Item 1 | |||
Id | 73175516 | ||
Date | 2025-07-06 | ||
Title | Zakony w Niemczech wymierają. Pozbywają się wspaniałych nieruchomości | ||
Short title | Zakony w Niemczech wymierają. Wyprzedają wspaniałe budynki | ||
Teaser |
W Republice Federalnej Niemiec spada liczba osób zakonnych – wiele klasztorów stoi w obliczu likwidacji. Co stanie się z budynkami, wspólnotami, tradycją? Niezwykłe ogłoszenie ws. nieruchomości: ponad 136 000 metrów kwadratowych działki (czyli około 190 boisk piłkarskich), 11 664 metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej, 130 pokoi. Benedyktynki z opactwa św. Erentraud w Kellenried na południu Badenii-Wirtembergii, położonego między Jeziorem Bodeńskim a Ulm, szukają nabywcy na swój klasztor. Cena zakupu: prawie 5 milionów euro. „Tak” – potwierdza siostra Eva-Maria przez telefon. Następnie prosi o wyrozumiałość: „W tej chwili wstrzymujemy się z komentarzami, nie możemy udzielać żadnych informacji”. Klasztor ma przyjazną i bogatą w informacje stronę internetową, na jednym z głównych zdjęć widać znacznie więcej niż kilkanaście sióstr, które obecnie tu mieszkają. W 2018 roku było ich jeszcze 19. Pierwsze zakonnice przybyły tu w 1924 roku, a dwa lata później oficjalnie założono opactwo. Teraz informacja o skromnych obchodach stulecia w 2024 roku znajduje się na tej samej stronie, co informacja o zamknięciu niedawno odnowionego pensjonatu. Według ekspertów nawet sprzedaż dużych nieruchomości nie przyniesie zakonowi znaczących zysków, ponieważ budowa odpowiednich obiektów mieszkalnych dla pozostałych sił wymaga dużych nakładów finansowych. Taki trendKellenried rzuca się w oczy dzięki ogłoszeniu nieruchomości zamieszczonemu przez komercyjnego pośrednika specjalizującego się w tego typu obiektach. Nie jest to jednak odosobniony przypadek. Każdego roku w Niemczech zamykane są dziesiątki klasztorów lub mniejszych konwentów, a budynki są likwidowane. Według danych Niemieckiej Konferencji Przełożonych Zakonnych (DOK) liczba klasztorów żeńskich w Niemczech spadła z 1627 w 2012 roku do 964 w 2022 roku. W przypadku zakonów męskich liczba ta spadła z 461 do 385. Tradycyjnie w Niemczech było i jest znacznie więcej kobiet zakonnych i klasztorów żeńskich niż wspólnot męskich. Kobiety nie mogą pełnić w Kościele katolickim funkcji diakonatu, kapłaństwa ani biskupstwa. W 2004 r. według DOK zakony żeńskie w Niemczech liczyły 26 730 członków, a zakony męskie 5108. Dziesięć lat później było to już 17 513 kobiet i 4370 mężczyzn, a w 2024 r. w zakonach żeńskich pozostało 9467 członków, a w zakonach męskich 3161. Jeśli spojrzeć na zakony żeńskie od końca II wojny światowej, to w 1960 r. odnotowano absolutny szczyt, wynoszący ponad 93 000 członków. Kilka powodówWiceprzewodnicząca DOK Maria Thoma Dikow upatruje różne przyczyny spadku liczby chętnych do życia w zakonie. W rozmowie z Deutsche Welle stwierdziła, że znacznie osłabła siła przywiązania do Kościoła. Rzadko spotyka się już wielodzietne rodziny, z których dawniej pochodziło wiele zakonnic. Ważna jest dla niej jeszcze jedna kwestia: „W dawnych czasach kobiety nie miały możliwości studiowania i nie mogły po prostu podjąć odpowiedzialnej pracy w wolnej gospodarce”. Takie możliwości dawały im wówczas zgromadzenia zakonne. Od dziesięciu lat jest przełożoną generalną zgromadzenia Heiligenstädter Schulschwestern, które jest bardzo zaangażowane społecznie. Według Marii Dikow jej zakon od dawna działa również w Mozambiku: „Jest tam bardzo wiele młodych kobiet. Mam wrażenie, że obecnie jest to dla nich realna możliwość emancypacji i wykonywania zawodu, uniknięcia małżeństwa, które zasadniczo polega na posiadaniu wielu dzieci”. Spadek liczby członków zakonów żeńskich w Niemczech obserwuje się w wielu krajach, m.in. Francji, Hiszpanii i Polsce, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Australii. Nawet jeśli już drugi papież z rzędu jest zakonnikiem, zakony mogą być w kryzysie. Gwałtowny spadek liczby członków zakonów w Niemczech i niemal wymarcie niektórych ruchów zakonnych ma drastyczne konsekwencje. Zakony już dawno przekazały wiele szkół i szpitali, którymi długo się opiekowały, diecezjom, organizacjom charytatywnym lub niezależnym podmiotom. Szczególnie na obszarach wiejskich o silnych tradycjach katolickich, takich jak Eifel w Nadrenii-Palatynacie, Westfalia, Bawaria czy Badenia-Wirtembergia, znajduje się wiele klasztorów, które w ostatnich dziesięcioleciach zostały opuszczone. Wśród nich są znane domy, takie jak opactwo trapistek Mariawald w Eifel czy klasztor franciszkanów w Neviges na północny wschód od Düsseldorfu, a także klasztor franciszkanów w westfalskim miejscu pielgrzymek Werl. Tendencja ta widoczna jest również w kościołach ewangelickich, w których jest tylko kilka klasztorów. Dumna siedziba diakonis z Kaiserswerth na północy Düsseldorfu jest dziś przyjemnym czterogwiazdkowym hotelem. Pożegnanie z rodzinnym klasztorem, ważną częścią życia, jest często bolesnym zerwaniem. Franciszkanin Damian Bieger, który mieszkał w klasztorze w Neviges, tak ujął to przed laty na stronie Katholisch.de: „W Neviges poznałem franciszkanów, tam wstąpiłem do zakonu, tam byłem kapelanem, tam byłem proboszczem, to było bardzo bolesne”. Również wyzwolenieSiostra Maria Thoma nie wyraża się w sposób tak skrajny. Przyznaje jednak, że pożegnanie z danym miejsce jest często dla zakonnic bolesne. – Potrzebne jest bardzo dobre, delikatne i długotrwałe wsparcie – mówi. Jednak przełożona dominikanek podkreśla, że czasami taki krok jest również wyzwoleniem. Zna „bardzo udane przykłady współsióstr, które mówią: byłyśmy tak szczęśliwe, gdy sprzedałyśmy naszą ostatnią nieruchomość. Pozbyłyśmy się wielu zmartwień”. Jej własny klasztor w Heiligenstadt jest gotowy „na nowe wyzwania” i już opróżnił jedno piętro i wynajął je organizacji pomagającej osobom niepełnosprawnym. Przykład ten idealnie wpisuje się w wizję Ulrike Rose. Ta wieloletnia ekspertka w dziedzinie kultury budowlanej wraz z koleżanką prowadzi biuro „Kulturräume gestalten” (Projektowanie przestrzeni kulturowych) i z zaangażowaniem promuje zachowanie istniejących budynków i kultury budowlanej zamiast ciągłej budowy nowych obiektów. Dotyczy to również, a nawet w szczególności, klasztorów żeńskich, w których się specjalizuje. Biuro towarzyszyło między innymi wielkiemu opactwu benedyktynek św. Hildegardy w Eibingen koło Rüdesheim, które niegdyś liczyło ponad 100 sióstr, a obecnie ma ich 33, klasztorowi franciszkanek w Oberzell w Würzburgu oraz innym klasztorom bawarskim: „Warto zastanowić się wraz z siostrami nad przyszłością ich obiektów i dążyć do zrównoważonych rozwiązań”. Utrzymanie klasztoru w jego pierwotnym kształcie może być zyskiem dla całej okolicy. Wiele osób, niezależnie od tego, czy są związane z Kościołem, wspiera klasztory. W ten sposób wspólny projekt mieszkaniowy realizowany przez spółkę budowlaną może znaleźć swój dom w części klasztoru, podobnie jak pomieszczenia przeznaczone na kulturę i edukację lub nowoczesne zakwaterowanie dla osób poszukujących ciszy i bliskości duchowej. Zdaniem Ulrike Rose „dzisiaj chodzi o prawdziwe srebra zakonów, wielkie domy macierzyste, a także dwory lub małe zamki”, które w poprzednich stuleciach zostały podarowane lub przekazane zakonowi w dowód wdzięczności. „Potrzebna jest otwartość”To, czy wspólnota klasztorna przetrwa w zmienionych warunkach, nie ma nic wspólnego z wiekiem sióstr, ale z ich otwartością na zmiany – twierdzi Ulrike Rose. Dla niektórych sióstr z pewnością łatwiej jest całkowicie opuścić kompleks niż wpuścić do budynku obcych ludzi. Często bowiem wspaniałość obiektów jest rzeczywiście ciężarem: „Ważne jest, aby była otwartość na wsparcie”. Oprócz otwartości potrzeba czasu, aby wypracować rozwiązania, jak mówi menedżerka kultury i ekspertka ds. kultury budowlanej. Jednak często udaje się opracować projekty, które są korzystne dla klasztorów i mają na celu dobro wspólne: „Dzięki przemyślanym rozwiązaniom architektonicznym można zachować przestrzeń życiową sióstr, a ciężar utrzymania rozłożyć na kilka osób”. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | W Niemczech spada liczba osób zakonnych. Wiele klasztorów stoi w obliczu likwidacji. Co się z nimi stanie? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/zakony-w-niemczech-wymierają-pozbywają-się-wspaniałych-nieruchomości/a-73175516?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73059081_401.jpg![]() |
||
Image caption | Opactwo Mariawald w Eifel jest jednym z wielu niemieckich klasztorów, które zostały opuszczone. | ||
Image source | picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73059081_401.jpg&title=Zakony%20w%20Niemczech%20wymieraj%C4%85.%20Pozbywaj%C4%85%20si%C4%99%20wspania%C5%82ych%20nieruchomo%C5%9Bci |
Item 2 | |||
Id | 73176741 | ||
Date | 2025-07-06 | ||
Title | „W przeszłości mówił trafnie”. Kliczko prosi Merza o taurusy | ||
Short title | „W przeszłości mówił trafnie”. Kliczko prosi Merza o taurusy | ||
Teaser |
Witalij Kliczko ponownie, tym razem w „Bild am Sonntag”, zwrócił się do Niemiec o taurusy. Mer Kijowa Witalij Kliczko wezwał na łamach tabloidu „Bild” kanclerza Friedricha Merza, by spełnił wcześniejsze zapowiedzi, że Niemcy mogą dostarczyć Ukrainie pociski manewrujące Taurus. „Kanclerz Friedrich Merz w przeszłości mówił całkowicie trafnie, że rosyjskie ataki na cele cywilne powinny skutkować dostawą pocisków Taurus” – podkreślił były mistrz boksu w niedzielnym (06.07.2025) wydaniu niemieckiego tabloidu. Kliczko pisze o „czystym terrorze” Władimira Putina, który z każdą nocą jest coraz bardziej ekstremalny. „W samym naszym mieście zniszczono 2 tys. budynków. Wciąż są ranni i zabici” – napisał. Putin pokazał, że nie chce zawieszenia broni, pokoju ani zakończenia wojny – podkreślił Kliczko. „Cele Putina są całkowicie jasne. Nadal chce przejąć całą Ukrainę pod swoją kontrolę, bez względu na koszty” – napisał. Powtórzył stały apel ukraińskich przywódców: „Jeśli razem nie powstrzymamy go w Ukrainie, zaatakuje inne kraje później”. Taurusy dla Ukrainy: wolta MerzaPoprzednik Merza, Olaf Scholz, odmawiał dostarczenia pocisków Taurus o zasięgu 500 kilometrów z obawy przed wciągnięciem Niemiec dalej w wojnę (ich użycie najpewniej wymagałoby wsparcia niemieckiej obsługi). Merz w kampanii deklarował ich udostępnienie, jednak w maju złożył niejednoznaczne oświadczenie w tej sprawie: powiedział, że nie będzie publicznie komentował ustaleń z prezydentem Ukrainy oraz zadeklarował, że Niemcy pomogą Ukrainie wyprodukować własne podobne pociski. Ukraina odpiera pełnoskalową inwazję rosyjską od lutego 2022 r. Siły rosyjskie w ostatnich tygodniach nasiliły nocne ataki na ukraińskie miasta. Regularnie giną w nich mieszkańcy: tylko w ciągu ostatniej doby (06.07.2025) w wyniku rosyjskich ataków w Charkowie i obwodzie charkowskim zginęły dwie osoby, a rannych zostało 11. (DPA/mar) Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Witalij Kliczko ponownie, tym razem w „Bild am Sonntag”, zwrócił się do Niemiec o taurusy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/w-przeszłości-mówił-trafnie-kliczko-prosi-merza-o-taurusy/a-73176741?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72429061_401.jpg![]() |
||
Image caption | Mer Kijowa Witalij Kliczko na miejscu ataku w stolicy Ukrainy 24 kwietnia | ||
Image source | Danylo Antoniuk/Anadolu/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72429061_401.jpg&title=%E2%80%9EW%20przesz%C5%82o%C5%9Bci%20m%C3%B3wi%C5%82%20trafnie%E2%80%9D.%20Kliczko%20prosi%20Merza%20o%20taurusy |
Item 3 | |||
Id | 73176176 | ||
Date | 2025-07-06 | ||
Title | „Pompatyczny gest”. „Sueddeutsche Zeitung” o szczycie ws. migracji z udziałem Polski | ||
Short title | „Pompatyczny gest”. Prasa o szczycie ws. migracji | ||
Teaser |
Szef MSW Niemiec Alexander Dobrindt zaprosił kolegów z sąsiednich krajów, w tym Polski, na szczyt ws. migracji. Na miejsce wybrał górę Zugspitze w Alpach. To bawarski folklor, a nie poważny pomysł – ocenia gazeta. „Niemiecki minister spraw wewnętrznych zaprasza kolegów z Europy na rozmowy na najwyższym niemieckim szczycie – Zugspitze. Wygląda to bardziej na bawarski folklor, niż na poważną refleksję nad problemem migracji” – pisze Karoline Beisel w komentarzu opublikowanym w niedzielę w serwisie niemieckiego dziennika „Sueddeutsche Zeitung”. Spotkanie na Zugspitze sugeruje na pierwszy rzut oka, że jego tematem będzie walka z ociepleniem klimatu. Nigdzie indziej skutki zmian klimatu nie są tak widoczne jak na najwyższym szczycie Niemiec. W sierpniu 2024 roku na Zugspitze po raz pierwszy, nawet w nocy temperatura nie spadła poniżej zera. Zdaniem ekspertów, za dziesięć lat, w 2035 r. z górnych partii góry całkowicie znikną lodowce. Na Zugspitze o zaostrzeniu prawa azylowego zamiast o klimacieZamiast klimatowi, spotkanie na wysokości 2962 metrów, na które zaprosił Alexander Dobrindt, ma być poświęcone zaostrzeniu europejskiego prawa azylowego – wyjaśniła Beisel. Jak dodała, góra położona jest w okręgu wyborczym ministra – Weilheim. W połowie lipca (18 lipca) mają tam zostać „dowiezieni” ministrowie spraw wewnętrznych Francji, Polski, Austrii, Danii i Czech. Zdaniem Beisel, Niemcy powinni pilnie rozmówić się z sąsiadami. „Tematem takiego spotkania powinien być nie tylko skandal wywołany przez Niemcy poprzez jednostronne wprowadzenia kontroli granicznych” – pisze komentatorka. „Ale na Zugspitze? To całkowicie błędna polityka symboliczna. Chodzi jedynie o pompatyczny gest i hołdowanie bawarskiej wspaniałości” – krytykuje niemiecka dziennikarka. W konkluzji komentatorka ironicznie zauważyła, że być może Dobrindt jest w rzeczywistości „bardziej przewidujący niż nam się wydaje”, gdyż skutkiem ocieplenia klimatu będą właśnie wzmożone ruchy migracyjne. Z powodu suszy i upałów wiele regionów na kuli ziemskiej stanie się niezdatnych do zamieszkania. |
||
Short teaser | Szef MSW Niemiec zaprosił kolegów z sąsiednich krajów na szczyt ws. migracji na Zugspitze. To folklor – ocenia gazeta. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/pompatyczny-gest-sueddeutsche-zeitung-o-szczycie-ws-migracji-z-udziałem-polski/a-73176176?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=%E2%80%9EPompatyczny%20gest%E2%80%9D.%20%E2%80%9ESueddeutsche%20Zeitung%E2%80%9D%20o%20szczycie%20ws.%20migracji%20z%20udzia%C5%82em%20Polski |
Item 4 | |||
Id | 73175757 | ||
Date | 2025-07-06 | ||
Title | AfD chce uchodzić za partię umiarkowaną. Zaraz potem Weidel o innych: Przegrywy | ||
Short title | AfD chce być „umiarkowana”. A Weidel o innych: Przegrywy | ||
Teaser |
