przydatny dla Niemiec w ich relacjach ze Stanami Zjednoczonymi (…). Londyn mógłby zadbać o dobrą aurę dla Niemiec w Waszyngtonie, podczas gdy Berlin mógłby stać się rzecznikiem brytyjskich interesów w Brukseli” - czytamy we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. |
||
Short teaser | Wobec niepewnej sytuacji międzynarodowej Londyn i Berlin mogą mieć do odegrania ważną rolę w Europie – czytamy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-wielka-brytania-szuka-zbliżenia-z-niemcami/a-72518927?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72498686_401.jpg![]() |
||
Image caption | Liderzy Polski, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii podczas wizyty w Kijowie | ||
Image source | Kay Nietfeld/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72498686_401.jpg&title=Prasa%3A%20Wielka%20Brytania%20szuka%20zbli%C5%BCenia%20z%20Niemcami |
Item 36 | |||
Id | 72516652 | ||
Date | 2025-05-12 | ||
Title | Prasa: fatalne warunki pracy kierowców tirów ze wschodu | ||
Short title | Prasa: fatalne warunki pracy kierowców tirów ze wschodu | ||
Teaser |
Pensje poniżej płacy minimalnej, oszustwa z ubezpieczeniem społecznym. Tysiące kierowców ciężarówek jeździ nielegalnie po niemieckich drogach. Państwo okazuje się bezradne – czytamy. Niemieckie służby celno-skarbowe regularnie wykrywają w Niemczech kierowców ciężarówek, którzy nie mają prawa pracować w tym kraju. Tylko w 2013 roku wdrożono ponad 1100 postępowań w związku z oszustwami w ubezpieczeniu społecznym w branży spedycyjnej, transportowej i logistycznej – donosi w poniedziałek (12.05.25) dziennik „Sueddeutsche Zeitung“. Gazeta podaje, że mimo prowadzonych kontroli, wielu kierowców, głównie z krajów Europy Wschodniej i Azji Środkowej, nadal pracuje w fatalnych warunkach. Mowa jest wręcz o „współczesnym niewolnictwie“. Atrakcyjne oferty„Podróż wielu kierowców rozpoczyna się w internecie. Tam znajdują obiecujące oferty: Pracując do 250 godzin miesięcznie, kierowcy ciężarówek z Uzbekistanu, Tadżykistanu i innych krajów mogą szybko zarobić 3000 euro netto w Niemczech, ot tak. W grupach na komunikatorze Telegram, liczących dziesiątki tysięcy członków, kierowcy rzekomo zatrudnieni w Niemczech informują o swoich europejskich zarobkach, kupionych samochodach, wybudowanych domach i otrzymanych premiach. Przyciąga to wielu zainteresowanych, którzy aplikują. To wszystko brzmi tak dobrze“ – czytamy. Zderzenie z rzeczywistość okazuje się jednak bolesne. Gazeta podaje, że kierowcy zazwyczaj wcale nie są zatrudniani w Niemczech, tylko w firmach w Polsce albo na Litwie, gdzie dostają wynagrodzenie o wiele niższe, niż obowiązujące w Niemczech. Składki na ubezpieczenie społeczne – jeśli w ogółe – opłacane są zaś poza UE. To wszystko znaczenie obniża koszty. „Ponieważ jednak kierowcy pracują w Niemczech w pełnym wymiarze godzin, w wielu przypadkach służby uważają, że zatrudniające ich firmy to tylko wydmuszki. W rzeczywistości są one wykorzystywane do przerzucania obcokrajowców i popełniania oszustw związanych z ubezpieczeniami społecznymi“. „Żyję jak pies w budzie”Na jednym z autostradowych parkingów dla ciężarówek na zachodzie Niemiec „Sueddeutsche Zeitng“ rozmawiała z kierowcą z Białorusi, zatrudnionym przez polską firmę. Mężczyzna od wielu dni czekał na parkingu na ładunek. Spał w kabinie, jedzenie gotował na kuchence turystycznej. Jak czytamy, nie mógł pozwolić sobie na hotel, bo firma za to nie zapłaci. Jego wynagrodzenie było zaś dużo niższe niż niemiecka płaca minimalna. „Żyję jak pies w budzie” – mówił gazecie. Na praktyki firm ze wschodu Europy skarżą się niemieckie przedsiębiorstwa zatrudniające kierowców. Ich zdaniem firmy te sięgają po nielegalne sztuczki, aby zmniejszyć swoje koszty. Jak czytamy, niektórzy kierowcy pracują bez odpowiednich zezwoleń, czasem nie mają też wystarczających kwalifikacji. Przedstawiciele branży mówią, że państwo nie daje sobie rady z tym procederem. „Podejrzewa się, że tysiące kierowców ciężarówek jeździ nielegalnie po niemieckich drogach. Szkodzi to branży, państwu i im samym. Dlaczego władze nie mogą uporać się z tym problemem?” - pyta „Sueddeutsche Zeitung”. |
||
Short teaser | Pensje poniżej płacy minimalnej, oszustwa z ubezpieczeniem społecznym. Tak pracują tysiące kierowców ciężarówek. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-fatalne-warunki-pracy-kierowców-tirów-ze-wschodu/a-72516652?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/67409586_401.jpg![]() |
||
Image caption | Ciężarówki na parkingu przy niemieckiej autostradzie A4 | ||
Image source | Christoph Hardt/Geisler-Fotopress/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2023/bpol230926_001_dwvgpol230925_01r_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/67409586_401.jpg&title=Prasa%3A%20fatalne%20warunki%20pracy%20kierowc%C3%B3w%20tir%C3%B3w%20ze%20wschodu |
Item 37 | |||
Id | 72516236 | ||
Date | 2025-05-12 | ||
Title | Niemcy grożą Rosji: zawieszenie broni, albo sankcje | ||
Short title | Niemcy grożą Rosji: zawieszenie broni, albo sankcje | ||
Teaser |
Berlin chce wesprzeć Ukrainę w rozmowach z Rosją w Stambule. I grozi Moskwie nowymi sankcjami. Niemcy i ich europejscy sojusznicy rozpoczną we wtorek (13 maja) prace nad nowymi sankcjami wobec Rosji, jeżeli do północy nie zacznie ona przestrzegać zawieszenia broni w Ukrainie – zapowiedział w poniedziałek (12 maja) rzecznik niemieckiego rządu Stefan Kornelius. Według niego rozmowy o ewentualnych sankcjach rozpoczną się na szczeblu doradców politycznych szefów państw i rządów. Do 30-dniowego bezwarunkowego zawieszenia broni wezwali Rosję przywódcy Niemiec, Polski, Francji i Wielkiej Brytanii podczas sobotniej wspólnej wizyty w Kijowie. Jak przekazał wówczas ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha, Ukraina i wszyscy jej sojusznicy są gotowi na „całkowite i bezwarunkowe" zawieszenie broni od poniedziałku, aby utorować drogę do negocjacji pokojowych. Rozmowy w StambulePrezydent Rosji odrzucił apel, ale zaproponował bezpośrednie rozmowy ukraińsko-rosyjskie w Stambule w najbliższy czwartek, 15 maja. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zadeklarował gotowość do osobistego spotkania z Władimirem Putinem, ale nalega na 30-dniowe zawieszenie broni. W nocy z niedzieli na poniedziałek Ukraina poinformowała o ponad stu rosyjskich atakach z użyciem dronów. Rzecznik rządu w Berlinie oświadczył, że jeżeli w najbliższy czwartek w Stambule dojdzie do bezpośrednich rozmów Zełenskiego z Putinem, to niemiecki rząd jest gotowy wspierać ukraińskiego prezydenta w tych rozmowach na miejscu. Dodał, że Zełenski musi sam zdecydować, czy chce prowadzić rozmowy w Stambule również wówczas, jeżeli Rosja nie zastosuje się do zawieszenia broni. – Niemiecki rząd jest gotowy być obecny w Turcji, aby wesprzeć Ukrainę – powiedział rzecznik. RTR/ widz Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Berlin chce wesprzeć Ukrainę w rozmowach z Rosją w Stambule. I grozi Moskwie nowymi sankcjami. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-grożą-rosji-zawieszenie-broni-albo-sankcje/a-72516236?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemcy%20gro%C5%BC%C4%85%20Rosji%3A%20zawieszenie%20broni%2C%20albo%20sankcje |
Item 38 | |||
Id | 72514728 | ||
Date | 2025-05-12 | ||
Title | Tajne dostawy broni do Ukrainy. „Putin musi wiedzieć” | ||
Short title | Tajne dostawy broni do Ukrainy. „Putin musi wiedzieć” | ||
Teaser |
Jeszcze jako lider opozycji Friedrich Merz krytykował utajnienie dostaw broni do Ukrainy. Teraz sam trzyma to w tajemnicy. Zaraz po objęciu w zeszłym tygodniu funkcji kanclerza Niemiec Friedrich Merz uzgodnił z ministrem obrony Borisem Pistoriusem, że informacje o niemieckich dostawach broni do Ukrainy nie będą publikowane – informuje agencja DPA. Tym samym Merz wraca do praktyki poprzedniego rządu i kanclerza Olafa Scholza z pierwszych miesięcy po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Dostawy uzbrojenia były tajne do czerwca 2022 roku. A Merz, wówczas jeszcze lider opozycji, ostro to postępowanie krytykował i zarzucał rządowi, że „naraża się na podejrzenie, że nie dotrzymuje swoich obietnic”. Obiecywał, że sam lepiej informowałby opinię publiczną o tym, co jest dostarczane Ukrainie. „Jesteśmy odsuwani, są wymówki, nie ma dokładnych informacji o tym, co Niemcy faktycznie dostarczają. A wszystko jest następnie uzasadniane faktem, że trzeba to trzymać w tajemnicy ze względów bezpieczeństwa” – mówił Merz w wywiadzie dla ntv i RTL w kwietniu 2022 roku. Dwa miesiące później rząd Scholza ugiął się pod presją i opublikował listę dostarczonej i obiecanej broni w internecie. Lista była regularnie aktualizowana – aż do zmiany rządu 6 maja. Ukraiński dyplomata: wracają złe wspomnieniaWoltę Merza skrytykował ukraiński dyplomata, były ambasador w Berlinie Andrij Melnyk. „To przywołuje złe wspomnienia z czasów, gdy wiosną 2022 r. rząd koalicji SPD, Zielonych i FDP próbował ukryć brak wsparcia wojskowego, powołując się na tajemnicę” – powiedział Melnyk agencji DPA. Jego zdaniem taktyka poprzedniego rządu Niemiec była „słusznie ostro skrytykowana, nie tylko przez samą Ukrainę, ale także przez lidera (ówczesnej) opozycji Friedricha Merza”. Jak dodał, nawet dziś, w tej decydującej fazie wojny, ważne byłoby, aby ukraińskie społeczeństwo wiedziało, jaka broń jest dostarczana z Niemiec i jak szybko. Upublicznienie dostaw broni byłoby również silnym sygnałem dla Rosji i miałoby działanie prewencyjne. „Putin musi dokładnie wiedzieć, co nowy niemiecki rząd zrobi pod względem militarnym, aby zmusić go do sprawiedliwego i trwałego pokoju” – ocenił Melnyk. Otoczenie Merza mówi o taktyceOtoczenie nowego kanclerza tłumaczy zmianę jego stanowiska w sprawie utajnienia dostaw broni chęcią stworzenia „strategicznej dwuznaczności”. Oznacza to utrzymywanie wroga w niewiedzy na temat własnych działań, aby nie dać mu żadnej przewagi militarnej. Mówi się, że jest to część „taktyki wojennej” mającej na celu ograniczenie publicznych debat na temat dostaw broni – pisze DPA. Trwają też spekulacje, czy to postępowanie ma związek z ponowną debatą na temat możliwości przekazania Ukrainie pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Taurus. Przed wyborami w Niemczech Merz deklarował, że będzie gotowy przekazać taurusy. „Można mieć nadzieję, że ta nowa – bardzo dziwna – linia nie ma nic wspólnego z taurusami” – mówi Melnyk. Podczas swojej sobotniej wizyty w Kijowie Merz – inaczej niż w przeszłości – unikał pytań o taurusy. „Pod moim kierownictwem debata na temat dostaw broni, kalibrów, systemów uzbrojenia i tak dalej jest trzymana z dala od opinii publicznej” – powiedział w wywiadzie dla ntv i RTL. Także obecny ambasador ukraiński Ołeksij Makiejew w Niemczech nie widzi powodu do krytyki nowej taktyki niemieckiego rządu, a nawet jest z niej zadowolony. „Dobry szachista myśli kilka ruchów do przodu. To, czego nie robi, to przepowiadanie tych ruchów swojemu przeciwnikowi” – powiedział Makiejew agencji DPA. „Jako ambasador Ukrainy jestem wtajemniczony w takie sekrety” – dodał w odniesieniu do planowanych przez Niemcy dostaw broni do jego kraju. „Niemcy dostarczą broń. Wiemy dokładnie co i kiedy. I jesteśmy zadowoleni” – zapewnił. Szef MSZ odpowiada wymijającoO dostawy taurusów pytany był też szef niemieckiej dyplomacji Johann Wadephul, który w poniedziałek (12 maja) bierze udział w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych grupy „Weimar plus”, czyli Wielkiej Brytanii, Polski, Francji, Hiszpanii, Włoch i Ukrainy w Londynie. – Moskwa nie powinna lekceważyć tego, że Zachód jest gotowy wywierać teraz dużą presję – powiedział Wadephul dziennikarzom. – Niemcy, razem z Francją, Wielką Brytanią i Polską, dały jasno do zrozumienia, że będą konsekwencje, jeśli Putin nie zgodzi się teraz na zawieszenie broni – dodał. – Jesteśmy w stanie nałożyć dalsze sankcje. I wiem od Stanów Zjednoczonych, że tam też jest taka gotowość. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył na X, że w czwartek (15 maja) będzie „osobiście czekać” na przywódcę Rosji Władimira Putina w Stambule, gdzie mają odbyć się rozmowy na temat zakończenia walk w Ukrainie. Putin zaproponował wcześniej bezpośrednie rozmowy pokojowe, choć nie zadeklarował, czy sam uda się do Stambułu. DPA/ widz |
||
Short teaser | Jeszcze jako lider opozycji Friedrich Merz krytykował utajnienie dostaw broni do Ukrainy. Teraz trzyma to w tajemnicy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/tajne-dostawy-broni-do-ukrainy-putin-musi-wiedzieć/a-72514728?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70120234_401.jpg![]() |
||
Image caption | System obrony powietrznej IRIS-T SLM | ||
Image source | Sebastian Gollnow/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/70120234_401.jpg&title=Tajne%20dostawy%20broni%20do%20Ukrainy.%20%E2%80%9EPutin%20musi%20wiedzie%C4%87%E2%80%9D |
Item 39 | |||
Id | 72512821 | ||
Date | 2025-05-12 | ||
Title | Przełom w wojnie celnej? USA i Chiny obniżają cła | ||
Short title | Przełom w wojnie celnej? USA i Chiny obniżają cła | ||
Teaser |
Podczas rozmów w Genewie Pekin i Waszyngton uzgodniły tymczasowe obniżenie wprowadzonych wcześniej ceł. Na tę wiadomość czekały rynki i cała światowa gospodarka, zagrożona recesją w wyniku eskalacji wojny celnej między Chinami a USA. Negocjatorzy obu krajów uzgodnili w Genewie znaczne obniżenie wzajemnych ceł – na razie na 90 dni. Od 14 maja amerykańskie cła na import z Chin mają spaść ze 145 proc. do 30 proc. Z kolei Pekin obniży swoje taryfy na towary sprowadzane z USA ze 125 proc. do 10 proc. „Podstawa dla głębszej współpracy”Jak podały chińskie źródła, podczas negocjacji w Szwajcarii obie strony były zgodne w sprawie ustanowienia wspólnego mechanizmu konsultacji w sprawach gospodarki i handlu. „Spotkanie w Genewie było ważnym krokiem do rozwiązywania różnic zdań poprzez dialog oraz stworzyło podstawę do pogłębienia współpracy” – oświadczył wicepremier Chin He Lifeng, cytowany przez chińskie media. Także USA mówią o porozumieniu w sprawie sporu handlowego. w rozmowach w Genewie uczestniczyli m.in. minister finansów USA Scott Bessent i pełnomocnik ds. handlu Jamieson Greer. Wzrosty na giełdachKonflikt handlowy dwóch największych gospodarek świata mógł mieć poważne reperkusje dla wielu innych krajów. Wprowadzone niedawno wysokie cła faktycznie uniemożliwiały handel między oboma krajami. Na doniesienia z Genewy natychmiast zareagowały rynki. Indeks DAX giełdy we Frankfurcie nad Menem wzrósł zaraz po otwarciu handlu w poniedziałek rano (12 maja) o 1,54 proc., do 23 861,01 pkt. Także indeks EuroStoxx odnotowal wzrost o 1,49 proc., do 5 393,19 pkt. (DPA/ widz) |
||
Short teaser | Podczas rozmów w Genewie Pekin i Waszyngton uzgodniły tymczasowe obniżenie wprowadzonych wcześniej ceł. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/przełom-w-wojnie-celnej-usa-i-chiny-obniżają-cła/a-72512821?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Prze%C5%82om%20w%20wojnie%20celnej%3F%20USA%20i%20Chiny%20obni%C5%BCaj%C4%85%20c%C5%82a |
Item 40 | |||
Id | 72510663 | ||
Date | 2025-05-12 | ||
Title | Niemiecka prasa o spotkaniu w Kijowie: jasny sygnał | ||
Short title | Niemiecka prasa o spotkaniu w Kijowie: jasny sygnał | ||
Teaser |
Szefowie rządów Wielkiej Brytanii i Polski, kanclerz Niemiec oraz prezydent Francji odwiedzili Kijów, demonstrując wsparcie dla Ukrainy. Gazety komentują. „Już samo oświadczenie Kremla, że nie może zgodzić się na zakończenie walk, ponieważ jego własne wojska posuwają się naprzód, a Ukraińcy wykorzystają przerwę w walkach do rozbudowy swoich pozycji obronnych, pokazuje, że Putin nie zmienił swoich celów wojennych” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Odkąd jego błyskawiczny atak nie powiódł się, liczy on na to, że Ukraina nie będzie w stanie walczyć w nieskończoność, a jej zwolennicy również stają się zmęczeni wojną (...). Dlatego tym ważniejsze było to, że Merz, Macron, Starmer i Tusk udali się do Kijowa natychmiast po wyborze nowego kanclerza Niemiec i jako zjednoczona Europa sprowadzili na pokład jeszcze Trumpa” – zaznacza komentator. Jego zdaniem nawet bez zaangażowania Waszyngtonu, Europejczycy będą musieli sięgnąć po zapowiedziane sankcje, jeśli Putin nie będzie gotowy do wstrzymania ognia. (...) Deklarowana przez Europejczyków wola wsparcia Ukraińców w ich walce z Putinem, choćby tylko ze względu na własny interes, musi również znaleźć odzwierciedlenie w ich wsparciu w postaci uzbrojenia. „Czy Merz weźmie byka za rogi? W Kijowie uniknął pytania o Taurusy” – czytamy. Ile warta jest UkrainaW ocenie „Süddeutsche Zeitung” ostatecznie podróż Europejczyków do Kijowa była tak wymowna, że Putin musiał zareagować. „Teraz proponuje bezpośrednie rozmowy z Ukrainą, ale na razie nie zgadza się na zawieszenie broni, którego domagają się Europa i USA. Zamiast tego Kreml kontynuuje swoją osławioną grę na czas, aby kontynuować wojnę bez sprowokowania amerykańskiego prezydenta” (...) – stwierdza dziennik z Monachium. Tym samym najważniejszą kwestią w wojnie na Ukrainie jest to, kto wytrzyma dłużej. Putin uważa, że ma jeszcze wystarczająco dużo czasu. Z drugiej strony, Europejczycy są zdeterminowani, by wytrwać, ale zmagają się z ograniczeniami budżetowymi i są zależni od nieprzewidywalnego sojusznika po drugiej stronie Atlantyku. Prezydent Trump traci cierpliwość. Jeżeli całkowicie się wycofa, Europejczycy sami będą musieli udowodnić, ile tak naprawdę warta jest dla nich Ukraina” – konstatuje dziennik. Nie powtórzyć błędówWedług dziennika regionalnego „Südkurier” z Konstancji najpierw muszą pojawić się czyny, potem słowa. „Kanclerz Merz ma rację, podchodząc ostrożnie do oferty rozmów złożonej przez Putina. Zbyt często jego zapowiedzi okazywały się marnowaniem czasu, zbyt często odgrywał chętnego do negocjacji, podczas gdy w tym samym czasie kazał bombardować bloki mieszkalne, restauracje i kliniki w Ukrainie. Jak poważnie przywódca na Kremlu podchodzi do sprawy tym razem, dopiero się okaże. Jeśli negocjacje ponownie odbędą się w Stambule, tak jak miało to miejsce w 2022 roku wkrótce po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji, zaangażowane strony nie mogą powtórzyć błędów z tamtego czasu. Jednym z nich było to, że zachodni zwolennicy Ukrainy nie byli gotowi zagwarantować bezpieczeństwa tego kraju. Rosja domagała się również prawa weta, aby zapobiec interwencji innych państw w przypadku konfliktu. Tym razem grupy negocjacyjne nie mogą ponownie popełnić takich błędów koncepcyjnych. Tylko wówczas działa mogłyby wkrótce umilknąć” – wskazuje komentator, „Wspólne wystąpienie czterech europejskich głów państw dało jasno do zrozumienia, że wsparcie dla Ukrainy pozostaje niezachwiane” – ocenia „Heilbronner Stimme”. I pisze: „Również pomocny był z pewnością fakt, że prezydent USA Trump wysłał wyraźne ostrzeżenia Putinowi. Putin powinien wiedzieć, że na dłuższą metę nie przetrwa sam ze swoimi sojusznikami z Chin czy Korei Północnej. Ale to, co dotyczy jego, dotyczy również Ukrainy i Zachodu: nikt nie może teraz nalegać na maksymalne roszczenia. Jest zbyt wielu zabitych, a każdego dnia jest ich o wiele za dużo po obu stronach. Dlatego ta wojna zakończy się również negocjacjami. Na koniec trzeba będzie pójść na gorzkie ustępstwa. Można to nazwać niesprawiedliwym, ale nie ma rozsądnej alternatywy”. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Gazety w Niemczech komentują wizytę przywódców Polski, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec w Kijowie. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-o-spotkaniu-w-kijowie-jasny-sygnał/a-72510663?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemiecka%20prasa%20o%20spotkaniu%20w%20Kijowie%3A%20jasny%20sygna%C5%82 |
Item 41 | |||
Id | 72509849 | ||
Date | 2025-05-12 | ||
Title | Niemcy i Izrael: jubileusz w cieniu wojny w Strefie Gazy | ||
Short title | Niemcy i Izrael: jubileusz w cieniu wojny w Strefie Gazy | ||
Teaser |
Niemcy i Izrael upamiętniają początek nawiązania wzajemnych stosunków dyplomatycznych po II wojnie światowej. Cieniem na obchody kładzie się wojna w Strefie Gazy. 60 lat temu, 12 maja 1965 r., po długim okresie przygotowań Niemcy i Izrael nawiązały stosunki dyplomatyczne. W tamtym czasie nie było to rzeczą oczywistą, gdyż zaledwie 20 wcześniej zakończyła się II wojna światowa w Europie. W obu krajach obecna była pamięć o ludobójstwie europejskich Żydów dokonanym przez nazistowskie Niemcy. Nawet teraz, 80 lat po zakończeniu wojny, stosunki z Izraelem pozostają niezwykle ważne, ale i trudne. Herzog w Berlinie, Steinmeier w IzraeluW poniedziałek, 12 maja, w Berlinie pojawi się prezydent Izraela Izaak Herzog. Wraz z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem planuje odwiedzić miejsce pamięci dla ofiar Holokaustu „Gleis 17” na stacji kolejowej Grunewald. W czasach nazistowskich z tego miejsca deportowano 10 000 Żydów do obozów koncentracyjnych. Mając świadomość, że antysemityzm gwałtownie wzrósł, zwłaszcza wśród młodych ludzi w Niemczech, od rozpoczęcia wojny w Strefie Gazy ponad półtora roku temu, Herzog spotka się z ponad 100 młodymi Niemcami i Izraelczykami. Następnie wraz ze Steinmeierem udadzą się do Izraela i odwiedzą kibuc na granicy ze Strefą Gazy. Merkel mówiła w Knesecie o „racji stanu”Z politycznego punktu widzenia wizyta odbywa się w pierwszych dniach nowego niemieckiego rządu pod przewodnictwem kanclerza Friedricha Merza. Podobnie jak wszyscy kanclerze przed nim, Merz uznaje szczególne znaczenie i odpowiedzialność Niemiec za Izrael. Kiedy była kanclerz Niemiec Angela Merkel odwiedziła Izrael w 2008 roku i przemawiała w Knesecie, użyła terminu „racja stanu” w tym znaczeniu. Jej zdaniem była to szczególna odpowiedzialność polityczna Niemiec za istnienie i bezpieczeństwo Izraela. Racja stanu - dewiza działania, nie prawoJest to dewiza polityczna, a nie prawna. Ale kanclerze po Merkel (i większość tych przed nią) zawsze działali i nadal działają zgodnie z tą racją stanu. Pomimo całej krytyki izraelskich działań w Strefie Gazy, niemieccy politycy podkreślają, że Izrael ma prawo się bronić po ataku terrorystycznym radykalnego islamskiego ugrupowania Hamas z 7 października 2023 r. i że Niemcy zawsze będą stać po stronie Izraela. Jednak w praktyce realizacja tej zasady może być niezwykle trudna. Również w Niemczech narasta krytyka ostrych działań Izraela w Strefie Gazy. Izrael blokuje dostawy pomocy na palestyńskie terytorium od początku marca, co skutkuje głodem i śmiercią. W swoim pierwszym wywiadzie po wyborze na kanclerza Friedrich Merz powiedział telewizji ARD, że „Izrael jest dla nas sprawą najwyższej wagi”. Zapowiedział także wizytę nowego minister spraw zagranicznych Johanna Wadephula w Izraelu. Jednocześnie zaznaczył, „że izraelski rząd musi również wypełnić swoje zobowiązania wynikające z prawa międzynarodowego, z międzynarodowego prawa wojennego”. Netanjahu i Międzynarodowy Trybunał KarnyW listopadzie ubiegłego roku Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakazy aresztowania między innymi premiera Izraela Beniamina Netanjahu i byłego ministra obrony Gallanta. Nakazy dotyczyły domniemanych zbrodni wojennych w Strefie Gazy. Niemcy są jednym z członków-założycieli Trybunału Karnego i musiałyby aresztować Netanjahu, gdyby ten przybył do Niemiec. Niemniej jednak, dzień po wyborach do Bundestagu, obecny kanclerz Merz powiedział po rozmowie telefonicznej z Netanjahu, że jako kanclerz znajdzie sposoby i środki, „aby zapewnić, że premier będzie mógł odwiedzić Niemcy i ponownie wyjechać bez obawy, że zostanie aresztowany Niemczech”. Jednak po tym, jak został wybrany kanclerzem Merz nie powtórzył tego zapewnienia. Izrael musi wypełnić swoje zobowiązania humanitarneTymczasem nowy kanclerz oświadczył w telewizji ARD: „Izrael ma prawo bronić się przed brutalnym atakiem terrorystów Hamasu z 7 października i wszystkim, co po tym nastąpiło. Niemniej jednak Izrael musi również pozostać krajem, który wypełnia swoje zobowiązania humanitarne, zwłaszcza tam, gdzie toczy się teraz ta straszna wojna - w Strefie Gazy, gdzie z konieczności dochodzi do konfrontacji z terrorystami Hamasu”. Ostatnie spotkanie rządów dawno temuSpór o nakaz aresztowania izraelskiego premiera pokazuje, jak skomplikowane są obecnie relacje między oboma krajami. I jak bardzo wpłynęła na nie wojna w Strefie Gazy. Chociaż poprzednia minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock często odwiedzała Izrael po wybuchu wojny, ostatnia wizyta Beniamina Netanjahu w Berlinie miała miejsce ponad dwa lata temu. W marcu 2023 r. Netanjahu odwiedził ówczesnego kanclerza Olafa Scholza. Niemcy organizują również tzw. konsultacje rządowe z Izraelem, czyli spotkania całych gabinetów obu stron. Ma to na celu podkreślenie szczególnego znaczenia tych relacji. Niemcy organizują tego rodzaju spotkania z zaledwie dwunastoma krajami na świecie. Ostatnie konsultacje z Izraelem odbyły się ponad siedem lat temu. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemcy i Izrael upamiętniają początek powojennych stosunków. Cieniem na obchody kładzie się wojna w Strefie Gazy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-i-izrael-jubileusz-w-cieniu-wojny-w-strefie-gazy/a-72509849?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemcy%20i%20Izrael%3A%20jubileusz%20w%20cieniu%20wojny%20w%20Strefie%20Gazy |
Item 42 | |||
Id | 72509125 | ||
Date | 2025-05-11 | ||
Title | Niemcy: Skrajna prawica werbuje uczniów | ||
Short title | Niemcy: Skrajna prawica werbuje uczniów | ||
Teaser |
Skrajna prawica celowo wybiera dzieci i młodzież, aby ją zwerbować. „Nauczyciele nienawidzą tych pytań”: to hasło widnieje na ulotkach rozdawanych przez nią obecnie w ramach kampanii pod szkołami. Skrajnie prawicowy Ruch identytarny (IB) rozdaje obecnie ulotki w szkołach w kilku krajach związkowych, m.in. w Bawarii oraz Badenii-Wirtembergii. Wszystko to wygląda na skoordynowaną akcję. Ruch identytarny zwraca się w swoich ulotkach bezpośrednio do uczniów. Co się za tym kryje? Jak duże jest związane z tym zagrożenie? „Patriotyczny ruch młodzieżowy”Identaryści to skrajnie prawicowy ruch, który wyraża poglądy rasistowskie i islamofobiczne i wielokrotnie zwraca na siebie uwagę akcjami protestacyjnymi. Jego aktywiści zajmują budynki, kilka lat temu rozwinęli transparent na Bramie Brandenburskiej z hasłem: „Chronić granice – ratować życie”. W Niemczech ugrupowanie to jest obserwowane przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji i jego oddziały landowe. IB uważa się za „patriotyczny ruch młodzieżowy”. Zdaniem Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli niemieckiego kontrwywiadu cywilnego, ruch ten jest aktywny w całym kraju i intensywnie korzysta z mediów społecznościowych. Ruch identytarny przemawia przede wszystkim do młodych ludzi, jak ostrzega oddział Urzędu Ochrony Konstytucji w Badenii-Wirtembergii. Swoje ekstremistyczne hasła rozpowszechnia głównie w Internecie oraz poprzez banery i plakaty. Z dostępnych danych wynika, że w południowo-zachodniej części Niemiec należy do niego około 100 osób. Niemiecki kontrwywiad zwraca uwagę, że dla tego ruchu o przynależności do narodu niemieckiego decydujące znaczenie ma pochodzenie etniczne. Zgodnie z tym sposobem myślenia każdy naród powinien żyć wyłącznie na swoim terytorium, zachowując w ten sposób swoją tożsamość. W związku z tym identaryści pod hasłem „remigracja” domagają się odwrócenia kierunku ruchów migracyjnych. „Nauczyciele nienawidzą tych pytań”Krążące obecnie ulotki noszą tytuł „Nauczyciele nienawidzą tych pytań” – jest to sformułowanie, które na pierwszy rzut oka nie ma charakteru politycznego, ale pojawia się ono również w mediach społecznościowych, takich jak TikTok. Na odwrocie ulotek znajdują się różne problemy polityczne. Sugeruje się na przykład, że niemiecka młodzież w dużych miastach stanowi obecnie mniejszość, a „masowa imigracja” prowadzi do wzrostu przemocy wobec kobiet. W ulotkach podsyca się w ten sposób nieufność wobec osób z pochodzeniem migracyjnym. Porusza się w nich także obawy o niepewną przyszłość wśród młodzieży. Jako rozwiązanie wszystkich problemów proponuje się „remigrację”. Na końcu można w nich przeczytać: „Broń się! Dołącz do ruchu identarnego”. W opinii Urzędu Ochrony Konstytucji jednym z celów tej kampanii jest pozyskanie nowych członków w wieku młodzieżowym. – To typowe szerzenie strachu – ocenia Rolf Frankenberger, dyrektor naukowy działającego przy Uniwersytecie w Tybindze Instytutu Badań nad Prawicowym Ekstremizmem . – Przedstawianie własnej ludności jako mniejszości, żądanie reemigracji to nic nowego – zaznacza. Nowością jest natomiast wywoływanie obaw młodych ludzi o przyszłość. Wspomina się na przykład o topniejących emeryturach i upadającym systemie opieki zdrowotnej. W ulotkach celowo porusza się konflikt pokoleniowy z „boomerami”, jak wyjaśnia Rolf Frankenberger. Jego zdaniem identaryści są dobrzy w wykorzystywaniu takich akcji dla wywołania wrażenia, że są silniejsi i ważniejsi niż w rzeczywistości. Największe niebezpieczeństwo związane z tymi ulotkami polega na tym, że mogą zwabić młodych ludzi do sieci, w której ci mogą się zradykalizować w „prawicowych bańkach”. Dla Frankerbergera grupą docelową identarystów jest młodzież w wieku od 13 do 16 lat: „Znajduje się ona w środku okresu dojrzewania i szuka orientacji, zmagając się z problemami własnej tożsamości”. „Ulotki najlepiej zabrać na zajęcia w szkole”Rolf Frankenberger uważa, że te ulotki nie powinny w żadnym wypadku trafić do kosza na śmieci. – Najlepiej zabrać je na zajęcia w szkole – mówi. Trzeba poruszać takie tematy i rozmawiać o bieżących problemach. Bawarskie ministerstwo kultury podkreśla, że szkoły mogą zwracać się do regionalnych pełnomocników ds. demokracji i tolerancji w przypadku zetknięcia się z ekstremistycznymi incydentami. Zapobieganie ekstremizmowi jest również zapisane w programach nauczania, podobnie jak wizyty w takich miejscach pamięci jak nazistowskie obozy koncentracyjne. Minister kultury Anna Stolz zwraca również uwagę na wprowadzony w Bawarii „kwadrans kultury konstytucyjnej”. Ma to na celu wzmocnienie świadomości i znaczenia takich wartości jak wolność, godność ludzka i praworządność. Rozpowszechnianie dezinformacji i ryzyko radykalizacji stanowią rosnące wyzwanie nie tylko dla bawarskich szkół, jak twierdzi ministerstwo. Ministerstwo Kultury w sąsiedniej Badenii-Wirtembergii postrzega dezinformację jako zagrożenie dla spójności społecznej. Dlatego w tym kraju związkowym utworzono specjalną grupę, której zadaniem jest zebranie ofert i przeciwdziałanie tym zjawiskom poprzez edukację medialną i demokratyczną w szkołach. Niezależnie od tego wkrótce w szkołach średnich zostanie wprowadzony nowy przedmiot: informatyka i edukacja medialna, który pozwoli uczniom poznać sposoby krytycznego analizowania informacji i ich źródeł oraz rozumienia i klasyfikowania róznych interesów związanych z rozpowszechnianiem informacji. (DPA/jak) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Skrajna prawica celowo wybiera dzieci i młodzież, aby ją zwerbować. Rozdaje ulotki w ramach kampanii pod szkołami. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-skrajna-prawica-werbuje-uczniów/a-72509125?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemcy%3A%20Skrajna%20prawica%20werbuje%20uczni%C3%B3w |
Item 43 | |||
Id | 72509113 | ||
Date | 2025-05-11 | ||
Title | Szczyt w Ukrainie: jak Europa wspiera kraj ogarnięty wojną | ||
Short title | Szczyt w Ukrainie: jak Europa wspiera kraj ogarnięty wojną | ||
Teaser |
Szefowie rządów Wielkiej Brytanii i Polski, kanclerz Niemiec oraz prezydent Francji odwiedzili Kijów. Prezentujemy przegląd europejskiego wsparcia dla Ukrainy i najnowszych wysiłków na rzecz zawieszenia broni. Niemcy pozostają największym europejskim pomocnikiem Ukrainy. Instytut Gospodarki Światowej w Kilonii ocenia niemieckie wsparcie dla Ukrainy na 17,3 mld euro, druga w tym rankingu Wielka Brytania przeznacza na ten cel 15,2 mld euro, a Francja jedynie 5,2 mld euro. Przed objęciem urzędu kanclerza Friedrich Merz zapowiedział dostawę pocisków manewrujących Taurus dla Ukrainy w porozumieniu z europejskimi partnerami Niemiec. Jednak w sobotę w Kijowie oznajmił w wywiadzie telewizyjnym, że dyskusje na temat konkretnych dostaw broni przez Niemcy nie powinny być już więcej prowadzone publicznie. Członkostwo w UE i NATOUkraińskie życzenie jej członkostwa w UE i NATO pozostaje nadal niespełnione. Zachodni politycy stale potwierdzają swoją zasadniczą gotowość do przyjęcia Ukrainy, ale stawiają także warunki. „Kraj znajdujący się w stanie wojny nie może zostać członkiem NATO ani Unii Europejskiej” – podkreślił Merz tuż przed objęciem stanowiska kanclerza. Obietnica przystąpienia Ukrainy do UE i perspektywa jej członkostwa w NATO pozostają aktualne” – zapewnił: „Ale aby to osiągnąć, najpierw musi zakończyć się wojna”. Rozmowy z USAPrezydent USA Donald Trump podczas kampanii wyborczej twierdził, że może zakończyć wojnę na Ukrainie w ciągu 24 godzin. Po objęciu urzędu najpierw szukał zbliżenia do prezydenta Rosji Władimira Putina, a przed kamerami telewizyjnymi zganił prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Oddzielne rozmowy między przedstawicielami USA, Rosji i Ukrainy nie doprowadziły do tej pory do przełomu. Trump domaga się tymczasem 30-dniowego zawieszenia broni bez warunków wstępnych. Merz i jego koledzy ogłosili w sobotę w Kijowie, że to zawieszenie broni ma rozpocząć się już w poniedziałek, w przeciwnym razie w porozumieniu z USA na Rosję zostaną nałożone surowe sankcje. Zełenski wyraził na to zgodę. Putin zaproponował natomiast bezpośrednie negocjacje z Ukrainą, które miałyby rozpocząć się w najbliższy czwartek w Stambule. Trump ma przybyć w przyszłym tygodniu do regionu Zatoki Perskiej. Gwarancje bezpieczeństwaW przypadku wprowadzenia zawieszenia broni odpowiadającego europejskim oczekiwaniom i wyobrażeniami, Ukrainie powinny zostać udzielone gwarancje bezpieczeństwa. Ich kształt jest jednak przedmiotem kontrowersji. Macron powiedział w Kijowie, że proponowane zawieszenie broni powinno nadzorowane głównie przez USA. Zasugerował jednak również wkład „wszystkich Europejczyków”. Także kanclerz Merz zdecydowanie domaga się silnej roli dla USA. Niemcy mogą uczestniczyć w tym przedsięwzięciu „pod przewodnictwem i przy udziale USA”, powiedział podczas swojej inauguracyjnej wizyty w Paryżu. Koalicja chętnychPo zmianie kursu polityki zagranicznej USA pod rządami prezydenta Trumpa, prezdent Francji Macron i brytyjski premier Starmer zainicjowali tzw. koalicję chętnych, aby na nowo zorganizować wsparcie dla Ukrainy. W jej skład weszło około 30 krajów UE i brytyjskiej Wspólnoty Narodów oraz Japonia. W tym roku odbyły się już dwa jej spotkania na wysokim szczeblu w Londynie i Paryżu. Podczas wizyty w Kijowie Merz, Macron, Starmer i Tusk odbyli wideokonferencję z około 20 członkami koalicji chętnych. Rozmieszczenie wojskMacron i Starmer poruszyli również kwestię międzynarodowej misji wojskowej w przypadku zawieszenia broni w Ukrainie. Obaj wyrazili gotowość wysłania żołnierzy swoich krajów do Ukrainy w ramach tzw. sił reasekuracyjnych. Kontury takiej misji są jednak na razie bardzo niejasne. Żołnierze z krajów UE nie mieliby być rozmieszczeni w pobliżu linii frontu ani angażowani w działania bojowe, tylko przede wszystkim mieliby pełnić funkcję demonstracyjną. Merz nie zakłada obecnie udziału Bundeswehry w operacji na Ukrainie. „W tej chwili ta kwestia nie jest w ogóle rozważana”, podkreślił ostatnio. (AFP/jak) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Prezentujemy przegląd europejskiego wsparcia dla Ukrainy i najnowszych wysiłków na rzecz zawieszenia broni. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/szczyt-w-ukrainie-jak-europa-wspiera-kraj-ogarnięty-wojną/a-72509113?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250417_foeupol250417_dzieci-na-fronci_01imw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250417_foeupol250417_dzieci-na-fronci_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250417_foeupol250417_dzieci-na-fronci_01imw.jpg&title=Szczyt%20w%20Ukrainie%3A%20jak%20Europa%20wspiera%20kraj%20ogarni%C4%99ty%20wojn%C4%85 |
Item 44 | |||
Id | 72509123 | ||
Date | 2025-05-11 | ||
Title | Niemcy. Szef MSZ wzywa do negocjacji w sprawie zawieszenia broni w Izraelu | ||
Short title | Niemcy. Szef MSZ wzywa do zawieszenia broni w Izraelu | ||
Teaser |
Podczas inauguracyjnej wizyty w Izraelu, nowy minister spraw zagranicznych Johann Wadephul wezwał do uwolnienia wszystkich zakładników i nowych negocjacji w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy. – Żądamy natychmiastowego uwolnienia wszystkich zakładników, których organizacja terrorystyczna Hamas wciąż przetrzymuje w ciemnych piwnicach, pokazując swoje brutalne oblicze – powiedział Johann Wadephul w niedzielę 11 maja na konferencji prasowej ze swoim izraelskim odpowiednikiem, Gideonem Saarem. Szef resortu spraw zagranicznych Niemiec, który po przybyciu do Izraela w sobotę wieczorem spotkał się z krewnymi zakładników Hamasu, powiedział, że wśród zakładników są także obywatele Niemiec. Ich powrót stał się zatem priorytetem dla niemieckiego rządu, jak podkreślił Wadephul podczas spotkania. Wezwanie do negocjacjiNawiązując do rozszerzenia izraelskiej operacji wojskowej w Strefie Gazy, Wadephul powiedział: „Nie jestem pewien, czy wszystkie strategiczne cele Izraela można osiągnąć w ten sposób, czy służy to bezpieczeństwu Izraela w dłuższej perspektywie”. Niemiecki rząd wzywa zatem do „powrotu do poważnych negocjacji” w sprawie zawieszenia broni. – Potrzebujemy politycznego rozwiązania dla odbudowy Strefy Gazy bez Hamasu – podkreślił Wadephul. W rozmowach z Gideonem Saarem zgodził się, że Palestyńczycy w Strefie Gazy „mogą mieć tam przyszłość i nikt nie zmusi ich do opuszczenia tego regionu”. Rozwiązanie dwupaństwowe szansąMinister spraw zagranicznych podkreślił jednocześnie, że obecność izraelskiej armii musi mieć „charakter tymczasowy”. Zdaniem niemieckiego rządu w dalszej perspektywie, przyjęcie rozwiązania dwupaństwowego jest „najlepszą szansą na życie w pokoju, bezpieczeństwie i godności zarówno dla Izraelczyków, jak i Palestyńczyków”. Wadephul znaczył też, że egzystencja Izraela i jego bezpieczeństwo są częścią niemieckiej racji stanu. Nowy rząd Niemiec czuje się zobowiązany do oświadczenia złożonego przez byłą kanclerz Angelę Merkel. Niemcy są zatem wyraźnie po stronie Izraela w przypadku „jakiegokolwiek zagrożenia lub kwestionowania istnienia państwa Izrael”. Zobowiązanie to nie wyklucza jednak krytyki pod adresem izraelskiego rządu. Niemniej jednak krytyka nigdy nie powinna prowadzić do wrogości wobec Żydów. Johann Wadephul przybył do Izraela w sobotę. Podróż ministra, zaledwie kilka dni po objęciu urzędu, przypada 80 lat po Holokauście i 60 lat po nawiązaniu stosunków dyplomatycznych między Niemcami a Izraelem. W niedzielę Wadephul i Saar odwiedzili pomnik Holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie, a następnie odbyli rozmowy polityczne w izraelskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Podczas głównego ataku na Izrael w dniu 7 października 2023 roku islamskie ugrupowanie Hamas, które rządzi Strefą Gazy, i sprzymierzeni z nim bojownicy zabili około 1200 osób i wzięli 251 osób jako zakładników. 58 z nich jest nadal przetrzymywanych przez islamistów, z których 34 już nie żyje jak – podaje izraelska armia. Według Federalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, niemiecki rząd zakłada, że w Strefie Gazy wciąż znajduje się jednocyfrowa liczba zakładników powiązanych z Niemcami. (AfP/jar) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Podczas wizyty w Izraelu, nowy minister spraw zagranicznych Johann Wadephul wezwał do uwolnienia zakładników. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-szef-msz-wzywa-do-negocjacji-w-sprawie-zawieszenia-broni-w-izraelu/a-72509123?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemcy.%20Szef%20MSZ%20wzywa%20do%20negocjacji%20w%20sprawie%20zawieszenia%20broni%20w%20Izraelu |
Item 45 | |||
Id | 72509101 | ||
Date | 2025-05-11 | ||
Title | „Tagesspiegel”: w relacjach z Polską potrzebny jest silny impuls z Niemiec | ||
Short title | „Tagesspiegel”: potrzebny silny impuls z Niemiec | ||
Teaser |
Realizacja projektu pomnika polskich ofiar wojny w Berlinie umożliwiłaby „nowy start” w relacjach polsko-niemieckich. Za funkcje muzealne i oświatowe Polsko-Niemieckiego Domu powinny odpowiadać wspólnie Niemcy i Polska. Powstanie nowego miejsca pamięci w Niemczech trwa często zadziwiająco długo, nawet jeśli w sprawie projektu panuje powszechna zgoda. Aktualnym przykładem jest Pomnik polskich ofiar drugiej wojny światowej, którego domagał się już w 2013 r. Władysław Bartoszewski. Decyzję w sprawie budowy podjął w 2020 r. niemiecki parlament – piszą niemieccy i polscy historycy. Pod materiałem opublikowanym w niedzielę na łamach dziennika „Tagesspiegel” podpisali się Igor Kąkolewski, dyrektor Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie, Stephan Lehnstaed z Touro University w Berlinie i badacz antysemityzmu Wolfram Meyer zu Uptrup. Pomnik centralnym elementemAutorzy zwracają uwagę, że Bundestag rozszerzył projekt pomnika, uzupełniając go o muzeum oraz miejsce spotkań. Funkcja miejsca pamięci zeszła z czasem na dalszy plan i została ograniczona do „znaku pamięci”. Przepracowana wersja z czerwca 2024 mówi znów o pomniku jako centralnym elemencie projektu umożliwiającym „pluralistyczne upamiętnienie”. „Potomkowie wszystkich ofiar powinni czuć się reprezentowani przez monument” – czytamy w aktualnym opisie projektu. Meyer von Uptrup, Kąkolewski i Lehnstaed podkreślili, że z około pięciu milionów polskich ofiar wojny około trzech milionów miało żydowskie pochodzenie. Pozostałe dwa miliony przypadają na etniczne Polki i Polaków, ale także na przedstawicieli etnicznych mniejszości – ukraińskiej, litewskiej, białoruskiej i także niemieckiej, mieszkających w państwie wielonarodowym, jakim była Polska do 1939 r. Trudnym zadaniem jest uniknięcie wykluczenia kogokolwiek i nie dopuszczenie do konkurencji ofiar. Problemem jest też upamiętnienie w Niemczech ofiar sowieckiej okupacji Polski wschodniej w latach 1939-1941. Autorzy zaznaczają, że chociaż niemiecki rząd stworzył placówkę, która opracowała koncepcję projektu, to jego realizacja nie posuwa się naprzód, gdyż Bundestag do tej pory nie zaakceptował jej ostatecznie, ani też nie wyasygnował na ten cel godnych odnotowania sum. Brak personelu i pieniędzy„Nie da się przeprowadzić konkursu na projekt architektoniczny, nie mówiąc już o stworzeniu projektu budowlanego i stałej wystawy, mając do dyspozycji trzy etaty i nie mając lokalizacji pomnika” – piszą autorzy. Zaznaczyli, że aby rozładować napięcie, 8 maja odsłonięto prowizoryczny pomnik w okolicy dawnej Opery Krolla. Powstał dzięki zaangażowaniu społeczeństwa obywatelskiego i datkom zebranym przez Niemiecki Instytut Spraw Polskich (DPI) w Darmstadt. Prowizoryczne rozwiązanie może mieć jednak także negatywne następstwa – zmniejsza znacznie presję na realizację pierwotnego projektu. Tymczasem konieczne jest podjęcie działań – podkreślają autorzy. Przypominają, że rząd PiS prowadził konfrontacyjną politykę wobec Niemiec oskarżając Berlin o to, że zbyt mało uwagi poświęcają własnym winom za zbrodnie w Polsce. Po zmianie władzy w 2023 r. krytyczne głosy stały się bardziej stonowane, ale temat pozostaje nadal na agendzie. Zdaniem autorów niemieccy politycy sprawiają wrażenie pozbawionych pomysłu na relacje z Polską. Nowe otwarcie„Prawdziwy nowy start w relacjach polsko-niemieckich wymaga silnego impulsu z Niemiec” – piszą Meyer zu Uptrup, Kąkolewski i Lehnstaed. „Konieczny jest jasny sygnał, że (Niemcy) odrobiły zadania domowe z historii i że partnerstwo jest możliwe tylko wtedy, gdy obie strony traktowane są równo” – dodają autorzy. Niemiecko-Polski Dom, jak obecnie nazywa się projekt pomnika, jest stworzony do pełnienia takiej roli. „Pomnik jest prośbą o przebaczenie za historyczne krzywdy” – czytamy w „Tagesspieglu”. Autorzy proponują, aby sam pomnik wyłączyć z projektu Niemiecko-Polskiego Domu i oddać go w wyłączną gestię strony niemieckiej. Natomiast za Dom jako muzeum i miejsce spotkań powinny być ich zdaniem odpowiedzialne oba kraje – Niemcy i Polska. „Idealnym rozwiązaniem byłoby utworzenie dwóch przedstawicielstw< w Berlinie i Warszawie” – uważają autorzy. Zakończone sukcesem polsko-niemieckie projekty, w tym wspólny podręcznik do historii, pokazują, że stworzenie bilateralnego muzeum jest możliwe. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Realizacja projektu pomnika polskich ofiar wojny w Berlinie umożliwiłaby „nowy start” w relacjach polsko-niemieckich. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/tagesspiegel-w-relacjach-z-polską-potrzebny-jest-silny-impuls-z-niemiec/a-72509101?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72265424_401.jpg![]() |
||
Image caption | Berlin. Robotnicy ustawiają tymczasowy pomnik poswięcony polskim ofiarom wojny i okupacji niemieckiej | ||
Image source | Magdalena Gwozdz-Pallokat/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72265424_401.jpg&title=%E2%80%9ETagesspiegel%E2%80%9D%3A%20w%20relacjach%20z%20Polsk%C4%85%20potrzebny%20jest%20silny%20impuls%20z%20Niemiec |
Item 46 | |||
Id | 72502717 | ||
Date | 2025-05-11 | ||
Title | Nauka. Czy wielojęzyczność zwiększa inteligencję? | ||
Short title | Nauka. Czy wielojęzyczność zwiększa inteligencję? | ||
Teaser |
Nauka nowych języków zmienia fizycznie mózg i zwiększa zdolności poznawcze. Ale co tak naprawdę dzieje się w mózgu i czy mówienie wieloma językami naprawdę czyni mądrzejszym? Istnieje wiele powodów, dla których warto uczyć się nowego języka: zawodowych, z miłości lub z osobistego zainteresowania kulturą lub ludźmi z danego regionu. Badania pokazują, że nauka języków może również korzystnie wpływać na ogólne funkcjonowanie mózgu. Dzieje się tak, ponieważ nauka nowego języka jest jak trening. Podobnie jak mięśnie stają się silniejsze dzięki treningowi fizycznemu, nauka nowego języka zmienia połączenia nerwowe w mózgu. Dlatego właśnie neuronaukowcy uważają, że osoby mówiące kilkoma językami przetwarzają informacje inaczej, niż osoby mówiące tylko jednym językiem. Ale co tak naprawdę dzieje się w mózgu, gdy uczysz się nowego języka. I czy dzięki temu stajesz się mądrzejszy? Językowe obszary mózguZanim przejdziemy do tych pytań, oto kilka podstawowych informacji o tym, jak język wykorzystuje wiele różnych obszarów mózgu. Według Arturo Hernandeza, neuronaukowca z University of Houston w USA, w przetwarzanie języka zaangażowane są dwa ważne obwody: jeden do postrzegania i wytwarzania dźwięków, co stanowi podstawę języka, a drugi - do wyboru dźwięków mowy, których należy użyć. - Obwody te są przekształcane, gdy uczymy się języków i przełączamy się między nimi. Chodzi o kategoryzowanie dźwięków i decydowanie, w którym języku chcemy pracować - wyjaśnia Hernandez. Do przetwarzania dźwięków mowy potrzebujemy obszarów sensorycznych, takich jak kora słuchowa. Potrzebujemy też rozległych sieci motorycznych mózgu do koordynowania mięśni zaangażowanych w mowę, na przykład do kontrolowania języka, warg i strun głosowych. Dotyczy to wszystkich języków, ale nauka nowego języka wymaga zmian w obszarach mózgu odpowiedzialnych za „wyższe przetwarzanie”. Na przykład obszar Broca w płacie czołowym jest przede wszystkim odpowiedzialny za składnię - sposób, w jaki konstruujemy zdania. Obszar ten pomaga tworzyć poprawne gramatycznie zdania i rozumieć ich strukturę. Ma również kluczowe znaczenie dla produkcji mowy i ułatwia kontrolę motoryczną wymaganą do artykulacji słów. Inne obszary mózgu, takie jak obszar Wernickego, odgrywają ważną rolę w rozumieniu i przypominaniu sobie słów. Pomaga on zrozumieć znaczenie słów i przechowywać je w pamięci długotrwałej. Nauka nowego języka fizycznie zmienia mózgW niemieckim badaniu z 2024 r. zmierzono aktywność mózgu syryjskich uchodźców przed, w trakcie i po nauce języka niemieckiego. Stwierdzono, że mózgi ludzi zmieniły się, gdy stali się bardziej biegli w języku niemieckim „Przeprogramowanie mózgu” oznacza, że struktury neuronalne mózgu fizycznie się zmieniają. Proces ten - zwany neuroplastycznością - jest mechanizmem leżącym u podstaw uczenia się. Nauka nowego języka wymagała zatem nowych sposobów kodowania, przechowywania i odzyskiwania nowych informacji językowych przez mózgi uczestników. - [Uczenie się języka] strukturalnie zwiększa charakter istoty szarej w obszarach związanych z przetwarzaniem języka i funkcjami wykonawczymi - mówi Jennifer Wittmeyer, neuronaukowiec z Elizabethtown College w Pensylwanii, USA. Zmiany strukturalne w mózgu zmieniają również sposób jego funkcjonowania, ponieważ neurony inaczej komunikują się ze sobą. Ta tak zwana plastyczność neuronalna pomaga szybciej zapamiętywać słowa, lepiej rozpoznawać nowe dźwięki i poprawiać wymowę poprzez kontrolowanie mięśni ust. - Funkcjonalnie [nauka języka] poprawia łączność między regionami mózgu, co umożliwia bardziej wydajną komunikację między sieciami zaangażowanymi w uwagę, pamięć i kontrolę poznawczą - mówi Wittmeyer. Nauka języków w dzieciństwie to zaletaBadania pokazują, że używamy tych samych sieci mózgowych dla wszystkich języków, ale mózg reaguje inaczej na nasz język ojczysty. Jedno z badań wykazało, że aktywność mózgu w sieciach językowych faktycznie spadła, gdy uczestnicy słuchali swojego języka ojczystego. Według naukowców sugeruje to, że pierwszy język, którego się uczysz, jest inaczej przetwarzany w mózgu przy minimalnym wysiłku. Badania pokazują również, że nauka nowych języków jest znacznie łatwiejsza dla małych dzieci niż dla dorosłych. Mózgi małych dzieci wciąż się rozwijają. Są bardziej przystosowane do plastyczności neuronów i uczenia się. W przeciwieństwie do dorosłych, nie muszą również tłumaczyć z języka ojczystego, dzięki czemu mogą łatwiej przyswajać dźwięki, gramatykę i słowa. - W młodym wieku mózg nie jest jeszcze tak sztywny. Mózgi dorosłych są już zorientowane na ich pierwszy język, więc drugi język musi dostosować się do istniejącej wiedzy, zamiast rozwijać się niezależnie, ponieważ opiera się na wcześniej istniejących sieciach neuronowych - mówi Hernandez. Czy nauka języków sprawia, że jesteś mądrzejszy?Niektóre badania pokazują, że wielojęzyczność poprawia zdolności poznawcze, takie jak pamięć i umiejętność rozwiązywania problemów. Ale czy to oznacza, że osoby wielojęzyczne są mądrzejsze? To skomplikowane, ale prawdopodobnie nie, mówi Hernandez. - Kiedy ktoś mówi w więcej niż jednym języku, jego repertuar językowy rozszerza się. Ma więcej słów we wszystkich językach, więcej pojęć, koniecznie więcej pomysłów - mówi Hernandez. Nie jest jednak jasne, czy większy zasób słownictwa wynika z większej rezerwy poznawczej, czy po prostu z tego, że więcej słów jest przechowywanych w pamięci. A to nie to samo, co inteligencja. Aby naprawdę sprawdzić, czy osoby wielojęzyczne są bardziej inteligentne, naukowcy musieliby "znaleźć zadanie, które nie ma nic wspólnego z językiem", mówi Hernandez. Jak dotąd nie ma wyraźnych dowodów na to, że radzą sobie lepiej w zadaniach, które nie mają nic wspólnego z językami. Naukowcy nie są pewni, czy zmiany w zdolnościach poznawczych osób wielojęzycznych są spowodowane nauką języka, czy też innymi czynnikami, takimi jak edukacja lub środowisko, w którym dorastali. Według badaczy istnieje zbyt wiele czynników związanych ze zdolnościami poznawczymi, aby zredukować je do jednego czynnika, takiego jak nauka języka. Niezależnie jednak od tego, czy lepsze umiejętności poznawcze równają się inteligencji, jasne jest, że nauka nowych języków może otworzyć nowe doświadczenia kulturowe w życiu. Cytowane badania naukowe: Functional characterization of the language network of polyglots and hyperpolyglots with precision fMRI, (2024) |
||
Short teaser | Nauka nowych języków zmienia fizycznie mózg i zwiększa zdolności poznawcze. Ale czy czyni to mądrzejszym? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/nauka-czy-wielojęzyczność-zwiększa-inteligencję/a-72502717?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2024/wostpol241012_finwide_jezykmediow-ltr-wide_01icw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/wostpol241012_finwide_jezykmediow-ltr-wide_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2024/wostpol241012_finwide_jezykmediow-ltr-wide_01icw.jpg&title=Nauka.%20Czy%20wieloj%C4%99zyczno%C5%9B%C4%87%20zwi%C4%99ksza%20inteligencj%C4%99%3F |
Item 47 | |||
Id | 72506312 | ||
Date | 2025-05-11 | ||
Title | Niemcy. Co czwarte euro na koszty mieszkania | ||
Short title | Niemcy. Co czwarte euro na koszty mieszkania | ||
Teaser |
Mieszkanie kosztuje Niemców jedną czwartą dochodów, to najwięcej w Europie. Tak wynika z danych europejskiego urzędu statystycznego Eurostat. W porównywalnych krajach wartości te są znacznie niższe. Wielu ludzi odczuwa, że życie w Niemczech stało się droższe. Partia BSW (Bündnis Sahra Wagenknecht) zwróciła się do Federalnego Urzędu Statystycznego z prośbą o przeanalizowanie danych europejskiego urzędu statystycznego Eurostat dotyczących kosztów mieszkaniowych. 1/4 dochodów na koszty mieszkaniaWynika z nich, że mieszkańcy Niemiec wydają średnio co czwarte euro na mieszkanie. BSW skrytykowała, że w przeliczeniu na dochody mieszkanie nie jest tak drogie prawie nigdzie w Europie jak w Niemczech. Według danych w ubiegłym roku wydatki mieszkańców Niemiec na czynsz lub inne koszty mieszkaniowe, np. związane z posiadaniem własnego mieszkania, wyniosły 24,5 procent dochodów. To o 5,3 punktu procentowego więcej niż średnia UE. Osoby zagrożone ubóstwem w Niemczech przeznaczały średnio nawet 43,8 procent swoich dochodów na mieszkanie, czyli prawie co drugie euro. Mieszkanie we Francji i Austrii tańszeW porównywalnych krajach, takich jak Francja, Austria czy Holandia, wartości te są znacznie niższe. Szczególnie niskie koszty mieszkaniowe odnotowano na Cyprze (11,4 procent), Malcie (12,5 procent), we Włoszech i Słowenii (po 13,6 procent). Według statystyk z 2024 r. średni udział kosztów mieszkaniowych był wyższy niż w Niemczech w Danii (26,3 procent) i przede wszystkim w Grecji (35,5 procent). Średnia dla UE wynosi 19,2 procent. Wagenknecht: Można to zrobić inaczej„Mieszkanie w Niemczech to program zubożenia dla znacznej części społeczeństwa” – powiedziała przewodnicząca BSW Sahra Wagenknecht w rozmowie z agencją informacyjną AFP. „Fakt, że w krajach takich jak Francja czy Austria ludzie wydają znacznie mniej na mieszkanie, pokazuje, że można to zrobić inaczej” – podkreśliła Sahra Wagenknecht. Domagała się w szczególności wprowadzenia ogólnokrajowego limitu czynszów oraz zwiększenia udziału mieszkań socjalnych na rynku mieszkaniowym. (afp, Eurostat/jak) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Mieszkanie kosztuje Niemców jedną czwartą dochodów, jak podał Eurostat. W porównywalnych krajach wartości te są niższe. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-co-czwarte-euro-na-koszty-mieszkania/a-72506312?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/69800737_401.jpg![]() |
||
Image caption | Szczególnie niskie koszty mieszkania są na Cyprze, Malcie, we Włoszech i Słowenii – w przeciwieństwie do Niemiec (jak tutaj, w Kolonii). | ||
Image source | Christoph Hardt/Panama/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/69800737_401.jpg&title=Niemcy.%20Co%20czwarte%20euro%20na%20koszty%20mieszkania |
Item 48 | |||
Id | 72506245 | ||
Date | 2025-05-11 | ||
Title | „Berliner Zeitung”: Merz i Tusk organizują show na granicach | ||
Short title | „Berliner Zeitung”: Merz i Tusk organizują show na granicach | ||
Teaser |
Rządy Niemiec i Polski, pomimo spadku liczby wniosków o azyl, robią wielką sprawę z problemu migracji, uprawiając politykę za pomocą emocji i lęków – pisze publicysta „Berliner Zeitung”. Odnosząc się do niedawnej wizyty kanclerza Friedricha Merza w Polsce i jego spotkania z premierem Donaldem Tuskiem, niemiecki publicysta Klaus Bachmann zwrócił uwagę na największą jego zdaniem różnicę między rządem PiS a obecną koalicją. Za poprzednich rządów spory z Niemcami prowadzone były „na oczach opinii publicznej, z trzaskaniem drzwiami, wzajemnym obrażaniem się i antyniemiecką kampanią w mediach”. Natomiast Tusk i jego ekipa robią to „dyskretnie, z łagodnym uśmiechem i za zamkniętymi drzwiami”. Rząd Merza sam się postawił pod presjąNowy niemiecki rząd sam postawił się „pod presją” zapowiadając bardziej zdecydowane działania przeciwko nielegalnej migracji. W kampanii wyborczej zapowiedziano permanentne kontrole na granicy, odsyłanie osób, nawet jeżeli chciałyby wystąpić o azyl, szybszą readmisję i utworzenie przypominających więzienie ośrodków deportacyjnych. Po przejęciu władzy „przyszło otrzeźwienie” – wyżej wymienione postulaty są sprzeczne z wyrokami TSUE, zasadami Schengen i kolidują z interesami krajów sąsiednich. W dodatku, kontrole zakłócają ruch transgraniczny i utrudniają życie osobom, które pracują po jednej, a mieszkają po drugiej stronie granicy – czytamy w „Berliner Zeitung”. Od ubiegłej środy (07.05.2025) Friedrich Merz i szef MSZ Johann Wadephul wiedzą, że Polska nie tylko może powiedzieć „nie”, ale że rzeczywiście mówi „nie”. Kontrole nas granicy powodują zatory, Polska nie chce odbierać migrantów odsyłanych z granicy, a cała procedura jest niezgodna z prawem. I Niemcy, i Polska naruszają prawoBachmann zastrzegł, że ten ostatni argument nie odgrywa istotnej roli, ponieważ Polska na swojej granicy wschodniej też narusza prawo, zmuszając osoby, które proszą o ochronę, do powrotu na Białoruś. Rząd Tuska kontynuuje praktyki PiS – zaznaczył autor. W konsekwencji, o losie wniosków o azyl decydują samowolnie pogranicznicy, a nie urzędy w Warszawie. Bachmann podkreślił, że identyczną taktykę zastosował nowy szef niemieckiego MSW Alexander Dobrindt, zrzucając odpowiedzialność za decyzje na policjantów strzegących granicy. Powodem postawienia przez polityków problemu migracji na pierwszym miejscu, jest zdaniem Bachmanna sytuacja wewnętrzna w Niemczech i Polsce. Oba kraje cierpią na starzenie się społeczeństwa, nie są w stanie finansować systemu opieki społecznej i ochrony zdrowia. W obu istnieją silne prawicowo populistyczne i skrajnie prawicowe partie, które twierdzą, ze najważniejszym zadaniem jest ograniczenie migracji. Ograniczenie nielegalnej migracji jest zdaniem niemieckiego rządu najskuteczniejszą metodą pokonania Alternatywy dla Niemiec (AfD), a w Polsce chodzi o wybory prezydenckie – wyjaśnia autor. Obawy Tuska w kampanii wyborczejKarol Nawrocki jest jego zdaniem „klasycznym polskim narodowym radykałem”. Ze względu na kampanię wyborczą Tusk unika jakiegokolwiek przyjaznego gestu wobec Niemiec i w przypadku kontroli granicznych i odsyłania migrantów chce pozostać „uparty”, chociaż obydwa problemy mają „homeopatyczną skalę”. Bachmann podkreślił, że na całej wschodniej granicy Schengen, od Norwegii po Rumunię, doszło w ubiegłym roku do 17 tys. przypadków nielegalnego przekroczenia granicy. Ta liczba obejmuje też Ukraińców, którzy przekroczyli granicę bez ważnych dokumentów. Na południowej granicy UE liczba nielegalnych przekroczeń była dziewięciokrotnie większa. Odnosząc się do podawanych przez stronę polską informacji o 30 tys. prób przekroczenia polskiej granicy wschodniej, autor zauważył, że wielu migrantów próbuje wielokrotnie przekroczyć granicę. Największą grupę stanowią Ukraińcy. Stałe kontrole na granicy niemiecko-polskiej powodują, że szlak migracyjny ze Wschodu staje się coraz mniej atrakcyjny. Przyspieszenie readmisji dodatkowo obniżyłoby atrakcyjność tej trasy. W 2024 r. Polska odebrała z Niemiec w ramach readmisji 340 osób, a sama odesłała 58. „Właściwie nie ma żadnego powodu do paniki” – ocenił Bachmann. Zdaniem autora obawy polskich polityków, że za pomocą tematu niemieckiego można w Polsce rozstrzygnąć wynik wyborów, są nieuzasadnione. Jego zdaniem dotyczy to tylko twardego jądra wyborców PiS, co nie wystarczy, żeby wygrać wybory prezydenckie. Chociaż społeczeństwa polskie i niemieckie stały się bardziej tolerancyjne, to polityczne elity są przekonane, że jest inaczej i nadal uprawiają propagandę – przeciwko imigracji w Niemczech i przeciwko migrantom i Niemcom w Polsce. Reportaże wyssane z palcaW zbliżonych do PiS skrajnie prawicowych nacjonalistycznych mediach od tygodni prowadzona jest kampania przedstawiająca Tuska jako lokaja Berlina. W mediach społecznościowych reporterzy redakcji związanych z PiS publikują wyssane z palca reportaże o fali migrantów kierowanej rzekomo z Niemiec do Polski – czytamy w „Berliner Zeitung”. Zdaniem Bachmanna rządy Polski i Niemiec powinny powiedzieć - „Wiele krzyku o nic” i zająć się ważniejszymi problemami. Gdy jednak rządzący dochodzą do wniosku, że głośne mniejszości przemawiają w imieniu narodu, to wdrażają politykę, która jest szkodliwa. Dotyczy to zarówno rządu polskiego, który z powodu kilkuset migrantów buduje gigantyczne umocnienia, narusza konstytucję i ogranicza prawa obywatelskie, jak i rządu niemieckiego, który z powodu minimalnej presji migracyjnej narusza system Schengen i prawo unijne, podczas gdy liczba wniosków o azyl stale maleje. „Nasi politycy zapowiadają od czasu do czasu, że chcieliby rozwiązywać problemy ludzi. Potem okazuje się, że łatwiejsze jest jednak uprawianie polityki za pomocą emocji i lęków. W tym punkcie Niemcy i Polska stały się do siebie podobne” – pisze w konkluzji Klaus Bachmann w weekendowym wydaniu „Berliner Zeitung”. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Rządy Niemiec i Polski robią problem z migracji, uprawiając politykę za pomocą emocji – pisze „Berliner Zeitung”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/berliner-zeitung-merz-i-tusk-organizują-show-na-granicach/a-72506245?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72469244_401.jpg![]() |
||
Image caption | Premier Donald Tusk i kanclerz Friedrich Merz | ||
Image source | Kacper Pempel/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250401_foeupol250401_faeser-migracja_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72469244_401.jpg&title=%E2%80%9EBerliner%20Zeitung%E2%80%9D%3A%20Merz%20i%20Tusk%20organizuj%C4%85%20show%20na%20granicach |
Item 49 | |||
Id | 72503399 | ||
Date | 2025-05-11 | ||
Title | „Grupa ekstremistyczna”. Czy AfD zostanie zdelegalizowana? | ||
Short title | „Grupa ekstremistyczna”. Czy AfD zostanie zdelegalizowana? | ||
Teaser |
Uznanie AfD za organizację prawicowo-ekstremistyczną podsyca debatę na temat tego, jak postępować z tą partią w Niemczech. Kilka dni po tym, jak AfD została zakwalifikowana jako organizacja ekstremistyczna przez niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji, czyli cywilny kontrwywiad, pojawiają się pierwsze konsekwencje. Dwóch parlamentarzystów AfD nie będzie mogło towarzyszyć ministrowi ds. Europy landu Hesja w podróży zagranicznej do Serbii i Chorwacji. Minister stanu Manfred Pentz wyjaśnił, że „nie może oczekiwać od międzynarodowych partnerów, że „usiądą do stołu z przedstawicielami partii, która jest uznana za prawicowo-ekstremistyczną”. Kanclerz Friedrich Merz oświadczył, że po decyzji Urzędu Ochrony Konstytucji nie do pomyślenia byłoby dla niego wybranie posłów AfD na przewodniczących komisji w parlamencie. Nowa klasyfikacja ma również konsekwencje wewnątrz AfD: Jeden z członków Bundestagu opuszcza partię i klub parlamentarny AfD. Cios dla partiiDla AfD raport kontrwywiadu jest porażką w jej wysiłkach na rzecz normalizacji politycznej po udanych wyborach w lutym 2025 r., gdy stała się drugą co do wielkości siłą polityczną w Niemczech z 20,8% głosów. Powodem tego politycznego wiatru w oczy jest surowsza ocena Alternatywy dla Niemiec przez Urząd Ochrony Konstytucji. Od 2 maja 2025 r. nie klasyfikuje on już partii jedynie jako prawicowego ekstremistycznego przypadku obserwacyjnego, ale jako potwierdzony prawicowy ruch ekstremistyczny. Uzasadniono to w komunikacie prasowym: „Decydującym czynnikiem dla naszej oceny jest etniczne i oparte na pochodzeniu rozumienie narodu przez AfD, które dewaluuje całe grupy ludności w Niemczech i narusza ich ludzką godność”. Z powodu tej oceny AfD złożyła pozew przeciwko Federalnemu Urzędowi Ochrony Konstytucji do Sądu Administracyjnego w Kolonii. Współprzewodniczący AfD, Tino Chrupalla i Alice Weidel, nazwali kategoryzację partii jako prawicowo-ekstremistyczną „oczywiście niezgodną z prawem”. W ich ocenie władze Niemiec uznały krytykę niemieckiej polityki imigracyjnej za przestępstwo. Według liderów partii to nie AfD narusza konstytucję, ale niemieckie służby specjalne. Szczególnym przedmiotem krytyki jest fakt, że cywilny kontrwywiad jest agencją podlegającą ministerstwu spraw wewnętrznych, a tym samym rządowi. Politycy AfD skarżą się, że partie rządzące zwalczają opozycję polityczną przy pomocy służb. AfD wielokrotnie w sądachJednak raport kontrwywiadu opiera się w dużej mierze na wyrokach sądowych niezależnego wymiaru sprawiedliwości. Dowodzą one, jak radykalna jest AfD. Jak stwierdzono w przełomowym orzeczeniu Wyższego Sądu Administracyjnego w Münster z 13 maja 2024 r., uzasadnione jest podejrzenie, że celem AfD jest „przyznanie obywatelom niemieckim o pochodzeniu migracyjnym statusu prawnie zdewaluowanego”. Sąd przytoczył obszerne dowody i uznał obserwację AfD przez Urząd Ochrony Konstytucji za uzasadnioną. W przeszłości poseł AfD Matthias Helferich określał siebie jako „przyjazną twarz narodowego socjalizmu”. Była posłanka AfD i sędzia Birgit Malsack-Winkemann jest sądzona za rzekome wspieranie organizacji terrorystycznej i pomoc w przygotowaniu zamachu stanu. W obliczu licznych dowodów na ekstremistyczne dążenia AfD niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych odrzuciło oskarżenia amerykańskiego sekretarza stanu Marco Rubio. Na Platformie X Rubio skrytykował bardziej rygorystyczną ocenę AfD przez niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji jako „tyranię w ukryciu”. Berlin odparł, że ocena AfD była wynikiem „dobrze przemyślanego i niezależnego dochodzenia mającego na celu ochronę naszej konstytucji i praworządności”. Uznanie AfD za partię ekstremistyczną podsyciło debatę na temat możliwej procedury delegalizacji. Politycy z różnych partii politycznych i organizacji społeczeństwa obywatelskiego popierają wszczęcie takiej procedury przez najwyższy sąd w Niemczech, czyli Federalny Trybunał Konstytucyjny. Jednocześnie jednak w prawie wszystkich partiach są osoby sceptyczne i ostrożne wobec takiej decyzji. Poprzeczka dla delegalizacji partii politycznej w Niemczech jest zawieszona niezwykle wysoko. Wniosek o delegalizację partii może zostać złożony wyłącznie przez Bundestag, rząd federalny lub reprezentację krajów związkowych – Bundesrat. W postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym wymagana jest większość dwóch trzecich głosów najwyższych niemieckich sędziów. Ostatni udany zakaz działalności partii politycznej miał miejsce kilkadziesiąt lat temu. Politycy nie mają wpływu na decyzję wymiaru sprawiedliwości, mogą jedynie złożyć wniosek. Wniosek o wprowadzenie zakazu jest popierany przez wielu prawników konstytucyjnych w Niemczech. W oświadczeniu prawnym siedemnastu naukowców skierowanym do niemieckiego Bundestagu w listopadzie 2024 r. oświadczyli: „Koncepcja demokracji zdolnej do obrony jest reakcją na doświadczenia Republiki Weimarskiej i narodowosocjalistycznego terroru”. Jednym z sygnatariuszy oświadczenia jest ekspert prawa konstytucyjnego Franz Mayer z Uniwersytetu w Bielefeld. Dla niego wszczęcie procedury zakazu wobec AfD jest konieczne. – Celowo podjęliśmy pewne środki ostrożności w Ustawie Zasadniczej po historycznych doświadczeniach z Trzecią Rzeszą – podkreśla profesor prawa w wywiadzie dla DW. Cytuje on francuskiego polityka: „Jak mówi słynne zdanie Saint-Just de Richelbourg: Nie ma wolności dla wrogów wolności!". Prawnik zdaje sobie sprawę, że to żądanie może mieć antywolnościowy wydźwiek, zwłaszcza za granicą. – Zwłaszcza w USA wielokrotnie doświadczyłem, jak to niemieckie podejście, które bierze się z historii, musi być wyjaśniane – mówi. Uważa on jednak, że jest to właściwe podejście, biorąc pod uwagę niemieckie doświadczenia z narodowosocjalistyczną tyranią, która w bardzo krótkim czasie przekształciła niemieckie państwo konstytucyjne w system masowego terroru. Franz Mayer nie podziela krytyki pod adresem Urzędu Ochrony Konstytucji ze strony AfD. Istnieją dobre powody, dla których Urząd nie jest niezależną instytucją. W przeciwnym razie nie podlegałaby kontroli parlamentarnej, zaznacza. W odniesieniu do obecnej oceny niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji w sprawie AfD Mayer uważa, że konkretne konsekwencje wynikające z prawa o służbie cywilnej wobec poszczególnych członków AfD są nieuniknione. – Uważam za całkowicie nie do pomyślenia, aby ekstremistyczni sędziowie pozostali na stanowiskach – mówi. Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Uznanie AfD za organizację prawicowo-ekstremistyczną podsyca debatę na temat tego, jak postępować z tą partią. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/grupa-ekstremistyczna-czy-afd-zostanie-zdelegalizowana/a-72503399?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72414333_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niemiecki kontrwywiad uznaje AfD za organizację ekstremistyczną | ||
Image source | Liesa Johannssen/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72414333_401.jpg&title=%E2%80%9EGrupa%20ekstremistyczna%E2%80%9D.%20Czy%20AfD%20zostanie%20zdelegalizowana%3F |
Item 50 | |||
Id | 72501806 | ||
Date | 2025-05-10 | ||
Title | Nowa minister pracy Niemiec: konieczna reforma świadczeń i emerytur | ||
Short title | Minister pracy: konieczna reforma świadczeń i emerytur | ||
Teaser |