AfD chce prezentować się w sposób mniej skrajny i przyjęła zasady wystąpień w Bundestagu. AfD w Bundestagu chce sprawiać wrażenie poważniejszej i w tym celu jej klub przyjął nowe zasady postępowania, co potwierdził jego rzecznik. W dokumencie stwierdzono: „Członkowie dążą do jednolitych i umiarkowanych wystąpień w parlamencie, aby zapewnić klubowi polityczną zdolność i wiarygodność”. Inne reguły w dokumencie zakazują posłom korupcji i wchodzenia w konflikt interesów. Współprzewodniczący AfD Tino Chrupalla mówił o większej odpowiedzialności wobec rosnącego elektoratu i zapowiedział inny ton wystąpień AfD w parlamencie. Bardziej poważne zachowanie ma również podkreślić ambicje AfD, aby ostatecznie wejść do rządu. Według danych Bundestagu liczba wezwań do porządku na sesji plenarnej wzrosła znacząco z 47 do 135 w ostatniej kadencji w porównaniu z poprzednią. Według byłej przewodniczącej Bundestagu Bärbel Bas (SPD), to właśnie AfD prowadzi w tych statystykach. Weidel o innych partiach: PrzegrywyLiderka partii Alice Weidel mimo tych zapowiedzi uspokojenia wystąpień partii przy okazji sobotniego zamkniętego spotkania klubu wypowiadała się niezmiennie ostro. Weidel zaatakowała zwolenników delegalizacji AfD, porównując ich do nazistowskiej dyktatury Adolfa Hitlera. Paradoksalnie, to właśnie AfD – partia ideologicznie skrajnie prawicowa i uznana przez kontrywiad za ekstremistyczną – dwuznacznie odwołuje się do dorobku III Rzeszy: bliski wspólpracownik Weidel Alexander Gauland już lata temu chwalił Wermacht. Z kolei sama współprzewodnicząca AfD, której dziadek był czynnym nazistą, odmawia uznania polskiej nazwy Głubczyc, a wschodnie landy Niemiec nazwała na X „Niemcami Środkowymi”, co oznacza nieuznawanie bez liderkę tej drugiej już siły w Bundestagu granicy na Odrze i Nysie. Albo przynajmniej demonstracyjną złośliwość w tej sprawie. Weidel szczególnie atakowała w sobotę SPD, która opowiedziała się za przeprowadzeniem próby delegalizacji AfD. Partie rozważające taką procedurę nazwała „partiami loser” (partiami przegrywami). „Dokładnie to mieliśmy w 1933 roku” – dodała. Kordon sanitarny wokół AfDMożliwe uruchomienie przed trybunałem konstytucyjnym procedury zakazu AfD jest w debacie publicznej omawiane od dawna. Rządząca chadecja wzywa do ostrożności w tej sprawie, obawiając się porażki (jak lata temu w przypadku NPD). Zwolennicy tego kroku uważają jednak, że ekstremistyczne poglądy AfD zostały potwierdzone przez nową ocenę Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji. Agencja wywiadowcza podniosła w tym roku klasyfikację całej AfD do „potwierdzonego prawicowego ekstremizmu”. Partia jednak podjęła w tej kwestii kroki prawne, więc klasyfikacja na razie została zawieszona. Alice Weidel też po raz kolejny skrytykowała tzw. kordon sanitarny czy zaporę ogniową, czyli wykluczenia skrajnej prawicy ze współpracy przez resztę ugrupowań w Bundestagu. Po lutowych wyborach AfD nie pełni (przysługujących teoretycznie jej jako drugiej sile w parlamencie) funkcji w komisjach, bo inne partie nie poparły w głosowaniach jej kandydatów na przewodniczących komisji. Reszta klubów konsekwetnie wyklucza też też partię z inicjtatyw ustawodawczych. Ostatnio klub piłkarski zrzeszający posłów i byłych posłów zmienił regulamin tak, by skrajnie prawicowi posłowie nie mogli w nim grać. (DPA/mar) |
||
Short teaser | AfD chce prezentować się w sposób mniej skrajny i przyjęła zasady wystąpień w Bundestagu. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/afd-chce-uchodzić-za-partię-umiarkowaną-zaraz-potem-weidel-o-innych-przegrywy/a-73175757?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=AfD%20chce%20uchodzi%C4%87%20za%20parti%C4%99%20umiarkowan%C4%85.%20Zaraz%20potem%20Weidel%20o%20innych%3A%20Przegrywy |
Item 5 | |||
Id | 73145218 | ||
Date | 2025-07-06 | ||
Title | Gorąco, coraz goręcej. Jak żyć w upale | ||
Short title | Gorąco, coraz goręcej. Jak żyć w upale | ||
Teaser |
Coraz częściej mamy do czynienia z falami ekstremalnych upałów. Upały obciążają nasze organizmy, zakłócają funkcjonowanie społeczeństwa i paraliżują infrastrukturę. Czy będziemy w stanie się do tego dostosować? Ludzie na całym świecie zmagają się z upałami spowodowanymi zmianami klimatycznymi. Pierwsza fala upałów tego lata dotarła już do Polski, Niemiec, południowej Europy, części Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. W ostatnich dniach temperatury w Niemczech sięgały 39 stopni, a w zachodniej Polsce niewiele mniej – 36 stopni. Rekordowe temperatury dla czerwca zanotowano w Hiszpanii. W sobotę w południowej Hiszpanii termometry wskazywały 46 stopni Celsjusza. Władze państw basenu Morza Śródziemnego wezwały mieszkańców do szukania schronienia przed upałem. Francja i Włochy wysłały karetki pogotowia w pobliże popularnych miejsc turystycznych, aby udzielać pomocy osobom narażonym na udary słoneczne. W niedzielę we Francji i Turcji wybuchły pożary podsycane upałem i silnymi wiatrami, a Grecja i Włochy również walczą z pożarami spowodowanymi niezwykle wysokimi temperaturami i suszą. W zeszłym tygodniu chińskie władze ogłosiły drugi najwyższy poziom ostrzeżenia przed upałami dla stolicy kraju, Pekinu, i innych regionów w jeden z najgorętszych dni w tym roku. Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) twierdzi, że Azja nagrzewa się ponad dwukrotnie szybciej niż reszta świata ze względu na dużą powierzchnię lądu. Jaki wpływ ma upał na ludzi i społeczeństwa?Fale upałów są najgroźniejszym rodzajem ekstremalnych zjawisk pogodowych na świecie, powodując co roku śmierć setek tysięcy ludzi. Do grup szczególnie narażonych należą osoby powyżej 65. roku życia, kobiety w ciąży, dzieci oraz osoby z chorobami przewlekłymi lub schorzeniami podstawowymi. Pierwsze fale upałów na początku sezonu są szczególnie niebezpieczne, ponieważ ludzie są często mniej przygotowani, a ich organizmy nie zdążyły jeszcze przyzwyczaić się do wyższych temperatur. Istnieją trzy główne zagrożenia fizyczne związane z falami upałów: odwodnienie, przegrzanie, a także wyczerpanie cieplne i udar cieplny. Upały mają wpływ nie tylko na organizm, ale także zakłócają funkcjonowanie społeczeństw. Według danych UNICEF-u, co piąty nieletni – czyli prawie pół miliarda osób – mieszka na obszarach, gdzie liczba dni wypełniona ekstremalnymi upałami jest co najmniej dwukrotnie wyższa niż sześćdziesiąt lat temu. Wiele z tych osób nie ma dostępu do udogodnień, takich jak klimatyzacja, które pomogłyby przetrwać upały. Ekstremalne upały mają również wpływ na czas pracy. Niektóre kraje w cieplejszych częściach świata tradycyjnie wprowadziły popołudniową przerwę na „sjestę”. Obecnie również w krajach o zazwyczaj chłodniejszym klimacie rozważa się sposoby zarządzania godzinami pracy w okresach upałów. Infrastruktura, taka jak drogi, linie kolejowe i mosty, ulega uszkodzeniom pod wpływem wysokich temperatur. Standardowa nawierzchnia asfaltowa, która nie jest przystosowana do wysokich temperatur, ma tendencję do tworzenia kolein i może dosłownie topić się. Gorąco może powodować odkształcanie torów kolejowych czy elementów konstrukcyjnych mostów. Wyższe temperatury i zmiana klimatuJak dotychczas rok 2024 był najgorętszym rokiem w historii pomiarów. Na podstawie sześciu międzynarodowych zbiorów danych Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) poinformowała niedawno, że każdy rok ostatniej dekady znalazł się w pierwszej dziesiątce pod względem rekordowych temperatur. – Nie mieliśmy tylko jednego lub dwóch rekordowych lat, ale całą serię dziesięciu lat. Towarzyszyły temu niszczycielskie i ekstremalne zjawiska pogodowe, podnoszący się poziom mórz i topnienie lodowców, a wszystko to spowodowane rekordowym poziomem gazów cieplarnianych wynikającym z działalności człowieka – tłumaczy sekretarz generalna WMO Celeste Saulo. Zmiany klimatu spowodowane przez człowieka spowodowały wzrost częstotliwości i intensywności fal upałów już od lat 50-tych XX wieku. Wzrost średniej temperatury ziemi nawet o ułamek stopnia więcej ma znaczenie i prowadzi do tego, że fale upałów stają się jeszcze silniejsze i występują częściej. Węgiel, ropa i gaz są zdecydowanie największymi czynnikami przyczyniającymi się do zmian klimatu. Podczas spalania tych paliw kopalnych w silnikach spalinowych, przy produkcji energii elektrycznej, tworzyw sztucznych i ogrzewaniu domów uwalniane są gazy cieplarniane. Działają one jak koc, pokrywający atmosferę ziemską, zatrzymując ciepło słoneczne i przyczyniając się do nasilenia fal upałów. Ekstremalne upały mogą również zwiększać ryzyko wystąpienia innych rodzajów katastrof, takich jak susze i pożary. Jak żyć w upale?Eksperci zalecają, aby w miarę możliwości unikać przebywania na słońcu, nie wykonywać forsownych czynności i pić dużo płynów – z wyjątkiem alkoholu i kofeiny. Domy można w pewnym stopniu chronić, zasłaniając rolety lub zasłony i zamykając okna w ciągu dnia, a otwierając je w nocy, kiedy powietrze jest chłodniejsze. Pomocne może być noszenie jasnych ubrań, które odbijają ciepło i światło słoneczne, a także używanie wentylatorów elektrycznych, jeśli temperatura otoczenia wynosi poniżej 35 stopni Celsjusza. Długoterminowe strategie mające na celu złagodzenie upałów obejmują dostosowanie miast do zmian klimatu poprzez zazielenianie przestrzeni i sadzenie drzew wzdłuż ulic. Zapewnia to nie tylko cień, ale także zmniejsza ilość ciepła zatrzymywanego w betonie. Ogólnie rzecz biorąc, eksperci twierdzą, że kluczem do utrzymania globalnych temperatur na niższym poziomie jest przyspieszenie przejścia na zieloną energię poprzez wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, które nie powodują emisji gazów cieplarnianych. W 2024 r. 40 proc. energii elektrycznej na świecie pochodziło ze źródeł odnawialnych. Według raportu globalnego think tanku Ember zajmującego się energią, głównym motorem tego trendu była energia słoneczna. Artykuł ukazał się w oryginale na stronach Redakcji Angielskiej DW. |
||
Short teaser | Coraz częściej mamy do czynienia z falami ekstremalnych upałów.Czy będziemy w stanie się do tego dostosować? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/gorąco-coraz-goręcej-jak-żyć-w-upale/a-73145218?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Gor%C4%85co%2C%20coraz%20gor%C4%99cej.%20Jak%20%C5%BCy%C4%87%20w%20upale |
Item 6 | |||
Id | 73174427 | ||
Date | 2025-07-06 | ||
Title | Niewiele pozwów od migrantów przeciw Niemcom. Nowe dane | ||
Short title | Niewiele pozwów od migrantów przeciw Niemcom. Nowe dane | ||
Teaser |
Zmiana polityki Niemiec ws. granic przyniosła na razie kilka pozwów migrantów. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy zaostrzenia kontroli granicznych przez ministra spraw wewnętrznych Alexandra Dobrindta (CSU) wpłynęło kilka pozwów w imieniu osób ubiegających się o azyl. Łącznie jest ich tylko sześć – ustalił magazyn „Stern”. Niemiecki magazyn publikuje w niedzielę (06.07.2025) odpowiedź na swoje pytania do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W maju trzech Somalijczyków, przy pomocy organizacji Pro Asyl, skutecznie pozwało resort przed Sądem Administracyjnym w Berlinie przeciwko ich odrzuceniu na granicy niemieckiej. Rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych przyznał w odpowiedzi dla magazynu „Stern”: „Obecnie toczą się trzy kolejne postępowania prawne związane z odrzuceniem osób ubiegających się o azyl”. W pierwszym orzeczeniu Sąd Administracyjny w Berlinie skrytykował m.in. niewystarczające uzasadnienie odrzuceń. Dobrindt obiecał później poprawienie tego, ale ministerstwo zamierza przedstawić je tylko w sądzie – powiedział rzecznik prasowy „Stern”. Alexander Throm, rzecznik ds. polityki wewnętrznej klubu CDU/CSU w Bundestagu, powiedział magazynowi: „W naszym państwie konstytucyjnym oczywiste jest, że można odwołać się do sądu”. Można się było tego spodziewać w przypadku odrzuceń. „Jest to jednak fundamentalna kwestia prawa europejskiego, którą może wyjaśnić jedynie Europejski Trybunał Sprawiedliwości” – powiedział Throm. Proimigrancka organizacja wzywe KE do ukrarania NiemiecDyrektor organizacji Pro Asyl (która wsparła migrantów w postępowaniu przed niemieckim sądem przeciw rządowi Niemiec) Karl Kopp powiedział z kolei w piątek berlińskiej gazecie „Tagesspiegel”, że to, czy sprawa Somalijczyków trafi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, zależy wyłącznie od osób zainteresowanych. Jednocześnie jednak Pro Asyl zaapelował do Komisji Europejskiej o wszczęcie postępowania ws. naruszenia przeciwko Niemcom. Konstantin von Notz, zastępca lidera klubu Partii Zielonych, skrytykował Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w magazynie „Stern”: „Do dziś wiodące ministerstwo nie potrafi odpowiedzieć na kluczowe pytania”. Jego stanowisko prawne jest absurdalne – powiedział von Notz. „Po raz kolejny stanowczo wzywamy ministra Dobrindta do powstrzymania się od odrzucania wniosków i przedstawienia obiecanych, dawno oczekiwanych uzasadnień dla tych środków” – dodał. Zieloni – partia najbardziej sprzyjająca migrantom – krytykowali je już przed wprowadzeniem nowych restrykcji na granicach. Sprawa Somalijczyków i zaostrzenie politykiOpanowanie migracji i odzyskanie kontroli nad tym, kto przekracza granice, to jeden z trzech priorytetów Merza (obok bezpieczeństwa i pobudzenia gospodarki). Nowy kanclerz wielokrotnie podkreślał, że będzie dążył do realnego spadku napływu migrantów do Niemiec, by poprawić poczucie bezpieczeństwa wśród obywateli, i odciążyć samorządy od kosztów, jakie ponoszą na utrzymanie migrantów i ich często nieudaną integrację, oraz dać odpór skrajnej prawicy. Partie środka obawiają się bowiem dalszego wzrostu jej znaczenia i zagrożenia, jakie niesie dla demokracji w Niemczech. Tuż po objęciu urzędu minister Drobindt nakazał służbom odmawiać wjazdu do Niemiec migrantom złapanym na nielegalnym przekroczeniu granicy podczas wyrywkowych kontroli. Po wyroku ws. Somalijczyków zapowiedział, że się z tego nie wycofa. Sprawa tymczasem zaostrzyła trwający od 2023 r. spór w tej sprawie z sąsiadami, m.in. z Polską. Rząd Polski zapowiedział w reakcji na politykę Niemiec wprowadzanie własnych kontroli, które mają ruszyć 7 lipca. Realne zatrzymanie nielegalnych migracji wymagać będzie jednak przede wszystkim współpracy na pozimie UE, w której kluczowe będzie zabezpieczenie granic zewnętrznych i być może zmiana brzmienia czy interpretacji prawa azylowego. Mówią o tym także politycy ze spierających się ws. kontroli granic państw. (AFP/mar) |
||
Short teaser | Zmiana polityki Niemiec ws. granic przyniosła na razie kilka pozwów migrantów. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niewiele-pozwów-od-migrantów-przeciw-niemcom-nowe-dane/a-73174427?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niewiele%20pozw%C3%B3w%20od%20migrant%C3%B3w%20przeciw%20Niemcom.%20Nowe%20dane |
Item 7 | |||
Id | 73169726 | ||
Date | 2025-07-06 | ||
Title | Wyrzuceni przez Rosję, niechciani w Gruzji. Ukraińcy utknęli na granicy | ||
Short title | Wyrzuceni z Rosji, niechciani w Gruzji. Utknęli na granicy | ||
Teaser |
Gruzja zaczęła odmawiać wjazdu Ukraińcom deportowanym przez Rosję. Przez długi czas państwo kaukaskie było jedynym krajem, przez który deportowani Ukraińcy mogli wyjechać. Kilkudziesięciu obywateli Ukrainy czeka na wjazd do Gruzji w punkcie kontrolnym Dariali na granicy rosyjsko-gruzińskiej. Pochodzą oni ze wschodniej Ukrainy, która jest okupowana przez Rosję. Byli tam więzieni, a teraz zostali deportowani za granicę przez Rosję. Ze względu na trwającą wojnę nie mogą jednak wjechać bezpośrednio do Ukrainy. Dlatego próbują wrócić do swojego kraju przez Gruzję. Jednak gruzińscy pogranicznicy odmówili im wjazdu. Muszą czekać niewiadomo jak długo w niehigienicznych warunkach na przejściu granicznym. Maria Biełkina jest szefową organizacji Volunteers Tbilisi , która pomaga ukraińskim uchodźcom. Według niej 2 lipca na przejściu granicznym znajdowały się 32 osoby. Oczekuje się, że przybędzie ich jeszcze więcej, bo , władze rosyjskie zaczęły deportować coraz więcej Ukraińców z terytoriów okupowanych. – Ludzie są zmuszeni spać na dwie lub trzy zmiany, ponieważ jest tylko 17 miejsc do spania – mówi Biełkina w rozmowie z DW. Według niej Ukraińcy są przetrzymywani w niedokończonej części gruzińskiego punktu kontrolnego, która przypomina piwnicę. Gruzja zaostrza politykęGruzińscy funkcjonariusze graniczni dopiero niedawno zaczęli wymagać aktualnego dowodu obywatelstwa od wszystkich Ukraińców, którzy chcą wjechać do kraju – nawet jeśli mają ważny ukraiński paszport. Jednak zdecydowana większość deportowanych Ukraińców nie posiada odpowiednich dokumentów. Większość z nich została zwolniona z rosyjskiego aresztu bez dokumentów. Według wolontariuszy nowe przepisy praktycznie sparaliżowały wjazd Ukraińców do Gruzji. – Podczas gdy wcześniej osoby z paszportami były przepuszczane, a reszta musiała czekać, teraz wszyscy są zatrzymywani, nawet ci, którzy mają dokumenty – mówi Biełkina. Gruzińskie władze nie wyjaśniły jeszcze, dlaczego wprowadziły nowe zasady wobec obywateli Ukrainy. Pracownicy organizacji pomocowych podejrzewają, że ma to związek z planowanym przyjęciem nowego prawa migracyjnego. Nowe prawo ma umożliwić odmowę wjazdu lub deportację cudzoziemców bez podania przyczyny. Jedyna droga do wolnościWedług Marii Biełkiny rosyjskie władze nie wypowiadają się na temat masowych deportacji Ukraińców. Są oni formalnie zwalniani z więzienia po zakończeniu wyroku, a następnie przekazywani służbie migracyjnej. Potem zwykle wydawany jest nakaz deportacji – często bez możliwości odwołania się lub oczekiwania na wezwanie prawnika. Problem polega na tym, że większość deportowanych nie jest w stanie przedstawić ważnych ukraińskich paszportów lub rosyjskich dokumentów. Dla takich Ukraińców deportowanych z Rosji Gruzja była przez długi czas jedynym bezpiecznym wyjściem z ich sytuacji. – Do niedawna była to jedyna granica państwowa, która przyjmowała osoby posiadające jedynie zaświadczenie o zwolnieniu i tak zwany dowód tożsamości: kartkę papieru ze zdjęciem i ustne potwierdzenie od kolegi z celi – mówi Biełkina. Inne kraje odmawiają przyjmowania osób, które dosłownie mają tylko „skrawek papieru w rękach”. Z kolei Gruzja w ostatnich latach zezwalała na wjazd ze względów humanitarnych nawet z takim dowodem tożsamości. Ale najwyraźniej teraz ma to zostać ukrócone. Co wiedzą władze i jak można pomóc?Gruzińskie władze nie komentują sytuacji na granicy. – Od dwóch lat nie otrzymaliśmy ani jednej odpowiedzi od władz, chociaż regularnie się do nich zwracamy – skarży się Biełkina. Według wolontariuszy władze również nie pomagają ludziom na granicy. Volunteers Tbilisi i jego partnerzy dostarczają Ukraińcom żywność, wodę, lekarstwa i artykuły codziennego użytku. Zapewniają również pomoc prawną. Według nich zatrzymanym początkowo nie dawano nic do jedzenia ani picia. Konserwy przekazane przez służby graniczne straciły ważność. Ponadto niektórzy z Ukraińców czekających na przejściu granicznym mieli problemy zdrowotne. Już wcześniej na gruzińskiej granicy zatrzymywano deportowanych byłych ukraińskich więźniów, którzy musieli długo czekać na wjazd do kraju. Jak donosi Meduza, rosyjski emigracyjny portal medialny z siedzibą w stolicy Łotwy, Rydze, pod koniec sierpnia 2023 r. władze gruzińskie odmówiły wjazdu sześciu byłym ukraińskim więźniom. Ukraińcy spędzili dziesięć dni na punkcie kontrolnym. W październiku 2023 r. siedmiu byłych ukraińskich więźniów było tam przetrzymywanych przez 14 dni. Teraz jednak po raz pierwszy zatrzymano tak wiele osób w tym samym czasie. Ukraińcy, którzy utknęli na granicy, poinformowali również, że gdy byli w drodze do Gruzji rosyjska policja próbowała zwerbować ich do wojska. Nie jest jasne, jak długo będą musieli pozostać na granicy. Nie wiadomo też, dokąd mają się udać, jeśli nie zostaną wpuszczeni do Gruzji. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Gruzja odmawia wjazdu Ukraińcom deportowanym przez Rosję. Ludzie, którzy utknęli na granicy, nie wiedzą, co ich czeka. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/wyrzuceni-przez-rosję-niechciani-w-gruzji-ukraińcy-utknęli-na-granicy/a-73169726?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73073577_401.jpg![]() |
||
Image caption | Punkt kontrolny w Wąwozie Darialskim na granicy rosyjsko-gruzińskiej | ||
Image source | Thomas Schulze/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2022/bpol220608_001_rosjaniegruzja_01f_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/73073577_401.jpg&title=Wyrzuceni%20przez%20Rosj%C4%99%2C%20niechciani%20w%20Gruzji.%20Ukrai%C5%84cy%20utkn%C4%99li%20na%20granicy |
Item 8 | |||
Id | 73169732 | ||
Date | 2025-07-05 | ||
Title | Izraelscy osadnicy zaatakowali ekipę Deutsche Welle | ||
Short title | Izraelscy osadnicy zaatakowali ekipę Deutsche Welle | ||
Teaser |
W Strefie Gazy radykalni osadnicy coraz częściej stosują przemoc wobec Palestyńczyków. Celem ataków stali się także dziennikarze DW. Izraelscy osadnicy zaatakowali w piątek (4.07.2025) dwóch pracowników Deutsche Welle (DW) na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu. Korespondentka biura w Jerozolimie i operator kamery zostali obrzuceni kamieniami i przepędzeni, jak podał niemiecki nadawca dla zagranicy. Dziennikarze DW przebywali w palestyńskiej wiosce Sinjil, na północ od Ramallah, aby relacjonować planowany protest przeciwko przemocy ze strony radykalnych osadników. Obojgu udało się bez szwanku dotrzeć w bezpieczne miejsce. Samochód operatora został jednak poważnie uszkodzony. Gwarancje bezpieczeństwa dla dziennikarzySzef DW Peter Limbourg potępił atak. – Tego ataku nie można niczym usprawiedliwić i domagamy się jasno tego, by izraelski rząd zagwarantował bezpieczeństwo wszystkim dziennikarzom na Zachodnim Brzegu – oświadczył. Izraelskie wojsko, które jest odpowiedzialne za kwestie bezpieczeństwa na Zachodnim Brzegu, początkowo nie skomentowało sprawy. Rzecznik prasowy zapewnił, że przeanalizują te doniesienia. Według Deutsche Welle podczas ataku obecni byli również przedstawiciele innych międzynarodowych mediów. Również oni zostali trafieni gradem kamieni przez osadników i musieli uciekać. Brutalne ataki osadnikówJak podaje agencja DPA, od czasu masakry dokonanej przez islamistyczny Hamas i inne ekstremistyczne grupy w Izraelu 7 października 2023 r. i będącej jego konsekwencją wojny w Strefie Gazy, radykalni izraelscy osadnicy rozszerzyli swoje ataki na Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu. Nieustannie atakują z bronią palną, kijami baseballowymi i kamieniami palestyńskie wioski, podpalają domy i samochody oraz pola i gaje oliwne. Na okupowanym Zachodnim Brzegu, oprócz około trzech milionów Palestyńczyków, mieszka obecnie ponad 500 000 izraelskich osadników w około 200 osiedlach; wraz ze Wschodnią Jerozolimą jest ich aż 700 000. (DPA/jar) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | W Strefie Gazy radykalni osadnicy coraz częściej stosują przemoc wobec Palestyńczyków. Zaatakowali także ekipę DW. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/izraelscy-osadnicy-zaatakowali-ekipę-deutsche-welle/a-73169732?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Izraelscy%20osadnicy%20zaatakowali%20ekip%C4%99%20Deutsche%20Welle |
Item 9 | |||
Id | 73169549 | ||
Date | 2025-07-05 | ||
Title | Niemcy. Afera z maseczkami uderza w partię kanclerza Merza | ||
Short title | Niemcy. Afera z maseczkami uderza w partię Merza | ||
Teaser |
Niemieccy Zieloni chcą powołania komisji śledczej ws. afery wokół zakupu przez rząd maseczek w czasie pandemii koronawirusa. Może to uderzyć w rządzących chadeków. Od pewnego czasu w Niemczech toczy się dyskusja na temat tzw. afery maseczkowej. Konkretnie chodzi o to, czy były minister zdrowia Jens Spahn z konserwatywnej partii chadeckiej CDU postąpił prawidłowo, kupując pilnie potrzebne maski ochronne na początku pandemii koronawirusa w 2020 roku. A może państwo niemieckie przepłaciło miliardy euro, aby nabyć maseczki, których w tamtym czasie brakowało? Sprawę tę badała niezależna śledcza Margaretha Sudhof, na zlecenie następcy Spahna na stanowisku ministra zdrowia, socjaldemokraty Karla Lauterbacha. Jednak raport z tego dochodzenia został ukończony dopiero niedawno, po odejściu Lauterbacha ze stanowiska ministra. Publikacja trafiła zatem w ręce nowej niemieckiej minister zdrowia – Niny Warken z CDU. Jednak Warken, partyjna koleżanka Jensa Spahna, opublikowała tylko wersję raportu, w której zaczerniono wiele fragmentów. Wywołało to ostrą krytyki ze strony opozycji i mediów. Według resortu zdrowia powodem ukrycia części raportu była ochrona praw osobistych, a także tajemnic urzędowych i firmowych oraz zminimalizowanie ryzyka sporów sądowych dla niemieckiego rządu. Co ukryto w raporcie?Kilka dni temu dziennikarze śledczy publicznych nadawców Westdeutscher Rundfunk i Norddeutscher Rundfunk oraz dziennika „Süddeutsche Zeitung” uzyskali jednak kopię pełnego raportu bez zaczernień. Z ich analizy wynika, że Warken w szczególności ukryła fragmenty 170-stronicowego raportu, które dotyczyły jej partyjnego kolegi, byłego ministra Spahna, obecnie będącego przewodniczącym klubu parlamentarnego chadecji frakcji CDU/CSU w Bundestagu. Media i opozycja stawiają zatem pytania: Czy raport śledczej Sudhof został celowo zaczerniony, aby ukryć odpowiedzialność Jensa Spahna? Janosch Dahmen, partyjny ekspert Zielonych ds. zdrowia, stawia poważne zarzuty pod adresem polityków CDU Spahna i Warken. Według niego pełny raport pokazuje, że Warken „celowo zaczerniła informacje w kilku miejscach”, co miało oczywisty cel „ukrycia" odpowiedzialności Spahna i innych członków partii chadeckich CDU i CSU”. Według Dahmena „żerowali oni na państwie i podatnikach” podczas pandemii. Maseczki złej jakości po zawyżonych cenachWedług „Süddeutsche Zeitung”, fragmenty niezaczernionego raportu pokazują, że Spahn był osobiście zaangażowany w decyzje dotyczące zamówień. Ponadto minister został ostrzeżony przez ekspertów ministerstwa o ryzyku związanym z przyjętym podejściem. Tygodnik „Der Spiegel”, który także dotarł do kopii pełnego raportu, zwraca uwagę, że w oficjalnej wersji zaczernione zostały całkowicie fragmenty dotyczące szwajcarskiej firmy Emix. Tymczasem Spahn miał być bezpośrednio zaangażowany w zamawianie masek od tej firmy, która do czasu pandemii nie miała nic wspólnego z maseczkami ochronnymi. Dostała ona zamówienia od rządu za około miliard euro, a zrealizowała ostatecznie dostawy na kwotę 750 mln euro, wynika z opisywanego przez media raportu. Średnia cena każdej maski FFP2 wynosiła 5,58 euro – nawet w czasie, gdy takie maski były ponownie dostępne w cenie około jednego euro. Według kontrolerów jakości TÜV maski okazały się bezużyteczne. Ministerstwo Spahna uznało je jednak za wolne od wad i zapłaciło za nie. W transakcjach dotyczących masek pośredniczyła Andrea Tandler, córka byłego polityka bawarskiej chadecji CSU Gerolda Tandlera. Pośrednictwo w zawarciu dużego kontraktu z firmą logistyczną Fiege z okręgu wyborczego Spahna jest również oceniane krytycznie w raporcie, twierdzą niemieckie media. „Bezprecedensowe marnotrawstwo”Polityk Zielonych Dahmen mówi ostro: „W całej Europie panowała pandemia. Wszyscy nosili maseczki. Ale nigdzie indziej miliardy pieniędzy podatników nie zostały zmarnowane na tak bezprecedensową skalę – na maski, z których przytłaczająca większość nigdy nie została dostarczona lub była tak złej jakości, że musiała zostać później zniszczona”. Zieloni domagają się zatem powołania komisji śledczej w Bundestagu. Jednak nawet z drugą opozycyjną partią, Lewicą, nie mają jednak wystarczającej liczby głosów, aby taka komisja śledcza mogła powstać. Wspólny wniosek z populistyczno-prawicową AfD, największa frakcją opozycyjną, wykluczają. Dlatego zabiegają o poparcie przynajmniej jednej z partii koalicyjnych CDU/CSU bądź socjaldemokracji SPD. – Każdy, kto nie ma sobie nic do zarzucenia lub do ukrycia, już dawno powołałby parlamentarną komisję śledczą lub sam wziąłby na siebie odpowiedzialność – powiedział Janosch Dahmen z Zielonych agencji prasowej Reuters. Ryzyko miliardowego odszkodowaniaNa początku pandemii koronawirusa w 2020 r. maseczki ochronne FFP2 były początkowo niedostępne, a potem bardzo ich brakowało. Ze względu na tlące się spory prawne z firmami, które uważają, że zostały oszukane przez Ministerstwo Zdrowia przy zakupie maseczek, niemiecki rząd nadal stoi w obliczu ryzyka zapłaty miliardowego odszkodowania. Komisja budżetowa Bundestagu chce przeprowadzić we wtorek „dyskusję ekspercką” ze specjalną śledczą Margarethą Sudhof. Zgodnie z instrukcjami w swoim raporcie zbadała ona jedynie departamenty Ministerstwa Zdrowia, ale nie rozmawiała osobiście z decydentami politycznymi, co z kolei doprowadziło do krytyki. Oprócz Spahna byli to ówczesny minister finansów Olaf Scholz i kanclerz Angela Merkel, która była u władzy na początku pandemii. (AFP, RTR/ widz) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemieccy Zieloni chcą komisji śledczej ws. afery wokół zakupu przez rząd maseczek w czasie pandemii koronawirusa. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-afera-z-maseczkami-uderza-w-partię-kanclerza-merza/a-73169549?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73167639_401.jpg![]() |
||
Image caption | Produkcja maseczek ochronnych w fabryce materacy w miecie Weida w Turyngii | ||
Image source | Bodo Schackow/dpa-Zentralbild/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73167639_401.jpg&title=Niemcy.%20Afera%20z%20maseczkami%20uderza%20w%20parti%C4%99%20kanclerza%20Merza |
Item 10 | |||
Id | 73169659 | ||
Date | 2025-07-05 | ||
Title | „FAZ”: Dlaczego Polacy nie chcą już pracować w Niemczech? | ||
Short title | „FAZ”: Dlaczego Polacy nie chcą już pracować w Niemczech? | ||
Teaser |
Pracownicy z krajów Europy Środkowo-Wschodniej byli przez długi czas podporą niemieckiego rynku pracy, łagodząc skutki kryzysu demograficznego. Obecnie ich liczba drastycznie spada. Dlaczego? - pyta FAZ. Nicolas Kurzawa, autor artykułu opublikowanego w sobotnim wydaniu „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, zwraca uwagę na najnowsze wyniki Niemieckiego Urzędu Statystycznego. Wynika z nich, że w ubiegłym roku po raz pierwszy od 2008 r. więcej osób wyjechało z Niemiec do innych krajów UE, niż z nich przyjechało. Istotnym powodem był spadek zainteresowania przeprowadzką do Niemiec obywateli krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Utrwalone stereotypy: Polki – opiekunki, Rumuni - pomoc przy żniwach„Gdy babcia wymagała stałej opieki, zatrudniano jako opiekunkę Polkę. W okresie żniw sprowadzaliśmy Rumunów. Niemcy uważali za niepodważalną oczywistość, że pewne elementarne prace wykonują ludzie z Europy Wschodniej. Niektóre narodowości stały się wręcz synonimem pewnych czynności, co świadczy o braku należytego szacunku” – pisze Kurzawa. Pracownicy ze wschodniej części Europy byli przez długi czas podporą niemieckiego rynku pracy, łagodząc negatywne skutki kryzysu demograficznego. To ulega obecnie zmianie – coraz mniej osób z Polski, Rumunii czy Bułgarii przyjeżdża do pracy do Niemiec. Autor przypomniał, że w latach 2011-2015, które były szczytowym okresem napływu pracowników wschodnioeuropejskich, do Niemiec przyjeżdżało rocznie 20.7000 osób. Od tego czasu liczba pracowników z tej części Europy „drastycznie spadła”. Dlaczego Polacy nie chcą już pracować w Niemczech?Niemiecki ekonomista Thomas Liebig uważa, że przyczyną jest wyczerpanie potencjału – „osoby, które chciały pracować w Niemczech, zrobiły to”. Zmniejsza się liczba młodych ludzi, ponieważ kraje tego regionu cierpią na kryzys demograficzny jeszcze bardziej niż Niemcy. Kolejną przyczyną jest zdaniem Liebiga dobra koniunktura gospodarcza, co powoduje, że stopa bezrobocia na wschodzie Europy jest często niższa niż w Niemczech. „Dotyczy to szczególnie Polski, podczas gdy Niemcy straciły w oczach Polaków na atrakcyjności” – czytamy w „FAZ”. Poziom gospodarczy na wschodzie i zachodzie Europy wyrównuje się. Czasy, kiedy ludzie z dyplomami akademickimi dobrych uczelni pomagali przy żniwach w Niemczech skończyły się – podkreślił niemiecki ekonomista, ekspert Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Rozwój sytuacji w Europie Środkowo-Wschodniej zaostrza problem braku pracowników w Niemczech, które potrzebują dopływu ponad 300 000 osób rocznie. Wypełnienie tej luki pracownikami z krajów spoza UE będzie znacznie trudniejsze – ocenił Kurzawa. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Pracownicy z krajów Europy Środkowo-Wschodniej byli podporą niemieckiego rynku pracy. Obecnie ich liczba mocno spada. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/faz-dlaczego-polacy-nie-chcą-już-pracować-w-niemczech/a-73169659?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72170368_401.jpg![]() |