Otrzymywanie zasiłku socjalnego i praca na czarno – nowa minister zamierza „zaostrzyć sankcje”. Zamierza też objąć urzędników ubezpieczeniem emerytalnym. Protesty nie kazały na siebie długo czekać. „Ważnym tematem jest dla mnie walka z oszustwami socjalnymi” – powiedziała minister pracy i spraw społecznych w wywiadzie dla gazet grupy medialnej Funke: „Pobieranie zasiłku podstawowego i praca na czarno – zamierzam się tym zająć”. Baerbel Bas zaznaczyła, że dotyczy to nie tylko osób pobierających świadczenia, ale i należy surowiej karać przedsiębiorstwa, które na to pozwalają: „Nie może być tak, że część wynagrodzenia jest pokrywana z zasiłków socjalnych”. Minister chce również zbadać istniejące możliwości sankcji. „Ci, którzy mogą pracować, muszą to robić” – oświadczyła. Jak dodała: „Przyjrzymy się dostępnym instrumentom i zaostrzymy sankcje, jeśli będzie to wskazane. Osoby pobierające świadczenia socjalne mają obowiązek współpracy. To kwestia sprawiedliwości”. Zniesienie świadczeń socjalnych?Baerbel Bas odrzuca jednak całkowite zniesienie świadczeń. „Całkowite zniesienie świadczeń finansowych jest już dziś możliwe w skrajnych przypadkach” – powiedziała. „Jednak ci, którzy domagają się całkowitego zniesienia także kosztów utrzymania mieszkań, nie rozumieją sytuacji. Minimalne środki do życia muszą być zapewnione, tak orzekają sądy” – dodała. Przede wszystkim konieczne jest, aby sankcje „działały szybciej i były bardziej zauważalne”. W umowie koalicyjnej partie CDU, CSU i SPD uzgodniły przekształcenie dotychczasowego zasiłku obywatelskiego w nowy zasiłek podstawowy dla osób poszukujących pracy. Priorytetem ma być tu pośrednictwo dla osób zdolnych do pracy. W tym celu planuje się usunięcie utrzymujących się tu nadal przeszkód. Obowiązek współpracy i sankcje mają zostać zaostrzone zgodnie z zasadą „wspieraj i wymagaj”. Nie oznacza to zniesienia świadczeń pieniężnych, jak wyjaśniła Baerbel Bas: „Zawsze będzie istniał zasiłek podstawowy; nawet jeśli nie będzie się już nazywał zasiłkiem obywatelskim”. Reforma ustawowego systemu emerytalnego w Niemczech jest już od dawna potrzebna. Nowa minister pracy i spraw społecznych chce również objąć nią urzędników. Aby zapewnić długoterminowe bezpieczeństwo systemu emerytalnego, Baerbel Bas chce w przyszłości objąć nim również urzędników. „Musimy włączyć więcej osób w finansowanie ubezpieczenia emerytalnego” – wyjaśniła w wywiadzie dla gazet grupy Funke: „Składki na ubezpieczenie emerytalne powinni również płacić urzędnicy, posłowie i osoby prowadzące własną działalność gospodarczą. Musimy poprawić dochody”. Sprzeciw Niemieckiego Związku UrzędnikówPrzewodnicząca partii Lewica Ines Schwerdtner wyraźnie pochwaliła tę inicjatywę jako zgodną z postulatami jej partii. „Propozycja ta jest pierwszym krokiem w kierunku systemu emerytalnego dla wszystkich” – powiedziała Niemieckiej Agencji Prasowej (DPA). Dzięki temu ustawowy poziom emerytur mógłby wzrosnąć z obecnych 48 do 53 procent. „Jest to konieczne, aby wszyscy ludzie mogli godnie żyć na starość” – podkreśliła Ines Schwerdter. Eksperci uważają jednak, że utrzymanie obecnego poziomu emerytur bez znacznego podwyższenia składek jest wyzwaniem. Istnieje również duży opór wobec rozszerzenia grona osób, które miałyby opłacać składki emerytalne. Niemiecki Związek Urzędników (dbb) natychmiast skrytykował propozycję minister Bas. „Zdecydowanie odrzucamy obowiązkowe jednolite ubezpieczenie” – oświadczył przewodniczący dbb Ulrich Silberbach agencji DPA. Włączenie urzędników państwowych do systemu składek emerytalnych spowodowałoby, że musieliby pokrywać je dodatkowo ich pracodawcy. Jednocześnie wynagrodzenia brutto urzędników musiałyby zostać podwyższone w związku z obowiązkiem opłacania składek, jak wyjaśnił Ulrich Silberbach. „Wskutek tego zmiana systemu wiązałaby się z ogromnymi kosztami. Pani Bas nie mówi, skąd mają pochodzić pieniądze na ten cel” – dodał. Emerytury pracowników i urzędnikówZabezpieczenie emerytalne pracowników i urzędników w Niemczech składa się z dwóch niezależnych systemów. Pracownicy są objęci ustawowym ubezpieczeniem emerytalnym. Jest ono finansowane przede wszystkim ze składek pracowników i pracodawców. Ponieważ nie są wystarczające, do systemu emerytur trafiają miliardowe dotacje z budżetu państwa. Urzędnicy, sędziowie, żołnierze zawodowi i inni pracownicy służby cywilnej otrzymują po odejściu ze służby emeryturę finansowaną w całości przez państwo. Państwo pokrywa również świadczenia emerytalne posłów, ponieważ w okresie pełnienia przez nich funkcji parlamentarnych nie są od nich pobierane składki na ustawowe ubezpieczenie emerytalne. Ustawowe ubezpieczenie emerytalne pod presjąUstawowe ubezpieczenie emerytalne znajduje się w pewnego rodzaju pułapce demograficznej. Z powodu utrzymującego się niskiego wskaźnika urodzeń coraz mniej osób opłaca składki. Jednocześnie rośnie liczba emerytów, ponieważ pokolenia wyżu demograficznego stopniowo odchodzą z życia zawodowego. Nowa koalicja rządowa uzgodniła powołanie komisji ds. emerytur. W umowie koalicyjnej napisano: „Zapewnimy wszystkim pokoleniom stabilne zabezpieczenie emerytalne. W tym celu do 2031 roku ustawowo zagwarantujemy poziom emerytur na poziomie 48 procent. Dodatkowe wydatki z tym związane wyrównamy z wpływów z podatków”. Obciąża to jednak coraz bardziej budżet niemieckiego państwa. W 2022 roku rząd przeznaczył na fundusz emerytalny 109 mld euro. W 2023 roku było to już 112,5 mld euro, czyli około jednej czwartej całego budżetu. Ten trend nadal się utrzymuje. Dlatego minister Bas chce szybkiego powołania komisji ds. reform. Jak podkreśliła, nakazem chwili jest przede wszystkim dobra polityka gospodarcza i polityka na rynku pracy: „Im więcej osób jest zatrudnionych i opłaca składki na ubezpieczenie społeczne, tym więcej pieniędzy trafia do funduszu emerytalnego. Z drugiej strony chcemy szybko powołać komisję ds. emerytur, która ma przedstawić propozycje reform”. Baerbel Bas zakłada również wzrost obciążeń dla płatników składek: „W najbliższych latach składki emerytalne nieznacznie wzrosną ze względu na sytuację demograficzna kraju. Ale wtedy powinny również zacząć już działać propozycje komisji ds. emerytur”. (DPA/jak) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Nowa minister pracy i spraw społecznych zapowiedziała zdecydowane działania przeciwko nadużyciom świadczeń socjalnych. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/nowa-minister-pracy-niemiec-konieczna-reforma-świadczeń-i-emerytur/a-72501806?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72455878_401.jpg![]() |
||
Image caption | Nowa minister pracy i spraw społecznych Bärbel Bas | ||
Image source | Annegret Hilse/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2021/bpol210512_002_bieda_01i_sd.mp4&image=https://static.dw.com/image/72455878_401.jpg&title=Nowa%20minister%20pracy%20Niemiec%3A%20konieczna%20reforma%20%C5%9Bwiadcze%C5%84%20i%20emerytur |
Item 51 | |||
Id | 72502688 | ||
Date | 2025-05-10 | ||
Title | Niemcy. Niepokojący wzrost przemocy domowej | ||
Short title | Niemcy. Niepokojący wzrost przemocy domowej | ||
Teaser |
Przemoc domowa stanowi coraz większy problem w Niemczech. Nowa koalicja rządowa ma pomysły, jak temu zaradzić. Organizacje charytatywne mają jednak wątpliwości, czy okażą się one skuteczne. Liczba przypadków przemocy domowej w Niemczech ostatnio wzrosła. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez gazetę „Welt am Sonntag” wśród landowych urzędów kryminalnych, w ubiegłym roku zgłoszono ponad 266 tys. ofiar przemocy domowej, czyli około czterech procent więcej niż w roku 2023. Należy jednak spodziewać się większej liczby niezgłoszonych przypadków, ponieważ wiele ofiar nie ma odwagi zgłosić się na policję. Różne formy przemocyPrzemoc domowa może obejmować różne formy przemocy fizycznej, seksualnej lub psychicznej, do których dochodzi między osobami żyjącymi w relacjach rodzinnych lub partnerskich. Zalicza się do nich pobicie, groźby, przymus, gwałt lub przymusowe małżeństwa. Zgodnie z opublikowanymi danymi w ubiegłym roku dwie trzecie ofiar przemocy stanowiły kobiety, a sprawcami byli partnerzy, byli partnerzy i inni członkowie rodziny. Oficjalne dane na ten temat zostaną prawdopodobnie przedstawione latem w raporcie Federalnego Urzędu Kryminalnego dotyczącym przemocy domowej. Nowa koalicja rządowa zapowiedziała już, że może zostać wprowadzone jednolite dla całego kraju rozporządzenie dotyczące elektronicznych bransoletek dla sprawców. Poszczególne kraje związkowe, takie jak Hesja i Saksonia, już stosują tę technologię. Rzecznik klubu poselskiego CDU/CSU ds. polityki prawnej Guenter Krings powiedział gazecie „Welt am Sonntag”: „Ministerstwo Sprawiedliwości musi w krótkim czasie przedstawić praktyczny projekt takiego rozwiązania”. Krytyka bransoletekKościelne organizacje charytatywne, takie jak Diakonia i Caritas, krytycznie podchodzą do stosowania elektronicznych bransoletek na nogi. – W pojedynczych przypadkach mogą one być skutecznym środkiem uzupełniającym, ale działają dopiero w bardzo późnym momencie – powiedziała tej gazecie Elke Ronneberger, członkini zarządu Diakonii ds. społecznych. Jej zdaniem konieczne jest raczej rozbudowanie systemu pomocy dla schronisk dla kobiet i poradni. Podobną opinię wyraziła prezes Caritas Eva Maria Welskop-Deffaa: „Oprócz schronisk dla kobiet i poradni potrzebny jest przede wszystkim społeczny konsensus, że przemoc w związkach partnerskich nie jest błahym wykroczeniem”. (KNA/jak) Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Przemoc domowa stanowi coraz większy problem w Niemczech. Nowa koalicja rządowa ma pomysły, jak temu zaradzić. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-niepokojący-wzrost-przemocy-domowej/a-72502688?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70566268_401.jpg![]() |
||
Image source | Fabian Sommer/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/70566268_401.jpg&title=Niemcy.%20Niepokoj%C4%85cy%20wzrost%20przemocy%20domowej |
Item 52 | |||
Id | 72501516 | ||
Date | 2025-05-10 | ||
Title | Europejscy liderzy w Kijowie. Apel o zawieszenie broni | ||
Short title | Europejscy liderzy w Kijowie. Apel o zawieszenie broni | ||
Teaser |
Ukraina i jej europejscy sojusznicy wezwali Rosję do 30-dniowego bezwarunkowego zawieszenia broni. Przywódcy Niemiec, Francji Polski i Wielkiej Brytani pojawili się w Kijowie. Ukraina „i wszyscy jej sojusznicy" są gotowi na „całkowite i bezwarunkowe" zawieszenie broni od poniedziałku, „co może utorować drogę do negocjacji pokojowych", przekazał ukraiński minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha w sobotę (10.05.2025) podczas wspólnej wizyty w Kijowie kanclerza Niemiec Friedricha Merza, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, premiera Polski Donalda Tuska i premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera. Nocnym pociągiem do KijowaDzień po tym, jak Rosja zorganizowała w Moskwie wielką paradę wojskową upamiętniającą zakończenie II wojny światowej, czterech szefów państw i rządów z Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Polski spotkało się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w ukraińskiej stolicy. Podczas spotkania pięciu polityków odbyło również „owocną" rozmowę telefoniczną z prezydentem USA Donaldem Trumpem na temat „wysiłków pokojowych" na rzecz Ukrainy, wyjaśnił Sybiha na portalu X. Trump od tygodni wzywa do 30-dniowego zawieszenia broni. Merz, Macron i Starmer udali się w nocy pociągiem do Kijowa, gdzie dołączył do nich Tusk. Wizyta oddbyła się zaledwie dzień po wojennej „paradzie zwycięstwa" w Moskwie. Rosyjski przywódca Władimir Putin wielokrotnie podkreślał rzekome podobieństwa między walką Armii Czerwonej z nazistami podczas II wojny światowej a wojną Rosji w Ukrainie, którą Putin rozpoczął w lutym 2022 roku. Presja na RosjęPrzed podróżą do Kijowa, czterej europejscy szefowie państw i rządów zadeklarowali, że chcą zwiększyć presję na rosyjską „machinę wojenną" i kontynuować wsparcie dla Ukrainy, dopóki Moskwa nie będzie gotowa do zawieszenia broni. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen również poparła to żądanie w sobotę. UE jest gotowa utrzymać „silną presję" na Moskwę i nałożyć „dalsze bolesne sankcje" w przypadku naruszenia zawieszenia broni, wyjaśniła w serwisie internetowym X. Moskwa stawia warunkiRzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uzależnił zgodę Rosji na zawieszenie broni od zaprzestania dostaw zachodniego uzbrojenia do Ukrainy. Bez wstrzymania dostaw broni, zawieszenie broni w czasie, gdy „rosyjskie wojska posuwają się naprzód dość pewnie", byłoby przede wszystkim korzystne dla Ukrainy, powiedział amerykańskiemu kanałowi informacyjnemu ABC. Rzecznik Kremla oskarżył również Ukrainę o brak gotowości do natychmiastowych negocjacji. Jeśli Rosja nie zgodzi się na proponowane 30-dniowe zawieszenie broni, zostaną nałożone dodatkowe i „znacznie surowsze sankcje", powiedział prezydent Francji Macron francuskim stacjom telewizyjnym w drodze do Kijowa. Podkreślił, że w ramach żądanego zawieszenia broni muszą odbyć się bezpośrednie negocjacje między przedstawicielami Ukrainy i Rosji. Wizyta Friedricha Merza w Kijowie była jego pierwszą w roli kanclerza. Odbyła się ona bezpośrednio po tradycyjnych inauguracyjnych wizytach kanclerza w Paryżu i Warszawie, a także w UE i NATO w Brukseli. Koalicja chętnychPodczas wizyty tzw. koalicja chętnych przeprowadziła również wideokonferencję na temat dalszego wsparcia dla Ukrainy. Według niemieckiego rządu zamierzano również omówić „utworzenie koalicji przyszłych sił powietrznych, morskich, lądowych i regeneracyjnych", z którymi ukraińska armia ma zostać „ponownie wzmocniona po zawarciu porozumienia pokojowego i zbudowaniu zaufania do trwałego pokoju". Rosja natomiast odrzuca jakąkolwiek zachodnią obecność wojskową w Ukrainie. Niemcy są częścią „koalicji chętnych", która obejmuje również Francję, Wielką Brytanię i Polskę. Została ona utworzona w marcu po spięciu między prezydentem Ukrainy a prezydentem USA podczas ich spotkania w Białym Domu. Grupa około 30 krajów, wraz z przedstawicielami NATO i UE, omawia przede wszystkim możliwy europejski wkład w zawieszenie broni i utrzymanie pokoju w Ukrainie. (AFP/szym) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Ukraina i jej europejscy sojusznicy wezwali Rosję do 30-dniowego bezwarunkowego zawieszenia broni. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/europejscy-liderzy-w-kijowie-apel-o-zawieszenie-broni/a-72501516?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Europejscy%20liderzy%20w%20Kijowie.%20Apel%20o%20zawieszenie%20broni |
Item 53 | |||
Id | 72496367 | ||
Date | 2025-05-10 | ||
Title | Niemcy. Coraz więcej personelu opiekuńczego z zagranicy | ||
Short title | Niemcy. Coraz więcej personelu opiekuńczego z zagranicy | ||
Teaser |
Opiekę nad osobami starszymi i chorymi w Niemczech zapewniają coraz częściej wykwalifikowani pracownicy z zagranicy. Według Federalnej Agencji Pracy sektor opieki w Niemczech upadłby dawno temu bez wykwalifikowanych pracowników zagranicznych. – Prawie co czwarty opiekun w domach spokojnej starości jest innej narodowości – ogłosiła w piątek agencja. W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba osób zatrudnionych w zawodach związanych z opieką wzrosła o 22 procent do łącznie 1,72 miliona pracowników, wyjaśniła Vanessa Ahuja, szefowa do współpracy międzynarodowej w agencji pracy. Ten wzrost zatrudnienia jest wyższy niż w innych sektorach. Przez ostatnie trzy lata wzrost ten był napędzany wyłącznie przez zagraniczny personel pielęgniarski. Według Vanessy Ahuji, odsetek zagranicznych pracowników we wszystkich zawodach branży opiekuńczej wynosi obecnie 18 procent. Jak wskazała: „Tylko od czerwca 2023 r. do czerwca 2024 r. liczba opiekunów z obcym obywatelstwem wzrosła o 27 tys.”. Pracownicy spoza UEWedług Agencji Pracy coraz mniej opiekunów pochodzi z Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii. Ich liczba wzrosła jedynie o 3 tys. w ubiegłym roku, co oznacza, że pracodawcy od pewnego czasu poszukują pracowników spoza Unii Europejskiej. Wielu nowych pracowników przybywa obecnie do kraju dzięki ustawie o imigracji wykwalifikowanych pracowników. Według Federalnej Agencji Pracy tylko w 2024 r. liczba pracowników sektora opieki, którzy otrzymali zezwolenie na pobyt i pracę, wzrosła o 13 tys. Kolejnym punktem ciężkości jest program „Triple Win”: wspólnie z Niemieckim Towarzystwem Współpracy Międzynarodowej (GIZ) Agencja Federalna współpracuje z Bośnią i Hercegowiną, Filipinami, Tunezją, Indonezją, Indiami i Jordanią. Łączna liczba opiekunów zatrudnionych w Niemczech, którzy są obywatelami krajów trzecich, wynosi obecnie około 52 000. Zapleczem Bałkany ZachodniePersonel opiekuńczy również regularnie przyjeżdża do Niemiec w ramach tzw. rozporządzenia dotyczącego Bałkanów Zachodnich. Od początku obowiązywania rozporządzenia w 2015 r. liczba pracowników opieki z Albanii, Bośni i Hercegowiny, Kosowa, Czarnogóry, Serbii i Republiki Macedonii Północnej wzrosła prawie pięciokrotnie do około 51 tys. Oprócz zagranicznych pracowników sektora opieki, według oceny agencji, zmniejszenie odsetka zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin mogłoby pomóc w zaspokojeniu zapotrzebowania na wykwalifikowany personel. W 2024 roku około połowa pracowników tego sektora pracowała w niepełnym wymiarze godzin – w porównaniu do około jednej trzeciej wśród wszystkich zatrudnionych. Również wśród zatrudnionych mężczyzn prawie co trzeci pracował w opiece w niepełnym wymiarze godzin – podczas gdy wśród wszystkich mężczyzn zatrudnionych na umowę objętą ubezpieczeniem społecznym odsetek pracy w niepełnym wymiarze wynosi 13 procent. Edukacja i promocjaNiemieckie Stowarzyszenie Szpitali przedstawiło propozycje dotyczące dalszego rozwoju zawodu opiekuna. Celem jest długoterminowe jego wzmocnienie, uczynienie kształcenia bardziej atrakcyjnym oraz zapewnienie wykwalifikowanemu personelowi lepszych warunków rozwoju i pracy – wyjaśniła w Berlinie wiceprzewodnicząca zarządu Henriette Neumeyer. Według stowarzyszenia kluczowa jest ukierunkowana promocja młodych talentów. Opieka powinna być bardziej obecna w szkołach ogólnokształcących, na przykład poprzez zakotwiczenie jej w programie nauczania. Ponadto personel powinien być w stanie przejąć więcej zadań, które wcześniej były zarezerwowane dla lekarzy. Przyszłe szkolenia i zaawansowane programy studiów powinny być w pełni finansowane przez sektor publiczny lub towarzystwa ubezpieczeniowe. Ponadto potrzebne są ukierunkowane programy finansowania badań i innowacji w dziedzinie opieki. Stowarzyszenie Szpitali wzywa również do ujednolicenia szkoleń dla asystentów opiekuńczych w całych Niemczech. Ponadto należy ograniczyć zatrudnienie na podstawie umów tymczasowych. (KNA/jar) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Opiekę nad osobami starszymi i chorymi w Niemczech zapewniają coraz częściej wykwalifikowani pracownicy z zagranicy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-coraz-więcej-personelu-opiekuńczego-z-zagranicy/a-72496367?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/55950838_401.jpg![]() |
||
Image caption | Sektor opieki w Niemczech upadłby, gdyby nie pracownicy z zagranicy | ||
Image source | Waltraud Grubitzsch/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/55950838_401.jpg&title=Niemcy.%20Coraz%20wi%C4%99cej%20personelu%20opieku%C5%84czego%20z%20zagranicy |
Item 54 | |||
Id | 72499600 | ||
Date | 2025-05-10 | ||
Title | „Der Spiegel”: Mentzen – najtańsza wersja prawicowego populizmu | ||
Short title | „Der Spiegel”: Mentzen – najtańszy prawicowy populizm | ||
Teaser |
Kandydat na prezydenta Sławomir Mentzen jest „najtańszą wersją prawicowego populizmu” – pisze publicysta tygodnika „Der Spiegel” przepowiadając, że PiS i Konfederacja w przyszłości połączą siły. „Wybory prezydenckie 18 maja zdecydują o losie liberalnego rządu. W październiku 2023 r. premierowi Donaldowi Tuskowi udało się odsunąć od władzy narodowo-konserwatywny PiS Jarosława Kaczyńskiego. Od tego czasu Tusk zdołał zrealizować jedynie kilka swoich projektów, ponieważ w pałacu prezydenckim rezyduje ciągle jeszcze konserwatywny Andrzej Duda, dysponujący prawem weta” – pisze Jan Puhl w artykule poświęconym kandydatowi Konfederacji na prezydenta Sławomirowi Mentzenowi. Materiał ukazał się w najnowszym wydaniu tygodnika „Der Spiegel”. Autor przedstawił krótko sylwetki dwóch głównych rywali: proeuropejskiego Rafała Trzaskowskiego z PO i wspieranego przez PiS historyka Karola Nawrockiego. „Ich rywalizacja jest stałym punktem programu. Oba zwaśnione obozy od 20 lat konkurują o władzę. Wielu Polaków widzi w nich jedynie „awatary” Tuska i Kaczyńskiego – tłumaczy Puhl. Mentzen wykorzystuje wojnę i drożyznęZ powodu wojny w Ukrainie i rosnących cen, w Polsce wzrasta niezadowolenie – na tej politycznej glebie rośnie znaczenie Mentzena – czytamy w „Spieglu”. W sondażach Mentzen zajmuje „godne uwagi” trzecie miejsce, ale jest prawie wykluczone, że zostanie prezydentem. Jeżeli jednak umocni swoją pozycję, to w wyborach parlamentarnych za dwa lata może zapewnić Kaczyńskiemu większość. Polska miałaby znów nacjonalistyczny rząd – pisze Puhl. „Der Spiegel” zaznaczył, że Mentzen opiera swoją kampanię wyborczą na mediach społecznościowych. Odbył już ponad 300 spotkań z wyborcami. Gdyby prawo głosu mieli tylko mężczyźni poniżej 40 roku życia, byłby bliski zwycięstwa. Autor opisuje występ kandydata we Wrocławiu zwracając uwagę, że nawet tutaj, w doskonale prosperującym mieście, które nie jest dla niego łatwe, zgromadziły się tysiące zwolenników. Mentzen kreśli kontury „prawicowo-nacjonalistycznego świata” – krytykuje Tuska i Kaczyńskiego, którzy „wydali Polskę na pastwę UE”, narzucającą Polakom obce zwyczaje, takie jak tolerancję wobec seksualnych mniejszości. Celem jego ataków jest Zielony Ład, ochrona klimatu, migranci. Jest przeciwny pomocy dla Ukrainy. Młodzi mężczyźni ze wsiHasła Mentzena trafiają przede wszystkim do młodych mężczyzn na wsi i w małych miasteczkach. „Czują się zagubieni, wypychani przez ukraińską konkurencję z rynku pracy, odrzuceni przez kobiety, pozostawieni na lodzie” – pisze Puhl cytując politolożkę Barbarę Brodzińską-Mirowską. Zdaniem Puhla hasła Mentzena są bardzo podobne do programu Nawrockiego: „migranci zalewają Polskę, są tylko mężczyźni i kobiety, polityka klimatyczna UE rujnuje Polskę, niemieckie koncerny pozbawiają polską klasę średnią owoców ich pracy”. U Mentzena te treści pozbawione są jednak „sprawiającej staromodne wrażenie historyczno-ideologicznej nadbudowy”. Mentzen oferuje „tanie rozwiązania bez patosu historycznego, bez narracji o dzielnej, walczącej stale o przeżycie Polski”. Domaga się obniżenia podatków, wyrzucenia cudzoziemców, rezygnacji z ochrony klimatu, zakazu aborcji. „Mentzen jest najtańszą wersją populistów – sklepem dyskontowym prawicowego kapitalizmu” – ocenił „Der Spiegel”. Mentzen – najtańsza wersja populizmuZdaniem Puhla 38-letni Mentzen jest ciągle jeszcze młody jak na polityka. Obserwatorzy uważają, że porażka Nawrockiego jest mu na rękę. Porażka Nawrockiego osłabi Kaczyńskiego i otworzy nowe możliwości dla młodszych polityków PiS, jak choćby Przemysława Czarnka, którzy nie obawiają się kontaktów z Mentzenem. PiS i Konfederacja mogą w przyszłości połączyć się. Zwycięstwo Tuska w 2023 r. było zwycięstwem taktycznym – zwyciężył nie dlatego, że zabrał wyborców PiS, lecz dlatego, że miał koalicjantów. To może się wkrótce zmienić – pisze w konkluzji Jan Puhl w „Spieglu”. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Kandydat na prezydenta Sławomir Mentzen jest „najtańszą wersją prawicowego populizmu” – pisze publicysta „Der Spiegel”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/der-spiegel-mentzen-najtańsza-wersja-prawicowego-populizmu/a-72499600?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=%E2%80%9EDer%20Spiegel%E2%80%9D%3A%20Mentzen%20%E2%80%93%20najta%C5%84sza%20wersja%20prawicowego%20populizmu |
Item 55 | |||
Id | 72499212 | ||
Date | 2025-05-10 | ||
Title | Ukraina. Strefa zdemilitaryzowana – szansa czy iluzja? | ||
Short title | Ukraina. Strefa zdemilitaryzowana – szansa czy iluzja? | ||
Teaser |
Stany Zjednoczone proponują utworzenie 30-kilometrowej strefy zdemilitaryzowanej między ukraińskimi siłami zbrojnymi a wojskami rosyjskimi. Jak realistyczne jest to rozwiązanie i kto miałby je kontrolować? Stany Zjednoczone proponują utworzenie w Ukrainie strefy zdemilitaryzowanej kontrolowanej zarówno przez Ukrainę, jak i Rosję. Miałby to być obszar położony po obu stronach obecnej linii frontu, w odległości 15 kilometrów od ukraińskich sił zbrojnych i rosyjskich oddziałów. Pomysł ten został przedstawiony przez specjalnego wysłannika prezydenta USA ds. Ukrainy, byłego generała Keitha Kellogga, w wywiadzie dla Fox News. „Oznacza to utworzenie ściśle kontrolowanej strefy o szerokości 30 kilometrów. Ewentualne naruszenia będą rejestrowane” – zaznaczył specjalny wysłannik USA, dodając, że kontrolę nad strefą bezpieczeństwa może przejąć „koalicja chętnych”. Ukraina wydaje się być gotowa na utworzenie tymczasowej strefy zdemilitaryzowanej. Amerykański generał dodał, że z czasem Ukraina może odzyskać kontrolę nad utraconymi terytoriami, tak jak miało to miejsce w przypadku Niemiec, które po II wojnie światowej zostały podzielone na dwa państwa, a w 1990 roku ponownie zjednoczone. Albo jak w przypadku państw bałtyckich, które stały się częścią ZSRR, czego nie uznał Zachód. „Terytorium, które teraz kontrolujecie i o które walczyliście, należy do was, a to, co stanie się za pięć lub dziesięć lat, to już inna kwestia. Oznacza to zamrożenie walk na obecnych pozycjach. I właśnie to są gotowi zrobić Ukraińcy” – powiedział Keith Kellogg. Czy Ukraińcy zamrożą wojnę?W momencie publikacji tego artykułu oficjalne władze w Kijowie nie wypowiedziały się jeszcze w tej sprawie. Taras Szamajda, lider ruchu „Space of Freedom”, zażądał od ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych oficjalnego wyjaśnienia, czy Ukraina naprawdę jest gotowa wycofać swoje wojska o 15 kilometrów i które tereny mają zostać zdemilitaryzowane. „Na podstawie jakich praw byłby zarządzany ten obszar? Jakiego rodzaju władze miałyby tam funkcjonować? Jak wyglądałaby misja zagranicznych sił zbrojnych w tej strefie? Czy stacjonowałyby tam oddziały neutralne, czy też państw sprzymierzonych z Rosją? Co zrobiłyby te oddziały, gdyby Rosjanie nagle zechcieli zająć całą lub część tej 30-kilometrowej strefy bezpieczeństwa?” – napisał aktywista na swoim profilu na Facebooku. Na te pytania nie ma jak dotąd odpowiedzi. Czy USA wywrą presję na Rosję?Dyrektor wykonawczy ukraińskiej Fundacji Inicjatyw Demokratycznych im. Ilko Kuczerowa, Petro Burkowski, uważa propozycję Stanów Zjednoczonych za sensowną. Ukraina może się na nią zgodzić. Jako pozytywny przykład historyczny strefy zdemilitaryzowanej podaje doświadczenia związane z porozumieniem z Camp David między Egiptem a Izraelem z 1979 roku. Wówczas Stany Zjednoczone wystąpiły jako mediator, utworzono strefę zdemilitaryzowaną pod kontrolą amerykańskich obserwatorów, a po zawieszeniu broni rozdzielono wojska. Petro Burkowski uważa, że wycofanie wojsk i tymczasowe zawieszenie broni mogą być pierwszym konkretnym krokiem w kierunku zakończenia wojny. Jego zdaniem 30-dniowe zawieszenie broni i utworzenie 30-kilometrowej strefy zdemilitaryzowanej jest teoretycznie możliwe. Jednak najważniejszym warunkiem jest zgoda Rosji, która jak dotąd nie wykazała takiej gotowości. Rzecznik Władimira Putina, Dmitrij Pieskow, powiedział na Kremlu, że „nie słyszał jeszcze żadnych oświadczeń Kijowa dotyczących chęci utworzenia strefy zdemilitaryzowanej”. Ołeksandr Chara, dyrektor zarządzający Centrum Strategii Obronnych z siedzibą w Kijowie, uważa, że propozycja USA dotycząca 30-kilometrowej strefy zdemilitaryzowanej pozostaje tylko „pomysłem na papierze”: „Rosja ma zasoby i ma cel. Nie przestaną, dopóki się nie poddamy. Możecie łączyć strategie dyplomatyczne, podczas gdy Amerykanie będą nadal wywierać na nas presję. W międzyczasie koalicja europejska, która nas wspiera, zostanie rozbita. A jednocześnie będą nas dalej zabijać”. Wycofanie wojsk: to już byłoWładysław Selezniow jest dziennikarzem wojskowym i byłym szefem służby prasowej sztabu generalnego armii ukraińskiej. Uważa on proponowany format zakończenia wojny za nieskuteczny. Ukraina „przeżyła” to już podczas wycofywania wojsk z linii frontu w Donbasie w latach 2014–2022. Według Selezniowa zawarto wówczas ponad 20 porozumień o zawieszeniu broni, ale wszystkie okazały się nieskuteczne: „Nawet grupa obserwacyjna OBWE nie była w stanie zapewnić trwałej i bezpiecznej linii demarkacyjnej wzdłuż frontu. Nadzieja, że tym razem się uda, wydaje się bezcelowa”. Nieco bardziej optymistycznie wypowiada się w komentarzu dla DW szef Ukraińskiego Centrum Bezpieczeństwa i Współpracy Serhij Kusan. – Pomysł rozdzielenia sił i utworzenia strefy zdemilitaryzowanej jest realistyczny, ale decydujące znaczenie ma skuteczna kontrola pasa bezpieczeństwa. Jest mało prawdopodobne, aby kraje europejskie należące do „koalicji chętnych” zgodziły się na wysłanie swoich żołnierzy do tej strefy, ponieważ istnieje ryzyko eskalacji konfliktu i ewentualnych strat wśród sił pokojowych – dodaje. Eksperci są zgodni, że propozycja USA musi zostać dokładnie opracowana i będzie możliwa do zrealizowania tylko wtedy, gdy kontynuacja wojny stanie się dla Rosji ekonomicznie niemożliwa. A do tego, ich zdaniem, konieczne są sankcje i presja na Moskwę. Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | USA proponują strefę zdemilitaryzowaną między ukraińskimi siłami zbrojnymi a wojskami rosyjskimi. Czy to możliwe? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/ukraina-strefa-zdemilitaryzowana-szansa-czy-iluzja/a-72499212?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/64348325_401.jpg![]() |
||
Image caption | Wojna w Ukrainie: obrona przeciwlotnicza w Bachmucie | ||
Image source | Clodagh Kilcoyne /REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/64348325_401.jpg&title=Ukraina.%20Strefa%20zdemilitaryzowana%20%E2%80%93%20szansa%20czy%20iluzja%3F |
Item 56 | |||
Id | 72494944 | ||
Date | 2025-05-10 | ||
Title | Wybory prezydenckie 2025. Głosowanie w Niemczech | ||
Short title | Wybory prezydenckie 2025. Głosowanie w Niemczech | ||
Teaser |
We wtorek, 13 maja, upływa termin zgłaszania się Polaków za granicą, którzy chcą głosować w wyborach prezydenckich. To ostatnie dni na rejestrację wyborców poza granicami Polski, którzy 18 maja chcą uczestniczyć w wyborach prezydenta RP. W Niemczech i innych krajach zgłoszenia do udziału w wyborach przyjmowane są do wtorku, 13 maja. Tylko te osoby przebywające za granicą, które zostaną ujęte w spisie wyborców sporządzanym przez konsula, będą mogły zagłosować. Innym warunkiem głosowania za granicą jest posiadanie zaświadczenia o prawie do głosowania. Wydaje je dowolnie wybrany urząd gminy w Polsce, a za granicą – konsul. Wniosek o wydanie takiego zaświadczenia można składać do czwartku, 15 maja. Składa się go w urzędzie, nie można złożyć wniosku przez internet. Trzeba też wiedzieć, że uzyskanie zaświadczenia o prawie do głosowania wyłącza możliwość złożenia wniosku o ujęcie w spisie wyborców. Na podstawie zaświadczenia można głosować w dowolnym obwodzie w kraju i za granicą – czytamy na stronie Gov.pl. Jak się zgłosić?Ambasady i konsulaty zachęcają, by do głosowania za granicą skorzystać z elektronicznego systemu rejestracji eWybory. Zgłosić się można także osobiście lub listownie poprzez złożenie papierowego wniosku z własnoręcznym podpisem. Formularz wniosku jest dostępny na stronie internetowej Gov.pl w zakładce „meldunek i wybory”. Przesyłając zgłoszenie e-mailem (na adres poczty elektronicznej właściwego urzędu konsularnego), należy dołączyć skan lub fotografię podpisanego własnoręcznie wniosku. Konieczne jest m.in. podanie numeru PESEL, numeru ważnego paszportu lub dowodu osobistego oraz adresu pobytu za granicą. Przy zgłoszeniu wyborca musi wybrać jeden z obwodów głosowania i zapamiętać jego numer. Może się bowiem zdarzyć, że pod jednym adresem będzie kilka obwodów do głosowania. Elektroniczny system rejestracji wyborców wskazywał w piątek, 9 maja, około godziny 18:00 na ponad 53 tys. zgłoszeń w komisjach wyborczych utworzonych w Niemczech. Tylko jedna lista – pod komisją w Kleve na granicy z Holandią – „pękała w szwach”. Przy zapisie wyborcy natrafiają na informację o „zapisanej bardzo dużej liczbie głosujących” i „spodziewanych kolejkach do oddania głosu”. „Rekomendujemy wybranie innej komisji” – czytamy w serwisie eWybory. Komisje wyborcze w NiemczechPolskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych utworzyło w Niemczech 54 obwodowe komisje wyborcze. To więcej niż dwa lata temu w wyborach parlamentarnych, gdy komisji było 47. W wyborach prezydenckich w 2020 roku – w czasie pandemii koronawirusa – obwodowych komisji wyborczych w Niemczech było zaledwie 15, ale wtedy głos w Niemczech można było oddać jedynie korespondencyjnie. W tym roku takiej możliwości nie ma. Obecnie w Berlinie powstało osiem komisji wyborczych, a w Monachium i Hamburgu po sześć. Po trzy komisje mają Kolonia i Frankfurt nad Menem. Po dwie z kolei – Düsseldorf, Dortmund, Essen, Bielefeld, Brema oraz na południu Niemiec – Stuttgart, Norymberga i Karlsruhe. Swoje komisje wyborcze ma ponadto kilkanaście miast w Niemczech: Lipsk, Drezno, Brunszwik, Hanower, Laatzen, Oldenburg, Darmstadt, Kassel, Kleve, Moguncja, Münster i Wiesbaden. Kiedy głosowanie?Polacy w Niemczech mogą uczestniczyć w wyborach prezydenckich jedynie przez osobiste głosowanie w siedzibie odpowiedniej komisji. Nie ma możliwości głosowania korespondencyjnego, ani też oddania głosu przez pełnomocnika. Głosowanie odbywa się w niedzielę, 18 maja, w siedzibie wybranej obwodowej komisji wyborczej między godziną 7:00 a 21:00. Druga tura wyborów – o ile będzie konieczna – planowana jest na niedzielę, 1 czerwca. Idąc na wybory, należy mieć przy sobie ważny polski paszport lub polski dowód osobisty. Druga tura wyborówW przypadku przeprowadzenia drugiej tury wyborca może również po dniu pierwszego głosowania złożyć wniosek o ujęcie w spisie wyborców w obwodzie głosowania utworzonym za granicą, najpóźniej do 27 maja. Trzeba też pamiętać, że osoby ujęte przed pierwszą turą w spisie wyborców w obwodzie za granicą będą ujęte w tym spisie również w przypadku drugiej tury wyborów. Jak informuje Państwowa Komisja Wyborcza, wzięcie udziału w głosowaniu w innym obwodzie będzie możliwe wyłącznie po: - otrzymaniu od konsula lub w dowolnie wybranym urzędzie gminy zaświadczenia o prawie do głosowania. Wniosek o wydanie zaświadczenia można składać do 29 maja; - złożeniu wniosku o ujęcie w spisie wyborców konsulowi właściwemu dla wybranego obwodu głosowania, na obszarze którego wyborca będzie przebywać w dniu drugiej tury. Wniosek taki można złożyć najpóźniej do 27 maja; - albo po złożeniu (do 29 maja) wniosku o zmianę miejsca głosowania do urzędu gminy właściwego dla wybranego stałego obwodu głosowania na obszarze gminy, w której wyborca przebywać będzie w dniu ponownego głosowania. Rekordowa liczba komisjiŁącznie za granicą utworzono w tym roku rekordową liczbę 508 obwodów – o ponad sto więcej niż w wyborach parlamentarnych jesienią 2023 roku. Teraz komisje powstały nawet w turystycznych destynacjach, takich jak Majorka czy Teneryfa. W wyborach prezydenckich głosy Polonii przypisane są do warszawskiego okręgu wyborczego właściwego dla dzielnicy Śródmieście. Wybory 2020: tak głosowano w NiemczechW wyborach prezydenckich w 2020 roku w obwodach w Niemczech głosowało nieco ponad 49 tysięcy osób. W pierwszej turze głosowanie wśród Polaków w Niemczech wygrał kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski (52,5 proc. głosów). Na Andrzeja Dudę – kandydata PiS – głosowało 20 proc., a na Szymona Hołownię – 15,6 proc. W drugiej turze do urn w Niemczech poszło już prawie 70 tys. Polaków. Ogromna większość z nich głosowała na Trzaskowskiego (ponad 77 proc.). Tylko niecałe 23 proc. oddało głos na Dudę – który ostatecznie wygrał drugą turę, osiągając we wszystkich obwodach wyborczych w Polsce i za granicą 51 proc. głosów. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!
|
||
Short teaser | We wtorek, 13 maja, upływa termin zgłaszania się Polaków za granicą, którzy chcą głosować w wyborach prezydenckich. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/wybory-prezydenckie-2025-głosowanie-w-niemczech/a-72494944?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72495422_401.jpg![]() |
||
Image caption | Wybory prezydenckie 2025 w Polsce już 18 maja. Polacy mogą głosować też w Niemczech. | ||
Image source | Wojtek Radwanski/AFP | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2023/bpol231016_001_glosowaniewide_01r_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72495422_401.jpg&title=Wybory%20prezydenckie%202025.%20G%C5%82osowanie%20w%20Niemczech |
Item 57 | |||
Id | 72497039 | ||
Date | 2025-05-10 | ||
Title | Niemiecka prasa o papieżu Leonie XIV: ostrożny dyplomata | ||
Short title | Niemiecka prasa o papieżu Leonie XIV: ostrożny dyplomata | ||
Teaser |
Czego można spodziewać się po Leonie XIV, następcy papieża Franciszka? Gazety komentują. „Dla Kościoła katolickiego w Niemczech wybory nie mogły potoczyć się lepiej” – wskazuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Robert Prevost jest postrzegany jako osoba w Watykanie, która ostatnio odegrała kluczową rolę w rozładowaniu konfliktu między reformatorsko nastawioną większością niemieckich biskupów a Watykanem. Z nim jako papieżem wiele rzeczy powinno stać się łatwiejszych. „Jednak niektóre wstępne reakcje z Niemiec wydają się nieco zbyt entuzjastyczne” – uważa komentator. Pod rządami Franciszka można było zaobserwować, dokąd prowadzi odczytywanie własnych pragnień w papieskich słowach. „Jest również mało prawdopodobne, aby Prevost przeforsował każdą reformę „drogi synodalnej”. Ale wiele można by zyskać, gdyby po obu stronach, w Watykanie i w Niemczech, wzrosło wzajemne zrozumienie. Jako człowiek pragmatycznych rozwiązań, Prevostowi można zaufać, że ma to, co jest potrzebne” – czytamy. „Südwest Presse” konstatuje: „Naczelny pasterz około 1,2 miliarda katolików na świecie wywiera swój wpływ wyłącznie poprzez swoją uczciwość, moc swoich słów, wagę swoich kazań i rolę autorytetu moralnego. Leon XIV ma to, co w polityce międzynarodowej często określa się mianem „miękkiej władzy”. Nie ma realnej władzy, ale ma realny wpływ. Jednak nadzieja, że Leon XIV stanie się swego rodzaju przeciwnikiem Trumpa, prawdopodobnie okaże się iluzją. Po pierwsze, Trump nigdy nie był zainteresowany instancjami moralnymi, dlatego możliwości wywierania na niego wpływu są ograniczone. Leon XIV będzie miał wiele do zrobienia nie tylko, by kontynuować kurs swojego poprzednika, ale także by egzekwować go w Kurii”. Zdaniem „Reutlinger General-Anzeiger” stosunkowo szybki wybór na konklawe pokazuje, że Leon XIV był postrzegany jako człowiek zrównoważony, który miał na uwadze zarówno globalne Południe, jak i katolików w Europie i Ameryce: „Jako Amerykanin będzie musiał zdecydować, czy pozwoli się omotać Donaldowi Trumpowi, czy też, jak w przeszłości, przypomni prezydentowi USA o jego chrześcijańskiej odpowiedzialności za politykę deportacyjną. Katolickie ruchy reformatorskie nie powinny jednak pokładać zbyt wielkich nadziei w kwestiach takich jak wyświęcanie kobiet czy akceptacja homoseksualistów. Leon XIV uchodzi za ostrożnego dyplomatę. Nie należy oczekiwać od niego poważnych reform w takich kwestiach jak równość płci i doktryna seksualna” „Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu pisze: „Niemniej jednak papież wciąż posiada władzę. Już nie tak wielką, jak niegdyś w renesansowej Hiszpanii. Ale to, czy papież głosi kazania przeciwko społecznej obojętności i nienawiści, czy kieruje spojrzenie świata na ubogich i uciskanych, ma ogromne znaczenie. Wydaje się, że encyklika społeczna jest ważna dla papieża Leona. Odpowiednio, przez dziesięciolecia szkolił swój intelekt na rzeczywistości Ameryki Łacińskiej. Osiem razy słowo 'pokój' pojawiło się również w jego pierwszym przemówieniu na papieskim balkonie. To obiecujący początek. Leon może niekoniecznie jest antypapieżem w prawdziwym tego słowa znaczeniu, ale jego sprzeciw wobec wojny jest czymś dobrym”. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Czego można spodziewać się po Leonie XIV, następcy papieża Franciszka? Gazety komentują. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-o-papieżu-leonie-xiv-ostrożny-dyplomata/a-72497039?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72494059_401.jpg![]() |
||
Image caption | Papież Leon XIV celebruje mszę św. w Kaplicy Sykstyńskiej | ||
Image source | Vatican Media/AP/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72494059_401.jpg&title=Niemiecka%20prasa%20o%20papie%C5%BCu%20Leonie%20XIV%3A%20ostro%C5%BCny%20dyplomata |
Item 58 | |||
Id | 72497008 | ||
Date | 2025-05-10 | ||
Title | Traktat polsko-francuski. Ekspert: „Zmienia układ sił w trójkącie Polska-Francja-Niemcy” | ||
Short title | Ekspert: „Traktat daje Polsce i Francji wpływ na Merza” | ||
Teaser |
Polska i Francja podpisały traktat o współpracy. Szefowa grupy Renew w PE mówi o „wspólnej sprawie” obrony UE. A ekspert ECFR podkreśla, że polsko-francuskie zbliżenie przyspieszyły wojna Rosji z Ukrainą i Donald Trump. W Nancy, mieście symbolizującym – poprzez osobę króla Stanisława Leszczyńskiego – historyczne dobre stosunki polsko-francuskie, Donald Tusk i Emmanuel Macron podpisali traktat o wzmocnionej współpracy i przyjaźni między Polską a Francją. To umowa wysokiego szczebla – traktaty takiej rangi Francja zawarła jak dotąd tylko z najsilniejszymi krajami Europy i swoimi sąsiadami – Hiszpanią, Włochami i Niemcami. Przed podpisaniem francusko-polskiej umowy z Pałacu Elizejskiego poszedł przekaz, że to naprawa nieuzasadnionych zaniedbań w relacjach z „drugim bardzo ważnym partnerem europejskim”. Co jest w umowie z Nancy i jakie ma ona znaczenie? Traktat polsko-francuski: wzajemna obrona w razie atakuJak podkreślił w Nancy Emmanuel Macron, traktat ma „wysłać bardzo jasny sygnał” poprzez wprowadzenie klauzuli o wzajemnej obronie i pomocy „w ramach wspólnych zobowiązań w ramach NATO i Unii Europejskiej”. Francuski prezydent liczy na zbudowanie wraz z Warszawą „zintegrowanego partnerstwa w dziedzinie obronności”. Konkrety? Dwustronne forum gospodarcze, coroczny dialog wysokiego szczebla na temat energii jądrowej do celów cywilnych, wzmocniona koordynacja przemysłowa zwłaszcza w obszarach obronności i transportu. A do tego jasna deklaracja Macrona podczas ceremonii podpisania umowy: jeśli Polska zostanie zaatakowana, Francja mobilizuje wojsko w ciągu 30 dni. Także premier Donald Tusk stwierdził, że klauzula o wzajemnej pomocy militarnej jest traktowana "śmiertelnie poważnie". Do tego obie strony traktatu zobowiązały się do zwiększenia współpracy i interoperacyjności swoich armii, a także do stworzenia wspólnej kultury strategicznej. Mają temu służyć m.in. wspólne ćwiczenia polskich i francuskich sił zbrojnych, a także kooperacja obu armii przy zakupach sprzętu wojskowego czy rozwijania nowych technologii militarnych. Oba kraje mają też promować współpracę swoich sektorów obronnych, tak, aby przyczynić się do wzmocnienia europejskiej bazy technologiczno-przemysłowej w obszarze obronności. Symbole i twarde konkretyNie zabrakło w słowach obu liderów symbolicznych nawiązań do historii. - Zamykamy mroczną kartę otwartą w latach 30. ubiegłego wieku, gdy w zachodniej Europie wierzyliśmy, że nazistowska ekspansja nas nie dotyczy i nie interweniowaliśmy – mówił Macron. Wspomniał też o żelaznej kurtynie, która odebrała Europie Środkowo-Wschodniej „dobrobyt, do którego miała prawo”. Przyznał też, że nawet po przełomie 1989 r. i dołączeniu krajów byłego bloku komunistycznego do UE różnice między zachodem a wschodem Europy pozostały. – Być może nie postrzegaliśmy Rosji jako tego samego zagrożenia egzystencjalnego – przyznał francuski prezydent, dodając, że ”ostatnie lata nas pogodziły”. Donald Tusk, wyraźnie poruszony przyjęciem w Nancy, zaznaczył, że „nie chodzi tylko o powtarzanie dobrych zaklęć o przyjaźni i o wspólnej historii”. –Historia nauczyła nas– nie tylko jeśli chodzi o nasze kraje, ale o Europę – że za dobrymi intencjami, za przyjaźnią i zaufaniem między liderami muszą iść także twarde konkrety – stwierdził polski premier. Wspomniał nie tylko o wzajemnych gwarancjach militarnych, ale też o współpracy przemysłów obronnych i technologicznych, w tym nuklearnych. Zaznaczył też, że polsko-francuski traktat „z całą pewnością wzmocni też Trójkąt Weimarski”. Liderka frakcji Macrona w PE o „wspólnej drodze” Polski, Francji i NiemiecTrzy dni przed podpisaniem traktatu, odpowiadając na pytania Deutsche Welle w Parlamencie Europejskim, francuska europosłanka Valerie Hayer również zwróciła uwagę na ten format współpracy polsko-francusko-niemieckiej. – Mamy do czynienia z bardzo silną wolą współpracy między Francją, Niemcami a Polską – oceniła liderka promacronowskiej, liberalnej frakcji Renew. Jej zdaniem Donald Tusk od powrotu do władzy przywraca Polskę do europejskiej gry. Francusko-polski traktat zdaniem Hayer ma duże znaczenie w kontekście europejskim, w tym także gospodarczym, zaś w Europie istnieją dziś okoliczności sprzyjające jej strategicznemu przebudzeniu. – Stanowisko Emmanuela Macrona w sprawie budowania autonomii strategicznej Europy jest od znane od dawna. Friedrich Merz opowiada się za uniezależnieniem od USA i zakwestionował ograniczanie zadłużenia w celu finansowania wydatków na obronność. Donald Tusk również jest bardzo zdecydowany w tych kwestiach. Mamy więc wspólną drogę, ambicję i zbieżność między tymi trzema biegunami – podsumowała dla DW Hayer. W kontekściefrancuskiego odstraszania nuklearnegopodkreśliła zaś, że Emmanuel Macron już od dawna mówił, że „żywotne interesy Francji wykraczają poza jej granice narodowe”. Ekspert ECFR: Traktat zmieni dynamikę Trójkąta WeimarskiegoPaweł Zerka, ekspert z paryskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR), uważa, że „potencjalna europeizacja francuskiego potencjału odstraszania nuklearnego nie jest już dziś tematem wyłącznie wąskiego grona ekspertów”. – Doktryna nuklearna Francji mówi, że jej arsenał służy obronie jej żywotnych interesów. Ale gdzie się te żywotne interesy kończą? – pyta i ocenia, że z wypowiedzi Macrona dotyczących m.in. wojny w Ukrainie można wnioskować, iż zakresu owych żywotnych interesów nie wyznaczają granice francuskie, ale zewnętrzne granice UE. – Ten traktat zwiększa pewność, ze tak rzeczywiście jest – stwierdza w rozmowie z DW Zerka. Jak tłumaczy, niekoniecznie doszłoby do jego podpisania, gdyby nie wojna Rosji z Ukrainą. – Nie byłoby pretekstu ani kontekstu – tego, że Francja zmieniła postrzeganie Rosji i od kilku lat stara się otworzyć na Europę Środkowo-Wschodnią. Traktat z Polską to widomy znak reorientacji po stronie francuskiej – mówi Zerka. Dodaje, że istotnym kontekstem jest też wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA. – Tak jak Francja potrzebuje instrumentu, który uwiarygodni jej zwrot w polityce wschodniej, tak Polska może teraz trzeźwo ocenić, że opieranie swojego bezpieczeństwa tylko na USA to nie jest najlepsza polisa ubezpieczeniowa – wskazuje ekspert ECFR. Ale podkreśla, że według jego wiedzy to Francja była motorem negocjacji traktatu. Z trzech – jego zdaniem - powodów. – Traktat zupełnie inaczej ustawia dynamikę Trójkąta Weimarskiego, który historycznie miał dwie strony – polsko-niemiecką i niemiecko-francuską, a francusko-polska praktycznie nie istniała, co zresztą było dość wygodne dla Niemiec. Ta umowa daje Francji i Polsce silne instrumenty wpływu na nowego kanclerza Friedricha Merza, aby dotrzymał słowa w kwestii wydatków wojskowych i budowy siły obronnej Europy – tłumaczy. Kolejnym powodem jest zdaniem Zerki to, że jeśli Trumpowi udałoby się doprowadzić do pokoju między Rosją a Ukrainą, polska potrzeba budowy europejskiego lewara bezpieczeństwa mogłaby osłabnąć. Tymczasem sukces w postaci traktatu i współpracy gospodarczej z Polską Macron mógłby zdyskontować na krajowej scenie politycznej. Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | – Traktat polsko-francuski zmienia dynamikę Trójkąta Weimarskiego – mówi DW Paweł Zerka, ekspert ECFR. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/traktat-polsko-francuski-ekspert-zmienia-układ-sił-w-trójkącie-polska-francja-niemcy/a-72497008?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250506_merz-magda-standup_01imw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250506_merz-magda-standup_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250506_merz-magda-standup_01imw.jpg&title=Traktat%20polsko-francuski.%20Ekspert%3A%20%E2%80%9EZmienia%20uk%C5%82ad%20si%C5%82%20w%20tr%C3%B3jk%C4%85cie%20Polska-Francja-Niemcy%E2%80%9D |
Item 59 | |||
Id | 72496057 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Fałszywa strona internetowa Friedricha Merza. CDU ostrzega | ||
Short title | Fałszywa strona Friedricha Merza. CDU ostrzega | ||
Teaser |
Na fałszywej stronie internetowej pod nazwiskiem kanclerza Friedricha Merza udostępniane są nieprawdziwe informacje. Na pierwszy rzut oka strona friedrich-merz-cdu.de z twarzą kanclerza Friedricha Merza wygląda łudząco prawdziwie i obiecuje dostęp do treści z umowy koalicyjnej CDU/CSU i SPD. Chociaż większość danych biograficznych o Friedrichu Merzu została odwzorowana jeden do jednego i odpowiada faktom, strona jest fałszywa, a jej celem jest zdyskredytowanie nowego kanclerza Niemiec i jego koalicji rządzącej. Potwierdziła to w rozmowie z agencją DPA rzeczniczka CDU Isabelle Fischer. – Jesteśmy w kontakcie z odpowiednimi władzami i złożymy zawiadomienie o przestępstwie – powiedziała. Na stronie internetowej Bundestagu można znaleźć oficjalny adres strony internetowej Friedricha Merza: www.friedrich-merz.de i różni się on tylko nieznacznie od wersji fake'owej. Inna oficjalna strona CDU z Merzem w nazwie merz.cdu.de przekierowuje z kolei do strony głównej partii. MSW widzi związek z kampaniami prorosyjskich aktywistówW odpowiedzi na zapytanie DPA także Ministerstwo Spraw Wewnętrznych potwierdziło, że oficjalna strona internetowa Friedricha Merza została skopiowana i pod fałszywym adresem opublikowano nieprawdziwe treści dotyczące rozwiązań w polityce migracyjnej. MSW dostrzega „zbieżność tych treści” z poprzednimi kampaniami dezinformacyjnymi, które prowadzono przed wyborami do Bundestagu w 2025 roku. Chodzi o działania podejmowane w szczególności przez prorosyjskich graczy w celu wywarcia wpływu na niemiecką opinię publiczną od czasu wybuchu wojny w Ukrainie. Kłamliwe informacjeNie jest jasne, kto jest odpowiedzialny za obecną fake'ową stronę internetową. Rozpowszechnia ona nieprawdziwe informacje o umowie koalicyjnej. Na przykład, że rząd Niemiec od 1 maja 2025 roku chce zwiększyć świadczenia pieniężne dla nowo przybyłych uchodźców wojennych z Ukrainy do 2 161 euro miesięcznie dla osób samotnych. W planach jest również „300 000 mieszkań socjalnych dla wykwalifikowanych pracowników zagranicznych i osób ubiegających się o azyl”. W przyszłości wszystkie znaki drogowe, ostrzegawcze i informacyjne będą wyświetlane w języku arabskim. Tymczasem umowa koalicyjna nic takiego nie przewiduje. Nie ma w niej też mowy o „2 161 euro” i „300 000 mieszkań socjalnych”, a także sformułowań: „arabski” i „znaki”. (DPA/jar) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Na fałszywej stronie internetowej pod nazwiskiem kanclerza Friedricha Merza udostępniane są nieprawdziwe informacje. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/fałszywa-strona-internetowa-friedricha-merza-cdu-ostrzega/a-72496057?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72453755_401.jpg![]() |
||
Image caption | Podrobiona strona internetowa kanclerza Friedricha Merza rozpowszechnia nieprawdziwe informacje | ||
Image source | Annegret Hilse/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72453755_401.jpg&title=Fa%C5%82szywa%20strona%20internetowa%20Friedricha%20Merza.%20CDU%20ostrzega |
Item 60 | |||
Id | 72494033 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Ministrowie UE we Lwowie. Powstanie specjalny trybunał ds. agresji na Ukrainę | ||
Short title | Ministrowie UE we Lwowie: trybunał osądzi agresję na Ukrainę | ||
Teaser |
We Lwowie spotkali się szefowie MSZ państw UE. Ogłosili utworzenie nadzwyczajnego trybunału do osądzenia „zbrodni agresji” wobec Ukrainy. W dniu, gdy podczas obchodów Dnia Zwycięstwa w Moskwie na Placu Czerwonym Władimir Putin próbował usprawiedliwiać napaść na Ukrainę, w ukraińskim Lwowie spotkali się szefowie dyplomacji państw UE, okazując solidarność z ofiarą rosyjskiej agresji. – Pokazujemy tu, że Europa stoi po stronie Ukrainy, i przypominamy o tym, że reżim nazistowski w istotnej mierze został pokonany także przez ukraińskich żołnierzy – powiedział niemiecki minister spraw zagranicznych Johann Wadephul, który wziął udział w nieformalnym spotkaniu we Lwowie. Jak dodał, wiele narodów ówczesnego Związku Radzieckiego walczyło z nazistowskimi Niemcami. – Ale nie pozwolimy, aby ten dzień pamięci, który jest słusznie obchodzony, został wykorzystany do tego, by usprawiedliwiać wojnę przeciwko Ukrainie. To byłoby wypaczeniem historii, które nie jest sprawiedliwe ani dla Ukrainy, ani dla historii całej Europy – powiedział. Wadephul ogłosił, że Niemcy udzielą Ukrainie nowego wsparcia humanitarnego w wysokości 40 mln euro. „Nie będzie bezkarności”Efektem lwowskiego spotkania jest deklaracja w sprawie powołania specjalnego trybunału do osądzenia „zbrodni agresji” przeciwko Ukrainie. Przygotowania do ustanowienia trybunału, który ma być osadzony w strukturach Rady Europy, zostały zakończone – poinformowano w deklaracji, opublikowanej w piątek (9 maja) przez ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Deklarację poparło 37 krajów. Trybunał ma pociągnąć do odpowiedzialności rosyjskich polityków i wojskowych, którzy przyczynili się do napaści na Ukrainę. – Nie będzie bezkarności – oświadczyła już w czwartek, 8 maja, szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział z kolei, że rozliczenie Rosji za inwazję jest moralnym obowiązkiem Europy. – Silny trybunał ds. zbrodni agresji może – i musi – sprawić, że każdy potencjalny agresor zastanowi się dwa razy – dodał Zełenski, który wziął udział w spotkaniu za pośrednictwem łącza wideo. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> Trybunał dla osób najwyższej rangiWedług ukraińskiej wiceminister sprawiedliwości Iryny Mudrej nowy trybunał mógłby zacząć prace w przyszłym roku. Do końca tego roku wyjaśnione mają zostać kwestie prawne i formalne, a Rada Europy rozpocznie konkretne przygotowania, jak powołanie sędziów, sekretariatu, prokuratorów i stworzenie regulaminu i zasad działania. Trybunał miałby prowadzić postępowania tylko wobec osób wysokiej rangi. – Chodzi o około 20 osób, które zaplanowały, przygotowały i kierowały agresją na Ukrainę – wyjaśniła Mudra. Za ściganie zbrodni wojennych, popełnionych w czasie wojny w Ukrainie nadal odpowiedzialny będzie Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze. W marcu 2023 roku MTK wydał nakaz aresztowania Putina w związku z zarzutami o uprowadzenia i przymusowe deportacje ukraińskich dzieci w trakcie rosyjskiej ofensywy. MTK nie może jednak podjąć działań przeciwko Moskwie za samą decyzję o ataku na Ukrainę. Specjalny trybunał ma teraz zamknąć tę lukę prawną i postawić przed sądem osoby odpowiedzialne z Kremla i rosyjskiego wojska. (DPA, AFP/ widz) |
||
Short teaser | We Lwowie spotkali się szefowie MSZ państw UE. Ogłosili utworzenie nadzwyczajnego trybunału ds. agersji na Ukrainę. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/ministrowie-ue-we-lwowie-powstanie-specjalny-trybunał-ds-agresji-na-ukrainę/a-72494033?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72491001_401.jpg![]() |
||
Image caption | Spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE we Lwowie na Ukrainie | ||
Image source | AA/photothek.de/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72491001_401.jpg&title=Ministrowie%20UE%20we%20Lwowie.%20Powstanie%20specjalny%20trybuna%C5%82%20%20ds.%20agresji%20na%20Ukrain%C4%99 |
Item 61 | |||
Id | 72491903 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Merz w Brukseli stawia na równi Polskę i Francję. „To dla mnie ważne” | ||
Short title | Ważna deklaracja Merza. Stawia na równi Polskę i Francję | ||
Teaser |
Niemcy chcą iść wspólną drogą z oboma największymi sąsiadami, Polską i Francją – zapowiedział w Brukseli Friedrich Merz. „Herzlich wilkommen” – przywitała Friedricha Merza w ojczystym języku obojga przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Trzy dni po wyborze niemiecki kanclerz przybył na dyplomatyczne tournée do Brukseli. Merz: najważniejsze wzmocnienie konkurencyjnościNa wspólnej konferencji prasowej Merz stwierdził, że „w pewnym sensie wraca do Brukseli do domu” – zaczynał karierę jako europoseł. Oświadczył, że niemiecki rząd będzie grał silną i aktywną rolę w UE, bo wymagają tego stojące przed wspólnotą ogromne wyzwania – a kluczowym z punktu widzenia rządu w Berlinie zadaniem europejskim będzie wzmocnienie konkurencyjności unijnego przemysłu. W tym kontekście niemiecki kanclerz podkreślił znaczenie deregulacji – m.in. zapowiedział uchylenie niemieckiego prawa implementującego dyrektywę CSDDD, nakładającą na firmy obowiązek poszanowania praw człowieka i środowiska naturalnego w łańcuchach dostaw. Niemcy będą współpracować z Polską i Francją na równiW kwestii inwazji Rosji na Ukrainę Merz oświadczył, że wspiera inicjatywę Donalda Trumpa – 30-dniowego zawieszenia broni, które miałoby rozpocząć się dzisiaj, ale „to będzie test na to, jak serio Putin traktuje takie umowy”. – Piłeczka po stronie Moskwy, nigdzie indziej – dodał. Kolejnym europejskim priorytetem według Merza ma być unia rynków kapitałowych – jego do tej pory Europa zbyt dużo rozmawiała w tym kontekście o odpowiedzialności, a zbyt mało o integracji tych rynków. Kanclerz zadeklarował też pełne poparcie dla ratyfikacji traktatu UE z Mercosurem. Ta deklaracja na pewno zostanie dobrze odebrana w Brukseli, a gorzej w Paryżu i Warszawie, które obawiają się o swoje rolnictwo i traktatowi się sprzeciwiają. Ale dla swoich sąsiadów kanclerz miał ważne słowa. – Jak wiecie, byłem w tym tygodniu nie tylko w Paryżu, ale i w Warszawie. Jako pierwszy niemiecki kanclerz pierwszego dnia rządów pojechałem nie tylko do Paryża, ale i do Warszawy. To było dla mnie ważne – wysłać sygnał, że będziemy współpracować nie tylko z naszym największym sąsiadem na zachodzie, ale także z naszym największym sąsiadem na wschodzie – na równi – podkreślił. Merz do USA: Kwestie handlowe UE negocjuje jako całośćMerz zgodził się z Ursulą von der Leyen, że w obliczu zmiany polityki Stanów Zjednoczonych UE musi szukać partnerów handlowych na całym świecie. Podkreślił, że pogratulował Donaldowi Trumpowi umowy gospodarczej z Wielką Brytanią, ale zastrzegł, że w przypadku Unii Europejskiej nie będzie tak, że amerykański prezydent będzie mógł wybierać sobie państwo po państwie do rozmów handlowych. - Kompetencje handlowe zostały przekazane przez państwa członkowskie Komisji Europejskiej. Negocjujemy jako jedność, jako Unia. I mam nadzieję, że uzyskamy postęp w obniżaniu ceł – a w dłuższej perspektywie w postaci umowy handlowej – powiedział Merz, dodając, że chciałby, aby UE zaproponowała Stanom Zjednoczonym „wzajemne uznawanie norm technicznych”. Merz nie pominął też tematu obrony, ale w tym kontekście podkreślał przede wszystkim to, co już udało mu się na niemieckim polu – zmianę konstytucji i zwolnienie hamulca zadłużenia na wydatki obronne – oraz potrzebę „uproszczenia systemów, adaptowania standardów i gromadzenie pieniędzy, które państwa członkowskie wydają indywidualnie, we wspólnym budżecie europejskim”, co zaowocowałoby korzyściami skali. Dyplomatyczna ofensywa Friedricha MerzaProgram wizyty niemieckiego kanclerza w Brukseli jest napięty. Oprócz spotkania z von der Leyen Merz miał w planie rozmowy z przewodniczącym Rady Europejskiej Antonio Costą, przewodniczącą Parlamentu Europejskiego Robertą Metsolą i sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte. Brukselskie jednodniowe tournée przypada akurat na „Dzień Europy” – obchodzony w UE na pamiątkę ogłoszenia deklaracji Schumana, która położyła podwaliny pod powstanie Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali (EWWiS) – pierwszej ponadnarodowej instytucji europejskiej, z której kilka dekad później, w 1993 r., wyłoniła się Unia Europejska. Merz jest kanclerzem od wtorku, a zdążył już jednego dnia odwiedzić Paryż i Warszawę, porozmawiać przez telefon z Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zełenskim. Spotkanie z Emmanuelem Macronem, serdeczne i dynamiczne, według deklaracji przywódców zaowocowało uzgodnieniem „nowego niemiecko-francuskiego porządku dla Europy”. Macron mówił o „francusko-niemieckim odruchu”, który oba kraje chcą wszędzie przywrócić – chodzi tu o regularną, automatyczną wręcz współpracę w kluczowych kwestiach – jak suwerenność, bezpieczeństwo i konkurencyjność. Merz z kolei w Paryżu mówił, że widzi „zasadniczą potrzebę przedyskutowania z Francją i Wielką Brytanią kwestii, w jaki sposób możemy również w przyszłości zapewniać wspólną odpowiedź na odstraszanie” – dodając, że chodzi o uzupełnienie amerykańskiej tarczy nuklearnej nad Europą. Niemcy i Polska chcą współpracy, ale są różnicePo wizycie Merza w Warszawie polski premier Donald Tusk ogłosił „nowe otwarcie, być może najważniejsze w historii ostatnich kilkunastu lat, w relacjach polsko-niemieckich”, ale niemiecka prasa wypunktowała, że obu przywódców różni m.in. niemiecki plan zaostrzenia kontroli granicznych i planów zawracania z granicy nawet migrantów wnioskujących o azyl. Niemcy zapowiadają też wzrost liczby policjantów na granicach – do 12 tysięcy i wzmocnienie monitoringu. Z punktu widzenia Polski oznacza to bowiem zawracanie pragnących się dostać do Niemiec migrantów właśnie na terytorium polskie, czyli problem. A Tusk, choć ma z Merzem podobne poglądy i pomysły na pomoc dla Ukrainy, wzmacnianie Trójkąta Weimarskiego i unijnej obrony, ma równocześnie na głowie nadchodzące wybory prezydenckie, w których liczy na zwycięstwo kandydata swojego obozu – Rafała Trzaskowskiego. Temat migracji to znakomite paliwo kampanijne – Tusk podkreślił więc, że konieczne będą rozmowy, aby „nie było faktów, ani nawet wrażenia, że ktokolwiek, w tym Niemcy, chciałyby do Polski wysyłać jakieś grupy imigrantów”. Von der Leyen do Merza: Migracja to wspólne wyzwanieNie tylko w Warszawie zresztą ten pomysł się nie spodobał – jak donosi „Politico”, źle przyjęto go również w Brukseli. I podczas konferencji z Merzem Ursula von der Leyen podkreśliła, że „nigdy dość mówienia o tym, że migracja to wspólne europejskie wyzwanie, które wymaga wspólnego europejskiego rozwiązania”. Nie uderzyła wprost w niemieckie kontrole graniczne, ale podkreśliła konieczność implementacji Paktu Migracyjnego, którego jednym z zadań jest wzmacnianie granic zewnętrznych UE i zapobieganie wtórnym przepływom osób (czyli już wewnątrz UE). Poza migracją, szefowa KE skupiła się, tak jak Merz, na konkurencyjności, cenach energii i potrzebie inwestycji w interkonektory - kable wysokiego napięcia łączące systemy elektroenergetyczne sąsiadujących krajów, sieci przesyłowe i magazyny energii – oraz na unii rynków kapitałowych i deregulacji. Z zadowoleniem von der Leyen powitała też niemiecki plan wzrostu inwestycji obronnych. Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemcy chcą iść wspólną drogą z oboma największymi sąsiadami, Polską i Francją – zapowiedział w Brukseli Friedrich Merz. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/merz-w-brukseli-stawia-na-równi-polskę-i-francję-to-dla-mnie-ważne/a-72491903?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Merz%20w%20Brukseli%20stawia%20na%20r%C3%B3wni%20Polsk%C4%99%20i%20Francj%C4%99.%20%E2%80%9ETo%20dla%20mnie%20wa%C5%BCne%E2%80%9D |
Item 62 | |||
Id | 72491896 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Kontrole na granicy z Niemcami. Na razie bez większych zmian | ||
Short title | Kontrole na granicy z Niemcami. Na razie bez większych zmian | ||
Teaser |
Nowy rząd Niemiec ogłosił zaostrzenie kontroli granicznych. Na przejściach z Polską na razie niewiele się zmieniło. Na granicy polsko-niemieckiej nie widać jak dotąd efektów zaostrzenia kontroli policyjnych, które zapowiedział w pierwszym dniu swojego urzędowania nowy minister spraw wewnętrznych Niemiec Alexander Dobrindt. W czwartek 8 maja sytuacja na przejściu granicznym we Frankfurcie nad Odrą była taka, jak w poprzednich miesiącach. Niemieccy policjanci pobieżnie spoglądali do wnętrza samochodów przejeżdżających granicę. Te większe – busy albo auta dostawcze – sprawdzali dokładniej w prowizorycznym namiocie rozstawionym pomiędzy pasami ruchu. – Nie widać, aby cokolwiek się zmieniło – mówili DW pracownicy sklepów i punktów gastronomicznych znajdujących się w Słubicach - po polskiej stronie Odry. Przed ich oknami, jak niemal codziennie, stoi sznur samochodów posuwających się powoli w stronę mostu granicznego. Kontrole jak zawszeTaksówkarz ze Słubic, pan Bogdan, przekracza granicę w tym miejscu regularnie. Prawie zawsze niemiecka policja zagląda do jego samochodu. Czasami kontrole są dokładniejsze. – To zależy od policjanta. Raz sprawdza tylko dokumenty, innym razem bagaże. Ale generalnie nie ma problemów – mówi. Pan Bogdan zwraca uwagę, że w ten czwartek kolejka do granicy jest dłuższa niż zwykle. Ale to pewnie dlatego, że 8 maja był dniem wolnym od pracy w Berlinie i wielu mieszkańców niemieckiej stolicy przyjechało na zakupy do Polski. Inni taksówkarze ze Słubic mówią, że nie widzą, aby coś konkretnie zmieniło się na granicy. Także w położonym kilkadziesiąt kilometrów na północ Kostrzynie nad Odrą wjazd do Niemiec odbywa się tak, jak zwykle. Policjanci obserwują pojazdy przekraczające granice, ale zatrzymują tylko nieliczne. Te, które wydadzą im się podejrzane. Utrudnienia na granicy nie wydają się większe niż w ostatnich miesiącach. Więcej policjantów na zachodzie i południu NiemiecNowy rząd Niemiec, który zaprzysiężono na początku tygodnia, zapowiadał, że od pierwszego dnia po przejęciu władzy zaostrzy zasady wjazdu do Niemiec. I rzeczywiście już w środę, 7 maja, szef niemieckiego MSW ogłosił, że kontrole na granicach Niemiec będą sukcesywnie zaostrzane, tak aby ograniczyć liczbę migrantów przyjeżdżających do Niemiec. Media w Niemczech donosiły, że minister chce skierować na granice dodatkowe trzy tysiące policjantów. Nie stanie się to jednak od razu, tylko stopniowo. Co ciekawe, w pierwszej kolejności wzmocnione siły pojawiły się na zachodniej i południowej granicy Niemiec. Odpowiedzialna za kontrole granic policja federalna ogłosiła, że więcej funkcjonariuszy skierowano już do zachodniego landu Nadrenia Północna – Westfalia. – Po raz kolejny znacznie zwiększyliśmy siły policji federalnej na granicy niemiecko-holenderskiej i niemiecko-belgijskiej – powiedział rzecznik policji cytowany przez agencję prasową DPA. Podobne kroki podjęto na granicy z Austrią i Czechami. Na granicy z Polską po staremuNa granicy z Polską nie widać na razie dodatkowych sił, choć to może się wkrótce zmienić. Wygląda na to, że Berlin nie chciał zaostrzać sytuacji na granicy w momencie, gdy nowy kanclerz i minister spraw zagranicznych dopiero co byli w Polsce i rozmawiali ze swoimi polskimi odpowiednikami. Szef niemieckiej dyplomacji Johann Wadephul, który składał w środę wizytę w Warszawie, zapewnił, że Niemcy nie będą zaostrzać polityki migracyjnej wbrew woli sąsiedniej Polski. – Oczywiście omówimy to ze sobą – powiedział Wadephul w czwartek w radiu Deutschlandfunk. Jak dodał, kroki będą podejmowane „świadomie i ostrożnie” oraz „zawsze w porozumieniu z europejskimi przyjaciółmi i kolegami” – przekazał niemiecki polityk. Agencja AFP donosi, że po wczorajszym spotkaniu unijnych szefów dyplomacji w Warszawie, minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski ostrzegł przed utrudnieniami w ruchu granicznym między obu krajami. Jak powiedział, rozumie niemieckie postępowanie, ale muszą zostać znalezione rozwiązania techniczne, aby zminimalizować negatywne skutki dla mieszkańców. Mieszkańcy Słubic, z którymi rozmawialiśmy, nie ukrywają, że są już zirytowani ciągłymi korkami w mieście spowodowanymi kontrolami po niemieckiej stronie. – Czasami samochody stoją w całym mieście, przejazd przez most graniczny zajmuje nawet kilka godzin. Najgorzej jest w weekendu i po świętach – mówią. |
||
Short teaser | Nowy rząd Niemiec ogłosił zaostrzenie kontroli granicznych. Na przejściach z Polską na razie niewiele się zmieniło. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/kontrole-na-granicy-z-niemcami-na-razie-bez-większych-zmian/a-72491896?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72486904_401.jpg![]() |
||
Image caption | We Frankfurcie nad Odrą policjanci wyrywkowo kontrolują pojazdy wjeżdżające do Niemiec | ||
Image source | Wojciech Szymanski/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250506_merz-magda-standup_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72486904_401.jpg&title=Kontrole%20na%20granicy%20z%20Niemcami.%20Na%20razie%20bez%20wi%C4%99kszych%20zmian |
Item 63 | |||
Id | 72491703 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Najpopularniejsze imiona w Niemczech. Prezentujemy ranking | ||
Short title | Najpopularniejsze imiona w Niemczech. Prezentujemy ranking | ||
Teaser |
Towarzystwo Języka Niemieckiego opublikowało listę najpopularniejszych imion w Niemczech. Poznaliśmy ranking najpopularniejszych imion nadanych w Niemczech w 2024 roku, opublikowany przez Towarzystwo Języka Niemieckiego (GfdS). Po raz kolejny najpopularniejszymi imionami dla dzieci w Niemczech okazały się Sophia i Noah. W szczególności Noah zajmuje pierwsze miejsce wśród imion dla chłopców nieprzerwanie od 2019 roku. Popularne krótkie imionaAndrea Ewels z Towarzystwa Języka Niemieckiego upatruje przyczyn utrzymującej się popularności tych imion przede wszystkim w ich brzmieniu. – Rodzice wybierają imiona, które są postrzegane jako piękne i przyjemne w brzmieniu – uważa Ewels. Ponadto ulubione imiona są zazwyczaj krótkie, łatwe do wymówienia i zrozumiałe na całym świecie. Wydają się znajome, nowoczesne i ponadczasowe. – To cechy, które przemawiają do wielu rodziców – dodaje. W porównaniu do roku 2023 wyścig o pierwsze miejsce wśród imion dla dziewczynek był tym razem mniej zacięty. W 2023 roku Sophia/Sofia i Emilia dzieliły tylko cztery głosy. Teraz Sophia znacznie powiększyła ten dystans. Na kolejnych miejscach znalazły się: Emma, Mia i Lina. Pierwsza dziesiątka chłopcówW przypadku najpopularniejszych imion dla chłopców na drugim miejscu uplasował się Mat(h)eo, a tuż za nim Leon. Luca/Luka i Paul zajmują pozostałe miejsca. Nowym imieniem w pierwszej dziesiątce jest Theo – zajmuje siódme miejsce. Zeszłoroczna wschodząca gwiazda Liam spadła na 14. miejsce. Towarzystwo Języka Niemieckiego publikuje listę najpopularniejszych imion od 1977 roku. Podstawą są dane z około 750 urzędów stanu cywilnego, w których zgłoszono około 900 tys. imion. Odpowiada to ponad 90 procentom imion nadawanym w Niemczech. (KNA, DPA/dom) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Towarzystwo Języka Niemieckiego opublikowało listę najpopularniejszych imion w Niemczech. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/najpopularniejsze-imiona-w-niemczech-prezentujemy-ranking/a-72491703?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/57920211_401.jpg![]() |
||
Image caption | Najpopularniejsze imiona w Niemczech. Prezentujemy ranking | ||
Image source | Waltraud Grubitzsch/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/57920211_401.jpg&title=Najpopularniejsze%20imiona%20w%20Niemczech.%20Prezentujemy%20ranking |
Item 64 | |||
Id | 72491842 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Nord Stream 2 może dalej szukać inwestora | ||
Short title | Nord Stream 2 może dalej szukać inwestora | ||
Teaser |
Sąd w Szwajcarii dał spółce Nord Stream 2 zielone światło na kontynuowanie poszukiwań nowego inwestora. Jest już kilku zainteresowanych. Zadłużona spółka Nord Stream 2 należąca do rosyjskiego Gazpromu na razie uniknęła upadłości i może kontynuować poszukiwania nowego inwestora. Sąd w szwajcarskim kantonie Zug zatwierdził umowę o restrukturyzacji zadłużenia. Odrzucenie przez sąd wniosku spółki oznaczałoby – według szwajcarskiego prawa – postępowanie upadłościowe. Spółka Nord Stream 2, operator noszącego tę sama nazwę gazociągu pod Morzem Bałtyckim, ma swoją siedzibę w Zug w Szwajcarii. Jak poinformował sąd, 30 kwietnia główni wierzyciele, tacy jak zachodnioeuropejskie grupy energetyczne ENGIE, OMV, Shell, Uniper i Wintershall osiągnęły porozumienie w sprawie umowy o restrukturyzacji zadłużenia. Ponieważ od decyzji sądu przysługuje jeszcze odwołanie, szczegóły nie zostały na razie ujawnione. Według agencji DPA główni wierzyciele prawdopodobnie zaakceptowali duże straty. Ich inwestycje opiewały na miliardy euro; budowa gazociągu Nord Stream 2, który nigdy nie został uruchomiony, kosztowała prawie dziesięć miliardów euro. Negocjacje nad umową o restrukturyzacji zadłużenia trwały dwa i pól roku. Odszkodowania dla mniejszych inwestorówZgodnie z postanowieniem sądu ze stycznia br. roszczenia mniejszych wierzycieli, w tym licznych firm budowlanych z niemieckiego regionu Meklemburgia-Pomorze Przednie, gdzie kończy się gazociąg, miały zostać w pełni zaspokojone. Przynajmniej niektórzy potwierdzili niedawno, że ich faktury zostały uregulowane. Gazociąg Nord Stream 2 miał transportować gaz ziemny z Rosji do Niemiec dwoma nitkami pod Bałtykiem o długości 1200 kilometrów. Został ukończony, ale nigdy nie został uruchomiony. Wkrótce po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. niemiecki rząd wstrzymał zgodę na oddanie inwestycji do użytku. Jedna z nitek rurociągu została uszkodzona w wyniku sabotażu we wrześniu 2022 roku, podobnie jak nitki gazociągu Nord Stream 1, który działał od 2011 roku. Amerykanie zainteresowani przejęciem gazociąguNiedawno w mediach pojawiły się doniesienia, że Nord Stream 2 zainteresowani są amerykańscy inwestorzy. Biznesmen i zwolennik prezydenta USA Donalda Trumpa, Stephen P. Lynch powiedział dziennikowi „Wall Street Journal”, że byłaby to wyjątkowa okazja, aby dostawy energii do Europy znalazły się pod amerykańską i europejską kontrolą. Jego pomysł to transportowanie rosyjskiego gazu amerykańskim gazociągiem do Europy. Lynch jest aktywny w Europie Wschodniej i Rosji od 20 lat. Spekulowano również, że gazociąg mógłby być częścią amerykańsko-rosyjskiego porozumienia w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow przyznał w marcu w rozmowie z państwową telewizją, że temat Nord Streamu jest omawiany. (DPA/widz) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Sąd w Szwajcarii dał spółce Nord Stream 2 zielone światło na kontynuowanie poszukiwań inwestora. Są zainteresowani. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/nord-stream-2-może-dalej-szukać-inwestora/a-72491842?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/60875031_401.jpg![]() |
||
Image caption | Spółka Nord Stream 2 uniknęła upadłości i może dalej szukać inwestora | ||
Image source | Stefan Sauer/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/60875031_401.jpg&title=Nord%20Stream%202%20mo%C5%BCe%20dalej%20szuka%C4%87%20inwestora |