||
Image caption | Pracownicy sezonowi w Niemczech to głównie Rumunii | ||
Image source | Max Schwarz/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72170368_401.jpg&title=%E2%80%9EFAZ%E2%80%9D%3A%20Dlaczego%20Polacy%20nie%20chc%C4%85%20ju%C5%BC%20pracowa%C4%87%20w%20Niemczech%3F |
Item 11 | |||
Id | 73169372 | ||
Date | 2025-07-05 | ||
Title | Niemcy. Znaczny spadek liczby wniosków o azyl | ||
Short title | Niemcy. O połowę mniej wniosków o azyl | ||
Teaser |
Liczba wniosków o azyl w Niemczech spadła w pierwszych sześciu miesiącach tego roku niemal o połowę. Niemcy przestały być europejskim liderem. Jak poinformowała w sobotę (5.07.2025) gazeta „Welt am Sonntag” (WamS), powołując się na dotąd nieopublikowane dane Europejskiej Agencji ds. Azylu (EUAA), łącznie od 1 stycznia do 30 czerwca złożono w Niemczech65 495 wniosków o azyl. Jest to spadek o 43 procent w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej. Oznacza to, że po raz pierwszy od lat Niemcy nie są już europejskim liderem pod względem liczby wniosków o azyl w pierwszych sześciu miesiącach roku kalendarzowego. W tym okresie o ochronę ubiegało się 76 020 osób w Hiszpanii i 75 428 we Francji, na trzecim miejscu znalazły się Niemcy, następnie Włochy z 62 534 nioskami o azyl, Grecja z 27 718 i Belgia z 17 285 wnioskami. Na końcu listy znajdują się Węgry z 47 wnioskami o azyl, Słowacja z 84 oraz Litwa ze 152. Według danych większość osób ubiegających się o azyl w Niemczech pochodziła z Afganistanu (22 proc.), Syrii (20 proc.) i Turcji (11 proc.). 3,1procent wnioskodawców – a tym samym piąta co do wielkości grupa w Niemczech – pochodziło z Rosji. Ponad trzysta tysięcy wniosków w UEWedług raportu UE od początku stycznia do końca czerwca łącznie 388 299 osób złożyło wniosek o azyl w krajach Unii Europejskiej oraz w Norwegii i Szwajcarii. Oznacza to spadek o 23 procent w porównaniu z pierwszą połową 2024 r. Najwięcej osób poszukujących ochrony w UE pochodziło z Wenezueli (48 413), Afganistanu (41 127) i Syrii (23 307). Wenezuelczycy najczęściej przyjeżdżają do Hiszpanii, podczas gdy Niemcy są głównym celem dla osób z Afganistanu i Syrii. Gazeta „Bild” podała, że liczba pierwszych wniosków o azyl w Niemczech w pierwszej połowie 2025 roku wyniosła zaledwie 61 300. W czerwcu złożono tylko niecałe 7 000 nowych wniosków o azyl. Było to o 60 procent mniej niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku i o 70 procent mniej niż w czerwcu 2023 roku, co stanowi najniższą miesięczną kwotę od marca 2013 roku. Sukces polityki migracyjnejNiemiecki minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt widzi w nowych danych potwierdzenie słuczności swojej polityki migracyjnej. „To wyraźne sukcesy zwrotu w polityce migracyjnej. Konsekwentnie podążamy ścieżką przywrócenia kwestii migracji na właściwe tory” – powiedział gazecie „Bild” polityk CSU. Ekspertka ds. migracji i członek Parlamentu Europejskiego Lena Düpont z CDU powiedziała „WamS”: „Jednym z głównych powodów spadku liczby imigrantów – oprócz efektów sezonowych i zwiększonej współpracy między krajami trzecimi a unijną agencją ochrony granic Frontex – są umowy partnerskie z ważnymi krajami Afryki Północnej”. (AFP/ jar) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Liczba wniosków o azyl w Niemczech spadła w pierwszych sześciu miesiącach tego roku niemal o połowę. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-znaczny-spadek-liczby-wniosków-o-azyl/a-73169372?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71002692_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niemiecki Urząd ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) w Berlinie | ||
Image source | Sebastian Gollnow/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/71002692_401.jpg&title=Niemcy.%20Znaczny%20spadek%20liczby%20wniosk%C3%B3w%20o%20azyl |
Item 12 | |||
Id | 73169340 | ||
Date | 2025-07-05 | ||
Title | Trump rozmawiał z kanclerzem Niemiec. Powiedział, co o nim myśli | ||
Short title | Trump rozmawiał z Merzem. Powiedział, co o nim myśli | ||
Teaser |
Donald Trump i Friedrich Merz rozmawiali telefonicznie o Ukrainie. Prezydent USA jest najwyraźniej pod wrażeniem swego rozmówcy. – Odbyłem bardzo dobrą rozmowę telefoniczną z niemieckim kanclerzem. To silny facet, bardzo dobry człowiek i odniósł duże zwycięstwo wyborcze – powiedział Donald Trump dziennikarzom na pokładzie samolotu prezydenckiego Air Force One. Nagranie wideo jego wypowiedzi publikują w sobotę (5.07.2025) niemieckie portale informacyjne. Pytany, czy porozumiał się z Friedrichem Merzem w sprawie dostarczenia Ukrainie amerykańskich rakiet Patriot, Trump zaprzeczył, ale potwierdził, ze rozmawiali na ten temat – On (Merz) uważa, że powinni być oni (Ukraińcy) chronieni – powiedział. – To silny facet i bardzo, bardzo bystry człowiek – ocenił prezydent USA niemieckiego kanclerza. Obrona powietrzna dla UkrainyWedług relacji mediów Merz miał zaproponować Trumpowi odkupienie od USA uzbrojenia, które mogłoby zostać przekazane Ukrainie. We wtorek (2.07.2025) Biały Dom potwierdził doniesienia o wstrzymaniu przekazywania Ukrainie części pocisków do systemów obrony powietrznej. Jak poinformowała rzeczniczka amerykańskiej administracji, decyzja taka została podjęta, by „postawić interesy Ameryki na pierwszym miejscu”. Krok ten ostro skrytykowała Ukraina, która w ostatnich dniach jest ofiarą nasilonych rosyjskich ataków z powietrza. Jak donosi niemiecki tygodnik „Der Spiegel", powołując się na kręgi rządowe, oprócz sytuacji w Ukrainie rozmowa między Merzem a Trumpem dotyczyła także napiętych relacji handlowych między Europą a USA po ogłoszeniu przez Trumpa dodatkowych ceł. Prezydent USA nie podjął jednak żadnych zobowiązań. Brak postępów z PutinemW piątek (4.07.2025) z Trumpem rozmawiał także ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski. „Rozmawialiśmy o możliwościach obrony powietrznej i zgodziliśmy się, że będziemy współpracować, aby wzmocnić ochronę naszego nieba” – napisał Zełenski w mediach społecznościowych. Dzień wcześniej prezydent USA rozmawiał z kolei z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem. Była to już szósta ich rozmowa od czasu powrotu Trumpa do Białego Domu w styczniu br. – Nie, nie osiągnąłem z nim żadnych postępów – przyznał Trump, zapytany przez dziennikarza, czy zbliżył się do porozumienia w sprawie zakończenia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Trump dodał, że „nie jest zadowolony” z trwającej wojny. Ze swojej strony Putin miał powtórzyć podczas rozmowy, że Rosja nie zrezygnuje ze swoich celów w Ukrainie – wynika z informacji z Moskwy. Jednocześnie Putin wyraził otwartość na kontynuowanie negocjacji z Ukrainą. (AFP, DPA/ widz) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Donald Trump i Friedrich Merz rozmawiali telefonicznie o Ukrainie. Prezydent USA był chyba pod wrażeniem swego rozmówcy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/trump-rozmawiał-z-kanclerzem-niemiec-powiedział-co-o-nim-myśli/a-73169340?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73146727_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prezydent USA Donald Trump i kanclerz Niemiec Friedrich Merz na szczycie NATO w Hadze | ||
Image source | NATO/UPI Photo/Newscom/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73146727_401.jpg&title=Trump%20rozmawia%C5%82%20z%20kanclerzem%20Niemiec.%20Powiedzia%C5%82%2C%20co%20o%20nim%20my%C5%9Bli |
Item 13 | |||
Id | 73167744 | ||
Date | 2025-07-05 | ||
Title | Kontrole graniczne. Rząd Niemiec chce złagodzić utrudnienia w ruchu | ||
Short title | Kontrole graniczne. Rząd Niemiec chce złagodzić utrudnienia | ||
Teaser |
Wprowadzenie również przez Polskę kontroli na granicy z Niemcami grozi jeszcze większymi korkami i utrudnieniami. Rząd Niemiec reaguje. Niemieckie MSW chce zminimalizować zakłócenia w ruchu wynikające z kontroli na granicy z Polską. „Policja federalna zapewni jak największą płynność podróży transgranicznych i ruchu towarowego” – powiedział rzecznik ministerstwa agencji DPA. Zgodnie z informacjami, omawiane są zmiany budowlane na autostradzie A12 między Frankfurtem nad Odrą a Świeckiem. W celu powstrzymania nieuregulowanej migracji Niemcy przeprowadzają wyrywkowe kontrole na granicy z Polską od października 2023 roku. Minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt zintensyfikował te kontrole w maju. Od poniedziałku (7.07.2025) w odpowiedzi na działania strony niemieckiej również Polska chce wprowadzić kontrole na granicy z Niemcami. Minister spraw wewnętrznych Brandenburgii René Wilke oraz niemieckie środowiska biznesowe ostrzegają przed poważnymi korkami. Apel politykówJednak po polskiej stronie już teraz tworzą się korki przed granicą. Kontrole granicznena autostradzie A12 powodują opóźnienia w ruchu między Frankfurtem nad Odrą a Świeckiem. Premier Brandenburgii Dietmar Woidke wraz z marszałkiem województwa lubuskiego Marcinem Jabłońskim zwrócił się z tego powodu do rządu federalnego o utworzenie trzeciego pasa ruchu na autostradzie A12. MSW zapowiada możliwe rozwiązania„Policja federalna, we współpracy ze wszystkimi odpowiednimi instytucjami, analizuje zmiany budowlane na autostradzie A12, które mogłyby przyczynić się do złagodzenia sytuacji drogowej na granicy niemiecko-polskiej” – poinformował rzecznik resortu spraw wewnętrznych Niemiec. Policja federalna wybiera miejsce kontroli w taki sposób, aby pogodzić wymagania taktyki operacyjnej i płynności ruchu drogowego. (DPA/jar) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Wprowadzenie również przez Polskę kontroli na granicy z Niemcami grozi jeszcze większymi korkami. Rząd Niemiec reaguje. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/kontrole-graniczne-rząd-niemiec-chce-złagodzić-utrudnienia-w-ruchu/a-73167744?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Kontrole%20graniczne.%20Rz%C4%85d%20Niemiec%20chce%20z%C5%82agodzi%C4%87%20utrudnienia%20w%20ruchu |
Item 14 | |||
Id | 73166741 | ||
Date | 2025-07-05 | ||
Title | Prasa o zwycięstwie nad Polską: nierówna gra Niemek, groźna Ewa Pajor | ||
Short title | Prasa o zwycięstwie nad Polską: nierówna gra Niemek | ||
Teaser |
Niemieccy komentatorzy krytykują swoją reprezentację na EURO 2025 za słabą grę w pierwszej połowie meczu przeciwko Polkom. Chwalą Ewę Pajor i martwią się kontuzją kapitanki niemieckiej drużyny Giulii Gwinn. „Tagesspiegel”: zwycięstwo z gorzkim posmakiem „Niemiecka reprezentacja musi zdecydowanie poprawić swoją grę” – pisze Charlotte Bruch w „Tagesspieglu”. „Pomimo kontuzji Giulii Gwinn Niemcy wygrały z Polską 2:0 pokazując w jednym spotkaniu dobre i złe 45 minut. Pilnie potrzebna jest stabilizacja poziomu gry” – oceniła komentatorka. Zdaniem Bruch charakterystyczna dawniej dla niemieckiej reprezentacji „chwiejność” w grze uważana była za przezwyciężoną. Jednak w meczu z Polską błędy z przeszłości stały się znów faktem. Niemiecka drużyna pokazała słabą pierwszą połowę spotkania, aby po przerwie „dokręcić śrubę”. „Tagesspiegel” zwraca uwagę, że niemieckiej obronie „brak jest zgrania”. Szybkie Polki raz po raz ogrywały niemiecką linię obrony, nie potrafiły jednak wykończyć akcji bramką. Wykazująca się dobrym refleksem bramkarka Ann-Kathrin Berger zakończyła mecz z czystym kontem. O zwycięstwie niemieckiej reprezentacji zadecydowało 20 minut po przerwie – Klara Buehl i Jule Brand pokazały swoją jakość. W tej fazie gry Niemki mogło zdobyć jeszcze dwie bramki. „Zwycięstwo ma ogromną wartość. (…) Jeżeli jednak Niemki potwierdzić rolę faworytek w tym turnieju, muszą zdecydowanie poprawić swoją grę” – podsumowuje dziennikarka „Tagesspiegla”. „Sueddeutsche Zeitung”: Niemki wygrywają i martwią się o swoją kapitankę „W meczu przeciwko Polsce, który przez długi czas nie układał się, niemieckie piłkarki zaczęły grać lepiej dopiero w drugiej połowie spotkania i wygrały 2:0” – pisze Anna Dreher. Oceniając polską reprezentację, autorka podkreśliła, że Polki były mocne w defensywie, a polska napastniczka Ewa Pajor była niebezpieczna w polu karnym Niemek. Trener Wueck ostrzegał swoje zawodniczki, żeby „piekielnie uważały na szybkie kontry”. „Musimy mieć pod kontrolą Ewę Pajor” – mówił niemiecki selekcjoner. „Ponieważ Polski był dobre także w obronie, reprezentantki Niemiec miały problem z wyprowadzaniem skutecznych ataków. „Frankfurter Allgemeine Zeitung”: kontuzja Gwinn rzuca cień na zwycięstwo nad Polkami Gazeta poświęca sporo miejsca polskiej napastniczce Ewie Pajor przypominając, że grała w niemieckiej drużynie VfL Wolfsburg, była dwukrotną królową strzelców Bundesligi i cieszy się dużym szacunkiem w Niemczech. „Już po dziesięciu sekundach Pajor pojawiła się w niemieckim polu karnym stwarzając niebezpieczną sytuację” – pisze autor. Niemki grały przez całą pierwszą połowę nerwowo, traciły zbyt często niepotrzebnie piłkę. Niemiecka reprezentacja miała dużo szczęścia, że polskie piłkarki podczas szybkiej kontry znalazły się minimalnie na spalonym. „Dopiero po zmianie stron niemieckie piłkarki zrzuciły balast i grały odważniej, na większym luzie i ze znacznie większą presją” – czytamy w „FAZ”. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemieccy komentatorzy krytykują swoją reprezentacjęna EURO 2025 za nierówną grę przeciwko Polkom. Chwalą Ewę Pajor. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-zwycięstwie-nad-polską-nierówna-gra-niemek-groźna-ewa-pajor/a-73166741?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73162603_401.jpg![]() |
||
Image caption | Mecz Niemcy-Polska - Jule Brand strzela pierwszego gola dla niemieckiej reprezentacji | ||
Image source | Sebastian Gollnow/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73162603_401.jpg&title=Prasa%20o%20zwyci%C4%99stwie%20nad%20Polsk%C4%85%3A%20nier%C3%B3wna%20gra%20Niemek%2C%20gro%C5%BAna%20Ewa%20Pajor |
Item 15 | |||
Id | 73166416 | ||
Date | 2025-07-05 | ||