Item 65 | |||
Id | 72490338 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Dzień Zwycięstwa w Moskwie. Narzędzie w rękach Putina | ||
Short title | Dzień Zwycięstwa w Moskwie. Narzędzie w rękach Putina | ||
Teaser |
W II wojnie światowej zginęło ponad 25 milionów obywateli Związku Radzieckiego. Zwycięstwo nad nazistowskimi Niemcami jest w Rosji świętem rodzinnym. Ale państwo wykorzystuje je do konsolidacji swojej ideologii. Niemowlęta w mundurach wojskowych, małe dzieci w czołgach z kartonu, uczniowie na defiladzie. Młodzi Rosjanie świętowali 80. rocznicę zwycięstwa nad nazistowskimi Niemcami już przed 9 maja i wielką paradą wojskową na Placu Czerwonym w Moskwie. Wyobraźnia ich rodziców i państwowych organizatorów wydawały się nie mieć granic. W syberyjskim mieście Kemerowo noworodki na oddziale położniczym przebierano za żołnierzy piechoty: na główce czapka munduru polowego i oliwkowozielony śpiworek. „Przyłącz się!” – zachęcało w sieci kierownictwo placówki. „Wzruszające” przebranie miało symbolizować „więź międzypokoleniową”. „Pamiętaj, że nawet najmniejszy obywatel Rosji jest częścią wielkiej historii” – przekonywano. Tymczasem w jednej z dzielnic Woroneża setki dzieci w wieku przedszkolnym defilowały z wykonanymi własnoręcznie atrapami pojazdów wojskowymi i samolotów. Mali dobosze z białymi wstążkami na włosach towarzyszyli ceremonii, wygrywając wojskowe rytmy. We Władywostoku na rosyjskim Dalekim Wschodzie ponad półtora tysiąca chłopców i dziewcząt z gimnazjum maszerowało przez centrum miasta jako „prawnuki zwycięstwa”. Gubernator Oleg Kożemajko osobiście poprowadził „pierwszą dziecięcą paradę w regionie” i ogłosił, że na czele dziecięcych kolumn idą uczestnicy walk w Ukrainie. – Dziś w kolumnach paradnych maszerują dzieci, których ojcowie walczą na froncie. Jesteśmy dumni z odwagi i męstwa naszych bojowników i wiemy na pewno, że wróg zostanie pokonany, tak jak w odległym 1945 roku – oświadczył. Od osiemdziesięciu lat 9 maja obchodzony jest w Rosji jako Dzień Zwycięstwa. Rosyjskie rodziny wiążą z nim wiele osobistych wspomnień. Jednak ten Dzień Zwycięstwa jest coraz częściej wykorzystywany przez państwo do tworzenia ideologii tożsamościowej – przyznaje Alex Jusupow, pochodzący z Rosji politolog z niemieckiej Fundacji Friedricha Eberta. Jak dodaje, w ciągu ostatnich dwóch dekad Kreml nauczył się „militaryzować ten dzień, a raczej go aktywować, ponieważ zapisał się on w zbiorowej pamięci wielu Rosjan jako coś, co faktycznie zjednoczyło kraj. – Stał się instrumentem mobilizacji dla reżimu – mówi. Ze łzami w oczachKreml wykorzystuje przede wszystkim okrągłe rocznice, takie jak tegoroczna, aby nakreślić historyczne podobieństwa między Związkiem Radzieckim jako zwycięzcą II wojny światowej a dzisiejszą Rosją i obecnym rosyjskim rządem oraz zademonstrować swoją siłę i legitymację. Moskiewski politolog Ilja Graszczenkow z Centrum Rozwoju Polityki Regionalnej również podkreśla w rozmowie z DW, jak ważny jest Dzień Zwycięstwa – nie tylko dla rosyjskich rodzin, ale przede wszystkim dla państwa rosyjskiego. – W ciągu ostatnich dwudziestu lat państwo zrobiło wszystko, co w jego mocy, aby być integralną częścią tego święta. Dla Putina zwycięstwo w II wojnie światowej jest podstawą, na której opiera się całe państwo rosyjskie i której on sam jest częścią jako prezydent – wyjaśnia. Jednocześnie dla milionów zwykłych ludzi 9 maja pozostaje „świętem, obchodzonym ze łzami w oczach” – dodaje Graszczenkow, przypominając, że w latach po wojnie dzisiejsze święto było dniem żałoby bez defilady wojskowej. – Przesłaniem Dnia Zwycięstwa jest to, że Rosja zapłaciła bardzo wysoką cenę za pokój w Europie – zauważył Graszczenkow. „Niepoważna” paradaDla niezależnego eksperta politycznego Abbasa Galiamowa, który mieszka w Izraelu, parada jest „zbędna” w czasach wojny z Ukrainą. – Parada jest substytutem wojny. Jest potrzebna w czasie pokoju, kiedy armia nie walczy, ale nadal chce się zademonstrować – powiedział w rozmowie DW. Ponieważ jednak od trzech lat armia rosyjska nadal nie osiągnęła swoich głównych celów wojennych w Ukrainie, parada w Moskwie wygląda „niepoważnie”. – Przed 2022 rokiem wszyscy myśleli, że Rosja jest znacznie silniejsza niż Ukraina. Nagle okazało się, że to nieprawda. Nie ma mowy o wysokiej jakości sztuce wojennej – ocenił Galiamow. Nazywa on paradę „uniwersalnym instrumentem” zarówno dla świata zewnętrznego, jak i dla samego społeczeństwa rosyjskiego. – Propagandziści powiedzą, że kontynuują chwalebne tradycje bohaterów zwycięstwa z 1945 roku. Ale rosyjskie społeczeństwo raczej nie będzie pod wpływem tych opowieści – ocenił. Putin usprawiedliwia inwazję na UkrainęZgodnie z przewidywaniami w przemówieniu z okazji Dnia Zwycięstwa Putin porównał rosyjską inwazje na Ukrainę z wojną obronną Związku Sowieckiego przeciwko nazistowskim Niemcom. – Rosja pozostaje niepokonana przeszkodą dla nazizmu, rusofobii i antysemityzmu i walczymy z ekscesami pachołków tych agresywnych i niszczycielskich ideologii – powiedział Putin. Przekonywał, że prawda i sprawiedliwość są po stronie Rosji. I podkreślił, że cała Rosja popiera walczących w „operacji specjalnej”, jak Kreml określa atak na Ukrainę. Według Putina żołnierze Armii Czerwonej mieli decydujący udział w zwycięstwie nad hitlerowskimi Niemcami w czasie II wojny światowej, choć przyznał, że otwarcie drugiego frontu na zachodzie Europy przyśpieszyło zwycięstwo. Przywódca Kremla nie wymienił żadnego z aliantów zachodnich, za to podkreślił udział Chin w wojnie. Chiński przywódca Xi Jinping był najważniejszym zagranicznych gościem na paradzie na Placu Czerwonym i stał obok Putina na trybunie. Dawni zachodni alianci nie wysłali oficjalnych przedstawicieli. Jednym obecnym na paradzie przywódcą z NATO i UE był premier Słowacji Robert Fico. |
||
Short teaser | 9 maja jest w Rosji obchodzony jako święto rodzinne. Ale Kreml wykorzystuje je konsolidacji swojej ideologii. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/dzień-zwycięstwa-w-moskwie-narzędzie-w-rękach-putina/a-72490338?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72489871_401.jpg![]() |
||
Image caption | Parada z okazji Dnia Zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie | ||
Image source | Anton Vaganov/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72489871_401.jpg&title=Dzie%C5%84%20Zwyci%C4%99stwa%20w%20Moskwie.%20Narz%C4%99dzie%20w%20r%C4%99kach%20Putina |
Item 66 | |||
Id | 72483660 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Polityka celna USA. Wzrost inwestycji w Niemczech | ||
Short title | Polityka celna USA. Wzrost inwestycji w Niemczech | ||
Teaser |
Polityka celna prezydenta USA Donalda Trumpa skłania niemieckie firmy do większych inwestycji we własnym kraju. Jak ogłosiła w czwartek w Monachium firma doradcza Deloitte, po ogłoszeniu 2 kwietnia przez USA ceł karnych, 80 procent niemieckich firm rozważa inwestowanie w Niemczech w perspektywie średnioterminowej. Wcześniej deklarowało to 73 procent. Za pomocą ceł Donald Trump chce zachęcić więcej firm do lokalizacji i inwestowania w USA. Jednak z ankiety wyłania się inny obraz. Według niej przed ogłoszeniem ceł 25 procent firm chciało inwestować głównie w Ameryce Północnej, podczas gdy obecnie ich liczba spadła o sześć punktów procentowych i wynosiła 19 procent. Prezydent USA Donald Trump wywołał globalny spór handlowy, wprowadzając coraz to wyższe cła. Na początku kwietnia nałożył ogólne cło w wysokości 20 procent na towary z UE, które wkrótce potem zmniejszył je o połowę do 10 procent. Ponadto wprowadzone są dodatkowe 25-procentowe cła na towary ze stali i aluminium, a także samochody. Niemcy w centrum zainteresowaniaWedług badania z powodu polityki celnej Trumpa szczególnie przedsiębiorstwa nastawione na eksport coraz częściej spoglądają w kierunku Niemiec. Przed ofensywą celną mniej więcej taka sama liczba firm chciała inwestować głównie w Niemczech i Ameryce Północnej. Potem już tylko 38 procent firm uznało Amerykę Północną za swój główny obszar zainteresowania, podczas gdy 62 procent od tego czasu bardziej koncentruje się na Niemczech. „Kwestie geopolityczne i polityki handlowej w coraz większym stopniu determinują rynki, a tym samym perspektywy firm” – wyjaśnił główny ekonomista Deloitte Alexander Börsch. W związku z tym wiele firm stara się zminimalizować swoją zależność od USA, podczas gdy inne, szczególnie z branży motoryzacyjnej, planują przeniesienie lub ponowną weryfikację swoich lokalizacji. (AFP/jar) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Polityka celna prezydenta USA Donalda Trumpa skłania niemieckie firmy do większych inwestycji we własnym kraju. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/polityka-celna-usa-wzrost-inwestycji-w-niemczech/a-72483660?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Polityka%20celna%20USA.%20Wzrost%20inwestycji%20w%20Niemczech |
Item 67 | |||
Id | 72490601 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Baku. Tajne spotkanie Niemców z powiernikami Putina | ||
Short title | Baku. Tajne spotkanie Niemców z powiernikami Putina | ||
Teaser |
„Dialog Petersburski” został oficjalnie zawieszony, ale wpływowi niemieccy i rosyjscy politycy po raz kolejny spotkali się w Baku. Wśród obecnych był poseł SPD – były nadzorca służb specjalnych z ramienia Bundestagu. O sprawie pisze portal publicznej telewizji ARD „Tagesschau” oraz tygodnik „Die Zeit”. „Dialog Petersburski” został powołany w 2001 roku przez Władimira Putina i ówczesnego kanclerza Gerharda Schroedera. Miał być platformą wspierającą porozumienie między Niemcami i Rosją. Po rosyjskiej pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, dialog oficjalnie rozwiązano. Według doniesień medialnych, kilku wysokich rangą niemieckich polityków z SPD i CDU najwyraźniej pracowało nad wznowieniem dialogu na tajnym spotkaniu w Azerbejdżanie. W ostatnim roku do spotkań miało dochodzić trzykrotnie: w kwietniu i październiku 2024 roku, a ostatnio 13 kwietnia 2025 r. Kto było obecny w Baku?Na ostatnim spotkaniu obecny był m.in. Ralf Stegner z SPD, poseł do Bundestagu i w poprzedniej kadencji parlamentu członek gremium nadzorującego służby specjalne. Jak pisze „Tagesschau”, towarzyszyła mu grupa wpływowych polityków. Wśród nich byli: Ronald Pofalla, były szef Urzędu Kanclerskiego i szef „Dialogu Petersburskiego”, Matthias Platzeck, były premier Brandenburgii i przewodniczący SPD, a także przewodniczący „Dialogu Petersburskiego, Stephan Holthoff-Pförtner, minister ds. europejskich pod rządami Armina Lascheta w Nadrenii Północnej-Westfalii oraz Martin Hoffmann, wieloletni dyrektor zarządzający „Dialogu Petersburskiego”. Na spotkanie w październiku zaproszenie miał otrzymać także Laschet – kandydat w 2021 roku na stanowisko kanclerza z ramienia CDU. Jak donoszą media, miał on jednak nie wziąć udziału w wizycie. Jak pisze „Taggesschau”, żaden z zapytanych polityków nie zaprzeczył, że był zaangażowany w spotkanie w Baku. Martin Hoffmann miał poinformować „w imieniu innych osób, z którymi się skontaktował”, że spotkanie to miało „charakter prywatny” i nie zostało zorganizowane ani sfinansowane przez instytucje publiczne – czytamy. „Marionetka Putina”W Baku niemieccy politycy spotkali się z powiernikami Putina. Jako szczególnie „wybuchowy pod względem politycznym” „Tagesschau” uznaje fakt, że w spotkaniu uczestniczył Wiktor Zubkow, były premier Rosji i przewodniczący rady nadzorczej państwowego Gazpromu od 2008 roku. „Przez długi czas Zubkow kierował „Dialogiem Petersburskim” po stronie rosyjskiej, a w Baku towarzyszył mu Walerij Fadiejew, szef putinowskiej Rady Praw Człowieka. Znajduje się on na liście sankcji UE za szerzenie propagandy i dezinformacji w trakcie ataku na Ukrainę” – informuje portal telewizji ARD. Zapytana przez „Tagesschau” o komentarz Sabine Fischer, ekspertka ds. Rosji w Fundacji Gospodarka i Polityka (SWP) w Berlinie nazwała Fadiejewa „marionetką imperialistycznego reżimu Putina”. Jak dodała, tajne spotkanie z nim i Zubkowem podważa twardą politykę sankcji wobec Rosji. „Wysyła sygnał, że po stronie niemieckiej wciąż są aktorzy, którzy chcą normalizacji stosunków z Rosją pomimo wojny przeciwko Ukrainie, która narusza prawo międzynarodowe” – przyznała Fischer. Głównym celem Rosjan podczas takich spotkań ma być otwarcie kanałów wpływu na niemiecką politykę. Polityczne konsekwencjeNiemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraźnie zaprzeczyło, aby spotkanie w Baku było organizowane lub planowane w imieniu rządu federalnego. Wyjaśnień od Ralfa Stegnera, żąda polityk CDU ds. bezpieczeństwa Roderich Kiesewetter. Natomiast Marie-Agnes Strack-Zimmermann z FDP posłanka do Parlamentu Europejskiego, zaapelowała, aby Stegner nie został ponownie nominowany do gremium kontrolnego służb specjalnych w nowym Budestagu. Tymczasem „w politycznym Berlinie krążą plotki, że Stegner zamierza przewodniczyć komisji kontrolującej służby specjalne w nowej kadencji – informuje „Tagesschau”. (ARD/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | „Dialog Petersburski” został zawieszony, ale wpływowi niemieccy i rosyjscy politycy oraz ponownie się spotkali. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/baku-tajne-spotkanie-niemców-z-powiernikami-putina/a-72490601?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/62701980_401.jpg![]() |
||
Image caption | "Dialog Petersburski" powstał z inicjatywy Gerharda Schroedera i Władimira Putina (zdjęcie z 2018 roku) | ||
Image source | Alexei Druzhinin/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/62701980_401.jpg&title=Baku.%20Tajne%20spotkanie%20Niemc%C3%B3w%20z%20powiernikami%20Putina |
Item 68 | |||
Id | 72488865 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Niemiecka prasa o Leonie XIV: Właściwy papież na obecne czasy | ||
Short title | Prasa o Leonie XIV: Właściwy papież na obecne czasy | ||
Teaser |
Świat potrzebuje silnego orędownika pokoju – pisze niemiecka prasa. Podkreśla, że na Leona XIV czekają niemal nadludzkie zadania. „Akurat w roku, w którym Donald Trump zaczyna demontować świat, kardynałowie w Rzymie po raz pierwszy wybierają Amerykanina na papieża. Chapeau!” – od takich słów rozpoczyna w piątek, 9 maja, swój komentarz Marc Beise z „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”). Według autora zadaniem nowego papieża będzie m.in. „pozszywanie” Kościoła, rozdartego po otwarciu się przez jego poprzednika, papieża Franciszka, na inne formy życia niż tradycyjne małżeństwo, promowanie świeckich i kobiet w instytucjach kościelnych i krytykę przestarzałych struktur władzy. „Wszystko to osłabiło surowość doktryny katolickiej – narzekali krytycy. Niektórzy mówili nawet o zdradzie Kościoła. Było wiele ukrytego, a nawet otwartego oporu (…) Teraz potrzebny jest ktoś, kto będzie w stanie zszyć rozdartą szatę. O to właśnie chodziło w wyborach, a podczas licznych spotkań kardynałów przed konklawe wielu z nich wyraźnie to stwierdziło” – czytamy. Cel: zjednoczenie KościołaZdaniem komentatora nowy papież niesie ze sobą szereg warunków wstępnych potrzebnych do zjednoczenia Kościoła. Udało mu się już złagodzić relacje między otwartymi na zmiany w Kościele niemieckimi biskupami i watykańskimi konserwatystami – pisze „SZ”. Marc Beise zwraca uwagę, że 69-letni Robert Prevost jest wystarczająco młody, by sprawować „nieludzko trudny” urząd papieża. „Ma być duszpasterzem, charyzmatykiem, ale też włodarzem, który potrafi organizować struktury” – czytamy. Autor podkreśla, że pochodzący z USA papież zna wyzwanie dla świata, jakim jest Donald Trump. „W głęboko podzielonym obozie amerykańskich biskupów był jednym z tych, którzy z rezerwą podchodzili do awanturnika w Białym Domu. W roku 2025, gdy Donald Trump dopiero zaczyna demontować świat, wybór Amerykanina na głowę Kościoła rzymskokatolickiego jest sprytnym posunięciem” – konkluduje publicysta „Sueddetusche Zeitung”. Potencjał konfliktowy z WaszyngtonemNa amerykańskie pochodzenie nowego papieża zwraca uwagę „Der Spiegel”. Jak pisze, nawet jeśli Donald Trump okazuje radość z wyboru Prevosta, konflikty z Waszyngtonem są prawdopodobne, zwłaszcza jeśli chodzi o ulubiony temat prezydenta – migrację. „Wiele wskazuje na to, że rząd USA może wkrótce stracić uśmiech w kontaktach z nowym papieżem” – pisze komentator, Alexander Sarović. Przypomina wpisy Prevosta umieszczone z początku roku na platformie X, w których krytykował on wiceprezydenta USA, J.D. Vance'a za antyimigrancki światopogląd. „Der Spiegel” zwraca uwagę, że w swojej pierwszej przemowie Leon XIV mówił o papieżu Franciszku, który znany był z tego, że szczególnie troszczył się o interesy migrantów. Miało to wywołać niezadowolenie konserwatywnych katolików w USA. „Nowy papież jest postrzegany jako utalentowany mediator, który potrafi znaleźć równowagę między różnymi nurtami w Kościele. Umiejętność ta będzie również potrzebna w jego kontaktach z ojczyzną” – podsumowuje komentator. Orędownik pokojuWedług portalu telewizji publicznej ARD „Tagesschau” fakt, że papież rozpoczął swój pontyfikat od pozdrowienia pokoju, jest mocnym znakiem. „W świecie wstrząsanym kryzysami jest on potrzebny jako mediator. Na Leona XIV czekają niemal nadludzkie zadania” – czytamy. Jak czytamy w „Tagesschau” kardynałowie wybrali papieża, który musi dokończyć reformy swojego poprzednika. „Franciszek otworzył wiele drzwi, zaproponował nowe pomysły i przedstawił stare propozycje”. Do zadań Leona XIV portal zalicza m.in. zdefiniowanie roli, jaką kobiety powinny odgrywać w Kościele katolickim, a także rozliczenie z „najciemniejszym rozdziałem w najnowszej historii Kościoła – wykorzystywania seksualnego nieletnich. Umiarkowany pontyfikat„Franciszek zaostrzył zasady i kary. Kiedy wreszcie będą one konsekwentnie stosowane? Nowy papież musi odpowiedzieć na te pytania i jednocześnie wypełnić swoje najważniejsze zadanie: zachowanie jedności Kościoła. Kościołowi katolickiemu grozi rozdarcie między południem i północą, reformatorami i konserwatystami, mężczyznami i kobietami. Leon XIV musi być papieżem dla wszystkich: to niemal nadludzkie zadanie” – podsumowuje „Tagesschau”. O gigantycznym zadaniu, z którym nie poradzili sobie poprzednicy Leona XIV, pisze dziennik „Die Welt”. Chodzi o pogodzenie interesów konserwatystów i reformatorów, ale i wiele innych wyzwań współczesnego Kościoła. „Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla nowego pontyfikatu jest umiarkowany, ale pewny siebie tradycjonalizm, który nie wstrząśnie koncepcją hierarchicznego i męskiego duchowieństwa, być może od czasu do czasu pozwalając na pragmatyczne dostosowania w kierunku praw i uczestnictwa kobiet oraz skupiając się w szczególności na troskach wiernych (żyjących) w biednych krajach i niepewnych warunkach” – prognozuje „Die Welt”. |
||
Short teaser | Świat potrzebuje silnego orędownika pokoju – pisze niemiecka prasa. Podkreśla, że na papieża czekają nadludzkie zadania. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-o-leonie-xiv-właściwy-papież-na-obecne-czasy/a-72488865?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72488357_401.jpg![]() |
||
Image caption | Papież Leon XIV | ||
Image source | Yara Nardi/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72488357_401.jpg&title=Niemiecka%20prasa%20o%20Leonie%20XIV%3A%20W%C5%82a%C5%9Bciwy%20papie%C5%BC%20na%20obecne%20czasy |
Item 69 | |||
Id | 72489130 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Pierwsza rozmowa telefoniczna Merza z Trumpem. „Down to zero” | ||
Short title | Pierwsza rozmowa telefoniczna Merz-Trump. „Down to zero” | ||
Teaser |
Zniesienie ceł, pokój w Ukrainie i zaproszenie do wizyty w Berlinie – to najważniejsze tematy pierwszej rozmowy telefonicznej nowego kanclerza Niemiec z prezydentem USA. Podczas swojej pierwszej rozmowy telefonicznej z prezydentem USA Donaldem Trumpem kanclerz Niemiec Friedrich Merz miał zachęcać do zniesienia wszystkich ceł między Stanami Zjednoczonymi a UE. – Powiedziałem mu, że z mojego punktu widzenia eskalacja sporu celnego to nie jest to dobry pomysł. Najlepszym rozwiązaniem byłoby „down to zero” na wszystko i dla wszystkich” – powiedział Merz na marginesie swojej inauguracyjnej wizyty w Brukseli. – Mam wrażenie, że również w Ameryce toczy się dyskusja na temat szkodliwego wpływu wysokich ceł na ich własną gospodarkę i (Trump) zdaje sobie z tego sprawę – dodał Merz. Zakończyć wojnę w UkrainieWiększość rozmowy Merz i Trump poświęcili Ukrainie. Obie strony uzgodniły ścisłą współpracę w celu zakończenia rosyjskiej wojny – powiedział rzecznik niemieckiego rządu Stefan Kornelius. Jak poinformował, kanclerz zgodził się z żądaniem prezydenta, że zabijanie w Ukrainie musi się szybko skończyć. Rosja musi teraz przystać na zawieszenie broni, aby stworzyć przestrzeń do negocjacji. Trump miał powiedzieć, że będzie wspierał europejskie wysiłki pokojowe. Zaproszenie do Berlina i WaszyngtonuPodczas trwającej około 30 minut rozmowy nowy kanclerz zaprosił prezydenta USA do Niemiec. Trump miał zasygnalizować, że może sobie wyobrazić taką wizytę. Jako prezydent, Donald Trump – oprócz międzylądowań w amerykańskiej bazie w Ramstein – odwiedził Niemcy do tej pory tylko w poprzedniej kadencji, podczas szczytu G20 w 2017 roku. Prezydent USA zaprosił z kolei Merza do Waszyngtonu. Kanclerz już publicznie przyznał, że chciałby odwiedzić Stany Zjednoczone przed szczytami G7 i szczytem NATO w czerwcu, czyli w ciągu najbliższych sześciu tygodni. Szczyt G7 odbędzie się w Kanadzie w połowie czerwca, a szczyt NATO wkrótce potem w Hadze. (AFP, DPA/dom) Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Zniesienie ceł, pokój w Ukrainie i zaproszenie do wizyty w Berlinie – to główne tematy z rozmowy Merza z Trumpem. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/pierwsza-rozmowa-telefoniczna-merza-z-trumpem-down-to-zero/a-72489130?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72484876_401.jpg![]() |
||
Image caption | Pierwsza rozmowa telefoniczna Merza z Trumpem | ||
Image source | Kugler Steffen/BPA/dts Nachrichtenagentur/IMAGO/Evan Vucci/AP Photo/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72484876_401.jpg&title=Pierwsza%20rozmowa%20telefoniczna%20Merza%20z%20Trumpem.%20%E2%80%9EDown%20to%20zero%E2%80%9D |
Item 70 | |||
Id | 72484607 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Już nie „ściśle chroniony”. Parlament Europejski obniżył status ochrony wilka w Europie | ||
Short title | Wilk już nie jest „ściśle chroniony” w Europie | ||
Teaser |
Parlament Europejski obniżył status ochrony wilka w Europie. Zwolennicy argumentują: to dla ochrony pasterskich stad. Przeciwnicy: nie trzeba do tego osłabiać ochrony gatunku. Państwa członkowskie będą miały „większą elastyczność” w zarządzaniu populacjami wilków – czytamy na stronie Parlamentu Europejskiego. Czy – przekładając z języka unijnego – oznacza to ułatwienie państwom członkowskim zezwalania na odstrzał tych drapieżników? I dlaczego w ogóle doszło do zmiany prawa? Według Komisji Europejskiej w Europie żyje ponad 20 tys. wilków, a ich rosnąca populacja i zasięg występowania nasilił w niektórych rejonach kontynentu konflikty na linii zwierzę-człowiek. Na obniżeniu statusu ochrony wilków zależało rolnikom z wielu europejskich krajów – zwłaszcza hodowcom zwierząt gospodarskich. Według KE wilki zabijają w UE rocznie ponad 65 tys. sztuk bydła. Poparcie dla osłabienia ochrony wilkaObniżenie statusu ochrony wilka zyskało w PE bardzo duże poparcie – 371 głosów za wobec 162 przeciw i 37 wstrzymujących się. Aby zmienić prawo, parlament poparł wniosek Komisji Europejskiej dotyczący zmiany tzw. dyrektywy siedliskowej – tak, aby dostosować status ochrony wilków w UE do konwencji berneńskiej. Argumenty zwolenników obniżenia statusu ochrony wilka to „poprawa współistnienia tych zwierząt z ludźmi” i „zminimalizowanie wpływu rosnącej populacji wilków w UE”. Zdaniem parlamentu, który naciskał na Komisję w sprawie wilków, państwa członkowskie będą teraz mogły lepiej dostosować środki do szczególnych warunków regionalnych. To do krajów UE należą bowiem szczegółowe decyzje w tej sprawie. Muszą one też – jak zastrzegł PE – „nadal zapewniać wilkom korzystny stan ochrony” i utrzymywać ich status „ściśle chronionych” w prawie krajowym. Europoseł EPL: zmiana była koniecznaZmian w kwestii ochrony wilków domagała się od dawna m.in. największa europarlamentarna frakcja – Europejskiej Partii Ludowej (EPL). Jej przedstawiciel, należący do Partii Ludowej Tyrolu Południowego i lider niemieckojęzycznej mniejszości w tym włoskim regionie alpejskim, Herbert Dorfmann, w rozmowie z DW uważa, że zmiana była konieczna, a wilki w Europie nie potrzebują już ścisłej ochrony. – Równowaga jest ważna i ta decyzja nie oznacza, że wilk traci ochronę. Każde odstrzelenie wilka może być dokonane tylko, jeśli jego populacja jest stabilna. Ale dziś wilk radzi sobie w Europie świetnie. Mamy 25 tysięcy wilków i to tworzy problem dla ludzi mieszkających na wsiach i dla zwierząt hodowlanych. Nikt nie chce, by wilk w Europie wyginął – zastrzega europoseł EPL. Dorfmann zastrzega, że nie jest myśliwym, ale ma świadomość, iż wielu myśliwych w jego regionie myśli teraz, że powinno się rozpocząć wielkie polowanie na wilki i stworzenie stref wolnych od nich. – To nie będzie możliwe. Wilk wrócił w Alpy i wilk w Alpach zostanie – deklaruje tyrolski polityk. – Myślę, że nikt nigdzie na świecie nie ma politycznego interesu w wybiciu wilków. Skutki zmiany unijnego prawaProjekt zmiany prawa musi teraz zostać formalnie zatwierdzony przez Radę, ale nie będzie z tym problemu – już 16 kwietnia ten sam tekst dostał w Radzie zielone światło, a następnie Parlament przegłosował go w trybie pilnym. Dyrektywa wejdzie w życie 20 dni po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym UE. Państwa członkowskie będą miały następnie 18 miesięcy na dostosowanie się do jej przepisów. Osłabienie unijnej ochrony wilka nie zmieni na razie nic na przykład w Polsce. Ataki wilków na zwierzęta hodowlane koncentrowały się w województwach podkarpackim i mazowieckim. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Rzeszowie raportowała, że w 2023 roku miała 143 zgłoszenia szkód wyrządzonych przez wilki o łącznej wartości ponad 360 tys. zł. Najczęściej były to szkody w pogłowiu zwierząt hodowlanych – owiec, bydła i koni. W mazowieckim z kolei warszawski RDOŚ otrzymał 58 wniosków o odszkodowanie za wilcze szkody i wypłacił łącznie ok. 200 tys, zł odszkodowań. W Polsce wilki są od 1998 r. są pod ścisłą ochroną, a polskie ministerstwo klimatu i środowiska już jednak deklarowało – mimo tego, że Polska w duchu unijnej współpracy nie blokowała zmian – że nie zamierza zmieniać prawa. W Niemczech według portalu Statista w 2023 roku odnotowano 4957 ataków wilków na owce. 1265 z tych ataków miało miejsce w Dolnej Saksonii. To oznacza duży wzrost – w 2022 roku odnotowano 1136 ataków wilków na zwierzęta hodowlane. „Chrońmy rolników, ale nie kosztem wilków“– Dla Niemiec ta zmiana nie będzie tak błyskawiczna, jak na to wygląda. Przeniesienie wilka z obszaru indywidualnej ochrony każdego osobnika do obszaru ochrony populacji [w Europie] oznacza, że trzeba udowodnić, iż ta populacja jest stabilna, miejsce jej życia nie jest zagrożone i że populacja jest wystarczająco zróżnicowana genetycznie. Uważam, że to jeszcze nie zostało udowodnione – mówi DW europosłanka Zielonych Jutta Paulus. Polityczka podkreśla, że Komisja Europejska odwołuje się do badania, które rzekomo ocenia, iż populacja jest tak stabilna, że zagraża stadom hodowlanym. Przeczytałam to badanie i ono nie potwierdza, że populacja [wilka w Europie] jest stabilna Jej zdaniem potrzebne jest więcej danych, aby dojść do takich wniosków, do jakich doszła KE, zaś wspomniana analiza stwierdza, że brak jest korelacji między zabijaniem wilków i zmniejszeniem strat w pogłowiu zwierząt hodowlanych. Istnieje natomiast korelacja między ochroną stad – m.in. za pomocą płotów czy większej liczby psów pasterskich – a zmniejszeniem w nich strat. – Wilki z natury trzymają się z daleka od ludzi. I jeśli będą miały dostęp do zwierzyny dzikiej, a utrudniony dostęp do zwierzyny hodowlanej, to wybiorą zwierzynę dziką – tak, jak to stało się z pewnym osobnikiem z Nadrenii Północnej-Westfalii – podkreśla polityczka Zielonych. Zmiana prawa w Niemczech?Jaka będzie droga, jeśli Niemcy będą chciały zmienić prawo dotyczące wilka? Najpierw dyrektywa będzie musiała zostać implementowana do prawa krajowego. Potem nowy rząd musiałby zmienić właściwe przepisy dotyczące polowań. A choć obecny rząd niemiecki zdaniem europosłanki Paulus byłby na to gotowy, to zmiana prawa na poziomie federalnym mogłaby okazać się trudniejsza niż działanie na obecnej podstawie prawnej – która zakłada uzyskiwanie pozwoleń na odstrzał od właściwej agencji szczebla regionalnego. To, czego najbardziej obawia się Jutta Paulus, to wzrost przypadków nielegalnych polowań, jeśli kłusownicy odbiorą dzisiejszą decyzję PE – i całej UE – jako przyzwolenie na strzelanie do wilków. Zaznacza, że rozumie obawy rolników i jest za jak najszerszą pomocą dla nich z UE, ponieważ naturalny wypas zwierząt przyczynia się do wzrostu bioróżnorodności – oraz do tego, że ludzie mają do dyspozycji zdrowe jedzenie. – Ale nie kosztem wilków – dodaje. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Wilk nie jest już „ściśle chroniony” w Europie. Parlament Europejski poparł obniżenie statusu jego ochrony. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/już-nie-ściśle-chroniony-parlament-europejski-obniżył-status-ochrony-wilka-w-europie/a-72484607?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2021/bpol211204_002_hiszpania_01r.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2021/bpol211204_002_hiszpania_01r_sd.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2021/bpol211204_002_hiszpania_01r.jpg&title=Ju%C5%BC%20nie%20%E2%80%9E%C5%9Bci%C5%9Ble%20chroniony%E2%80%9D.%20Parlament%20Europejski%20obni%C5%BCy%C5%82%20status%20ochrony%20wilka%20w%20Europie |
Item 71 | |||
Id | 72486095 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Odsyłanie migrantów. Szef MSW Niemiec: prawnie to możliwe | ||
Short title | Odsyłanie migrantów. Szef MSW Niemiec: prawnie to możliwe | ||
Teaser |
Szef niemieckiego MSW broni kontrowersyjnego odsyłania osób ubiegających się o azyl na granicach Niemiec. Minister spraw wewnętrznych Niemiec Alexander Dobrindt broni kontrowersyjnego odsyłania osób ubiegających się o azyl na granicach Niemiec. Prawnie jest to możliwe – tłumaczył w czwartek wieczorem (08.05.2025) w programie niemieckiej telewizji ZDF. „Podstawą jest nasze prawo azylowe” – mówił polityk bawarskiej chadeckiej CSU. Pozwalają na to również traktaty z krajami sąsiadującymi. „To osadzenie w europejskie zasady wyjątkowe ostatecznie zapewnia taką możliwość”. Nadzwyczajny artykuł 72W tym kontekście wspomniał również o „nadzwyczajnym” artykule 72 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Artykuł ten stanowi, że od prawa UE można odstąpić w celu „utrzymania porządku publicznego i ochrony bezpieczeństwa wewnętrznego”. Niemiecka chadecja CDU/CSU domagały się w zeszłym roku wykorzystania tej klauzuli w celu umożliwienia kompleksowego odsyłania migrantów, w tym osób ubiegających się o azyl. Rząd dementujeW debacie na temat zarządzonego przez Dobrindta odsyłania osób ubiegających się o azyl niemiecki rząd zdementował wcześniejsze doniesienia prasowe, jakoby kanclerz Friedrich Merz – zgodnie z prawem UE – ogłosił „stan wyjątkowy”, aby odsyłać więcej migrantów na granicach. – Kanclerz Niemiec nie ogłasza stanu wyjątkowego – powiedział w czwartek rzecznik rządu Stefan Kornelius. Dziennik „Die Welt” podał wcześniej, że Merz chce aktywować specjalną klauzulę w artykule 72 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. W wieczornym programie ZDF szef niemieckiego MSW wyjaśniał, że niemiecka ustawa o azylu jest prawną podstawą działań rządu, ale „oczywiście” wszystko jest „zintegrowane na poziomie europejskim”. Niemcy są „w ścisłym kontakcie” z odpowiednimi władzami w UE i będą z odsyłaniem postępować w taki sposób, aby kraje sąsiednie nie były nadmiernie obciążone – podkreślił Alexander Dobrindt. (AFP, RTR/dom) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Szef niemieckiego MSW broni kontrowersyjnego odsyłania osób ubiegających się o azyl na granicach Niemiec. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/odsyłanie-migrantów-szef-msw-niemiec-prawnie-to-możliwe/a-72486095?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72474564_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kontrole na granicy Niemiec z Polską | ||
Image source | Carsten Koall/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250401_foeupol250401_faeser-migracja_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72474564_401.jpg&title=Odsy%C5%82anie%20migrant%C3%B3w.%20Szef%20MSW%20Niemiec%3A%20prawnie%20to%20mo%C5%BCliwe |
Item 72 | |||
Id | 72484595 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Prasa o przemówieniu Steinmeiera: oficjalne upomnienie | ||
Short title | Prasa o przemówieniu Steinmeiera: oficjalne upomnienie | ||
Teaser |
80 lat po zakończeniu II wojny światowej prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier apelował o pamięć. „Największym osiągnięciem przemówienia Steinmeiera było to, że znalazł odpowiednie słowa, aby uhonorować miliony ofiar Związku Radzieckiego w pokonaniu hitlerowskich Niemiec, a jednocześnie przeciwstawić się dzisiejszym historycznym kłamstwom kremlowskiego wodza” – wskazuje „Süddeutsche Zeitung”. Ponieważ „wojna agresji Putina, jego kampania przeciwko wolnemu, demokratycznemu krajowi, nie ma nic wspólnego z walką z nazistowską tyranią podczas II wojny światowej” - czytamy. Steinmeier słusznie zauważył, że nie jest nawet możliwe „oddzielenie grubą kreską nazistowskiej przeszłości”, czego rzekomo chce wielu Niemców. „Tak właśnie jest z pochodzeniem: można je zaakceptować lub nie, a jednak nie można go zmienić. Tak więc wszystko zależy od tego, jak dobrze sobie z tym poradzimy. To przemówienie było tego zachęcającym przykładem” – czytamy. Historyczne kłamstwa„Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” konstatuje: „Po raz pierwszy dwa zwycięskie mocarstwa - Ameryka i Rosja - zostały 8 maja oficjalnie upomniane z Niemiec, a jedno z nich zostało nawet wyproszone. Rosja może winić samą siebie za tę izolację, która doprowadziła w kulturze pamięci do tego, co od dawna działo się politycznie. Samoizolacja Rosji,którą Kreml określa jako ‘osaczenie', jest kontynuacją potępionych przez prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera ‘historycznych kłamstw' Kremla. Cieszy to, że tak jasno odniósł się do zniekształcania faktów. Wojna przeciwko Ukrainie nie jest ani uzasadnioną kontynuacją II wojny światowej, ani Rosja nie walczy tam o inne uzasadnione cele" - czytamy. „Brawo. Prezydent Frank-Walter Steinmeier wygłosił z okazji upamiętnienia 8 maja 1945 roku niezwykle polityczne i szeroko zakrojone przemówienie” – pisze dziennik regionalny „Südkurier” z Konstancji. I stwierdza, że była to zarówno retrospekcja, jak i analiza teraźniejszości. „Steinmeier wskazał również na te siły w Bundestagu, które chcą innej Republiki Federalnej i przedstawiają wypaczony obraz historii. Wiąże się to z pozostawaniem w tyle za tym, co zostało już wspólnie osiągnięte i umniejszaniem krytycznej refleksji na temat nazistowskiej tyranii. Alice Weidel (przewodnicząca skrajnie prawicowej partii AfD - red.) zamienia Adolfa Hitlera w 'komunistę', aby zrzucić winę za zbrodnie na ‘lewicę', a skrajny prawicowiec Björn Höcke chce ‘zwrotu w polityce pamięci', aby zbagatelizować nazistowski terror jako historyczną wpadkę. Przeciwko tym kłamstwom należy wykorzystać całą broń systemu edukacji. Ponieważ ekstremizm zaczyna się w głowach” – konstatuje „Südkurier”. Upamiętnianie wciąż potrzebneZdaniem „Die Glocke” w niemieckim społeczeństwie coraz głośniej słychać głosy zmęczenia pamięcią i upamiętnianiem, a nawet otwarcie odrzucające jedno i drugie. „Czy to wciąż potrzebne - 80 lat po zakończeniu wojny - słyszy się tu i ówdzie. Odpowiedź może być tylko jedna: Tak, to konieczne. Dziś bardziej niż kiedykolwiek. Ponieważ tam, gdzie rośnie sympatia, a nawet fascynacja populistycznymi ruchami i nurtami autorytarnymi kultura pamięci nie może dać za wygraną. Wręcz przeciwnie, musi ona zostać jeszcze bardziej wzmocniona, aby dobitnie ostrzegać przed okropnościami wojny, rasizmu i totalitarnej władzy. I nieustannie przypominać, że demokracja, prawa człowieka i pokój nie spadają z nieba, lecz muszą być pielęgnowane i bronione” – wskazuje regionalny dziennik z Nadrenii Północnej-Westfalii. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | 80 lat po zakończeniu II wojny światowej prezydent Frank-Walter Steinmeier apelował o pamięć. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-przemówieniu-steinmeiera-oficjalne-upomnienie/a-72484595?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72477799_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prezydent Frank-Walter Steinmeier przemawia w Bundestagu | ||
Image source | Kay Nietfeld/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72477799_401.jpg&title=Prasa%20o%20przem%C3%B3wieniu%20Steinmeiera%3A%20oficjalne%20upomnienie |
Item 73 | |||
Id | 72482746 | ||
Date | 2025-05-09 | ||
Title | Orban kontra Ukraina: nienawiść w stylu „Wielkiego Brata” | ||
Short title | Orban kontra Ukraina: nienawiść w stylu „Wielkiego Brata” | ||
Teaser |
Na Węgrzech trwa obecnie bezprecedensowa kampania oszczerstw przeciwko Ukrainie. Premier Viktor Orban chce, aby jego rodacy głosowali przeciwko przystąpieniu Ukrainy do UE. Co za tym stoi? Klip wideo pokazuje śledczych, odciski palców, zdjęcia z miejsca zbrodni, laboratorium narkotykowe i naboje, a następnie głowę czarnego wilka patrzącego złośliwie w kamerę. Mężczyzna mówi głębokim, groźnym głosem: „Handel narkotykami i bronią to specjalność ukraińskiej mafii. Ich bezlitosność jest znana na całym świecie. Wojna oddała w ich ręce więcej broni niż kiedykolwiek wcześniej”. Potem widać przejeżdżający czołg, mężczyznę zakładającego kominiarkę, a następnie zdjęcie przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. „Bruksela igra z ogniem. Jeśli Ukraina dołączy do UE, ukraińska mafia bez przeszkód dotrze na Węgry” – słychać. Ten i podobne klipy są obecnie emitowane we wszystkich prorządowych mediach na Węgrzech. Są one częścią kampanii rozpoczętej niedawno przez premiera Viktora Orbana przeciwko członkostwu Ukrainy w UE. Wszyscy obywatele Węgier mają czas do 20 czerwca, aby zagłosować, czy są za, czy przeciw przystąpieniu Ukrainy do UE. Rząd Węgier – co nie jest zaskoczeniem – jest przeciwny. Viktor Orban od wielu lat niezawodnie realizuje prorosyjski i antyukraiński kurs. Ostrość jego tonu i doboru słów wobec Ukrainy stale rośnie. Jednak obecna kampania zdecydowanie przewyższa wszystkie poprzednie kampanie oszczerstw i zniesławień stosowanych przez Orbana, od tak zwanych konsultacji narodowych przeciwko nielegalnym imigrantom po antysemicką kampanię oszczerstw przeciwko miliarderowi giełdowemu węgiersko-żydowskiego pochodzenia George'owi Sorosowi. Jak w „Roku 1984” OrwellaObecnie Węgry wyglądają tak, jakby skopiowały „dwuminutowe kampanie nienawiści” z powieści George'a Orwella „Rok 1984”, z tą różnicą, że nie odbywają się one przez dwie minuty dziennie, ale przez całą dobę. Ich wydźwięk: apokaliptyczne niebezpieczeństwo zbliża się do Węgier ze wschodu, z Ukrainy, podczas gdy Bruksela pociąga za sznurki na Zachodzie. Z plakatów w całym kraju spogląda na Węgrów ponury Wołodymyr Zełenski, a za nim uśmiechnięta Ursula von der Leyen i lider konserwatywnej grupy EPL, Manfred Weber. Antyukraińska propaganda jest stale nadawana w telewizji i radiu, użytkownicy mediów społecznościowych są zalewani antyukraińskimi wiadomościami, a członkowie rządu nieustannie mówią Węgrom na spotkaniach w małych prowincjonalnych miastach, jak zła jest Ukraina. Wstrząsające kłamstwa propagandoweSąsiedni kraj jest przedstawiany jako „centrum handlu narkotykami i przestępczości zorganizowanej w Europie Wschodniej”, ciemna strefa pełna barbarzyńskich mas ludzi, którzy albo należą do mafii, albo czekają, aby zalać Węgry swoją „tanią siłą roboczą” i otrzymać węgierskie emerytury. Zgodnie z tekstem towarzyszącym kampanii, gdyby Ukraina była członkiem UE, bezpieczeństwo publiczne i system opieki zdrowotnej na Węgrzech załamałyby się. Następnie „gorsze ukraińskie produkty rolne zagroziłyby zdrowiu narodu węgierskiego”. Węgierscy rolnicy zbankrutowaliby, a każda węgierska rodzina musiałaby „płacić kilkaset tysięcy forintów rocznie za członkostwo Ukrainy w UE”, co odpowiada mniej więcej miesięcznym zarobkom. Są to propagandowe kłamstwa, które są równie przerażające, co rasistowskie. Orban nie tylko je rozpowszechnia, ale także sam wypowiada niemal codziennie. Na przykład w swoim cotygodniowym przemówieniu radiowym w piątek, 2 maja: „Członkostwo Ukrainy w UE doprowadziłoby węgierską gospodarkę do ruiny. Ukraina jest krajem, który nie jest w stanie sam się utrzymać. Jeśli więc do Ukrainy nie popłyną pieniądze z Zachodu, to państwo to nie będzie istnieć. Ukraińcy domagają się – nie proszą. Tacy są Ukraińcy, domagają się – aby Unia Europejska utrzymywała wielomilionową armię ukraińską, jeśli Stany Zjednoczone nie dadzą żadnych pieniędzy. Ponieważ ich zdaniem mają prawo do takiej armii”. Chodzi o politykę wewnętrznąChoć brzmi to absurdalnie, tło kampanii jest łatwe do wyjaśnienia. Chodzi przede wszystkim o węgierską politykę wewnętrzną. Na Węgrzech rozprzestrzenia się zmęczenie Orbanem, napędzane korupcją i arbitralnością ze strony Orbana, jego rodziny i kręgu władzy. Po raz pierwszy premier ma przeciwnika w osobie lidera opozycji Petera Magyara, który jest zdecydowanie najpopularniejszym politykiem w sondażach i którego partia Tisza znacznie wyprzedza Fidesz Orbana. Regularne wybory parlamentarne odbędą się wiosną przyszłego roku. W obecnej sytuacji Orban przegrałby – i groziłoby mu postępowanie wyjaśniające i więzienie za korupcję oraz nadużycie urzędu. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> Premier i jego rząd od jakiegoś czasu starają się więc znaleźć temat, za pomocą którego mogliby skutecznie oczernić Magyara. Ostatnio nagle pojawiła się Ukraina. Kiedy Orban niejasno ogłosił obecną antyukraińską kampanię w marcu, Magyar go wyprzedził. Tysiące wolontariuszy z partii Tisza zbierało opinie na temat różnych kwestii, w tym członkostwa Ukrainy w UE, w każdym węgierskim mieście i gminie. Wynik był prawdopodobnie zaskakujący nawet dla Magyara: 58 procent Węgrów popiera to członkostwo. Sondaże na zamówienieKiedy wyszło to na jaw, Orban i jego rząd nie oskarżyli partii Tisza o kłamstwo, ale wymyślili narrację na potrzeby obecnej kampanii. Brzmi ona następująco: „podżegająca do wojny Bruksela”, która finansuje Ukrainę, kupiła partię Tisza – wraz z Zełenskim – w celu obalenia „narodowego, pro-węgierskiego rządu pokojowego” na Węgrzech i doprowadzenia do władzy „pro-ukraińskiej, antynarodowej partii wojennej”. To również jeży włos na głowie, ponieważ Magyar i jego partia nie są bynajmniej entuzjastycznymi zwolennikami Ukrainy. Nie jest zatem jasne, w jakim stopniu kampania Orbana będzie miała wpływ na społeczeństwo poza jego zwartym obozem wyborczym. Zwłaszcza, że węgierski rząd nie zezwala na niezależne liczenie głosów w organizowanych przez siebie głosowaniach, ani pod względem uczestnictwa, ani wyniku. Oczekuje się, że wynik wyniesie co najmniej 67 procent głosów przeciwko członkostwu Ukrainy w UE – przynajmniej tak wynika z rzekomego sondażu przeprowadzonego przez powiązany z rządem instytut badań opinii publicznej Nezöpont w kwietniu 2025 r. Ten zawsze niezawodnie dostarcza dane, których Orban potrzebuje w danej chwili. Rewizjonistyczne marzeniaPoza tym antyukraińska postawa premiera służy nostalgicznym rewizjonistycznym nastrojom jego samego i innych skrajnie prawicowych wyborców na Węgrzech, którzy marzą o powrocie Zakarpacia do państwa węgierskiego. Części tego zachodniego regionu Ukrainy należały do Austro-Węgier przed I wojną światową. W swoich przemówieniach Orban wielokrotnie podkreśla „jedność wszystkich Węgrów”, a jednocześnie mówi o Ukrainie jako o „ziemi niczyjej” lub „obszarze zwanym Ukrainą”, celowo sugerując scenariusz możliwego rozpadu Ukrainy i jej podziału. Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, antyukraińskie stanowisko Orbana może być również postrzegane jako deklaracja lojalności wobec rosyjskiego dyktatora Władimira Putina i prezydenta USA Donalda Trumpa. Dobre stosunki z Putinem odgrywają szczególnie ważną rolę dla Orbana, ponieważ powiązał on Węgry z Rosją zarówno gospodarczo, jak i finansowo. Węgry chronią rosyjskich oligarchówJeden fakt jest czymś więcej niż tylko ciekawostką: podczas gdy Orban i jego rząd przedstawiają Ukrainę jako skorumpowane państwo mafijne, jednocześnie wielokrotnie chronili rosyjskich oligarchów, którzy są mocno zaangażowani w przestępczość zorganizowaną i znajdują się na listach sankcyjnych UE za zbrodnie wojenne. Rząd Orbana stara się o usunięcie oligarchów takich, jak Aliszer Usmanow i Michaił Fridman z list sankcyjnych UE. Jednak jeśli chodzi o rzekome państwo mafijne Ukrainy, eksperci, m.in. z Organizacji Współpracy Gospodarczej w Europie (OECD), zgadzają się, że rządy prawa są tam znacznie większe niż na Węgrzech, a walka z korupcją jest skutecznie prowadzona nawet w warunkach wojny – w przeciwieństwie do sąsiedniego kraju, gdzie w ogóle to nie ma miejsca. W obecnych okolicznościach Węgry prawdopodobnie nie osiągnęłyby nawet statusu kandydata do UE z powodu swoich deficytów demokratycznych. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW |
||
Short teaser | Na Węgrzech trwa obecnie bezprecedensowa kampania oszczerstw przeciwko Ukrainie. Co za tym stoi? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/orban-kontra-ukraina-nienawiść-w-stylu-wielkiego-brata/a-72482746?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Orban%20kontra%20Ukraina%3A%20nienawi%C5%9B%C4%87%20w%20stylu%20%E2%80%9EWielkiego%20Brata%E2%80%9D |
Item 74 | |||
Id | 72483303 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | Leon XIV. Kościół katolicki ma nowego papieża | ||
Short title | Leon XIV. Kościół katolicki ma nowego papieża | ||
Teaser |
Amerykański kardynał Robert Prevost został 267. papieżem w historii Kościoła. Przybrał imię Leona XIV. Biały dym z komina Kaplicy Sykstyńskiej o 18.08, bicie dzwonów w Watykanie i całym Rzymie oraz tysiące wiwatujących ludzi na placu św. Piotra towarzyszyły wyborowi nowego papieża. „Bóg kocha was wszystkich. Zło nie zwycięży” – powiedział Leon XIV z balkonu bazyliki św. Piotra. Wielokrotnie podkreślał, że Kościół jest wezwany do budowania mostów i poszukiwania dialogu. W swoim częściowo improwizowanym przemówieniu kontynuował: "Chcemy wspólnie podążać drogą, szukać pokoju i sprawiedliwości bez strachu. Chcemy wspólnie podążać drogą misjonarzy". Kardynał-zakonnik z USANowy papież urodził się w 1955 roku w Chicago. Jest członkiem zakonu augustianów. Był biskupem w Peru, a w ostatnich latach przewodniczył watykańskiej Kongregacji Biskupów. Po krótkim, dwudniowym konklawe 133 kardynałów-elektorów wybrało następcę papieża Franciszka, który zmarł w Wielkanocny Poniedziałek. Według wiary katolickiej, papież jest następcą św. Piotra i głową całego Kościoła. Gratulacje z całego świataNa ręce nowego papieża spływają gratulacje z całego świata. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zapewnił go, że mieszkańcy Niemiec „z ufnością i pozytywnymi oczekiwaniami” patrzą na jego posługę jako głowy Kościoła katolickiego. „Pełniąc swoją funkcję, w tych trudnych czasach Wasza Swiątobliwość daje nadzieję i orientację milionom wiernych na całym świecie”. „Dla wielu ludzi Wasza Swiątobliwość jest kotwicą sprawiedliwości i pojednania” - dodał Merz. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i prezydent Rady Europejskiej Antoni Costa wyrazili nadzieję, że papież „zainspiruje świat swoim zaangażowaniem na rzecz pokoju i dialogu”. Według von der Leyen i Costy UE jest gotowa do ścisłej współpracy z Stolicą Apostolską w celu sprostania globalnym wyzwaniom i „pielęgnowania ducha solidarności, szacunku i dobroci”. Wyrazili oni przekonanie, że Leon XIV wykorzysta swój głos w działaniach na rzecz „bardziej sprawiedliwego i pełnego współczucia świata”. Także prezydent USA Donald Trump pogratulował nowemu papieżowi wyboru. Trump napisał na swoim profilu w serwisie Truth Social, że wybór amerykańskiego kardynała Roberta Francisa Prevosta na „pierwszego amerykańskiego papieża” jest „ekscytujący” i stanowi „wielki zaszczyt” dla Stanów Zjednoczonych. Prezydent wyraził również nadzieję na spotkanie z nowym papieżem. „To będzie bardzo ważny moment” – podkreślił Trump. |
||
Short teaser | Kardynał Robert Prevost z USA został 267. papieżem w historii Kościoła. Przybrał imię Leona XIV. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/leon-xiv-kościół-katolicki-ma-nowego-papieża/a-72483303?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72483534_401.jpg![]() |
||
Image caption | Pierwsze błogosławieństwo dla świata papieża Leona XIV | ||
Image source | Dylan Martinez/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72483534_401.jpg&title=Leon%20XIV.%20Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82%20katolicki%20ma%20nowego%20papie%C5%BCa |
Item 75 | |||
Id | 72482731 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | Kościół katolicki ma nowego papieża | ||
Short title | Kościół katolicki ma nowego papieża | ||
Teaser |
Szczegóły wkrótce. |
||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/kościół-katolicki-ma-nowego-papieża/a-72482731?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82%20katolicki%20ma%20nowego%20papie%C5%BCa |
Item 76 | |||
Id | 72481889 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | Kontrwywiad zawiesza uznanie AfD za partię ekstremistyczną | ||
Short title | Kontrwywiad zawiesza uznanie AfD za partię ekstremistyczną | ||
Teaser |
Na skutek skargi AfD przeciwko uznaniu jej za potwierdzoną prawicową organizację ekstremistyczną, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji zawiesił postępowanie. Na skutek skargi AfD przeciwko uznaniu jej za prawicową organizację ekstremistyczną, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji zawiesił tymczasowo postępowanie. Kategoryzacja zostanie zawieszona do czasu wydania przez Sąd Administracyjny decyzji w tej sprawie. Jak wynika z komunikatu prasowego, Urząd Ochrony Konstytucji nie będzie publicznie określał AfD jako potwierdzonej prawicowej organizacji ekstremistycznej, a także usunie odpowiedni komunikat prasowy ze swojej strony internetowej. Podjęte zobowiązanie odnosi się nie tylko do publicznych oświadczeń, ale oznacza również, że Urząd Ochrony Konstytucji nie może monitorować AfD jako potwierdzonej organizacji ekstremistycznej do czasu wydania orzeczenia. Liderka AfD Alice Weidel określiła to posunięcie jako pierwszy sukces tej partii i demokracji. „Będziemy nadal podejmować działania przeciwko nieuzasadnionemu zniesławianiu AfD i jesteśmy przekonani, że odniesiemy sukces” – powiedziała agencji prasowej DPA. Jurysdykcję posiada sąd w Kolonii, ponieważ tam ma swoją siedzibę Federalny Urząd Ochrony Konstytucji. Nie podano jeszcze, kiedy zapadnie decyzja sądu w tej sprawie. Lekceważenie ludzkiej godnościPo latach kontroli w piątek (2.05.2025) kontrwywiad przedstawił nową ocenę AfD. Powodem zmiany kategoryzacji była „ekstremistyczna charakterystyka całej partii, która lekceważy ludzką godność”. Do tego pory AfD była klasyfikowana jedynie jako przypadek podejrzany. W 2021 r. sąd orzekł o zakwalifikowaniu AfD jako podejrzanej i uznał to za zgodne z prawem. Pozew partii w tamtym czasie został odrzucony w dwóch instancjach. Ale wyrok Wyższego Sądu Administracyjnego w Münster nie jest jeszcze prawomocny. (AfD/DPA/jar) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Federalny Urząd Ochrony Konstytucji zawiesił postępowanie przeciwko AfD, uznanej za prawicową partię ekstremistyczną. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/kontrwywiad-zawiesza-uznanie-afd-za-partię-ekstremistyczną/a-72481889?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Kontrwywiad%20zawiesza%20uznanie%20AfD%20za%20parti%C4%99%20ekstremistyczn%C4%85 |
Item 77 | |||
Id | 72481593 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | Szefowa Bundestagu: Zbyt często cierpienia wyrządzone Polsce pozostają przemilczane | ||
Short title | „Często cierpienia wyrządzone Polsce pozostają przemilczane” | ||
Teaser |
80 lat po zakończeniu drugiej wojny światowej w Bundestagu padły zdecydowane słowa przeciwko populizmowi i historycznemu zapomnieniu. Była też mowa o przemilczanych ofiarach w Polsce. Niemiecki Bundestag upamiętnił w czwartek, 8 maja, 80. rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej. Prezydent Frank-Walter Steinmeier wykorzystał swoje przemówienie, aby wyraźnie skrytykować politykę wojenną Rosji. Steinmeier powiedział, że Kreml drwi z historii, przedstawiając atak na Ukrainę jako kontynuację antyfaszystowskiej walki. – Wojna napastnicza Putina nie ma nic wspólnego z walką z nazistowską tyranią – stwierdził prezydent RFN. - My wiemy, dokąd prowadzi wojna, słusznie się jej obawiamy – powiedział Steinmeier, dodając, że dlatego postrzega Niemcy jako kraj odpowiedzialny za pokój. Jednocześnie prezydent zaapelował o większe zaangażowanie Niemiec na rzecz pokoju w Ukrainie. – Niemcy są potrzebne do walki o pokój tam, gdzie został on utracony – powiedział Steinmeier podczas czwartkowej uroczystości w Bundestagu. W swoim przemówieniu bronił również planów zbrojeniowych Niemiec. Jak powiedział, wraz z europejskimi partnerami należy zrobić wszystko, aby powstrzymać „zagarnianie ziemi” przez prezydenta Rosji Władimira Putina. – Musimy stać się silniejsi militarnie nie po to, by prowadzić wojnę, ale by jej zapobiec. „Wyzwoliciele Auschwitz nowymi agresorami”Steinmeier przyznał, że Niemcy są świadomi wkładu Armii Czerwonej, która wyzwoliła nazistowski obóz zagłady Auschwitz. Niemcy sprzeciwiają się jednak rosyjskiemu „kłamstwu historycznemu”, zgodnie z którym wojna z Ukrainą jest kontynuacją walki z faszyzmem. – Wyzwoliciele Auschwitz stali się nowymi agresorami – powiedział Steinmeier. Ambasadorowie Rosji i Białorusi nie zostali zaproszeni na uroczystość w Bundestagu. Prezydent wielokrotnie podkreślał winę Niemiec za II wojnę światową. – To Niemcy rozpętali tę zbrodniczą wojnę i wciągnęli całą Europę w otchłań. To Niemcy popełnili zbrodnię przeciwko ludzkości, jaką była Zagłada. I to Niemcy nie chcieli i nie byli w stanie sami zrzucić jarzma nazistowskiego reżimu – mówił. Pojednanie z PolskąSteinmeier ostrzegł także przed oddzielaniem historii grubą kreską i skrytykował tych, którzy tego żądali „również w tej Izbie”, powiedział, nie wymieniając konkretnie partii Alternatywa dla Niemiec. – Nie uciekajmy od naszej historii. Nie wyrzucajmy jej lekcji za burtę, zwłaszcza gdy czegoś od nas wymagają – mówił. Przyznał, że sam był głęboko poruszony, gdy podczas obchodów 80. rocznicy Powstania Warszawskiego, jedna z ocalałych wzięła go za rękę i powiedziała: „Polska i Niemcy są dziś przyjaciółmi. Nigdy nie byłabym w stanie sobie tego wyobrazić” – przypomniał jej słowa w parlamencie i dodał: - Chcę powiedzieć, że dzięki pojednaniu możemy osiągnąć tak nieskończenie wiele, tak wiele osiągnęliśmy. Pracujmy nad tym dalej! Przemilczane cierpienia PolakówWcześniej o Polsce mówiła także przewodnicząca Bundestagu, Julia Klöckner. Wskazała na brak powszechnej świadomości na temat polskich ofiar niemieckiej okupacji. Jak powiedziała, w samej Polsce, tuż po inwazji w 1939 roku, niemieccy okupanci deportowali i zamordowali dziesiątki tysięcy nauczycieli, księży, lekarzy, którzy stanowili trzon polskiego społeczeństwa. – Zbyt często cierpienia wyrządzone Polsce pozostają przemilczane – stwierdziła. Dotyczy to także terenów dzisiejszej Białorusi i rosyjskich miast, takich jak ówczesny Leningrad, gdzie szaleli niemieccy okupanci. – Do dzisiaj nie wszyscy zdają sobie sprawę z potwornych rozmiarów niemieckich zbrodni – powiedziała Klöckner. – Albo jeszcze gorzej: wielu nie chce się tym zajmować. Przeciwdziałanie tej tendencji – to także cel obchodów 8 maja. Klöckner wspomniała także inne, często zapomniane, ofiary wojny: wykorzystywane seksualnie kobiety i dziewczęta - ofiary zarówno okupantów, jak i wyzwolicieli. 80. rocznica zakończenia II wojny światowej jest w Berlinie świętem państwowym i dniem wolnym od pracy. W stolicy Niemiec odbyło się wiele wydarzeń upamiętniających wyzwolenie od faszyzmu i ofiary niemieckich nazistowskich działań wojennych. (DPA, AFP/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | 80 lat po zakończeniu II wojny światowej w Bundestagu padły ważne słowa przeciwko historycznemu zapomnieniu. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/szefowa-bundestagu-zbyt-często-cierpienia-wyrządzone-polsce-pozostają-przemilczane/a-72481593?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Szefowa%20Bundestagu%3A%20Zbyt%20cz%C4%99sto%20cierpienia%20wyrz%C4%85dzone%20Polsce%20pozostaj%C4%85%20przemilczane |
Item 78 | |||
Id | 72479855 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | Niemcy. Nowy kanclerz nie wywołuje euforii | ||
Short title | Niemcy. Nowy kanclerz nie wywołuje euforii | ||
Teaser |
Friedrich Merz obiecał zmianę polityki. Obywatele przyjęli nowego kanclerza bez euforii, przyjmując postawę wyczekującą – wynika z najnowszego sondażu Deutschlandtrend. Nie był to wymarzony początek dla nowego rządu. Wręcz przeciwnie: była to porażka. Dopiero za drugim podejściem lider CDU Friedrich Merz został 6 maja wybrany przez Bundestag na kanclerza Niemiec. W pierwszej turze głosowania nie uzyskał wymaganej większości bezwzględnej, ponieważ zbyt mało posłów z nowo utworzonej koalicji CDU/CSU i SPD zagłosowało na jego korzyść. Nie zdarzyło się to nigdy wcześniej w historii Republiki Federalnej Niemiec. Nie można mówić o euforii, o magicznym początku. Tak też uważa większość Niemców w aktualnym sondażu Deutschlandtrend stacji ARD. Instytut badania opinii publicznej infratest dimap przeprowadził 5 i 6 maja reprezentatywną ankietę wśród 1325 Niemców uprawnionych do głosowania. Tylko czterech na dziesięciu respondentów popiera koalicję konserwatystów i socjaldemokratów. Jedynie zwolennicy trzech partii rządzących w większości opowiedzieli się za koalicją. Należy zauważyć, że badanie rozpoczęto przed wizerunkową klęską nowej koalicji w Bundestagu. Nowy kanclerz musi się wykazaćFriedrich Merz spełnił swoje marzenie. Po długiej i ciężkiej walce został dziesiątym kanclerzem Republiki Federalnej Niemiec. Ale czy jest dobrym wyborem na to stanowisko? 59 procent Niemców tak nie uważa. Tylko 32 procent uważa, że jest dobry. Nowy minister spraw wewnętrznych, Alexander Dobrindt (CSU), jest również źle oceniany przez większość pytanych, przy czym 42 procent uważa go za zły wybór, a 35 procent za dobry. Tylko wybrany ponownie ministrem obrony Boris Pistorius otrzymał bardzo dobrą ocenę w Deutschlandtrend. 73 procent respondentów uważa, że socjaldemokrata jest dobrym wyborem na to stanowisko. Dlaczego Merz uzyskał o wiele niższy wynik? Prawdopodobnie wielu wyborców nie wybaczyło mu złamania licznych obietnic politycznych zaraz po wyborach parlamentarnych. Na przykład, że zdecydowanie nie należy zaciągać większegodługu publicznego. Chadecja na prowadzeniu, AfD depcze po piętachRaczej negatywny nastrój nie wpłynął jednak na wyniki obecnego sondażu wyborczego. Badacze z infratest dimap zapytali, na którą partię głosowaliby wyborcy, gdyby wybory federalne odbyły się w przyszłą niedzielę. CDU/CSUnieznacznie zyskuje jeden punkt procentowy w porównaniu z kwietniem, osiągając 27 procent. Koalicyjny partner SPD pozostałby bez zmian na poziomie 16 procent. Alternatywa dla Niemiec (AfD) pozostałaby największą partią opozycyjną z 23 procentami. Zieloni i Lewica są mniej więcej na tym samym poziomie, z odpowiednio jedenastoma i dziesięcioma procentami. Sojusz Sahry Wagenknecht (BSW) i FDP nadal nie osiągnęłyby pięcioprocentowego progu wyborczego i nie weszłyby do Bundestagu. Opinie na temat AfDOd początku maja AfD jest uznawana w całych Niemczech za „potwierdzoną prawicową organizację ekstremistyczną”. Oceny tej dokonała niemiecka krajowa służba wywiadowcza, czyli Federalny Urząd Ochrony Konstytucji. AfD próbuje teraz podjąć kroki prawne przeciwko tej kategoryzacji i złożyła odpowiedni pozew. Kontrwywiad zbierał dowody do swojej oceny przez lata i ustalił, że cele AfD są skierowane przeciwko demokracji, praworządności i godności ludzkiej. 67 procent ankietowanych w ramach Deutschlandtrend zgadza się z tym poglądem. AfD może być teraz monitorowana za pomocą tak zwanych służb wywiadowczych. Oznacza to, że pod pewnymi warunkami można obserwować ludzi, a nawet monitorować ich połączenia telekomunikacyjne. Inne partie reprezentowane w Bundestagu, a także w parlamentach krajowych, kategorycznie wykluczają jakąkolwiek współpracę z AfD. Nie jest ona częścią żadnego rządu. Niemniej jednak wielu Niemców podziela poglądy polityczne AfD. Wyraźna większość zwolenników AfD sygnalizuje, że kwestie poruszane przez tę partię są dla nich ważniejsze niż ocena partii jako skrajnie prawicowej. Negatywne stanowisko AfD w sprawie imigracji jest niemal bez zastrzeżeń uznawane w jej własnych szeregach. Jednak 45 procent ogółu Niemców podziela również pogląd AfD, że „napływ obcokrajowców” (jak to ujęto w pytaniu) powinien być bardziej rygorystycznie ograniczony. Delegalizacja AfD?W Niemczech toczą się dyskusje na temat tego, czy AfD powinna zostać całkowicie zdelegalizowana. Jest to trudne z prawnego punktu widzenia. Podobne próby nie powiodły się kilka razy w innych przypadkach. Zakaz działalności AfD został uznany za właściwy przez 43 procent respondentów. 47 procent jest temu przeciwnych – głównie zwolennicy Zielonych, Lewicy i SPD. AfD jest również oskarżana o tendencje antysemickie. W partii wielokrotnie dochodziło do skandali na tym tle. Politycy AfD przy różnych okazjach wygłaszali antysemickie oświadczenia. W 2018 r. ówczesny lider partii i frakcji parlamentarnej AfD Alexander Gauland trywializował czasy nazistowskie. Dosłownie powiedział na jednym z wydarzeń: „Hitler i naziści to tylko ptasi kleks w ponad 1000-letniej udanej historii Niemiec”. Podejście do zbrodni nazistówKoniec II wojny światowej w 1945 roku jest upamiętniany 8 maja, nie tylko w Niemczech, ale w wielu innych krajach. Data ta ożywiła również debatę na temat tego, czy „należy oddzielić się grubą kreską od historii okrucieństw narodowego socjalizmu”. W szczególności AfD wielokrotnie do tego wzywała. W badaniu ARD Deutschlandtrend prawie połowa zwolenników partii AfD twierdzi, że zbrodnie narodowego socjalizmu upamięta się zbyt często. Tylko dziewięć procent twierdzi, że pamięta się o nich zbyt mało. W przypadku innych partii wynik ten jest odwrotny. Tylko zdecydowana mniejszość ich zwolenników, od ośmiu do 16 procent, jest zdania, że „należy wyznaczyć granicę”. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW |
||
Short teaser | Friedrich Merz obiecał zmianę polityki. Obywatele przyjęli nowego kanclerza bez euforii, przyjmując postawę wyczekującą. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-nowy-kanclerz-nie-wywołuje-euforii/a-72479855?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72456182_401.jpg![]() |
||
Image caption | Nowy i stary kanclerz podczas przekazania urzędu: Friedrich Merz i Olaf Scholz | ||
Image source | Fabrizio Bensch/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72456182_401.jpg&title=Niemcy.%20Nowy%20kanclerz%20nie%20wywo%C5%82uje%20euforii |
Item 79 | |||
Id | 72477910 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | Der Spiegel: czas ponieść finansową odpowiedzialność za wojnę | ||
Short title | Der Spiegel: czas na finansową odpowiedzialność za wojnę | ||
Teaser |
80 lat po zakończeniu II wojny światowej nowy rząd Niemiec powinien poważnie potraktować żądania reparacji ze strony Włoch, Grecji i Polski – pisze „Der Spiegel”. „Co łączy miasta Fucecchio we Włoszech, Chortiatis w Grecji i Ciepielów w Polsce?” – pyta autor komentarza na stronie internetowej tygodnika „Der Spiegel” Felix Bohr. I wyjaśnia: „Wehrmacht dokonał tam przerażających masakr podczas II wojny światowej. W Fucecchio (174 zamordowanych) żołnierze 26 Dywizji Pancernej włożyli zdetonowany granat ręczny do kieszeni fartucha niewidomej i głuchej kobiety. W Chortiatis (149 zamordowanych) spalono żywcem ludność cywilną. W Ciepielowie (250 zamordowanych) członkowie 29 Dywizji Piechoty rozstrzelali w lesie polskich jeńców wojennych pistoletami maszynowymi”. Jak pisze Bohr, większości Niemców nazwy tych miejscowości nic nie mówią. „Wiele osób nie wie nawet, co wydarzyło się na ich własnym podwórku w czasach Trzeciej Rzeszy” – pisze autor. Przytacza wyniki sondażu, z którego wynika, że 80 lat po zakończeniu II wojny światowej w Europie 55 procent obywateli Niemiec nie potrafi wskazać miejsca w swojej gminie zamieszkania, które kojarzy im się z epoką narodowego socjalizmu. Prawie 40 procent opowiada się za „oddzieleniem grubą kreską” nazistowskiej przeszłości. Żywa pamięć o niemieckich zbrodniachTymczasem „we Włoszech, Grecji i Polsce pamięć o niemieckich zbrodniach wojennych wciąż jest żywa” – pisze Bohr. „W tych trzech krajach terror okupacyjny pochłonął niezliczona liczbę ludzkich istnień” – dodaje. W samej Polsce było od pięciu do sześciu milionów ofiar wśród ludności cywilnej, a w Warszawie w 1945 roku 60 proc. budynków było zniszczonych. „Trzeba o tym wiedzieć, skoro polscy politycy regularnie domagają się od Niemiec reparacji za zniszczenia wojenne. W 2022 roku Polska komisja ekspertów oszacowała dług na równowartość 1,3 bln euro. Niemiecki rząd kanclerza Olafa Scholza odmówił wówczas zapłaty, uzasadniając, że kwestia reparacji jest ‚zamknięta’. W czasach sowieckich socjalistyczna Polska zrzekła się odszkodowania od byłej NRD już w 1953 roku” – pisze autor „Spiegla”. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> „Jednak ówczesny rząd w Warszawie nie miał demokratycznej legitymizacji i był zależny od Moskwy. Argument historyczny przedstawiony również przez niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydaje się zatem, mówiąc dyplomatycznie, nieco naciągany. W rzeczywistości strona niemiecka obawia się, że nie będzie w stanie wyplątać się ze spłacania swoich długów, gdy już zacznie. W końcu Włochy i Grecja domagały się i nadal domagają się znacznych odszkodowań – dodaje. Rytuały przeprosin już nie wystarcząJak przypomina dziennikarz, ponieważ Berlin odrzuca również te żądania, włoskie władze rozważały nawet w swoim czasie przejęcie i zlicytowanie nieruchomości niemieckiego państwa, jak Instytut Goethego, Szkoła Niemiecka czy Niemiecki Instytut Archeologiczny w Rzymie. Rząd Niemiec zapobiegł temu przez Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości, powołując się na immunitet państwa, który chroni przed pozwami sądowymi od obywateli innych krajów. „We Włoszech ofiary narodowego socjalizmu mogą od 2022 roku otrzymać odszkodowanie finansowe – aczkolwiek od włoskiego rządu. Udostępnił on łącznie 55 milionów euro do 2026 roku. Jest to upokorzenie dla Republiki Federalnej Niemiec. Pod względem prawnym może mieć rację, ale moralnie jest przegranym” – pisze „Spiegel”. Dodaje, że według wielu rodzin ofiar nazizmu, Niemcy uchylają się od odpowiedzialności, zwłaszcza że większość nazistowskich zbrodniarzy wojennych była bezkarna po 1945 roku. „Rytuały przeprosin i ciepłe słowa ze strony prezydentów i kanclerzy nie wystarczą. Nowy niemiecki rząd pod wodzą Friedricha Merza powinien poważnie potraktować żądania reparacji ze strony Włoch, Grecji i Polski. Niemcy muszą również stawić czoła swojemu historycznej winie finansowej i w końcu spłacić swoje długi wojenne” – ocenia Felix Bohr. |
||
Short teaser | 80 lat po wojnie nowy rząd Niemiec powinien poważnie potraktować żądania reparacji – pisze „Der Spiegel”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/der-spiegel-czas-ponieść-finansową-odpowiedzialność-za-wojnę/a-72477910?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72232566_401.jpg![]() |
||
Image caption | Warszawa, 1945 rok. Zniszczony budynek amerykańskiego konsulatu | ||
Image source | Bille Allen/AP/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72232566_401.jpg&title=Der%20Spiegel%3A%20czas%20ponie%C5%9B%C4%87%20finansow%C4%85%20odpowiedzialno%C5%9B%C4%87%20za%20wojn%C4%99 |
Item 80 | |||
Id | 72476320 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | Niemieckie gazety: 8 maja to nie okazja do świętowania | ||
Short title | Niemieckie gazety: 8 maja to nie dzień do świętowania | ||
Teaser |
Jest coś „niesmacznego” w obchodzeniu przez całe Niemcy Dnia Wyzwolenia 8 maja – ocenia „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Według „Sueddeutsche Zeitung” na wschodzie UE inaczej patrzy się na tę rocznicę. „Rocznica kapitulacji Wehrmachtu powinna być upamiętniona w ciszy. I w atmosferze czuwania” – ocenia w czwartek, 8 maja, autor komentarza na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Reinhard Mueller. Krytykuje on obchody rocznicy zakończenia II wojny światowej w Niemczech jako Dnia Wyzwolenia od narodowego socjalizmu. „Niewyobrażalny reżim terroru, który również systematycznie wysyłał swoich obywateli na śmierć, zakończył się nagle, ale na wschodzie został zastąpiony przez inną tyranię. Miejscami fanatyczna walka do końca zakończyła się kapitulacją wojskową, ale co ciekawe, nie było prawie śladu partyzantki lub oporu przeciwko zwycięskim mocarstwom, które okupowały Niemcy, ale ich nie anektowały” – zauważa Mueller. I dodaje, że zdewastowany kraj nadal istniał, i tak naprawdę nie było też „godziny zero”. „8 maja rozpoczęła się niewiarygodna historia sukcesu – dosłowna i moralna ruina stała się demokratycznym, konstytucyjnym, federalnym, a później nawet zjednoczonym krajem i ponownie szanowanym członkiem społeczności międzynarodowej. Trudno się dziwić, że we wczesnych latach i dekadach kraj nie oglądał się za siebie ani nie rozpamiętywał swoich win. Skupiano się na przyszłości. Później ludzie nie mogli – i prawdopodobnie nie chcieli – uznać tego, do czego przyczynili się w ciągu tych dwunastu lat (nazizmu)” – dodaje autor „FAZ”. Obchody Dnia Wyzwolenia nie są rozwiązaniemGdy dziś to, co osiągnięto po latach zajmowania się straszliwą przeszłością, „jest zagrożone z wewnątrz oraz z zewnątrz”, odpowiedzią nie są obchody Dnia Wyzwolenia 8 maja – ocenia. „Zwycięzcy nie chcieli wyzwolić Niemiec, ani nie chcieli w pierwszym rzędzie powstrzymać masowego mordu europejskich Żydów i wszystkich, których reżim uznał za niegodnych życia. Chcieli pokonać wroga. Każdy kraj może świętować swoje własne zwycięstwo nad hitlerowskimi Niemcami. Ale Niemcy nie powinny, nawet jeśli niektóre kraje związkowe już to zrobiły, kontynuować rosyjskiej narracji o wyzwoleniu, która jest obecnie wykorzystywana do usprawiedliwienia morderczej wojny w Ukrainie, którą Moskwa twierdzi, że wyzwala od ‚nazistów’” – podkreśla Reinhard Mueller. Ocenia, że „jest coś niesmacznego” w stosowaniu wobec całego kraju „terminu, który nie oddaje całego obrazu”. Wprawdzie przedstawiciele niemieckiego państwa dość wcześnie zgodzili się, że „dzień zakończenia wojny był oczywiście również dniem wyzwolenia od barbarzyńskiego reżimu nazistowskiego, ale przyniósł on wielu ludziom wszystko poza wolnością – i nie był to dzień, który my, Niemcy, powinniśmy świętować” – dodaje Mueller. Zwięźle ujął to były prezydent RFN Theodor Heuss, nazywając 8 maja 1945 r. „najtragiczniejszym i najbardziej wątpliwym paradoksem w historii” – „ponieważ zostaliśmy odkupieni i zniszczeni jednocześnie”. Czy to było wyzwolenie?Dziennik „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”) zauważa z kolei, że w krajach Europy Środkowej i Wschodniej „Rosja już nie odgrywa dużej roli” w obchodach rocznicy kapitulacji nazistowskich Niemiec 8 maja, a wiele pomników sowieckich wyzwolicieli zostało usuniętych. „Od 2022 roku oficjalni przedstawiciele Rosji są niemile widziani w większości krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Od pewnego czasu ludzie między Bałtykiem a Tatrami głośno dyskutują o tym, kto kogo wyzwolił i czy w ogóle 8 maja 1945 r. – 9 maja według czasu moskiewskiego – było to wyzwolenie” – pisze korespondentka „SZ” Viktoria Grossmann. „Kraje te piszą swoją historię na nowo, rozwijając nowy obraz siebie” – ocenia. Jej zdaniem zostało to przyspieszone przez zerwanie z Rosją po jej ataku na Ukrainę. „80 lat po zakończeniu wojny pamięć w Europie Środkowej i Wschodniej ukazuje wewnętrzną konstrukcję nowszych państw UE” – dodaje autorka. „Z jednej strony można zauważyć, jak obchody oddalają się od daty 8 maja. Wydarzenia, które miały miejsce wcześniej, przesuwają się bardziej do centrum. Na przykład w Czechach, gdzie szeroko upamiętniono Powstanie Praskie. Na początku maja 1945 roku ludność czeska walczyła z niemieckimi okupantami. Zanim Armia Czerwona dotarła do Pragi 9 maja, miasto było już wyzwolone” – zauważa Grossmann. Jak pisze, nawet w Polsce, która przykłada dużą wagę do pamięci, dacie 8 maja poświęca się stosunkowo niewiele uwagi. „W Warszawie, podobnie jak w Pradze, uwaga skupia się na własnej sile. Na przykład na stacji metra „Centrum” w Warszawie murale upamiętniają odbudowę miasta, która rozpoczęła się wkrótce po opuszczeniu go przez niemieckich okupantów w styczniu 1945 roku. Nikomu w Polsce nie trzeba przypominać, że Armia Czerwona nie pomogła powstańcom w Warszawie w 1944 roku, mimo że jej oddziały były już w pobliżu” – pisze niemiecka dziennikarka. Nowa perspektywaNa Słowacji i w krajach bałtyckich obchody rocznicy zakończenia wojny budzą kontrowersje. Słowacki premier Robert Fico, którego rząd dąży do zbliżenia z Rosją poleci do Moskwy na obchody 9 maja. „Część ludności popiera kurs Fico. Druga część masowo od końca 2023 roku protestuje przeciwko rządowi i na rzecz członkostwa w UE. Demonstracje planowane są również na 8 i 9 maja. Podczas gdy Robert Fico spotyka się z prezydentem Rosji, jego krytycy chcą pokazać mu w domu, że nie popierają Moskwy, ale UE” – pisze Grossmann. Z kolei w krajach bałtyckich „rosyjskojęzyczna mniejszość „do dziś świętuje 9 maja, przynosząc kwiaty na cmentarze wojskowe”. „Jednak rządy znacząco ograniczyły te obchody. Większość społeczeństwa woli machać europejskimi flagami na koncertach lub imprezach ulicznych 9 maja; 9 maja jest również Dniem Europy” – dodaje. Według dziennikarki „SZ” „podwójne cierpienie w Europie Wschodniej, najpierw spowodowane niemiecką wojną na wyniszczenie, a następnie przez sowiecką okupację (…) mogłoby też zostać szerzej uznane na Zachodzie”. „Bez sowieckich sojuszników nazistowskie Niemcy nie zostałyby pokonane. Nawet krytycy Putina w Warszawie i Pradze nie chcą tego kwestionować. Nie można jednak upamiętniać pokoju razem z Rosją w stanie wojny. Tym bardziej obchody zakończenia wojny powinny stać się świętem samowyzwolenia i zaangażowania w sprawy Europy” – ocenia Viktoria Grossman. Jej zdaniem to może być „przyszłość upamiętnienia zwycięstwa nad nazistowskimi Niemcami”. „Z jednej strony upamiętnienie końca wojny i ofiar, z drugiej strony, świętowanie nowej, pokojowej Europy, która wyłoniła się z ruin wojny. Tym bardziej, że w tym roku mija 75 lat od propozycji francuskiego ministra spraw zagranicznych Roberta Schumana dotyczącej współpracy gospodarczej między Europejczykami, która położyła podwaliny pod UE” – konkluduje. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Jest coś „niesmacznego” w obchodzeniu przez cały kraj Dnia Wyzwolenia 8 maja – ocenia „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemieckie-gazety-8-maja-to-nie-okazja-do-świętowania/a-72476320?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72237151_401.jpg![]() |
||
Image caption | Feldmarszałek Wilhelm Keitel podpisuje akt kapitulacji III Rzeszy | ||
Image source | akg-images/picture-alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72237151_401.jpg&title=Niemieckie%20gazety%3A%208%20maja%20to%20nie%20okazja%20do%20%C5%9Bwi%C4%99towania |
Item 81 | |||
Id | 72476705 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | MSZ Niemiec: Nie będzie odsyłania migrantów wbrew woli Polski | ||
Short title | Berlin: Nie będzie odsyłania migrantów wbrew woli Polski | ||
Teaser |
Niemcy nie będą forsować zaostrzenia polityki migracyjnej wbrew woli Polski – zapewnia szef niemieckiej dyplomacji. Minister spraw zagranicznych Niemiec Johann Wadephul zapewnił, że Niemcy nie będą forsować zaostrzenia polityki migracyjnej wbrew woli Polski. „Oczywiście omówimy to ze sobą” – powiedział Wadephul w czwartek, 8 maja, w radiu Deutschlandfunk. Dodał, że Niemcy będą postępować „krok po kroku” – jak zapowiedział minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt. Kroki będą podejmowane „świadomie i rozważnie” oraz „zawsze w koordynacji z europejskimi przyjaciółmi i kolegami”. MSW Niemiec: zaostrzenie kontroli granicznychNowy szef MSW Niemiec Alexander Dobrindt zapowiedział w środę (07.05.2025) zaostrzenie kontroli granicznych w celu zmniejszenia liczby uchodźców. W tym celu na granicy ma stacjonować więcej funkcjonariuszy policji federalnej, a osoby ubiegające się o azyl będą zawracane. Wyjątki mają dotyczyć dzieci i kobiet w ciąży. Podczas środowej wizyty kanclerza Niemiec Friedricha Merza w Warszawie polski premier Donald Tusk powiedział, że konieczne będą rozmowy, aby „nie było faktów, ani nawet wrażenia, że ktokolwiek, w tym Niemcy, chciałby do Polski wysyłać jakieś grupy imigrantów”. – Polska tego nie zaakceptuje – zaznaczył Tusk. Warszawie i Berlinowi chodzi o to samoGłówne oświadczenie Tuska było takie samo, jak oświadczenie Niemiec – skomentował szef niemieckiej dyplomacji. „Żeby z granic zewnętrznych UE uczynić z powrotem granice i kontrolować migrację do Europy”. Jest to również „bardzo szeroki europejski konsensus”. W kwestii ruchów migracyjnych wszyscy w Europie wiedzą, że „Niemcy są krajem docelowym par excellence”. Polska należy do „najbliższych partnerów i przyjaciół Niemiec” – podkreślił Johann Wadephul. Dodał, że w kwestii migracji ministrowie spraw wewnętrznych wkrótce omówią dalsze kroki. (AFP/dom) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemcy nie będą forsować zaostrzenia polityki migracyjnej wbrew woli Polski – zapewnia szef niemieckiej dyplomacji. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/msz-niemiec-nie-będzie-odsyłania-migrantów-wbrew-woli-polski/a-72476705?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/66924247_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kontrole na niemieckiej granicy | ||
Image source | Patrick Pleul/picture alliance/dpa | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250412_foeupol250410_eisenhuettenstad_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/66924247_401.jpg&title=MSZ%20Niemiec%3A%20Nie%20b%C4%99dzie%20odsy%C5%82ania%20migrant%C3%B3w%20wbrew%20woli%20Polski |
Item 82 | |||
Id | 72473009 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | Polski weteran w Parlamencie Europejskim: „W 1945 r. nikt z nas by Niemcowi ręki nie podał. Dziś to inne Niemcy” | ||
Short title | Polscy weterani w PE. „Dziś Putin naśladuje Hitlera” | ||
Teaser |
– Dziś Putin naśladuje Hitlera – ostrzegali polscy weterani w Parlamencie Europejskim. Wspominali walkę z III Rzeszą i apelowali o jedność Europy. – Czujemy się zaszczyceni, że mogliśmy wystąpić w sercu zjednoczonej Europy – mówił polskim dziennikarzom po uroczystych obchodach 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Parlamencie Europejskim Janusz Maksymowicz. 95-letni wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich był jednym z trójki weteranów, zaproszonych przez Parlament Europejski na uroczystość 7 maja br. Wraz z Robertem Chotem, 102-letnim belgijskim weteranem bitwy w Ardenach i 96-letnim Januszem Komorowskim, prezesem Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, uczestniczył w złożeniu wieńca i podniesieniu flagi Unii Europejskiej obok flag wszystkich państw członkowskich przed budynkiem Parlamentu w Strasburgu. Apel o jedność EuropyCeremonię prowadzili przewodnicząca Parlamentu – Roberta Metsola i szef Rady Europejskiej Antonio Costa. Po złożeniu wieńców i wciągnięciu flagi na maszt uczestnicy przeszli do sali plenarnej Parlamentu Europejskiego, gdzie weterani w krótkich przemówieniach apelowali o jedność Europywobec zagrożeń. Podkreślali, że siłą kontynentu jest wspólnota narodów szanująca tradycje i kultury europejskie i ostrzegali, że wolność nie jest dana raz na zawsze, a trzeba jej strzec, pielęgnować ją i bronić. Nie zabrakło też wspomnienia o Armii Krajowej – „najdziwniejszej i najcudowniejszej pod słońcem armii, w której zgromadziło się to, co w Polsce było najlepsze”, powstaniu warszawskim i walce Polski z niemieckim nazizmem. Parlament Europejski przyjął weteranów owacją na stojąco. – Oddajemy hołd odwadze tych, którzy walczyli, i poświęceniu tych, którzy polegli. Pamiętamy nie tylko o zakończeniu wojny, ale także o narodzinach naszej Unii. Najsilniejszym hołdem dla tych, którzy poświęcili życie w tej wojnie, jest nie tylko pamięć, ale także determinacja, by zjednoczyć się i jasno i stanowczo powiedzieć: nigdy więcej – mówiła przewodnicząca PE Roberta Metsola. Przewodniczący Rady Europejskiej António Costa podziękował weteranom za ich „poświęcenie i zaangażowanie na rzecz pokoju”. Ubolewał, że po inwazji Rosji na Ukrainę Europa „nie może świętować pokoju w pokoju”, i apelował do państw członkowskich UE i ich sojuszników, by zachowali jedność wobec Rosji, ponieważ to najlepszy sposób oddania hołdu tym, którzy 80 lat temu oddali życie w obronie wolności. „Putin naśladuje Hitlera”Po uroczystościach polscy weterani spotkali się z polskimi mediami. W odpowiedzi na pytanie Deutsche Welle, jak patrzy na postawę Europy wobec agresji Rosji na Ukrainę, Janusz Maksymowicz stwierdził, że „Putin nie wynalazł niczego nowego”. – On po prostu naśladuje Hitlera. Przed 1939 rokiem byłem bardzo młodym chłopakiem, ale pamiętam atmosferę lat 1938-1939. Był taki stan: „będzie wojna, a może nie będzie wojny”. Hitler mówił tak: „pozwólcie mi, Zachodnia Europo, zająć tylko Austrię, nie mam więcej pretensji, nie, broń Boże”. I co? Po roku wysunął następne żądania: Czechy, Morawy. Stale mówimy: chcesz pokoju, to szykuj się do wojny, bo Putin też najpierw chciał Krym, a po Krymie części wschodniej Ukrainy, a apetyt agresora zawsze rośnie w miarę jedzenia – stwierdził polski weteran. Dopytywany, czy to, jak dzisiejsza Europa reaguje na rosyjską agresję, daje mu nadzieję, że nie będzie powtórki z historii, Maksymowicz mocno podkreślił: – Tylko w jedności siła. I dodał, że cieszy go, iż kontynent europejski prezentuje dziś inne spojrzenie, niż 80 lat temu. „Dziś to są inne Niemcy”Wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich wymienił też inną sprawę, na którą dziś, jak stwierdził, „trzeba popatrzeć troszeczkę inaczej”. – Staram się unikać mówienia na tematy polityczne, więc proszę nie przyjąć, że to jest polityczne – zastrzegł i powiedział, że często słyszy pytania o dzisiejszy stosunek do Niemiec. – Oczywiście w 1945 roku czy 1946 roku nikt z nas Niemcowi by ręki nie podał. My Niemców znaliśmy z lat okupacji – głównie tych z Gestapo, z SS, SD, SA. Przeżyłem całą wojnę w Polsce, siły bezpieczeństwa III Rzeszy były okrutne. Ale dzisiaj to są naprawdę inne Niemcy. Jest imponujące, że władze nowych Niemiec zawsze podkreślają, że Niemcy ponoszą odpowiedzialność za to, co uczynił nazizm, III Rzesza. To jest ważne, że przedstawiciele władz każdego szczebla przepraszali za to wszystko – powiedział Maksymowicz. Zdaniem polskiego weterana to między innymi dzięki temu dziś „ukształtowały się takie naprawdę dobrosąsiedzkie stosunki z Niemcami”. – I to są nie tylko dobre stosunki polityczne, ale również i gospodarcze. Między Polską a Niemcami jest bardzo korzystna dla obu stron współpraca gospodarcza – dodał. – Cieszymy się, że z jednego z dwóch totalitaryzmów – bo za wybuch wojny odpowiedzialne były dwa totalitaryzmy – III Rzesza i Związek Sowiecki – powstały nowe, zupełnie inne współczesne Niemcy – podkreślił Maksymowicz. |
||
Short teaser | – Dziś Putin naśladuje Hitlera – ostrzegali polscy weterani w Parlamencie Europejskim. Apelowali o jedność Europy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/polski-weteran-w-parlamencie-europejskim-w-1945-r-nikt-z-nas-by-niemcowi-ręki-nie-podał-dziś-to-inne-niemcy/a-72473009?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Polski%20weteran%20w%20Parlamencie%20Europejskim%3A%20%E2%80%9EW%201945%20r.%20nikt%20z%20nas%20by%20Niemcowi%20r%C4%99ki%20nie%20poda%C5%82.%20Dzi%C5%9B%20to%20inne%20Niemcy%E2%80%9D |
Item 83 | |||
Id | 72472957 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | Niemiecka prasa: Tusk pokazał Merzowi granice | ||
Short title | Niemiecka prasa: Tusk pokazał Merzowi granice | ||
Teaser |
„Zimny prysznic” i „jasny język” dla Merza w Warszawie – informują niemieckie media o wizycie nowego kanclerza w Polsce. Podkreślają różnice zdań w sprawie kontroli granic. „Na koniec konferencji prasowej Friedrich Merz i Donald Tusk uścisnęli sobie dłonie. Zanim to nastąpiło, nie dało się zobaczyć ani odczuć przesadnej zgodności” – pisze w wydaniu internetowym niemiecki tygodnik „Der Spiegel”, relacjonując wizytę nowego kanclerza Niemiec w Warszawie. „W pierwszym dniu swojego kanclerstwa Merz już dociera do granic tego, co możliwe” – ocenia autor relacji Christoph Hickmann. Przypomina, że środowe (7 maja) wizyty Friedricha Merza w Paryżu i Warszawie miały na celu naprawienie relacji z dwoma sąsiadami, które mocno ucierpiały za czasów kanclerza Olafa Scholza. Miał to być „sygnał nowego początku”. „Całkiem dobrze zadziałało to w Paryżu, gdzie Merz i prezydent Francji Emmanuel Macron pokazali harmonię pomimo pewnych merytorycznych różnic. Tutaj, w stolicy Polski, kontrasty są większe. Ostrzejsze. Wynika to również z faktu, że 18 maja odbędą się w Polsce wybory prezydenckie. Tusk musi tutaj publicznie zaliczyć kilka punktów, w tym przeciw swojemu niemieckiemu sąsiadowi” – ocenia dziennikarz „Spiegla”. Powrót do rzeczywistościDodaje, że dotyczy to przede wszystkim tematu zaostrzenia niemieckich kontroli granicznych i planów dotyczących cofania z granicy migrantów, także tych z prawem do azylu. Jak relacjonuje, Tusk odrzuca kontrole graniczne wewnątrz UE, i oznajmił to tak jasno, jak umożliwia język dyplomacji. Według autora w Warszawie Merzowi „dano odczuć, jak złożona jest europejska rzeczywistość”. W podobnym tonie o spotkaniu Tusk-Merz pisze w internetowym wydaniu „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”). „Tą wizytą w pierwszym pełnym dniu urzędowania Merz chciał pokazać swoje wielkie uznanie dla polskiego sąsiada. Dlatego też przyleciał do Warszawy dwie godziny po tradycyjnym pierwszym spotkaniu za granicą w Paryżu. Ale przybycie do kancelarii polskiego premiera jest jak powrót do rzeczywistego świata. Podczas kampanii wyborczej lider CDU dużo mówił o granicach – teraz mu je pokazano” – ocenia „SZ”. „Zimny prysznic” w pierwszym dniuDziennik „Bild” pisze zaś: „Pierwszy dzień pracy nowego kanclerza Friedricha Merza zakończył się zimnym prysznicem! W Warszawie Merz musiał wysłuchać ostrej krytyki od prowadzącego kampanię wyborczą premiera Donalda Tuska. Ten nie ukrywał, że nie jest zadowolony z zaostrzonych zaledwie kilka godzin wcześniej kontroli granicznych i zawracania migrantów w Niemczech”. „Rozzłoszczony Tusk – niebywałe, zwłaszcza jak na tak inauguracyjną wizytę. Ale dostrzega on utrudnienia dla własnych obywateli, zwłaszcza dla osób dojeżdżających do pracy i dla handlu!” – dodaje „Bild”. Wskazuje, że Tusk chce rozwiązania problemu nielegalnej migracji na zewnętrznych granicach UE i oczekuje wsparcia Niemiec w ochronie granicy z Białorusią. Nie tylko różnice zdańZ kolei korespondent publicznej telewizji ARD podkreśla, że w wielu kwestiach Tusk i Merz byli zgodni, jak na przykład rozwój infrastruktury między Polską a Niemcami, wzmocnienie europejskiej obronności, pomoc dla Ukrainy czy zagrożenie ze strony Rosji. „Donald Tusk kiwa głową. To stwierdzenia, które w Polsce są dobrze odbierane. Ale, jak mówi, znają się zbyt długo i zbyt dobrze, by nie zdawać sobie sprawy, że na porządku dziennym są również skomplikowane rozmowy” – dodaje Martin Adam, cytując krytyczne wypowiedzi Tuska na temat kontroli granic i planów zawracania migrantów z granicy Niemiec. O różnicy zdań w tych sprawach pisze też „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. gazeta zaznacza jednak, że „z polskiej perspektywy zmiana rządu w Niemczech jest błogosławieństwem”. Tusk nigdy nie przepadał za Scholzem. Z Merzem jednak wiedział, na czym stoi, jak sam Tusk powiedział. Obaj mają identyczne poglądy i konkretne pomysły na przyszłość Europy, wzmocnienie Trójkąta Weimarskiego, rozwijanie zdolności obronnych i wsparcie dla Ukrainy. A Merz od razu dał do zrozumienia, że rozumie polską wrażliwość” – dodaje gazeta w internetowym wydaniu, przytaczając wypowiedzi kanclerza o zrozumieniu odpowiedzialności Niemiec za krzywdy wyrządzone Polsce podczas II wojny światowej. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | „Zimny prysznic” i „jasny język” dla Merza w Warszawie – informują niemieckie media o wizycie nowego kanclerza w Polsce. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-tusk-pokazał-merzowi-granice/a-72472957?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72470589_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kanclerz Niemiec Friedrich Merz i premier Donald Tusk 7 maja w Warszawie | ||
Image source | Dominika Zarzycka/SOPA Images/ZUMA Press/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72470589_401.jpg&title=Niemiecka%20prasa%3A%20Tusk%20pokaza%C5%82%20Merzowi%20granice |
Item 84 | |||
Id | 72471616 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | Pomnik Polaków w Berlinie. Robotnicy zdążyli, politycy nie | ||
Short title | Pomnik Polaków w Berlinie. Robotnicy zdążyli, politycy nie | ||
Teaser |
Berliński „Kamień Pamięci” dla polskich ofiar wojny jest już w zasadzie gotowy. Polityczny kalendarz opóźnił jednak jego odsłonięcie. Stojący naprzeciwko parlamentu Niemiec blisko trzydziestotonowy „Kamień Pamięci dla Polski 1939-1945”, czyli tymczasowy pomnik dla polskich ofiar drugiej wojny światowej, jest już praktycznie gotowy. W środę, 7 maja, na miejscu prowadzono jeszcze tylko kosmetyczne prace. Robotnicy ubijali grys wokół głazu i podlewali zasadzone w ostatnich dniach drzewka. W zasadzie udało się coś, co w Niemczech zdarza się w ostatnich latach niezwykle rzadko. W ekspresowym tempie zrealizowano ważny i wymagający dużo administracyjnego wysiłku projekt. W przypadającą w ten czwartek 80. rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej przed głazem nie odbędą się jednak żadne oficjalne uroczystości, bo „Kamień Pamięci” nie został jeszcze formalnie odsłonięty. Gotowy, ale czeka na odsłonięcieNie było konkretnej daty ukończenia budowy pomnika w Berlinie, ale jest tajemnicą poliszynela, że jego inicjatorzy chcieli, aby był gotowy i otwarty przed 8 maja. Właśnie dlatego w ostatnich miesiącach przeprowadzili dyplomatyczną ofensywę, a władze Berlina w niezwykle szybkim trybie umożliwiły ustawienie głazu, czyli tymczasowego pomnika, vis-à-vis Bundestagu. Odsłonięcie pomnika ma odbyć się w obecności wysokich przedstawicieli władz Polski i nowego rządu Niemiec. Do zmiany kanclerza w Berlinie doszło jednak dopiero 6 maja, a nie - jak zakładano - w okolicy Wielkanocy. Tym samym odsłonięcie „Kamienia Pamięci” przed 8 maja stało się nierealne. - W pierwszych 48 godzinach istnienia nowego rządu nie mogło być mowy o wspólnym odsłanianiu pomnika. Rząd nie miałby na to czasu, dlatego przesunęliśmy termin – mówi DW prof. Peter Oliver Loew, dyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich (DPI) - instytucji, której powierzono nadzór nad realizacją projektu. Dyskusje od latO budowie w Berlinie pomnika polskich ofiar wojny mówi się od lat. W 2017 roku grupa przyjaznych Polsce niemieckich naukowców, aktywistów i byłych polityków zaapelowała o utworzenie takiego monumentu. Po żmudnych dyskusjach uzgodniono, że w Berlinie nie powinien stawać sam pomnik, ale że powstanie także duża instytucja, która będzie uczyć o długiej historii niemiecko-polskiej, umożliwiać spotkania polsko-niemieckie, a także będzie miejscem oddawania hołdu polskim ofiarom. Realizacja tak dużego projektu, zwanego Domem Polsko-Niemieckim, zajmie jednak lata. Dlatego ostatnio zdecydowano się na utworzenie tymczasowego miejsca pamięci o polskich ofiarach. Właśnie w formie „Kamienia Pamięci dla Polski". Na razie wokół pomnika stoi jeszcze prowizoryczne ogrodzenie budowlane, dlatego nie ma dostępu do samego głazu. Jak przekazała DW Ambasada RP w Berlinie, przy kamieniu widnieje napis: „Polskim ofiarom nazizmu i ofiarom niemieckiej okupacji i terroru w Polsce 1939 -1945”. Peter Oliver Loew dodaje, że na miejscu są dwie tablice informacyjne. Jedna przedstawia kontekst historyczny, tłumacząc, co oznaczała dla Polski druga wojna światowa i dlaczego pomnik stanął właśnie w tym miejscu. Teksty są w trzech językach – po niemiecki, polsku i angielsku. - Druga tablica zawiera tekst o historii inicjatywy utworzenia pomnika i Domu Polsko-Niemieckiego i o partnerach projektu – mówi Loew. Pomnik na kilka latTymczasowy pomnik ma pozostać w tym miejscu przez pięć lat. Być może „zarezerwuje” tę prestiżową lokalizację dla właściwego monumentu. Po cichu liczą na to osoby zaangażowane w projekt. Miejsce, gdzie stanął „Kamień Pamięci dla Polski 1939-1945" znajduje się naprzeciwko Bundestagu, obok Urzędu Kanclerskiego i zaledwie kilka minut piechotą od innego magnesu turystycznego Berlina - Bramy Brandenburskiej. W latach 30. w tym miejscu stała Opera Krolla. Miejsce symboliczne dla Polski. To właśnie tam 1 września 1939 roku Adolf Hitler ogłaszał rozpoczęcie inwazji na Polskę. Do tymczasowego pomnika, ale też planów utworzenia stałego monumentu i Domu Niemiecko-Polskiego, odniósł się wczoraj w Warszawie kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Donaldem Tuskiem mówił: - Szybkie utworzenie pomnika ofiar niemieckiej agresji i okupacji w Polsce jest też dla mnie osobiście czymś bardzo ważnym. Ciesze się, że możemy w najbliższych tygodniach odsłonić tymczasowy pomnik, a po nim pojawi się trwałe rozwiązanie. Niemiecki rząd będzie tę sprawę uważnie obserwował – zapewnił kanclerz. |
||
Short teaser | „Kamień Pamięci” dla polskich ofiar wojny jest już gotowy. Polityczny kalendarz opóźnił jednak jego odsłonięcie. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/pomnik-polaków-w-berlinie-robotnicy-zdążyli-politycy-nie/a-72471616?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72468980_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kamień Pamięci dla Polski prawie gotowy, ale na oficjalne odsłonięcie trzeba jeszcze poczekać | ||
Image source | Wojciech Szymanski/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72468980_401.jpg&title=Pomnik%20Polak%C3%B3w%20w%20Berlinie.%20Robotnicy%20zd%C4%85%C5%BCyli%2C%20politycy%20nie |
Item 85 | |||
Id | 72468848 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | „Mocny początek”. Prasa o Merzu we Francji | ||
Short title | „Mocny początek”. Prasa o Merzu we Francji | ||
Teaser |
Niemiecka prasa komentuje wizytę nowego kanclerza we Francji. Dzień po wyborze na kanclerza Friedrich Merz udał się z wizytami najpierw do Paryża, potem do Warszawy. Oto, jak niemieckie gazety komentują tę pierwszą. „Dużo Merz będzie musiał przejąć”„W przeszłości kanclerze Niemiec zajmowali się polityką zagraniczną wyłącznie, gdy mogli przez to uzyskać coś politycznie w kraju lub gdy po długim okresie urzędowania krajowy kocioł był już dla nich za mały. Ale Merz rządzi w innych czasach. Minister spraw zagranicznych Johann Wadephul może być pomocny, ale dużo Merz będzie musiał przejąć sam: złapać kontakt z Donaldem Trumpem i Xi Jinpingem w Chinach, którzy dociskają Europejczyków. Jego gabinet musi go za to chronić w polityce wewnętrznej” – pisze regionalna „Neue Osnabrücker Zeitung” z Dolnej Saksonii. „Olaf Scholz musiał uzgodnić pojedyncze punkty budżetu federalnego ze swoimi partnerami koalicyjnymi, aby utrzymać spójność koalicji. W takich czasach było to absurdem. Nie powinno się powtórzyć” – czytamy. „Wizyta była mocnym początkiem”„Wizyta Merza we Francji była mocnym początkiem. W polityce zagranicznej i bezpieczeństwa Niemcy już nigdy nie będą mogły zdać się na USA tak, jak poprzednio. Właśnie dlatego w polityce obronnej potrzeba teraz ogólnie większej współpracy między Europejczykami. Nowy kanclerz ma pełną świadomość, że Niemcy muszą wziąć na siebie większą odpowiedzialność. Reforma kotwicy budżetowej jest w związku z tym ważna” – piszą „Stuttgarter Nachrichten”. „Ale jest też prawdą coś innego: powrót do polityki europejskiej Helmuta Kohla – gdy wszystkie problemy w razie wątpliwości były zawsze rozwiązywane przez Niemcy, które wyciągały książeczkę z czekami – to coś, na co Republika Federalna nie może już sobie pozwolić. Ważnym wzorem do naśladowania dla Merza musi być jego przyjaciel Wolfgang Schäuble, który zmarł pod koniec 2023 roku. Schäuble kochał Europę. Mimo to udało mu się zachować siłę i reprezentować interesy niemieckie” – ocenia gazeta ze Stuttgartu. „On i prezydent Francji wydają się zdecydowani”„Dużo obciąża początki Friedricha Merza jako kanclerza, ale pod jednym względem zaczyna dobrze: w relacjach niemiecko-francuskich. On i prezydent Francji Emmanuel Macron wydają się zdecydowani, by to bliskie partnerstwo nie tylko reprezentować – to nie byłoby niczym nowym – ale także aktywnie kształtować” – pisze bawarska gazeta „Landshuter Zeitung/Straubinger Tagblatt”. „To coś więcej niż truizm, że Europa potrzebuje solidnej osi Paryż-Berlin, by przetrwać i ruszyć do przodu. A niezbędna staje się w czasach, gdy Rosja nadal działa agresywnie przeciw Ukrainie i UE, Stany Zjednoczone pod rządami prezydenta Donalda Trumpa się odwracają, a wojna handlowa zagraża perspektywom gospodarczym” – czytamy. |
||
Short teaser | Niemiecka prasa komentuje wizytę nowego kanclerza we Francji. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/mocny-początek-prasa-o-merzu-we-francji/a-72468848?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=%E2%80%9EMocny%20pocz%C4%85tek%E2%80%9D.%20Prasa%20o%20Merzu%20we%20Francji |
Item 86 | |||
Id | 72462314 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | „Pokazać przemoc”. Zbrodnie, trauma i zniszczenia na powojennych wystawach | ||
Short title | Powojenne wystawy w Europie: zbrodnie, trauma i zniszczenia | ||
Teaser |
Tuż po wojnie w zrujnowanej Europie organizowano wystawy ukazujące hitlerowskie zbrodnie, skalę ludzkich cierpień i zniszczenia. O fenomenie tym opowiada DW historyczka sztuki Agata Pietrasik*. DW: Przygotowuje pani wystawę w Niemieckim Muzeum Historycznym w Berlinie, która opowiada o innych wystawach – odbywających się tuż po II wojnie światowej i pokazujących to, co wydarzyło się w czasie wojny. Dlaczego w zrujnowanej wówczas Europie w ogóle zajmowano się wystawami? Jaką rolę one pełniły? Agata Pietrasik*: Z naszej dzisiejszej perspektywy może to się wydawać paradoksalną sytuacją. Gdy myślimy o Europie w latach powojennych, to mamy przed oczami zrujnowane miasta, ludzi, którzy zostali przesiedleni, którzy albo uciekają ze swoich krajów, albo do nich wracają, a także brak stabilności politycznej – zwłaszcza we wschodniej Europie, gdzie dokonywały się zmiany reżimów politycznych. To raczej nie są okoliczności sprzyjające kulturze czy organizacji wystaw. Ale jednocześnie istniała bardzo duża potrzeba opowiedzenia publicznie o tym, co wydarzyło sie w czasie wojny, stworzenia narracji. Było to ważne zarówno z politycznego i społecznego punktu widzenia dla krajów, które odbudowywały się ze zniszczeń, ale także dla poszczególnych ludzi, aby mieć szerszy obraz tego, co się wydarzyło i zrozumieć to w jakiejś chronologii, łańcuchu przyczyn i skutków. Wówczas zaczynały się także pierwsze procesy sprawców zbrodni wojennych. Trzeba było wytłumaczyć, co stoi za tymi procesami. Wystawy były tu dobrym medium, które pozwalało zaprezentować i obrazy, i obiekty. Pokazywano na nich dokumenty, fotografie, a często i filmy – na przykład nakręcane w wyzwalanych obozach koncentracyjnych. Często wystawy podróżowały zarówno w obrębie danych krajów, jak i za granicę. Stawały się pewnego rodzaju narzędziem dyplomacji, za pomocą którego kraje pokazywały swoją narrację na temat historii okupacji. Czy było wiele tego rodzaju wystaw w powojennej Europie? - Były one organizowane właściwie wszędzie, także we Włoszech czy Niemczech, w Związku Radzieckim. To był dość rozległy fenomen. Ja starałam się wybrać te wystawy, o których w ciekawy sposób można dziś opowiedzieć w muzeum – zarazem te największe, jak i te dobrze udokumentowane, gdzie mamy kroniki filmowe czy zachowane obiekty. Jednak gdy weźmiemy pod uwagę mniejsze wystawy z pewnością takich inicjatyw było kilkadziesiąt. Wybrała pani na berlińską ekspozycję tylko kilka wystaw: z Londynu, Paryża, ale i z naszej części Europy – Polski i ówczesnej Czechosłowacji. Czy można na ich podstawie odczytać to, jak różniły się spojrzenia społeczeństw tych krajów na wojnę i okupację? - Tak, jak najbardziej. To jeden z celów naszego projektu. Perspektywy, które pokazujemy, często nie były ze sobą „zsynchronizowane”. Wynikało to z konkretnych doświadczeń okupacji. Skupiamy się przede wszystkich na krajach okupowanych, przy czym wyjątkiem jest Wielka Brytania, gdzie wojna dotarła w formie bombardowań. Na początku maja 1945 roku w Londynie zainaugurowano wystawę „The Horror Camps”, poświęconą wyzwolonym obozom koncentracyjnym na zachodzie Niemiec, szczególnie Bergen-Belsen. Prasa otrzymywała wówczas zdjęcia z obozów, ale fotografie te przekraczały normy tego, co do tej pory publikowano w gazetach. Zastanawiano się, jak do tego podejść. Wtedy to redakcja gazety „Daily Express” zdecydowała o pokazaniu tych zdjęć, znacznie powiększonych, na specjalnej wystawie – także po to, aby okazać szacunek ofiarom. Z Polski pokazuje pani dwie wystawy: „Warszawa oskarża” w Muzeum Narodowym, gdzie pokazano okaleczone dzieła sztuki, fragmenty pomników czy skalę grabieży dóbr kultury, oraz „Martyrologia i walka” z Żydowskiego Instytutu Historycznego. Dlaczego dwie? Czy to dwa różne spojrzenia w ramach jednego kraju? - Tak. Wystawa „Warszawa oskarża” była takim swoistym fenomenem. Rozpoczęła się już 3 maja 1945 roku, czyli bardzo wcześnie. I to w mieście zniszczonym, gdzie nie było wody, elektryczności, żadnej infrastruktury. Dotyczyła ona strat w obszarze kultury, tożsamości narodowej czy kulturalnej. Skupia się na zniszczeniach, ale akcentuje też możliwość odbudowy kraju. Jednak z tej wystawy nie dowiemy się zbyt wiele, jeśli chodzi o tak ważne dla Warszawy wydarzenie, jak powstanie w getcie albo o sytuacji społeczności żydowskiej. Natomiast wystawa w Żydowskim Instytucie Historycznym z 1948 roku była pod wieloma względami przełomowa, bo na niej ludzie, który ocaleli z Zagłady – Żydzi z Polski – opowiadali historię tego, co spotkało tę społeczność. Temat Zagłady nie był wówczas poruszany zbyt często. Trzeba też podkreślić, że wystawa ta bazowała na pracy badawczej historyków, którzy utworzyli po wojnie Żydowską Komisję Historyczną w Polsce. Gromadzili dowody, zeznania tworzyli mapy, na których były zaznaczone getta, obozy – to wszystko było bardzo pionierską pracą. A jak odbierano te wystawy? Czy ludzie chcieli je oglądać, wracać do tych doświadczeń wojny? - Istnieje wiele zapisów, z których wynika, że liczby zwiedzających były bardzo duże. Na przykład wystawę „Warszawa oskarża” zobaczyło ponad 400 tysięcy osób. To ogromna liczba, biorąc pod uwagę to, że po wojnie w Warszawie mieszkało chyba tyle ludzi. W księgach gości widzimy też osobiste wpisy osób, które na przykład ocalały z obozów koncentracyjnych i podpisywały się swoimi numerami obozowymi. Często pisały, że tego, co przeżyły, nie da się oddać na żadnej wystawie i dobrze, że takie wystawy się odbywają. Czasem są tam też głosy wzywające na przykład do zemsty. To pokazuje, że była potrzeba, by o tym doświadczeniu mówić w przestrzeni publicznej. Zatem wystawy odpowiadały na pewną realną potrzebę. Czy ekspozycje na Zachodzie także spotykały się z takim zainteresowaniem? - Tak, choć odbywały się w innych realiach, jeśli chodzi na przykład o skalę materialnego zniszczenia. Ale na przykład wystawa z Paryża miała setki tysięcy zwiedzających, a potem jeszcze podróżowała po Francji i za granicę. Według różnych szacunków obejrzało ją we wszystkich odsłonach około miliona osób. Stamtąd nie mamy ksiąg gości, ale jest wiele artykułów prasowych, które pokazują rolę tej wystawy w tworzeniu narracji o tym, co się wydarzyło. I jaka miała być ta narracja? - Można powiedzieć, że była to próba stworzenia pewnej wspólnoty ofiar, krajów Europy, które doświadczyły okupacji niemieckiej. Wystawa, zatytułowana „Zbrodnie hitlerowskie” została otwarta w czerwcu 1945 roku w prestiżowym paryskim Grand Palais. Była bardzo rozległa: miała salę kinową, bibliotekę, a nawet sekcję dioramy, gdzie przywieziono obiekty z obozu Natzweiler-Struthof i w pewien sposób zrekonstruowano drogę osób, trafiających do obozów – od wagonu transportowego aż po krematorium. Ciekawe jest to, że nie skupiono się na tylko na Francji. Poproszono także inne kraje, które były okupowane, o przesłanie materiałów. Zatem wydaje się, że założenie było takie, iż doświadczenie niemieckiej okupacji może być fundamentem do odtwarzania Europy. Sądzę, że była to pewna propozycja dotycząca wizji Europy po wojnie. A czy poruszono tam temat kolaboracji? - Tak, poświęcono temu oddzielną sekcję. W czasie trwania tej wystawy rozpoczął się zresztą proces marszałka Petaina, więc tematu nie można było uniknąć. Pokazano na przykład słynne zdjęcie Petaina z Hitlerem i czołowe postacie reżimu Vichy. Jednak temat kolaboracji ukazany został raczej przez pryzmat jednostek, osób odpowiedzialnych. Nie poruszano zbytnio kwestii społecznego poparcia dla ich działań. Staramy się także zadawać pytania, jak te sposoby prezentacji narzuciły potem sposób postrzegania tamtych wydarzeń. Choć akurat tylko na tej wystawie temat kolaboracji był wprost poruszony. Wystawa, nad którą pani pracuje, wpisuje się w wielki projekt stworzenia w Berlinie Centrum Dokumentacji „Druga wojna światowa i niemiecka okupacja w Europie” (ZWBE). Czy pokazanie różnych perspektyw w jednym miejscu w niekontrowersyjny sposób jest w ogóle możliwe? - To już nie będzie moje zadanie, ale koledzy którzy pracują w ZWBE zajmują się tym intensywnie. Sądzę, że pewnie wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądać ta przyszła ekspozycja w centrum. Poprzez naszą wystawę pokazujemy po prostu, że są inne perspektywy i różne konteksty. Trzeba je zrozumieć, aby wniknąć w to, co działo się w innych krajach. To może być pierwszy krok. *Agata Pietrasik, historyczka sztuki, wykładowczyni na wolnym Uniwersytecie w Berlinie. Zajmuje się badaniem prezentowania i pamięci o Holokauście i II wojnie światowej w europejskich sztukach wizualnych i kulturze połowy XX wieku. Jest kuratorką wystawy pt. „Gewalt ausstellen: Erste Ausstellungen zur NS-Besatzung in Europa, 1945-1948”, która zostanie otwarta w Niemieckim Muzeum Historycznym w Berlinie 24 maja 2025 roku. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Już w maju 1945 roku w Europie organizowano wystawy na temat wojny. Fenomen ten bada historyczka sztuki Agata Pietrasik. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/pokazać-przemoc-zbrodnie-trauma-i-zniszczenia-na-powojennych-wystawach/a-72462314?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72462976_401.jpg![]() |
||
Image caption | Zdjęcie z wystawy "Martyrologia i walka" w Żydowskim Instytucie Historycznym z 1948 r. | ||
Image source | PAP/Archiv | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72462976_401.jpg&title=%E2%80%9EPokaza%C4%87%20przemoc%E2%80%9D.%20Zbrodnie%2C%20trauma%20i%20zniszczenia%20na%20powojennych%20wystawach |
Item 87 | |||
Id | 72469004 | ||
Date | 2025-05-08 | ||
Title | 80 lat po wojnie. Ofiara marszu śmierci odzyskuje tożsamość | ||
Short title | 80 lat po wojnie. Ofiara marszu śmierci odzyskuje tożsamość | ||
Teaser |
Władysław Żukowski nie doczekał końca II wojny światowej. Niemcy zabili go podczas marszu śmierci. Po 80 latach udało się przywrócić mu tożsamość. Marzec 1945. Do końca wojny zostało już tylko kilka tygodni, ale Władysław Żukowski nie doczekał wyzwolenia. Jest jedną z ofiar marszów śmierci, w które upadające Niemcy wysyłały wycieńczonych więźniów obozów koncentracyjnych. Trasy infernalnych wędrówek znaczyły porzucone przy drogach ciała zabitych. Władysław zginął od strzału w tył głowy. Wraz z około 360 więźniami podobozu KL Katzbach wyruszył 24 marca 1945 roku z Zakładów Adlera we Frankfurcie nad Menem do obozu koncentracyjnego Buchenwald. Tych, którzy nie dotrzymywali tempa, esesmani rozstrzeliwali. Pierwszy, 120-kilometrowy pieszy etap do Hünfeld na wschodzie Hesji trwał pięć dni. 43-letni Władysław opadł z sił ostatniego dnia w Dietershan – kilka kilometrów przed celem. W Hünfeld na kolumnę czekał podstawiony pociąg towarowy. Pochowani bezimienniePodczas pierwszego etapu marszu Niemcy zamordowali 70 więźniów. Po wojnie jedynie około 30 z nich udało się połączyć z KL Katzbach. Miejsce spoczynku pozostałych zamordowanych do dziś nie jest znane. Osiem dekad po wojnie historykowi z frankfurckiego oddziału Niemieckiego Związku Ludowego Opieki nad Grobami Wojennymi (VDK) udało się ustalić tożsamość Władysława Żukowskiego. Był pochowany bezimiennie na Cmentarzu Wojennym Ludwigstein w Hesji. Oprócz niego spoczywa tam jeszcze dziewięciu więźniów z Katzbach. – Grób Władysława Żukowskiego to jedyny, któremu można przypisać imię i nazwisko, historię życia – mówi DW dr Götz Hartmann. A historię tę odkrył przez przypadek. Identyfikacja po latachNiemiecki Związek Ludowy Opieki nad Grobami Wojennymi sprawuje pieczę nad mogiłami wojennymi na terenie Niemiec, ale i za granicą. – Groby są zachowane, ale kolejne pokolenia wiedzą coraz mniej o pochowanych w nich ludziach – mówi Hartmann. Dlatego w VDK powstała komórka badań historycznych. – Ma badać cmentarze wojenne, a wyniki udostępniać np. w formie tablic informacyjnych – objaśnia historyk. Do takich zbadanych mogił dołączył grób Władysława Żukowskiego, figurujący wcześniej w ewidencji jako grób nieznanej ofiary wojny. Teraz na mogile widnieje opis wojennej gehenny Żukowskiego, brakuje jedynie fotografii zmarłego. Numer z pasiakaJuż w 2008 roku, podczas wymieniania cmentarnej tablicy informacyjnej, Götz Hartmann zwrócił uwagę na grób, który w 1960 roku przeniesiono do Ludwigstein z cmentarza w Dietershan. Wdrażano wówczas w RFN ustawę o grobach wojennych, zabezpieczając mogiły przed likwidacją i gwarantując im trwałą opiekę. – Na podstawie dokumentu sporządzonego podczas ponownego pochówku mogłem zobaczyć, że znaleziono pasiak z obozu koncentracyjnego i zanotowano numer – opowiada historyk. Ale spisany z pasiaka numer 87582 nie widniał w ewidencji żadnego obozu. W aktach odnotowano jeszcze informacje o stanie uzębienia zmarłego, a na rysunku czaszki zaznaczono długopisem miejsce śmiertelnego postrzału. Wiedziony intuicją historyk przypuszczał, że leżący w ziemi pasiak mógł być zmurszały, a numer na nim niewyraźny. – Przy przepisywaniu można było popełnić błąd. Ósemka mogła być trójką. Sprawdziłem to z tym numerem i miałem szczęście. To był strzał w dziesiątkę! – opowiada frankfurcki historyk. Właściwy numer – 37582 – pozwolił zidentyfikować Władysława Żukowskiego i dotrzeć w archiwum w Bad Arolsen do jego dokumentów. Wojenna gehenna i pośmiertna odysejaDowiadujemy się z nich, że Władysław Żukowski mieszkał w Warszawie przy ul. Tamka 23. Był katolikiem, z zawodu – fryzjerem, miał żonę Helenę (rocznik 1909) i syna Aleksandra, urodzonego w 1932 roku. Władysław został aresztowany w sierpniu 1944 roku podczas Powstania Warszawskiego i przez obóz w Pruszkowie wywieziony do obozu koncentracyjnego Dachau koło Monachium. Stamtąd we wrześniu 1944 roku przetransportowano go do KL Katzbach w Zakładach Adlera, gdzie jako więzień pracował przy produkcji pojazdów opancerzonych. Frankfurcki KL Katzbach zalicza się do obozów Trzeciej Rzeszy o najwyższej umieralności. Końca wojny dożyło jedynie około stu spośród 1616 więźniów. Władysław Żukowski wytrwał tam aż siedem miesięcy. Kiedy 29 marca 1945 roku esesman dokonał na nim egzekucji, ciało porzucono na poboczu drogi. Ktoś je potem prowizorycznie pogrzebał, wrzucając do leja po bombie i przysypując ziemią. Kilkanaście tygodni później pochowano je bezimiennie na miejscowym cmentarzu. Grabarz zapamiętał ciemne włosy ofiary i pięciocyfrowy numer – 37582. Na jego podstawie udało się zidentyfikować zmarłego, ale informacji tej nie przekazano do zarządu cmentarza. Rodzina poszukiwanaO zidentyfikowanej 80 lat po wojnie ofierze marszu śmierci dr Hartmann wygłosił w ostatnim czasie szereg odczytów. – Nie mamy jego twarzy, ale mamy nazwisko i historię więźnia – mówi. – I takie abstrakcyjne pojęcia, jak marsz śmierci, obóz koncentracyjny, czy Powstanie Warszawskie stają się nam trochę bliższe – stwierdza. Na cmentarzu wojennym Ludwigstein znajduje się jeszcze dziewięć bezimiennych grobów ofiar marszu śmierci z KL Katzbach. Kolejnych 20 mogił znajduje się na cmentarzu w Schlüchtern, bliżej Frankfurtu. Historykowi nie udało się jeszcze odnaleźć rodziny Władysława Żukowskiego. W Archiwum w Bad Arolsen zachował się list żony, napisany do Polskiego Czerwonego Krzyża i przekazany w 1947 roku do Niemiec Zachodnich. Prosi w nim o odszukanie męża. Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Władysław Żukowski nie doczekał końca wojny i dopiero po 80 latach odzyskał tożsamość. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/80-lat-po-wojnie-ofiara-marszu-śmierci-odzyskuje-tożsamość/a-72469004?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=80%20lat%20po%20wojnie.%20Ofiara%20marszu%20%C5%9Bmierci%20odzyskuje%20to%C5%BCsamo%C5%9B%C4%87 |
Item 88 | |||
Id | 72469294 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Tusk po spotkaniu z Merzem: Ogłaszam nowe otwarcie | ||
Short title | Tusk po spotkaniu z Merzem: Ogłaszam nowe otwarcie | ||
Teaser |
Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz i premier Donald Tusk podczas spotkania w Warszawie zapewniali o woli współpracy i podkreślali dobre osobiste relacje. Różni ich jednak podejście do migracji i kontroli granic. Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz i premier Donald Tusk podczas spotkania w Warszawie zapewniali o woli współpracy i podkreślali dobre osobiste relacje. Obu polityków różni jednak podejście do migracji i kontroli granic. – Ogłaszam nowe otwarcie, być może najważniejsze w historii ostatnich kilkunastu lat, w relacjach polsko-niemieckich – powiedział Tusk w środę (7.05) w Warszawie po spotkaniu z Merzem. Zgodnie z obietnicą daną podczas kampanii wyborczej, szef niemieckiego rządu przyjechał do stolicy Polski dzień po zaprzysiężeniu. Przed południem złożył wizytę w Paryżu. – Będziemy teraz współpracowali jak kanclerz z premierem. Mamy realną szansę, aby relacje polsko-niemieckie wzmocnić w taki sposób, aby służyły jak najlepiej Polsce, Niemcom i Europie – mówił Tusk. Za kadencji kanclerza z SPD Olafa Scholza stosunki Warszawy z Berlinem utknęły w wielu dziedzinach w martwym punkcie. Dobra chemia między Tuskiem i MerzemSzybka wizyta w Warszawie jest zdaniem Tuska „gestem pokazującym, jak ważne są nasze relacje”. Europa będzie silna tylko wtedy – mówił – kiedy weźmiemy za nią „pełną i wspólną odpowiedzialność”. Tusk i Merz podkreślali dobre osobiste relacje. Merz mówił o „osobistej przyjaźni”, Tusk zwracał się do gościa „drogi przyjacielu”. Nawiązując do II wojny światowej, Merz powiedział, że Niemcy zadali Polakom „niezmierzone cierpienia”, za co ponoszą „ogromną winę”. – Niemcy nigdy nie zapomną o milionach ofiar okupacji Polski – podkreślił. Zapowiedział „szybkie powstanie” pomnika ofiar niemieckiej agresji i okupacji w Polsce, co - jak określił – „leży mu osobiście na sercu”. Merz: kwestia reparacji prawnie zamkniętaOdpowiadając na pytanie o reparacje wojenne, kanclerz potwierdził stanowisko niemieckiego rządu, że „prawnie sprawa jest zamknięta”. – Nie zapominając o przeszłości, zwracamy się ku przyszłości – mówił Merz. Niemcy i Polska są dwoma dużymi krajami UE. Polska jest naszym dużym sąsiadem na Wschodzie. Zapowiedział „pogłębienie i rozbudowę” współpracy. Wymienił w tym kontekście „bezpieczeństwo i obronność, a także współpracę w polityce migracyjnej i zabezpieczenie wschodniej granicy UE”. – Rosja jest i pozostanie największym zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa – podkreślił Merz. Szef CDU jeszcze jako lider opozycji krytykował Scholza za zbytnią ostrożność w podejściu do Rosji i odmowę przekazania Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu Taurus. Mówiąc o współpracy obu armii, zaznaczył, że już teraz polscy i niemieccy piloci strzegą polskiego nieba, a niemieckie systemy przeciwrakietowe Patriot chronią lotnisko pod Rzeszowem. Tusk z kolei ujawnił, że zwrócił się do kanclerza z prośbą o przedłużenie misji niemieckich baterii do końca roku. Różnice zdań w kwestii migracji o kontroli granicWyraźne różnice zdań między obu politykami pojawiły się w kwestii migracji. – Naszą troską jest utrzymanie Schengen – powiedział Tusk. Jak zaznaczył, rozumie potrzebę wzmacniania kontroli granicznych, ale wzmocniona kontrola powinna dotyczyć jego zdaniem przede wszystkim granicy zewnętrznej Unii Europejskiej. – Ochrona polskiej granicy z Białorusią i Rosją jest wspólnym zadaniem Europy, a więc także Niemiec – powiedział. – Polska bierze na siebie cały ciężar ochrony tej granicy. Praktycznie zamknęliśmy szlak nielegalnej migracji – oczekujemy nie tylko zrozumienia, ale pełnego wsparcia w tych zadaniach – powiedział premier. Merz tłumaczył, że jego rząd zaostrzy kontrole granic, ale zrobi to „w porozumieniu” z sąsiadami. – To nie jest problem narodowy Niemiec, to wspólny problem europejski, który chcemy wspólnie rozwiązać – wyjaśnił. Zaznaczył, że polecił szefowi MSW Alexandrowi Dobrindtowi, aby „szukał porozumienia” z sąsiadami. Dobrindt w zbliżonym czasie wygłosił podobne oświadczenie w Berlinie, zapowiadając zaostrzenie polityki migracyjnej i zawracanie z Niemiec migrantów – także tych usiłujących ubiegać się o azyl Kontrole graniczne utrudniają życieOdnosząc się do przypadków odsyłania imigrantów z Niemiec do Polski, Tusk powiedział, że konieczne będą rozmowy, aby „nie było faktów, ani nawet wrażenia, że ktokolwiek, w tym Niemcy, chciałby do Polski wysyłać jakieś grupy imigrantów”. – Polska tego nie zaakceptuje – dodał. Premier skrytykował politykę zaostrzania kontroli granicznych, mówiąc, że utrudniają one życie osobom mieszkającym w Polsce i pracującym w Niemczech. Kontrole na granicach wewnętrznych UE nie mają sensu – Jedyne, co ma sens to wspólna ochrona całego terytorium europejskiego przed zagrożeniem zewnętrznym. Merz i Tusk opowiedzieli się za rozbudową infrastruktury kolejowej. Taki postulat zapisany jest w umowie koalicyjnej niemieckiego rządu. Kanclerz ocenił sceptycznie pomysł euroobligacji na zakup broni i sprzętu wojskowego. Bundestag wybrał we wtorek kandydata koalicji CDU, CSU i SPD na kanclerza. Merz uzyskał wymaganą większość dopiero w drugim głosowaniu, co odbiło się negatywnie na jego prestiżu i utrudniło start nowego rządu. Merz zabiega o względy PolskiW kampanii przed wyborami do Bundestagu Merz jako kandydat na kanclerza bloku partii chadeckich CDU/CSU wielokrotnie opowiadał się za naprawieniem relacji z Polską, zaniedbanych jego zdaniem przez poprzedni rząd socjaldemokraty Olafa Scholza. Krytykował brak zaproszenia Polski na pożegnalne spotkanie prezydenta USA Joe Bidena w Berlinie jesienią ubiegłego roku. W lipcu oba rządy przyjęły obszerny „Plan działań”, jednak rozpad koalicji rządowej w Niemczech w listopadzie, spowodował zahamowanie prac nad realizacją jego postanowień. Merz zapowiadał dowartościowanie roli Polski w Europie i ożywienie Trójkąta Weimarskiego. Proponował zawarcie w 35. rocznicę Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy nowej polsko-niemieckiej umowy. Merz od lat interesował się sytuacją w Polsce. Po wyborze na szefa CDU, przyjechał latem 2022 roku do Warszawy, gdzie spotkał się nie tylko z Tuskiem i Rafałem Trzaskowskim, ale także z przewodniczącym PiS Jarosławem Kaczyńskim. W grudniu 2024, w drodze powrotnej z Kijowa, zatrzymał się ponownie w stolicy Polski. Jego bliski współpracownik, Johann Wadephul prowadził rozmowy z przedstawicielami polskiego rządu jeszcze przed oficjalnym desygnowaniem na ministra spraw zagranicznych. Strona polska oczekuje na niemiecką propozycję finansowego wsparcia dla żyjących polskich ofiar wojny i okupacji. Ich liczbę szacuje się na 6 tysięcy. Rozmowy z poprzednim rządem utknęły w martwym punkcie. |
||
Short teaser | Friedrich Merz i Donald Tusk zapewniali w Warszawie o woli współpracy. Różni ich jednak podejście do kontroli granic. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/tusk-po-spotkaniu-z-merzem-ogłaszam-nowe-otwarcie/a-72469294?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72469220_401.jpg![]() |
||
Image source | Kacper Pempel/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72469220_401.jpg&title=Tusk%20po%20spotkaniu%20z%20Merzem%3A%20Og%C5%82aszam%20nowe%20otwarcie |
Item 89 | |||
Id | 72468481 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Mocny przekaz ze Strasburga: Budżet UE musi być większy | ||
Short title | Mocny przekaz ze Strasburga: Budżet UE musi być większy | ||
Teaser |
Unia musi mieć więcej pieniędzy. Obecny poziom unijnego budżetu nie starczy i na obronę, i na politykę spójności czy rolną – wynika z rezolucji Parlamentu Europejskiego ws. nowych Wieloletnich Ram Finansowych UE. Parlament Europejski przedstawił swoje oczekiwania i pomysły dotyczące budżetu UE na lata 2028-2034, czyli tzw. Wieloletnich Ram Finansowych (WRF). To przygotowywany co siedem lat w UE plan określający pułapy wydatków dla różnych obszarów polityki Unii. – Nowe WRF ukształtują ambicje Europy na najbliższą dekadę i muszą odpowiedzieć na geopolityczne wyzwania, których nie możemy ignorować – powiedziała na konferencji po przyjęciu rezolucji ws. WRF przewodnicząca Parlamentu Roberta Metsola. Unia potrzebuje więcej pieniędzyW rezolucji, przyjętej 317 głosami za przy 206 przeciw i 123 wstrzymujących się, europosłowie piszą wprost: obecny pułap wydatków – czyli 1 proc. dochodu narodowego brutto (DNB) każdego państwa UE – to za mało. Unia po prostu potrzebuje więcej pieniędzy. - Nie da się zrobić więcej za mniej. 1 proc. DNB nie wystarczy. Parlament już w 2020 roku sygnalizował Radzie potrzebę poszukiwania tzw. nowych środków. W moim kraju – Portugalii – i w wielu innych rządy o nich teraz dyskutują – mówi Deutsche Welle socjaldemokratka Carla Tavares (S&D), sprawozdawczyni – wraz z Siegfriedem Muresanem z Europejskiej Partii Ludowej (EPL) – Wieloletniej Perspektywy Budżetowej. Jako „realne narzędzie rozwiązywania kryzysów w całej UE, takich jak bezpieczeństwo i obrona” Parlament postrzega m.in. wspólne zaciąganie pożyczek, ale posłowie mają świadomość, że zadłużanie nie może trwać bez końca. Z pustego i Bruksela nie naleje- Musimy spłacić dług z programu NextGenerationEU (fundusz o wartości 750 mld euro na odbudowę unijnej gospodarki po pandemii COVID-19 – red.) i sfinansować obronę, konkurencyjność, politykę spójności, politykę rolną – wylicza w rozmowie z DW Carla Tavares. Zaznacza, że Parlament widzi oczywistą potrzebę zwiększenia funduszy na obronność, ale nie da się tak po prostu wziąć pieniędzy ze spójności i ich na to przeznaczyć. Zwłaszcza, że realia polityk wspólnotowych w państwach członkowskich bardzo się od siebie różnią. W unijnych gremiach krążą różne pomysły na to, skąd wziąć pieniądze albo jak przekierować już dostępne fundusze, aby uwzględniały nowe unijne priorytety – obronę i konkurencyjność – przy zachowaniu starych, ale wciąż aktualnych: spójność i rolnictwo. To, jak Bruksela podzieli środki, zadecyduje, czy w najbliższych latach Unia wzmocni się militarnie i gospodarczo, czy nadal będzie przede wszystkim wyrównywać poziom rozwoju swoich regionów i całych państw. - Wierzymy, że polityka spójności może mieć swój wkład [w obronność] poprzez projekty dwojakiego przeznaczenia – cywilne i militarne – mówił na konferencji w PE Siegfried Muresan. Chodzi tu m.in. o rozwój infrastruktury transportowej tak, aby mogła też zwiększać mobilność wojsk. Także – zdaniem posła EPL – polityka rolna może przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa Europy poprzez zabezpieczenie jej żywnościowo. Ale to nie wystarczy. Nowe środki albo stare długi– Potrzebujemy nowych środków. Obiecywano je od lat. Teraz jest czas, aby tę obietnicę dowieźć, inaczej 20 proc. nowego długoterminowego budżetu UE pójdzie na spłatę długów – ostrzegła przewodnicząca Metsola. Parlament wezwał więc Radę do przyjęcia nowych, „realnych” źródeł dochodów. Jakich? Carla Tavares w rozmowie z Deutsche Welle podkreśla, że w grę mogą wchodzić na przykład cła, ale dopytywana, jakie rozwiązanie ma największe szanse na wprowadzenie w UE, nie chce przesądzać. Posłowie w raporcie ws. WRF wskazują też, że spłata kosztów dotychczasowych unijnych pożyczek (m.in. z programu NextGenerationEU, czyli funduszu odnowy postcovidowej, nie powinna utrudniać finansowania unijnych priorytetów takich jak obrona. W wizji Parlamentu spłata zadłużenia i wydatki na programy mają też być wyraźnie oddzielone. Kluczowe założenia PE ws. budżetuParlament stwierdził też, że UE będzie musiała uwzględnić w wydatkach wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, ponieważ USA wycofują się ze swojej globalnej roli gwaranta bezpieczeństwa. Do tego dochodzi zapóźnienie konkurencyjności Unii i kryzys klimatyczny. Dlatego nowe WRF mają umożliwiać szybkie reagowanie kryzysowe. - Nie możemy dopuścić do tego, że w razie katastrofy naturalnej czy kryzysu w środku cyklu budżetowego nie mamy pieniędzy, by na to odpowiedzieć – podkreśliła Roberta Metsola. Zdaniem PE nowy budżet powinien też ograniczyć biurokrację. – Priorytetem Parlamentu jest łatwiejszy, szybszy, prostszy dostęp do unijnych funduszy dla rolników, małych firm i przedsiębiorców – podkreślił Siegfried Muresan. Z drugiej strony jednak zdaniem europosłów dostęp ten powinien być powiązany z przestrzeganiem praworządności. PE sugeruje stworzenie „inteligentnego mechanizmu warunkowości” – tak, aby beneficjenci nie ponosili konsekwencji łamania prawa przez rządy krajowe. Potrzebny plan BA co, jeśli rządy państw członkowskich nie zgodzą się na zwiększenie budżetu ponad 1 proc. DNB? – Musimy pracować z Komisją i Radą nad planem B. Bo przecież potrzebujemy zwiększenia wydatków na obronę, potrzebuje ich np. Polska, dla której obrona granicy to ogromnie ważna kwestia. W moim kraju – Portugalii – priorytety są inne, ale Parlament uważa, że państwa członkowskie powinna łączyć solidarność – mówi DW Carla Tavares. – Musimy szukać realnych nowych środków. Jakich? Być może pochodzących z ceł – przyznaje europosłanka, nie doprecyzowując jednak, o jakie cła miałoby chodzić. Dodaje jednak, że kilka miesięcy temu nikt nie rozmawiał o szukaniu nowych środków: – A teraz mówią o tym wszyscy. Będzie spór z Komisją o plany krajowe?Parlament sprzeciwia się też pomysłowi Komisji, by podstawą wydatków budżetowych były tzw. jednolite plany krajowe. Ten mechanizm zastosowano w Instrumencie na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF) i zdaniem Carli Tavares centralne rozdzielanie pieniędzy przez 27 stolic nie zdaje egzaminu, a więcej kompetencji powinny mieć tu władze regionalne i lokalne. Według Siegfrieda Muresana wydatkowanie europejskich pieniędzy musi nieść ze sobą wartość dodaną dla Europy, tymczasem priorytety 27 krajów są często sprzeczne ze sobą. Posłowie uważają też, że złym rozwiązaniem są też megafundusze łączące istniejące już programy, jak proponowany „Fundusz Konkurencyjności”, bo tworzy to konkurencję o te same pieniądze, a rządy nie powinny dzielić pieniędzy bez oglądania się na inne państwa członkowskie. Priorytety budżetowe Parlamentu nie są jedynie zbiorem pobożnych życzeń i niewiąących wytycznych - mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji ws. WRF, który ma zostać opublikowany w lipcu 2025 r. Do końca negocjacji jednak jeszcze daleka droga: rozporządzenie ws. WRF państwa UE – po uzyskaniu zgody Parlamentu – przyjmują jednomyślnie. |
||
Short teaser | Trzeba zwiększyć unijny budżet – apeluje Parlament Europejski. I wzywa UE do szukania nowych środków. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/mocny-przekaz-ze-strasburga-budżet-ue-musi-być-większy/a-72468481?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72468538_401.jpg![]() |
||
Image caption | Carla Tavares, Roberta Metsola i Siegfried Muresan | ||
Image source | Michał Gostkiewicz/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/unzgpol250226_2strack_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72468538_401.jpg&title=Mocny%20przekaz%20ze%20Strasburga%3A%20Bud%C5%BCet%20UE%20musi%20by%C4%87%20wi%C4%99kszy |
Item 90 | |||
Id | 72468392 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Rafineria w Schwedt: Więcej ropy i dobrych stosunków z Rosją | ||
Short title | Rafineria w Schwedt: Więcej ropy i dobrych stosunków z Rosją | ||
Teaser |
W Schwedt nad Odrą demonstrowali pracownicy rafinerii PCK. Domagają się gwarancji pracy, budowy nowego rurociągu, a także naprawy stosunków z Rosją. „Ratujcie rafinerię PCK" - pod takim takim hasłem na ulice graniczącego z Polską Schwedt nad Odrą wyszło w środę (7 maja) kilkuset pracowników zakładu. Wśród tłumu widać było pojedyncze flagi z gołębiem - symbolem pokoju, a także flagę symbolizującą niemiecko-rosyjską przyjaźń. Tego typu flagi to nie przypadek - kłopoty rafinerii w Schwedt rozpoczęły się po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku. W jego konsekwencji niemiecki rząd wprowadził sankcje na rosyjską ropę, którą dotąd zakład przerabiał zakład w Schwedt. Według przedstawicieli rady zakładu i lokalnych władz od tego czasu rafineria pracuje z wykorzystaniem 80 procent mocy, co sprawia, że zagrożone są nie tylko miejsca pracy, ale także przyszłość Schwedt. Rafineria to dla liczącego nieco ponad 50 tysięcy mieszkańców przygranicznego miasta największy zakład pracy, a zarazem sponsor wielu instytucji i wydarzeń kulturalnych, sportowych czy społecznych w regionie. Więcej ropy!Obecny na proteście Dietmar Woidke, premier Brandenburgii, zaapelował do nowego rządu Niemiec o gwarancje dla rafinerii. Przyznał, że rząd Friedricha Merza ma obowiązek zagwarantować pełne działanie PCK i bezpieczeństwo dostaw. - Pilnie potrzebujemy więcej ropy naftowej - stwierdził Woidke. Rafineria zaopatruje m.in. w benzynę, paliwo lotnicze, a także olej napędowy i opałowy Berlin i Brandenburgię oraz część zachodniej Polski. W zakładzie pracuje ok. 1200 osób, w tym także Polacy, a firma wielokrotnie poszukiwała pracowników i stażystów, reklamując swoją ofertę w języku polskim. Skomplikowana obróbkaPo wstrzymaniu dostaw rosyjskiej ropy w 2023 roku, rafineria w Schwedt musiała szukać innych źródeł dostaw. Obecnie do zakładu płynie ropa z wielu różnych źródeł i różnej jakości. W dostawach udział biorą porty w Gdańsku i Rostocku. Niewielka część ropy pochodzi z Kazachstanu i płynie do Schwedt ropociągiem Przyjaźń. Zdaniem przedstawicieli zakładu skomplikowana i czasochłonna obróbka wielu rodzajów surowca sprawia, że działalność rafinerii staje się nierentowna. Wcześniej do Schwedt płynął tylko jeden rodzaj ropy - z Syberii. We wrześniu 2022 roku rząd Olafa Scholza przejął kontrolę nad niemieckimi spółkami zależnymi rosyjskiej spółki państwowej Rosnieft i ich udziałami w PCK. Celem rządu było doprowadzenie do sprzedaży przez Rosnieft większościwych (54 proc.) udziałów w rafinerii, a także Shell (38 procent udziałów). Obie spółki szukają potencjalnych nabywców, jak dotąd bez powodzenia. Przez pewien czas kursowały nawet informacje o ewentualnym przejęciu niemieckiej rafinerii przez polski Orlen. Znieść sankcje?Rada zakładowa rafinerii, a także lokalni politycy, pochodzący m.in. z prorosyjskich partii BSW i AfD, od dłuższego czasu domagają się zniesienia embarga na rosyjską ropę i wszczęcia bezpośrednich dostaw rurociągiem Przyjaźń. Argumentują, że embargo nie przyniosło efektów, a kupowana na całym świecie ropa jest droższa od rosyjskiej. "Jeśli chcemy czekać do zakończenia wojny między Rosją a Ukrainą, to do tego czasu PCK już dawno się wykrwawi" - stwierdził niedawno na łamach lokalnej gazety "Maerkische Oderzeitung" Reinhard Simon z partii BSW, jeden z organizatorów środowego protestu w Schwedt. Także Dietmar Woidke, przemawiając w środę do zebranych, wyraził oczekiwanie, że obecna koalicja CDU/CSU i SPD "podejmie bardzo wyraźne inicjatywy dyplomatyczne, abyśmy mogli ponownie osiągnąć sprawiedliwy pokój w Europie i w Ukrainie" - powiedział. - Chcemy również przywrócić dobre stosunki gospodarcze z Rosją - dodał premier Brandenburgii. Potrzebny nowy rurociągW niedawnym apelu skierowanym do rządu Brandenburgii i Niemiec rada miasta Schwedt podkreśliła, że dalsze niepełne wykorzystanie mocy przerobowych rafinerii spowoduje utratę nawet 400 miejsc pracy w samym PCK oraz wielu innych etatów w powiązanych z zakładem firmach. Gwarancje zatrudnienia złożone przez niemiecki rząd (jeszcze Olafa Scholza) wygasają z końcem czerwca. Nowych jak dotąd nie ma. Dodatkowo sygnatariusze listu wskazują, że niemiecki rząd przyznał 400 mln euro na modernizację rurociągu biegnącego z portu w Rostocku do Schwedt. Miałoby to polepszyć zaopatrzenie rafinerii w surowiec. Jak dotąd prace przy rurociągu nie mogły ruszyć, ponieważ brakuje zgody Komisji Europejskiej na wykorzystanie rządowych funduszy. Więcej ropy z KazachstanuNa razie protestujący w Schwedt mogą cieszyć się z jednej dobrej wiadomości: W najbliższych miesiącach do rafinerii popłynie dwa razy więcej ropy naftowej z Kazachstanu niż wcześniej zakładano. Będzie ona transportowana rurociągiem Przyjaźń, co jest bardziej opłacalne niż transport statkami do Rostocku, a następnie rurociągiem do Schwedt. Ropa z Kazachstanu ma zbliżony skład do rosyjskiego surowca, dlatego jej przetwarzanie jest dla zakładu łatwiejsze i bardziej rentowne. Wciąż nie wiadomo jednak, jaki kurs wobec rafinerii w Schwedt obierze rząd Friedricha Merza. Przedłużany już kilkakrotnie przez poprzedni rząd zarząd powierniczy nad niemieckimi spółkami zależnymi rosyjskiego koncernu państwowego Rosneift wygasa 10 września br. |
||
Short teaser | W Schwedt protestowali pracownicy rafinerii. Domagają się gwarancji pracy, budowy rurociągu i poprawy stosunków z Rosją | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/rafineria-w-schwedt-więcej-ropy-i-dobrych-stosunków-z-rosją/a-72468392?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72468180_401.jpg![]() |
||
Image caption | Jeden z demonstrujących w Schwedt | ||
Image source | Fabian Sommer/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2023/bpol230906_001_newspol230906_sankcjeltrwide_2_01r_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72468180_401.jpg&title=Rafineria%20w%20Schwedt%3A%20Wi%C4%99cej%20ropy%20i%20dobrych%20stosunk%C3%B3w%20z%20Rosj%C4%85 |
Item 91 | |||
Id | 72468379 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Migranci będą zawracani. Nowy szef MSW Niemiec potwierdza zmiany | ||
Short title | Migranci będą zawracani. Nowy szef MSW potwierdza zmiany | ||
Teaser |
Więcej policjantów na granicach i odsyłanie migrantów – nowy szef MSZ Niemiec zapowiada zaostrzenie podejścia do migrantów. Nowy minister spraw wewnętrznych Niemiec Alexander Dobrindt, który przejął w środę 7 maja kierownictwo resortu, rozpoczyna realizację zmian zapowiadanych w kampaniiwyborczej. Mają one spowodować spadek nielegalnej migracji. Dobrindt potwierdził zmiany kilka godzin po objęciu urzędu i po rozmowie z szefami policji federalnej Dieterem Romannem i Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) Hansem-Eckhardem Sommerem. Minister zapowiedział, że odwoła zarządzenie ministra spraw wewnętrznych z września 2015 r., zgodnie z którym osoby ubiegające się o azyl nie były odsyłane na granicach. Jak powiedział, ma to na celu przeciwdziałanie „przeciążeniu systemu”, bo – mimo ostatnich spadków – liczba migrantów jest nadal zbyt wysoka. Funkcjonariusze będą więc mieć możliwość odsyłania na granicy osób, które chcą ubiegać się w Niemczech o azyl. Nie chodzi o to, żeby od jutra odrzucać wszystkich, ale o to, „żebyśmy zmniejszyli ich liczbę” – mówił minister. Jak dodał, nie będą odsyłane kobiety w ciąży, dzieci i inne osoby z grup wrażliwych, ale zależy mu na wysłaniu „sygnału do świata i Europy, że polityka w Niemczech się zmieniła”. Minister: Utrzymujemy współpracę z sąsiadami– Będziemy koordynować z naszymi europejskimi sąsiadami odsyłanie na wspólnych granicach, także w przypadku osób wnioskujących o azyl – stwierdził, przypominając, że tak zakłada umowa kolicyjna. – Utrzymujemy ścisłą współpracę z naszymi sąsiadami – dodał, bo zapowiedzi te i już prowadzone kontrole wywołały protesty sąsiadów Niemiec. – Nie zamkniemy żadnych granic – uspokajał. – Chcemy, aby Europa otwartych granic znów stała się możliwa – dodał, podkreślając, że jeśli przywrócony zostanie większy porządek, może dojść do „ograniczenia kontroli granicznych”. Była to pierwsza konferencja prasowa Dobrindta jako ministra spraw wewnętrznych. Towarzyszył mu szef policji federalnej Dieter Romann. Minister potwierdził też wcześniejsze doniesienia magazynu „Der Spiegel” o przekierowaniu większej liczby policjantów federalnych na granice. Według tygodnika ma ona wzrosnąć dwukrotnie, do 12 tys. Wzmocniony ma być też monitoring. Ponadto kontrole graniczne mają być przeprowadzane na dwunastogodzinnych zmianach. To odpowiedź m.in. na apele związkowców w policji, którzy od dawna ostrzegali władze przed przeciążeniem służb. Kontrole na granicach od 2023 r.Choć w poprzedniej koalicji było wielu przeciwników tego rozwiązania, była minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser przedłużała wyrywkowe kontrole na granicy z Austrią (wprowadzone podczas kryzysu migracyjnego w 2015 r.), a w połowie października 2023 r. zarządziła je również na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią – po powiadomieniu Komisji Europejskiej. We wrześniu ubiegłego roku podjęła decyzję o rozszerzeniu na resztę granic. To ewenement w strefie Schengen i wywołał protesty sąsiadów Niemiec. Szef policji Dieter Romann poinformował, że od czasu wprowadzenia kontroli na wszystkich niemieckich granicach, czyli od września 2024 r., wykryto około 34 tys. nieautoryzowanych wjazdów, a 23 tys. z takich osób zawrócono. Z kolei wnioski o azyl w ubiegłym roku złożyło w Niemczech niemal 230 tys. osób. To około 100 tys. wniosków mniej niż rok wcześniej. Głównymi krajami pochodzenia wnioskodawćów są obecnie Syria, Afganistan i Turcja. Główną przyczyną spadku liczby wnioskodawców jest – według szefa Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców Hansa-Eckharda Sommera – to, że w listopadzie 2023 r. Serbia skutecznie zablokowała szlak migracyjny przez Węgry. Nie jest jasne, czy tak pozostanie na stałe – ostrzegł Sommer w wystąpieniu pod koniec marca. (DPA, AFP/ mar) |
||
Short teaser | Więcej policjantów na granicach i odsyłanie migrantów. Nowy szef MSZ Niemiec zapowiada zaostrzenie polityki migracyjnej. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/migranci-będą-zawracani-nowy-szef-msw-niemiec-potwierdza-zmiany/a-72468379?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72449972_401.jpg![]() |
||
Image caption | Alexander Dobrindt i Friedrich Merz | ||
Image source | Fabrizio Bensch/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250401_foeupol250401_faeser-migracja_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72449972_401.jpg&title=Migranci%20b%C4%99d%C4%85%20zawracani.%20Nowy%20szef%20MSW%20Niemiec%20potwierdza%20zmiany |
Item 92 | |||
Id | 72467538 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | „Do ludzi podchodził jak do ludzi”. Merkel liczy, że nowy papież będzie jak Franciszek | ||
Short title | „Do ludzi podchodził jak do ludzi”. Merkel o nowym papieżu | ||
Teaser |
Angela Merkel jako kanclerz Niemiec wielokrotnie rozmawiała z papieżem Franciszkiem i pytała go o zdanie. Jak mówi, chciałaby, by nowy papież był do niego podobny. Była kanclerz Angela Merkel chciałaby, by nowym papieżem został ktoś, kto będzie kontynuował drogę Franciszka. „Byłoby miło, gdyby wyłoniła się jakaś ciągłość, gdyby również jakaś następna encyklika mogła podejmować kwestię dobra wspólnego lub by po prostu ten wątek, który on rozpoczął, był kontynuowany przez papieża bliskiego ludziom” – powiedziała w podcaście Radia Katedralnego w Kolonii, gdzie pytano ją o papieża i konklawe, które zaczęło się w środę, 7 maja. Franciszek był papieżem politycznie bardzo zaangażowanym, ale także emanował „autentyczną pobożnością” i ułatwiał ludziom rozwijanie zaufania do Boga – stwierdziła Merkel. Według byłej kanclerz zmarły papież był otwarty wobec wszystkich i było to coś bardzo kojącego. „Do ludzi podchodził jak do ludzi”W rodzinie i wychowaniu Angeli Merkel religia była ważna: jej dziadek od strony ojca przeszedł z katolicyzmu na luteranizm, sam jej ojciec był pastorem, a Merkel od początku swojej kariery politycznej związała się z chrześcijańską demokracją (CDU), której szefowała w latach 2000-2018. Według byłej kanclerz Niemiec poprzednik Franciszka -papież Benedykt XVI - w sposób o wiele bardziej formalny podchodził do teologii. „Tu trzeba było być obeznanym. Z papieżem Franciszkiem nie miałam wrażenia, że chodzi o to, że się szczególnie dobrze wie pewne rzeczy – do ludzi podchodził jak do ludzi” – wspominała w podcaście. Jak dodała, dla niej osobiście postawa Franciszka była dużym ułatwieniem. (DPA/mar) |
||
Short teaser | Angela Merkel wielokrotnie rozmawiała z papieżem Franciszkiem. Chciałaby, by nowy papież był do niego podobny. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/do-ludzi-podchodził-jak-do-ludzi-merkel-liczy-że-nowy-papież-będzie-jak-franciszek/a-72467538?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/59439053_401.jpg![]() |
||
Image caption | Angela Merkel i papież Franciszek w Watykanie, październik 2021 | ||
Image source | Vatican Media/AP Photo/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250506_konklawe-ltr-wid_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/59439053_401.jpg&title=%E2%80%9EDo%20ludzi%20podchodzi%C5%82%20jak%20do%20ludzi%E2%80%9D.%20Merkel%20liczy%2C%20%C5%BCe%20nowy%20papie%C5%BC%20b%C4%99dzie%20jak%20Franciszek |
Item 93 | |||
Id | 72467795 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Friedrich Merz w Paryżu i Warszawie. „Nowy początek” | ||
Short title | Friedrich Merz w Paryżu i Warszawie. „Nowy początek” | ||
Teaser |