Title | Czeski blackout: Kiedy życie na krótko stanęło | ||
Short title | Czeski blackout: Kiedy życie na krótko stanęło | ||
Teaser |
Czechy przeżyły w piątek blackout. Życie na krótko stanęło, nie tylko w Pradze. Eksperci traktują to wydarzenie jako ostrzeżenie i zastanawiają się, co robić, by uniknąć powtórki sytuacji. „Większość z nas przeżyło wyłączenia prądu trwające kilka minut. Ale co, jeśli elektryczności nie ma przez kilka godzin lub dni?”, spytał zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Ekonom” Martin Petrzíczek. Nie, to nie był wstęp do artykułu o blackoucie, który w piątek 4 lipca sparaliżował północną i środkową część Czech, w tym prawobrzeżne dzielnice Pragi. Te słowa ukazały się dwa tygodnie wcześniej na internetowym portalu dziennika „Hospodárzské noviny”. Dziesięć dni później w kolejnym tekście o blackoucie Petrzíczek pisał: „Republika Czeska jest wprawdzie jednym z europejskich liderów pod względem odporności sieci energetycznej, ale ryzyka takiego załamania nigdy nie można całkowicie wykluczyć. Każdy blackout jest wyjątkowy i wynika z kombinacji nieprzewidywalnych zdarzeń lub usterek”. Do czeskiego blackoutu brakowało wtedy już tylko czterech dni… Czesi bez prądu„To jest moment, w którym nowoczesny świat nagle się zatrzymuje”, pisał czeski dziennikarz. „Gaśnie telewizor, wyłącza się ogrzewanie, człowiek nie ugotuje się obiadu, nie dodzwoni się na komórkę, a z kranu nie popłynie woda. W sklepie nie można zapłacić kartą, a raczej w ogóle nic się nie kupi. Bankomat nie wyda pieniędzy, a gdy nie masz latarki, będziesz siedzieć w kompletnej ciemności”– kontynuował w mini-poradniku „Jak w zdrowiu przeżyć blackout”. To wszystko zdarzyło się w piątek 4 lipca. Z wyjątkiem siedzenia w ciemności, do blackoutu w Czechach doszło bowiem w samo południe. W Pradze stanęły wszystkie trzy linie metra oraz tramwaje, a w kraju pociągi. Ludzie utknęli w windach, zgasły światła w sklepach, bankomaty nie wydawały już gotówki. Orlen Unipetrol wstrzymał produkcję w w Litvinovie, stanęła również najstarsza fabryka chemiczna w Europie, Spolchemie w Uściu nad Łabą. Nie działało około dwustu stacji benzynowych. Bez prądu było według premiera Petra Fiali pół miliona ludzi, media donosiły, że „prawdopodobnie milion”. Usterka, a nie cyberatakPrzyczyną czeskiego blackoutu było uszkodzenie jednego z trzech przewodów fazowych na jednej z linii wysokiego napięcia. Na zasadzie domina spowodowało to wyłączenie ośmiu z 44 stacji transformatorowych w kraju, w tym dwóch z trzech w Pradze. Z kolei skutkiem tego było całkowite wyłączenie uszkodzonej linii przesyłowej oraz jednego z bloków elektrowni Ledvice na północnym zachodzie kraju. Zwołany przez ministra spraw wewnętrznych Víta Rakuszana Centralny Sztab Kryzysowy uznał, że nie był to atak cybernetyczny, lecz usterka techniczna. Ministerstwo przemysłu i handlu potwierdziło, że przyczyną problemów był przerwany drut. W Pradze poradzono sobie z awarią najszybciej. Kwadrans po drugiej po południu czeska stolica miała już prąd. Do wieczora był już też w większości miast i regionów dotkniętych przez blackout. Uszkodzona linia przesyłowa ma zostać oddana do użytku w sobotnie przedpołudnie. Jak zapewniło ministerstwo zdrowia, w żadnym ze szpitali nie doszło do zagrożenia życia pacjentów z powodu braku prądu. W momencie, gdy przestał płynąć w sieci, włączyły się szpitalne generatory. Wielkie skutki drobnych awariiCzeski blackout bynajmniej nie należał do największych. Daleko mu do tych chyba najsłynniejszych, amerykańsko-kanadyjskich, czy to z 14 sierpnia 2003 roku, który pozbawił prądu 55 milionów ludzi, czy wcześniejszego, sprzed 60 lat, z 9 listopada 1965 roku, kiedy to zabrakło go 30 milionom odbiorców. Pierwszy wywołało błędne ustawienie jednego z przekaźników, drugi zaś błąd oprogramowania. Oba zdarzyły się w najgęściej zaludnionej, północno-wschodniej części USA oraz w kanadyjskiej prowincji Ontario. W obu wypadkach doszło do efektu domina, do spowodowanej przez relatywnie drobną pomyłkę czy usterkę kaskady wyłączeń, która prowadziła do katastrofalnych skutków na coraz większym obszarze. Może to nie był efekt motyla, ale coś w tym rodzaju. Niechciane rekordyInnym razem, 28 września 2003 roku w Europie, przyczyna była poważniejsza. Przeciążenie prowadzącej przez szwajcarską przełęcz Lukmanier jednej z najważniejszych tranzytowych linii wysokiego napięcia w Europie spowodowało nagrzanie się jej aż do stu stopni Celsjusza. Wskutek tego przewody tak się wydłużyły, że w końcu dotknęły koron drzew. Doszło do zwarcia i wyłączenia linii. Na 12 godzin stanęły niemal całe Włochy (bez Sardynii i Elby), a na trzy godziny południowo-zachodnia część Szwajcarii. Elektryczności zostało pozbawionych 56 milionów mieszkańców obu państw. 12 lat później, 31 marca 2015 roku blackout odciął prąd 70 milionom ludzi w Turcji. To było największe jak dotąd tego typu wydarzenie w Europie. Ale to i tak nic w porównaniu z blackoutami w Azji. 31 lipca 2012 roku bez prądu było 620 milionów mieszkańców Indii, dwie trzecie ludności tego kraju. Dzień wcześniej też był tam blackout, który pozbawił elektryczności 400 milionów ludzi. Z kolei 23 stycznia 2023 roku w ciemnościach znalazły się 244 miliony mieszkańców Pakistanu, 99 procent populacji tego państwa. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> Ekspert: Coś się tu nie zgadzaA jednak czeski blackout zasługuje na uwagę już choćby dlatego, że był chyba największym w Europie Środkowej od czasów pamiętnej zimy stulecia 1978/79. Wtedy 30-stopniowe mrozy i katastrofalne opady śniegu sparaliżowały życie w Polsce i NRD (a także w północnej części ówczesnej RFN, w Danii i w południowej Szwecji). Wyłączenia dostaw prądu pogrążyły w ciemnościach ogromne obszary obu państw. Polskie Radio zaczęło nadawać komunikaty o stopniach zasilania, najczęściej o dwudziestym… Gdy w piątek (4.07.2025) doszło w Czechach do blackoutu, pierwsze podejrzenia padły na coraz liczniejsze instalacje fotowoltaiczne. Elektrownie słoneczne mają bowiem to do siebie, że nie da się ich przełączyć na niższy poziom produkcji, lub całkiem wyłączyć, w przeciwieństwie do elektrownii węglowych, gazowych czy też atomowych. Na to wskazywał już wcześniej Lubomír Lízal z Politechniki Czeskiej w Pradze, który cytowanemu wyżej wicenaczelnemu redaktorowi tygodnika „Ekonom” powiedział, że w debacie publicznej dyskutowana jest jedynie kwestia, czy produkcja wraz ewentualnym importem odpowiada popytowi. Tymczasem jego zdaniem zapomina się o drugim, bardziej fundamentalnym warunku: stabilności dynamicznej, czyli zdolności systemu do szybkiego i kontrolowanego reagowania na wahania lub zakłócenia. I choć trop z fotowoltaiką okazał się błędny, to jednak cytowany przez agencję prasową CzTK ekspert, Václav Skoblík z grupy energetycznej UCED, ostrzega przed rosnącym ryzykiem przerw w dostawach prądu. „Gdy uświadomimy sobie, że zużycie energii w kraju w lecie wynosi 5000 MW, a elektrownie słoneczne generują 20.000 MW, coś tu wyraźnie się nie zgadza”, powiedział agencji. Zbyt wiele pomysłów?Skoblík wskazuje na potrzebę wzmocnienia odporności sieci, na przykład poprzez tworzenie lokalnych źródeł zasilania, magazynowanie energii w bateriach i inteligentne sterowanie jej konsumpcją. Podobnie wypowiada sią kolejny ekspert, z którym rozmawiała CzTK, dyrektor inwestycyjny funduszu ARETE Energy Transition Martin Pacovský, który postuluje tworzenie zasobów zapasowych, elastyczne zarządzanie siecią i dokładniejsze planowanie. Radim Dohnal z firmy doradczej Capitalinked.com zaleca kolejne inwestycje. „A to wszystko po to, żebyśmy mogli wykorzystywać sporadyczne fale bardzo taniej energii ze źródeł odnawialnych w Niemczech jako okazję. Okazją jest cena”, tłumaczy. Martin Hausenblas z instytutu Puls wskazuje z kolei na potrzebę stworzenia zintegrowanego środkowoeuropejskiego rynku energii, bo przesyłanie jej poprzez granice państw wzmocniłoby sieć. Pomysłów więc nie brakuje. Otwarte pozostaje pytanie, czy starczy pieniędzy na ich realizację. |
||
Short teaser | Czechy przeżyły w piątek blackout. Życie na krótko stanęło, nie tylko w Pradze. Według ekspertów jest to ostrzeżenie. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/czeski-blackout-kiedy-życie-na-krótko-stanęło/a-73166416?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2023/bpol230224_001_energiawide_01r.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2023/bpol230224_001_energiawide_01r_sd.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2023/bpol230224_001_energiawide_01r.jpg&title=Czeski%20blackout%3A%20Kiedy%20%C5%BCycie%20na%20kr%C3%B3tko%20stan%C4%99%C5%82o |
Item 16 | |||
Id | 73166012 | ||
Date | 2025-07-05 | ||
Title | „Der Spiegel”: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną | ||
Short title | Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną | ||
Teaser |
Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” pisze o incydentach na granicy wywoływanych przez prawicowy Ruch Obrony Granic (ROG). Spór o graniczne kontrole zaostrza się, sytuacja jest napięta – ocenia redakcja. „Polski Ruch Obrony Granic chce storpedować niemiecką politykę odsyłania migrantów z granicy” – pisze w piątek na swoim portalu tygodnik „Der Spiegel”. Redakcja opisuje incydent, do którego miało dojść w połowie tygodnia na moście łączącym niemiecki Guben z polskim Gubinem. Cofnięty przez Niemców Afgańczyk niewpuszczony do GubinaNiemiecka policja próbowała odesłać na stronę polską 18-letniego Afgańczyka. Z wewnętrznego raportu niemieckich władz wynika, że akcja nie powiodła się z powodu sprzeciwu „skrajnie prawicowej straży obywatelskiej” – czytamy w „Spieglu”. Sześciu członków Ruchu Obrony Granic zmusiło młodego Afgańczyka do powrotu na stronę niemiecką. Jak czytamy w raporcie, niemiecka policja zwróciła się do polskich kolegów z prośbą o położenie kresu działalności Straży i odebranie migranta. Na miejscu zdarzenia pojawił się patrol polskiej straży granicznej. Niemieccy funkcjonariusze ponownie skierowali Afgańczyka na stronę polską, jednak członkowie Straży nie przepuścili go. Polscy funkcjonariusze najwidoczniej nie interweniowali – zwraca uwagę „Der Spiegel”. Dowódca polskiej straży granicznej, mimo nacisków strony niemieckiej, odmówił wpuszczenia migranta do Polski. Polsko-niemiecki ping-pongJak dowiedziała się redakcja, niemiecka policja odstawiła migranta z Afganistanu na inne przejście graniczne – do położonego 60 km dalej Bad Muskau, gdzie nie było ani działaczy ROG, ani polskiej straży granicznej. Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych odmówiło ustosunkowania się do tego incydentu tłumacząc, że nie komentuje pojedynczych przypadków. Incydent w Gubinie nie jest zdaniem „Spiegla” odosobnionym przypadkiem. W ubiegłą niedzielę niemiecka policja przekazała w Hohenwutzen stronie polskiej 22-letniego obywatela Mołdawii. Następnego dnia polskie służby odesłały go Niemcom przez położone bardziej na północ przejście Pomellen. Jak pisze „Der Spiegel”, zarządzona przez szefa MSW Alexandra Dobrindta polityka niewpuszczania do Niemiec osób pragnących ubiegać się o azyl jest w Polsce tematem drażliwym i wzmacnia prawicowo-konserwatywną partię opozycyjną PiS oraz „siły ultraprawicowe”. Polska prawica wykorzystuje temat migracji do podsycania antyniemieckich resentymentów – pisze „Der Spiegel”. Od 8 maja niemiecka policja cofnęła na polsko-niemieckiej granicy około 1300 cudzoziemców, z których co dziesiąty zgłaszał chęć wystąpienia o azyl. Członkowie Ruchu Obrony Granic odpowiedzialni za tumultyJak podkreślił niemiecki portal, podczas akcji Ruchu Ochrony Granic dochodzi do „tumultów”. Członkowie organizacji blokują drogi i próbują samowolnie kontrolować migrantów. Z wewnętrznego raportu niemieckich władz wynika, że w Blankensee, na terenie landu Meklemburgia-Pomorze Przednie, doszło do zawrócenia do Niemiec samochodu, a w Goerlitz z powodu protestu ROG zamknięto na dwie godziny przejście graniczne. W ocenie „Spiegla” premier Donald Tusk znajduje się pod rosnącą presją. Z tego powodu szef polskiego rządu zapowiedział wprowadzenie od poniedziałku 7 lipca polskich kontroli granicznych. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” pisze o incydentach na granicy wywoływanych przez prawicowy Ruch Obrony Granic (ROG). | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/der-spiegel-ruch-obrony-granic-torpeduje-niemiecką-politykę-migracyjną/a-73166012?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72474523_401.jpg![]() |
||
Image caption | Wjazd do Frankfurtu nad Odrą za przejściem granicznym | ||
Image source | Carsten Koall/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72474523_401.jpg&title=%E2%80%9EDer%20Spiegel%E2%80%9D%3A%20Ruch%20Obrony%20Granic%20torpeduje%20niemieck%C4%85%20polityk%C4%99%20migracyjn%C4%85 |
Item 17 | |||
Id | 73161597 | ||
Date | 2025-07-05 | ||
Title | Prasa o polityce Trumpa: „Stany Zjednoczone stoją na rozdrożu” | ||
Short title | Prasa o polityce Trumpa: „USA stoją na rozdrożu” | ||
Teaser |
Czwarty lipca, święto narodowe w USA, był okazją do przyjrzenia się polityce prezydenta Donalda Trumpa. Prasa niemiecka komentuje. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „Już w miesiącach poprzedzających pełnoskalową inwazję na Ukrainę propagandziści rosyjskiego reżimu trąbili, że gdy przyjdzie co do czego, Zachód porzuci Ukrainę tak samo, jak swoich sojuszników w Afganistanie (...). To oczekiwanie odgrywa ważną rolę w kalkulacjach Kremla. Zachowanie Trumpa wobec Ukrainy wywołało w Kremlu wrażenie, że taka chwila jest już blisko. Wstrzymanie w tym tygodniu dostaw broni do Ukrainy, które zostały już obiecane, jest z punktu widzenia Moskwy kolejnym potwierdzeniem takiej oceny. Nawet jeśli USA jednak dostarczą broń, dzięki tej przerwie dają Kremlowi szansę na przeciążenie ukraińskiej obrony powietrznej także w przyszłości poprzez zmasowane ataki”. „Frankfurter Rundschau” zauważa: „Gdy jego wyborcy mają mniej pieniędzy w kieszeni, Trump zawodzi ich najważniejsze nadzieje. Jednak Demokraci mogą cieszyć się przedwcześnie, jeśli chcą ich odzyskać, obierając kurs socjalny. Poczynania Trumpa pokazują bowiem również, jak dobrze potrafi obecnie przeforsować swoje pomysły w swojej partii i w całym kraju; nawet w obliczu krytyki ze strony mediów, naukowców i polityków. (...) To, jak bardzo Trump zdołał już skorumpować Stany Zjednoczone, pokaże między innymi to, czy frustracja, która obecnie zwraca się przeciwko niemu, doprowadzi w przyszłych wyborach do demokratycznej korekty. Możliwe jest jednak, że trucizna populizmu zadziałała już zbyt silnie lub że Trump użyje nieuczciwych środków, aby zapobiec ukaraniu swojej partii. W ten sposób 4 lipca Stany Zjednoczone stoją na rozdrożu. Nie wiadomo jeszcze, którą drogę obiorą”. „Koelner Stadt-Anzeiger” podkreśla: „W tym roku wielkim pytaniem w dniu święta narodowego Stanów Zjednoczonych jest, czy Trump może liczyć na to, że jego sieć superbogatych kumpli i prawicowych mediów zdoła ukierunkować frustrację jego zwolenników? Czy odwołanie się do zaostrzenia polityki migracyjnej i nieopodatkowania napiwków wystarczy, aby zapewnić stabilność w podzielonym kraju?”. „Rhein-Zeitung” z Koblencji analizuje: „Według szacunków 17 milionów Amerykanów zostanie w przyszłości bez ubezpieczenia zdrowotnego. Szpitale na obszarach wiejskich będą musiały zostać zamknięte. Szkoły nie będą mogły już oferować dzieciom bezpłatnych posiłków. Taka jest cena bezprecedensowego politycznego i gospodarczego cofnięcia się. Nikt nie jest obecnie w stanie powstrzymać konserwatywnego zwrotu Trumpa. Podział polityczny pogłębia się. Nasilają się kontrasty społeczne. Gospodarce grozi powrót do przeszłości. W polityce klimatycznej nadeszła epoka lodowcowa. A pod względem fiskalnym Ameryka musi obawiać się utraty statusu bezpiecznej przystani dla kapitału”. Zdaniem „Nuernberger Nachrichten”: „Stany Zjednoczone nie są już państwem, w którym obowiązuje podział władzy, ten eliksir (prze)życia każdej funkcjonującej demokracji. To iscie dramatyczna sytuacja. Zachodni świat potrzebuje nowej gwiazdy przewodniej, ponieważ Stany Zjednoczone nie nadają się już do tej roli. Wycofały się ze wspólnoty wartości, z której Zachód mógł być tak dumny przez wiele dziesięcioleci”. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Czwarty lipca, święto narodowe w USA, był okazją do przyjrzenia się polityce Donalda Trumpa. Prasa niemiecka komentuje. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-polityce-trumpa-stany-zjednoczone-stoją-na-rozdrożu/a-73161597?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73154356_401.jpg![]() |