Po kilkunastu godzinach od wyboru na kanclerza Niemiec Friedrich Merz udał się do Paryża i Warszawy. Dzień po objęciu urzędu kanclerza Niemiec Friedrich Merz zapowiada „nowy początek” w stosunkach z Francją i Polską. W środę, 7 maja, wyruszył w swoją pierwszą podróż zagraniczną do Paryża i Warszawy. Już w rządowym samolocie dał do zrozumienia, że z Francją i Polską łączą go szczególnie bliskie stosunki. – Oba te kraje są bardzo bliskie mojemu sercu – powiedział podczas lotu do Paryża. – Trójkąt Weimarski jako wspólny format z Polską i Francją jest czymś, co powinniśmy wykorzystać – dodał. Merz chce wzmocnić stosunki z Polską, Francją i Wielką Brytanią, aby wzmocnić Europę w czasach Donalda Trumpa, Władimira Putina i Xi Jinpinga. Ciepłe powitanie w ParyżuPowitanie na dziedzińcu Pałacu Elizejskiego przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona było odpowiednio serdeczne. Uściski na lewo i prawo, energiczne poklepanie po plecach, a następnie wejście ramię w ramię do oficjalnej rezydencji francuskiej głowy państwa. – Nadamy przyjaźni niemiecko-francuskiej nowej energii i pogłębimy naszą współpracę na wszystkich poziomach – powiedział Merz na wspólnej konferencji prasowej. Europa – jak podkreślił – może sprostać wyzwaniom tylko wtedy, gdy Niemcy i Francja będą ze sobą współpracować. – Właśnie dlatego Emmanuel Macron i ja uzgodniliśmy nowy niemiecko-francuski początek dla Europy – dodał. W tym celu mają powstać nowe formaty dyskusji i program prac. Macron mówił o „francusko-niemieckim odruchu”, który oba kraje chcą wszędzie przywrócić. – Chcemy, aby działania były systematycznie wspólnie budowane. Chcemy wspólnie stawić czoła wyzwaniom, przed którymi stoi Europa. Wspólnie chcemy działać w obszarach, które są dla nas priorytetowe: suwerenność, bezpieczeństwo i konkurencyjność – mówił prezydent Francji. Naprawić bilateralne relacjeW stosunkach francusko-niemieckich jest trochę do nadrobienia. Relacje między Macronem a poprzednikiem Merza – Olafem Scholzem – nie były, mimo wielu prób – najlepsze. Frankofil Merz postawił sobie za zadanie naprawę relacji i spotkał się już z Macronem kilka razy przed swoim wyborem na kanclerza. Na konferencji prasowej widać było, że się rozumieją. Podczas gdy Scholz i kanclerz Angela Merkel nie interesowali się dążeniem Macrona do większej suwerenności od czasu jego słynnego przemówienia na Sorbonie w 2017 roku, Merz chce połączyć siły z francuskim prezydentem. Najlepszym przykładem jest wspólny europejski środek odstraszania nuklearnego w oparciu o francuską broń jądrową. Scholz nie chciał o tym słyszeć, Merz z kolei chce teraz o tym rozmawiać. – Widzę zasadniczą potrzebę przedyskutowania z Francją i Wielką Brytanią kwestii, w jaki sposób możemy również w przyszłości zapewniać wspólną odpowiedź na odstraszanie – powiedział Merz w Paryżu. Dodał, że chodzi o uzupełnienie amerykańskiej tarczy nuklearnej. W przyszłości Niemcy i Francja będą omawiać te i inne kwestie polityki bezpieczeństwa w formacie „trzy plus trzy”, tj. prezydent Francji, kanclerz Niemiec, ministrowie spraw zagranicznych oraz ministrowie obrony obu krajów. Wspólne wysiłkiMacron mówił o przyspieszeniu francusko-niemieckich programów zbrojeniowych i regularnych konsultacjach francusko-niemieckiej Rady Obrony i Bezpieczeństwa, która istnieje od 1988 roku. Ostatnie spotkanie odbyło się latem ubiegłego roku w Niemczech na zamku Meseberg. Emmanuel Macron mówił też o potrzebie „nowego francusko-niemieckiego odruchu” i wspólnych wysiłków reform w UE. Są one również konieczne, aby uniknąć „karania” energii jądrowej, która jest szczególnie intensywnie wykorzystywana we Francji. Jednak nie we wszystkich dziedzinach Berlin i Paryż będą mówić wspólnym głosem. W tradycyjnie spornej polityce handlowej między dwiema największymi gospodarkami UE Merz chciałby więcej umów o wolnym handlu i jak najszybszej ratyfikacji umowy handlowej UE-Mercosur z krajami Ameryki Południowej. Macron z kolei podkreślił, że europejskie przedsiębiorstwa muszą być chronione przed „niewyważonymi umowami”. Francja – podobnie jak Polska – zapobiega ratyfikacji umowy, ponieważ obawia się niekorzystnych skutków dla własnego rolnictwa. Po Paryżu WarszawaMerzowi w podróży towarzyszy nowy minister spraw zagranicznych Niemiec Johann Wadephul. Również on podkreślił znaczenie stosunków Niemiec z Francją i Polską. – Tym naprawdę wielkim celem jest oczywiście przywrócenie osi niemiecko-francuskiej na właściwe tory, abyśmy mogli nadawać ponownie tempo w Europie i być źródłem pomysłów – powiedział Wadephul. W Warszawie będzie on uczestniczył w nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE. Friedrich Merz z kolei spotyka się z premierem Donaldem Tuskiem i jak zapowiedział, chciałby „nowego startu” w relacjach z Polską. W czwartek nowy kanclerz Niemiec ma rozmawiać telefonicznie z prezydentem USA Donaldem Trumpem. (DPA, AFP, RTR/dom) |
||
Short teaser | Po kilkunastu godzinach od wyboru na kanclerza Niemiec Friedrich Merz udał się do Paryża i Warszawy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/friedrich-merz-w-paryżu-i-warszawie-nowy-początek/a-72467795?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72463290_401.jpg![]() |
||
Image caption | Powitanie w Paryżu: kanclerz Niemiec Friedrich Merz (z prawej) u prezydenta Francji Emmanuela Macrona | ||
Image source | Stephanie Lecocq/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72463290_401.jpg&title=Friedrich%20Merz%20w%20Pary%C5%BCu%20i%20Warszawie.%20%E2%80%9ENowy%20pocz%C4%85tek%E2%80%9D |
Item 94 | |||
Id | 72465488 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Dwoje europosłów z Niemiec będzie na paradzie u Putina | ||
Short title | Dwoje europosłów z Niemiec będzie na paradzie u Putina | ||
Teaser |
W obchodach Dnia Zwycięstwa w Moskwie 9 maja weźmie udział dwoje niemieckich europosłów BSW. Dwójka europarlamentarzystów z prorosyjskiego i populistycznego Sojuszu Sahry Wagenknecht – BSW – jedzie do Moskwy na obchody 80. rocznicy zwycięstwa nad nazistowskimi Niemcami w II wojnie światowej. To Michael von der Schulenburg i Ruth Firmanich, którzy po wizycie w Moskwie planują wyjazd do Kijowa. W Moskwie europosłowie chcą także „przeprowadzić rozmowy z parlamentarzystami i innymi przedstawicielami świata polityki i kultury” – wyjaśnili agencji DPA. Ich dwudniowy pobyt w Rosji, wspólnie z trzema innymi posłami – z Czech, Cypru i Słowacji – zaplanowano na czas ogłoszonego przez Putina zawieszenia broni. – Chcemy też wysłać sygnał, że chodzi nam o to, żeby ogień w Ukrainie ucichł na zawsze – twierdzą. Zaproszenia dla RosjanZ kolei założycielka BSW Sahra Wagenknecht oczekuje od samego kanclerza Friedricha Merza wyjazdu do Moskwy na obchody – i to mimo wielokrotnego i ostrego potępienia przez Merza Władimira Putina i Rosji. – Z jednej strony byłby to stosowny znak szacunku i wdzięczności – powiedziała Wagenknecht agencji AFP. Z drugiej strony, jak uważa polityczka, Niemcy mogłyby w ten sposób „ponownie wyłonić się jako gracz znaczący na arenie międzynarodowej i podejmujący inicjatywy dyplomatyczne w celu mediacji”. Wagenknecht już wcześniej domagała się od niemieckich podmiotów ogranizujących obchody 80. rocznicy zakończenia II wojny zaproszenia na nie przedstawicieli Rosji. Niemieckie MSZ stanowczo to odradzało i same podmioty, m.in. Bundestag czy miejsca pamięci, odmówiły. Przedstawiciele rosyjskiej ambasady żądali jednak zaproszeń. BSW i skrajnie prawicowa AfD to partie, które nie kryją się ze swoimi prorosyjskimi postawami, chęcią ocieplenia relacji z Rosją i ograniczenia pomocy dla Ukrainy. Parada wojskowa w Moskwie9 maja Rosja obchodzi Dzień Zwycięstwa nad nazistowskimi Niemcami 80 lat temu, tradycyjnie dzień później niż w Niemczech. Na placu Czerwonym w Moskwie ma się z tej okazji odbyć tradycyjna już parada. Władimir Putin zapowiedział na ten czas trzydniowe zawieszenie broni. Kijów żąda jednak, aby potrwało ono co najmniej 30 dni. Putin zaproponował to, gdyż Kreml obawia się w czasie parady ataku ukraińskich dronów, a obserwować ma ją wielu gości zagranicznych z państw sympatyzujących z Rosją, głównie reżimów, m.in. prezydent Chin Xi Jinping. Ma on przybyć na czterodniową wizytę już 7 maja. Ataki dronów w stolicy Rosji się powtarzają, ale „The Washington Post" donosi, że taki atak w czasie samej parady jest mało prawdopodobny. Powołując się na źródła w ukraińskiej armii, gazeta podaje, że zamiast tego Kijów może obrać za cel inne lokalizacje, w tym ważne obiekty wojskowe. (DPA, AFP/mar) |
||
Short teaser | W obchodach Dnia Zwycięstwa w Moskwie 9 maja weźmie udział dwoje niemieckich europosłów BSW. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/dwoje-europosłów-z-niemiec-będzie-na-paradzie-u-putina/a-72465488?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72451917_401.jpg![]() |
||
Image caption | Władimir Putin na paradzie 8 maja 2023 | ||
Image source | The Kremlin Moscow/Handout/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72451917_401.jpg&title=Dwoje%20europos%C5%82%C3%B3w%20z%20Niemiec%20b%C4%99dzie%20na%20paradzie%20u%20Putina |
Item 95 | |||
Id | 72464228 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Brandenburgia uznaje AfD za organizację skrajnie prawicową | ||
Short title | Brandenburgia uznaje AfD za organizację skrajnie prawicową | ||
Teaser |
Urząd Ochrony Konstytucji Brandenburgii również uznał AfD za organizację o skrajnie prawicowych poglądach. Informację tę podała minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Katrin Lange z SPD. Wraz z decyzją Urzędu Ochrony Konstytucji Brandenburgii, AfD została uznana za organizację o skrajnie prawicowych poglądach w czterech niemieckich krajach związkowych i na szczeblu federalnym. Decyzja dotycząca tej partii została ogłoszona przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji dopiero w ubiegły piątek (2.05.2025) po wieloletnim dochodzeniu, wywołując nową debatę na temat procedury zakazu działalności AfD. Poza tym AfD została już zaklasyfikowana przez krajowe urzędy ochrony konstytucji w Saksonii, Saksonii-Anhalt i Turyngii jako organizacja o potwierdzonych skrajnie prawicowych dążeniach. Partia odrzuca te zarzuty i w przeszłości bezskutecznie zaskarżała tę decyzję do sądów. W przypadku zaklasyfikowania jej przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji również złożyła już pozew. „Zerwanie stosunków opartych na zaufaniu”AfD w Brandenburgii skrytykowała tę decyzję jako „polityczną samowolę” i odrzuciła zarzucanie jej dążeń antykonstytucyjnych. – AfD w Brandenburgii domaga się pełnej przejrzystości i ujawnienia wszystkich rzekomych dowodów, które doprowadziły do takiego jej zaklasyfikowania – poinformował jej szef René Springer. – AfD nie da się zastraszyć – dodał. AfD jest drugą najsilniejszą frakcją w brandenburskim landtagu i największą partią opozycyjną. W wyborach do landtagu we wrześniu ubiegłego roku uzyskała 29,2 procent głosów, plasując się tuż za zwycięską SPD, która zdobyła 30,9 procent głosów. W Brandenburgii rządzi koalicja SPD i BSW pod przewodnictwem premiera Dietmara Woikde z SPD. Oprócz AfD w parlamencie krajowym Brandenburgii reprezentowana jest tylko CDU. Inne partie do niego nie weszły. Już we wtorek (6.05.2025) ministerstwo spraw wewnętrznych w Poczdamie poinformowało, że szef krajowego urzędu ochrony konstytucji Jörg Mueller został zwolniony z obowiązków służbowych przez minister spraw wewnętrznych Katrin Lange. Jako powód podano jedynie „zerwanie stosunków opartych na zaufaniu”, nie wchodząc w bliższe szczegóły. Problem „rozumienia narodu”Z dzisiejszej (07.05.2025) informacji rzecznika brandenburskiego MSW wynika, że powodem tej decyzji było opóźnienie w poinformowaniu minister Lange o podwyższeniu statusu AfD z podejrzanego o ekstremizm do potwierdzonego ugrupowania skrajnie prawicowego. Rzecznik podkreślił, że decydujący był „sposób komunikacji”. Nie chodziło tu o „merytoryczną decyzję”. Zaklasyfikowanie AfD pozostaje bez zmian. W dzisiejszą środę rząd krajowy Brandenburgii nie opublikował bliższych informacji na temat powodów takiego zaklasyfikowania brandenburskiej AfD. W poprzednich podobnych przypadkach, według urzędów ochrony konstytucji, kluczową rolę odegrało między innymi „rozumienie narodu” oparte na pochodzeniu etnicznym. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji wyjaśniła swoją decyzje w sprawie AfD tym, że takie stanowisko przyznaje on określonym grupom społecznym, zwłaszcza migrantom, jedynie „status prawnie ich dyskredytujący”, co jest sprzeczne z niemiecką konstytucją. „Centrum wczesnego ostrzegania”Federalny Urząd Ochrony Konstytucji pełni w Niemczech rolę kontrwywiadu cywilnego. Odpowiada on między innymi za obserwację ugrupowań wrogich demokracji i konstytucji. W przypadku uzyskania odpowiednich wskazówek może on wstępnie zakwalifikować je jako podejrzane i zbierać na to dowody. Jeśli uzna je za wystarczające, może zakwalifikować ich dążenia jako potwierdzone ekstremistyczne i podać to do wiadomości publicznej. Urzędy ochrony konstytucji nie mają uprawnień wykonawczych, pełnią one funkcję tzw. centrum wczesnego ostrzegania dla polityków i opinii publicznej. Partie polityczne mogą zostać zakazane wyłącznie na podstawie bardzo rygorystycznych warunków przez Federalny Trybunał Konstytucyjny na wniosek Bundestagu, rządu federalnego lub Bundesratu. Dochodzenia karne należą do kompetencji policji i wymiaru sprawiedliwości. Brandenburska CDU ostro skrytykowała minister spraw wewnętrznych Katrin Lange. Oświadczenie, że nie została ona poinformowana przez tamtejszego szefa Urzędu Ochrony Konstytucji o zaklasyfikowaniu AfD, uznała za „mało wiarygodne” – powiedział rzecznik klubu poselskiego CDU w landtagu Brandenburgii Rainer Genilke. Zarzucił jednocześnie minister Lange ograniczenie „niezależności politycznej” Urzędu Ochrony Konstytucji i narażenie go na „zarzut wywierania wpływu politycznego”. Jego zdaniem sprzyja to ekstremistom. (AFP/jak) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Urząd Ochrony Konstytucji Brandenburgii również uznał AfD za organizację o skrajnie prawicowych poglądach. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/brandenburgia-uznaje-afd-za-organizację-skrajnie-prawicową/a-72464228?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72414333_401.jpg![]() |
||
Image caption | Współprzewodniczący AfD Alice Weidel i Tino Chrupalla | ||
Image source | Liesa Johannssen/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72414333_401.jpg&title=Brandenburgia%20uznaje%20AfD%20za%20organizacj%C4%99%20skrajnie%20prawicow%C4%85 |
Item 96 | |||
Id | 72464060 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Media: Pakistan wznawia ruch lotniczy | ||
Short title | Media: Pakistan wznawia ruch lotniczy | ||
Teaser |
Pakistan otworzył już swoją przestrzeń powietrzną – informuje niemiecka agencja prasowa DPA. Sytuacja w konflikcie między Indiami a Pakistanem pozostaje napięta. Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaapelowało do obu stron o odpowiedzialne działanie. „Należy zapobiec eskalacji i chronić ludność cywilną” – zaapelowało MSZ na platformie X. „Jesteśmy w kontakcie z Indiami (i) Pakistanem” – czytamy. Resort spraw zagranicznych z nowym ministrem Johannem Wadephulem dodał, że „bardzo uważnie” monitoruje sytuację i jeszcze dzisiaj w ministerstwie spotka się sztab kryzysowy rządu. „Niemcy przebywający w regionie powinni postępować zgodnie z naszymi wskazówkami dotyczącymi podróży i bezpieczeństwa i aktualizować swoje dane na stronie krisenvorsorgeliste.diplo.de” – zaapelował resort spraw zagranicznych. Zrezygnować z podróżyNa swojej stronie internetowej MSZ informuje, że „w następstwie indyjskich nalotów w nocy na 7 maja br. Pakistan zamknął swoją przestrzeń powietrzną na około 48 godzin”. „Międzynarodowe loty do i z Pakistanu, a także loty krajowe zostały zawieszone. Przejście graniczne Wagah-Attari między Indiami a Pakistanem pozostaje zamknięte. Możliwe są dalsze ograniczenia w podróżowaniu po kraju”. Ministerstwo radzi, by przesunąć planowane podróże lotnicze i u przewoźników lotniczych sprawdzić status zarezerwowanych lotów. Jeżeli podróż nie jest niezbędna, radzi zrezygnować z niej, zwłaszcza do regionów Gilgit-Baltistan i Kaszmiru. Wznowiony ruch lotniczyJak informuje niemiecka agencja prasowa DPA, Pakistan zniósł już zamknięcie swojej przestrzeni powietrznej. Agencja powołuje się na udzielone jej informacje przez rzecznika pakistańskiego urzędu lotnictwa cywilnego. Wznowiono operacje lotnicze na lotniskach w Islamabadzie i Lahore, a portal śledzenia lotów Flightradar pokazuje obecnie niektóre loty międzynarodowe nad Pakistanem – podaje. Po indyjskich atakach na cele w Pakistanie i w kontrolowanej przez Pakistan części regionu Kaszmiru Pakistan zamknął w nocy swoją przestrzeń powietrzną i zawiesił operacje lotnicze na lotniskach Islamabad i Lahore. Pierwotnie zamknięcie przestrzeni powietrznej miało trwać 48 godzin. Według pakistańskiego wojska w indyjskich atakach zginęło 26 osób, a 46 zostało rannych. Pakistan zapowiedział odwet. Trwający od dziesięcioleci konflikt o przygraniczny region Kaszmiru rozgorzał na nowo 22 kwietnia w wyniku ataku na indyjskich turystów. (DPA, RTR/dom) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Pakistan otworzył już swoją przestrzeń powietrzną – informuje niemiecka agencja prasowa DPA. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/media-pakistan-wznawia-ruch-lotniczy/a-72464060?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Media%3A%20Pakistan%20wznawia%20ruch%20lotniczy |
Item 97 | |||
Id | 72461432 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Watykan. Ciekawostki dotyczące konklawe | ||
Short title | Watykan. Ciekawostki dotyczące konklawe | ||
Teaser |
Kobiety na konklawe, wybór papieża w Niemczech i kardynał, który nie był nawet księdzem. Nie brakuje ciekawostek, o których warto wiedzieć. W środę, 7 maja, kardynałowie udają się na konklawe, aby wybrać następcę papieża Franciszka. Jednak nie wszystkie wybory przebiegły gładko. Niemiecka Katolicka Agencja Informacyjna (KNA) przedstawia fakty wykraczające poza powszechną wiedzę. Rekordy konklawePierwsze konklawe: W 1241 roku wybory papieskie odbyły się w trudnych, wojennych warunkach. Ponieważ kardynałowie byli między sobą skłóceni i nie mogli dojść do porozumienia, wpływowy rzymski senator Matteo Rosso Orsini kazał ich zamknąć w osobnym pomieszczeniu. Po śmierci jednego z obecnych na zgromadzeniu kardynałów wybrali papieża najstarszego spośród nich: Celestyna IV. Jednak osłabiony konklawe Celestyn zmarł po 17 dniach, zanim zdążył objąć swój urząd. Pierwsze konklawe światowe: W wyborach papieża w 1958 roku, po śmierci Piusa XII, po raz pierwszy wzięli udział kardynałowie z Chin, Indii, Związku Radzieckiego i Afryki. Najdłuższe konklawe: Najdłuższe wybory papieża w historii trwały około trzech lat. Po śmierci Klemensa IV w listopadzie 1268 roku, 18 kardynałom, którzy wkrótce potem zebrali się w pałacu biskupim w Viterbo, dopiero 1 września 1271 roku udało się osiągnąć kompromis. Najkrótsze konklawe: Najkrótsze jak dotąd konklawe, na którym wybrano Juliusza II (1503-1513) 31 października 1503 roku, trwało zaledwie kilka godzin. Również w 1939 roku wybór Piusa XII na papieża nastąpił już pierwszego dnia, w trzeciej turze głosowania. Nietypowe konklaweKonklawe poza Rzymem: Nie wszystkie wybory papieża odbywały się w Rzymie lub we Włoszech. We Francji sześć razy wybrano papieża w konklawe. Ostatnie konklawe, które nie odbyło się w Rzymie, miało miejsce w 1800 roku w Wenecji – ponieważ kardynałowie, obawiając się ingerencji Napoleona, wybrali miejsce położone w pobliżu Rzymu i blisko mocarstwa ochronnego – Austrii. Konklawe w Konstancji: Konklawe to odbyło się również w Niemczech, a dokładniej podczas soboru w Konstancji. W listopadzie 1417 roku wybrano tam Marcina V, którego wybór zakończył trwający prawie 40 lat rozłam w Kościele. Wtedy po raz pierwszy i ostatni w historii w konklawe wzięli udział świeccy. Konklawe jako uroczystość dworska: Konklawe po śmierci papieża Klemensa XIII trwało w 1769 roku trzy miesiące. Cesarz Józef II podróżował wówczas po Włoszech. Został wpuszczony na konklawe i zjadł kolację z kardynałami: był jedyną osobą niebędącą kardynałem, która kiedykolwiek została na nie wpuszczona. Pozwolono mu również zabrać ze sobą miecz. Ciekawi kandydaciOstatnim papieżem, który wcześniej nie był kardynałem, był Bartolomeo Prignano, arcybiskup Bari. Został wybrany w 1378 roku. Jego działania wywołały trwającą prawie 40 lat schizmę z dwoma, a ostatecznie trzema papieżami, która zakończyła się dopiero w 1417 roku na soborze w Konstancji. Ostatni kardynał, który nie był nawet księdzem: Theodulf Mertel (1806-1899). W 1858 roku Pius IX nadał mu czerwony biret kardynalski za zasługi dla Kurii. Mertel wziął udział w konklawe w 1878 roku, z którego wyłonił się Leon XIII. Podczas jego koronacji papieskiej Mertel nałożył papieżowi tiarę. Nie na konklawe, a jednak wybrany: Po śmierci papieża Leona X, 9 stycznia 1522 roku, wybrany został holenderski kardynał Adriaan Florenszoon Boeyens. Trzech kardynałów przekazało mu wiadomość o wyborze, który przyjął 8 marca 1522 r. Zachował swoje imię i tak został Hadrianem VI. Spóźniony: Pierwszy amerykański i nieeuropejski kardynał, John McCloskey, arcybiskup Nowego Jorku, przybył do Rzymu w 1878 roku pięć dni po rozpoczęciu konklawe. Jednak kardynałowie już trzy dni wcześniej wybrali papieża Leona XIII. I inne przypadki...Szczęściarz: Kardynał James Gibbons, arcybiskup Baltimore, przebywał właśnie w Rzymie, gdy w lipcu 1903 roku zmarł papież Leon XIII. Dzięki temu jako pierwszy nie-Europejczyk i pierwszy Amerykanin mógł wziąć udział w konklawe. Nieobecny, a mimo to otrzymał głosy: Giovanni Baptista Montini, arcybiskup Mediolanu, miał otrzymać kilka głosów w pierwszej turze konklawe w 1958 roku, mimo że nie był kardynałem. W 1963 roku został kardynałem i wybrany papieżem: jako Paweł VI. Nie mogli wziąć udziału: W 1978 roku odbyło się pierwsze konklawe, w którym nie mogli uczestniczyć kardynałowie powyżej 80. roku życia. Był to również pierwszy przypadek od ponad 450 lat, gdy wybrano papieża niebędącego Włochem; po raz pierwszy został nim Polak, Karol Wojtyła. Papież Franciszek: Arcybiskup Buenos Aires, kardynał Jorge Mario Bergoglio, jezuita i pierwszy Latynos został papieżem w 2013 roku. Po raz pierwszy od ponad 1000 lat wybrał imię papieskie, które nigdy wcześniej nie było używane: Franciszek. (KNA/jak) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Kobiety na konklawe, wybór papieża w Niemczech i kardynał, który nie był nawet księdzem. Historie czasem zaskakujące. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/watykan-ciekawostki-dotyczące-konklawe/a-72461432?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72460933_401.jpg![]() |
||
Image source | Murad Sezer/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250506_konklawe-ltr-wid_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72460933_401.jpg&title=Watykan.%20Ciekawostki%20dotycz%C4%85ce%20konklawe |
Item 98 | |||
Id | 72460859 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Ministerstwo cyfryzacji. Nowy resort ma szerokie uprawnienia | ||
Short title | Ministerstwo cyfryzacji. Nowy resort ma szerokie uprawnienia | ||
Teaser |
Nowo utworzone niemieckie ministerstwo cyfryzacji przejmuje kompetencje sześciu innych ministerstw. Jego szef, były menedżer, ma prawo weta w sprawie wszystkich wydatków państwa na IT. Nowe ministerstwo cyfryzacji otrzyma jeszcze szersze kompetencje, niż pierwotnie planowano. Wynika to z tzw. dekretu organizacyjnego nowego rządu koalicji CDU/CSU i SPD, który rząd zatwierdził wczoraj (06.05.2025) późnym wieczorem podczas swojego pierwszego posiedzenia. Zgodnie z nim ministerstwo kierowane przez Karstena Wildbergera z chadeckiej CDU przejmie departamenty lub kompetencje z sześciu innych resortów. Celem tych posunięć jest znaczne przyspieszenie procesu cyfryzacji w Niemczech. Szerokie kompetencjeZ Urzędu Kanclerskiego do nowego ministerstwa, które początkowo będzie mieścić się w budynku MSW, trafią kompetencje w zakresie prognoz strategicznych i zasadniczych kwestii dotyczących polityki cyfrowej. Ministerstwo spraw wewnętrznych musi przekazać resortowi cyfryzacji dwa departamenty: administracji cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego, a także ogólne zaopatrzenie w technologie informatyczne, „zarządzanie informatyką państwa, z tym powiązaną z nią infrastrukturą i ograniczonym bezpieczeństwem informatycznym”, a nawet cyberbezpieczeństwo w administracji państwowej. Ministerstwo spraw wewnętrznych chciało koniecznie zachować te kompetencje jako organ odpowiedzialny za bezpieczeństwo. Dotychczasowe ministerstwo transportu i cyfryzacji przekazuje politykę cyfrową i politykę dotyczącą danych oraz departament infrastruktury cyfrowej. Z ministerstwa gospodarki Karsten Wildberger przejmuje kompetencje w zakresie lepszego stanowienia prawa europejskiego i krajowego oraz zmniejszenia biurokracji, a także m.in. kompetencje w zakresie szczytu cyfrowego, polityki cyfrowej (z wyłączeniem poczty) i gospodarki cyfrowej. Ministerstwo finansów musi częściowo przekazać kompetencje w zakresie centrum techniki informacyjnej (ITZBund) oraz tzw. suwerennej chmury dla administracji. Ministerstwo sprawiedliwości przekazuje biuro ds. zmniejszenia biurokracji, lepszego stanowienia prawa i Krajowej Rady Kontroli Norm, a także czołową rolę we wdrażaniu dyrektywy UE w sprawie sztucznej inteligencji. Prawo do zgłaszania zastrzeżeńAby nowe ministerstwo cyfryzacji i modernizacji państwa mogło lepiej zarządzać całą infrastrukturą informatyczną kraju, otrzyma ono również prawo do zgłaszania zastrzeżeń „w odniesieniu do wszystkich istotnych wydatków na IT w bezpośredniej administracji państwowej”. Wyjątki dotyczą jedynie wydatków na bezpieczeństwo i administrację podatkową. Szczególne znaczenie tego ministerstwa, utworzenia którego domagał się kanclerz Friedrich Merz, wynika również z faktu, że jako nowy resort w ustalonej przez rząd hierarchii ministerstw plasuje się ono przed ministerstwem transportu, środowiska i zdrowia. 55-letni minister ds. cyfryzacji Karsten Wildberger jest doktorem fizyki i od 2021 roku był szefem Ceconomy, spółki macierzystej sieci supermarketów MediaMarkt. Wcześniej był m.in. menedżerem w spółkach E.ON i Vodafone, w latach 2003-2006 pracował w Deutsche Telekom, a w latach 1998-2003 był konsultantem biznesowym w firmie doradczej Boston Consulting. Oczekuje się, że zmodernizowane ministerstwo badań, technologii i lotów kosmicznych stanie się centralnym resortem ds. technologii. Ministerstwo gospodarki przekaże temu ministerstwu kierowanemu przez Dorothee Baer z bawarskiej chadeckiej CSU kompetencje w zakresie astronautyki, podstawowych kwestii krajowej i międzynarodowej polityki innowacji i technologii, rozwoju technologii cyfrowych, agendy high-tech, a także gigafabryk i szczególnie innowacyjnych rozwiązań. Ministerstwo transportu musi przekazać ministerstwu cyfryzacji kompetencje w zakresie zarządzania przestrzenią powietrzną dronów, obserwacji Ziemi, nawigacji i komunikacji satelitarnej, a także niemieckiej agencji Galileo PRS. (RTR/jak) Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Resort cyfryzacji przejmuje kompetencje sześciu innych. Jego szef ma prawo weta w sprawie wszystkich wydatków na IT. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/ministerstwo-cyfryzacji-nowy-resort-ma-szerokie-uprawnienia/a-72460859?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72372416_401.jpg![]() |
||
Image source | Malte Ossowski/SvenSimon/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72372416_401.jpg&title=Ministerstwo%20cyfryzacji.%20Nowy%20resort%20ma%20szerokie%20uprawnienia |
Item 99 | |||
Id | 72461249 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | FAZ: Gdy uczniowie myślą, że „Polska sprowokowała wojnę” | ||
Short title | FAZ: Gdy uczniowie myślą, że „Polska sprowokowała wojnę” | ||
Teaser |
Niemieccy nauczyciele historii wskazują na coraz większe i niebezpieczne luki w historycznej wiedzy uczniów – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „W tych dniach w klasach szkolnych można usłyszeć przedziwne stwierdzenia, takie jak: ‚Hitler i Stalin dogadywali się, byli socjalistami’ lub ‚Polska sprowokowała wojnę’, ‚Żydzi byli w jakiś sposób współwinni’” – pisze w środę (07.05.2025) niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ), powołując się na informacje Stowarzyszenia Nauczycieli Historii w Niemczech (VGD). Według gazety niemieccy nauczyciele historii uważają, że „takie fałszywe stwierdzenia są coraz bardziej niebezpieczne ze względu na rosnące luki w wiedzy uczniów”. Przewodniczący stowarzyszenia Niko Lamprecht alarmuje, że można zaobserwować również coraz bardziej negatywne nastawienie wśród uczniów, jeśli chodzi o podejście do okresu narodowego socjalizmu i Holokaustu. „Rolę odgrywają tu często powiązania rodzinne i kulturowe lub postawy prawicowe” – stwierdzają nauczyciele historii oraz Stowarzyszenie Niemieckich Historyków (VHD). Obecnie coraz częściej słyszy się również apele o „odpuszczenie sobie” ery nazistowskiej. „Uczniowie już nie wierzą nauczycielom”Po 7 października 2023 roku, gdy miał miejsce atak terrorystycznego Hamasu na Izrael, a następnie wojna Izraela z Hamasem, zaprzeczanie lub trywializowanie modu na Żydach i antysemityzmu znajduje posłuch i aprobatę nie tylko w szkołach z silnym udziałem uczniów o pochodzeniu migracyjnym. „Obojętność, ignorancja i fałszywe informacje na ten temat są tu idealną pożywką” – cytuje „FAZ” wspólne oświadczenie obu stowarzyszeń w związku z 80. rocznicą zakończenia II wojny światowej. Jak dodano, „uczniowie już nie wierzą nauczycielom, fakty historyczne lub trudno dostępne źródła się nie liczą, a blogerzy i filmy różnych wątpliwych lub bez wątpienia prawicowych autorów narzucają interpretację wielu młodym ludziom dzięki swoim prostym w odbiorze wiadomościom i obrazom”. Apel historyków i nauczycieliHistoryk Lutz Raphael, przewodniczący VGD, zauważa, że zarówno w kontaktach towarzyskich, jak i na uniwersytetach i w szkołach, nauczyciele oraz wykładowcy uniwersyteccy są konfrontowani z prostymi hasłami i tendencyjnymi wypowiedziami. Dlatego nauczyciele historii i historycy żądają lepszej edukacji historycznej w szkołach i proponują konkretne kroki w tym kierunku – relacjonuje dziennikarka „FAZ” Heike Schmoll. Nauczanie historii nie powinno być łączone z innymi przedmiotami, jak geografia, etyka czy edukacja polityczna; taka praktykę wprowadziły niektóre szkoły m.in. w Berlinie. Postuluje się także uzupełnienie materiałów szkolnych o cyfrowe relacje świadków historii oraz dokumenty, prezentowane w przystępny sposób, jak również szkolenia nauczycieli, by byli w stanie odpowiednio reagować na populistyczne i skrajnie prawicowe wypowiedzi i przeciwstawiać się im za pomocą argumentów. Ważne są też wizyty uczniów w miejscach pamięci. Wiedza historyczna niezbędna dla demokracjiW odrębnym komentarzu dziennikarz „FAZ” Reinhard Veser pisze, że to, „jak ważna jest znajomość historii dla prężnej demokracji, można było zaobserwować w Niemczech po tym, jak Rosja rozpoczęła wojnę przeciwko Ukrainie w 2014 roku poprzez aneksję Krymu”. „Propaganda rosyjskiej dyktatury, która posługiwała się mitami i półprawdami na temat przeszłości, miała ułatwione zadanie wśród dużej części społeczeństwa, ponieważ nawet wielu osobom, nawet naprawdę wykształconym historycznie, brakowało podstawowej wiedzy na temat historii Europy Wschodniej. W rezultacie kluczowe grupy w społeczeństwie i polityce nie dostrzegły natury tego konfliktu i kultywowały iluzje dotyczące partnerstwa z Rosją Władimira Putina, dopóki nie zostały zaskoczone katastrofą, jaka była rosyjska inwazja na pełną skalę trzy lata temu” – pisze Veser. Jego zdaniem przykład ten pokazuje, dlaczego nauczyciele historii i historycy maja prawo być zaniepokojeni rosnącymi lukami w wiedzy i coraz liczniejszymi fałszywymi twierdzeniami na temat narodowego socjalizmu wśród uczniów. „Na szczęście, poza AfD, trywializujący i relatywizujący zbrodni nazistowskie, nie mają jeszcze głosu w niemieckiej polityce. Ale im mniej powszechna jest podstawowa wiedza o latach dyktatury, tym łatwiej jest antydemokratom. Dobre lekcje historii nie są opcjonalnym dodatkiem do systemu edukacji, ale mają fundamentalne znaczenie dla zachowania demokracji” – podkreśla Veser. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemieccy nauczyciele historii wskazują na coraz większe i niebezpieczne luki w historycznej wiedzy uczniów. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/faz-gdy-uczniowie-myślą-że-polska-sprowokowała-wojnę/a-72461249?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70082194_401.jpg![]() |
||
Image caption | Żołnierze Wehrmachtu na granicy z Polską 1 września 1939 r. Wiadomo, że scena na zdjęciu została zainscenizowana | ||
Image source | AP/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/70082194_401.jpg&title=FAZ%3A%20Gdy%20uczniowie%20my%C5%9Bl%C4%85%2C%20%C5%BCe%20%E2%80%9EPolska%20sprowokowa%C5%82a%20wojn%C4%99%E2%80%9D |
Item 100 | |||
Id | 72460097 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Die Welt: Merz jest świadom dużego znaczenia Polski | ||
Short title | Die Welt: Merz jest świadom dużego znaczenia Polski | ||
Teaser |
Nadanie stosunkom polsko-niemieckim nowej dynamiki nie będzie łatwym zadaniem dla nowego kanclerza – pisze „Die Welt” przed wizytą Friedricha Merza w Warszawie. „Gdy we wtorek Friedrich Merz za drugim podejściem został wybrany na kanclerza Niemiec, przez Europę mogło przetoczyć się westchnienie ulgi” – pisze w środę (07.05.2025) niemiecki dziennik „Die Welt”. „Od tygodni sojusznicy z niecierpliwością czekali na nowy rząd w Berlinie, partnerów, z którymi mogliby omówić ogromne wyzwania obecnych czasów: migrację, transformację energetyczną, wojnę w Ukrainie, stosunki transatlantyckie” – dodaje gazeta. Jak podkreśla, szczególnie duże oczekiwania są w dwóch krajach sąsiedzkich, Francji i Polsce. Państwa te będą w środę celem pierwszej podróży zagranicznej nowego kanclerza. „Nie będzie to łatwa podróż. W ostatnich latach oba kraje zbyt często czuły się lekceważone przez Berlin” – piszą dziennikarze „Die Welt”. Wizja prezydenta Francji Emmanuela Macrona, dotycząca większej strategicznej autonomii dla Europy, nie spotkała się z dużym zainteresowaniem zarówno ze strony byłej kanclerz Angeli Merkel, jak i jej następcy Olafa Scholza. „Aktualna sytuacja na świecie może jednak świadczyć o tym, że Francuz miał rację. Polska, wzorowy uczeń wśród krajów NATO, jeśli chodzi o zbrojenia, krytykowała nie tylko kurs poprzedniej koalicji w polityce migracyjnej i energetycznej, ale także nieśmiałe podejście Scholza do wspierania Ukrainy” – czytamy. Warszawa z nadzieją patrzy na MerzaWedług autorów artykułu polscy politycy „z nadzieją czekają na wizytę Merza”. „Przez osiem lat stosunki polsko-niemieckie cierpiały z powodu antyniemieckich tyrad narodowo-konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), dopóki liberalno-konserwatywny Donald Tusk nie przejął rządów w grudniu 2023 roku. W tym czasie wielu obserwatorów spodziewało się znacznej poprawy stosunków Niemiec z ich dużym wschodnim sąsiadem, ale to nie nastąpiło” – czytamy. Autorzy, w tym warszawski korespondent „Die Welt” Philipp Fritz, oceniają, że błędy Berlina w polityce zagranicznej wciąż miały zbyt dużą wagę, jak na przykład naiwne – z polskiej perspektywy – podejście Berlina do Rosji oraz niemieckiej uzależnienie od dostaw energii z Rosji, szczególnie poprzez budowę Nord Stream. Rządzący w Warszawie za złe mieli Olafowi Scholzowi jego wahania w sprawie dostaw niektórych rodzajów uzbrojenia dla Ukrainy, zaś fakt, że polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, a Scholz nie starał się dać sygnału w kwestii zadośćuczynienia do dziś obciąża stosunki polsko-niemieckie, twierdzi „Die Welt”. I zaznacza, że polskie media doceniają fakt, iż Merz udaje się do Paryża i Warszawy już w drugim dniu urzędowania. Praca trwa od wielu miesięcy„Merz wysyła sygnał na Wschód: stosunki polsko-niemieckie, zaniedbane przez Scholza, muszą zostać naprawione. W rzeczywistości Merz zaczął nad tym pracować na wiele miesięcy przed objęciem stanowiska kanclerza. Żadne wydarzenie nie symbolizuje tego lepiej niż wizyta Merza u premiera Tuska w grudniu ubiegłego roku. Ówczesny lider (niemieckiej) opozycji wracał z Kijowa ze spotkania z Wołodymyrem Zełenskim i – jak mają w zwyczaju czołowi zachodni politycy – zatrzymał się w Warszawie. Scholz, który był w Kijowie niedługo wcześniej, nie zrobił tego, co zostało odebrane w Polsce jako faux pas” – zauważa niemiecki dziennik. Dodaje, że Merz „zdaje sobie sprawę ze znaczenia Polski”, która jest „militarną wagą ciężką”, krajem frontowym NATO o ogromnym znaczeniu dla koordynacji wsparcia Ukrainy, a także „gospodarczym motorem Europy w trudnych dla gospodarki czasach” oraz jednym z najważniejszych partnerów handlowych Niemiec. Czy PiS wykorzysta wizytę Merza w kampanii?Jednak – pisze „Die Welt” – nadanie stosunkom polsko-niemieckim nowej dynamiki „nie będzie łatwym zadaniem dla Merza”. „Polska oczekuje sygnału politycznego, takiego jak konkretne zobowiązanie do rozpoczęcia budowy pomnika polskich ofiar II wojny światowej w Berlinie, za którym Bundestag już głosował, a także wyraźnie bliższej współpracy w zakresie polityki bezpieczeństwa, na którą niemiecki rząd ma teraz środki finansowe po reformie kotwicy budżetowej” – pisze gazeta. Zauważa też, że pierwsza wizyta nowego kanclerza w Warszawie przypada na końcowe tygodnie kampanii przed wyborami prezydenckimi w Polsce. „Tak naprawdę w gorącej fazie kampanii nikt nie chce się pokazywać z nielubianymi przez część wyborców Niemcami” – czytamy. „Die Welt” przypomina, że Tusk często oskarżany jest o „zbyt przyjazne nastawienie do Niemiec przez antyniemiecki obóz PiS”. „Narodowi konserwatyści prawdopodobnie wykorzystają wizytę Merza do oczernienia kandydata Tuska, Rafała Trzaskowskiego” – ocenia dziennik. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Nadanie stosunkom polsko-niemieckim nowej dynamiki nie będzie łatwym zadaniem dla nowego kanclerza – pisze „Die Welt”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/die-welt-merz-jest-świadom-dużego-znaczenia-polski/a-72460097?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71732128_401.jpg![]() |
||
Image caption | Donald Tusk i Friedrich Merz w lutym 2025 roku w Warszawie | ||
Image source | Michael Kappeler/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/71732128_401.jpg&title=Die%20Welt%3A%20Merz%20jest%20%C5%9Bwiadom%20du%C5%BCego%20znaczenia%20Polski |
Item 101 | |||
Id | 72456327 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Prasa o nowym kanclerzu: „Katastrofa już pierwszego dnia” | ||
Short title | Prasa o nowym kanclerzu: „Katastrofa już pierwszego dnia” | ||
Teaser |
Umowa koalicyjna została sfinalizowana, stanowiska w nowym rządzie Niemiec zostały obsadzone. Polityczną burzę wywołał fakt, że nowego kanclerza Bundestag zatwierdził dopiero w drugim głosowaniu. Prasa komentuje. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla: „Co najmniej 18 posłów partii koalicyjnych nie głosowało na Merza. Zaszkodzili przez to nie tylko jemu, ale także wszystkim osobom na najwyższych stanowiskach w CDU, CSU i SPD, które opowiedziały się za czarno-czerwoną (od barw partii tworzących rząd – red.) koalicją. (...) Być może niektórzy z tych, którzy na niego nie zagłosowali, wcale nie chcieli, aby Merz przegrał, a 'tylko' nie uzyskał pełnej liczby głosów. Ale zaakceptowali przez to również fakt, że już pierwszego dnia koalicja ta przeżyła polityczną katastrofę, największy możliwy wypadek. (...) Szkody wyrządzone przez tę nieodpowiedzialność można naprawić jedynie wytężoną i skuteczną pracą na rzecz kraju i jego mieszkańców. Do tego rząd potrzebuje jednak niezawodnej większości w Bundestagu. Zapewnienie jej jest głównym zadaniem szefów klubów poselskich tych partii w Bundestagu”. Ekonomiczny dziennik „Handelsblatt” prognozuje: „Porażka z 6 maja będzie jeszcze długo zajmowała niemiecką politykę. Nowy rząd zaczyna z poważnym obciążeniem, dopiero widmo przepaści skłoniło posłów do zajęcia wspólnego stanowiska. Przyszły rząd, który chciał emanować powagą i wiarygodnością, wygląda na oszukany. Unia CDU/CSU i SPD obiecały 'koalicję pracy', ale kraj nie potrzebuje sojuszu, który działa przeciwko sobie”. „Merz trafi do podręczników historii”Wydarzenia w Bundestagu są także obszernie komentowane w prasie regionalnej i lokalnej. Monachijski dziennik „Muenchner Merkur” zaznacza: „Akurat w przeddzień upamiętnienia zakończenia wojny na kilka godzin nad Niemcami znów pojawił się mroczny cień Weimaru. Bezprecedensowa porażka Friedricha Merza w Bundestagu sprawiła, że Republika Federalna Niemiec stanęła nad przepaścią. Jednak porażki nigdy nie powstrzymały Merza: 23 lata temu Angela Merkel zmiażdżyła go, dwukrotnie przegrał też nieznacznie walkę o przewodnictwo w CDU. Ale ten uparty człowiek z Sauerlandu jest nadal obecny i w końcu osiągnął swój wielki cel, jakim jest objęcie stanowiska kanclerza. Sześć głosów brakujących w pierwszej turze wyborów nie powstrzyma go w wyznaczonej sobie historycznej misji ratowania ojczyzny. Powinni się z tym liczyć także ci, którzy wczoraj nie potrafili powstrzymać złośliwej radości z jego dramatu. Wbrew niektórym lewicowym mitom Merz nie jest bowiem prekursorem AfD, ale ostatnim bastionem, który oddziela ją od władzy”. Dziennik „Stuttgarter Nachrichten” pisze: „Merz na pewno trafi do podręczników historii. Nigdy wcześniej w dziejach Republiki Federalnej Niemiec nikt nie poniósł porażki w pierwszej turze wyborów na kanclerza. Jej mieszkańcy zawsze byli dumni z tego, że ich system polityczny działa z najwyższą niezawodnością. Lata chaotycznych sporów w ostatniej koalicji rządowej poważnie nadszarpnęły to poczucie bezpieczeństwa. To samo dotyczy wtorkowych wydarzeń w Bundestagu. Nawet jeśli Friedrich Merz został wybrany w drugiej turze głosowania, odniósł gorzką porażkę. Teraz codzienność pokaże, jak stabilna jest czarno-czerwona większość. Sukces skrajnej prawicy w wyborach do Bundestagu stanowi zagrożenie dla demokracji w Niemczech, jakiego nie było od czasów Republiki Weimarskiej. Czy partie demokratycznego centrum sprostają temu wyzwaniu? To pytanie wykracza daleko poza losy Friedricha Merza”. Nowy kanclerz i wicekanclerz osłabieniKolońska gazeta „Koelner Stadt-Anzeiger” zauważa: „Kanclerz wybrany w drugiej turze głosowania rozpocznie swoją kadencję z defensywy. Po tym dramatycznym dniu jest osłabiony. To sprawia, że realizacja obietnic dotyczących przełomu, zmiany polityki i nowej funkcjonalności państwa będzie jeszcze trudniejsza. Pozostaje nadzieja, że 100-dniowy program rządu okaże się skuteczny. Również na arenie międzynarodowej Friedrich Merz spotka się z wątpliwościami, czy jako szef rządu naprawdę ma stabilną pozycję. A opozycja w Bundestagu będzie przy każdej okazji sprawdzać, czy jego rząd jest w stanie uzyskać większość głosów. Merz będzie musiał walczyć o swój autorytet”. „Saarbruecker Zeitung” analizuje z kolei pozycję wicekanclerza Larsa Klingbeila, szefa socjaldemokratycznej SPD. „Nawet dla dość wszechmocnego człowieka w SPD, Klingbeila, początek nie przebiegł zgodnie z planem. Po wyborach zapewnił sobie władzę, był głównym negocjatorem nowej koalicji rządowej, ukształtował skład ministrów z SPD w rządzie, wiele zaryzykował i postawił wszystko na jedną kartę. Teraz, jako wicekanclerz, będzie musiał sprostać jeszcze większym wyzwaniom. Zraził do siebie niektórych, którzy dotychczas stali po jego stronie. Ponowne zintegrowanie ich może kosztować go wiele wysiłku” - czytamy. Skorzysta skrajnie prawicowa AfDRegionalny dziennik „Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu rozważa: „Najtrwalszym kłamstwem okresu nazistowskiego pozostaje termin 'przejęcie władzy'. Adolf Hitler nie przejął władzy 30 stycznia 1933 roku. Została mu ona przekazana. To sami demokraci oddali demokrację w ręce nazistów. I to pozostaje niewybaczalne. Dokładnie taki scenariusz ponownie pojawił się we wtorek nad berlińską siedzibą rządu: garstka posłów z szeregów CDU/CSU i SPD zaryzykowała stan niezdolności do rządzenia, odmawiając swego poparcia dla Merza. (...) Na tej niepewnej sytuacji skorzysta przede wszystkim skrajnie prawicowa partia AfD. Dopóki nie zostanie ona zakazana, wrogowie konstytucji mogą tylko patrzeć, jak demokraci walczą między sobą o władzę. Resztę załatwiłyby nowe wybory do Bundestagu. To takie proste i takie groźne”. Zdaniem portalu T-online „Uważaj!” to „przesłanie anonimowych snajperów skierowane do Merza”. „Nowy kanclerz będzie musiał manewrować nie tylko w świecie pogrążonym w kryzysie, ale także w kraju, wśród politycznej większości, która go popiera. To ciężki bagaż. Nawet jeśli się z tym liczył, Merz nie będzie już mógł rządzić bez przeszkód. (...) W kampanii wyborczej obrażał przeciwników politycznych, nazywając ich 'lewicowymi dziwakami', i nonszalancko ignorował krytykę swojego pobłażliwego podejścia do AfD. Jako szef rządu z chwiejną większością parlamentarną nie może już sobie pozwolić na taką swobodę. Musi pilnie dojrzeć – politycznie, komunikacyjnie i charakterologicznie. Dla tego 69-latka nie jest to łatwe zadanie. Miejmy nadzieję, że nie potraktuje tego lekko” – czytamy. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Polityczną burzę wywołał fakt, że nowego kanclerza Bundestag zatwierdził dopiero w drugim głosowaniu. Prasa komentuje. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-nowym-kanclerzu-katastrofa-już-pierwszego-dnia/a-72456327?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72456182_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kanclerz Friedrich Merz przejmuje urząd od Olafa Scholza | ||
Image source | Fabrizio Bensch/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250506_merz-magda-standup_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72456182_401.jpg&title=Prasa%20o%20nowym%20kanclerzu%3A%20%E2%80%9EKatastrofa%20ju%C5%BC%20pierwszego%20dnia%E2%80%9D |
Item 102 | |||
Id | 72454122 | ||
Date | 2025-05-07 | ||
Title | Konklawe. Imię następnego papieża ma znaczenie | ||
Short title | Konklawe. Imię następnego papieża ma znaczenie | ||
Teaser |
Dziś rozpoczyna się konklawe. Nowy papież wyczekiwany jest z niecierpliwością, podobnie jak jego imię. Jest ono poniekąd sprawą kluczową, bowiem wiele mówi o programie pontyfikatu głowy Kościoła. Skąd bierze się imię papieża? Zmarły 21 kwietnia br. papież Franciszek opisał w swojej autobiografii „Nadzieja” chwilę podczas wyborów papieskich w 2013 roku, w której znalazł swoje imię. W decydującej piątej turze konklawe 13 marca 2013 roku, podczas liczenia głosów coraz częściej padało nazwisko Jorge Mario Bergoglio – tak brzmi świeckie nazwisko papieża Franciszka: „Gdy moje nazwisko padło po raz siedemdziesiąty siódmy, rozległy się oklaski, mimo że odczytywanie nazwisk trwało. (...) W tym momencie, podczas gdy kardynałowie klaskali, a liczenie głosów odbywało się nadal, kardynał Hummes wstał i objął mnie, mówiąc: 'Nie zapominaj o ubogich'. To zdanie poruszyło mnie do głębi. Poczułem je w głębi serca. W tym momencie przyszło mi do głowy imię 'Franciszek'”. Wcześniej, jak pisze Franciszek w swojej autobiografii, nigdy nie spodziewał się wyboru i „nie miał przygotowanego imienia papieskiego”. Już sam wybór imienia sprawił, że Jorge Mario Bergoglio, który następnie jako papież Franciszek pojawił się na balkonie watykańskiej Bazyliki św. Piotra, stał się wyjątkowy. Od ponad 600 lat żaden papież nie wybrał imienia, które nie pojawiło się wcześniej w statystykach papieskich. Życzenie bezdomnego– Wybór imienia jest zazwyczaj programem – mówi w rozmowie z Deutsche Welle Joerg Ernesti, katolicki teolog z Augsburga i ekspert ds. papiestwa. Papież Franciszek w swej autobiografii wspomina, że imię to wisiało w powietrzu: „W dniach konklawe na placu przed Bazyliką św. Piotra pojawił się bezdomny z tabliczką na szyi, na której napisano: 'Papież Franciszek I'. Zauważyłem to jednak dopiero wiele dni później, gdy kilka gazet opublikowało jego zdjęcie”. Przed Bergoglio, 266. papieżem, nikt nie wybrał imienia Franciszek. Są za to faworyci. Ponad dziesięć razy wybrano imię Jan (23 razy; ostatnio w latach 1958-1963), Grzegorz (16 razy; ostatnio w latach 1831-1846), Benedykt (16 razy; ostatnio w latach 2005-2013), Klemens (14 razy; ostatnio w latach 1769-1774), Innocenty (13 razy; ostatnio w latach 1721-1724), Leon (13 razy, ostatnio w latach 1878-1903) oraz Pius (12 razy; ostatnio w latach 1939-1958). Jest również ponad 40 imion, takich jak Piotr, Fabian, Konstantyn czy teraz Franciszek, które pojawiają się na listach tylko raz. I podobnie jak można obstawiać wiele rzeczy związanych ze zmianą przywództwa w Kościele katolickim lub typować je w gronie przyjaciół, tak samo można obstawiać wybór imienia „nowego”. W przypadku papieży z pierwszych wieków, począwszy od Piotra, nie było jeszcze zmiany imienia. – Pierwszy potwierdzony wybór imienia miał miejsce prawdopodobnie w 533 roku, z powodu pewnego zakłopotania – wyjaśnia ekspert ds. papiestwa. – Wybrana wówczas nowa głowa Kościoła nosiła imię pogańskiego boga Merkurego. Wybrał zatem imię Jan II. Joerg Ernesti zwraca uwagę jeszcze na jedną ważną kwestię. W wyborze imienia przez papieża nie można dostrzec żadnego podobieństwa do wyboru imienia zakonnego przez zakonników. Ta „współczesna interpretacja” jest nieprawidłowa. Zakonnicy i zakonnice faktycznie porzucali swoje imiona nadane im podczas chrztu, a następnie na znak nowego życia używali wyłącznie wybranego imienia. Papież jednak „w jakiś sposób zachowuje” swoje pierwotne imię. Papież obchodzi bowiem swoje imieniny w dniu świętego patrona swojego chrztu. Papież i święty FranciszekNajpóźniej od czasów Franciszka widać wyraźnie, jak programowe może być imię. Franciszek – to imię kojarzy się ze świętym Franciszkiem z Asyżu (1182-1226). Ten syn kupca z dzisiejszych środkowych Włoch wyrzekł się wszelkiego bogactwa, poczuł się powołany przez Jezusa do życia w skrajnym ubóstwie i w tym duchu założył zakon franciszkanów. Papież Franciszek nieustannie zwracał się ku ubogim. Podobnie jak święty Franciszek z Asyżu kierował uwagę na piękno zagrożonego dziś dzieła stworzenia. Żadne miejsce poza Rzymem nie było tak często odwiedzane przez papieża Franciszka, jak Asyż. W ostatnim czasie najwyraźniejszym przykładem programowego wyboru imienia był prawdopodobnie papież Paweł VI, który stał na czele Kościoła katolickiego w latach 1963-1978. Ten pochodzący z północnych Włoch arcybiskup Mediolanu, uważał się za nowoczesnego apostoła narodów. Tytuł ten powszechnie przypisuje się Pawłowi, który w pierwszych latach po Jezusie szerzył chrześcijaństwo poza ówczesną Palestyną, na cały świat. W cztery miesiące po swym wyborze Paweł VI, jako pierwszy papież w historii, wsiadł do samolotu i udał się do Ziemi Świętej, a rok później do Bombaju w Indiach. Następnie odbył wielkie podróże do wielu części świata, m.in. do Nowego Jorku, gdzie odwiedził siedzibę ONZ, a także do Ugandy, Azji, Oceanii i Australii. Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Imię papieża jest równie wyczekiwane jak on sam. Stanowi ono bowiem o programie pontyfikatu głowy Kościoła. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/konklawe-imię-następnego-papieża-ma-znaczenie/a-72454122?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250421_foeupol250421_papiez-ltr-wide_01imw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250421_foeupol250421_papiez-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250421_foeupol250421_papiez-ltr-wide_01imw.jpg&title=Konklawe.%20Imi%C4%99%20nast%C4%99pnego%20papie%C5%BCa%20ma%20znaczenie |
Item 103 | |||
Id | 72456312 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Paryż i Warszawa. Pierwsza zagraniczna podróż nowego kanclerza Niemiec | ||
Short title | Paryż i Warszawa. Pierwsza zagraniczna podróż Merza | ||
Teaser |
„Do zobaczenia jutro w Warszawie, kanclerzu” – napisał Donald Tusk, gratulując Friedrichowi Merzowi wyboru na kanclerza Niemiec. W środę (07.05.2025) Friedrich Merz odwiedzi Paryż i Warszawę podczas swojej pierwszej podróży zagranicznej. Spotkanie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem będzie już spotkaniem roboczym – podkreślił Pałac Elizejski. Obie strony chcą ożywić stosunki niemiecko-francuskie. Podczas wspólnej konferencji prasowej w Paryżu spodziewane są merytoryczne oświadczenia, m.in. na temat polityki energetycznej. Francuski rząd ma nadzieję, że nowy niemiecki gabinet nie będzie przeciwny stawianiu niskoemisyjnej energii jądrowej na równi z energią odnawialną. Po Paryżu – WarszawaPo pobycie w Paryżu Friedrich Merz pojedzie do Warszawy, gdzie spotka się z Donaldem Tuskiem. Gratulując mu wyboru na kanclerza Niemiec, polski premier napisał na platformie X: „Gratulacje dla Friedricha Merza! I do zobaczenia jutro w Warszawie, kanclerzu”. O tym, że Merz rozpocznie swoje urzędowanie od wizyty w Warszawie i Paryżu, szef polskiego rządu informował już w połowie kwietnia. Podróż tego samego dnia do stolicy Francji i Polski zapowiadał też Merz, który chce ożywić relacje z Francją i Polską. Poprawić relacje z PolskąW umowie koalicyjnej chadeckich CDU, CSU i socjaldemokracji SPD czytamy m.in.: „Chcemy także dalej rozwijać przyjaźń z naszym wschodnim sąsiadem, Polską. W Trójkącie Weimarskim będziemy dążyć do ścisłej koordynacji we wszystkich istotnych kwestiach polityki europejskiej, aby móc działać bardziej jednomyślnie w służbie całej UE”. Podróż do Paryża i Warszawy tego samego dnia – 7 maja, tuż po objęciu rządów – można już uznać za symboliczne dla tych planów. Oczekuje się też, że współpraca między nowym kanclerzem Niemiec a premierem Donaldem Tuskiem ułatwi „lepsza chemia” niż miało to w przypadku kanclerza Olafa Scholza. Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | „Do zobaczenia jutro w Warszawie, kanclerzu” – napisał Donald Tusk, gratulując Friedrichowi Merzowi wyboru na kanclerza | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/paryż-i-warszawa-pierwsza-zagraniczna-podróż-nowego-kanclerza-niemiec/a-72456312?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72453755_401.jpg![]() |
||
Image caption | Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz | ||
Image source | Annegret Hilse/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72453755_401.jpg&title=Pary%C5%BC%20i%20Warszawa.%20Pierwsza%20zagraniczna%20podr%C3%B3%C5%BC%20nowego%20kanclerza%20Niemiec |
Item 104 | |||
Id | 72455938 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Niemcy. Bundestag zatwierdził nowy gabinet | ||
Short title | Niemcy. Bundestag zatwierdził nowy gabinet | ||
Teaser |
Po udanej drugiej turze wyborów kanclerza przyszły rząd federalny może rozpocząć pracę. Kto zajmie jakie stanowisko w przyszłym rządzie Niemiec? Czarno-czerwona umowa koalicyjna (CDU/CSU/SPD) została sfinalizowana, stanowiska w nowym rządzie Niemiec zostały obsadzone. W sumie rozdzielono 16 nowych tek ministerialnych między sześć kobiet i 10 mężczyzn. W obecnym rządzie jest o jedno ministerstwo więcej niż dotychczas. Szczególnie ważne resortyZ Larsem Klingbeilem jako przyszłym ministrem finansów, Borisem Pistoriusem w Ministerstwie Obrony i Bärbel Bas jako następczynią Hubertusa Heila w Ministerstwie Pracy, trzy szczególnie ważne resorty trafią do SPD. Trzy resorty przejmie CSU. Ministrem Spraw Wewnętrznych został Alexander Dobrindt, resort rolnictwa przejął Alois Rainer, a Dorothe Bär będzie odpowiedzialna za nowo powstały resort badań i lotnictwa. Pozostałe pięć ministerstw ma być kierowanych przez CDU: Johannes Wadephul jako wicekanclerz poprowadzi Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Katherina Reiche Ministerstwie Gospodarki i Energii, Nina Warken została szefową resortu zdrowia, Patrick Schnieder szefem ministerstwa transportu oraz Karin Prien Ministerstwa Edukacji i Spraw Rodzinnych. Gabinet uzupełni wyznaczony na stanowisko szefa Urzędu Kanclerskiego Thorsten Frei (CDU), który będzie koordynował działalność rządu pod kierownictwem nowego kanclerza Friedricha Merza. Nowe ministerstwoNowo utworzone Ministerstwo Cyfryzacji i Modernizacji Państwa poprowadzi bezpartyjny Karsten Wildberger. Ponadto jest kilka stanowisk drugiego szczebla, takich jak minister stanu ds. kultury, które obejmie Wolfram Weimer (bezpartyjny), komisarz rządu federalnego ds. krajów związkowych, na czele którego stanie Michael Meister oraz stanowisko komisarz rządu ds. sportu, które przypadło Christiane Schenderlein. (DPA/jar) Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Po udanej drugiej turze wyborów kanclerza przyszły rząd federalny może rozpocząć pracę. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-bundestag-zatwierdził-nowy-gabinet/a-72455938?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72455187_401.jpg![]() |
||
Image caption | Nowy rząd Nemiec po nominacji przez prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera w Pałacu Bellevue | ||
Image source | Christian Mang/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72455187_401.jpg&title=Niemcy.%20Bundestag%20zatwierdzi%C5%82%20nowy%20gabinet |
Item 105 | |||
Id | 72455217 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Szok i ulga w UE po thrillerze z wyborem kanclerza Merza. „Niestabilne Niemcy to problem” | ||
Short title | „Szok”. Ulga w Europie po politycznym thrillerze w Niemczech | ||
Teaser |
Prawdziwy szok – mówiła szefowa frakcji Renew w PE, Valerie Hayer. „Wizerunkowe osłabienie kanclerza Niemiec” – oceniał wiceszef frakcji EPL Andrzej Halicki. Gdy Friedrich Merz został wybrany, Strasburg odetchnął z ulgą. Jeszcze rano w PE Manfred Weber „bardzo się cieszył”, że po „tygodniach niepewności” Niemcy będą mieli nowego kanclerza. Szef Europejskiej Partii Ludowej i grupy EPL w PE chwalił lidera CDU Friedricha Merza za „zaangażowanie w podejście zespołowe na szczeblu europejskim” i podkreślał, że liczy na jasne stanowiska Niemiec w ważnych kwestiach na obradach Rady UE. Kilka godzin później, po przegranym przez Merza głosowaniu, zdobycie komentarza któregokolwiek z niemieckich europosłów EPL było już niemożliwe. Polityczny kryzys w Niemczech ruszył pełną parą. I w Strasburgu wśród polityków było to widać. Uniknięto poważnego kryzysu– Ta porażka to prawdziwy szok, jest przecież umowa koalicyjna – mówiła na konferencji w Parlamencie Europejskim Valerie Hayer. Pytana przez Deutsche Welle, co to oznacza dla relacji niemiecko-francuskich, liderka frakcji Renew podkreśliła, że wizyta Merza w Paryżu (a potem w Warszawie – red.) 7 maja miała wysłać „silny sygnał ożywienia tandemu francusko-niemieckiego”. – Potrzebujemy Niemiec ściśle współpracujących z Francją, tego motoru napędowego Europy w świecie głębokich przemian – mówiła Valerie Hayer. Przyznała, że należy do tych, którzy „wiele oczekują” od nowego kanclerza, który podjął ważne zobowiązania i podkreślał m.in. konieczność uniezależnienia Europy od Stanów Zjednoczonych. Gdy okazało się, że niemiecka demokracja przyspieszyła i ostatecznie po południu 6 maja Merz został kanclerzem, Valerie Hayer napisała na X, że Niemcy „uniknęły poważnego kryzysu”. Zieloni: „Niestabilne Niemcy to problem dla Europy”W podobnym tonie co Hayer wypowiadał się po pierwszym, przegranym przez Merza głosowaniu Bas Eickhout. – To nie jest oczywiście dobry start – skwitował holenderski lider Zielonych. – I można sobie z tego stroić żarty, ale szczerze mówiąc niestabilne Niemcy to coś, co absolutnie nie pomaga Europie – dodał. Zaznaczył, że ma nadzieję na szybkie powstanie w Berlinie stabilnego rządu i dzisiejsze wydarzenia to nie jest coś, z czego można się cieszyć, natomiast „jest jasne, że przywództwo Merza to jest coś, nad czym trzeba jeszcze popracować”. – Niestabilne Niemcy to problem dla Europy – zaznaczył Bas Eickhout. Niestabilna sytuacja w NiemczechNigdy w historii Niemiec nie zdarzyło się, by po zakończeniu negocjacji koalicyjnych kandydat na kanclerza przegrał pierwsze głosowanie. Drugie podejście jeszcze tego samego dnia stało się możliwe dzięki temu, że koalicja – chadecy z CDU/CSU i socjaldemokraci z SPD – dogadała się z częścią opozycji, czyli Zielonymi i Lewicą. Większością dwóch trzecich zmieniono porządek obrad Bundestagu i krótko po 16:00 Friedrich Merz został kanclerzem Niemiec. – Myślę, że stajemy się bardziej „włoscy” w Berlinie. Wiecie: trochę tragedii, trochę dramatu, trochę emocji. Wszyscy oczekiwaliśmy, że zdobędziemy większość już w pierwszym głosowaniu, więc była to niespodzianka. Ale na koniec dnia wszystko jest ok. Jesteśmy naprawdę szczęśliwi, że mamy nowy rząd i będziemy przyjeżdżać do Brukseli i Strasburga z zamiarem odegrania ważnej roli w europejskiej polityce – mówiła dziennikarzom w PE europosłanka Angelika Niebler z EPL. Europoseł Daniel Caspary podkreślał europejskość Friedricha Merza, który ma w CV również pracę jako poseł do PE. – Niemcy powróciły do Europy i są bardzo świadome, że potrzebują dobrej przyszłości Europy dla dobrej przyszłości Niemiec – zaznaczył. Obawa o przetrwanie koalicjiNa kilkunastogodzinny polityczny thriller patrzyła cała Europa. – Patrzyła w nadziei, że Niemcy umiejscowią się ponownie jako kotwica stabilności i proeuropejska potęga. Ta nadzieja została rozwiana, a konsekwencje rozleją się daleko ponad nasze granice – napisała po pierwszym, przegranym głosowaniu na X niemiecka analityczka Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR), dr Jana Puglierin. – Czasy, gdy Niemcy były kotwicą stabilności w Europie, bez wątpienia minęły – dodała. Gdy po południu Merz został wybrany, napisała: „pozostaje obawa, że ta koalicja znów będzie się zajmować przede wszystkim tym, żeby się nie rozpaść. Oby się skonsolidowała i miała pole do skoncentrowania się na Europie i świecie”. Również niemiecki dziennikarz Politico, Hans von der Burchard, ocenił po przegranej Merza, że w porównaniu do Berlina „Włochy jawią się jako centrum politycznej stabilności”. – Cokolwiek powodowało deputowanymi, by zagłosować przeciwko Merzowi, wybrali rzucenie Niemiec w konstytucyjny chaos w najgorszym momencie: „Trump, agresja Rosji, recesja – dodał. Po wyborze Merza zwrócił uwagę, że nowy kanclerz wciąż miał mniej szabel, niż teoretycznie ma jego koalicja, ale przynajmniej wszyscy „fani Putina, którzy już świętowali rzekomą porażkę establishmentu, zjadają teraz swoje słowa”. „Absolutne przekonanie”, że drugie głosowanie będzie skuteczne, miał w rozmowie z DW polski europoseł Europejskiej Partii Ludowej Michał Szczerba. – Stabilna koalicja w Niemczech jest potrzebna do budowy europejskiej polityki obronnej – podkreślał i dodawał, że Polsce zależy na silnym Trójkącie Weimarskim, a „chwilowe trudności nie powodują żadnych zmian w agendzie”. Trójkąt Weimarski ruszy pełną parą?Pierwszą odsłoną odnowy Trójkąta ma być podpisanie w piątek (09.05.2025) nowego traktatu polsko-francuskiego przez premiera Donalda Tuska i prezydenta Emmanuela Macrona. Wcześniej – 7 maja – Friedrich Merz leci do Paryża i do Warszawy. – Myślę, że te pierwsze dwie wizyty we Francji i w Polsce oraz ożywienie Trójkąta Weimarskiego to bardzo silny sygnał, jak bardzo kanclerz Merz jest zaangażowany w działania w tym zakresie – oceniła Angelika Niebler. To, jak niefortunny byłby brak wyboru kanclerza jeszcze dziś, pokazują słowa polskiego europosła Andrzeja Halickiego dla DW. Jeszcze przed powtórzonym głosowaniem poranną przegraną oceniał jako „wizerunkowe osłabienie kanclerza Merza”. Dopytywany o tercet polsko-niemiecko-francuski podkreślał, że „kluczowe dziś jest porozumienie polsko-francuskie”, a po wyłonieniu się rządu w Berlinie przyjdzie czas na bilateralne rozmowy polsko-niemieckie. Na pytanie, czy to oznacza, że Paryż i Warszawa na razie nie czekają na Berlin, tylko jadą do przodu, odparł krótko: „tak”. Dzięki przyspieszeniu procedury w Bundestagu Friedrich Merz poleci jednak do Paryża i Warszawy – w przeddzień podpisania traktatu polsko-francuskiego – już jako kanclerz Niemiec. Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | „Niestabilne Niemcy to problem”. Szok i ulga w Strasburgu po porażce i zwycięstwie Friedricha Merza w Bundestagu. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/szok-i-ulga-w-ue-po-thrillerze-z-wyborem-kanclerza-merza-niestabilne-niemcy-to-problem/a-72455217?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/69023484_401.jpg![]() |
||
Image caption | (Zdjęcie archiwalne): Friedrich Merz i Ursula von der Leyen na zjeździe CDU w Berlinie | ||
Image source | Michael Kappeler/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/69023484_401.jpg&title=Szok%20i%20ulga%20w%20UE%20po%20thrillerze%20z%20wyborem%20kanclerza%20Merza.%20%E2%80%9ENiestabilne%20Niemcy%20to%20problem%E2%80%9D |
Item 106 | |||
Id | 72454697 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Nowy kanclerz zaprzysiężony. Pierwsze oficjalne gratulacje | ||
Short title | Nowy kanclerz zaprzysiężony. Pierwsze oficjalne gratulacje | ||
Teaser |
Po zaprzysiężeniu Friedricha Merza na kanclerza Niemiec pojawiły się pierwsze gratulacje z zagranicy. Z ulgą zareagowały też kręgi gospodarcze. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen pogratulowała Friedrichowi Merzowi wyboru na kanclerza Niemiec. „Cieszę się na bliską współpracę” – napisała von der Leyen na platformie X. „Będziemy wspólnie pracować na rzecz silnej i bardziej konkurencyjnej Europy” – dodała szefowa KE, nazywając Merza „znawcą Europy”. Kilka minut po nominacji Friedricha Merza na kanclerza Niemiec z gratulacjami pospieszył prezydent Francji Emmanuel Macron, który potwierdził spotkanie obu polityków w Paryżu w środę (07.05.2025). „Teraz od nas zależy ponowne wzmocnienie niemiecko-francuskiego motoru” – napisał Macron w internetowym serwisie X. Jak zapowiedział, wraz z Merzem zamierza forsować „europejską agendę na rzecz suwerenności, bezpieczeństwa i konkurencyjności”. Także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pogratulował serdecznie liderowi CDU Friedrichowi Merzowi wyboru na kanclerza Niemiec. Gratulując ma teraz nadzieję na „jeszcze większe niemieckie przywództwo”, napisał Zełenski we wtorek w serwisie internetowym X w oświadczeniu, które zostało opublikowane w języku niemieckim, a także ukraińskim i angielskim. „Mamy szczerą nadzieję, że Niemcy staną się jeszcze silniejsze i że doczekamy się jeszcze więcej niemieckiego przywództwa w stosunkach europejskich i transatlantyckich” – dodał przywódca Ukrainy. Gratulacje na platformie X nadeszły także od premiera Polski Donald Tuska. Ulga wśród ekspertów gospodarczych– Dla gospodarki ważne było, aby nie doszło do impasu i aby koalicja rządowa trzymała się razem w razie wątpliwości – powiedział agencji Reutersa prezes Kilońskiego Instytutu Gospodarki Światowej (IfW), Moritz Schularick. Jak podsumował: „Początek pełen przeszkód, ale teraz Niemcy mają wreszcie rząd, który jest w pełni zdolny do ponownego działania w napiętej sytuacji na świecie”. W podobnym tonie zareagował Instytut Badań Gospodarczych z Halle (IWH). – Jednym z głównych negatywnych czynników dla niemieckiej gospodarkijest niepewność polityki gospodarczej, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i w Niemczech – stwierdził wiceprezes IWH Oliver Holtemöller. Według Knuta Bergmanna z kolońskiego Instytutu Badań nad Gospodarką (IW) o tym, że Merz nie został wybrany na kanclerza w pierwszej turze, trzeba wkrótce zapomnieć. Wskazuje to jednak, że czarno-czerwona koalicja nie ma zbyt stabilnych fundamentów. „Należy mieć nadzieję, że te bóle porodowe wkrótce odejdą w zapomnienie, ponieważ szczególnie gospodarka potrzebuje niezawodnych warunków ramowych, w tym stabilnego rządu federalnego” – powiedział Bergmann. (AfP/RTR/jar) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Po zaprzysiężeniu Friedricha Merza na kanclerza Niemiec pojawiły się pierwsze gratulacje z zagranicy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/nowy-kanclerz-zaprzysiężony-pierwsze-oficjalne-gratulacje/a-72454697?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72454501_401.jpg![]() |
||
Image caption | Friedrich Merz podczas zaprzysiężenia na kanclerza w Bundestagu | ||
Image source | Lisi Niesner/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72454501_401.jpg&title=Nowy%20kanclerz%20zaprzysi%C4%99%C5%BCony.%20Pierwsze%20oficjalne%20gratulacje |
Item 107 | |||
Id | 72453191 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Parlament Europejski uchyla immunitet polityka AfD | ||
Short title | Parlament Europejski uchyla immunitet polityka AfD | ||
Teaser |
Wskutek przejścia polityka AfD Petra Bystrona do Parlamentu Europejskiego, prowadzone przeciwko niemu śledztwo musiało zostać zawieszone. Teraz jednak można je kontynuować. Większość posłów Parlamentu Europejskiego w Strasburgu opowiedziała się za zniesieniem immunitetu polityka AfD Petra Bystrona. Oznacza to, że śledztwo przeciwko niemu z podejrzenia o pranie brudnych pieniędzy i korupcję może być kontynuowane. Działania na rzecz RosjiPosłowi AfD zarzuca się otrzymanie pieniędzy od operatora prorosyjskiego portalu internetowego Voice of Europe. W zamian za to miał działać na rzecz Rosji podczas swojej kadencji jako poseł do niemieckiego Bundestagu. Petr Bystron ponadto jest oskarżony o uchylanie się od płacenia podatków „w co najmniej pięciu przypadkach” i oszustwo „w co najmniej sześciu przypadkach”, jak wynika z raportu Komisji Prawnej Parlamentu Europejskiego. Sam Bystron po ogłoszeniu decyzji o uchyleniu jego immunitetu nazwał wysuwane wobec niego zarzuty „sfabrykowanymi i bezpodstawnymi”, a postępowanie przeciwko niemu „terrorem wymiaru sprawiedliwości”, który ma podłoże polityczne. – Jesteśmy świadkami skoordynowanej kampanii mającej na celu kryminalizację moich poglądów na temat polityki pokojowej – oświadczył. Portal Voice of Europe jest podejrzany o przekazywanie pieniędzy europejskim politykom i szerzenie prorosyjskiej propagandy. Około roku temu podjęto decyzję o zakazie nadawania tej platformy w UE. Immunitet już raz uchylonyBundestag uchylił immunitet Bystrona już w ubiegłym roku. W konsekwencji przeprowadzono kilka przeszukań. Gdy dwa tygodnie temu Komisja Prawna Parlamentu Europejskiego opowiedziała się za uchyleniem jego immunitetu, 52-letni Bystron powiedział na zapytanie, że po 21 przeszukaniach jego domu nadal nie ma przeciwko niemu żadnych dowodów. – Jestem ciekawy, jakie informacje przyniosło przesłuchanie mojej cierpiącej na demencję matki i przeszukanie jej pokoju w domu spokojnej starości – odparł wówczas na zapytanie. Do czasu prawomocnego zakończenia postępowania wobec niego obowiązuje domniemanie niewinności. Przymusowa przerwa dla śledczychPo przejściu polityka AfD do Parlamentu Europejskiego śledczy musieli zrobić przymusową przerwę. Bystron, który w wyborach europejskich startował z drugiego miejsca na liście AfD, ponownie uzyskał immunitet parlamentarny. Przed przerwą w śledztwie bawarscy śledczy przeszukali między innymi biuro poselskie Bystrona w Bundestagu. Celem ich działań było również ustalenie jego adresu. Na początku kwietnia Parlament Europejski zezwolił także na wszczęcie śledztwa przeciwko Bystronowi w związku z innymi zarzutami. Tłem tej sprawy jest wpis na portalu społecznościowym, który może mieć znaczenie karne. Postępowanie toczy się obecnie przed sądem rejonowym w Monachium. Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony. (DPA/jak) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Po przejściu Petra Bystrona do PE, prowadzone przeciwko niemu śledztwo zostało zawieszone. Teraz można je kontynuować. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/parlament-europejski-uchyla-immunitet-polityka-afd/a-72453191?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/68742675_401.jpg![]() |
||
Image caption | Petr Bystron w Bundestagu | ||
Image source | Christoph Soeder/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/68742675_401.jpg&title=Parlament%20Europejski%20uchyla%20immunitet%20polityka%20AfD |
Item 108 | |||
Id | 72454179 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Nowy kanclerz Niemiec. Friedrich Merz zaprzysiężony w Bundestagu | ||
Short title | Friedrich Merz zaprzysiężony w Bundestagu | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/nowy-kanclerz-niemiec-friedrich-merz-zaprzysiężony-w-bundestagu/a-72454179?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Nowy%20kanclerz%20Niemiec.%20Friedrich%20Merz%20zaprzysi%C4%99%C5%BCony%20w%20Bundestagu |
Item 109 | |||
Id | 72451221 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Prasa o sektorze bankowym w Europie: muzyka gra na wschodzie | ||
Short title | Prasa o sektorze bankowym w Europie: muzyka gra na wschodzie | ||
Teaser |
Austriacka Erste Group przejmuje Santander Bank Polska. To jedna z największych transakcji bankowych ostatnich lat – zauważa „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Po okresie zastoju na europejskim rynku bankowym nastąpił krok w kierunku konsolidacji. Jedna z największych transakcji bankowych ostatnich lat ma miejsce wraz z wejściem wiedeńskiej Erste Group do Santander Bank Polska” - zauważa we wtorkowym (06.05.25) wydaniu niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jak czytamy, austriacka Erste Group jest już aktywna w siedmiu krajach regionu Europy Środkowej i Wschodniej, ale Polska pozostawała do tej pory „białą plamą” na mapie działalności Erste. „Przez lata potencjalne przejęcia były zbyt drogie, ale teraz wejście na rynek zakończyło się sukcesem”. Gazeta podaje, że w wyniku transakcji zarząd Erste Group spodziewa się wyraźnego wzrostu zysku. Po ujawnieniu przejęcia akcje austriackiego banku wyraźnie zyskały na giełdzie. „Polska długo zaniedbywana”W komentarzu gazety na temat wejścia Austriaków do Polski czytamy, że odbywa się ono w korzystnym dla Erste Group momencie. „Polska była przez długi czas zaniedbywana, choć w ostatnich dziesięcioleciach kraj ten odnotował stabilny wzrost. Wraz z przejęciem Santander Polska największa austriacka instytucja finansowa uzupełnia swoje portfolio w regionie i może skorzystać z potencjału wzrostu największego rynku w Europie Wschodniej. To tam i w innych krajach Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej gra muzyka” - pisze komentatorka gazety. Jak czytamy, instytucje finansowe korzystają tam głównie ze względu na lepsze warunki gospodarcze. „W związku z tym rentowność banków jest wyższa niż w strefie euro. Ponadto odsetek niespłacanych kredytów jest stosunkowo niski, co wynika ze świadomej ekspansji ryzyka”. Autorka zauważa, że także marże odsetkowe netto instytucji finansowych w regionie również wzrosły ostatnio silniej niż w strefie euro ze względu na wyższe stopy procentowe. „Wiele wskazuje na to, że to przejęcie jest rozsądnym dodatkiem przynoszącym długoterminowe korzyści akcjonariuszom”.
|
||
Short teaser | Austriacka Erste Group przejmuje Santander Bank Polska. To jedna z największych transakcji ostatnich lat – czytamy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-sektorze-bankowym-w-europie-muzyka-gra-na-wschodzie/a-72451221?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/68172208_401.jpg![]() |
||
Image caption | Santander Bank Polska trafi w ręce austriackiej Erste Group | ||
Image source | Aleksander Kalka/ZUMA Press Wire/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/68172208_401.jpg&title=Prasa%20o%20sektorze%20bankowym%20w%20Europie%3A%20muzyka%20gra%20na%20wschodzie |
Item 110 | |||
Id | 72444158 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Friedrich Merz wybrany na kanclerza Niemiec | ||
Short title | Friedrich Merz wybrany na kanclerza Niemiec | ||
Teaser |
W drugim głosowaniu niemiecki Bundestag wybrał Friedricha Merza na kanclerza Niemiec. W drugim podejściu lider chadecji Friedrich Merz został nowym kanclerzem Niemiec. Za jego kandydaturą głosowało 325 posłów Bundestagu - o dziewięć więcej niż wymagana większość. Partie koalicji rządowej chadeków (CDU/CSU) i socjaldemokratów (SPD) mają łącznie 328 miejsc w niemieckim parlamencie. W tajnym głosowaniu 289 posłów głosowało przeciw Merzowi, jedna osoba wstrzymała się od głosu, a trzy głosy były nieważne. W głosowaniu uczestniczyło 618 z 630 posłów do Bundestagu. Przejdzie do historiiWybór Friedricha Merza na kanclerza miał być rutyną. Zamiast tego przejdzie do historii, bo jeszcze nigdy w Niemieckiej Republice Federalnej do wyboru kanclerza nie były konieczne dwa głosowania. Pierwsze podejście dzisiaj rano zakończyło się niepowodzeniem. Za Merzem opowiedziało się jedynie 310 posłów, a 307 było przeciw. Decyzja o drugim głosowaniu jeszcze tego samego dnia zapadła podczas rozmów koalicyjnych frakcji chadeckiej CDU/CSU i socjaldemokratycznej SPD oraz konsultacji z opozycyjnymi klubami Zielonych i Lewicy. Do zmiany porządku obrad potrzeba większości dwóch trzecich w Bundestagu, co wymaga poparcia części opozycji. Z pomocą opozycjiOstatecznie Zieloni i Lewica poparli to rozwiązanie, ale dali Merzowi jasno do zrozumienia, że wspólne złożenie wniosku o zmianę porządku obrad "nie stanowi poparcia dla jego polityki". - Nie powinien pan traktować tego jako aprobaty dla pańskiej polityki. Ona nie jest właściwa dla naszego kraju. Dlatego nie wybierzemy pana na kanclerza - mówiła posłanka Zielonych Irene Mihalic. Brak większości w szeregach koalicji w pierwszej turze głosowania uznała za "historyczny moment", który pokazał, że posłowie CDU/CSU i SPD wyraźnie nie mieli zaufania do swojego kandydata i umowy koalicyjnej. W Pałacu Bellevue Friedrich Merz przyjął akt nominacji od prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinemeiera. - Z lekkim opóźnieniem, ale tym bardziej serdecznie gratuluję wyboru - powiedział Steinmeier, przyjmując Merza. - Życzę samych sukcesów we wszystkim, co przed panem - dodał przed odczytaniem aktu nominacji. Friedrich Merz został zaprzysiężony w Bundestagu. Na wieczór zaplanowano nominację i zaprzysiężenie nowych ministrów. Wybór "dobry dla Niemiec"Przewodnicząca Bundestagu Julia Klöckner wyraziła ulgę po udanym wyborze Merza na kanclerza. Ten wybór jest "dobry dla Niemiec" - powiedziała Klöckner w telewizji Phoenix. Ze względu na stabilność demokracji jako przewodnicząca Bundestagu jest "bardzo, bardzo zadowolona" z wyboru - dodała. "Niezależnie od przynależności partyjnej jest to sygnał, że Niemcy mają stabilny rząd" - powiedziała Klöckner. "Inne kraje bardzo uważnie przyglądają się dziś Niemcom". (DPA, AFP/dom, jar) |
||
Short teaser | W drugim głosowaniu niemiecki Bundestag wybrał Friedricha Merza na kanclerza Niemiec. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/friedrich-merz-wybrany-na-kanclerza-niemiec/a-72444158?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72453177_401.jpg![]() |
||
Image caption | Friedrich Merz wybrany na kanclerza Niemiec | ||
Image source | Lisi Niesner/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72453177_401.jpg&title=Friedrich%20Merz%20wybrany%20na%20kanclerza%20Niemiec |
Item 111 | |||
Id | 72450044 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Drugie podejście do wyboru Merza na kanclerza | ||
Short title | Drugie podejście do wyboru Merza na kanclerza | ||
Teaser |
Niemiecki Bundestag ma jeszcze we wtorek, 6 maja, ponownie głosować nad wyborem Friedricha Merza na kanclerza – poinformowali szef SPD Lars Klingbeil i szef frakcji CDU/CSU Jens Spahn. Decyzja ta zapadła podczas rozmów koalicyjnych frakcji chadeckiej CDU/CSU i socjaldemokratycznej SPD oraz konsultacji z opozycyjnymi klubami Zielonych i Lewicy. Do zmiany porządku obrad potrzeba większości dwóch trzecich w Bundestagu, co wymaga poparcia części opozycji. Głosowanie ma rozpocząć się o godz. 15.15. Pierwsze podejście do wyboru Friedricha Merza na kanclerza we wtorek rano zakończyło się niepowodzeniem. Merz nie uzyskał poparcia wymaganej większości 316 głosów. Za jego kandydaturą opowiedziało sie jedynie 310 posłów, a 307 było przeciw. W drugim podejściu kandydat na kanclerza również potrzebuje bezwzględnej większości głosów w liczącym 630 posłów Bundestagu. |
||
Short teaser | Niemiecki Bundestag ma jeszcze we wtorek, 6 maja, ponownie głosować nad wyborem Friedricha Merza na kanclerza. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/drugie-podejście-do-wyboru-merza-na-kanclerza/a-72450044?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72448372_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kandydat na kanclerza, lider chadecji Friedrich Merz | ||
Image source | Michael Kappeler/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72448372_401.jpg&title=Drugie%20podej%C5%9Bcie%20do%20wyboru%20Merza%20na%20kanclerza |
Item 112 | |||
Id | 72447953 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Bundestag nie wybrał kanclerza. Co dalej? | ||
Short title | Bundestag nie wybrał kanclerza. Co dalej? | ||
Teaser |
Kanclerstwo lidera CDU chwieje się w posadach. Pierwsze podejście w wyborach w Bundestagu zakończyło się porażką. Na nowy rząd Niemcy muszą jeszcze poczekać. Szef CDU Friedrich Merz nie otrzymał wymaganej liczby co najmniej 316 głosów w pierwszym podejściu do wyboru kanclerza w Bundestagu. Tymczasem w poniedziałek CDU/CSU i SPD przypieczętowały ostatecznie koalicję, podpisując umowę i wyjaśniając ostatnie kwestie personalne. Wraz z wyborem kanclerza, obie grupy parlamentarne chciały teraz pokonać ostatnią przeszkodę na drodze do stworzenia sprawnie funkcjonującego rządu sześć miesięcy po tym, jak zakończyła się koalicja SPD, Zielonych i FDP. Teraz wszystko legło w gruzach. Planowana nominacja Merza przez prezydenta Franka-Waltera Steinmeiera została na razie odwołana podobnie jak zaprzysiężenie rządu. Czy Niemcy są teraz bez przywódcy?Po porażce Merza, Olaf Scholz otrzymuje nieplanowane przedłużenie urzędu i na razie pozostanie kanclerzem, chociaż został już uroczyście pożegnany wczoraj wieczorem. (5.05.2025) . Zostaje również dotychczasowy rząd. Dzieje się tak, ponieważ według art. 69 Ustawy Zasadniczej kanclerz pełni swoją funkcję „do czasu mianowania swojego następcy”. Jest on do tego zobowiązany. Dotyczy to także ministrów rządu, którzy pozostają tymczasowo na swoich stanowiskach jako pełniący obowiązki. Co dalej?To, kiedy odbędzie się kolejna runda głosowania, początkowo pozostawało kwestią otwartą - i było omawiane w biurze Merza na różnych spotkaniach: niekiedy tylko z CDU/CSU i SPD, innym razem z Zielonymi i Lewicą. Friedrich Merz może kandydować ponownie, ale prawdopodobnie zrobi to tylko wtedy, gdy otrzyma jasne sygnały, że druga tura głosowania zakończy się większym sukcesem. Następna runda głosowania w środę?Coraz więcej wskazuje na to, że nowa runda głosowania może odbyć się najwcześniej w środę, 7 maja. Według doniesień z kręgów obu frakcji parlamentarnych, rozważana jest możliwość przeprowadzenia głosowania w środę, choć podobno wymagałoby to porozumienia z opozycją w sprawie skrócenia niektórych terminów. Jednak nie jest całkowicie wykluczone, że druga tura głosowania odbędzie się jeszcze dzisiaj, we wtorek (6.05.2025) . Niezbędna większość zmienia się po dwóch tygodniachW ciągu dwóch tygodni może odbyć się dowolna liczba rund głosowania, w tym także z nowymi kandydatami. Jednakże, aby zostać wybranym, muszą oni uzyskać bezwzględną większość co najmniej 316 głosów. Jeśli nikomu się to nie uda, w kolejnym kroku obniżone zostaną wymagania. Wtedy do wyboru wystarczy zwykła większość. Ustawa Zasadnicza głosi: „Jeśli wybory nie odbędą się w tym terminie, niezwłocznie przeprowadza się nowe głosowanie, w którym wybrana zostaje osoba, która otrzyma najwięcej głosów”. Jeżeli wybrana osoba otrzyma poparcie większości członków Bundestagu, to prezydent RFN powołuje go na kanclerza w ciągu siedmiu dni od wyboru. Jeżeli jednak wybrany kandydat nie ma za sobą bezwzględnej większości, prezydent ma wybór: albo powołać go na kanclerza w ciągu siedmiu dni, albo rozwiązać parlament. (DPA/jar) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemcy jeszcze poczekają na nowy rząd. Ustawa Zasadnicza reguluje sposób działania w przypadku fiaska wyboru kanclerza. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/bundestag-nie-wybrał-kanclerza-co-dalej/a-72447953?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72448203_401.jpg![]() |
||
Image caption | Przyszły kanclerz Friedrich Merz | ||
Image source | Ebrahim Noroozi/AP Photo/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72448203_401.jpg&title=Bundestag%20nie%20wybra%C5%82%20kanclerza.%20Co%20dalej%3F |
Item 113 | |||
Id | 72448147 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Porażka Friedricha Merza. Wstrząs dla koalicji i zły znak dla Niemiec | ||
Short title | Porażka Merza. Wstrząs dla koalicji i zły znak dla Niemiec | ||
Teaser |
Miało być święto, a jest szok. Chadek Friedrich Merz nie został wybrany na kanclerza Niemiec. Czy to początek kłopotów przyszłego rządu Niemiec? Polityczne trzęsienie ziemi w Berlinie. Lider niemieckiej chadecji Friedrich Merz nie uzyskał we wtorek (6 maja) wymaganej większości głosów w Bundestagu, aby zostać wybranym na nowego kanclerza Niemiec. To wprawdzie nie zamyka mu drogi do objęcia tej funkcji – konstytucja umożliwia jeszcze dwa podejścia do wyboru kanclerza – ale ta porażka znacznie osłabia zarówno samego kandydata na szefa niemieckiego rządu, jak i nową koalicję chadecji CDU/CSU i socjaldemokratów SPD. Tymczasem jeszcze we wtorek rano raczej nikt nie spodziewał sie takiego rozwoju sytuacji. Gdy o godzinie 9. przewodnicząca Bundestagu Julia Kloeckner otworzyła obrady, chwaliła nawet „radosny nastrój” w parlamencie. A prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier czekał na nowego kanclerza i jego ministrów, którym miał dziś wręczyć akty powołania. Jednak krótko po 10.00 Kloeckner ogłosiła: Friedrich Merz „nie został wybrany” na kanclerza Niemiec. W tajnym głosowaniu poparło go 310 spośród 621 głosujących posłów, a 307 było przeciw. Trzech wstrzymało się od głosu. Bunt w szeregach koalicji?Do wyboru Merz potrzebował bezwzględnej większości 316 głosów. Koalicja chadeków i SPD ma razem 328 głosów w liczącym 630 posłów Bundestagu. Niewykluczone, że niektórzy koalicyjni deputowani zagłosowali przeciwko Merzowi. Nie można jednak tego sprawdzić ze względu na poufność glosowania. Ta sytuacja to nowość w niemieckiej polityce, a politycy koalicji robią wrażenie mocno zdezorientowanych i zszokowanych. Według nieoficjalnych informacji lider SPD Lars Klingbeil oświadczył na posiedzeniu klubu parlamentarnego, że „nie ma najmniejszych przesłanek, aby sądzić, że to SPD nie stanęła na wysokości zadania”. Według niego frakcja socjaldemokratów poparła umowę koalicyjną. „Można na nas polegać” – oświadczył, według informacji od uczestników posiedzenia. Zbulwersowana miała być socjaldemokratyczna premier landu Meklemburgia-Pomorze przednie Manuela Schwesig, która uczestniczyła w negocjacjach koalicyjnych. Jak mówiła, ma zaufanie do wszystkich posłów SPD. – Uważam, że to, co się dzisiaj stało, jest nieodpowiedzialne –podkreśliła Schwesig w rozmowie z telewizją Phoenix. Jej zdaniem obywatele oczekują szybkiego powołania, stabilnego i zdolnego do działania rządu. – Mam nadzieję, że będzie to możliwe jak najszybciej – dodała. „Zachować spokój”Szef CSU i premier Bawarii Markus Soeder przekonywał w Monachium, że „wszystko jest jeszcze do naprawienia i do rozwiązania”. – Ważne jest, aby zachować rozsądek i spokój – dodał, apelując do posłów koalicji o zaniechanie sporów i wzajemnego obwiniania się. Ostrzegł również przed powtórka z historii Niemiec. Jak mówił, porażka Friedricha Merza „może „skończyć się zwiastunem Weimaru”. Nawiązał do chaosu w czasach Republiki Weimarskiej, po której w 1933 r. w Niemczech zapanował narodowy socjalizm. – Dzisiejszy poranek pokazuje, że jesteśmy w poważnej sytuacji – podkreślił polityk CSU. AfD chce nowych wyborówPorażka Merza bardzo ucieszyła populistyczno-prawicowa Alternatywę dla Niemiec (AfD), która jest największą frakcją opozycyjną. Natychmiast wezwała do rozpisania nowych wyborów parlamentarnych. „To pokazuje, na jak słabych fundamentach zbudowana jest mała koalicja CDU/CSU i SPD, odsuniętej przez obywateli od władzy” – napisała liderka partii Alice Weidel na X. – Najlepsze dla naszego kraju byłoby dokonać tutaj bezpośredniego cięcia” – powiedziała potem dziennikarzom w Berlinie. – Pan Merz powinien natychmiast ustąpić, a droga do nowych wyborów w naszym kraju powinna zostać otwarta. Weidel dodała, że AfD jest gotowa przejąć odpowiedzialność za rządzenie w Niemczech. Także współprzewodniczący AfD Tino Chrupalla ocenił, że lepiej byłoby, aby Merz nie próbował już kandydować na kanclerza w drugim i trzecim podejściu. To „dobry dzień dla Niemiec” – oświadczył Chrupalla. Lewica „wściekła”, Zieloni zaniepokojeniPrzeciwnego zdania jest liderka również opozycyjnej Partii Zielonych Franziska Brantner. – Chcielibyśmy ujrzeć zdolny do działania rząd – dla dobra Europy i Niemiec – powiedziała Brantner agencji DPA. Dodała, że liderzy koalicji muszą teraz udowodnić, że są w stanie zapewnić sobie większość w parlamencie – także na cała czteroletnia kadencję. Były premier Turyngii Bodo Ramelow z partii Lewica również obwinił Merza i Klingbeila za zaistniałą sytuację. – Jestem wściekły na koalicję – powiedział Ramelow agencji DPA. Zarówno Zieloni, jak i Lewica są gotowi do rozmów nad ustaleniem jak najszybciej nowego terminu ponownego głosowania nad wyborem nowego kanclerza. Oba ugrupowania nie zamierzają jednak poprzeć kandydatury Merza. Zapewnienie koniecznej wiekszości to zadanie koalicjantów, podkreśliła Katharina Droege z Zielonych. Przyszły rząd osłabiony jeszcze przed startemByła posłanka i była liderka Zielonych Renate Kuenast nie ma wątpliwości: – Potencjalny kanclerz jest bardzo osłabiony. To także wstrząs dla całego kraju – powiedziała w rozmowie z informacyjnym kanałem telewizji publicznej Phoenix. To, że pewnemu siebie Merzowi zabrakło 18 głosów z jego koalicji pokazuje, „że on sam wydaje się nie mieć zdolności jednoczenia nawet w jego własnej frakcji”. – To zły znak dla kraju i dla tego, jak będzie dalej – oceniła Kuenast, która obserwowała głosowanie nad wyborem kanclerza. Zdaniem Manfreda Guellnera, szefa instytutu badań opinii Forsa, na porażce Merza „skorzysta w pierwszej kolejności AfD”. – Zaufanie do instytucji politycznych jest jeszcze bardziej zachwiane – powiedział agencji Reuters. – Nowemu rządowi będzie trudno odzyskać to zaufanie – dodał. Zdaniem eksperta porażka Merza wynika między innymi z jego konfrontacyjnego stylu uprawiania polityki, który „najwyraźniej nie jest dobrze przyjmowany”. – Także jeżeli zostanie już wybrany na kanclerza, to będzie jeszcze bardziej osłabiony niż już jest – ocenił Guellner. Scholz zostaje na stanowiskuUrzędującym kanclerzem pozostaje na razie Olaf Scholz z SPD – choć już w poniedziałek wieczorem (5 maja) pożegnano go tradycyjnym uroczystym capstrzykiem przed budynkiem Reichstagu. Szef klubu parlamentarnego CDU Jens Spahn poinformował we wtorek wczesnym popołudniem, że chadecy i socjaldemokraci ponownie wystawią kandydaturę Merza na kanclerza. Rozmowy o terminie drugiego głosowania jeszcze wówczas trwały. Bundestag ma na to 14 dni. Przewodnicząca Bundestagu Julia Kloeckner zaproponowała, by drugie podejście przeprowadzić już w środę, 7 maja. Mowa była także o piątku, 9 maja. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Miało być święto, a jest szok. Friedrich Merz nie został wybrany na kanclerza Niemiec. To źle wróży nowej koalicji. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/porażka-friedricha-merza-wstrząs-dla-koalicji-i-zły-znak-dla-niemiec/a-72448147?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72448372_401.jpg![]() |
||
Image caption | Lider niemieckich chadeków Friedrich Merz | ||
Image source | Michael Kappeler/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72448372_401.jpg&title=Pora%C5%BCka%20Friedricha%20Merza.%20Wstrz%C4%85s%20dla%20koalicji%20i%20z%C5%82y%20znak%20dla%20Niemiec |
Item 114 | |||
Id | 72447734 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Prezydent Duda: nie obawiam się cofania uchodźców do Polski | ||
Short title | Prezydent Duda: nie obawiam się cofania uchodźców do Polski | ||
Teaser |
W wywiadzie dla „Bilda” prezydent Andrzej Duda w łagodnym tonie skomentował niemieckie plany zaostrzania kontroli granicznych. Prezydent Polski Andrzej Duda spokojnie podchodzi do zapowiedzi przyszłego niemieckiego rządu, który chce zaostrzyć kontrole graniczne i cofać z granic osoby, które nie mają prawa do azylu w Niemczech. W wywiadzie, opublikowanym 6 maja przez niemiecki dziennik „Bild”, prezydent powiedział, że nie ma żadnych obaw, jeśli chodzi o cofanie do Polski uchodźców, którzy już wcześniej przybyli do jego kraju. Zastrzegł jednak, że chodzi tylko o te osoby, które po raz pierwszy dotarły na teren Unii Europejskiej przekraczając Polską granicę. Dyplomatyczny tonSłowa prezydenta kontrastują z tonem wypowiedzi na ten temat, jakie padały ostatnio z ust wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wielokrotnie oskarżali oni Niemcy o rzekome próby nielegalnego przerzutu do Polski wielkiej liczby uchodźców. Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki czy popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki przyjeżdżali nawet w ostatnich miesiącach na granicę polsko-niemiecką, by, jak sami mówili, „bronić polskiej granicy”. W rozmowie z niemiecką gazetą Andrzej Duda powiedział też, że nie spodziewa się poważniejszych trudności związanych z zaostrzeniem przez Niemcy kontroli granicznych. - Może więcej samochodów będzie sprawdzanych na granicy, być może okaże się to problematyczne, ale nie jest to duży problem. To raczej symbol - ocenił. Polski prezydent powiedział, że większość migrantów pojawiających się w Polsce chce jechać do Niemiec. - Wierzą, że Niemcy chcą ich przyjąć. Wierzą, że Niemcy są bogate i że pieniądze leżą na ulicy - mówił. Pytany o ewentualne niemieckie wsparcie w ochronie granicy polsko-białoruskiej prezydent odparł: - Dlaczego nie? (...) Gdyby niemieccy policjanci, niemieccy urzędnicy mogli przyjechać do Polski i wesprzeć granicę, (...) to nie byłbym temu przeciwny. Jednocześnie polski prezydent sprzeciwił się głosom wzywającym do tego, aby wobec napiętej sytuacji międzynarodowej, Niemcy przejęły przywództwo w Europie. - Nie uważam, że Europa potrzebuje przewodniej siły, że jakiekolwiek państwo musi odgrywać wiodącą rolę w Europie. (...) Nikt nie powinien narzucać swojego głosu innym, odgrywając rolę lidera - powiedział. Dostarczyć taurusy, więcej na NATOW rozmowie z gazetą polski prezydent opowiedział się za dostawą do Ukrainy niemieckich pocisków dalekiego zasięgu typu Taurus, czemu sprzeciwiał się rząd Olafa Scholza. - Tak, taurusy są ważne, podobnie jak inny nowoczesny sprzęt, a Niemcy dysponują tym nowoczesnym sprzętem. Andrzej Duda wyraził też wątpliwość, czy przywódca Rosji Władimir Putin jest gotowy do pokoju. Polski prezydent powiedział, że Putin zapewne wyrazi gotowość do pokoju dopiero wtedy, gdy cała Ukraina będzie w jego rękach. Prezydent opowiedział się także za zwiększeniem wydatki na obronę członków NATO: - Moim zdaniem powinien to być minimalny poziom trzech procent PKB. Tak było podczas zimnej wojny i widzimy, że czasy zimnej wojny powracają - powiedział w rozmowie z dziennikiem „Bild”. |
||
Short teaser | W wywiadzie dla „Bilda” prezydent Duda w łagodnym tonie skomentował niemieckie plany zaostrzania kontroli granic. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prezydent-duda-nie-obawiam-się-cofania-uchodźców-do-polski/a-72447734?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71664942_401.jpg![]() |
||
Image caption | Słowa prezydenta kontrastują z tonem wypowiedzi na ten temat, jakie padały ostatnio z ust wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości | ||
Image source | Wojtek Radwanski/AFP | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250412_foeupol250410_eisenhuettenstad_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/71664942_401.jpg&title=Prezydent%20Duda%3A%20nie%20obawiam%20si%C4%99%20cofania%20uchod%C5%BAc%C3%B3w%20do%20Polski |
Item 115 | |||
Id | 72445549 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Wybór kanclerza Niemiec: Friedrich Merz bez wymaganej większości w I turze | ||
Short title | Wybór kanclerza Niemiec: Merz bez wymaganej większości | ||
Teaser |
Friedrich Merz, lider niemieckiej chadecji CDU/CSU, nie otrzymał wymaganej większości w Bundestagu w pierwszym głosowaniu, poświęconym wyborowi kanclerza Niemiec. Wielkie zaskoczenie w Berlinie. Kandydat na nowego kanclerza Niemiec, lider chadeków Friedrich Merz nie uzyskał wymaganej większości w głosowaniu Bundestagu nad wyborem kanclerza. W tajnym głosowaniu kandydaturę Merza poparło we wtorek, 6 maja, 310 posłów, przeciwko było 307, a trzech wstrzymało się od głosu. Większość, której potrzebował, wynosiła 316 głosów. Takiego rezultatu nikt się nie spodziewał, bo koalicja chadecji CDU/CSU i socjaldemokracji SPD dysponuje w Bundestagu łącznie 328 głosami. Jak podała przewodnicząca Bundestagu Julia Kloeckner, udział we wtorkowym głosowaniu wzięło 621 spośród 630 posłów. Jeden głos był nieważny. Dwa tygodnie na powtórzenie wyboruTa sytuacja to novum w niemieckiej polityce. Jeszcze nigdy po wyborach parlamentarnych w Niemczech i zakończonych sukcesem negocjacjach koalicyjnych kandydat na kanclerza nie przepadł w pierwszym głosowaniu. Niemiecka Ustawa Zasadnicza przewiduje jednak procedurę w takim przypadku. Artykuł 63 stwierdza: „Jeżeli zaproponowany kandydat nie zostanie wybrany, Bundestag może w ciągu 14 dni po głosowaniu wybrać nowego kanclerza federalnego większością ponad połowy swoich członków”. Jeżeli drugie podejście również zakończyłoby się niepowodzeniem, to w trzeciej turze do wyboru kanclerza wystarczy już zwykła większość posłów biorących udział w głosowaniu. Wówczas jednak to prezydent RFN decyduje, czy powołać kanclerza wybranego zwykłą wiekszością, czy też rozwiązać parlament i ogłosić nowe wybory. Co dalej?We wtorek po nieudanym głosowaniu zebrały się kluby parlamentarne partii koalicyjnych, które mają ustalić, co robić. Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się ponowne głosowanie nad wyborem kanclerza. Według komentatorów nie jest wykluczone, że drugie podejście do wyboru kanclerza odbędzie się jeszcze w piątek, 9 maja. Ale wówczas oba kluby koalicyjne będą musiały zapewnić stuprocentową frekwencję oraz ogłosić dyscyplinę partyjną w głosowaniu. DPA/ widz |
||
Short teaser | Kandydat na kanclerza Friedrich Merz z chadecji CDU/CSU nie otrzymał wymaganej większości w Bundestagu w I turze. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/wybór-kanclerza-niemiec-friedrich-merz-bez-wymaganej-większości-w-i-turze/a-72445549?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72445214_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kandydat na kanclerza Niemiec Friedrich Merz | ||
Image source | Fabrizio Bensch/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72445214_401.jpg&title=Wyb%C3%B3r%20kanclerza%20Niemiec%3A%20Friedrich%20Merz%20bez%20wymaganej%20wi%C4%99kszo%C5%9Bci%20w%20I%20turze |
Item 116 | |||
Id | 72442159 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Prasa o przyszłym kanclerzu i rządzie: będą potrzebowali szczęścia | ||
Short title | Prasa o przyszłym kanclerzu: będzie potrzebował szczęścia | ||
Teaser |
Friedrich Merz, szef CDU, stanie na czele nowego rządu Niemiec. Najważniejszym ministrem w jego gabinecie zostanie Lars Klingbeil, lider partii SPD, desygnowany na ministra finansów i wicekanclerza. Prasa komentuje. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” podkreśla: „Teraz Merz może i musi udowodnić, że ma zadatki na kanclerza. Przejmuje stery w samym środku idealnej burzy politycznej. (...) Nie tylko w UE, ale także we własnej koalicji czeka Merza długotrwały test na jakość jego umiejętności w zakresie zarządzania konfliktami i budowania kompromisów. (...) Jego instynkt i doradcy muszą sygnalizować mu zagrożenia w sposób bardziej niezawodny niż dotychczas. A potem Merz, jak każdy kanclerz, będzie potrzebował szczęścia, którego zbyt często brakowało Scholzowi. Szczęścia w pracy życzy nowemu kanclerzowi nawet kobieta, która zapewne długo nie sądziła, a tym bardziej nie chciała, aby jej dawny rywal jednak znalazł się w urzędzie kanclerza. Każdy, komu los Niemiec nie jest obojętny, może tylko przyłączyć się do dobrych życzeń Merkel dla Merza”. „Handelsblatt” pisze o nominacjach ministrów z ramienia SPD: „Klingbeil postępuje podobnie jak Olaf Scholz, który kiedyś podjął decyzję o swoim powołaniu. Nawet przyszły były kanclerz nie powołał w 2021 r. do gabinetu najlepszych polityków SPD. Okazało się to zgubą Scholza w trakcie jego urzędowania, ponieważ uważał, że musi sam o wszystko zadbać – i ostatecznie mu się to nie udało. Gabinet Klingbeila nie składa się również z zaprawionych w boju, doświadczonych ministrów, którzy raczej preferowaliby ciche rządy. Zamiast tego niemal wszyscy nowi członkowie gabinetu są lojalni wobec lidera SPD. Dotyczy to również kierownictwa klubu parlamentarnego, które ma przejąć zaufany człowiek Klingbeila, Matthias Miersch. Dlatego nowy początek Klingbeila jest tylko połowiczną zmianą. Dwóch ludzi odpowiedzialnych za historyczną porażkę wyborczą w lutym – Miersch i sam Klingbeil – zapewniło sobie najbardziej wpływowe stanowiska”. „Stuttgarter Zeitung” zastrzega: „Zmiana, która musi nastąpić, nie powiedzie się, jeśli tylko rząd poczuje się za nią odpowiedzialny. Jeśli grupy interesów będą rutynowo blokować reformy, a obywatele nie będą gotowi się dostosować i przemyśleć swoich żądań i oczekiwań wobec państwa, rząd będzie miał niewielkie szanse. Bez zmiany świadomości społecznej polityka nie przyniesie rezultatów. Ogólnie rzecz biorąc: rząd nie jest firmą kurierską. Aby zmienić sytuację, potrzebny jest wysiłek zbiorowy. Być może ta ogromna presja jest również szansą, gdyż pilna potrzeba zmiany jest dziś bardzo wyraźna. Każdy ma powody, by życzyć koalicji sukcesu. Jeśli nie osiągnie zadowalających rezultatów, to zasługuje na krytykę, ale zanim to nastąpi, zasługuje także na wotum zaufania. Całkiem obiektywnie”. Superman SPD Lars Klingbeil„Münchner Merkur” analizuje: „Esken (współprzewodnicząca SPD – red.) odchodzi, Heil odchodzi, Schulze odchodzi: SPD pod wodzą swojego nowego supermana Larsa Klingbeila decyduje się jednak na niewielką zmianę. Szef przeprowadza gruntowne porządki w partii, aby obywatele nie musieli już dłużej patrzeć na postarzałe twarze z czasów poprzedniej koalicji. Nowy sojusz, który dziś rozpoczyna pracę, może skorzystać na odrobinie personalnego ożywienia. Przylgnęła do niego bowiem opinia, że jest to koalicja kontynuacji dotychczasowej polityki. Jednak pomimo niemieckiej skłonności do pesymizmu, nie należy przedwcześnie rezygnować. Klingbeil i Merz ponoszą wspólną odpowiedzialność za to, aby idee socjaldemokracji i liberalnego konserwatyzmu, a wraz z nimi liberalny środek Niemiec, wytrzymały atak prawicowych populistów. I to za pomocą przekonującej polityki, a nie murów obronnych i środków przymusu konstytucyjnego”. „Nürnberger Nachrichten” zauważa: „Wielu znanych polityków, którzy chcieliby kontynuować swoją karierę, musiało pożegnać się z polityką. Na przykład Karl Lauterbach i Hubertus Heil. Aspirujący politycy, tacy jak Armin Laschet i Saskia Esken, nie dostali szansy, mimo że zgodnie z tradycyjnymi zasadami powinni byli otrzymać stanowiska ministerialne. Szkoda niektórych z pominiętych kandydatów: Norbert Röttgen z pewnością byłby doskonałym ministrem spraw zagranicznych. Metoda Merza/Klingbeila jest niezwykle interesująca, choć ryzykowna. Kiedy ostatnio gabinet miał tak wielu członków z doświadczeniem w biznesie? Teraz jest czterech mężczyzn i cztery kobiety, którzy kierowali firmami. Ale kiedy było tak wielu ministrów bez doświadczenia w rządzie (około połowa)?” Przetasowania u socjaldemokratówZdaniem „Augsburger Allgemeine”: „Wybierając nowych ministrów, SPD wykazuje odwagę do nowego początku. Jednak rzuca się w oczy, że w kierownictwie partii stosuje się podwójne standardy. Lars Klingbeil nie tylko otrzymał wpływowe stanowisko ministra finansów, mimo że dotychczas nie wyróżniał się jako polityk zajmujący się polityką budżetową, ale także został wicekanclerzem. Współprzewodnicząca Saskia Esken została zdyskredytowana przez własną partię. Owszem, sama w znacznym stopniu przyczyniła się do pogorszenia swojej pozycji. Jednak sposób, w jaki SPD potraktowała Esken, jest niegodny”. „Rhein-Zeitung” z Koblencji przewiduje: „Dla Klingbeila pominięcie Esken stanowi jednak również ryzyko. Będzie musiał teraz, w sposób bardziej zręczny komunikacyjnie niż w przeszłości, wyjaśnić, dlaczego sam awansował w błyskawicznym tempie, a Esken na razie wypadła z gry. Nie można przy tym zapominać, że znaczny udział w katastrofalnym wyniku wyborczym SPD miał również ustępujący kanclerz Olaf Scholz i kierowana przez niego skłócona koalicja. Wybierając skład rządu, Klingbeil wykazuje się wyczuciem, że partia w rządzie powinna być młodsza, bardziej zróżnicowana i z większym udziałem kobiet. Jest to dobry sygnał, zwłaszcza w kontraście do składu rządu unii CDU/CSU”. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Friedrich Merz stanie na czele rządu Niemiec. Wicekanclerzem zostanie Lars Klingbeil, lider partii SPD. Prasa komentuje. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-przyszłym-kanclerzu-i-rządzie-będą-potrzebowali-szczęścia/a-72442159?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72437380_401.jpg![]() |
||
Image caption | Friedrich Merz i Lars Klingbeil | ||
Image source | Ebrahim Noroozi/AP Photo/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72437380_401.jpg&title=Prasa%20o%20przysz%C5%82ym%20kanclerzu%20i%20rz%C4%85dzie%3A%20b%C4%99d%C4%85%20potrzebowali%20szcz%C4%99%C5%9Bcia |
Item 117 | |||
Id | 72443228 | ||
Date | 2025-05-06 | ||
Title | Friedrich Merz. Co oznacza przyszły kanclerz Niemiec dla UE i Polski? | ||
Short title | Przyszły kanclerz Merz. Co to oznacza dla UE i Polski? | ||
Teaser |
Friedrich Merz ma zostać dziesiątym kanclerzem Niemiec. Co to oznacza dla UE i Polski? – Jesteśmy gotowi do działania i utworzenia rządu w Niemczech, który będzie jednym z najsilniejszych zwolenników integracji europejskiej, jakich kiedykolwiek widzieliście z mojego kraju – obiecywał Friedrich Merz swoim europejskim kolegom partyjnym podczas przemówienia w hiszpańskiej Walencji. Na kongresie konserwatywnej Europejskiej Partii Ludowej (EPL) na początku ubiegłego tygodnia Merz dał przedsmak swojej polityki europejskiej: wzmocnienie jedności europejskiej i zdolności obronnych, wspieranie nowych umów o wolnym handlu, dostosowanie ochrony klimatu i konkurencyjności, a także zmniejszenie liczby migrantów przybywających do Europy. Więcej niemieckiego przywództwa w UEJak podkreślił Friedrich Merz, wiele osób chciało w ostatnich latach więcej niemieckiego przywództwa w UE i na szczeblu międzynarodowym, więc on chce uruchomić nowe inicjatywy oraz zainwestować więcej energii w rozwój Unii Europejskiej. Według Rafaela Lossa, politologa z Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR) w Berlinie, nikt na poziomie europejskim nie chce, aby Niemcy – jako kraj o największej liczbie mieszkańców i największej gospodarce w UE – odgrywały swoją centralną pozycję i próbowały siłą forsować swoje interesy. Zamiast tego oczekuje się od Niemiec jednoczących impulsów, które w UE mają efekt równoważący i sprawią, że głosy mniejszych państw członkowskich zostaną wysłuchane. Silna Europa w dziedzinie obronyW dziedzinie obronności Europa musi mówić jednym głosem „przede wszystkim poprzez zorganizowanie naszej obrony w znacznie bardziej efektywny sposób, który do nowego poziomu podniesie nasze zdolności obronne” – podkreślił Friedrich Merz. Aby to osiągnąć, trzeba być „pragmatycznym” we wspólnych zamówieniach wojskowych i rozwoju wspólnych projektów obronnych. Zasadniczo powinno się to odbywać w ramach NATO. Ale Europejczycy muszą być w stanie bronić się lepiej niż w przeszłości. – To nie jest opcjonalne, tylko to jest warunek wstępny dla zachowania wolności i pokoju na kontynencie europejskim – powiedział Merz. W świetle rosyjskiej napaści na Ukrainę i wyraźnych sygnałów z Waszyngtonu, że Europa musi zrobić więcej dla swojej obrony, Komisja Europejska przedstawiła niedawno nową strategię obronną i plany dotyczące sposobu finansowania europejskiego uzbrojenia. Plany te muszą teraz zostać wdrożone. W dzień wyborów do Bundestagu Merz poszedł dalej, mówiąc, że „absolutnym priorytetem” jest wzmocnienie Europy, tak aby krok po kroku stała się niezależna od USA. Motor niemiecko-francuski?Te słowa prawdopodobnie spodobały się prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi. To właśnie do stolicy Francji Merz uda się z pierwszą wizytą jako nowy kanclerz Niemiec (i zaraz potem, jeszcze tego samego dnia, pojedzie do Warszawy). Relacje między Emmanuelem Macronem a Friedrichem Merzem są również ważne dla UE. Niemcy i Francja są nadal dwiema największymi potęgami UE, pomimo nowego układu w Europie Wschodniej – wskazuje Paul Maurice, sekretarz generalny Komitetu Studiów nad Stosunkami Francusko-Niemieckimi we francuskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych (IFRI). Wynika to w szczególności z ich znaczenia dla polityki gospodarczej i obronnej. Prezydent Francji Emmanuel Macron ma nadzieję, że we Friedrichu Merzu znajdzie partnera do realizacji swojego projektu strategicznej autonomii – mówi Maurice w wywiadzie dla DW. Francuski prezydent rozumie to jako uczynienie Europy bardziej suwerenną i niezależną od innych państw, nie tylko pod względem obronności, ale także pod względem surowców, technologii i energii. Nowy impuls dla UEMaurice oczekuje nowego impulsu dla UE ze strony Niemiec i Francji, szczególnie w obszarach polityki energetycznej i polityki obronnej. Ta pierwsza była punktem spornym między Francją a Niemcami za rządu Scholza, w skład którego wchodzili Zieloni. Teraz, z nową koalicją chadecji i socjaldemokracji sprawy staną się łatwiejsze – uważa Paul Maurice. Politolog Rafael Loss spodziewa się ponadto, że kwestia europejskiego odstraszania nuklearnego będzie też w przyszłości omawiana między Francją a Niemcami. Podczas gdy poprzednie rządy wykluczały taką publiczną dyskusję, wskazując na istniejącą amerykańską tarczę obronną, Friedrich Merz zapowiedział, że chce omówić tę kwestię z prezydentem Francji. Chociaż zarówno Maurice, jak i Loss oczekują, że stosunki francusko-niemieckie poprawią się za rządów Merza, istnieją obszary, w których Francja i Niemcy prezentują odmienne pozycje. Chodzi m.in. o odrzucaną przez Francję umowę o wolnym handlu Mercosur, której z kolei chcą Niemcy, czy euroobligacje, czyli zaciąganie wspólnego długu UE w celu sfinansowania wydatków na obronność (Francja jest za, Niemcy – przeciw). Plany w stosunku do PolskiW umowie koalicyjnej chadeckich CDU, CSU i socjaldemokracji SPD Polska została wyszczególniona trzy razy. O Polsce mowa jest przede wszystkim w kontekście współpracy zagranicznej: „Chcemy także dalej rozwijać przyjaźń z naszym wschodnim sąsiadem, Polską. W Trójkącie Weimarskim będziemy dążyć do ścisłej koordynacji we wszystkich istotnych kwestiach polityki europejskiej, aby móc działać bardziej jednomyślnie w służbie całej UE” – czytamy. W umowie mowa jest też o projekcie pomnika – miejsca pamięci polskich ofiar Trzeciej Rzeszy, zainicjowanym jeszcze przez rząd Angeli Merkel: „Chcemy wzmocnić fundusz przyszłości z Czechami, Grecją i Włochami oraz Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej. Zależy nam na szybkim utworzeniu miejsca pamięci ofiar niemieckiej agresji i okupacji w Polsce (1939-1945) na placu dawnej Opery Krolla i budowie Domu Polsko-Niemieckiego jako miejsca pamięci i spotkania w centrum Berlina. Aby promować naukę transgraniczną i przyjaźnie europejskie, będziemy wspierać europejskie i dwustronne projekty młodzieżowe, a także rozszerzać i znacznie wzmacniać europejską międzynarodową wymianę młodzieży i wykwalifikowanych pracowników”. W rozdziale „Ruch” nowa koalicja zapowiada rozwój połączeń m.in. z Polską: „Centralne części infrastruktury transportowej do Polski i Czech będą bardzo szybko rozwijane. W tym celu zapewnimy prawo planistyczne i finansowanie. Wdrożone zostaną europejskie pociągi o standardzie dalekobieżnym, zapewniające lepsze połączenia ze wszystkimi naszymi sąsiadami”. Naprawa relacji z PolskąO naprawieniu relacji z Polską Friedrich Merz mówi od dawna. – Kierowany przeze mnie rząd już pierwszego dnia skończy z milczeniem pomiędzy Berlinem a Warszawą. Naszych partnerów na wschodzie będziemy traktować z szacunkiem, a biorąc pod uwagę naszą zróżnicowaną historię, także z empatią – przekonywał jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Podróż do Paryża i Warszawy tego samego dnia – 7 maja, tuż po objęciu rządów – można już uznać za symboliczne dla tych planów. Oczekuje się też, że współpracę między Merzem a premierem Donaldem Tuskiem ułatwi „lepsza chemia” niż miało to w przypadku kanclerza Olafa Scholz. Merz i Tusk pochodzą ze zbliżonych politycznie partii, ale – jak zauważają eksperci – decydujące będzie to, czy będą postrzegać się nawzajem jako przydatnych dla wypracowania postulowanych rozwiązań. Podkreślają, że szczególnie potrzebna będzie kooperacja polsko-niemiecka w sprawach bezpieczeństwa i obronności, zwłaszcza w obliczu niepewności, jaką sieje administracja Donalda Trumpa. Z kolei konfliktowy potencjał ma m.in. postulowane przez Merza i jego przyszły rząd ograniczenie nieuregulowanej migracji do Niemiec, łącznie z zawracaniem i odsyłaniem migrantów do innych krajów. Co rusz Warszawa wysyła pod adresem Merza ostrzeżenia dotyczącej zaostrzenia kontroli granic – a takie ekipa przyszłego kanclerza zapowiedziała „od pierwszego dnia urzędowania”. Bruksela czeka na niemiecki rządRównież Bruksela czeka na nowy niemiecki rząd. Pierwszym priorytetem dla Niemiec jest wypełnienie pustki pozostawionej przez upadek poprzedniego rządu. Poprzednia koalicja socjaldemokratów, Zielonych i liberalnej FDP rozpadła się dzień po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta USA. Jak mówi w wywiadzie dla DW Rafael Loss, Bruksela musiała zmierzyć się z faktem, że Niemcy nie były „w stanie zabrać głosu” przy wielu ważnych decyzjach, zwłaszcza w obszarze europejskich zdolności obronnych. Bruksela oczekuje też, że tak zwany „German Vote” będzie przeszłością w rządzie Merza. W Brukseli jest to symbol polityki europejskiej poprzedniego rządu i opisuje wstrzymanie się – nieraz w krótkim czasie – od głosowania nad prawodawstwem UE z powodu różnic zdań między partnerami koalicyjnymi. Jeśli chodzi o migrację, wątpliwe jest, w jakim stopniu Friedrich Merz postrzega tę kwestię jako „ambicję polityki europejskiej” i czy jest gotów przeforsować swoje pomysły wbrew europejskim ramom prawnym, jeśli zajdzie taka potrzeba. Inne kwestie, które będą zajmować zarówno Berlin, jak i Brukselę w nadchodzącym okresie, obejmują reakcję na politykę celną USA i handel z Chinami. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Friedrich Merz ma zostać dziesiątym kanclerzem Niemiec. Co to oznacza dla UE i Polski? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/friedrich-merz-co-oznacza-przyszły-kanclerz-niemiec-dla-ue-i-polski/a-72443228?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71961824_401.jpg![]() |
||
Image caption | Friedrich Merz | ||
Image source | picture alliance / photothek.de | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/71961824_401.jpg&title=Friedrich%20Merz.%20Co%20oznacza%20przysz%C5%82y%20kanclerz%20Niemiec%20dla%20UE%20i%20Polski%3F |
Item 118 | |||
Id | 72441031 | ||
Date | 2025-05-05 | ||
Title | Dzieci i pociągi. Zostawili ośmiomiesięczną córkę na peronie | ||
Short title | Dzieci i pociągi. Zostawili ośmiomiesięczną córkę na peronie | ||
Teaser |
Już na początku tygodnia nie brakuje emocji na niemieckich dworcach. Na jednym z nich dziecko zostało na peronie, na drugim – samo odjechało pociągiem. Dzieci na dworcach bez wątpienia dostarczają emocji oraz wymagają nieustającej uwagi. Czasem jednak zamieszanie jest spowodowane roztargnieniem rodziców. W majowy poniedziałek (05.05.2025) doszło do dwóch zdarzeń, które jeżą włosy na głowie. Zapomniany niemowlakPara rodziców w Meklemburgii-Pomorzu Przednim niechcący zostawiła swoją ośmiomiesięczną córkę na peronie. Mężczyzna i kobieta zostali zaskoczeni odjazdem pociągu regionalnego na stacji w Neubrandenburgu - poinformowała w poniedziałek policja w Stralsundzie. Pasażer, który był świadkiem zdarzenia, zadzwonił na numer alarmowy. Funkcjonariusze policji zajęli się dzieckiem leżącym w wózku, aż około 45 minut później na stację w Neubrandenburgu przybyli rodzice. Przerażeni zostawieniem niemowlaka na peronie, wysiedli na następnej stacji i wrócili innym pociągiem. „Szczęśliwie zjednoczona” rodzina kontynuowała podróż w kierunku Stralsundu - poinformowała policja. Czteroletni pasażer na gapęTymczasem na innym dworcu - w Westerland na wyspie Sylt - czteroletni chłopiec wsiadł sam do pociągu i odjechał w siną dal. Matce chłopca nie pozostało nic innego, jak poprosić o pomoc personel kolejowy, o czym poinformowała policja we Flensburgu. Konduktorka w pociągu zajęła się dzieckiem, a na stacji w Niebüll przejęli je funkcjonariusze policji. Podczas gdy matka czekała na następny pociąg, służby ratownicze zapewniły uciekinierowi rozrywkę. „Funkcjonariusze policji zajęli się chłopcem i pokazali mu swój samochód służbowy z sygnałami świetlnymi i policyjną pałką” - poinformowano. Według policji 33-letnia matka chciała wraz z synem pojechać pociągiem z wyspy na Morzu Północnym w Szlezwiku-Holsztynie do Hamburga. W chwili, gdy nikt nie patrzył, chłopiec wsiadł do pociągu gotowego do odjazdu. Matka próbowała bezskutecznie otworzyć drzwi, ale pociąg odjechał. (AFP/jak) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Nie brakuje emocji na niemieckich dworcach. Na jednym dziecko zostało na peronie, na drugim – samo odjechało pociągiem. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/dzieci-i-pociągi-zostawili-ośmiomiesięczną-córkę-na-peronie/a-72441031?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Dzieci%20i%20poci%C4%85gi.%20Zostawili%20o%C5%9Bmiomiesi%C4%99czn%C4%85%20c%C3%B3rk%C4%99%20na%20peronie |
Item 119 | |||
Id | 72441002 | ||
Date | 2025-05-05 | ||
Title | Berlin. Partie przyszłego rządu podpisały umowę koalicyjną | ||
Short title | Berlin. Partie przyszłego rządu podpisały umowę koalicyjną | ||
Teaser |
Sześć miesięcy po rozpadzie koalicji Olafa Scholza Niemcy mają nową koalicję rządzącą. Jutro ma rozpocząć pracę. Nowy niemiecki rząd z chadekiem Friedrichem Merzem jutro (06.05.2025) ma rozpocząć pracę. Koalicja partii chadeckich CDU i CSU z socjaldemokracją SPD (piąta taka koalicja w historii RFN) powstała dziesięć tygodni po wyborach do Bundestagu i sześć miesięcy po rozpadzie koalicji SPD, Zielonych i FDP. Dzisiaj, w poniedziałek 5 maja, przywódcy CDU, CSU i SPD podpisali w Berlinie 144-stronicową umowę koalicyjną zatytułowaną „Odpowiedzialność za Niemcy”. Pierwszy test dla sojuszu nastąpi we wtorek, gdy partie koalicyjne będą wybierać szefa CDU Friedricha Merza na dziesiątego kanclerza Niemiec. Merz: „Jestem bardzo optymistyczny”Przed podpisaniem umowy koalicyjnej Merz powiedział, że koalicja „dzięki reformom i inwestycjom” chce przyczynić się do rozwoju Niemiec. Europa czeka na to, by Niemcy ponownie wniosły potężny wkład we wspólny projekt. – Jestem bardzo optymistyczny, że uda nam się od jutra rządzić naszym krajem w sposób silny, zgodny z planem i godny zaufania – powiedział przyszły kanclerz Niemiec. Desygnowany na wicekanclerza i ministra finansów szef SPD Lars Klingbeil podkreślił, że rząd może odnieść sukces tylko dzięki umiejętności pracy w zespole. Jego motto dla przyszłej koalicji brzmi: „Niemcy potrzebują mniej administratorów, a więcej osób sprawiających, że coś jest możliwe”. Przewodniczący bawarskiej CSU Markus Söder apelował z kolei: „pełna naprzód dla Niemiec”. – Nie wszystko stanie się z dnia na dzień – powiedział. Jednak wdrażając postanowienia z umowy koalicyjnej, osiągnie się nowe „tempo dla Niemiec”. – Nadszedł czas na nowy optymizm – powiedział. Głosowanie: w zapasie dwanaście głosówDroga do wyboru nowego kanclerza jest już formalnie utorowana. Podczas wtorkowego tajnego głosowania Friedrich Merz potrzebuje głosów większości wszystkich członków Bundestagu. Oznacza to 316 głosów. Bundestag składa się z 328 polityków CDU/CSU i SPD. Merz ma zatem teoretycznie zapas dwunastu głosów. Wybór Merza w pierwszej rundzie głosowania uchodzi raczej za pewny. Po wyborze 69-letni Merz zostanie oficjalnie nominowany przez prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera w Pałacu Bellevue, a następnie zostanie zaprzysiężony w Bundestagu. Potem nastąpi mianowanie i zaprzysiężenie jego gabinetu. Czas wielkiej koalicji dobiegł końcaWe wtorek po południu nowy rząd może przystąpić do pracy. Niemcy po raz kolejny będą miały rząd, który ma za sobą większość w Bundestagu. W przeszłości sojusze między chadecją a socjaldemokracją nazywane były wielką koalicją, ponieważ miały one znaczną większość w Bundestagu. W pierwszej wielkiej koalicji w latach 1966-1969 trzy partie koalicyjne stanowiły razem 90 procent posłów. Podczas ostatniej tego typu koalicji za rządów Angeli Merkel w latach 2018-2021 koalicja stanowiła już tylko 56 procent ogółu posłów. Obecnie jest to już zaledwie 52 procent. Merz: „koalicja pracy”Dla tej już nieszczególnie wielkiej koalicji szukano w ostatnich tygodniach odpowiedniej nazwy. Niektóre z propozycji, jak np. mała koalicja, koalicja Angoli i Albanii (w odniesieniu do barw partii koalicyjnych i barw narodowych obu krajów), koalicja „cola zero” (odnosząca się do kolorów produktu), były traktowane z przymrużeniem oka. Sam Friedrich Merz ochrzcił teraz nowy sojusz mianem „koalicji pracy”. Jego rząd stoi przed czterema głównymi wyzwaniami – chce ożywić słabnącą gospodarkę, ograniczyć nielegalną migrację i dzięki planom budżetowym na rok 2025 i 2026 ustabilizować finanse. Poza tym rząd Niemiec po zmianie kursu w polityce zagranicznej przez prezydenta USA Donalda Trumpa i w obliczu zagrożenia ze strony Rosji musi również na nowo zdefiniować swoją rolę w Europie i świecie. Według Merza pierwsze efekty powinny być zauważalne do lata. (DPA/dom) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Sześć miesięcy po rozpadzie koalicji Olafa Scholza Niemcy mają nową koalicję rządzącą. Jutro ma rozpocząć pracę. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/berlin-partie-przyszłego-rządu-podpisały-umowę-koalicyjną/a-72441002?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Berlin.%20Partie%20przysz%C5%82ego%20rz%C4%85du%20podpisa%C5%82y%20umow%C4%99%20koalicyjn%C4%85 |
Item 120 | |||
Id | 72440660 | ||
Date | 2025-05-05 | ||
Title | Rumunia: Historyczny sukces wyborczy skrajnej prawicy | ||
Short title | Rumunia: Historyczny sukces wyborczy skrajnej prawicy | ||
Teaser |
W pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii prawicowy ekstremista George Simion wygrał z dużą przewagą. Zapowiada, że chce zmienić kraj. Czy demokratyczna Rumunia ma jeszcze szansę? To, że osiągnie dobry wynik, było jasne. Jednak żaden sondaż w Rumunii nie przewidywał zwycięstwa na taką skalę, żaden politolog w kraju nie przewidział takiego wyniku. W pierwszej turze rumuńskich wyborów prezydenckich w niedzielę, 4 maja br., skrajnie prawicowy George Simion uzyskał prawie 41 procent głosów – prawie dwa razy więcej niż drugi w kolejności liberalno-postępowy burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan, który uzyskał zaledwie 21 procent głosów. Skrajna prawica coraz bliżej władzyW ten sposób w Rumunii zbliża się przejęcie władzy przez skrajną prawicę; po raz pierwszy od czasów dyktatora Iona Antonescu podczas II wojny światowej i sprzymierzonej z nim chrześcijańsko-ortodoksyjnej faszystowskiej Żelaznej Gwardii. Dla Rumunii i Europy wybór Simiona w drugiej turze wyborów 18 maja br. byłby głębokim przełomem i katastrofą polityczną: Po raz pierwszy kraj Unii Europejskiej miałby samozwańczego „niszczyciela systemu” jako głowę państwa, który obiecuje „zmieść” rumuńską elitę i opowiada się za twardym kursem antyunijnym i anty-NATO – w najważniejszym kraju UE i NATO w Europie Południowo-Wschodniej. Oprócz prorosyjskich i antyukraińskich rządów Słowacji i Węgier dołączyłby do nich kolejny przywódca państwa UE, który jest zwolennikiem prezydenta USA Donalda Trumpa, a także jest prorosyjski i przeciwny pomocy dla Ukrainy. Przy niskiej frekwencji wyborczej wynoszącej około 53 procent Simion znacznie wyprzedził wszystkich innych kandydatów w prawie wszystkich okręgach wyborczych w Rumunii. Jeszcze wyraźniejszy był wynik wśród Rumunów mieszkających za granicą, z których większość mieszka we Włoszech, Hiszpanii i Niemczech. Tam ponad 60 procent głosowało na Simiona. Powściągliwe reakcjeReakcje rumuńskich polityków rządowych na ten wynik są na razie powściągliwe. Tymczasowy prezydent Ilie Bolojan mówił w dniu wyborów o „trudnym okresie” dla Rumunii i o tym, że „spokojne czasy się skończyły”. Inni mówili, że prozachodni kurs Rumunii nie podlega negocjacjom. Ogólnie rzecz biorąc, elita polityczna wydaje się obecnie pozostawać w stanie szoku. Jedynie zdobywca drugiego miejsca, Nicusor Dan, który zmierzy się z Simionem w drugiej turze, ostrzegł przed jego „izolacjonistycznym i antyzachodnim kursem”. Obserwatorzy w Rumunii niemal jednogłośnie oceniają wynik wyborów jako wyraz gniewu wyborców na sposób, w jaki kraj był rządzony w ostatnich dziesięcioleciach. – To głos przeciwko wieloletnim złym rządom, przeciwko korupcji i braku przejrzystości, przeciwko decyzjom podejmowanym za zamkniętymi drzwiami, jest to rachunek za złą politykę wobec COVID-19 i pandemii, za nieobecność prezydenta Klausa Iohannisa i za złe postępowanie w sprawie wojny w Ukrainie – wyliczał doradca polityczny i dziennikarz Valeriu Turcan w stacji telewizyjnej Digi24. Kandydat skrajnej prawicySam George Simion pojawił się krótko po ogłoszeniu pierwszych wyników sondaży exit poll w niedzielę wieczorem z najwyraźniej nagranym wcześniej komunikatem wideo z nieznanego miejsca. Mówił w nim o „zwycięstwie rumuńskiego narodu”. Zanim ogłoszono pierwsze miarodajne wyniki, Simion głosił: „zbliżamy się do niezwykłego wyniku, znacznie wyższego niż ten prezentowany przez telewizję systemową”. Tuż przedtem udzielił wielu krótkich wywiadów zagranicznym mediom, w tym DW. Starał się przy tym stworzyć wrażenie raczej umiarkowanego krytyka UE, któremu nie zależy na wyjściu swojego kraju z Unii. Trzy filary rumuńskiej strategii bezpieczeństwa to członkostwo w UE i NATO oraz strategiczne partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi. – Chcemy wzmocnić UE i stworzyć dobrobyt, a nie ubóstwo, jak robi to obecna Komisja Europejska – mówił. Według niego przyszły model rządów Rumunii będzie podobny do modelu włoskiej premier Giorgii Meloni. Od chuligana do głowy państwa?Biografia George Simiona i jego kariera polityczna pokazują, że nie należy przywiązywać zbytniej wagi do takich wypowiedzi, jak również do ogólnej przewidywalności tego człowieka. 38-latek rozpoczął karierę polityczną prawie dwie dekady temu jako chuligan piłkarski, a wkrótce potem jako ultranacjonalista, domagający się zjednoczenia wszystkich Rumunów w „Wielkiej Rumunii”. Obejmuje ona Republikę Mołdawii i część dzisiejszej Ukrainy, a konkretnie północ historycznego regionu Bukowiny. Od 2014 roku ma zakaz wjazdu do Republiki Mołdawii, a od 2020 roku do Ukrainy. George Simion ma również powiązania z rosyjską służbą specjalną FSB – takie oświadczenia wygłosił między innymi były minister obrony Mołdawii Anatol Salaru, który z kolei powołał się na źródła mołdawskich i ukraińskich służb specjalnych. Według tych informacji Simion przynajmniej raz w 2011 roku spotkał się w ukraińskim mieście Czerniowce z pracownikiem FSB. Nie ma jednoznacznych dowodów na jego powiązania z FSB. Jednak Aleksander Dugin, jeden z najbardziej znanych przedstawicieli rosyjsko-eurazjatyckiej ideologii faszystowskiej, wielokrotnie wyrażał swoje poparcie dla Simiona, a także ogólnie dla rumuńskich ekstremistów prawicowych. Barwna postać politycznaW 2019 roku George Simion założył partię Sojusz na rzecz Zjednoczenia Rumunów (AUR), której skrót jest jednocześnie rumuńskim słowem oznaczającym „złoto”. Od tego czasu pojawiał się głównie w nagłówkach gazet dzięki swoim agresywnym, a czasem nawet brutalnym wystąpieniom publicznym, również w parlamencie, gdzie na przykład w lutym 2022 roku zaatakował ówczesnego ministra energii podczas wystąpienia przy mównicy. Takie zdarzenia chętnie transmituje na Facebooku, a w swoich filmach często posługuje się językiem rumuńskich gangów ulicznych. Swoje wesele w sierpniu 2022 roku zorganizował jako nacjonalistyczne widowisko i ogromne zgromadzenie ludowe, tak jak zrobił to w 1925 roku przywódca faszystowskiej Żelaznej Gwardii Corneliu Zelea Codreanu. Simion zazwyczaj unika pytań dotyczących jego stosunku do Żelaznej Gwardii, Codreanu i dyktatury Antonescu, ale twierdzi, że Codreanu i Antonescu mieli „również dobre strony”. W ostatnich miesiącach George Simion próbował odejść od wizerunku agresywnego polityka-chuligana i relatywizuje swoje wcześniejsze wypowiedzi, zgodnie z którymi Rumunia nie ma miejsca w UE i NATO. Prezentuje się jako zwolennik i sojusznik prezydenta USA Donalda Trumpa oraz „suwerenista”. Gdy nazywa się go prawicowym ekstremistą, Simion przerywa wywiad. Zapowiedzi głębokich zmianW przypadku wyboru na prezydenta zapowiedział, że wymieni szefów służb specjalnych oraz sędziów trybunału konstytucyjnego i będzie dążył do uzyskania nowej większości parlamentarnej. Premierem mógłby zostać Calin Georgescu, zwycięzca unieważnionej pierwszej tury wyborów prezydenckich w listopadzie 2024 roku. Georgescu nie mógł startować w tych wyborach. Obecnie toczy się przeciwko niemu postępowanie w sprawie gloryfikowania zbrodniarzy wojennych, takich jak Antonescu, i antysemitów, takich jak Codreanu. Simion nie będzie mógł tak łatwo zrealizować swoich planów w przypadku zwycięstwa w wyborach, przynajmniej jeśli będzie miał przeciwko sobie szeroką i zdecydowaną większość parlamentarną. Nie jest jednak jasne, czy uda się ją uzyskać w tradycyjnie podzielonym rumuńskim parlamencie, gdzie dominują niezliczone interesy partykularne i ciągłe zmiany przynależności partyjnej posłów. W każdym razie w drugiej turze wyborów zapowiada się szeroka koalicja przeciwko Simionowi. Na przykład szef partii mniejszości węgierskiej UDMR Hunor Kelemen i kilku innych prominentnych polityków rządzącej koalicji socjaldemokratów, liberałów oraz UDMR oświadczyło, że wezwie do głosowania na drugiego w kolejności kandydata, burmistrza Bukaresztu Nicusora Dana. Jednak nawet z poparciem wszystkich głosów obozu rządzącego Dan nie uzyskałby większości. Nie należy liczyć na nagłe przebudzenie wyborców, jak pisze publicysta i dziennikarz śledczy Catalin Tolontan w portalu Hotnews.ro: „Poczucie niesprawiedliwości, które narastało przez dziesięciolecia, nie zniknie tak łatwo”. Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | W pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rumunii prawicowy ekstremista George Simion wygrał z dużą przewagą. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/rumunia-historyczny-sukces-wyborczy-skrajnej-prawicy/a-72440660?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72439985_401.jpg![]() |
||
Image caption | Bukareszt 2025: Do pierwszej tury wyborów prezydenckich przystąpiło ośmiu kandydatów i dwie kandydatki. Druga tura wyborów odbędzie się 18 maja br. | ||
Image source | Zhang Gaiping/Xinhua/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72439985_401.jpg&title=Rumunia%3A%20Historyczny%20sukces%20wyborczy%20skrajnej%20prawicy |
Item 121 | |||
Id | 72440288 | ||
Date | 2025-05-05 | ||
Title | Centrum Dublińskie. Na razie do Polski przekazano dwie osoby | ||
Short title | Centrum Dublińskie. Na razie do Polski przekazano dwie osoby | ||
Teaser |
Od marca w Niemczech, tuż przy granicy z Polską, działa tak zwane Centrum Dublińskie. Ale jak dotąd nie miało zbyt wiele pracy. Od czasu uruchomienia w marcu nowego niemieckiego ośrodka dla azylantów w Eisenhüttenstadt do Polski zostały stamtąd deportowane tylko dwie osoby ubiegające się o azyl. Takie informacje przekazało ministerstwo spraw wewnętrznych landu Brandenburgia. Tak zwane Centrum Dublińskie w Eisenhüttenstadt może zapewnić miejsce dla 250 osób. Ułatwi transfery?Centrum zostało uruchomione około siedmiu tygodni temu w celu przyspieszenia procedury przekazywania do krajów sąsiednich, głównie do Polski, osób, które powinny przejść procedurę azylową w innych krajach niż Niemcy. Ministerstwo określa to technicznie jako „transfery”. Według ministerstwa spraw wewnętrznych dwie przekazane osoby zostały wcześniej zarejestrowane w Polsce, a Polska zgodziła się na ich readmisję. Transfery miały miejsce w Świecku. Drugie takie centrumCentrum w Eisenhüttenstadt jest drugim po Hamburgu centrum dublińskim w Niemczech. Utworzono je po to, aby usprawnić deportacje, na przykład poprzez deportację kilku osób w tym samym czasie. Brandenburska Rada ds. Uchodźców ostro skrytykowała otwarcie ośrodka. Przepisy procedury dublińskiej przewidują, że kraj, w którym uchodźca po raz pierwszy postawił stopę na terytorium UE, jest w wielu przypadkach odpowiedzialny za przeprowadzenie procedury azylowej. Jeśli uchodźcy podróżują do innych krajów UE i dopiero tam ubiegają się o azyl - co często zdarza się w Niemczech - kraj pierwszego wjazdu musi, pod pewnymi warunkami, przyjąć ich z powrotem. Świadczenia dla osób ubiegających się o azyl są znacznie ograniczone w tak zwanym Centrum Dublińskim. Mowa jest o „chlebie, łóżku i mydle”. Nie wypłaca się kieszonkowego. „Jak w więzieniu“O sytuacji w Centrum Dublińskim w Eisenhüttenstadt pisze w poniedziałek (05.05.2025) lewicowa niemiecka gazeta „Die Tageszeitung“, krytykując panujące tam warunki. Gazeta dotarła do jednego z migrantów, którzy mają wrócić do Polski. Pochodzący z Afryki mężczyzna skarży się, że czuje się jak w więzieniu; nie może opuszczać Eisenhüttenstadt, nie ma pieniędzy na nic, nie zna też dnia ani godziny, gdy policja wywiezie do z powrotem do Polski. Gazeta przytacza opinie przedstawicieli organizacji zajmujących się pomocą azylantom i prawami człowieka. Krytykują oni koncepcję Centrum. „Centrum Dublińskie miało ułatwić szybką rejestrację osób w postępowaniu deportacyjnym. Zamiast tego procedura naraża znacznie więcej osób na ogromny stres psychiczny i jest niezgodna z konstytucją“ - mówi Sarah Lincoln, prawniczka i dyrektor prawny Towarzystwy na rzecz Wolności Obywatelskich, cytowana przez „Die Tageszeitung“. (DPA,TAZ/szym) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Od marca w Niemczech, tuż przy granicy z Polską, działa Centrum Dublińskie. Ale jak dotąd nie miało zbyt wiele pracy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/centrum-dublińskie-na-razie-do-polski-przekazano-dwie-osoby/a-72440288?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71931307_401.jpg![]() |
||
Image caption | Centrum Dublińskie w Eisenhüttenstadt | ||
Image source | Agnieszka Hreczuk/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250412_foeupol250410_eisenhuettenstad_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/71931307_401.jpg&title=Centrum%20Dubli%C5%84skie.%20Na%20razie%20do%20Polski%20przekazano%20dwie%20osoby |
Item 122 | |||
Id | 72438128 | ||
Date | 2025-05-05 | ||
Title | Niemcy. Strach przed trzecią wojną światową | ||
Short title | Niemcy. Strach przed trzecią wojną światową | ||
Teaser |
Większość mieszkańców Niemiec obawia się nowej wojny światowej. Jednocześnie gotowość do obrony kraju jest raczej niska. Trzecia wojna światowa – dla wielu mieszkańców Niemiec to całkiem możliwy scenariusz. Wojny obawia się 59 proc. pytanych – wynika z sondażu opublikowanego pod koniec kwietnia przez instytut badania opinii publicznej YouGov we współpracy z Instytutem Sinus. 21 proc. z 2196 respondentów „w pełni zgodziło się” z tymi obawami, a 38 proc. przyznało, że „raczej się zgadza”. Dziesięć procent pytanych odpowiedziało, że nie ma takich obaw, a kolejne 23 procent, że „raczej nie ma”. Niska gotowość do obrony krajuPomimo dużych obaw o trzecią wojnę światową gotowość do obrony wśród mieszkańców Niemiec jest niewielka. Jak wynika z sondażu, 64 proc. respondentów nie jest lub jest tylko w niewielkim stopniu chętna do obrony Niemiec jako żołnierz lub żołnierka. Tylko 20 proc. jest gotowa bronić kraju, z czego dziewięć procent bardzo zdecydowanie. Wolny 8 maja?Koniec drugiej wojny światowej i kapitulacja Niemiec 8 maja 1945 roku był ważnym wydarzeniem dla Niemiec. Niemniej jednak zdania Niemców są podzielone co do tego, czy 8 maja powinien być dniem wolnym od pracy: 43 proc. respondentów opowiedziało się za tym, podczas gdy 44 proc. uznało, że nie jest to konieczne. W tym roku 8 maja będzie w Berlinie narodowym świętem, ale nie w innych niemieckich krajach związkowych. Wyniki sondażu YouGov i Instytutu Sinus są reprezentatywne dla mieszkańców Niemiec powyżej 18. roku życia. (KNA/dom) Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Większość mieszkańców Niemiec obawia się nowej wojny światowej. Jednocześnie gotowość do obrony kraju jest raczej niska. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-strach-przed-trzecią-wojną-światową/a-72438128?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/68915747_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niemcy. Strach przed trzecią wojną światową | ||
Image source | Matthias Balk/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/68915747_401.jpg&title=Niemcy.%20Strach%20przed%20trzeci%C4%85%20wojn%C4%85%20%C5%9Bwiatow%C4%85 |
Item 123 | |||
Id | 72437657 | ||
Date | 2025-05-05 | ||
Title | Prasa: AfD chce innej pamięci o wojnie i nazizmie | ||
Short title | Prasa: AfD chce innej pamięci o wojnie i nazizmie | ||
Teaser |
Zbliża się 80. rocznica zakończenia drugiej wojny światowej. AfD chce odmienić dominujący w Niemczech sposób pamięci o nazizmie – czytamy. „AfD chce, aby Niemcy inaczej upamiętniali czasy nazizmu. Większy nacisk powinien być położony na własne ofiary" - czytamy w poniedziałek (05.05.25) w niemieckim dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ). Gazeta opisuje niedawne obchody 80. rocznicy krwawej bitwy o wzgórza Seelow, gdzie w ostatnich tygodniach drugiej wojny światowej Wehrmacht bronił się przed nacierającą ze wschodu Armią Czerwoną. Jak czytamy, politycy AfD fotografowali się tam przy pamiątkowym kamieniu a potem rozsyłali zdjęcia w komunikatorze Telegram, przekonując, że pamięć o historii Niemiec musi być „szczera, godna i pełna". Działacze partii mieli pisać, że historia nie należy do Zielonych, tylko do wszystkich. Koniec z „pedagogiką wstydu"„Czy Zieloni zaszczepili swoim rodakom 'niepatriotyczną' postawę? Czy Niemcy zostali pozbawieni dumy ze swojej historii z powodu zbrodni narodowego socjalizmu? Te pytania są obecnie ponownie przedmiotem debaty" - zauważa FAZ. Autorzy tekstu piszą, że AfD chce, aby na pierwszym miejscu w niemieckiej pamięci o wojnie znajdowały się straty i cierpienie samych Niemców. Przypominają liczne kontrowersyjne wypowiedzi kluczowych polityków partii, którzy w ostatnich latach „przesuwali granicę tego, co można powiedzieć". Chodzi między innymi o wypowiedź Alexandra Gaulanda, który stwierdził, że rządy Hitlera i nazistów to tylko „ptasi kleks" w obliczu ponad tysiącletniej historii Niemiec. Albo o słowa Bjoerna Hoeckego, który otwarcie domagał się zwrotu o 180 stopni w niemieckiej kulturze pamięci, a stojący w centrum Berlina ogromny pomnik ofiar Holokaustu nazwał „pomnikiem hańby".