||
Image caption | USA 2025 | Prezydent USA Donald Trump podczas wiecu wyborczego w Des Moines w stanie Iowa | ||
Image source | Alex Brandon/AP/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73154356_401.jpg&title=Prasa%20o%20polityce%20Trumpa%3A%20%E2%80%9EStany%20Zjednoczone%20stoj%C4%85%20na%20rozdro%C5%BCu%E2%80%9D |
Item 18 | |||
Id | 73160867 | ||
Date | 2025-07-05 | ||
Title | Azerbejdżan. Czy Rosja traci swojego sojusznika? | ||
Short title | Azerbejdżan. Czy Rosja traci swojego sojusznika? | ||
Teaser |
Po kontrowersyjnych aresztowaniach w Rosji i Azerbejdżanie stosunki między obydwoma krajami ulegają ochłodzeniu. Wpływy Rosji na Kaukazie mogą dalej słabnąć. Akcja policji wywołuje kryzys dyplomatyczny: spór między Rosją a Azerbejdżanem eskaluje w ciągu zaledwie kilku dni i mocno obciąża i tak już napięte stosunki między nimi. Wszystko zaczyna się pod koniec czerwca od kontrowersyjnej interwencji policji w rosyjskim Jekaterynburgu. W ramach śledztwa w sprawie przestępstw popełnionych w ostatnich latach aresztowano w nim grupę mężczyzn pochodzenia azerskiego. Zarzuca się im zamachy i morderstwa. Rosyjskie siły specjalne najwyraźniej nie działają zbyt delikatnie. Dwóch aresztowanych zmarło prawdopodobnie w wyniku tej kontrowersyjnej akcji. Moskwa uspokaja, Baku nie ustępujeBaku reaguje szybko i ostro. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu wyraża stanowczy protest przeciwko „niedopuszczalnej przemocy ze strony rosyjskich sił bezpieczeństwa”. W proteście odwołano wszystkie wydarzenia kulturalne związane z Rosją. W telewizji państwowej jej prezenter w chwili najwyższej oglądalności potępia „imperialną postawę” Moskwy wobec państw wchodzących w skład byłego Związku Radzieckiego. W biurze państwowej rosyjskiej agencji medialnej „Sputnik Azerbejdżan” władze Azerbejdżanu aresztowały dwóch jej rosyjskich pracowników. Według mediów są to funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Kreml reaguje powściągliwie. Jego rzecznik Dmitrij Pieskow ubolewa nad decyzją Baku i podkreśla, że sytuacja w Jekaterynburgu „nie może być powodem takiej reakcji”. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Moskwie zwraca uwagę, że choć ofiary śmiertelne i zatrzymani to etniczni Azerowie, posiadają oni rosyjskie paszporty. Dzień później azerbejdżańskie władze sądowe idą dalej i aresztują w Baku kolejnych obywateli rosyjskich. Zarzuca się im przemyt narkotyków i udział w przestępczości zorganizowanej. Zdjęcia z sali sądowej pokazują, że niektórzy z aresztowanych mają ślady przemocy. W mediach społecznościowych mężczyźni są identyfikowani jako programiści i turyści z Jekaterynburga. Katastrofa lotnicza punktem zwrotnymSpirala wzajemnych oskarżeń kręci się coraz szybciej. W Rosji aresztowano kolejnych Azerów: w Jekaterynburgu i Woroneżu. Eksperci zapytani przez DW podkreślają, że cała sytuacja jest kolejnym sprawdzianem dla stosunków między obydwoma krajami od czasu katastrofy samolotu azerbejdżańskiego pod koniec 2024 roku. 25 grudnia 2024 roku azerbejdżański samolot z pięcioma członkami załogi i 62 pasażerami na pokładzie został trafiony rosyjską rakietą ziemia-powietrze. Do tragedii doszło nad Groznym, gdzie w tym czasie działała rosyjska obrona przeciwlotnicza. Samolot próbował wykonać awaryjne lądowanie i rozbił się w pobliżu kazachskiego miasta Aktau. Zginęło 38 osób. Azerbejdżański politolog i badacz konfliktów Arif Junusow uważa, że ostra retoryka mediów, która od tego czasu panuje w obu krajach, nie jest przypadkowa. Jest on przekonany, że polityka informacyjna zarówno w Rosji, jak i w Azerbejdżanie jest koordynowana przez władze państwowe, a stosunki dwustronne są w dużym stopniu uzależnione od osobistych uczuć przywódców obu państw. Złość Alijewa na PutinaArif Junusow stwierdza, że dla prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa katastrofa samolotu miała wymiar osobisty. W chwili jego wypadku nad Rosją znajdował się również samolot prezydencki. Teoretycznie również on mógł stać się celem rosyjskich rakiet przeciwlotniczych. Ponadto pierwszym oficjalnym przedstawicielem, który przeprosił Azerbejdżan za ten incydent, nie był prezydent Rosji Władimir Putin, tylko przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow. Wywołało to irytację w Baku, zwłaszcza u prezydenta Ilhama Alijewa. – Alijew nie wymienił wprawdzie Kadyrowa z nazwiska, ale ostro skrytykował fakt, że to inni powinni do niego dzwonić – twierdzi azerski politolog. Gdyby szef Kremla pierwszy zadzwonił do Alijewa, można byłoby uniknąć publicznej konfrontacji. Niezależny ekspert ds. Kaukazu Kirył Kriwoziejew podziela tę opinię. W rozmowie z DW powiedział: „Putin przeprosił Alijewa tylko formalnie i było oczywiste, że Alijew nie był tym zbytnio zadowolony”. Naukowiec podkreśla jednak, że ostatnie wydarzenia w Jekaterynburgu nie były inicjatywą Kremla. Rosyjscy śledczy mają swoją własną logikę: „Każdą diasporę, w tym społeczność azerbejdżańską, traktują jako zorganizowaną grupę przestępczą. Jest to tendencja powszechna wśród części rosyjskiej elity”. Kryzys dyplomatyczny jest tu raczej skutkiem ubocznym takiej postawy. Według Kiryła Kriwoziejewa władze w Baku wykorzystują zaostrzenie sytuacji do wzmocnienia swojej pozycji na arenie międzynarodowej: „Dla Alijewa ważne jest, aby prezentować się jako suwerenny przywódca, który jest w stanie powiedzieć „nie” zarówno Rosji, jak i Zachodowi”. Pewność siebie wobec Moskwy– Baku przestało postrzegać Moskwę jako siłę zewnętrzną, która jest w stanie dyktować zasady gry na Kaukazie – uważa również azerski politolog i poseł do parlamentu Rasim Musabekow w rozmowie z DW. Azerbejdżan zaczął rozwijać własną infrastrukturę energetyczną i wojskową. To z kolei zirytowało Kreml. Retoryka rosyjskich mediów wobec Azerbejdżanu znacznie się zaostrzyła. Moskwa próbuje teraz zrekompensować utratę wpływów w regionie, wywierając nacisk na diasporę azerbejdżańską. Może to mieć nie tylko konsekwencje dyplomatyczne, ale także gospodarcze, na przykład w sektorze energetycznym. – Nie powinniśmy zapominać, że wobec Rosji obowiązują sankcje. Azerbejdżan pomógł jednak Moskwie w niektórych kwestiach w obejściu tych sankcji. Parlament Europejski powołał komisję, która ma zbadać, czy gaz sprzedawany do Europy pochodzi z Azerbejdżanu, czy może jednak z Rosji”, jak przypomina Arif Junusow. Jeśli stosunki między Moskwą a Baku będą się nadal pogarszać, zagrożona będzie również ta rzekoma umowa między obydwoma krajami. Rasim Musabekow dodaje ze swej strony, że zagrożone są również inne projekty dwustronne: rozwój międzynarodowego korytarza transportowego „północ-południe” przez Azerbejdżan oraz projekt synchronizacji rosyjskiej i irańskiej sieci energetycznej. Ekspert ostrzega, że nie można wykluczyć trudności w przesyłaniu rosyjskiego gazu ziemnego do Iranu. – Mimo to interesy gospodarcze pozostają nadal ważne dla Azerbejdżanu – podsumowuje politolog Kirył Kriwoziejew: „Gospodarka Azerbejdżanu wolałaby trzymać się z dala od polityki. O ile jednak Baku ma tu jeszcze pole manewru, Moskwa dysponuje coraz mniejszą siłą nacisku”. Jego zdaniem Rosja traci wpływy na Kaukazie Południowym. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Po kontrowersyjnych aresztowaniach w Rosji i Azerbejdżanie stosunki między obydwoma krajami ulegają ochłodzeniu. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/azerbejdżan-czy-rosja-traci-swojego-sojusznika/a-73160867?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73126712_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prezydent Rosji Władimir Putin (z lewej) i jego azerski odpowiednik Ilham Alijew w sierpniu 2024 r. | ||
Image source | Mikhail Tereshchenko/Pool Sputnik Kremlin/AP/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73126712_401.jpg&title=Azerbejd%C5%BCan.%20Czy%20Rosja%20traci%20swojego%20sojusznika%3F |
Item 19 | |||
Id | 73160640 | ||
Date | 2025-07-04 | ||
Title | Browarnicy drżą. Branża piwna przeżywa historyczny spadek | ||
Short title | Browarnicy drżą. Branża piwna przeżywa historyczny spadek | ||
Teaser |
W pierwszych pięciu miesiącach roku sprzedaż piwa w Niemczech spadła o prawie siedem procent, pomimo niezłej pogody wiosną i latem. Według browaru Veltins spadek ten jest większy niż podczas pandemii koronawirusa. Mniejsze apetyty na piwo: niemiecki przemysł piwowarski odczuwa ograniczone zainteresowanie wielu konsumentów. Według browaru Veltins 6,8-procentowy spadek sprzedaży piwa alkoholowego w branży w pierwszych pięciu miesiącach ma historyczne rozmiary. – Rynek piwa obecnie odnotowuje spadek w stopniu, jakiego nie widzieliśmy od czasu zjednoczenia – powiedział dyrektor sprzedaży Rainer Emig. Według firmy Veltins strata w całej branży wynosząca około 2,3 miliona hektolitrów od stycznia do mają w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku jest około dwukrotnie wyższa niż standardowy roczny spadek na kurczącym się rynku piwa w Niemczech. W samej Nadrenii Północnej-Westfalii rynek stracił ponad 400 000 hektolitrów. Nawet w roku pandemii 2021 z lockdownem spowodowanym koronawirusem, sprzedano więcej piwa. Branża z trudem zdoła nadrobić nieoczekiwanie wysokie straty w dalszej części 2025 roku. Piwo bezalkoholowe nie ratuje sytuacjiSporo słońca, ciepło i sucho: Pogoda w pierwszej połowie roku powinna była pomóc piwowarom i gastronomii, przyznał szef grupy Vetins Volker Kuhl. I dodał: „Ale tak się nie stało. Ludzie nadal wstrzymywali się z wydawaniem pieniędzy”. Często chodzi o drugie lub trzecie piwo, którego obecnie już się nie pija. Prawdopodobnie potrwa to do 2026 r., zanim branża ponownie skorzysta z poprawy nastrojów konsumenckich – ocenia firma. Na szybko kurczącym się rynku piwa grupa Veltins osiągnęła jednak wzrost sprzedaży o 2,3 procent do 1,78 miliona hektolitrów w pierwszej połowie 2025 roku. Motorem wzrostu są nowe produkty. Podstawowa marka Veltins Pilsener wzrosła o 1,3 procent. Jednak sprzedaż piwa beczkowego spadła o około pięć procent. Wiele browarów stara się nadrobić zaległości dzięki produktom bezalkoholowym, w przypadku których rywalizacja stała się szczególnie zacięta, uważa Volker Kuhl. I dodał: „Naszym zdaniem piwa bezalkoholowe są co najwyżej plastrem na rany”. Nie są one ratunkiem na kryzys. Piwa bezalkoholowe mogą zrekompensować jedynie około jedną trzecią spadku sprzedaży piw alkoholowych w supermarketach i na rynkach napojów. Według Kuhla Uważa osiągnięty został punkt, „w którym browary będą zmuszone do rezygnacji lub sprzedaży”. Nie każdy będzie w stanie prowadzić działalność na dotychczasowych zasadach. (DPA/jar) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | W pierwszych pięciu miesiącach roku sprzedaż piwa w Niemczech spadła o prawie siedem procent, pomimo ładnej pogody. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/browarnicy-drżą-branża-piwna-przeżywa-historyczny-spadek/a-73160640?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Browarnicy%20dr%C5%BC%C4%85.%20Bran%C5%BCa%20piwna%20prze%C5%BCywa%20historyczny%20spadek |
Item 20 | |||
Id | 73151806 | ||
Date | 2025-07-04 | ||
Title | Wypadek Flixbusa w Niemczech. Nowe informacje | ||
Short title | Wypadek Flixbusa w Niemczech. Nowe informacje | ||
Teaser |
Na autostradzie A19 na północy Niemiec autobus Flixbusa zjechał z jezdni i przewrócił się. Jechali nim także Polacy - jeden jest lekko ranny, drugiemu nic się nie stało. Dzisiaj w nocy (04.07.2025) doszło do wypadku Flixbusa w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, na północy Niemiec. Na autostradzie A19 w okolicach Röbel autobus zjechał z jezdni w prawo, a następnie przewrócił się. Jak podała policja, spośród 56 osób biorących udział w wypadku 25 odniosło lekkie obrażenia, a sześć zostało ciężko rannych. Ranni zostali przewiezieni do okolicznych szpitali w Waren, Pritzwalk, Plau am See, Neubrandenburgu, Neustrelitz i Kyritz. Jeden ciężko ranny mężczyzna został przetransportowany helikopterem ratunkowym do szpitala UKB w Berlinie. Nie są obecnie znane dalsze informacje na temat tej osoby i stanu jej obrażeń. Z Kopenhagi do WiedniaFlixbus z 54 pasażerami i dwoma kierowcami na pokładzie jechał z Kopenhagi do Wiednia w kierunku Berlina. Wypadek miał miejsce około godziny 2:40. Rzecznik polskiego MSZ poinformował, że w autokarze znajdowało się dwóch obywateli Polski. Jeden z nich z lekkimi obrażeniami pozostanie w szpitalu do jutra. Drugi nie odniósł obrażeń. Sytuację monitoruje konsul RP. W sumie w wypadku brały udział osoby 23 różnych narodowości. Na pokładzie autobusu - oprócz Polaków - byli obywatele Niemiec, Szwecji, Danii, Ukrainy, Francji, Syrii, Chin, Australii, Bułgarii, Czech, Rumunii, Turcji, Indii, Gruzji, Bangladeszu, Włoch, a także Meksyku, Kanady, Japonii, Słowacji, Somalii i Węgier. Przyczyna wypadku nie jest jeszcze znana. Policja prowadzi dochodzenie. W celu dalszego ustalenia przyczyn wypadku wezwano biegłego z DEKRA (organizacja zajmująca się testowaniem i kontrolą pojazdów). Autostrada BAB19 została całkowicie zamknięta do około godziny 13:40 z powodu akcji ratowniczej, porządkowej i sprzątania. Szkody materialne szacuje się na około 500 000 euro. Tragiczny wypadek w styczniuJuż w styczniu br. miał miejsce tragiczny wypadek Flixbusa w drodze z Berlina do Szczecina. Na autostradzie A11 w północno-wschodniej Brandenburgii autobus zjechał z jezdni i przewrócił się. Wg policji przyczyną wypadku były warunki pogodowe. Dwie osoby zginęły, a jedenaście zostało rannych. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Na autostradzie A19 na północy Niemiec autobus Flixbusa zjechał z jezdni i przewrócił się. Jechali nim także Polacy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/wypadek-flixbusa-w-niemczech-nowe-informacje/a-73151806?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73151614_401.jpg![]() |
||
Image caption | Na autostradzie A19 na północy Niemiec autobus Flixbusa zjechał z jezdni i przewrócił się | ||
Image source | Lisi Niesner/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73151614_401.jpg&title=Wypadek%20Flixbusa%20w%20Niemczech.%20Nowe%20informacje |
Item 21 | |||