Problem z 8 majaW ostatnich miesiącach partia zwalczała inicjatywę, aby tegoroczny 8 maja, czyli 80. rocznica zakończenia wojny, który w niektórych landach obchodzony jest oficjalnie jako „dzień wyzwolenia", był jednorazowo dniem wolnym od pracy w Berlinie. AfD przekonuje, że po pierwsze nie ma czego świętować, bo 8 maja to dla Niemiec dzień absolutnej porażki, a po drugie, nie można mówić o wyzwoleniu, skoro wschodnia część kraju stała się inną dyktaturą, tym razem komunistyczną. „Jednak sprawa 8 maja ma dla AfD pewien szczególny haczyk. Partia ta ma bliskie związki z Moskwą. Liderzy partii i frakcji parlamentarnych, a także wielu działaczy regularnie pielgrzymowało w ostatnich latach do imperium Putina. Stefan Keuter, zastępca przewodniczącego grupy parlamentarnej AfD, nazwał 'wielką katastrofą' fakt, że Bundestag nie zaprasza Rosji na (tegoroczną - red.) ceremonię upamiętniającą 8 maja" - czytamy w FAZ. Gazeta dodaje, że AfD przekonuje, że zabiega o odpowiedni balans, gdy chodzi o pamięć o niemieckich stratach i niemieckich winach z czasów wojny. Ale przeczy sama sobie, bo – jak zauważa FAZ – oficjalnie opowiada się za tym, aby na pierwszym miejscu była pamięć o własnych zabitych żołnierzach i cierpieniach własnej ludności cywilnej. Tak jak w innych krajach. |
||
Short teaser | AfD chce odmienić dominujący w Niemczech sposób pamięci o wojnie i nazizmie – czytamy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-afd-chce-innej-pamięci-o-wojnie-i-nazizmie/a-72437657?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/40034078_401.jpg![]() |
||
Image caption | Pomnik ofiar Holokaustu w centrum Berlina razi niektórych polityków AfD | ||
Image source | picture-alliance/Schoening | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/40034078_401.jpg&title=Prasa%3A%20AfD%20chce%20innej%20pami%C4%99ci%20o%20wojnie%20i%20nazizmie |
Item 124 | |||
Id | 72435809 | ||
Date | 2025-05-05 | ||
Title | AfD składa skargę na decyzję kontrwywiadu | ||
Short title | AfD składa skargę na decyzję kontrwywiadu | ||
Teaser |
Alternatywa dla Niemiec (AfD) zaskarżyła decyzję kontrwywiadu o uznaniu jej za prawicową organizację ekstremistyczną. Partia AfD złożyła pozew przeciwko Federalnemu Urzędowi Ochrony Konstytucji (BfV). Pismo w tej sprawie zostało wysłane do właściwego sądu administracyjnego w Kolonii - potwierdził Daniel Tapp, rzecznik współprzewodniczącej partii Alice Weidel. BfV ma siedzibę właśnie w Kolonii. W piątek, 2 maja, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji podał, że cała partia Alternatywa dla Niemiec została sklasyfikowana jako prawicowa organizacja ekstremistyczna. W odpowiedzi AfD wysłała do urzędu pismo z ostrzeżeniem, żądając wycofania tej decyzji do godziny ósmej rano w poniedziałek i podpisania deklaracji o zaprzestaniu tego typu działań. W przeciwnym razie zostanie złożony pozew w trybie pilnym. Według AfD Federalny Urząd Ochrony Konstytucji na te żądania nie odpowiedział. AfD ostrzegaW pozwie partia domaga się teraz zakazu kategoryzowania i obserwowania AfD jako potwierdzonego przypadku prawicowego ruchu ekstremistycznego. W liście ostrzegawczym stwierdzono, że zarówno ta kategoryzacja, jak i ujawnienie tego faktu były niezgodne z prawem. Niemiecki kontrwywiad zaklasyfikował AfD jako „potwierdzony prawicowy ruch ekstremistyczny ze względu na ekstremistyczny charakter partii jako całości, która lekceważy ludzką godność”. Wcześniej partia była traktowana jako podejrzana o taką działalność. Także w takim przypadku dozwolone jest korzystanie z zasobów służb wywiadowczych, takich jak tzw. tajni współpracownicy służb, inwigilacja, a także nagrania obrazu i dźwięku. Użycia takich środków jest łatwiejsze, jeśli obiekt obserwacji został sklasyfikowany jako potwierdzona organizacja ekstremistyczna. (DPA/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>
|
||
Short teaser | Alternatywa dla Niemiec (AfD) zaskarżyła decyzję kontrwywiadu o uznaniu jej za prawicową organizację ekstremistyczną. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/afd-składa-skargę-na-decyzję-kontrwywiadu/a-72435809?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72414294_401.jpg![]() |
||
Image caption | Liderzy AfD Alice Weidel i Tino Chrupalla | ||
Image source | Liesa Johannssen/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72414294_401.jpg&title=AfD%20sk%C5%82ada%20skarg%C4%99%20na%20decyzj%C4%99%20kontrwywiadu |
Item 125 | |||
Id | 72434899 | ||
Date | 2025-05-05 | ||
Title | Niemcy. Znamy cały rząd Merza | ||
Short title | Niemcy. Znamy cały rząd Merza | ||
Teaser |
Socjaldemokratyczna SPD, koalicjant w przyszłym rządzie Friedricha Merza, przedstawiła swoich ministrów. Boris Pistorius pozostanie ministrem obrony. Socjaldemokraci nominowali sześć kobiet i trzech mężczyzn na dziewięć stanowisk w przyszłym rządzie Niemiec. Wśród nich jest kilka nowych twarzy i jeden minister, który zachował swoje stanowisko. Lars Klingbeil, lider partii SPD, został desygnowany na ministra finansów i wicekanclerza, co czyni go najważniejszym ministrem w rządzie Friedricha Merza. Żaden projekt przyszłego rządu nie może być realizowany bez jego wsparcia. 47-latek z Saksonii Dolnej jest z wykształcenia politologiem i socjologiem, od 2009 roku zasiada w Bundestagu. Pistorius pozostaje ministrem obronyBoris Pistorius jest jedynym ministrem SPD, który pozostał na stanowisku. Według wielu sondaży pochodzący także z Dolnej Saksonii polityk, jest nadal najpopularniejszym politykiem w Niemczech. 65-latek ma trudne zadanie modernizacji Bundeswehry i uczynienia z niej armii zdolnej do obrony kraju. Ułatwi mu to reforma kotwicy budżetowej, zakładająca wyjęcie wydatków na obronność przekraczających 1 proc. PKB spod restrykcji wynikających z kotwicy budżetowej. Nowa ministra pracy i spraw socjalnych Bärbel Bas dotąd była przewodniczącą Bundestagu. Jest jedną z niewielu posłanek z mandatem bezpośrednim. Od 2009 r. zawsze wygrywała bezpośrednio w swoim okręgu wyborczym w Duisburgu. Jej największym projektem w ministerstwie pracy będzie prawdopodobnie ponowna reforma zasiłku obywatelskiego. Stanowiska dla polityków ze wschoduPochodzący z Turyngii Carsten Schneider, dotychczasowy pełnomocnik rządu Niemiec ds. landów wschodnich zostanie ministrem środowiska i ochrony klimatu. Nową pełnomocniczką ds. landów wschodnich będzie Elisabeth Kaiser, obecna parlamentarna sekretarz stanu w ministerstwie budownictwa. Natomiast 32-letnia Natalie Pawlik, urodzona w Rosji obecna pełnomocnik ds. niemieckich przesiedleńców i mniejszości narodowych, zostanie ministrą stanu i pełnomocniczką rządu ds. migracji, uchodźców i integracji. Niespodzianką jest nominacja Reem Alabali-Radovan, która zostanie ministrą współpracy gospodarczej i rozwoju. 35-latka urodziła się w Moskwie, a jej rodzice pochodzą z Iraku. Rodzina wyemigrowała do Niemiec, gdy Reem Alabali-Radovan miała sześć lat. Polityczka sprawowała dotąd funkcję pełnomocniczki ds. migracji, uchodźców i integracji. Z kolei Stefanie Hubig z Nadrenii-Palatynatu była jedną z faworytek do objęcia ministerstwa sprawiedliwości i jak się okazało, otrzyma tę tekę. 56-letnia Hubig jest zaznajomiona z tym resortem, ponieważ pracowała tam już jako sekretarz stanu. Od start-upu do ministerstwaNowa ministra mieszkalnictwa, rozwoju miast i budownictwa Verena Hubertz, podobnie jak Alabali-Radovan, ma za sobą błyskawiczną karierę w SPD. Posłanka z Trewiru zasiada w Bundestagu dopiero od 2021 roku. 37-latka była już wiceprzewodniczącą klubu poselskiego SPD w Bundestagu. Wcześniej była założycielką start-upu kulinarnego Kitchen Stories. Chrześcijańscy demokraci z CDU i bawarskiej CSU przedstawili swoich ministrów już w ubiegłym tygodniu. Tym samym znani są wszyscy członkowie rządu Friedricha Merza. We wtorek, 6 maja, Bundestag zbierze się, by wybrać nowego kanclerza. Lider CDU Friedrich Merz potrzebuje do tego tzw. większości kanclerskiej w pierwszym głosowaniu – tj. większości wszystkich członków Bundestagu. Próg ten wynosi 316 głosów. (AFP, ARD/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Socjaldemokratyczna SPD, koalicjant w przyszłym rządzie Friedricha Merza, przedstawiła swoich ministrów. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-znamy-cały-rząd-merza/a-72434899?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72214229_401.jpg![]() |
||
Image caption | Boris Pistorius zachował stanowisko ministra obrony | ||
Image source | Anna Ross/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72214229_401.jpg&title=Niemcy.%20Znamy%20ca%C5%82y%20rz%C4%85d%20Merza |
Item 126 | |||
Id | 72431893 | ||
Date | 2025-05-05 | ||
Title | Niemiecka prasa: I co dalej z AfD? | ||
Short title | Niemiecka prasa: I co dalej z AfD? | ||
Teaser |
W mediach nie milkną echa decyzji niemieckiego kontrwywiadu, który uznał AfD za prawicową grupę ekstremistyczną. Decyzja niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli niemieckiego kontrwywiadu cywilnego, o uznaniu Alternatywy dla Niemiec za partię ekstremistyczną, nadal komentowana jest w niemieckiej prasie. Poniedziałkowe (05.05.25) wydania gazet reagują także na słowa amerykańskiego sekretarza stanu Marco Rubio, który nazwał decyzję kontrwywiadu „ukrytą tyranią”. Komentator gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze, że sekretarz stanu USA „niezmiernie przesadził”. Jak czytamy w gazecie, „Niemcy są państwem prawa a urząd (kontrwywiad) ma swoje ustawowo określone zadania”. Do zarzutów Rubio odnosi się także komentator dziennika „Sueddeutsche Zeitung”. „Kiedy tyrani oskarżają demokratów o tyranię, zawsze ma to zabawny posmak. Każdy w Niemczech ma możliwość odwołania się do sądu. Rząd przestrzega nawet każdego wyroku. Nawet nie grozi sędziom. Ale nie trzeba tego tłumaczyć Rubio; on tylko udaje, że wierzy w to, co mówi”. W regionalnej gazecie „Rhein-Zeitung” czytamy: „Kwestia delegalizacji AfD pojawia się w absolutnie nieodpowiednim momencie. Temat jest bardziej drażliwy, bardziej wybuchowy niż prawie każdy inny. W końcu wiąże się to ze znaczną ingerencją w niemiecki krajobraz partyjny, na co konstytucja wprawdzie zezwala. AfD zdobyła jednak około 20 procent głosów w ostatnich wyborach powszechnych. Partia może zostać zdelegalizowana, ale nie jej wyborcy”. |
||
Short teaser | W mediach nie milkną echa decyzji niemieckiego kontrwywiadu, który uznał AfD za prawicową grupę ekstremistyczną. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-i-co-dalej-z-afd/a-72431893?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72413844_401.jpg![]() |
||
Image caption | Liderka AfD Alice Weidel | ||
Image source | Jens Krick/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72413844_401.jpg&title=Niemiecka%20prasa%3A%20I%20co%20dalej%20z%20AfD%3F |
Item 127 | |||
Id | 72431626 | ||
Date | 2025-05-05 | ||
Title | Zmiana władzy w Niemczech. Ostatni dzień kanclerza Scholza | ||
Short title | Zmiana władzy w Niemczech. Ostatni dzień kanclerza Scholza | ||
Teaser |
Dziś oficjalne podpisanie umowy koalicyjnej w Berlinie i pożegnanie Olafa Scholza. Jutro kanclerzem Niemiec zostanie Friedrich Merz. To już ostatnie godziny urzędowania Olafa Scholza na stanowisku kanclerza Niemiec. Przekazanie władzy jego następcy Friedrichowi Merzowi odbędzie się w ściśle określonej kolejności. Opiera się ona przede wszystkim na wymogach sformułowanych w artykułach od 61 do 64 Ustawy Zasadniczej. Oto kluczowe terminy w poniedziałek i wtorek związane ze zmianą rządu Niemiec. Poniedziałek, 5 majaW samo południe przywódcy partii koalicyjnych CDU, SPD i CSU uroczyście podpisują umowę koalicyjną. SPD chce również ogłosić nazwiska członków swojego gabinetu podczas tego wydarzenia. Późnym wieczorem niemiecka armia – Bundeswehra – pożegna kanclerza Olafa Scholza urządzając tak zwany Wielki Capstrzyk. Ta trwająca około godziny ceremonia jest najwyższą formą oddania honorów wojskowych. Towarzyszy jej przemarsz żołnierzy z pochodniami i w galowych mundurach według precyzyjnej choreografii. Wtorek, 6 majaO godzinie 9.00 Bundestag zbiera się, aby wybrać nowego kanclerza. Debata przed głosowaniem nie jest planowana. Aby zostać wybranym, lider CDU Friedrich Merz potrzebuje tzw. większości kanclerskiej w pierwszym głosowaniu - tj. większości wszystkich członków Bundestagu. Próg ten wynosi 316 głosów. Jeśli Merz uzyska wymaganą większość w Bundestagu, opuści salę plenarną i uda się do Pałacu Bellevue, gdzie prezydent Frank-Walter Steinmeier mianuje go kanclerzem. Dopiero wtedy Merz stanie się formalnie nowym szefem rządu. władza zostanie mu przekazana w momencie, gdy prezydent wręczy mu akt nominacji. Po mianowaniu przez prezydenta federalnego, nowy kanclerz wraca do Bundestagu, aby złożyć przysięgę przed posłami. Następnie oficjalnie ogłasza skład nowego rządu. Krótko po południu wyznaczeni ministrowie nowego rządu otrzymają akty nominacji od Steinmeiera w Pałacu Bellevue. Prezydent planuje wygłosić krótkie przemówienie. Następnie członkowie nowego gabinetu wrócą do Bundestagu, aby złożyć przysięgę na sesji plenarnej. Zmiana warty w Urzędzie KanclerskimO godzinie 15.00 Olaf Scholz przyjmie swojego następcę Friedricha Merza, aby uroczyście przekazać mu Urząd Kanclerski. Były kanclerz Scholz pożegna się ze swoimi pracownikami po trzech i pół roku urzędowania, Merz ich powita. Merz i Scholz zaprezentują się fotografom na południowych schodach Urzędu Kanclerskiego. Następnie lider CDU przeniesie się do dużego biura kanclerza na siódmym piętrze oficjalnej rezydencji. Olaf Scholz stał na czele rządu Niemiec przez nieco ponad trzy i pół roku. Kierowana przez niego tak zwana koalicja świateł drogowych (SPD, Zieloni i FPD) rozpadła się w listopadzie 2024 roku – na 10 miesięcy przed regularnym terminem wyborów parlamentarnych. Od tego czasu Scholz stał na czele rządu mniejszościowego. (AFP,DW/szym) |
||
Short teaser | Dziś uroczyste podpisanie umowy koalicyjnej i pożegnanie Olafa Scholza. Jutro kanclerzem zostanie Friedrich Merz. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/zmiana-władzy-w-niemczech-ostatni-dzień-kanclerza-scholza/a-72431626?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72194612_401.jpg![]() |
||
Image caption | Dziś uroczyste podpisanie umowy koalicyjnej. We wtorek Friedrich Merz zostanie kanclerzem | ||
Image source | Michael Kappeler/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72194612_401.jpg&title=Zmiana%20w%C5%82adzy%20w%20Niemczech.%20Ostatni%20dzie%C5%84%20kanclerza%20Scholza |
Item 128 | |||
Id | 72431096 | ||
Date | 2025-05-04 | ||
Title | Umowa surowcowa z USA. Co oznacza dla Ukrainy? | ||
Short title | Umowa surowcowa z USA. Co oznacza dla Ukrainy? | ||
Teaser |
USA i Ukraina chcą stworzyć wspólny fundusz inwestycyjny i odbudowy. Na jakich zasadach i co obie strony chcą osiągnąć? Porozumienie w sprawie metali ziem rzadkich, zasobów mineralnych, zasobów naturalnych i minerałów lub po prostu umowa gospodarcza – to wszystkie określenia traktatu, który USA i Ukraina chciały zawrzeć natychmiast po inauguracji prezydenta USA Donalda Trumpa na początku roku. Po szeregu starań i poprawek, 30 kwietnia Waszyngton i Kijów podpisały „Umowę o utworzeniu Amerykańsko-Ukraińskiego Funduszu Inwestycyjnego i Odbudowy”. Składa się ona z zaledwie dziesięciu stron oraz dwóch stron załącznika. Po podpisaniu dokumentu pierwsza wicepremier i minister gospodarki Ukrainy Julia Swiridenko oświadczyła, że zgodnie z tym dokumentem Ukraina utworzy wraz z USA fundusz inwestycyjny na rzecz odbudowy, aby przyciągnąć do kraju szeroko zakrojone inwestycje. Umowa nie wspomina o żadnych zobowiązaniach zadłużenia Ukrainy wobec USA i nie zmienia kursu Kijowa na integrację europejską. Zasady działania funduszuJak poinformowała Swiridenko, USA dokonają wpłat do funduszu. Oprócz bezpośrednich środków finansowych, może to również obejmować na przykład systemy obrony powietrznej, aby pomóc Ukrainie. Ze swojej strony Kijów ma wnieść do funduszu 50 procent dochodów budżetowych z opłat za nowe licencje na wydobycie ważnych surowców, ale może również dokonać dodatkowych wpłat. Fundusz ma następnie inwestować w projekty wydobycia minerałów, ropy i gazu, a także w związaną z tym infrastrukturę lub przetwarzanie wymienionych surowców. W związku z tym Ukraina i USA mają wspólnie określić konkretne projekty inwestycyjne, na które zostaną wykorzystane środki finansowe. Fundusz może inwestować wyłącznie w Ukrainie. – Zakładamy, że zyski i dochody funduszu w ciągu pierwszych dziesięciu lat nie będą wypłacane, lecz będą mogły być inwestowane wyłącznie w Ukrainie w nowe projekty lub w odbudowę. Warunki mają być jeszcze dalej omawiane – powiedziała minister. Amerykańsko-ukraińska umowa wymaga jeszcze ratyfikacji przez ukraiński parlament. Jednak grupa parlamentarna opozycyjnej partii „Solidarność Europejska” jest niezadowolona z faktu, że deputowani nie zostali włączeni do negocjacji w tej sprawie. Wzywa ona prezydenta Wołodymyra Zełenskiego do przeprowadzenia rozmów z przedstawicielami grup i frakcji parlamentarnych. Kiedy dojdzie do pierwszych inwestycji?Według Ilji Neszchodowskiego z ukraińskiej organizacji społecznej „Sieć na rzecz ochrony interesów narodowych – ANTS” umowa ze Stanami Zjednoczonymi jest dziś dla Ukrainy niezbędna. – Płacimy i oddajemy część naszych dochodów, ale w zamian otrzymujemy wsparcie militarne i finansowe oraz amerykańskie inwestycje. Ponieważ Amerykanie będą kontrolować sposób dokonywania inwestycji, można założyć, że będą bardziej skłonni do inwestowania w ukraińską gospodarkę – wyjaśnia. Inwestycje nie napłyną jednak natychmiast. Eksperci uważają, że można się ich spodziewać dopiero po zakończeniu gorącej fazy wojny Rosji z Ukrainą, po zamrożeniu konfliktu lub podpisaniu porozumienia pokojowego. – Obecnie w czasie wojny nowe projekty są wykluczone. Nie sądzę, by było to możliwe przed połową przyszłego roku. Ponieważ firmy, które chcą inwestować w Ukrainie czy to w surowce, wydobycie, czy przetwórstwo muszą to uwzględnić w swoim budżecie na przyszły rok – mówi Anatolij Amelin z think tanku „Ukraiński Instytut Przyszłości” w wywiadzie dla DW. Zakłada on, że w najlepszym przypadku amerykańskie inwestycje będą napływać do Ukrainy od 2027 i 2028 roku. – Stany Zjednoczone są nadal zmotywowane, aby nam pomóc, ale dalsza pomoc będzie kumulować się jako zobowiązania dłużne w funduszu – mówi Amelin. Czy USA wznowi pomoc wojskową?Eksperci zwracają uwagę, że umowa jest korzystna politycznie dla Ukrainy, ponieważ kontynuuje współpracę z USA, także w zakresie intensyfikacji amerykańskiej pomocy wojskowej. „To wielkie polityczne i dyplomatyczne osiągnięcie dla Ukrainy” – napisał na Facebooku szef Kijowskiej Szkoły Ekonomii i były ukraiński minister gospodarki Tymofij Myłowanow. Jego zdaniem „Umowa ta zapewnia Trumpowi wewnętrzny sukces polityczny, co również poprawia stosunek do Ukrainy w USA. Ukraina odniosła sukces w obronie swoich interesów w tym porozumieniu. Pomimo niewyobrażalnej presji odrzucono wszystkie drakońskie żądania. Umowa wygląda teraz uczciwie i otwiera możliwości dalszej pomocy wojskowej USA dla Ukrainy”. Eksperci zwracają ponadto uwagę, że bezpośrednio po podpisaniu umowy media podały, iż Donald Trump po raz pierwszy w swojej drugiej kadencji zgodził się na sprzedaż broni o wartości co najmniej 50 milionów dolarów dla Ukrainy. Jakie gwarancje bezpieczeństwa?Jednocześnie eksperci podkreślają, że podpisana umowa nie zawiera żadnych gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA dla Ukrainy. A właśnie to miał na myśli prezydent Wołodymyr Zełenski, inicjując podpisanie umowy z USA. Chciał on uzyskać gwarancje bezpieczeństwa dla swojego kraju w zamian za dostęp do ukraińskich surowców. – To porozumienie jest z myślą o przyszłości. Umowa ma bardziej charakter polityczny, jest próbą przywrócenia stosunków z USA. Ale nie zawiera żadnych gwarancji bezpieczeństwa, a to jest stanowi prawdziwy problem dla Ukrainy – mówi dyrektor ukraińskiego think tanku „Instytut Polityki Światowej” Jewhen Magda. W wywiadzie dla DW podkreśla, że Ukraina podpisała już ponad trzy tuziny umów bezpieczeństwa z partnerami międzynarodowymi, które w kwestiach polityki bezpieczeństwa są bardziej przydatne niż umowa z USA w sprawie utworzenia funduszu inwestycyjnego i odbudowy. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | USA i Ukraina chcą stworzyć wspólny fundusz inwestycyjny i odbudowy. Na jakich zasadach i co obie strony chcą osiągnąć? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/umowa-surowcowa-z-usa-co-oznacza-dla-ukrainy/a-72431096?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72404991_401.jpg![]() |
||
Image caption | Sekretarz Skarbu USA Scott Bessent i ukraińska minister gospodarki Julia Swiridenko podpisali umowę 30 kwietnia | ||
Image source | U.S. Department of the Treasury/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72404991_401.jpg&title=Umowa%20surowcowa%20z%20USA.%20Co%20oznacza%20dla%20Ukrainy%3F |
Item 129 | |||
Id | 72430853 | ||
Date | 2025-05-04 | ||
Title | AfD organizacją ekstremistyczną. Co to oznacza? | ||
Short title | AfD organizacją ekstremistyczną. Co to oznacza? | ||
Teaser |
Niemiecki kontrwywiad zarzuca AfD, że ma „etniczno-pochodzeniowe rozumienie narodu”. Partia odpowiada, że to motywowana politycznie kampania. Alternatywa dla Niemiec została uznana przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji, czyli niemiecki kontrwywiad cywilny, za organizację ekstremistyczną w całych Niemczech. Wcześniej dotyczyło to tylko trzech regionów na wschodzie: w Turyngii, Saksonii i Saksonii-Anhalt. Od marca 2021 r. AfD miała status „podejrzanej“. W tym celu krajowe służby mogły korzystać z zasobów wywiadowczych, takich jak tajni agenci, inwigilacja oraz analiza źródeł publicznych i niepublicznych. Według kontrwywiadu obserwacje te potwierdziły podejrzenia, że partia dąży do działań antykonstytucyjnych. „Definiowany etnicznie naród niemiecki”Powodem takiej oceny jest „ekstremistyczny charakter partii jako całości, która lekceważy ludzką godność”. Urząd przeanalizował między innymi wypowiedzi działaczy AfD podczas kampanii wyborczej i przed wyborami krajowymi we wschodnich Niemczech. Powiązania między politykami AfD a prawicowymi ekstremistycznymi podmiotami i grupami również odegrały ważną rolę w trzyletnim dochodzeniu. Kontrwywiad wydał teraz następujące orzeczenie: „Dominujące w partii etniczne i oparte na pochodzeniu rozumienie narodu niemieckiego nie jest zgodne z wolnym demokratycznym porządkiem podstawowym. W szczególności AfD nie uważa obywateli niemieckich mających korzenie w krajach muzułmańskich za równoprawnych członków narodu niemieckiego zgodnie z definicją etniczną partii”. Nie opublikowano jednak obszernej ekspertyzy, na której opiera się ta kategoryzacja. Uznanie za organizację ekstremistyczną jeszcze bardziej obniża teraz przeszkody prawne dla nadzoru AfD przez Urząd Ochrony Konstytucji. AfD: to motywowane politycznieSama AfD uważa decyzję za motywowaną politycznie. Wiceprzewodniczący partii Stephan Brandner powiedział gazecie „Rheinische Post”: „Ta decyzja związanego instrukcjami Urzędu Ochrony Konstytucji jest kompletnym nonsensem pod względem treści, nie ma nic wspólnego z prawem i porządkiem publicznym i jest czysto polityczna w walce kartelu partyjnego z AfD”. Szpila dla MerzaZgodnie z oczekiwaniami politycy innych partii z zadowoleniem przyjęli raport Urzędu Ochrony Konstytucji. Polityczka FDP Marie-Agnes Strack-Zimmermann powiedziała Niemieckiej Agencji Prasowej: „AfD to nie tylko partia protestu, ale skrajnie prawicowy ruch, który chce zniszczyć nasz wolny i demokratyczny porządek podstawowy. Jej zdaniem, współpraca z AfD nie może wchodzić w grę dla żadnej partii”. Prawdopodobnie miała na myśli również przyszłego kanclerza CDU Friedricha Merza i przyszłego lidera frakcji parlamentarnej CDU Jensa Spahna. Merz niedawno świadomie przyjął głosy AfD w głosowaniu w Bundestagu. Z kolei Spahn opowiedział się za traktowaniem AfD w Bundestagu jak każdej innej partii opozycyjnej. Oznaczałoby to na przykład, że AfD powinna dostać stanowiska w Bundestagu, takie jak przewodniczący komisji i reprezentacja w prezydium. Dotychczas pozostałe partie uniemożliwiały to politykom AfD. AfD prowadzi w niektórych sondażachAfD już zapowiedziała, że podejmie kroki prawne przeciwko zakwalifikowaniu jej jako „potwierdzonego prawicowego ruchu ekstremistycznego”. Partia „będzie nadal bronić się prawnie przed tym zniesławieniem, które zagraża demokracji”, wyjaśnili dwoje przewodniczący Alice Weidel i Tino Chrupalla. Decyzja Urzędu Ochrony Konstytucji jest „poważnym ciosem dla niemieckiej demokracji” – przekazali. Inną kwestią jest to, co ocena Urzędu Ochrony Konstytucji będzie oznaczać politycznie. W wyborach do Bundestagu, które odbyły się 23 lutego, AfD zdobyła znaczące 20,8 procent głosów i jest obecnie drugą najsilniejszą partią parlamentarną po CDU/CSU. AfD jest najsilniejszą partią opozycyjną wobec nadchodzącej koalicji rządzącej CDU/CSU i SPD. W ostatnich sondażach poparcie dla AfD wzrosło jeszcze bardziej. W niektórych sondażach AfD zrównała się lub nawet wyprzedziła CDU. Kanclerz Scholz ostrzega przed szybkim wnioskiem o delegalizacjęWielu polityków, którzy chcieliby zdelegalizować AfD, czuje się pokrzepionych raportem. Należy do nich Marco Wanderwitz z CDU. Był on inicjatorem ponadpartyjnego wniosku grupowego w Bundestagu, który poparło ponad 120 parlamentarzystów, ale który nie został ostatecznie przegłosowany w starym Bundestagu. Posłowie chcieli, aby Bundestag zwrócił się do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego o zakaz działalności AfD. Jednak wniosek o zakaz od dawna budzi kontrowersje. Różni politycy, eksperci prawa konstytucyjnego i politolodzy argumentowali, że zakaz byłby kłopotliwy pod względem prawnym i nadałby AfD rolę męczennika, co byłoby dla partii korzystne. Ponadto inne partie powinny walczyć z AfD politycznie i nie powinny próbować eliminować konkurencji politycznej środkami prawnymi. Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser podkreśliła, że klasyfikacja AfD przez Urząd Ochrony Konstytucji jako prawicowej partii ekstremistycznej, a ewentualna procedura delegalizacji to dwie zupełnie różne kwestie. Istnieją „bardzo wysokie przeszkody konstytucyjne z ważnych powodów” w przypadku procedury delegalizacji partii – przypomniała. – Nie należy tego wykluczać, ale należy nadal postępować bardzo ostrożnie – powiedziała. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemiecki kontrwywiad zarzuca AfD, że ma „etniczno-pochodzeniowe rozumienie narodu”. Partia zamierza się bronić. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/afd-organizacją-ekstremistyczną-co-to-oznacza/a-72430853?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw.jpg&title=AfD%20organizacj%C4%85%20ekstremistyczn%C4%85.%20Co%20to%20oznacza%3F |
Item 130 | |||
Id | 72430758 | ||
Date | 2025-05-04 | ||
Title | „Od pierwszego dnia”. Nowy rząd Niemiec chce zaostrzyć kontrole graniczne | ||
Short title | Niemcy. Nowy rząd chce zaostrzyć kontrole graniczne | ||
Teaser |
W połowie przyszłego tygodnia Niemcy będą miały nowy rząd. Przyszły minister spraw wewnętrznych zapowiada zaostrzenie kursu w polityce migracyjnej. Ale koalicja CDU/CSU i SPD nie chce zagrozić układowi z Schengen. Ustępująca minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser spodziewa się, że w 2025 r. liczba osób ubiegających się o azyl będzie najniższa od ponad dekady. – Jeśli nielegalna migracja będzie nadal powstrzymywana w takim stopniu, w jakim udało nam się to w ciągu ostatnich dwóch lat, liczba wniosków o azyl w Niemczech może wynieść w tym roku około 100 000 – powiedziała polityk SPD gazecie grupy medialnej Funke. Według resortu spraw wewnętrznych, liczba wniosków o azyl była niższa niż 100.000 ostatni raz w 2012 roku. W kwietniu złożono 8 840 wniosków o azyl; w tym samym okresie dwa lata temu było ich jeszcze prawie 20 000 – to spadek o 55 procent, jak wyliczyła Faeser. Do 30 kwietnia 2025 roku MSW odnotowało łącznie 42 460 wniosków o azyl. Policja federalna prowadzi kontrole na wszystkich niemieckich granicach i od października 2023 roku zawróciła już ponad 53 000 osób – poinformowała Nancy Faeser, której stanowisko obejmie niebawem polityk CSU Alexander Dobrindt. Wspólne europejskie działaniaW ramach kontroli granic zatrzymano ponad 2 200 przemytników. – Wszystko to odbywa się we ścisłej współpracy europejskiej i w ramach prawa europejskiego – podkreśliła Nancy Faeser. – Jest to jedyny sposób, aby zapobiec niepowodzeniu tych środków przed sądem i jedyny sposób, aby były one skuteczne – dodała. Faeser podkreśliła potrzebę dalszego wspólnego działania z krajami sąsiednimi w przyszłości. – Nowy wspólny europejski system azylowy będzie decydującym krokiem w dalszym ograniczaniu i silnej ochronie zewnętrznych granic UE – powiedziała polityk. Dalsze zaostrzenia kontroli granicznychJuż od pierwszego dnia działania nowego rządu koalicyjnego CDU/CSU i SPD przyszły minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt chce wprowadzić twardsze podejście w kwestii migracji. – Pierwsze decyzje zostaną podjęte po objęciu urzędu w najbliższą środę – zapowiedział Dobrindt w gazecie „Bild am Sonntag”. Jak dodał: „Kontrole graniczne zostaną zintensyfikowane, a liczba odmów zostanie zwiększona”. Podkreślił jednocześnie, że nie będzie zamykania granic. – Liczby dotyczące nielegalnej migracji muszą spaść – argumentował polityk CSU. – Aby humanitaryzm i porządek mogły iść w parze, potrzebne są kontrola, jasność i konsekwencja. W tym celu przygotowujemy decyzje na poziomie krajowym i europejskim – podkreślił Dobrindt. Jak podaje gazeta oprócz 11 000 funkcjonariuszy policji federalnej, którzy są obecnie zaangażowani, planuje się oddelegowanie dodatkowych kilku tysięcy funkcjonariuszy w celu wzmocnienia kontroli granicznych. Większy nadzór z powietrzaRównież kraje związkowe wspierają kontrole graniczne. Minister spraw wewnętrznych Badenii-Wirtembergii Thomas Strobl (CDU) zapowiedział „dalsze znaczne zwiększenie kontroli w obszarze przygranicznym przez policję landową”. Policja landowa jest już w akcji, zwłaszcza przy granicy ze Szwajcarią, przeprowadzając kontrole drogowe i rewizje. Wzmożono również obserwację z powietrza. Kontrole tylko na czas określonyW najbliższy wtorek (6.05.2025) przewodniczący CDU Friedrich Merz ma zostać wybrany na kanclerza w Bundestagu. Przyszły szef Urzędu Kanclerskiego Thorsten Frei (CDU) ponownie zapowiedział ostatnio zaostrzenie kontroli granicznych już od pierwszego dnia nowego rządu. Frei zaznaczył jednak, że zaostrzone kontrole graniczne muszą być ograniczone do możliwie najkrótszego okresu. – Ponieważ nie chcemy na stałe ograniczać swobody przemieszczania się w UE ani zawieszać układu z Schengen – stwierdził polityk CDU. Jako kraj tranzytowy i gospodarcza potęga to właśnie Niemcy szczególnie ucierpiałyby na długotrwałych kontrolach granicznych. (DW/KNA/jar) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>
|
||
Short teaser | Przyszły minister spraw wewnętrznych Niemiec zapowiada zaostrzenie kursu w polityce migracyjnej. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/od-pierwszego-dnia-nowy-rząd-niemiec-chce-zaostrzyć-kontrole-graniczne/a-72430758?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71813444_401.jpeg![]() |
||
Image caption | Nowy rząd koalicyjny CDU/CSU i SPD chce zaostrzyć kontrole graniczne | ||
Image source | DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250401_foeupol250401_faeser-migracja_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/71813444_401.jpeg&title=%E2%80%9EOd%20pierwszego%20dnia%E2%80%9D.%20Nowy%20rz%C4%85d%20Niemiec%20chce%20zaostrzy%C4%87%20kontrole%20graniczne |
Item 131 | |||
Id | 72429568 | ||
Date | 2025-05-04 | ||
Title | AfD. Prawie połowa Niemców za delegalizacją partii | ||
Short title | AfD. Prawie połowa Niemców za delegalizacją partii | ||
Teaser |
Uznanie AfD za zdecydowanie skrajnie prawicową przez Urząd Ochrony Konstytucji wywołało debatę wokół ewentualnej delegalizacji partii. Po zaklasyfikowaniu AfD jako partii skrajnie prawicowej przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji, prawie połowa Niemców opowiada się za delegalizacją partii, wynika z sondażu. Ankieta przeprowadzona przez instytut badania opinii publicznej Insa na zlecenie „Bild am Sonntag” wykazała, że 48 procent respondentów popiera to rozwiązanie, 37 procent jest przeciwnych, a 15 procent stwierdziło, że nie wie. Ankietę przeprowadzono wśród 1001 osób w okresie od 2 maja do 3 maja 2025 r. i wynika z niej, że zdecydowana większość, 61 procent, uważa AfD za partię skrajnie prawicową, 31 procent osób nie ma zdania, a osiem procent nie wie. Opinie na temat skutków zakazu działalności partii są podzielone: 35 procent respondentów uważa, że zakazanie AfD pomogłoby demokracji, 39 procent sądzi, że zaszkodziłoby demokracji,16 procent nie spodziewa się żadnych skutków, a dziesięć procent nie ma zdania. Niemiecki kontrwywiad po latach kontroli przedstawił w piątek ponowną ocenę AfD i obecnie klasyfikuje całą partię jako „zdecydowanie skrajnie prawicowy”. Powodem tego jest „ekstremistyczny charakter partii jako całości, który narusza ludzką godność”. AfD zamierza podjąć kroki prawne przeciwko tej decyzji. (AfP/jar) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Uznanie AfD za partię skrajnie prawicową przez Urząd Ochrony Konstytucji wywołało debatę wokół jej delegalizacji. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/afd-prawie-połowa-niemców-za-delegalizacją-partii/a-72429568?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=AfD.%20Prawie%20po%C5%82owa%20Niemc%C3%B3w%20za%20delegalizacj%C4%85%20partii |
Item 132 | |||
Id | 72426987 | ||
Date | 2025-05-04 | ||
Title | Niemcy. Zakaz telefonów komórkowych w szkołach – jak to działa? | ||
Short title | Zakaz telefonów komórkowych w szkołach – jak to działa? | ||
Teaser |
Wiele krajów związkowych w Niemczech planuje zakazać używania smartfonów w klasach. Szkoła średnia w Alsdorf już testuje taki zakaz. Reportaż DW. Około stu metrów od drzwi wejściowych Gimnazjum Daltona w Alsdorf niedaleko Akwizgranu każdego ranka odbywa się niezwykły rytuał. W tym miejscu zaczyna się teren szkoły. Od tego tygodnia oznacza to dla prawie 700 uczniów: wyłączenie smartfonów, schowanie ich do plecaków i ponowne korzystanie z internetu dopiero po lekcjach. 16-letnia przedstawicielka uczniów, Lena Speck, sama jest zaskoczona tym, jak dobrze przebiega pierwszy dzień zakazu używania telefonów komórkowych. – Jak dotąd wszystko idzie mniej więcej bezproblemowo. Nie zauważyłam, by komukolwiek zabrano dziś rano telefon komórkowy. Można również zauważyć, że uczniowie więcej rozmawiają. Wielu z nas uważa, że zakaz używania telefonów komórkowych nie jest taki zły – mówi Lena DW. Pozytywny bilansBilans pierwszego dnia: dwa naruszenia zakazu, w tym 16-letniego ucznia, który włączył swój smartfon podczas lekcji niemieckiego. W ramach kary jego telefon komórkowy został umieszczony w kopercie i zamknięty w sejfie w sekretariacie. Rodzice mogą go odebrać następnego dnia. Kara ta wywołała wiele dyskusji w szkole. Jednak 17-letnia Klara Ptak, również przedstawicielka uczniów, popiera twarde podejście: - To jak przejeżdżanie na czerwonym świetle. Konsekwencje muszą być surowe, inaczej ludzie nie będą się do tego stosować – opowiada DW. – Jeśli wiem, że będę musiała obejść się bez telefonu komórkowego przez całe popołudnie i wieczór, jestem bardziej skłonna trzymać się ustalonej zasady. Szkoła średnia w Alsdorf testuje zakaz korzystania z telefonów komórkowych przez cały dzień szkolny, w tym także podczas przerw. Faza pilotażowa trwa do wakacji letnich, inicjatywa nosi nazwę „Smart bez telefonu”. Wiele szkół w Niemczech stosuje obecnie takie podejście, aby upewnić się, że uczniowie uważają na lekcjach, a nie skupiają swoją uwagę na swoich smartfonach. Hesja lideremJednak kraje związkowe, które w Niemczech są odpowiedzialne za politykę szkolną, nadal niechętnie ustalają jednolite standardy. Hesja jest pod tym względem liderem i chce po wakacjach zakazać używania telefonów komórkowych w szkołach podstawowych, a także – z kilkoma wyjątkami – w szkołach średnich. Dla wielu nauczycieli zakaz używania telefonów komórkowych w szkołach to wyważanie otwartych drzwi. Andrea Vondenhoff, która uczy hiszpańskiego i angielskiego w Alsdorf, jest już z tym zaznajomiona z poprzedniej szkoły w innym kraju związkowym. Uważa, że zakaz używania telefonów komórkowych szybko zadomowi się w Alsdorf i wkrótce stanie się normą. - Zauważasz w klasie, że młodsi uczniowie są naprawdę bardziej zrelaksowani i nie są tak rozproszeni. Większość naruszeń w mojej dawnej szkole miała miejsce wśród starszych uczniów, ale młodsi bardzo dobrze się trzymali – opowiada Vondenhoff. – Dla nauczyciela, ma to tę zaletę, że nie musi się ciągle sprawdzać, co uczniowie robią ze swoimi telefonami komórkowymi pod stołem. Przygotowanie uczniów do cyfryzacji – bez komórekTo nie przypadek, że Gimnazjum Daltona przyjęło teraz takie podejście. Szkoła od lat udowadnia, że zmiany są możliwe: w 2013 r. otrzymała Niemiecką Nagrodę Szkolną za koncepcję nauczania, która kładzie nacisk na odpowiedzialność i niezależność. Trzy lata później była pierwszą szkołą w Niemczech, która z powodzeniem wprowadziła model elastycznego czasu nauki, aby lepiej dostosować się do wewnętrznego zegara i biorytmów młodych ludzi. W ubiegłym roku szkoła otrzymała nagrodę za koncepcję medialną. Gimnazjum jest w pełni zaangażowane w cyfryzację dzięki szkolnym tabletom dla wszystkich, salom z zielonym ekranem i własnemu studiu do produkcji podcastów. Niektórzy uczniowie zapewniają niezbędne wsparcie informatyczne jako tzw. eksperci od tabletów i pomagają w rozwiązywaniu problemów technicznych. Dyrektor Martin Wüller nie może zrozumieć zarzutu, że zakaz używania telefonów komórkowych spowolni uczniów cyfrowo. - Nie chodzi o demonizowanie lub zakazywanie cyfryzacji, ale o rozpraszanie uwagi przez prywatne telefony komórkowe – podkreśla w rozmowie z DW. – Widzieliśmy piątoklasistów i szóstoklasistów wpatrujących się w swoje telefony komórkowe i grających w gry online podczas przerw. Jako społeczność szkolna powiedzieliśmy, że szkoła to także komunikowanie się ze sobą, rozmawianie, śmiech i interakcja. Możliwy efekt: mniej cyberprzemocyKlaus Zierer, badacz edukacji i wykładowca na Uniwersytecie w Augsburgu badał skutki zakazu używania telefonów komórkowych w szkołach – i jako ekspert doradzał rządowi Hesji w sprawie planowanej ustawy. Jego żądanie jest jednoznaczne: telefony komórkowe muszą zostać usunięte ze szkół, z całkowitym zakazem w szkołach podstawowych i kilkoma wyjątkami dla starszych grup wiekowych. - Widzimy, że w szkołach, w których wprowadzono zakazy korzystania ze smartfonów i wspierano je pedagogicznie, nastąpił wzrost dobrostanu społecznego. Zakazy korzystania ze smartfonów prowadzą do tego, że następuje redukcja cyberprzemocy, ponieważ szkoły są często miejscem jej występowania, na przykład w postaci zdjęć powstających w szkolnych toaletach. Jak jest w innych krajach EU?Telefony komórkowe od dawna są zakazane w szkołach we Francji i Włoszech, a od zeszłego roku także w Wielkiej Brytanii i Holandii. Ale w Niemczech nadal istnieje opór przeciwko temu. Nie wszyscy popierają ogólnokrajowy zakaz używania telefonów komórkowych. Przedstawiciele szkół i związków zawodowych są szczególnie sceptyczni: zakaz spowodowałby jedynie przeniesienie problemów na czas wolny i jest nierealistyczny – zamiast tego dzieci i młodzież powinny uczyć się odpowiedzialnego korzystania z telefonów komórkowych w szkole. Zierer nie zgadza się z tym: - Dziesięcio-, jedenasto- czy dwunastolatek nie może odpowiedzialnie korzystać ze swojego smartfona. To zdecydowanie nadmierne wymagania. Pedagog przypomina, że istnieją również zakazy dotyczące alkoholu, narkotyków i ruchu drogowego. – Zakaz dla dzieci w określonym wieku nie jest zły sam w sobie, ale jest wyrazem odpowiedzialności starszego pokolenia wobec młodszego: wiemy o zagrożeniach i musimy odpowiednio chronić nasze dzieci, aby krok po kroku wprowadzać je w kompetencje – mówi. Więcej ruchu i doświadczeń społecznychBadanie przeprowadzone w Anglii dowodzi, że Zierer miał rację: zgodnie z wynikami badania, w szczególności uczniowie osiągający słabsze wyniki w nauce, byli w stanie je poprawić w szkołach, w których wprowadzono zakaz używania telefonów komórkowych. Nie jest to zaskakujące, jeśli spojrzeć na wyniki badania przeprowadzonego przez organizację Common Sense Media w USA wśród uczniów w wieku od 11 do 17 lat (2024): Zgodnie z nimi połowa badanych dzieci i młodzieży otrzymuje około 60 powiadomień w czasie samego pobytu w szkole. Badania przeprowadzone w Niemczech wykazały również, że dzieci w wieku 16 lat i starsze czasami spędzają w internecie nawet do 70 godzin tygodniowo, informuje Klaus Zierer. I apeluje: - Musimy zaoferować uczniom coś, czego nie mają w swoim codziennym życiu. Spędzają wystarczająco dużo czasu przed ekranem w domu. Zamiast tego potrzebują więcej ćwiczeń, więcej interakcji i więcej doświadczeń społecznych, aby promować empatię i umiejętności społeczne – uważa naukowiec. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Wiele krajów związkowych w Niemczech chce zakazać używania smartfonów w klasach. Szkoła w Alsdorf już to testuje. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-zakaz-telefonów-komórkowych-w-szkołach-jak-to-działa/a-72426987?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72397172_401.jpg![]() |
||
Image caption | Telefon komórkowy - nieodłączny towarzysz młodzieży | ||
Image source | Max Slovencik/APA/picturedesk/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/newspol240726_ezb502_komorkiok_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72397172_401.jpg&title=Niemcy.%20Zakaz%20telefon%C3%B3w%20kom%C3%B3rkowych%20w%20szko%C5%82ach%20%E2%80%93%20jak%20to%20dzia%C5%82a%3F |
Item 133 | |||
Id | 72426328 | ||
Date | 2025-05-03 | ||
Title | Europa. Czy transakcje finansowe zależą od amerykańskich firm? | ||
Short title | UE. Transakcje finansowe zależne od amerykańskich firm? | ||
Teaser |
Visa, Mastercard, Paypal – amerykańskie firmy zdominowały bezgotówkowe transakcje płatnicze w wielu krajach UE. Europejski Bank Centralny ostrzega przed tą zależnością. Ale jakie są alternatywy dla Europy? Odkąd Donald Trump powrócił do władzy, wszędzie pojawiają się pytania o to, gdzie istnieją zależności od USA i czy mogą one stać się niebezpieczne. Dotyczy to również cyfrowych transakcji płatniczych. Christine Lagarde, dyrektor Europejskiego Banku Centralnego (EBC), jest zaniepokojona. „Musimy zminimalizować tę podatność i zapewnić europejską ofertę – na wszelki wypadek. Nigdy nie wiadomo... – powiedziała w niedawnym wywiadzie dla „Newstalk”. „Ważne jest, aby mieć płatności cyfrowe pod naszą kontrolą” – dodała. Różne zależności w UEWiele transakcji płatniczych w Europie odbywa się bezgotówkowo. Spośród nich w pierwszej połowie 2024 roku 56 procent zostało dokonanych kartą. Według EBC było to ponad 40 miliardów transakcji. Spojrzenie na transakcje płatnicze między konsumentami a firmami pokazuje, że poszczególne kraje UE są w różnym stopniu zależne od amerykańskich systemów płatniczych, takich jak Visa czy Mastercard. Według EBC niektóre kraje, takie jak Irlandia czy Holandia, stały się całkowicie zależne od Visa i Mastercard. Inne, np. Niemcy czy Francja, wdrożyły własne systemy płatności kartami i dlatego są mniej zależne od amerykańskich firm. W Niemczech Girocard (dawniej karta EC) ma ponad 70-procentowy udział w rynku systemów kartowych. We Francji udział krajowych systemów kart wynosi prawie 80 procent. Jak duży jest problem?Jedną z osób, która krytycznie przygląda się tym liczbom, jest Hugo Godschalk, konsultant pracujący w dziedzinie transakcji płatniczych od około 40 lat. Podkreśla on, że jeśli spojrzeć na całkowite europejskie transakcje płatnicze, w tym transakcje między firmami, mniej niż jeden procent pod względem wartości jest przetwarzany za pośrednictwem systemów amerykańskich. – To oczywiste, że nie można mówić o dominacji – mówi dyrektor zarządzający PaySys Consultancy. Argument EBC, że systemy krajowe nie sprawdzą się w przypadku płatności transgranicznych, ma również zastosowanie tylko do zakupów przy kasie za granicą, ale nie do handlu online w Europie – twierdzi Godschalk. Płać przy pomocy aplikacjiAle Europa jest również podatna na zagrożenia w innych obszarach. Oprócz płatności kartą, coraz więcej zakupów dokonywanych jest przez telefon komórkowy za pomocą aplikacji. Tutaj również dominują produkty amerykańskich firm technologicznych, takich jak Apple Pay, Google Pay i PayPal. Płatności te stanowią już prawie jedną dziesiątą transakcji detalicznych – powiedział Philip Lane, główny ekonomista EBC, podczas marcowej prezentacji w Irlandii. Roczny wzrost jest tu dwucyfrowy. Te amerykańskie firmy podlegają regulacjom i geopolitycznym interesom rządu USA. Ochrona danych i kontrola nad danymi dotyczącymi płatności są również problematyczne, ponieważ wiele transakcji odbywa się za pośrednictwem serwerów w USA, a zatem podlega przepisom amerykańskim. „Ta zależność naraża Europę na ryzyko presji gospodarczej i przymusu oraz ma wpływ na naszą strategiczną autonomię” – ostrzegł Lane. Rosyjskie rozwiązanie przydatne dla UE?To, co wcześniej było tylko mrzonką dla Europy, stało się rzeczywistością w Rosji po jej ataku na Ukrainę w 2022 roku. W marcu 2022 r. Visa, Mastercard, American Express i PayPal przestały prowadzić interesy w Rosji. Ale Władimir Putin podjął już wcześniej środki ostrożności. - Wiele lat temu zarządził, że przetwarzanie transakcji krajowych za pomocą kart Visa i Mastercard powinno odbywać się w Rosji – wyjaśnia Godschalk. Oznacza to, że autoryzacja, rozliczanie i rozrachunek płatności odbywają się za pośrednictwem rosyjskich procesorów. W ten sposób karty Visa i inne karty kredytowe wydane przez rosyjskie banki mogą być nadal używane do dokonywania płatności w Rosji – ale nie za granicą. Mogłoby to być również tymczasowe rozwiązanie dla Europy, twierdzi Godschalk. W takim przypadku płatności nie musiałyby już przechodzić przez Visa lub Mastercard. Uniemożliwiłoby to amerykańskim firmom bojkotowanie płatności kartami w Europie. Nie zadziała to jednak w perspektywie krótkoterminowej. Stworzenie odpowiedniej dyrektywy lub rozporządzenia na poziomie europejskim zajęłoby co najmniej 2-3 lata, przypuszcza Godschalk. Czekając na cyfrowe euroGodschalk postrzega ostrzeżenia EBC dotyczące zależności w transakcjach płatniczych jako argument przemawiający za ideą cyfrowego euro. Cyfrowe euro jest pieniądzem banku centralnego, podobnie jak gotówka, a zatem jest wolne od ryzyka. Z drugiej strony, cyfrowe pieniądze na rachunkach bankowych są pieniędzmi banków komercyjnych, tj. pieniędzmi generowanymi przez banki. Teoretycznie jest to mniej bezpieczne, ponieważ jeśli bank upadnie, pieniądze przepadną. W praktyce jednak ubezpieczenie depozytów bankowych chroni klientów przed taką stratą. EBC forsuje projekt cyfrowego euro od 2021 roku. Komisja Europejska przedłożyła Parlamentowi Europejskiemu wniosek ustawodawczy w czerwcu 2023 roku. Decyzja nie została jeszcze podjęta. Musi ona jednak zapewnić ramy dla warunków, na jakich cyfrowe euro zostanie wprowadzone, na przykład czy wszystkie banki będą zobowiązane do oferowania cyfrowego konta euro i czy sprzedawcy będą musieli je akceptować. Wprowadzenie cyfrowego euro jest zatem również niepewne i w razie wystąpienia wątpliwości zajmie lata. Jak dotąd ani banki nie są entuzjastycznie nastawione, ponieważ część ich działalności jest im odbierana, ani nie ma przekonujących powodów, dla których konsumenci wybieraliby nowy system, mówi Godschalk. System płatności Wero wciąż w powijakachEuropejska Inicjatywa Płatnicza (EPI) również chce wprowadzić własny europejski system płatności, aby konkurować z systemami amerykańskimi. Europejscy dostawcy usług płatniczych i banki z kilku krajów połączyli siły w tym celu pod koniec 2020 roku. Ich nowy system płatności Wero został uruchomiony w lipcu 2024 roku. Niektóre niemieckie banki umożliwiają już płatności mobilne za pomocą Wero. W przeciwieństwie do zwykłych przelewów bankowych, Wero nie wymaga 22-cyfrowego numeru konta odbiorcy (IBAN). Do przesyłania pieniędzy można użyć numeru telefonu komórkowego lub adresu e-mail – podobnie jak w przypadku PayPal. Tylko, kto zna Wero? W ankiecie zleconej przez portal porównawczy Verivox pod koniec października 2024 r. prawie 90 procent z 1000 ankietowanych osób w Niemczech stwierdziło, że nie wie, czym jest Wero. A oddzielny europejski system kart kredytowych?Pozostaje pytanie, dlaczego Europa nie stworzyła własnego systemu kart kredytowych równolegle do systemu amerykańskiego. – W przeszłości było kilka prób ustanowienia europejskiego systemu kart – mówi Godschalk. Jednak w szczególności w Niemczech i Francji nie było dużego zainteresowania inwestowaniem w europejski system kart, ponieważ wolumen transakcji transgranicznych jest stosunkowo niski. Ostatecznie jednak systemy te zostały sprzedane – między innymi amerykańskim firmom. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Visa, Mastercard, Paypal – amerykańskie firmy zdominowały bezgotówkowe transakcje płatnicze w wielu krajach UE. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/europa-czy-transakcje-finansowe-zależą-od-amerykańskich-firm/a-72426328?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/61030804_401.jpg![]() |
||
Image caption | Czy Europa jest zależna od Visa i Mastercard? | ||
Image source | Boris Roessler/dpa/picture-alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2022/bpol220308_001_hiszpania_01r_sd.mp4&image=https://static.dw.com/image/61030804_401.jpg&title=Europa.%20Czy%20transakcje%20finansowe%20zale%C5%BC%C4%85%20od%20ameryka%C5%84skich%20firm%3F |
Item 134 | |||
Id | 72425957 | ||
Date | 2025-05-03 | ||
Title | Recenzja w „TAZ”: jak Niemcy finansowały wojnę Rosji przeciwko Ukrainie | ||
Short title | Recenzja w „TAZ”: jak Niemcy finansowały wojnę Rosji | ||
Teaser |
Od 2014 r. Niemcy zapłaciły Rosji za dostawy gazu ponad 104 mld euro – pieniądze, które posłużyły Kremlowi do przygotowania i przeprowadzenia agresji. Niemiecki dziennik „Tageszeitung” (TAZ) opublikował w sobotę recenzję wydanej niedawno książki „Nord Stream. Jak Niemcy zapłaciły za wojnę Putina” Steffena Dobbertsa i Ulricha Thiela. Autorzy twierdzą, że przeanalizowali kilkadziesiąt tysięcy tajnych dokumentów i przeprowadzili ponad sto rozmów z osobami dysponującymi wiedzą o wewnętrznych procesach decyzyjnych. Jako jednego z głównych protagonistów autorzy wymieniają Gerharda Schroedera, byłego kanclerza Niemiec i przyjaciela Władimira Putina. Zaledwie kilka tygodni upłynęło od jego rezygnacji z mandatu poselskiego w listopadzie 2005 r. do nominacji na prezesa rady nadzorczej spółki córki Gazpromu, Nord Stream AG z roczną pensją 250000 euro. Berlin był głuchy na ostrzeżeniaPostawa byłego kanclerza sprawiała wrażenie korupcji, ale z formalnego punktu widzenia była legalna. Za czasów Angeli Merkel polityka „zwrotu dzięki zbliżeniu” z Rosją była kontynuowana, a jej zwolennikiem był też obecny prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier. Od 2014 r. niemieckie firmy zapłaciły za rosyjski gaz ponad 104 mld euro, nie licząc kwot za ropę i węgiel. Wpływy do budżetu umożliwiły Rosji atak na Ukrainę, chociaż już w 2018 r. niemiecki rząd liczył się z możliwością eskalacji. Autorzy przypominają, że ukraińska delegacja ostrzegała w 2018 r. niemiecki rząd przed inwazją ze strony Rosji i masową migracją z Ukrainy, ale Berlin zlekceważył zagrożenie. Merkel odmówiła spotkania z autorami książki. Kto wysadził Nord Stream w powietrze?Dobberts i Thiele uważają, że wysadzenie w powietrze trzech nitek gazociągu nie było raczej dziełem Ukraińców. Ich zdaniem na krótko przed eksplozją w pobliżu znajdowały się rosyjskie okręty specjalne wyposażone w sprzęt do podwodnego sabotażu. Autorzy krytykują też część niemieckich mediów popierających ich zdaniem projekt gazociągu. Dobberts pisze o tym, że po jednym z jego krytycznych wobec Nord Stream artykułów ktoś interweniował u redaktora naczelnego Zeit Online Theo Sommera domagając się odsunięcia go od tematów związanych z Rosją. Ówczesny redaktor naczelny tygodnika regularnie publikował prorosyjskie komentarze. W lutym 2019 r. ukazał się jego tekst „Siedem faktów o gazociągu i dlaczego ma on sens”. Książka jest ważnym dokumentem świadczącym o „naiwności, poważnych zaniedbaniach i korupcji” – pisze recenzentka. Jej zdaniem obecnie konieczna jest dyskusja o powiązaniach między politykami i instytucjami oraz analiza popełnionych błędów. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Od 2014 r. Niemcy zapłaciły Rosji za dostawy gazu ponad 104 mld euro. Pieniądze pomogły Kremlowi przygotować agresję. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/recenzja-w-taz-jak-niemcy-finansowały-wojnę-rosji-przeciwko-ukrainie/a-72425957?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/15517552_401.jpg![]() |
||
Image caption | Uroczyste uruchomienie gazociągu Nord Stream w 2011 r. | ||
Image source | dapd | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/15517552_401.jpg&title=Recenzja%20w%20%E2%80%9ETAZ%E2%80%9D%3A%20jak%20Niemcy%20finansowa%C5%82y%20wojn%C4%99%20Rosji%20przeciwko%20Ukrainie |
Item 135 | |||
Id | 72425885 | ||
Date | 2025-05-03 | ||
Title | Czy powstanie uniwersalny lek na ukąszenia węży? | ||
Short title | Czy powstanie uniwersalny lek na ukąszenia węży? | ||
Teaser |
Pewien Amerykanin kilkaset razy celowo dał się ukąsić jadowitym wężom lub wstrzykiwał sobie jad węża. Z jego przeciwciał naukowcy opracowali skuteczne antidotum. Mamy wrodzony lęk przed wężami. Zwierzęta te budzą przerażenie u wielu ludzi – nawet w krajach, w których są rzadko spotykane. Niemowlęta w wieku zaledwie kilku miesięcy wykazują reakcje stresowe na widok tych gadów. Pierwotny strach przed wężami nie jest przypadkowy: każdego roku ukąszenia węży powodują od 81 000 do 138 000 zgonów i od 300 000 do 400 000 trwałych obrażeń. Jak dotąd ukąszenia jadowitych węży można leczyć jedynie za pomocą specjalnych surowic przeciwjadowych. Jednak większość z nich jest skuteczna tylko przeciwko jednemu lub kilku pokrewnym gatunkom węży. Ponadto osoby poszkodowane i personel medyczny często nie wiedzą, jaki wąż faktycznie ich ukąsił. W końcu na świecie istnieje około 600 gatunków jadowitych węży. Teraz jednak amerykańscy naukowcy odkryli podstawę dla potencjalnie szeroko działającej surowicy na ukąszenia węży. Swoje odkrycia opublikowali w czasopiśmie naukowym „Cell”. Środek, który jest skuteczny przeciwko kilku jadom węży, mógłby znacznie uprościć leczenie. NIE NAŚLADUJ!Amerykańscy naukowcy wykorzystali krew dawcy, który dobrowolnie wystawił się na działanie jadu różnych węży aż 856 razy w ciągu 18 lat. Timothy Friede celowo pozwolił się ugryźć jadowitym wężom ponad 200 razy i podał sam sobie setki zastrzyków ze śmiertelnym jadem węża. Już jako uczeń, kolekcjoner i amator węży pochodzący z amerykańskiego stanu Wisconsin wpadł na groźny dla życia pomysł, aby w jakiś sposób rozwinąć odporność na jadowite węże i uchronić się przed jadowitymi ukąszeniami. Wycisnął jad ze swoich zwierząt i wstrzyknął go sobie, uprzednio rozcieńczając. Eksperyment sie powiódł. Jego ciało wytworzyło odpowiednie przeciwciała. Jak każdy, Friede naturalnie krwawi po bolesnych ukąszeniach, a ślady po ugryzieniach puchną. Przeżył jednak ukąszenia żmij, kobr, mamb i grzechotników. Poszukiwania uniwersalnego antidotumPonieważ Friede od 1998 roku filmował swoje bolesne hobby i publikował nagrania na kanale na YouTube, zwrócił uwagę immunologa Jacoba Glanville’a. Niedługo później obaj założyli firmę CentiVax w celu wspólnego poszukiwania uniwersalnego antidotum. 18 lat i setki ukąszeń później naukowcy zidentyfikowali dwa szeroko neutralizujące przeciwciała w hiperimmunizowanej krwi Friede'a: LNX-D09 i SNX-B03. W eksperymentach na myszach uzyskane antyserum jest skuteczne przeciwko jadowi 19 najbardziej jadowitych węży na świecie. – Bez tego wyjątkowego dawcy, Timothy'ego Friede'a, trudno byłoby opracować surowicę – mówi prof. dr Michael Hust, dyrektor Wydziału Biotechnologii Medycznej na Uniwersytecie Technicznym w Brunszwiku, który nie był zaangażowany w badanie. Długa droga do opracowania lekuNie każdy jadowity wąż jest równie niebezpieczny. W zależności od tego, jak bardzo są groźne, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) klasyfikuje je w dwóch kategoriach: 109 najbardziej jadowitych gatunków węży należy do kategorii 1, a pozostałe do kategorii 2. Eksperyment na myszach pokazał, że antyserum opracowane przez amerykańskich naukowców zapewnia pełną ochronę przed dziesięcioma wężami kategorii 1 WHO i trzema wężami kategorii 2, a także częściową ochronę przed pięcioma wężami kategorii 1 i jednym wężem kategorii 2. – W kolejnych etapach środek powinien być również testowany na większych zwierzętach, ponieważ toksyczność poszczególnych jadów węży może różnić się u większych ssaków i myszy – tłumaczy Hust. Jednak, jak dodaje, do opracowania potencjalnego leku, który nie byłby niebezpieczny dla ludzi, jest jeszcze długa droga. Nieopłacalne badania nad odtrutkąWedług eksperta wątpliwe jest również to, czy opracowanie antidotum jest opłacalne dla firm farmaceutycznych. – Największe wyzwania dla prac nad lekami przeciwko „zaniedbanym chorobom”, takim jak zatrucia spowodowane ukąszeniami węży, nie są natury naukowej, ale ekonomicznej. Mówiąc wprost: rak, choroby autoimmunologiczne i wypadanie włosów są ekonomicznie lukratywne. Ale czy lek przeciwko ukąszeniom węży jest również ekonomicznie opłacalny? Mam nadzieję, że Glanville i Friede odniosą sukces w dalszych pracach nad tym lekiem, aby pomóc ponad 100 000 osób rocznie – mówi Hust. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> Jednak dr Andreas Laustsen-Kiel, profesor i kierownik sekcji inżynierii biologicznej na Duńskim Uniwersytecie Technicznym wątpi, czy taki lek może być skuteczny przeciwko ukąszeniom wszystkich gatunków węży. Do badania wybrano bowiem te, w przypadku których wystąpił pozadany efekt. Ekspert przyznaje, że amerykańscy naukowcy wykonali ogromną pracę, ale ich badanie nie powinno skłonić do wyciągania przesadnych wniosków, że „wkrótce na rynek trafi uniwersalne antidotum”. Zamiast poszukiwania uniwersalnego środka, sensowne byłoby „antidotum o szerokim zasięgu regionalnym”. Chociaż Laustsen-Kiel docenia osiągnięcia Friede'a, ostrzega również, że jego zagrażające życiu eksperymenty „inspirują innych ludzi do robienia podobnych rzeczy ‚w imię nauki”’, co może źle się skończyć. Źródła: Snake venom protection by a cocktail of varespladibvand broadly neutralizing human antibodies. Cell. DOI:10.1016/j.cell.2025.03.050. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronie Redakcji Niemieckiej DW. |
||
Short teaser | Pewien Amerykanin kilkaset razy celowo dał się ukąsić jadowitym wężom. Z jego przeciwciał stworzono skuteczne antidotum. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/czy-powstanie-uniwersalny-lek-na-ukąszenia-węży/a-72425885?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72416425_401.jpg![]() |
||
Image caption | Wąż mangrowy. Na świecie jest około 600 gatunków jadowitych węży | ||
Image source | Dikky Oesin/Zoonar/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72416425_401.jpg&title=Czy%20powstanie%20uniwersalny%20lek%20na%20uk%C4%85szenia%20w%C4%99%C5%BCy%3F |
Item 136 | |||
Id | 72425894 | ||
Date | 2025-05-03 | ||
Title | Niemcy. 200 policjantów podejrzanych o ekstremizm | ||
Short title | Niemcy. 200 policjantów podejrzanych o ekstremizm | ||
Teaser |
Członkowie AfD pracujący w służbie cywilnej muszą spodziewać się kontroli. Dotyczy to np. policjantów. Sporo postępowań dyscyplinarnych w związku z podejrzeniem o ekstremizm jest już w toku. Po uznaniu przez niemiecki kontrwywiad partii AfD za zdecydowanie skrajnie prawicową, kraje związkowe stoją przed pytaniem, jak postępować z członkami partii w służbie cywilnej. Hesja i Bawaria ogłosiły już zamiar przeprowadzenia kontroli członków AfD zatrudnionych w służbie cywilnej. Minister spraw wewnętrznych Hesji Roman Poseck (CDU) powiedział w sobotę gazecie „Bild”, że zostanie zbadane, w jakim stopniu kategoryzacja „ma wpływ na członków i funkcjonariuszy AfD w służbie cywilnej”. „Nasi pracownicy w policji i administracji muszą zagwarantować, że zawsze będą bronić naszego wolnego demokratycznego porządku podstawowego” – dodał. Minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann (CSU) wypowiedział się w podobnym tonie. „Musimy również zbadać, jakie konsekwencje musi mieć ta kategoryzacja dla działalności członków AfD w sektorze publicznym”, powiedział również „Bildowi”. Finansowanie AfD pod lupąPodobnie jak Herrmann, lider CDU w Dolnej Saksonii Sebastian Lechner uważa, że konieczne jest bliższe przyjrzenie się finansowaniu AfD. „Konferencja Ministrów Spraw Wewnętrznych powinna teraz dokładnie rozważyć wniosek o wycofanie finansowania partii. Uważam za niedopuszczalne finansowanie prawicowej, ekstremistycznej i antykonstytucyjnej propagandy z pieniędzy podatników” – powiedział Lechner. Zakazać czy nie?Ewentualna procedura zakazu, która mogłaby zostać zainicjowana przez Bundestag, Bundesrat i rząd federalny, budzi kontrowersje wśród ministrów spraw wewnętrznych. Minister spraw wewnętrznych Turyngii Georg Maier (SPD) powiedział „Bildowi”: „Wszczęcie procedury zakazu jest logiczną konsekwencją tej decyzji i musi być teraz konsekwentnie realizowane jako kolejny krok”. Jego hamburski odpowiednik Andy Grote (SPD) był bardziej ostrożny. Powiedział on gazecie, że zaklasyfikowanie partii jako skrajnie prawicowej – jeśli zostanie to potwierdzone przez sąd – jest warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym do przeprowadzenia ewentualnej procedury delegalizacji. Następnym krokiem będzie zbadanie przez Urząd Ochrony Konstytucji lub Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, czy procedura zakazu może zostać przeprowadzona z wymaganym bardzo wysokim prawdopodobieństwem sukcesu. Policjanci podejrzani o ekstremizmWedług doniesień medialnych w krajach związkowych toczą się obecnie postępowania dyscyplinarne lub dochodzenia przeciwko co najmniej 193 funkcjonariuszom policji w związku z podejrzeniem o prawicowe poglądy ekstremistyczne lub ideologię spiskową. Rzeczywista liczba może być znacznie wyższa, ponieważ Nadrenia Północna-Westfalia, Berlin i Meklemburgia-Pomorze Przednie nie podały jasnych danych liczbowych, poinformował nadawca RTL i magazyn „Stern”, powołując się na własne dochodzenie w ministerstwach spraw wewnętrznych 16 krajów związkowych. Nie stwierdzono jednak, czy osoby, których to dotyczy, były rzeczywiście członkami AfD. Według informacji Nadrenia Północna-Westfalia i Berlin zgłosiły po około 80 spraw dyscyplinarnych, które są obecnie rozpatrywane. Jednak zgodnie z ich własnymi oświadczeniami, nie były one w stanie sklasyfikować niektórych z nich jako „prawicowych” lub „lewicowych”. Meklemburgia-Pomorze Przednie stwierdziła, że poda aktualne dane dopiero w czwartym kwartale roku. „Każdy taki przypadek to o jeden przypadek za dużo. Urzędnicy służby cywilnej muszą wykazać swoje zaangażowanie na rzecz wolnego, demokratycznego porządku podstawowego określonego w Ustawie Zasadniczej we wszystkich swoich zachowaniach, zarówno na służbie, jak i poza nią, i stanąć w obronie jego zachowania” – przyznał bawarski minister spraw wewnętrznych Joachim Herrmann. Minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul powiedział zaś magazynowi „Stern”: „Nie ma tu miejsca na ekstremistyczne poglądy. Każdy, kto tego nie rozumie, zostanie wyrzucony!”. (RTR/AFP/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Członkowie AfD pracujący w służbie cywilnej muszą spodziewać się kontroli. Dotyczy to np. policjantów. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-200-policjantów-podejrzanych-o-ekstremizm/a-72425894?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71707493_401.jpg![]() |
||
Image source | Christoph Hardt/Panama Pictures/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/71707493_401.jpg&title=Niemcy.%20200%20policjant%C3%B3w%20podejrzanych%20o%20ekstremizm |
Item 137 | |||
Id | 72425443 | ||
Date | 2025-05-03 | ||
Title | Raport: Większość Niemców pracuje zdalnie w czasie choroby | ||
Short title | Raport: Większość Niemców pracuje zdalnie w czasie choroby | ||
Teaser |
Niemcy polubili pracę zdalną – tak bardzo, że nie rezygnują z niej nawet w czasie choroby – wynika z najnowszych badań. Zdecydowana większość pracujących w Niemczech pracuje zdalnie również podczas choroby lub będąc na zwolnieniu lekarskim – stwierdza najnowszy raport dotyczący bezpieczeństwa pracy, sporządzony przez organizację Dekra. Według raportu 68 procent ankietowanych stwierdziło, że pracowało z domu pomimo choroby – albo sporadycznie (50 procent), albo nawet częściej (18 procent). Na potrzeby raportu Dekra i instytut badania opinii publicznej Forsa przeprowadziły ankiety wśród 1500 osób pracujących w wieku od 18 do 65 lat w całych Niemczech. Reprezentatywne badanie zostało przeprowadzone jesienią 2024 roku. Według raportu 24 procent respondentów pracuje w wybrane dni zdalnie dla swojej firmy. Z kolei 15 procent pracuje głównie lub nawet wyłącznie z domu. Uczestnicy badania szczególnie cenią sobie fakt, że mogą zaoszczędzić na dojazdach do pracy (89 proc.) oraz elastyczne godziny pracy (68 proc.). Ponad połowa stwierdziła również, że w domu mogą się lepiej skoncentrować. Jednak ta elastyczność ma również swoje wady. Według ankiety jedna na pięć osób pracuje w nietypowych porach, takich jak wieczory lub weekendy, i wydłuża godziny pracy. 21 procent skarży się na stres spowodowany hałasem, rodziną lub warunkami zamieszkania, a równie dużo osób skarży się na dolegliwości fizyczne spowodowane nieergonomicznie wyposażonymi stanowiskami pracy. Niemcy w czołówce w dziedzinie pracy zdalnejW porównaniu z resztą świata, Niemcy pracują z domu częściej niż inni. Tak wynika z ankiety przeprowadzonej przez instytut ekonomiczny ifo wśród pracowników z wyższym wykształceniem w 40 krajach. Obliczona globalna średnia wynosi 1,2 dnia tygodniowo. W Niemczech średni czas pracy zdalnej wynosi 1,6 dnia tygodniowo. Na całym świecie praca zdalna jest najbardziej powszechna w Kanadzie (1,9 dnia) i Wielkiej Brytanii (1,8 dnia). Najrzadziej z domu pracuje się w Korei Południowej (0,5 dnia), Chinach i Grecji (po 0,6 dnia). Według badania to, jak często pracuje się z domu, zależy również od sytuacji życiowej pracowników. Rodzice częściej dzielą swój tydzień pracy pomiędzy pracę zdalną i w siedzibie pracodawcy, podczas gdy pracownicy bez dzieci częściej pracują całkowicie zdalnie lub całkowicie w biurze. Badacze nie stwierdzili żadnych istotnych różnic między mężczyznami i kobietami. DPA, EPD, DW/ widz Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemcy polubili pracę zdalną – tak bardzo, że nie rezygnują z niej nawet w czasie choroby – wynika z najnowszych badań. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/raport-większość-niemców-pracuje-zdalnie-w-czasie-choroby/a-72425443?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Raport%3A%20Wi%C4%99kszo%C5%9B%C4%87%20Niemc%C3%B3w%20pracuje%20zdalnie%20w%20czasie%20choroby |
Item 138 | |||
Id | 72424812 | ||
Date | 2025-05-03 | ||
Title | Amerykanie mówią o „tyranii” w Niemczech. Berlin odpowiada | ||
Short title | Amerykanie mówią o „tyranii” w Niemczech. Berlin odpowiada | ||
Teaser |
Zdaniem szefa dyplomacji USA uznanie niemieckiej AfD za skrajną prawicę to „tyrania”. Berlin odpowiada: „To demokracja”. Decyzja niemieckiego kontrwywiadu, który zakwalifikował całą Alternatywę dla Niemiec (AfD) jako partię prawicowo-ekstremistyczną, odbiła się echem także za Oceanem. Sekretarz stanu USA Marco Rubio mówi nawet o „tyranii” w Niemczech. „Niemcy właśnie nadały swoim tajnym służbom nowe uprawnienia do obserwacji opozycji” – napisał Rubio w piątek (2 maja) na platformie X. „ To nie jest demokracja – to tyrania w przebraniu” – dodał. Zdaniem Rubio „ekstremistyczna” nie jest AfD, ale polityka migracyjna ,którą partia ta odrzuca. „Niemcy powinny zawrócić z tego kursu” – ocenił amerykański sekretarz stanu. „Nauczyliśmy się z naszej historii”Na wpis szefa dyplomacji USA zareagowało niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych/ „To jest demokracja” – oświadczyło MSZ w Berlinie. „Ta decyzja (kontrwywiadu - red.) jest wynikiem dokładnego i niezależnego dochodzenia, mającego na celu ochronę naszej konstytucji i praworządności” – podkreśliło. Jak wskazuje niemieckie MSZ, ostateczna decyzja będzie należeć do niezawisłych sądów. „Nauczyliśmy się z naszej historii, że prawicowy ekstremizm musi zostać powstrzymany” – podkreśla Berlin. Członkowie administracji prezydenta USA Donalda Trumpa nie kryją swojej sympatii dla AfD. W trakcie niedawnej kampanii wyborczej w Niemczech kandydatka tej partii na kanclerza Alice Weidel mogła liczyć na wsparcie doradcy Trumpa, miliardera Elona Muska, a także wiceprezydenta J.D. Vance'a. Vance napisał na X, że AfD to „najpopularniejsza partia” w Niemczech. A teraz „biurokraci próbują ją zniszczyć”. Również Elon Musk skomentował decyzje niemieckiego urzędu Ochrony Konstytucji. Przestrzegł na X, że „delegalizacja AfD, najpopularniejszej partii w Niemczech, byłaby skrajnym atakiem na demokrację”. Ekstremistyczna w całościW piątek Federalny Urząd Ochrony Konstytucji, czyli kontrwywiad, zakwalifikował AfD, jako „zdecydowanie prawicowo ekstremistyczną”. Powodem tego jest „ekstremistyczny charakter partii jako całości, która lekceważy ludzką godność”. Wcześniej AfD jako cała partia była klasyfikowana jedynie jako podejrzany przypadek. „Dominujące w partii etniczno-pochodzeniowe rozumienie narodu nie jest zgodne z wolnym demokratycznym porządkiem podstawowym” – stwierdził kontrwywiad. Celem jest wykluczenie niektórych grup ludności z równoprawnego uczestnictwa w społeczeństwie. AfD to obecnie największa siła opozycyjna w Bundestagu. W sondażach partia cieszy się poparciem przekraczającym 20 procent w skali całego kraju, a w niektórych regionach ma nawet ponad 30-procentowe poparcie. Jest izolowana przez pozostałe ugrupowania, które wykluczają koalicje z AfD i jakakolwiek współpracę z tym ugrupowaniem na poziomie federalnym i krajów związkowych. AFP, DPA/ widz |
||
Short teaser | Zdaniem szefa dyplomacji USA uznanie niemieckiej AfD za skrajną prawicę to „tyrania”. Berlin odpowiada: „To demokracja”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/amerykanie-mówią-o-tyranii-w-niemczech-berlin-odpowiada/a-72424812?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71525182_401.jpg![]() |
||
Image caption | Liderka AfD Alice Weidel na zjeździe partii w Halle w styczniu 2025. W tle amerykański miliarder Elon Musk | ||
Image source | Karina Hessland/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/71525182_401.jpg&title=Amerykanie%20m%C3%B3wi%C4%85%20o%20%E2%80%9Etyranii%E2%80%9D%20w%20Niemczech.%20Berlin%20odpowiada |
Item 139 | |||
Id | 72425057 | ||
Date | 2025-05-03 | ||
Title | Media: historia przedmiotem politycznego sporu w Polsce | ||
Short title | Media: historia przedmiotem politycznego sporu w Polsce | ||
Teaser |
Historia jest w Polsce częścią aktualnego politycznego sporu – pisze redakcja RND podając jako przykład dyskusje wokół muzeum II wojny światowej w Gdańsku oraz kandydaturę na prezydenta byłego dyrektora tej placówki. Autor, Jan Sternberg przytacza opinię obecnego dyrektora gdańskiego muzeum Rafała Wnuka, że kierowana przez niego placówka jest „muzeum środkowoeuropejskim”, oferującym alternatywną narrację o wojnie opartą na doświadczeniach Europy Środkowej. W rozmowie z RND Wnuk wyjaśnił, że dotychczas w Europie dominowały dwa punkty widzenia. Pierwszy - zachodni wychodził z założenia, że wojna zaczęła się w 1940 r., a dla USA w 1941 r., a zakończyła się pokonaniem „bestii w Berlinie” i zwycięstwem demokracji. Z drugiego - sowieckiego punktu widzenia, wojna rozpoczęła się w 1941 r. atakiem Niemiec na ZSRR. Po strasznej wojnie przeciwko Niemcom, Armia Czerwona przyniosła Europie wolność. Obie narracje są sprzeczne z doświadczeniami Polski i innych krajów Europy Środkowej – podkreślił Wnuk. Z naszego punktu widzenia wojna zaczęła się w 1939 r. i mieliśmy do czynienia z „dwoma łotrami, nie tylko z Niemcami, ale także z Sowietami”. Na wystawie w muzeum oba systemy zostały przedstawione jako tożsame. W dodatku, rok 1945 nie był w tej części Europy początkiem „złotego wieku” – skutki wojny odczuwalne były do lat 80. Historia jako iecz do poliycznej walkiAutor zwrócił uwagę, że muzeum pokazuje wojnę, zagładę i Holokaust z perspektywy zwykłych ludzi reprezentujących różne pochodzenie i narodowość. Tematem są także wypędzenia Niemców, podobnie jak wypędzenia (Polaków) przez niemieckie władze okupacyjne. „Broń i technika zostały odsunięte na drugi plan” – wtrącił Sternberg. Dziennikarz RND przypomniał, że były dyrektor muzeum Karol Nawrocki jest kandydatem na prezydenta popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS). W muzeum wspomina się Nawrockiego jako „organ wykonawczy” najbardziej wpływowych polityków PiS, przede wszystkim „szarej eminencji” partii, Jarosława Kaczyńskiego – pisze Sternberg. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> Niemiecki dziennikarz przypomniał, że pomysłodawcą muzeum był w 2008 r. Donald Tusk. Po powstaniu placówki, rząd PiS zwolnił twórców muzeum, w tym Wnuka. Nowy dyrektor, Nawrocki zmienił założenia wystawy. „Dla PiS i Nawrockiego historia jest mieczem wykorzystywanym do politycznej walki” – powiedział Wnuk, od 2024 szef gdańskiej placówki. Nowy dyrektor uważa, że zadaniem muzeum jest pokazywanie zarówno pięknych, jak i zawstydzających aspektów historii. „Chcemy pokazać, że wojna nie jest grą komputerową, lecz czystym horrorem” – powiedział Wnuk. Redaktionsnetzwerk Deutschland RND jest redakcją dostarczającą materiały do ponad stu niemieckich gazet o łącznym nakładzie 2,5 mln egzemplarzy. |
||
Short teaser | Niemiecka redakcja RND pisze o politycznych dyskusjach wokół muzeum II wojny światowej w Gdańsku. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/media-historia-przedmiotem-politycznego-sporu-w-polsce/a-72425057?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72374117_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kandydat na perzydenta RP Karol Nawrocki | ||
Image source | Andrzej Iwanczuk/NurPhoto/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72374117_401.jpg&title=Media%3A%20historia%20przedmiotem%20politycznego%20sporu%20w%20Polsce |
Item 140 | |||
Id | 72422294 | ||
Date | 2025-05-03 | ||
Title | Prasa o decyzji ws. AfD: Polityczna bomba | ||
Short title | Prasa o decyzji ws. AfD: Polityczna bomba | ||
Teaser |
Niemiecki kontrwywiad uznał, że cała Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest ruchem skrajnie prawicowym. Gazety komentują. Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „Truizmem jest, że praca Urzędu Ochrony Konstytucji jest „motywowana politycznie”. W końcu ochrona konstytucji ma wybitnie państwowo-polityczne motywy. (...) Było tylko kwestią czasu, kiedy (partia AfD) skrytykuje wymiar sprawiedliwości jako sługusa establishmentu” – czytamy. Według gazety AfD potrzebowała tego, co właśnie się wydarzyło, aby „dopełnić krytykę państwa”. „FAZ” przypomina, że AfD jest zdecydowanie największą opozycyjną grupą parlamentarną w Bundestagu. Pogłębia to dylemat demokracji, „ponieważ opozycja ta jest uważana za prawicowych ekstremistów. Konsekwentne działania doprowadziłyby do procedury delegalizacji. Chyba że toleruje się to, czego odporna demokracja nie może tolerować” – pisze dziennik. Reakcja AfD bez zaskoczeniaZdaniem „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”) partia AfD zareagowała na decyzję kontrwywiadu jak zwykle. „Przedstawia strażników konstytucji jako posłuszny instrument minister spraw wewnętrznych, mający powstrzymać partię, której czas rzekomo nadszedł. Czyniąc to, nie wspomina o dwóch rzeczach: nawet strażnicy konstytucji są związani wymogami prawnymi; nie mogą po prostu wyczarować dowodów z teczki. Istnieje wiele oświadczeń, które potwierdzają antykonstytucyjne stanowisko członków AfD” – czytamy. Według „SZ” twardy trzon zwolenników AfD nie będzie pod wrażeniem decyzji Urzędu Ochrony Konstytucji. „Jednak nikt z wyborców, którzy mają oczy i uszy, nie powinien teraz twierdzić, że nie wie, jaka to partia kandyduje w wyborach. Tego naprawdę nie da się przeoczyć”. Jak zauważa ekonomiczny dziennik „Handelsblatt”, dotąd wyborcom AfD nie przeszkadzał antykonstytucyjny rozwój partii. „Wręcz przeciwnie – AfD jest drugą najsilniejszą siłą w Bundestagu, a w niektórych sondażach wyprzedziła nawet CDU/CSU. Nic z tego nie powinno jednak powstrzymywać państwa przed przyjęciem postawy obronnej wobec tej partii” – czytamy. Zdaniem gazety każdy, kto ewidentnie dąży do działań przeciwko podstawowemu porządkowi w demokracji, nie powinien być zaskoczony, jeśli państwo konstytucyjne zrobi wszystko, aby bronić tego podstawowego porządku. Będzie delegalizacja?Według „Handelsblatt” nie ma wątpliwości, że obecne działania obejmują poważne wzięcie pod rozwagę delegalizacji AfD. „Decydującym czynnikiem będzie teraz to, w jaki sposób nowa czarno-czerwona koalicja (od symbolicznych barw tworzących ją partii CDU/CSU i SPD – red.) będzie się pozycjonować. Postępowanie z AfD musi zostać wyjaśnione z obopólnym porozumieniem. Normalizacja stosunków z partią, jak ostatnio zasugerował desygnowany lider grupy parlamentarnej CDU/CSU Jens Spahn, jest bezcelowa” – komentuje gazeta. Dziennik „Stuttgarter Nachrichten” nazywa zakwalifikowanie AfD jako skrajnej prawicy „polityczną bombą”. Według gazety decyzja ta będzie stałym tematem przez całą kadencję parlamentu. „Centralne miejsce zajmie teraz to, jak obchodzić się z tą partią. Przede wszystkim trywializatorzy i normalizatorzy w CDU/CSU są teraz zawstydzeni. A dla całego kraju żenujące jest to, że następny kanclerz federalny jest teraz uznawany za osobę, który próbował przeforsować ustawę o już retorycznie tendencyjnym tytule 'Ustawa o ograniczeniu napływu (migrantów)' świadomie, bez konieczności i wbrew radom ważnych kolegów partyjnych z pomocą prawicowych ekstremistów” – czytamy. Koniec z wymówkamiKoloński dziennik „Kölnische Rundschau” pisze: „Pytanie, czy AfD jest normalną partią, otrzymało teraz nową odpowiedź, ponieważ Urząd Ochrony Konstytucji zaklasyfikował ją jako prawicową organizację ekstremistyczną. To, jak teraz poradzimy sobie z tym mentalnie i politycznie, obraca się wokół pytania, co chcemy zaakceptować jako normę. Oświadczenia Urzędu Ochrony Konstytucji dostarczają imponujących dowodów, których nie można już ignorować przy dokonywaniu oceny. Czas na wymówki dobiegł końca” – stwierdza dziennik. Gazeta podkreśla, że nie należy zapominać, iż nie wszyscy funkcjonariusze i członkowie tej partii, a już na pewno nie wszyscy wyborcy, są ekstremistami. „Niemniej jednak każdy obywatel musi teraz rozważyć, czy chce wspierać taką sieć antydemokratycznych, a czasem nawet mizantropijnych zachowań” – czytamy. Zdaniem dziennika nie chodzi wyłącznie w tym przypadku tylko o standardy, ale także o wartości. „Z pewnością zasługą AfD jest to, że włożyła palec w polityczne rany. To klasyczne zadanie partii opozycyjnej. Jednak granice ludzkiej godności nie mogą być stale testowane, jak to miało i ma miejsce w przypadku tej partii” – komentuje „Kölnische Rundschau”. Z kolei dziennik „Straubinger Tageblatt” nawiązuje w swoim komentarzu do niemieckiej historii. „80 lat temu zakończyły się rządy terroru narodowych socjalistów. W całych Niemczech ludzie przypominają ohydne okrucieństwa popełnione przez ten reżim. Niemal w tym samym czasie Urząd Ochrony Konstytucji zaklasyfikował największą niemiecką partię opozycyjną jako prawicową partię ekstremistyczną. Trzeba przez chwilę zastanowić się nad tym faktem. Przeszkody dla delegalizacji partii są słusznie wysokie. Ale musi to być przynajmniej sprawdzone. Wszystko inne byłoby nieodpowiedzialne w tym historycznym kontekście” – ocenia gazeta. |
||
Short teaser | Niemiecki kontrwywiad uznał, że cała Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest ruchem skrajnie prawicowym. Gazety komentują. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-decyzji-ws-afd-polityczna-bomba/a-72422294?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250502_afd-prawica-ltr-wide_01imw.jpg&title=Prasa%20o%20decyzji%20ws.%20AfD%3A%20Polityczna%20bomba |
Item 141 | |||
Id | 72420797 | ||
Date | 2025-05-03 | ||
Title | Wybory prezydenckie w Rumunii: wygra prawicowy ekstremista? | ||
Short title | Rumunia. Czy prezydentem zostanie prawicowy ekstremista? | ||
Teaser |
Wybory prezydenckie w Rumunii, które zostały anulowane w grudniu 2024 r., zostaną powtórzone w najbliższą niedzielę. Faworytem jest prorosyjski prawicowy ekstremista. Rumuńska opinia publiczna nie wydaje się odczuwać faktu, że przeżywa obecnie fatalne dni. Nastrój jest raczej mieszanką zmęczenia i znużenia. Niemniej jednak kraj znajduje się na rozdrożu. W niedzielę, 4 maja 2025, odbędą się jedne z najważniejszych wyborów w postkomunistycznej historii Rumunii – wybory prezydenckie, które muszą zostać powtórzone po unieważnionych wyborach pod koniec 2024 roku. Prezydent ma niewiele wewnętrznych uprawnień politycznych w Rumunii, ale za to pewne uprawnienia w zakresie polityki zagranicznej i jest ważnym głosem w kraju. Teraz, po raz pierwszy od upadku nacjonalistyczno-stalinowskiej dyktatury Ceausescu w grudniu 1989 roku, faworytem do tego urzędu jest prawicowy ekstremista – były chuligan piłkarski George Simion. Jego główny przeciwnik, Crin Antonescu, symbolizuje trwającą od dziesięcioleci mizerię rumuńskiej demokracji. To wybory, w których tylko jedna rzecz jest pewna: niezależnie od wyniku, najbardziej zaludniony kraj w południowo-wschodniej Europie, który jest również najważniejszym członkiem UE i NATO w regionie, zmierza w kierunku wysoce niepewnej, trudnej przyszłości. W sytuacji, w której Rumunia odczuwa skutki rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie bardziej niż jakikolwiek inny kraj w Unii Europejskiej – jako członek UE z najdłuższą granicą z Ukrainą, z pociskami latającymi nad jej terytorium i dronami Shahed rozbijającymi się w delcie Dunaju, a także z częstymi rosyjskimi prowokacjami na Morzu Czarnym. Symulowana demokracjaHistoria tego, jak doszło do obecnych wyborów prezydenckich, wydaje się być w połowie przypadkowa, a w połowie nieunikniona. W listopadzie 2024 r. polityczny szarlatan Calin Georgescu niespodziewanie wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich. Jest on ezoterycznym teoretykiem spiskowym, prorosyjskim prawicowym ekstremistą i apologetą chrześcijańskiego prawosławnego faszyzmu legionowego z rumuńskiego okresu międzywojennego. Jednym z ważnych powodów było to, że umiejętnie wykorzystywał media społecznościowe, zwłaszcza TikTok – w społeczeństwie, które w dużej mierze odłączyło się od tradycyjnej sfery publicznej mediów. Podstawowym powodem była jednak frustracja rumuńskiego społeczeństwa stanem rzeczy w kraju. Rumuńska demokracja jest w dużej mierze symulowaną formą bez treści. Przez dziesięciolecia kraj był zdominowany przez kliki polityczne, które dzieliły zasoby między sobą, służyły swojej klienteli, kontrolowały sądownictwo i inne instytucje państwowe oraz uniemożliwiały odpowiedzialne, przyszłościowe i zrównoważone zarządzanie. Niespełnione zapowiedziZ jednej strony są postkomunistyczni socjaldemokraci (PSD), którzy występują tylko pod tą nazwą i jawią się jako nacjonalistyczni tradycjonaliści. Po drugiej stronie są Narodowi Liberałowie (PNL), którzy nie mają praktycznie nic wspólnego z klasycznym liberalizmem politycznym i gospodarczym. Trzecia w tej grupie jest Partia Mniejszości Węgierskiej (UDMR), która zdegenerowała się do roli rumuńskiej przybudówki premiera Węgier Viktora Orbana. Te trzy siły rządziły krajem w zmieniających się konstelacjach przez długi czas. Po wyborach parlamentarnych w grudniu 2024 r. utworzyły trójpartyjną koalicję. Prezydent Klaus Iohannis, który sprawował urząd od 2014 r. i ustąpił w lutym 2025 r., również odegrał bardzo negatywną rolę w obecnym rozwoju sytuacji. Niegdyś kandydował na urząd jako polityk, który obiecał daleko idące reformy w kraju i „Rumunię dobrze spełnionego zadania”. Następnie jednak na dziesięć lat zniknął w pałacu prezydenckim w Bukareszcie, widoczny dla opinii publicznej zasadniczo tylko podczas kosztownych finansowo podróży i wątpliwych wydarzeń, takich jak otwarcie pola golfowego podczas pandemii koronawirusa. Wykluczony z wyborówPo tym, jak antysystemowiec Georgescu wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w listopadzie 2024 r., wybory zostały unieważnione przez Sąd Konstytucyjny. Powodem było nielegalne finansowanie kampanii i ingerencja na korzyść Georgescu z zagranicy, prawdopodobnie z Rosji, chociaż udowodniono jedynie przestępstwo nielegalnego finansowania kampanii. Georgescu został później, w marcu 2025 r., całkowicie zdyskwalifikowany z kandydowania w zaplanowanych na nowo wyborach. Jego miejsce zajął George Simion, najbardziej znany rumuński prawicowy ekstremista. 38-latek rozpoczął swoją karierę polityczną z bukaresztańskimi chuliganami piłkarskimi. Później trafił na pierwsze strony gazet dzięki brutalnym działaniom przeciwko rumuńskiej mniejszości węgierskiej, a w 2019 r. założył Sojusz na rzecz Jedności Rumunów (AUR), która opowiada się za Wielką Rumunią obejmującą Republikę Mołdawii i obszary Ukrainy. W wyborach parlamentarnych w listopadzie 2024 r. AUR była drugą najsilniejszą partią z około 18 procentami. Wraz z dwiema innymi partiami obóz skrajnej prawicy posiada około 35 procent miejsc w parlamencie. Powiązania z RosjąW ostatnich latach Simion przyciągnął uwagę swoim niezwykle agresywnym i brutalnym zachowaniem w parlamencie. W lutym 2022 r. fizycznie zaatakował ministra na mównicy. W grudniu 2023 r. krzyknął do byłego kolegi partyjnego w izbie: „Zaatakuję cię seksualnie, ty świnio!”. Jego filmy na TikToku i Facebooku są kręcone w większości w typowym brutalnym języku rumuńskich przestępców ulicznych. Simion jest podejrzewany o powiązania z rosyjskimi służbami specjalnymi FSB i rosyjskimi ultranacjonalistami, w tym ideologiem rosyjsko-euroazjatyckiego faszyzmu Aleksandrem Duginem. Ma zakaz wjazdu do Ukrainy i Republiki Mołdawii. W obecnej kampanii wyborczej Simion przyjmuje znacznie bardziej stonowane stanowisko, aby stać się wybieralnym dla szerokich grup społecznych. Pozycjonuje się jako zwolennik Trumpa i „zbawca rumuńskiej demokracji”. W większości sondaży Simion uzyskuje znacznie ponad 30 procent. Jednak sondaże w Rumunii są niewiarygodne, ponieważ często wykorzystuje się je jako środek propagandy politycznej, a wiele instytutów badania opinii publicznej nie jest niezależnych. Człowiek z przeszłościDrugie miejsce w sondażach dzielą były polityk narodowo-liberalny Crin Antonescu (65) i burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan (55), przy czym Antonescu nieznacznie wyprzedza Dana w większości sondaży. Antonescu jest wspólnym kandydatem rządzącej trójpartyjnej koalicji PSD, PNL i UDMR. Był główną postacią polityczną w czasie kryzysu państwowego w 2012 roku, który miał na celu osłabienie walki z korupcją. Niektóre rumuńskie media ironicznie nazwały go „człowiekiem z przeszłości, który chce poprowadzić Rumunię naprzód”, nawiązując do nazwy jego sojuszu wyborczego „Rumunia Naprzód”. Antonescu reprezentuje jednak przede wszystkim przeszłość z klientelizmem i korupcją. Matematyk w fotelu burmistrzaBurmistrz Bukaresztu Nicusor Dan, postępowo-liberalny polityk, obecnie niezależny partyjnie, który zasłynął jako aktywista przeciwko bukaresztańskiej mafii nieruchomościowej, a także współzałożyciel zielono-liberalnej partii protestacyjnej Union Save Romania (USR), może faktycznie pomóc Rumunii iść naprzód. Dan jest matematykiem i jest postrzegany jako uczciwy i nieskorumpowany, ale także niezbyt skuteczny w roli burmistrza, ponieważ stoi sam przeciwko potężnemu aparatowi. W przeciwieństwie do Antonescu, jest zwolennikiem bezwarunkowego wsparcia Ukrainy. Dan wypowiada się w sposób spokojny i opanowany i jest uważany za rozsądnego, racjonalnego i unikającego konfliktów polityka, który podchodzi do problemów analitycznie i dąży do długoterminowych rozwiązań. Jest również uważany za bliskiego ludziom. Udostępnił ludności główne wejście do urzędu burmistrza Bukaresztu, które było zamknięte przez dziesięciolecia i otwierane tylko na niektóre uroczystości. Liberalna kandydatka Elena Lasconi, która zaskakująco zajęła drugie miejsce w unieważnionych wyborach w listopadzie ubiegłego roku, tym razem nie ma szans. Od tego czasu straciła poparcie swojej partii USR, która poparła Nicusora Dana. Niedzielne wybory najprawdopodobniej nie zostaną rozstrzygnięte w pierwszym głosowaniu, ponieważ wymagałoby to bezwzględnej większości, której żaden kandydat raczej nie osiągnie. Wybory uzupełniające odbędą się zatem 18 maja 2025 roku. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Wybory prezydenckie w Rumunii, które zostały anulowane w grudniu 2024 r., zostaną powtórzone w najbliższą niedzielę. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/wybory-prezydenckie-w-rumunii-wygra-prawicowy-ekstremista/a-72420797?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72389128_401.jpg![]() |
||
Image caption | Podczas debaty telewizyjnej czwórka kandydatów na prezydenta stanęła przed widzami (od lewej): George Simion, Elena Lasconi, Nicusor Dan i Crin Antonescu | ||
Image source | Cristian Ștefănescu/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72389128_401.jpg&title=Wybory%20prezydenckie%20w%20Rumunii%3A%20wygra%20prawicowy%20ekstremista%3F |
Item 142 | |||
Id | 72422269 | ||
Date | 2025-05-02 | ||
Title | Raport: co czyni ludzi szczęśliwymi | ||
Short title | Raport: co czyni ludzi szczęśliwymi | ||
Teaser |
Oddawanie się przyjemnościom i pieniądze to nie wszystko. Najnowszy raport analizuje jak definiowane jest szczęście. Czy jestem zadowolony? Co sprawia, że jestem szczęśliwy? Mój związek? Moja rodzina? Moja praca? Produkt krajowy brutto danego kraju nie mówi nic o tym, jak żyją jego mieszkańcy. Same pieniądze nie dają więc szczęścia. Nawet w bogatych krajach ludzie mogą czuć się samotni i niezadowoleni. Jednocześnie potrzebny jest pewien poziom dobrobytu i bezpieczeństwa, aby ludzie czuli się dobrze. To, czy i kiedy jesteśmy zadowoleni, zależy od naszych subiektywnych ocen i osobistego samopoczucia. Międzynarodowy zespół badawczy przeanalizował nowe dane ankietowe w ramach badania „Global Flourishing Study” (GFS), aby dowiedzieć się, co decyduje o szczęśliwym życiu i w jakich krajach ludzie są szczególnie zadowoleni. „Flourishing” oznacza dążenie do życia pełnego sensu, radości i rozwoju osobistego. Naukowe poszukiwania spełnienia w życiuWyniki opublikowane w czasopiśmie „Nature Mental Health” różnią się znacznie w zależności od kraju. Naukowcy podkreślają, że nie chodzi tu o ranking krajów. Wyniki zależą nie tylko od kraju, ale także od odpowiedzi respondentów z poszczególnych krajów. Ponadto wyniki z 22 krajów nie odzwierciedlają sytuacji na całym świecie. Niemniej jednak niektóre ogólne stwierdzenia mają zastosowanie niemal wszędzie: osoby, które mają pracę, żyją w związku lub regularnie uczestniczą w wydarzeniach religijnych, prowadzą zazwyczaj bardziej spełnione życie. „Różnice między płciami są niewielkie; osoby pozostające w związkach małżeńskich konsekwentnie zgłaszają wyższy poziom zadowolenia niż inne osoby; osoby pracujące i emerytowane osiągają lepsze wyniki niż osoby niepracujące; wyższy poziom wykształcenia i częstsze uczestnictwo w wydarzeniach religijnych – na przykład nabożeństwach – wiążą się z wyższym poziomem spełnienia” – wyjaśnia Leonie Steckermeier, adiunktka socjologii stosowanej na Uniwersytecie Kaiserslautern-Landau, która nie brała udziału w badaniu. "Indeks rozkwitu"Oprócz danych demograficznych i pytań dotyczących dzieciństwa zbadano różne obszary życia: zdrowie, subiektywne samopoczucie, sens życia, charakter, relacje i bezpieczeństwo finansowe. Wynikiem tego jest „indeks rozkwitu”. Koncepcja „rozkwitu” ma na celu kompleksowe uchwycenie jakości wszystkich obszarów życia danej osoby. W tym celu przeprowadzono ankietę wśród ponad 200 tys. osób z 22 różnych krajów na całym świecie, w tym również w Niemczech. Ankiety te będą powtarzane co roku w ciągu najbliższych lat z udziałem tych samych osób, aby móc analizować zmiany w czasie. Naukowcy doceniają przede wszystkim obszerną bazę danych nowego badania, którego wyniki częściowo znacznie odbiegają od corocznego raportu World Happiness Report, jak twierdzi prof. dr Hilke Brockmann, profesor socjologii na Constructor University w Bremie: „Ranking krajów nie pokrywa się z tegorocznym raportem World Happiness Report (WHP), który (zawsze) stawia bogate kraje skandynawskie na szczycie listy. I odwrotnie, Indonezja zajmuje pierwsze miejsce w rankingu GFS, ale w raporcie WHP 2025 plasuje się na 83. miejscu”. Szczęście w starszym wieku, zmartwienia w młodościSzczególnie zaskakujące są również wyniki dotyczące „rozkwitu” na przestrzeni czasu: wielu badaczy szczęścia zakłada, że satysfakcja z życia ma przebieg w kształcie litery U. Jednak subiektywne samopoczucie w ciągu życia różni się znacznie w zależności od kraju: na przykład „rozkwit” wzrasta wraz z wiekiem w Australii, Brazylii, Japonii, Szwecji i Stanach Zjednoczonych. W Indonezji, Kenii i Turcji pozostaje ono na tym samym poziomie, podczas gdy w Indiach i Tanzanii spada w ciągu życia. Raport nie zawiera zbyt wielu wyjaśnień dotyczących możliwych przyczyn. Nie zawiera również żadnych zaleceń. „Zagadkowe pozostają również różnice między poszczególnymi krajami. Wynika to z faktu, że koncepcja »rozkwitu« odnosi się bardzo ogólnie do kontekstów, nie precyzując ich dokładniej” – twierdzi Steckenmeier. Zebrane dane mogą jednak pomóc w „dokładnym rozłożeniu na czynniki i wyjaśnieniu przyczyn” różnic między krajami. Młodość kształtuje całe życieSzczególnie smutne i niepokojące jest to, że młodsze pokolenia „zarówno pod względem subiektywnego, jak i psychicznego samopoczucia pozostają znacznie w tyle za poprzednimi pokoleniami” – twierdzi adiunktka socjologii stosowanej na Uniwersytecie Kaiserslautern-Landau. Ogólnie „w młodszych grupach wiekowych obserwuje się zaskakująco niski poziom rozkwitu. Jak zauważają sami autorzy, z naukowego punktu widzenia jest to zaskakujące, a z punktu widzenia polityki niepokojące”. Nowe badanie wyraźnie pokazuje, jak silnie zadowolenie zależy od zdrowia psychicznego i fizycznego, bliskich relacji społecznych oraz stabilności finansowej i materialnej. Według Steckenmeier „trudne warunki życia w dzieciństwie, takie jak relacje z rodzicami, sytuacja finansowa gospodarstwa domowego lub stan zdrowia we wczesnej młodości, wiążą się z niższym poziomem rozkwitu w wieku dorosłym”. „Widoczny jest również długi cień wydarzeń z dzieciństwa, takich jak przemoc wobec dzieci” – twierdzi socjolog Hilke Brockmann. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW . |
||
Short teaser | Oddawanie się przyjemnościom i pieniądze to nie wszystko. Najnowszy raport analizuje jak definiowane jest szczęście. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/raport-co-czyni-ludzi-szczęśliwymi/a-72422269?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70692456_401.jpg![]() |
||
Image source | Matthias Balk/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2022/bpol220429_001_finlandia_01r_sd.mp4&image=https://static.dw.com/image/70692456_401.jpg&title=Raport%3A%20co%20czyni%20ludzi%20szcz%C4%99%C5%9Bliwymi |
Item 143 | |||
Id | 72422145 | ||
Date | 2025-05-02 | ||
Title | Niemiecka policja: odsyłanie migrantów nierealne | ||
Short title | Niemiecka policja: odsyłanie migrantów nierealne | ||
Teaser |
Związek zawodowy policji (GdP) krytycznie ocenia plany przyszłego rządu koalicji CDU/SPD dotyczące zaostrzenia polityki migracyjnej. Według przedstawicieli niemieckiej policji, konsekwentna kontrola granic jest niemożliwa, ponieważ brakuje personelu. „Uważamy, że wprowadzenie całościowych kontroli i odsyłanie osób na granice nie jest obecnie realne” – powiedział przewodniczący Związku Zawodowego Policjantów (GdP) Jochen Kopelke w wywiadzie dla „Süddeutsche Zeitung”. Jak podkreślił, skuteczna kontrola na całej granicy wymaga znacznych zasobów kadrowych. „Naszym zdaniem kontynuowanie kontroli granicznych będzie możliwe tylko wtedy, gdy policja federalna otrzyma na stałe niezbędne dodatkowe środki kadrowe i finansowe” – powiedział Kopelke. 20 tys. dodatkowych etatówWedług niego policja w Niemczech musiałaby otrzymać co najmniej 20 tys. dodatkowych etatów, aby móc wykonywać wszystkie zadania w sposób zadowalający i bez nadmiernego obciążenia personelu. Ponadto jego zdaniem wątpliwe jest, w jaki sposób w praktyce można zapewnić zgodność z prawem krajowym i europejskim w przypadku odsyłania osób na granicę. W odniesieniu do bezpieczeństwa wewnętrznego Kopelke ostrzegł przed sprowadzaniem dyskusji wyłącznie do kwestii migrantów. „W trudnych warunkach społecznych i wśród osób o niskim poziomie wykształcenia przestępczość jest od zawsze bardziej powszechna, a odsetek migrantów jest tu również większy”. Skrajnie prawicowa AfD wykorzystuje to do celów propagandowych, „ale obraz tzw. przemocy cudzoziemców, który propaguje, jest bardzo jednostronny”. "Będziemy odsyłać"Tymczasem desygnowany minister-szef Urzędu Kanclerskiego Thorsten Frei (CDU) zapowiedział, że nowy rząd federalny złożony z CDU, CSU i SPD chce wysłać dodatkowych funkcjonariuszy policji federalnej na niemieckie granice zewnętrzne. „Zintensyfikujemy kontrole graniczne i będziemy odsyłać tych, którzy nie mają prawa wjazdu do Niemiec” – powiedział Frei magazynowi „Der Spiegel”. Nowy rząd federalny będzie dążył do tego, aby „wspólnie z naszymi europejskimi partnerami móc przeprowadzać procedury azylowe również poza UE, na przykład w państwach afrykańskich, które zostały uznane za bezpieczne kraje trzecie”. W odniesieniu do programów przyjmowania uchodźców uruchomionych przez rząd ustępującej koalicji zapowiedział indywidualną ocenę każdego przypadku. Obecnie na decyzję w sprawie wiz czeka 2600 osób z Afganistanu, które otrzymały już zgodę na przyjazd. (KNA/du) |
||
Short teaser | Związek zawodowy policji (GdP) krytycznie ocenia plany przyszłego rządu koalicji CDU/SPD ws. polityki migracyjnej. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecka-policja-odsyłanie-migrantów-nierealne/a-72422145?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemiecka%20policja%3A%20odsy%C5%82anie%20migrant%C3%B3w%20nierealne |
Item 144 | |||
Id | 72419438 | ||
Date | 2025-05-02 | ||
Title | UE składa USA ofertę ws. ceł. Giełdy fetują | ||
Short title | UE składa USA ofertę ws. ceł. Giełdy fetują | ||
Teaser |
W ramach sporu celnego Unia Europejska proponuje USA wydawanie w przyszłości 50 mld euro więcej na amerykańskie produkty. Według Komisji Europejskiej zrównoważy to deficyt handlowy z USA. W sporze celnym z USA, Unia Europejska rozważa złożenie administracji prezydenta Donalda Trumpa oferty wartej miliardy euro. „Jeśli deficyt wynosi 50 miliardów euro, myślę, że możemy rozwiązać ten problem bardzo szybko, kupując skroplony gaz ziemny (LNG), produkty rolne, takie jak soja lub inne produkty” – powiedział gazecie „Financial Times” unijny komisarz ds. handlu Maros Šefčovič. Jednak oficjalna oferta dla strony amerykańskiej nie została jeszcze złożona, wyjaśnił w piątek rzecznik Komisji Europejskiej. Šefčovič powiedział gazecie, że poczyniono „pewne postępy” w rozmowach na temat porozumienia ze stroną amerykańską. Nadal ma ambicję osiągnięcia „zrównoważonego i sprawiedliwego” porozumienia z Waszyngtonem. Według unijnego komisarza deficyt handlowy USA z 27 krajami UE wynosi około 50 miliardów euro rocznie, jeśli uwzględnić usługi. To był jego główny argument w negocjacjach z amerykańskimi negocjatorami, powiedział Šefčovič. UE nie zaakceptuje minimalnej stawkiPrezydent USA określił deficyt handlowy swojego kraju z UE na kilkaset miliardów dolarów rocznie i nałożył cła w wysokości 25 procent na samochody, aluminium i stal produkowane w UE. Taryfa w wysokości dziesięciu procent ma zastosowanie do innych towarów. Unia Europejska nie zaakceptuje tej stawki, powiedział komisarz UE, który prowadzi negocjacje z USA. UE uznałaby również podstawową taryfę w wysokości dziesięciu procent za „bardzo wysoki” poziom, dodał Šefčovič. Na początku kwietnia Trump ogłosił taryfę w wysokości dziesięciu procent dla wszystkich partnerów handlowych. Taryfy w wysokości 20 procent były planowane dla UE. Jednak kilka godzin po wejściu w życie tych wyższych taryf, prezydent USA wycofał się. Ogłosił zawieszenie ich na 90 dni. Minimalna stawka 10 procent pozostała jednak w mocy. Dla UE i większości partnerów handlowych jest ona nadal znacznie wyższa niż poprzedni średni poziom ceł. W przypadku niektórych grup produktów stawka celna może również pozostać wyższa. Trudne porozumienieNiemniej jednak UE zawiesiła również na 90 dni cła odwetowe na kilka produktów z USA, mimo że pierwotny powód tych taryf – amerykańskie cła na produkty stalowe i aluminiowe w wysokości 25 procent – nadal obowiązuje. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen uzasadniła zawieszenie perspektywą negocjacji. Šefčovič ostrzegł w „Financial Times”, że „bardzo trudno” będzie osiągnąć porozumienie, które będzie „dobre i akceptowalne dla naszych państw członkowskich i naszego Parlamentu Europejskiego”. Na doniesienia o kompromisowej propozycji UE Indeksy giełdowe zareagowały zwyżką kursów. Główny niemiecki indeks giełdowy DAX wzrósł w ciągu jednego dnia o niemal 2,5 procent. (AFP/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | W ramach sporu celnego UE proponuje USA wydawanie w przyszłości 50 mld euro więcej na amerykańskie produkty. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/ue-składa-usa-ofertę-ws-ceł-giełdy-fetują/a-72419438?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72121976_401.jpg![]() |
||
Image caption | Donald Trump podczas przedstawiania nowych ceł dla poszczególnych partnerów handlowych, 2 kwietnia 2025 r. | ||
Image source | Mark Schiefelbein/AP Photo/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72121976_401.jpg&title=UE%20sk%C5%82ada%20USA%20ofert%C4%99%20ws.%20ce%C5%82.%20Gie%C5%82dy%20fetuj%C4%85 |
Item 145 | |||
Id | 72420842 | ||
Date | 2025-05-02 | ||
Title | UE. Ogromna kara dla TikToka | ||
Short title | UE. Ogromna kara dla TikToka | ||
Teaser |
TikTok ma zapłacić ponad pół miliarda euro za naruszenie europejskich przepisów o ochronie danych osobowych. Platforma internetowa TikTok musi zapłacić karę w wysokości 530 milionów euro za naruszenie europejskich przepisów o ochronie danych. Komisja ds. ochrony danych DPC nałożyła tę karę na popularną platformę za przekazywanie danych do Chin. W komunikacie stwierdzono, że TikTok naruszył ogólne rozporządzenie o ochronie danych, ponieważ przekazywał dane europejskich użytkowników do Chin, a także naruszył wymogi dotyczące przejrzystości. Platforma zostanie teraz zobowiązana do zapłaty kary i dostosowania przetwarzania danych w ciągu sześciu miesięcy, tak aby było zgodne z przepisami. TikTok może jeszcze odwołać się od decyzji komisji. TikTok nie zabezpieczył danych?Podczas dochodzenia TikTok poinformował, że nie przechowuje danych użytkowników z Europy na serwerach w Chinach. Jednak w kwietniu platforma przyznała, że miało to miejsce w ograniczonym zakresie i podano nieprawdziwe informacje. Wiceprzewodniczący DPC Graham Doyle poinformował, że ogólne rozporządzenie o ochronie danych wymaga, aby wysoki poziom ochrony danych obowiązywał w UE również w przypadku przekazywania danych osobowych do innych krajów. TikTok nie był jednak w stanie zagwarantować, że dane europejskich użytkowników, do których dostęp mieli pracownicy w Chinach, były chronione w podobny sposób jak w UE. TikTok nie zabezpieczył tych danych przed ewentualnym dostępem chińskich organów państwowych. Centrala w ChinachTikTok, dzięki swoim krótkim filmikom, jest jedną z najpopularniejszych platform społecznościowych na świecie. Aplikacja należy do chińskiego koncernu Bytedance z siedzibą w Pekinie. W Chinach, gdzie nie ma wolności słowa ani ochrony danych, ludzie korzystają z ocenzurowanej wersji serwisu. Tam aplikacja nosi nazwę Douyin. TikTok zawsze podkreśla, że większość udziałów w Bytedance należy do inwestorów międzynarodowych. Jednak ze względu na siedzibę główną w Pekinie, firma macierzysta musi podporządkować się wytycznym chińskich władz. Ponadto, ponieważ algorytm – serce aplikacji, który wybiera filmy dla użytkowników i sprawia, że długo pozostają oni przed ekranem – został opracowany w Chinach, jego przekazanie wymaga zgody Pekinu. Okoliczność ta stanowi problem przede wszystkim w kontekście nakazanej sprzedaży TikToka w Stanach Zjednoczonych, co sprawiło, że aplikacja trafiła ostatnio na pierwsze strony gazet. Kłopoty w USAAmerykańskie prawo nakazuje Bytedance sprzedaż aplikacji w Stanach Zjednoczonych lub wycofanie jej z sieci. Politycy i eksperci w USA obawiają się, że za pośrednictwem platformy dane Amerykanów mogą trafić w ręce chińskiego rządu lub że można manipulować opinią publiczną. TikTok dotychczas odrzucał takie zarzuty. Prezydent USA Donald Trump kilkakrotnie przedłużał termin sprzedaży, która miała nastąpić już 19 stycznia. Kolejny taki przypadekDPC jest głównym europejskim organem nadzorującym gigantów technologicznych. Ma siedzibę w Irlandii. Kara dla TikToka to nie pierwszy taki przypadek. W 2021 r. grzywną w wysokości 746 mln euro został ukarany Amazon, a w 2023 r. koncern Meta (właściciela m. in. Facebooka) musiał zapłacić 1,2 mld euro. Również TikTok w 2023 roku został już raz ukarany grzywną w wysokości 345 milionów euro. Wówczas chodziło o przetwarzanie danych użytkowników poniżej 18 roku życia. Komisja ds. ochrony danych poinformowała, że traktuje nową karę bardzo poważnie. Według TikToka dane zostały już usunięte. Rozważa się jednak podjęcie dalszych działań regulacyjnych w porozumieniu z organami ochrony danych UE. (AFP/du) |
||
Short teaser | TikTok ma zapłacić ponad pół miliarda euro za naruszenie europejskich przepisów o ochronie danych osobowych. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/ue-ogromna-kara-dla-tiktoka/a-72420842?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71331736_401.jpg![]() |
||
Image caption | TikTok popularny jest szczególnie wśród młodych użytkowników | ||
Image source | CFOTO/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/newspol240617_holocaustlessons_wide_ok_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/71331736_401.jpg&title=UE.%20Ogromna%20kara%20dla%20TikToka |
Item 146 | |||
Id | 72417106 | ||
Date | 2025-05-02 | ||
Title | Polska flaga znów zawisła nad Berlinem | ||
Short title | Polska flaga znów zawisła nad Berlinem | ||
Teaser |
Dokładnie po 80. latach na Kolumnie Zwycięstwa w stolicy Niemiec znów zawisła polska flaga. Wydarzenie odbyło się w obecności polskich weteranów, w tym uczestników bitwy o Berlin. Major Bolesław Danielkiewicz wiosną 1945 roku brał udział w szturmie na stolicę Trzeciej Rzeszy, do samego Berlina jednak nie dotarł. Dzisiaj 101-letni weteran niechętnie wspomina czas wojny. – Człowiek wyrzuca z pamięci przeszłość, trzeba żyć – mówił DW podczas uroczystości w Berlinie. – Trudno się przyzwyczaić do tego, że nie mam już żadnych kolegów z tamtego czasu. Zostałem sam, najstarszy. Do powojennego Berlina po raz pierwszy przyjechał też porucznik Józef Kwiatkowski, uczestnik walk o Wał Pomorski i forsowania Odry, zdobywca Kołobrzegu. Z Kompanią Łączności dotarł nad Łabę. – Cieszę się, że tu jestem. Widzę, jak teraz żyją ludzie w Berlinie – przyznaje pan Józef, który wczoraj skończył 98 lat. – Jest zielono, czysto. Walki o BerlinGrupa polskich weteranów przyjechała do stolicy Niemiec nie bez powodu. Sformowana w 1943 roku 1 Dywizja im. Tadeusza Kościuszki stanowiła część 1 Armii Wojska Polskiego. Wiosną 1945 roku wzięła udział w walkach o Berlin. Sztab Wojska Polskiego został utworzony w Pałacu Charlottenburg. Rozmieszczenie Polaków było decydujące na niektórych polach walki, takich jak bitwa o ówczesną Techniczną Szkołę Wyższą (obecnie Uniwersytet Techniczny) na drodze do Kancelarii Rzeszy. Dokładnie 80 lat temu, 2 maja 1945 roku, grupa polskich żołnierzy „Kościuszkowców” zawiesiła biało-czerwoną flagę na szczycie berlińskiej Kolumny Zwycięstwa. Kilka dni później Trzecia Rzesza bezwarunkowo skapitulowała. Dzisiaj, 80 lat po tych wydarzeniach, weterani, politycy i przedstawiciele m.in. Instytutu Pileckiego złożyli wieńce pod tablicą upamiętniającą wkład polskich żołnierzy w zdobycie Berlina. – Dzisiaj w Polsce obchodzimy Dzień Flagi. Ten symboliczny dzień to doskonała okazja, by przypomnieć trudny i okupiony ogromną daniną krwi Polaków szlak bojowy – mówił zastępca szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Michał Syska. – Ale to także okazja, aby przypomnieć, jak skomplikowana była historia Polski. Gdy przyjrzymy się życiorysom żołnierzy, którzy 80 lat temu wkraczali do Berlina, zobaczymy odzwierciedlenie bardzo skomplikowanej i często bardzo tragicznej historii naszego kraju. Odzwierciedlenie historii PolskiSyska przypomniał, że w szeregach 1 Armii Wojska Polskiego służyli m.in. zesłańcy syberyjscy, dla których polski mundur był „przepustką, drogą ucieczki z tej nieludzkiej ziemi”. Walczyli też Powstańcy Warszawscy oraz ochotnicy z wyzwalanych terenów RP. – Zatknięcie biało-czerwonej flagi nad Berlinem to była ulga. Był to koniec najstraszliwszej wojny w historii ludzkości – powiedział Syska. Dodał, że dzisiejsze spotkanie to także okazja, aby przypomnieć Europie, że Polska była członkiem koalicji antyhitlerowskiej, i że Polscy żołnierze walczyli na wszystkich frontach drugiej wojny światowej. Wspominał także o tym Jan Tombiński, chargé d'affaires RP w Niemczech, który przemawiał pod Kolumną Zwycięstwa, dokąd po pierwszej części uroczystości przenieśli się zebrani. – Ten symboliczny gest 2 maja, ten gest, na cześć którego także ustanowiono w 2004 roku Święto Flagi jest tym, który przypomina nam wszystkim, jak drogie są dla nas barwy narodowe i jak ważna jest droga do wolnej Polski – mówił Tombiński, podkreślając wagę czynu Polaków, którzy zawiesili flagę na Kolumnie Zwycięstwa. – Niestety, ta flaga nie wisiała długo. Dość szybko została zastąpiona przez francuską flagę, bo wielu nie na rękę było to, żeby podkreślać polskie zwycięstwo w 1945 roku nad faszyzmem. I dzisiaj także wielu zależy na tym, żeby ten polski wkład był umniejszany. Przywrócenie pamięci po latachW Berlinie o polskich żołnierzach przypomina pochodzący jeszcze z czasów NRD Pomnik Żołnierza Polskiego i Niemieckiego Antyfaszysty w dzielnicy Friedrichshain. W jego odsłonięciu w 1972 roku uczestniczył nieżyjący już komandor Józef Czerwiński – uczestnik walk na Wołyniu przeciwko UPA, wyzwoliciel Warszawy i zdobywca Berlina. Podczas dzisiejszych uroczystości obecna była wdowa po nim, Elżbieta Sadzyńska. – Dla mojego męża historia wojenna, wspomnienia, były wciąż żywe – mówi w rozmowie z DW. – Po wojnie był profesorem, przez wiele lat pracował z młodzieżą. Często opowiadał o swoich przeżyciach, o tamtym czasie. Jednak na miejsce upamiętniające udział Polaków w walkach o Berlin i przede wszystkim o zdobycie dzielnic Charlottenburg i Tiergarten polscy weterani musieli długo poczekać. Dopiero 1 września 2020 roku przed budynkiem Uniwersytetu Technicznego odsłonięto tablicę kształtem przypominającą flagę na drzewcu – taką, ktorą polscy żołnierze zawiesili na położonej około półtora kilometra dalej Kolumnie Zwycięstwa. Podkreślono na niej, że gmachy ówczesnej Politechniki stanowiły jeden z najsilniejszych punktów oporu na drodze do Kancelarii Rzeszy. Tzw. operacja berlińska była ostatnią dużą bitwą II wojny światowej w Europie. Trwała od 16 kwietnia do 2 maja 1945 roku. Walczyli w niej żołnierze Armii Czerwonej wspierani przez jednostki polskie. Szacuje się, że w walkach zginęło ponad 170 tys. żołnierzy, a nawet pół miliona zostało rannych. Śmierć poniosły dziesiątki tysięcy cywilów. Piątkowe uroczystości w Berlinie zorganizował Instytut Pileckiego wraz z Urzędem do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. |
||
Short teaser | Dokładnie po 80. latach na Kolumnie Zwycięstwa w stolicy Niemiec znów zawisła polska flaga. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/polska-flaga-znów-zawisła-nad-berlinem/a-72417106?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72417377_401.jpg![]() |
||
Image caption | Polscy weterani w Berlinie-Charlottenburgu | ||
Image source | Monika Stefanek/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72417377_401.jpg&title=Polska%20flaga%20zn%C3%B3w%20zawis%C5%82a%20nad%20Berlinem |
Item 147 | |||
Id | 72415924 | ||
Date | 2025-05-02 | ||
Title | Ranking wolności prasy. Polska w górę, Niemcy w dół | ||
Short title | Ranking wolności prasy. Polska w górę, Niemcy w dół | ||
Teaser |
Polska awansowała w rankingu wolności prasy o 16 miejsc w górę, Niemcy spadły o jedną pozycję w dół. Globalna sytuacja mediów pogarsza się – alarmują Reporterzy bez Granic. Wolność prasy na całym świecie jest zagrożona – alarmuje organizacja Reporterzy bez Granic w najnowszym rankingu wolności prasy. W 90 ze 180 krajów sytuacja pracowników mediów jest „trudna” lub „bardzo poważna” – wynika z tegorocznego raportu. Oprócz niestabilnej sytuacji w zakresie bezpieczeństwa i rosnącego autorytaryzmu problemy dla mediów na całym świecie stwarzają też przede wszystkim warunki ekonomiczne. – Niezależne dziennikarstwo jest cierniem w oku autokratów – ostrzegła Anja Osterhaus, dyrektor zarządzająca Reporterów bez Granic. Ma to również wpływ na ekonomiczną zdolność do przetrwania mediów. – Jeśli media zostaną pozbawione środków finansowych, kto będzie ujawniał dezinformację i propagandę? – pyta. Jako dobrą sytuację w zakresie wolności prasy można ocenić tylko w siedmiu krajach. Norwegia obroniła swoje pierwsze miejsce w rankingu, Estonia awansowała na drugie miejsce (z szóstego w roku 2024). Na kolejnych miejscach uplasowały się: Holandia, Szwecja, Finlandia, Dania i Irlandia. Polska o 16 miejsc w góręPozytywne zmiany odnotowała Polska, która w tegorocznym rankingu poszybowała o 16 miejsc wyżej, zajmując 31. miejsce. Niemcy z kolei spadły o jedno miejsce, plasując się na 11. Wynika to jednak z poprawy sytuacji w innych krajach, a nie z pogorszenia sytuacji w Niemczech – informują Reporterzy bez Granic. Sytuację w Niemczech określają tylko jako zadowalającą. Mimo, że Niemcy wypadają w globalnym porównaniu dobrze, są widoczne wyzwania. „W 2024 roku dziennikarki i dziennikarze, którzy zajmowali się sceną skrajnie prawicową i partiami, takimi jak AfD, ponownie byli zagrożeni: zgłaszali, że są wymieniani jako wrogowie, otrzymują groźby, obelgi, obawiają się przemocy fizycznej”. Również na poziomie redakcji klimat się pogorszył – krytykują Reporterzy bez Granic. Udokumentowane są „liczne przypadki, w których pracownicy mediów zgłaszali znaczne przeszkody w relacjonowaniu konfliktu na Bliskim Wschodzie”. Sytuacja ekonomiczna mediów również w Niemczech uległa znacznemu pogorszeniu. Wrogi mediom klimat w USAW skali globalnej przepaść między Europą a resztą świata powiększa się, nawet jeśli w poszczególnych państwach UE, takich jak Słowacja, panuje kryzys. Reporterzy bez Granic donoszą o rosnącej presji na kontynencie amerykańskim. Argentyna (obecnie na 87. miejscu – spadek o 21) straciła najwięcej miejsc między innymi z powodu zniszczenia państwowej agencji informacyjnej. Meksyk pozostaje najbardziej niebezpiecznym krajem dla dziennikarzy – nigdzie indziej poza strefami wojennymi nie zamordowano tak wielu pracowników mediów. Organizacja dostrzega również coraz bardziej wrogi mediom klimat w USA. W Afryce wiele redakcji cierpi z powodu pogarszającej się sytuacji ekonomicznej. Również w Azji sytuacja ponownie się pogorszyła w ponad połowie wszystkich krajów i we wszystkich kategoriach. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, Bliski Wschód i Afryka Północna pozostają najbardziej niebezpiecznymi regionami. Wynika to głównie z dużej liczby dziennikarzy zabitych w atakach izraelskiej armii w Strefie Gazy. Zarówno Izrael, jak i terytoria palestyńskie pogorszyły swoją pozycję w rankingu, zajmując odpowiednio 112. i 163. pozycję. Te kraje na samym końcuNajlepiej sklasyfikowane kraje pozaeuropejskie to Nowa Zelandia na 16. miejscu oraz Trynidad i Tobago na 19. miejscu. Afrykańskie państwo Erytrea nadal zajmuje ostatnie 180. miejsce, a przed nią plasują się Korea Północna, Chiny i Syria. Z kolei Rosja znalazła się na 171. miejscu. Ranking wolności prasy ocenia sytuację w danym kraju lub terytorium w pięciu kategoriach: polityka, prawo, gospodarka, kwestie społeczno-kulturowe i bezpieczeństwo. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Polska awansowała w rankingu wolności prasy, Niemcy spadły. Globalna sytuacja mediów pogarsza się. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/ranking-wolności-prasy-polska-w-górę-niemcy-w-dół/a-72415924?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72381018_401.jpg![]() |
||
Image caption | Ranking wolności prasy. Polska o 16 miejsc w górę | ||
Image source | Michael Bihlmayer/CHROMORANGE/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72381018_401.jpg&title=Ranking%20wolno%C5%9Bci%20prasy.%20Polska%20w%20g%C3%B3r%C4%99%2C%20Niemcy%20w%20d%C3%B3%C5%82 |
Item 148 | |||
Id | 72414663 | ||
Date | 2025-05-02 | ||
Title | Niemiecki magazyn: Pół Europy może się czegoś nauczyć od Polski | ||
Short title | Niemiecki magazyn: Pół Europy może się uczyć od Polski | ||
Teaser |
Polska gra coraz bardziej wiodącą rolę w Europie, a po wyborach prezydenckich może jeszcze się wzmocnić – ocenia niemiecki tygodnik „Wirtschaftswoche”. Niemiecki tygodnik gospodarczy „Wirtschaftswoche” pisze w najnowszym wydaniu o rosnącej pozycji Polski w kontekście zbliżających sie wyborów prezydenckich. „Środek ciężkości Europy przesuwa się na wschód, w kierunku Polski. Pół UE może teraz nauczyć się czegoś od Warszawy. Zarówno pod względem determinacji, jak i pod względem dynamiki gospodarczej” – ocenia autor artykułu Andrzej Rybak. Jego zdaniem Polska w coraz większym stopniu staje się „wiodącym państwem” – pomimo wielu wyzwań do pokonania. Niemiecki dziennikarz polskiego pochodzenia pisze o „nowej polskiej pewności siebie”, która przejawia się m.in. w apelu premiera Donalda Tuska, aby Europa uświadomiła sobie swoją siłę, obudziła się i stanęła na własnych nogach”. „Bezpieczeństwo i sytuacja geopolityczna należą w każdym razie do najważniejszych tematów kampanii wyborczej. Poprzedni prawicowo-konserwatywny rząd PiS podniósł wydatki na obronność zaraz na początku wojny w Ukrainie, a koalicja liberalno-konserwatywnego Tuska poszła jeszcze dalej” – czytamy. Kubeł zimnej wody od TrumpaTygodnik cytuje m.in. wicepremiera i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza. „Trump wylał kubeł lodowatej wody na głowy europejskich polityków – i nawet trochę się z tego cieszę” – mówi polityk. Tłumaczy, że bez ostrych słów prezydenta USA nie doszłoby do zwiększenia europejskich wydatków na zbrojenia. Jego zdaniem dziś Europa musi nadrobić nadrobić stracone lata. „Musimy być w stanie obronić nasz kontynent militarnie – albo go stracimy” – ostrzega Kosiniak-Kamysz. I dodaje, że Europejczycy mają technologie, pieniądze i ludzi i są w stanie sami zadbać o własne bezpieczeństwo. Jak czytamy, z inicjatywy Kosiniaka-Kamysza rząd przesuwa obecnie 26 mld złotych z planu odbudowy po pandemii na stworzenie nowych zdolności w przemyśle obronnym. Pierwotnie środki te miały być przeznaczone na zakup autobusów elektrycznych i stacje ładowania w polskich miastach. „Oczywiście to szkoda, ale na co przydadzą się autobusy elektryczne, gdy kraj będzie bombardowany?” – mówi polityk, cytowany przez „Wirtschaftswoche”. „Potrzebujemy wiarygodnego odstraszania. Nasze zakłady zbrojeniowe pilnie potrzebują nowych linii produkcyjnych – dodaje. „Wirtschaftswoche” ocenia, że tego również inni mogliby się nauczyć od Polski: „pragmatyzmu i zdolności dopasowania sie w czasach rosyjskiego zagrożenia”. Wzrost polskiej zbrojeniówkiNiemiecki tygodnik pisze także o rozwoju polskiego przemysłu zbrojeniowego, a za „nowego czempiona” branży uznaje Grupę WB, specjalizująca się w zaawansowanych technologiach obronnych i cywilnych. Za ogromny wzrost grupy odpowiada w szczególności produkcja dronów – czytamy. Po 30 latach rozbrojenia Polska i Europa są ponownie gotowe do przejęcia odpowiedzialności za swoje bezpieczeństwo. Polacy brzmią teraz czasem nawet tak, jak kiedyś Winston Churchill” – pisze tygodnik. Cytuje prezesa Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego Zbigniewa Pisarskiego, który stwierdza: „Nie możemy zmarnować tego kryzysu w stosunkach transatlantyckich”. „To gospodarcza szansa. Także USA zbudowały swoja potęgę gospodarczą po II wojnie światowej na fundamencie przemysłu zbrojeniowego” – ocenia Pisarski. Kruchy przełomAutor artykułu ocenia też, że od objęcia władzy w grudniu 2023 roku rząd Donalda Tuska „osiągnął widoczne sukcesy i zyskał na znaczeniu”. Polska zasiada na przykład w grupie E5, razem z Francja, Niemcami, Wielką Brytanią i Włochami, zajmując się bezpieczeństwem europejskim i wsparciem Ukrainy. „Tylko w polityce wewnętrznej i gospodarczej reformy niemal nie postępują – często z powodu blokady wiernego PiS urzędującego jeszcze prezydenta Andrzeja Dudy. Dlatego popularność rządu Tuska słabnie” – pisze Andrzej Rybak. Dodaje, że problemów nastręcza przede wszystkim przywrócenie praworządności i niezawisłości sądownictwa. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> Autor ocenia, że pomimo sukcesów przełom w Polsce wciąż jest „kruchy”. Bowiem w dynamicznej gospodarce są też oczywiste problemy. Chociaż w 2024 roku gospodarka polska rosła w tempie 3 proc. PKB, to deficyt budżetowy osiągnął 6,6 procent PKB. Zaś wskaźnik inwestycji na poziomie 17,5 procent jest znacznie niższy niż w dotkniętych kryzysem Niemczech (20,8 proc). Inflacja również wynosi pięć procent, czyli ponad dwa razy więcej niż w Niemczech – wylicza Rybak. Cytuje ekonomistę Bogusława Grabowskiego, który twierdzi, że „rząd kontynuuje politykę redystrybucji społecznej swoich poprzedników, a nawet podniósł jej poziom”. W ubiegłym roku płace realne wzrosły o ponad dziewięć procent, podczas gdy produktywność prawie się nie poprawiła – czytamy. „Rezultat: Polska stopniowo traci konkurencyjność w stosunku do zachodnich sąsiadów” – pisze „Wirtschaftswoche”, powołując się na przykład przemysłu meblarskiego. |
||
Short teaser | Po wyborach prezydenckich wiodąca rola Polski w Europie może się jeszcze wzmocnić – ocenia tygodnik „Wirtschaftswoche”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecki-magazyn-pół-europy-może-się-czegoś-nauczyć-od-polski/a-72414663?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemiecki%20magazyn%3A%20P%C3%B3%C5%82%20Europy%20mo%C5%BCe%20si%C4%99%20czego%C5%9B%20nauczy%C4%87%20od%20Polski |
Item 149 | |||
Id | 72413784 | ||
Date | 2025-05-02 | ||
Title | Niemiecki kontrwywiad: cała AfD jest skrajnie prawicowa | ||
Short title | Niemiecki kontrwywiad: cała AfD jest skrajnie prawicowa | ||
Teaser |
Cała Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest ruchem skrajnie prawicowym – uznał niemiecki kontrwywiad. Niemiecki kontrwywiad – Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) – zakwalifikował partię AfD jako zdecydowanie skrajnie prawicową. Podejrzenie, iż partia dąży do działań skierowanych przeciwko wolnemu demokratycznemu porządkowi, zostało potwierdzone i wzmocniło się w kluczowych obszarach. „Dominujące w partii etniczno-pochodzeniowe rozumienie narodu nie jest zgodne z wolnym demokratycznym porządkiem podstawowym” – stwierdził BfV. Celem jest wykluczenie niektórych grup ludności z równoprawnego uczestnictwa w społeczeństwie. „Konkretnie AfD uważa na przykład, że niemieccy obywatele z pochodzeniem migracyjnym z krajów muzułmańskich nie są równoprawnymi członkami narodu niemieckiego zgodnie z etniczną definicją postulowaną przez partię” – czytamy w oświadczeniu krajowej agencji wywiadowczej. Oświadczenia i stanowiska partii oraz czołowych przedstawicieli AfD naruszają zasadę godności ludzkiej – oświadczyli wiceprezesi BfV Sinan Selen i Silke Willems. Jest to decydujące dla obecnej oceny partii przez kontrwywiad. Wcześniej częściowo skrajnie prawicowaW przeszłości urzędy landowe kontrwywiadu w trzech wschodnioniemieckich krajach związkowych – Turyngii, Saksonii i Saksonii-Anhalt – zaliczyły tamtejsze struktury AfD do „potwierdzonych ruchów skrajnie prawicowych”. Po tym, jak w lutym 2021 roku media poinformowały, że partia jako całość została sklasyfikowana jako „podejrzana o prawicowy ekstremizm”, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji musiał na żądanie Sądu Administracyjnego w Kolonii czekać prawie rok na upublicznienie tej oceny i podjęcie odpowiedniej obserwację partii. W maju 2024 roku Wyższy Sąd Administracyjny w Münster orzekł, że kontrwywiad miał rację, klasyfikując AfD jako podejrzany przypadek prawicowego ekstremizmu. Spór prawny trwa nadal. Wywiadowcze środki obserwacjiTakże w przypadku obserwacji partii jako podejrzanej o prawicowy ekstremizm dozwolone jest użycie wywiadowczych środków, m.in. wykorzystanie poufnych informatorów do zbierania wewnętrznych informacji o partii. Dozwolona jest także obserwacja, nagrywanie obrazu i dźwięku. Jednak przy wyborze i stosowaniu tych środków należy przestrzegać zasady proporcjonalności. Inaczej jest w przypadku klasyfikacji jako potwierdzony przypadek ruchu skrajnie prawicowego – wtedy próg użycia takich środków jest obniżony. Raport nie zostanie opublikowanyObserwacja AfD przez niemiecki kontrwywiad formalnie nie ma nic wspólnego z zakazem działalności partii, bo o delegalizację może wystąpić do Federalnego Trybunału Konstytucyjnego jedynie Bundestag, Bundesrat lub rząd Niemiec. Nowa klasyfikacja AfD przez kontrwywiad może jednak skłonić któryś z tych trzech organów konstytucyjnych do złożenia takiego wniosku. Podstawą podjętej decyzji przez niemiecki kontrwywiad jest obszerny raport BfV, który jest przeznaczony wyłącznie do użytku wewnętrznego. Zawiera on również fakty z lutowych wyborów do Bundestagu. Nie ma planów publikacji tej ekspertyzy. (DPA/dom) Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Cała Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest ruchem skrajnie prawicowym – uznał niemiecki kontrwywiad. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecki-kontrwywiad-cała-afd-jest-skrajnie-prawicowa/a-72413784?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemiecki%20kontrwywiad%3A%20ca%C5%82a%20AfD%20jest%20skrajnie%20prawicowa |
Item 150 | |||
Id | 72413413 | ||
Date | 2025-05-02 | ||
Title | Niemieckie media: Polska ostrzega Berlin w sprawie kontroli granic | ||
Short title | Niemieckie media: Polska ostrzega Berlin ws. kontroli granic | ||
Teaser |
Przyszły rząd Niemiec ryzykuje napięcia z Polską już od pierwszych dni urzędowania – informują niemieckie media. To wyraźne ostrzeżenie pod adresem nowego kanclerza Friedricha Merza – w ten sposób niemieckie media interpretują w piątek, 2 maja, wypowiedź polskiego dyplomaty Jana Tombińskiego, który kieruje polską ambasadą w Berlinie. W rozmowie z magazynem „Politico” Tombiński odniósł się do zapowiedzi przyszłego rządu Niemiec pod kierunkiem Friedricha Merza, dotyczącej ostrzejszych kontroli granic. Jak powiedział dyplomata, „aktualne kontrole na niemiecko-polskiej granicy są już obecnie problemem dla codziennego ruchu granicznego i funkcjonowania rynku wewnętrznego UE”. „Dlatego nie chcielibyśmy, aby doszło do zaostrzenia kontroli granicznych” – dodał charge d'affaires polskiej ambasady w RFN. „Jesteśmy oczywiście zobowiązani do ochrony zewnętrznej granicy europejskiej – zwłaszcza z Rosją i Białorusią – ale jednocześnie oczekujemy utrzymania swobody przemieszczania się w europejskiej strefie Schengen” – podkreślił. Zapytany, czy Polska zgodzi się na odsyłanie migrantów przez Niemcy, Tombiński zapewnił, że Polska stoi na straży swoich „zobowiązań wynikających z prawodawstwa UE”, w tym tych wynikających z nowego Wspólnego Europejskiego Systemu Azylowego (CEAS). Granice nie zostaną zamknięteStacjonarne kontrole na granicach Niemiec zostały wprowadzone jeszcze przez rząd kanclerza Olafa Scholza, aby ograniczyć nielegalną imigrację. Nowa koalicja chadeckiej CDU/CSU i socjaldemokracji SPD, której rząd powołany ma zostać 6 maja, zapowiedziała wzmocnienie kontroli od pierwszego dnia urzędowania, a także nasilone odsyłanie i zawracanie migrantów z granicy. Działania te, jak zapewniono w umowie koalicyjnej, mają być podejmowane w porozumieniu z partnerami w UE. Chadecki polityk Alexander Dobrindt, który ma objąć resort spraw wewnętrznych, potwierdził te plany w rozmowie z dziennikiem „Sueddeutsche Zeitung”. „Decyzje zostaną podjęte natychmiast” – powiedział. I dodał: „Nie ma wątpliwości co do mojej determinacji”. Polityk wyjaśnił jednocześnie, że „żadne granice nie zostaną zamknięte, ale będą ściślej kontrolowane”. „Naszym celem jest również osiągnięcie więcej na poziomie europejskim. Prowadzę już w tej sprawie rozmowy z europejskimi partnerami” – poinformował. Zdaniem Dobrindta uzgodniona już reforma Wspólnego Europejskiego Systemu Azylowego nie jest wystarczająca. „CEAS zmierza w dobrym kierunku, ale jest zbyt powolny. Chcemy osiągnąć coś więcej” – powiedział polityk, cytowany przez „Sueddeutsche Zeitung”. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Przyszły rząd Niemiec ryzykuje napięcia z Polską już od pierwszych dni urzędowania – informują niemieckie media. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemieckie-media-polska-ostrzega-berlin-w-sprawie-kontroli-granic/a-72413413?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/66962006_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kontrola na granicy polsko-niemeickiej we Frankfurcie nad Odrą | ||
Image source | Patrick Pleul/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/66962006_401.jpg&title=Niemieckie%20media%3A%20Polska%20ostrzega%20Berlin%20w%20sprawie%20kontroli%20granic |