Id | 73159273 | ||
Date | 2025-07-04 | ||
Title | Sondaż: chadecja Merza zyskuje, socjaldemokraci tracą | ||
Short title | Sondaż: chadecja Merza zyskuje, socjaldemokraci tracą | ||
Teaser |
Od dwóch miesięcy Niemcy mają nowy rząd koalicyjny. W sondażu ARD Deutschlandtrend punktuje tylko jeden koalicjant. Czy SPD jest nadal potrzebna, a jeśli tak, to gdzie i do jakich kwestii? To pytanie wyraźnie wisiało w powietrzu na zjeździe partii pod koniec czerwca. Socjaldemokraci są wstrząśnięci do głębi po tym, jak w lutowych wyborach do Bundestagu mieli tak złe wyniki, jak ostatni raz w 1887 roku. A wyniki najnowszego sondażu ARD Deutschlandtrend raczej nie poprawią im nastrojów. SPD, która rządzi jako młodszy partner konserwatywnych partii CDU/CSU, nadal traci poparcie. Gdyby wybory powszechne odbyły się w najbliższą niedzielę, SPD uzyskałaby tylko 13 procent głosów. Instytut badania opinii publicznej infratest-dimap przeprowadził dla Deutschlandtrend reprezentatywny sondaż wśród 1312 uprawnionych wyborców w okresie od 30 czerwca do 2 lipca. W porównaniu z czerwcem, CDU/CSU może nieznacznie zyskać do 30 procent (+1). AfD, która jest uznana za częściowo prawicowo-ekstremistyczną, nadal będzie miała 23 procent poparcia. Zieloni i Lewica mogą liczyć odpowiednio na dwanaście (+/-0) i dziesięć procent (+1). Inne partie, w tym Sojusz Sahry Wagenknecht BSW (cztery procent; +/-0) i FDP (trzy procent; -1), nadal nie mają szans na wejście do Bundestagu. Która partia może zapewnić pokój?Lewicowe skrzydło socjaldemokratów zarzuca kierownictwu swojej partii, że robi zbyt mało dla zapewnienia pokoju. W czerwcu zabrali głos w tak zwanym manifeście, w którym domagają się „zapewnienia pokoju w Europie poprzez zdolności obronne, kontrolę zbrojeń i porozumienie”. Dla sygnatariuszy oznacza to m.in. położenie większego nacisku na dyplomację w relacjach z Rosją. Stanowczo sprzeciwiają się natomiast masowemu dozbrajaniu Bundeswehry. Dawniej polityka pokojowa miała dla SPD duże znaczenie. W aktualnym sondażu Deutschlandtrend jedynie jedenaście procent ankietowanych przyznaje SPD kompetencje jako partii pokojowej. 31 procent respondentów uważa, że to właśnie CDU/CSU najlepiej nadaje się do zaprowadzenia i utrzymania pokoju w Europie. 14 procent wskazuje na AfD. 57 procent ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że przeraża ich, jak lekkomyślnie w Niemczech mówi się o gotowości do wojny. Istnieją jednak duże różnice między Niemcami Zachodnimi a Wschodnimi. U większość mieszkańców wschodnich landów termin wojny budzi strach. Większość za obowiązkową służbą wojskową także dla kobietMinister obrony Boris Pistorius od dawna domaga się, aby Bundeswehra znów stała się zdolna do prowadzenia działań wojennych. 62 procent respondentów w badaniu Deutschlandtrend zgadza się z socjaldemokratą i uważa to za warunek konieczny do zapewnienia pokoju w Europie. 73 procent jest zdania, że Niemcom pilnie potrzeba więcej żołnierzy, którzy w razie potrzeby obronią kraj. Zdaniem tych osób należy przywrócić służbę wojskową, która od lat pozostaje w zawieszeniu. Zasadniczo ponad połowa ankietowanych opowiada się za przywróceniem obowiązkowej służby wojskowej lub cywilnej - zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet. Pojawia się tu jednak konflikt pokoleniowy. Około dwa razy więcej osób w wieku poniżej 35 lat w przeciwieństwie do ogółu społeczeństwa opowiada się za kontynuacją zawieszenia służby. Migracja i gospodarka kluczowymi kwestiamiDla 15 proc. respondentów szczególnie ważnymi kwestiami, którymi powinni zająć się politycy są: rozwiązywanie konfliktów zbrojnych, utrzymywanie pokoju i ogólnie polityka zagraniczna. Dla 33 proc. liczy się tylko problem imigracji/uchodźców, problem gospodarki (21 proc.) i kwestia niesprawiedliwości społecznej (16 proc.). Dla partii rządzących CDU/CSU i SPD priorytetem jest ożywienie gospodarcze w Niemczech. 20 procent Niemców uważa, że za rok sytuacja rzeczywiście się poprawi. Dla 41 procent nic się nie zmieni, a 35 procent jest wręcz przekonane, że sytuacja gospodarcza nawet się pogorszy. Dwie trzecie respondentów twierdzi, że nie będzie to miało wpływu na ich osobistą sytuację ekonomiczną. 60 procent ankietowanych uważa, że sytuacja w Niemczech jest społecznie niesprawiedliwa. Jest to najwyższy wynik w badaniu ARD Deutschlandtrend od 15 lat. Postrzeganie to opiera się przede wszystkim na nadmiernych różnicach między osobami zamożnymi i biednymi. Obciążenia podatkowe i składkowe są postrzegane jako zbyt wysokie lub nierównomierne. Różnica między niższymi grupami płacowymi a wysokością zasiłku obywatelskiego jest postrzegana jako zbyt mała. Cięcia zasiłku obywatelskiego - słuszneKażdy, kto jest tymczasowo lub trwale niezdolny do samodzielnego utrzymania się i potrzebuje pomocy, otrzymuje w Niemczech 563 euro miesięcznie jako osoba samotna. Pary otrzymują 1012 euro. Koszty z tego tytułu wzrosły ostatnio gwałtownie do ponad 50 miliardów euro rocznie. Chadecy wzywają do zaostrzenia sankcji dla osób otrzymujących zasiłek obywatelski, które wielokrotnie odmawiają podjęcia rozsądnej pracy. Obecnie mogą zostać pozbawione pieniędzy nawet przez dwa miesiące. Co drugi respondent uważa istniejące opcje sankcji za odpowiednie. Dwanaście procent jest zdania, że są one zbyt daleko idące, podczas gdy 35 procent twierdzi, że w takich przypadkach należy dokonać większych cięć. Co ważniejsze: praca czy kwalifikacje?W umowie koalicyjnej partie rządzące zasadniczo zgodziły się na bardziej rygorystyczne zasady. Jednak spierają się o to, jak dokładnie powinno to wyglądać. CDU/CSU chce drastycznie ograniczyć wydatki. Socjaldemokraci sprzeciwiają się całkowitym cięciom. Twierdzą, że w ciągu najbliższych dwóch lat nie uda się zaoszczędzić ponad 4,5 miliarda euro. Zatrudnianie ludzi również kosztuje, na przykład na dalsze szkolenia i podnoszenie kwalifikacji. Podzielone są również zdania co do tego czy bezrobotni powinni być szybko zatrudniani na rozsądnych warunkach, czy też ważniejsze jest zapewnienie im w pierwszej kolejności odpowiednich kwalifikacji i dalszych szkoleń, aby mogli znaleźć lepszą pracę? Jednak spojrzenie na preferencje partyjne pokazuje, że większość zwolenników CDU/CSU oraz AfD opowiada się za szybkim znalezieniem pracy. Z kolei zwolennicy Lewicy i Zielonych wolą priorytetowo traktować kwalifikacje. Wśród zwolenników SPD liczba osób opowiadających się za jednym lub drugim rozwiązaniem jest taka sama. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Od dwóch miesięcy Niemcy mają nowy rząd koalicyjny. W sondażu ARD Deutschlandtrend punktuje tylko jeden koalicjant. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/sondaż-chadecja-merza-zyskuje-socjaldemokraci-tracą/a-73159273?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72208425_401.jpg![]() |
||
Image caption | CDU/CSU i SPD są od dwóch miesięcy w koalicji. Ale korzyści wydają się czerpać wyłącznie chadecy | ||
Image source | Halil Sagirkaya/Anadolu/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72208425_401.jpg&title=Sonda%C5%BC%3A%20chadecja%20Merza%20zyskuje%2C%20socjaldemokraci%20trac%C4%85 |
Item 22 | |||
Id | 73158042 | ||
Date | 2025-07-04 | ||
Title | Jakość powietrza: najlepiej w Skandynawii, słabo w Polsce | ||
Short title | Jakość powietrza: najlepiej w Skandynawii, słabo w Polsce | ||
Teaser |
Kto chce swobodnie oddychać, niech jedzie do Skandynawii. Pobyt w słonecznej północnej Italii może z kolei na dłuższą metę zaszkodzić płucom. Lepiej wybrać się nad niemieckie wybrzeże Bałtyku lub do Schwarzwaldu. Na północy Europy powietrze jest jeszcze w porządku: według danych opublikowanych w piątek (04.07.2025) przez Agencję Ochrony Środowiska UE, spośród 761 miast 27 o najniższym poziomie zanieczyszczeń znajduje się w Finlandii, Szwecji, Norwegii, Islandii i Estonii. Miasta o szczególnie wysokim zanieczyszczeniu pyłem zawieszonym, tlenkiem azotu i ozonem znajdują się głównie w Polsce, północnych Włoszech, Rumunii, Bułgarii i Grecji, a także na Cyprze. Najlepsze miejsce w Niemczech zajmuje nadbałtyckie miasto Kilonia, plasujące się na 56. miejscu, a za nim Villingen-Schwenningen w Schwarzwaldzie (60). Na ostatnim miejscu znalazło się leżące na granicy z Polską Görlitz, zajmując 487. miejsce. Berlin plasuje się w środku stawki (391). Interaktywny monitor Agencji Ochrony Środowiska UE ocenia dane dotyczące jakości powietrza według kryteriów ryzyka Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Zakłada się, że dana osoba przebywała w określonym miejscu przez ostatnie dwa lata kalendarzowe. (KNA/jak) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Kto chce swobodnie oddychać, niech jedzie do Skandynawii. Pobyt w słonecznej północnej Italii może z kolei zaszkodzić. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/jakość-powietrza-najlepiej-w-skandynawii-słabo-w-polsce/a-73158042?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71586533_401.jpg![]() |
||
Image caption | Jakość powietrza w Niemczech nie zachwyca, ale w Polsce jest gorzej | ||
Image source | Adran Fuessmann/Eibner-Pressefoto/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/71586533_401.jpg&title=Jako%C5%9B%C4%87%20powietrza%3A%20najlepiej%20w%20Skandynawii%2C%20s%C5%82abo%20w%20Polsce |
Item 23 | |||
Id | 73157856 | ||
Date | 2025-07-04 | ||
Title | Zaatakował w pociągu siekierą i młotkiem. Nowe fakty ws. Syryjczyka | ||
Short title | Zaatakował w pociągu siekierą. Nowe fakty ws. Syryjczyka | ||
Teaser |
Policja o nowych faktach ws. Syryjczyka, który zaatakował podróżnych w pociągu w Niemczech. Nadal nie wiadomo, dlaczego 20-letni Syryjczyk zaatakował siekierą i młotkiem pasażerów w pociągu ICE w Dolnej Bawarii. Do zdarzenia doszło w czwartek (03.07.2025) około godziny 14:00 w pociągu dalekobieżnym relacji Hamburg-Wiedeń. Mężczyzna zaatakował cztery osoby. Według wstępnych ustaleń troje z nich było Syryjczykami: matka z synem oraz mężczyzna. Napastnik został obezwładniony przez innych pasażerów i sam jest poważnie ranny. Pociąg, którym podróżowało około 500 osób, zatrzymał się potem w okolicy Strasskirchen w Dolnej Bawarii. Na miejsce przybyły służby ratunkowe, dwa helikoptery oraz zespoły doraźnej pomocy psychologicznej. Prawomocnie skazanyNiemiecka policja poinformowała o nowych faktach związanych z podejrzanym. Syryjczyk był już notowany w Austrii w związku z przestępstwami z użyciem przemocy. Po dwóch prawomocnych wyrokach skazujących za ciężkie obrażenia ciała i próbę oporu wobec funkcjonariuszy w lutym i pod koniec kwietnia tego roku, w maju austriackie władze wszczęły postępowanie w sprawie cofnięcia mu azylu – poinformował Federalny Urząd ds. Cudzoziemców i Azylu w Wiedniu. Podejrzany złożył wniosek o azyl w Austrii w 2021 roku i rok później otrzymał status ochronny. Jest zameldowany w Austrii. Dlaczego zaatakował?Nieznany jest jeszcze motyw ataku. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie. W czwartek minister spraw wewnętrznych Bawarii Joachim Herrmann powiedział, że według wstępnych informacji napastnik i zaatakowane osoby rozmawiały ze sobą na krótko przez atakiem. Na razie nie wiadomo, czy się znali. Niemieckie koleje Deutsche Bahn (DB) wyraziły współczucie dla poszkodowanych i ich rodzin. „Nasze myśli i współczucie są z rannymi i wszystkimi, którzy teraz muszą pogodzić się z tym, czego doświadczyli” – powiedział rzecznik DB. „Życzymy wszystkim poszkodowanym szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia”. Podziękował również służbom ratunkowym za szybkie zatrzymanie podejrzanego. (DPA, AFP/dom) |
||
Short teaser | Policja o nowych faktach ws. Syryjczyka, który zaatakował podróżnych w pociągu w Niemczech. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/zaatakował-w-pociągu-siekierą-i-młotkiem-nowe-fakty-ws-syryjczyka/a-73157856?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73156536_401.jpg![]() |
||
Image caption | W pociągu ICE Hamburg-Wiedeń mężczyzna z Syrii zaatakował cztery osoby | ||
Image source | Ute Wessels/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73156536_401.jpg&title=Zaatakowa%C5%82%20w%20poci%C4%85gu%20siekier%C4%85%20i%20m%C5%82otkiem.%20Nowe%20fakty%20ws.%20Syryjczyka |
Item 24 | |||
Id | 73155857 | ||
Date | 2025-07-04 | ||
Title | EURO 2025. Trener Niemek: musimy uważać na Pajor | ||
Short title | EURO 2025. Trener Niemek: musimy uważać na Pajor | ||
Teaser |
Niemiecka obrona musi „aresztować polską Messi!” – napisał dziennik „Bild” przed meczem Polska-Niemcy na EURO 2025 kobiet. Dziś wieczorem mecz Polska-Niemcy na Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej Kobiet w Szwajcarii. Spotkanie zostanie rozegrane na stadionie w St. Gallen. Niemiecka reprezentacja oraz komentatorzy raczej nie spodziewają się porażki. „Jestem bardzo, bardzo dobrej myśli. To, na co nie mamy wpływu, to napięcie nerwowe zawodniczek” – powiedział trener niemieckich piłkarek Christian Wück, cytowany przez agencję DPA. „Wiemy, że musimy bardzo uważać na szybkie kontrataki Polski. Musimy poradzić sobie z Ewą Pajor” – powiedział Wück. Pajor, zawodniczka FC Barcelony, jest dobrze znana wielu niemieckim piłkarkom, ponieważ przez wiele lat grała także w VfL Wolfsburg i dwukrotnie była najlepszą strzelczynią Bundesligi. „Grałam przeciwko niej niewiarygodnie wiele razy i wiem, że jest wyjątkowo wredną zawodniczką” – zażartowała niemiecka piłkarka Janina Minge. Nowa współkapitanka piłkarskiej reprezentacji kobiet przeniosła się z SC Freiburg do Wolfsburga w 2024 roku, kiedy Pajor wyjechała do Hiszpanii. Minge podkreśla jednak: „Jestem pewna, że sobie z nią poradzimy”. Policjantka w niemieckiej obronieMinge, grająca w obronie, jest z zawodu policjantką. Dlatego niemiecki tabloid „Bild” pisze przed spotkaniem Polska-Niemcy: „Nasza policjantka w obronie musi ‚aresztować' polską Messi”. „Musi zatrzymać supergwiazdę Ewe Pajor, która w ojczyźnie nazywana jest ‚polską Messi' albo, mówiąc jej językiem: ‚aresztować!'” – napisał „Bild”. Awans Polek byłby sensacjąPortal Sportschau.de uważa, że polskie piłkarki mogą sprawić niespodziankę na EURO 2025 – tak jak w grudniu ubiegłego roku, gdy pokonały w fazie play-off Austrię 1:0. „Drużyna ta imponująco rozwinęła się w ciągu zaledwie kilku miesięcy. A Polska, która tak naprawdę dopiero od kilku lat rozwija kobiecą piłkę nożną w kraju, osiągnęła swój główny cel: po raz pierwszy zakwalifikowała się do dużego turnieju finałowego kobiet” – pisze Sportschau. Szanse na awans Polek do ćwierćfinału ocenia jednak sceptycznie: „Gdyby wyszły z grupy, w której za przeciwniczki mają Niemcy, Danię i Szwecję, byłoby to sensacją” – uważa dziennikarz Olaf Jansen. Dodaje, że polska drużyna opiera się na „piłkarce światowej klasy” Ewie Pajor. Zauważa także m.in. talent 18-letniej obrończyni Emilii Szymczak, która w razie dobrego występu na EURO 2025 będzie pewną kandydatka do pierwszego składu FC Barcelony. |
||
Short teaser | Niemiecka obrona musi „aresztować polską Messi!” – napisał „Bild” przed meczem Polska-Niemcy na EURO 2025 kobiet. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/euro-2025-trener-niemek-musimy-uważać-na-pajor/a-73155857?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=EURO%202025.%20Trener%20Niemek%3A%20musimy%20uwa%C5%BCa%C4%87%20na%20Pajor |
Item 25 | |||
Id | 73155300 | ||
Date | 2025-07-04 | ||
Title | Niemieckie służby: Moskwa coraz częściej stosuje broń chemiczną w Ukrainie | ||
Short title | Niemieckie służby: Moskwa stosuje broń chemiczną w Ukrainie | ||
Teaser |
Niemieckie i holenderskie służby wywiadowcze oskarżają Rosję o systematyczne łamanie zakazu broni chemicznej. W piątek (4.07.2025) niemiecka służba wywiadowcza (BND) wraz z holenderskim wywiadem wojskowym MIVD oraz cywilnym AIVD opublikowały wspólne oświadczenie, w którym oskarżyły Rosję o poważne naruszenia międzynarodowej konwencji o broni chemicznej. Zgodnie z tym, Rosja oprócz gazu łzawiącego i innej broni chemicznej używa w wojnie w Ukrainie również chemicznego środka bojowego chloropikryny, „który w wysokich stężeniach, w zamkniętych pomieszczeniach może być śmiertelny”. W ubiegłym roku już Wielka Brytania i Stany Zjednoczone oskarżyły Rosję o użycie chloropikryny przeciwko ukraińskim żołnierzom. Ta oleista substancja, która była szeroko stosowana podczas I wojny światowej, prowadzi do uszkodzeń płuc i może powodować poważne podrażnienia oczu i skóry. – Stanowi to jeszcze poważniejsze naruszenie konwencji o zakazie broni chemicznej, która zabrania stosowania tego chemicznego środka duszącego w każdych okolicznościach – oświadczyły BND oraz holenderskie służby wywiadowcze. W piątek holenderski minister obrony Ruben Brekelmans poinformował parlament w Hadze o wynikach badań. „Systematycznie i na dużą skalę”Jak powiedział, Rosja używa broni chemicznej „systematycznie i na dużą skalę”. Jest to niebezpieczny rozwój sytuacji, całkowicie nie do przyjęcia i po raz kolejny pokazuje „brutalność agresora, z którym mierzy się Ukraina”. Rosja tym samym ogólnie obniża próg użycia broni chemicznej w konfliktach – stwierdził Brekelmans. To stanowi również zagrożenie dla „reszty Europy i świata”. Holenderski minister obrony wezwał do dalszych sankcji oraz izolacji Rosji oraz opowiedział się za niezmiennym wsparciem militarnym dla Ukrainy. Raport służb wywiadowczych powołuje się również na dane ukraińskiego Ministerstwa Obrony. Według nich Rosja użyła broni chemicznej przeciwko siłom ukraińskim już 9000 razy od rozpoczęcia wojny agresji przeciwko temu krajowi w lutym 2022 roku. Co najmniej trzy osoby zginęły w wyniku kontaktu z bronią chemiczną. Jak dalej stwierdzono: „Rosyjskie użycie broni chemicznej pośrednio doprowadziło do znacznie większej liczby ofiar po stronie ukraińskiej”. Zmuszało bowiem ukraińskich żołnierzy do opuszczenia ukrycia, przez co mogli zostać zabici przy użyciu broni konwencjonalnej. Inwestycje w broń chemicznąWedług BND i holenderskich służb wywiadowczych, rosyjskie dowództwo wojskoweoraz rosyjskie siły obrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej aktywnie promują stosowanie chemicznych środków bojowych. Użycie gazu łzawiącego i chloropikryny „stało się powszechną praktyką i codziennością i najprawdopodobniej nadal będzie stanowić zagrożenie w przyszłości”. „Oprócz ogromnych inwestycji w rosyjski program broni chemicznej, kraj ten rozbudowuje również swoje badania nad bronią chemiczną” – oświadczyły służby wywiadowcze. Przejawia się to także w rekrutacji nowych naukowców do tego programu. (AfP/jar) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemieckie i holenderskie służby wywiadowcze oskarżają Rosję o systematyczne łamanie zakazu broni chemicznej. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemieckie-służby-moskwa-coraz-częściej-stosuje-broń-chemiczną-w-ukrainie/a-73155300?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemieckie%20s%C5%82u%C5%BCby%3A%20Moskwa%20coraz%20cz%C4%99%C5%9Bciej%20stosuje%20bro%C5%84%20chemiczn%C4%85%20w%20Ukrainie |
Item 26 | |||
Id | 73153183 | ||
Date | 2025-07-04 | ||
Title | Kontrole graniczne. Firmy spodziewają się strat; Tesla chce przepustek | ||
Short title | Kontrole graniczne. Tesla chce przepustek dla pracowników | ||
Teaser |
Niemieckie firmy obawiają się skutków obustronnych kontroli na granicy polsko-niemieckiej. Szef fabryki Tesli pod Berlinem liczy na wprowadzenie przepustek dla dojeżdżajacych do pracy z Polski. Od poniedziałku, 7 lipca, Polska wprowadza kontrole na granicy z Niemcami w odpowiedzi na zaostrzenie niemieckich kontroli na początku maja. Niemieccy przedsiębiorcy w regionie przygranicznym ostrzegają przed negatywnymi skutkami tego kroku – podają niemieckie media. „Spodziewamy się, że planowane kontrole na polskiej granicy doprowadzą do jeszcze większych zatorów i znacznych zakłóceń dla firm transportowych oraz osób dojeżdżających do pracy” – powiedział Niemieckiej Agencji Prasowej DPA Sven Weickert, dyrektor zarządzający Federacji Stowarzyszeń Przedsiębiorców w Berlinie i Brandenburgii. Każdego dnia granicę z Brandenburgią przekracza do 14 tys. osób dojeżdżających do pracy z Polski. „Znacząco zakłóci to procesy produkcyjne i sytuację dochodową wielu firm w innych regionach. Zakładamy, że firmy handlowe również poniosą znaczne straty” – dodał Weickert. „Podsumowując, kontrole graniczne będą dodatkowym obciążeniem dla wielu firm w regionie w i tak już trudnej sytuacji gospodarczej” – ocenił. „Marginalizacja zamiast integracji”Jak wskazuje rozmówca DPA, Polska jest czwartym co do wielkości rynkiem zbytu w regionie niemieckiej stolicy. Wiele firm w pobliżu granicy zatrudnia polskich pracowników, którzy z powodu kontroli granicznych mogą mieć problemy z dotarciem do pracy na czas. „Kontrole graniczne prowadzą również do opóźnień w łańcuchach dostaw w transgranicznym przepływie towarów” – ocenił Weickert. Także minister spraw wewnętrznych i komunalnych Brandenburgii René Wilke, były burmistrz Frankfurtu nad Odrą, obawia się „załamania komunikacyjnego” w regionie przygranicznym, w szczególności w miastach, takich jak Frankfurt nad Odrą i Słubice. We wspólnym oświadczeniu władze obu miast ostrzegły: Kontrole graniczne „zaostrzają napięcia społeczne i sprzyjają marginalizacji zamiast integracji”. Argumentują też, że lepiej wykorzystać środki finansowe na walkę z przestępczością i terroryzmem. Ostrzegają także przed działającym po polskiej stronie granicy „Ruchem Obrony Granic” i wzywają mieszkańców obu miast, by nie uczestniczyli we „wrogich działaniach wobec obcokrajowców”. Przepustki jak w czasie pandemiiZ kolei organizacje gospodarcze szukają rozwiązań, które złagodziłyby skutki kontroli. Izby Przemysłowo-Handlowe (IHK) w Brandenburgii i Berlinie zaproponowały wprowadzenie przepustek granicznych dla osób dojeżdżających do pracy z Polski, jak w czasie pandemii koronawirusa. Zaś stowarzyszenie branży logistycznej BGL sugeruje oddzielne pasy ruchu dla ciężarówek. Duże obawy w związku z sytuacją na granicy ma szef fabryki Tesli w Grünheide pod Berlinem André Thierig. W rozmowie z regionalną gazetą „Maerkische Oderzeitung” zażądał przepustek dla transgranicznych pracowników. Wielu z ponad 11 tys. zatrudnionych w Tesli dojeżdża do pracy z Polski. „Planowane kontrole graniczne byłyby dla nich znacznym obciążeniem – powiedział Thierig, cytowany przez „MOZ” – „Boją się, że nie będą w stanie punktualnie dotrzeć do pracy”. Fabryka samochodów pracuje w systemie trzyzmianowym – punktualność jest zatem szczególnie ważna – tłumaczył. Thierig ma nadzieję na polubowne i praktyczne rozwiązania, „być może również w formie regulacji w sprawie przepustek”. Sceptyczny co do takiego rozwiązania jest koordynator niemieckiego MSZ ds. współpracy z Polską Knut Abraham. Powiedział on berlińskiej gazecie „B.Z.”, że „przepustki oznaczają dużo biurokracji”. „To będzie niezwykle skomplikowane” – powiedział. Abraham wskazuje też, że największym problemem dla Polaków dojeżdżających do pracy jest jednopasmowy punkt kontrolny policji federalnej na autostradzie. „Przepustka w ogóle tu nie pomoże” – ocenia polityk. Jego zdaniem należałoby otworzyć drugi pas autostrady. Niemiecka policja ma już pracować nad poprawą sytuacji w tym miejscu – informuje „B.Z.”. Polacy będą rezygnować z dojazdów do pracy?Konsekwencje kontroli granicznych dla gospodarki regionu analizuje też saksoński dziennik „Saechsische Zeitung”. Jak pisze, według danych Agencji Pracy w Budziszynie na dzień 30 czerwca 2024 roku 7658 pracowników dojeżdżało z Polski do swoich miejsc pracy w powiatach Goerlitz i Budziszyn, o 160 mniej niż w roku poprzednim. Liczba osób dojeżdżających do pracy zza granicy od lat spada, co związane jest głównie ze zmniejszającą się różnicą w wynagrodzeniach między Polską a Niemcami. „Obawiam się, że wielu z nich (polskich pracowników - red.) nie zniesie długo dodatkowego obciążenia związanego z czasem oczekiwania (na granicy) lub objazdami do mniej ruchliwych przejść granicznych” – mówi gazecie Frank Grossmann z biura Drezdeńskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Goerlitz. Jak ocenia „Saechsische Zeitung”, zapewne najwcześniej skutki obustronnych kontroli granicznych odczuwalne będą w sektorach opieki i szpitalach, gdzie pracuje bardzo wielu Polaków. Ponad 1300 osób zawróconych z granicy do PolskiNiemcy przeprowadzają wyrywkowe stacjonarne kontrole na granicy z Polską od października 2023 roku w celu powstrzymania nielegalnej migracji. Na początku maja br., po przejęciu władzy przez nowy rząd kanclerza Friedricha Merza, kontrole zostały zaostrzone. Policja federalna zawraca z granicy nielegalnie wjeżdżających do Niemiec migrantów także wówczas, gdy proszą o azyl – z wyjątkiem m.in. małoletnich, kobiet z małymi dziećmi i ciężarnych czy osób chorych i wymagających pomocy. Jak poinformował DW rzecznik niemieckiego MSW, od 8 maja br. do 30 czerwca policja federalna zawróciła około 1350 osób na granicy z Polską w związku z tymczasowo przywróconymi kontrolami na granicach Niemiec. W okresie od 1 do 31 maja br. 210 osób zostało przekazanych do Polski zgodnie z rozporządzeniem dublińskim UE. We wtorek, 2 lipca, polski premier Donald Tusk ogłosił, że Polska również przywróci tymczasowe kontrole na granicy z Niemcami i Litwą, aby ograniczyć nielegalne przepływy migrantów. Kontrole te mają na razie obowiązywać od 7 lipca do 5 sierpnia. (DPA/ widz) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Polskie kontrole na granicy z Niemcami jeszcze bardziej utrudnią dojazdy do pracy. Tesla chce wprowadzenia przepustek. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/kontrole-graniczne-firmy-spodziewają-się-strat-tesla-chce-przepustek/a-73153183?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Kontrole%20graniczne.%20Firmy%20spodziewaj%C4%85%20si%C4%99%20strat%3B%20Tesla%20chce%20przepustek |
Item 27 | |||
Id | 73152598 | ||
Date | 2025-07-04 | ||
Title | Piłka nożna kobiet. Coraz bardziej popularna w Niemczech | ||
Short title | Piłka nożna kobiet. Coraz bardziej popularna w Niemczech | ||
Teaser |
Dzisiaj w ramach Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Kobiet Polki zmierzą się z Niemkami. W Niemczech ten sport jest znowu w modzie. W Niemczech kobiety i dziewczęta coraz bardziej interesują się piłką nożną. Według danych Niemieckiego Związku Piłki Nożnej (DFB) opublikowanych przez stację radiowo-telewizyjną WDR, liczba kobiet w DFB wzrosła w sezonie 2024/2025 o prawie 7 proc. i wynosi obecnie 954 tys. Liczba dziewcząt do 16 lat, które grają w piłkę nożną również wzrosła o 7 proc. i wynosi prawie 119 tys. Więcej drużynJeszcze lepiej można obserwować ten trend wzrostowy na poziomie drużyn. W minionym sezonie istniały 6042 drużyny dziewczęce, o 10 proc. więcej niż w poprzednim sezonie. To znacznie większy wzrost niż w przypadku drużyn chłopięcych. Łącznie DFB liczy ponad 8 mln członków. Pojedynek Polska-NiemcyDzisiejszy (04.07.2025) mecz Polska-Niemcy na Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej Kobiet w Szwajcarii będzie pierwszym dla tych drużyn pojedynkiem w grupie C. Rozpocznie się o godzinie 21:00. (KNA/dom) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Dzisiaj na EURO 2025 Polki zmierzą się z Niemkami. W Niemczech piłka nożna kobiet jest znowu w modzie. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/piłka-nożna-kobiet-coraz-bardziej-popularna-w-niemczech/a-73152598?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73123604_401.jpg![]() |
||
Image source | Marcus Hirnschal/osnapix//IMAGO | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73123604_401.jpg&title=Pi%C5%82ka%20no%C5%BCna%20kobiet.%20Coraz%20bardziej%20popularna%20w%20Niemczech |
Item 28 | |||
Id | 73147471 | ||
Date | 2025-07-04 | ||
Title | Prasa: pierwsze fiasko nowej niemieckiej koalicji | ||
Short title | Prasa: pierwsze fiasko nowej niemieckiej koalicji | ||
Teaser |
Liderzy koalicji CDU/CSU i SPD wycofali się na razie z obiecanej obniżki podatku od energii elektrycznej dla wszystkich. Gazety komentują. W ocenie gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) „jak na razie rząd (Friedricha) Merza osiągnął niewiele więcej niż zmianę dekoracji”. „W budżecie są tylko śladowe przesunięcia na rzecz realizmu w polityce gospodarczej, społecznej i ochrony klimatu. To nie ostatnie spotkanie komisji koalicyjnej, która uświadomi opinii publicznej, że za taki stan rzeczy odpowiada strach trzech partii przed utratą poparcia. Przy czym niektórzy patrzą w lewo, inni w prawo” – ocenia „FAZ”. „Ta koalicja ma nieco ponad pięćdziesiąt dni. Jest zbyt wcześnie, aby ocenić, czy zawiedzie ona oczekiwania. Decydującym czynnikiem będzie to, czy zapał do reform osłabnie, zanim ożywienie stanie się zauważalne. Ponieważ gdy wróci wzrost gospodarczy, po SPD będzie można spodziewać się jeszcze mniej niż obecnie. Wszystko zależy zatem od CDU. Jej miękkość można tłumaczyć tym, że liczy się z ‚maluczkimi”. Jednak CDU ma tendencję do pomijania faktu, że jeśli zmarnuje daną jej szansę, sama może wkrótce stać się jednym z tych małych graczy” – ocenia „FAZ”. „Wielu obywateli czuje się oszukanych”Regionalna gazeta „Volksstimme” z Magdeburga pisze: „Koalicja SPD, Zielonych i FDP potrzebowała dobrego roku, zanim fiasko ustawy grzewczej zasygnalizowało jej ostateczny koniec. Chadecja i SPD rządziły jedynie dwa miesiące, zanim doszło do klęski podatku od energii elektrycznej. To sprawa mniejszego kalibru, ale efekt psychologiczny dla społeczeństwa jest taki sam: ci na górze robią, co chcą. CDU/CSU i SPD mogą kontrargumentować, że ich wcześniejsze obietnice od początku były obwarowane zastrzeżeniem dotyczącym finansowania. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich dziedzin. Rząd z pewnością nie ograniczy budżetu obronnego. Kanclerz właśnie ogłosił w świetle jupiterów pięcioprocentowy cel NATO dotyczący wydatków obronnych. Czym w porównaniu z tym są podatki od energii elektrycznej?” – komentuje „Volksstimme”. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> W ocenie dziennika „Muenchner Merkur” nawet jeżeli teraz Merz próbuje umniejszyć znaczenie obniżki podatku od energii elektrycznej, to „wielu obywateli czuje się oszukanych”. „Do ludzi dociera wiadomość, że kanclerz już po raz drugi złamał dane słowo w swojej wciąż krótkiej kadencji. Sygnał, jaki wypłynął ze spotkania komisji koalicyjnej, jest również problematyczny pod innym względem: Merz widzi, że jest zmuszony wspierać swojego chwiejnego partnera koalicyjnego z SPD Larsa Klingbeila, wychodząc naprzeciw żądaniom socjaldemokratów, ku irytacji wyborców chadecji” – ocenia gazeta z Monachium. Chaos jak w poprzedniej koalicji„Suttgarter Zeitung” pisze: „Wyobraźmy sobie, że koalicja rządowa włączyła do swojego programu natychmiastowych działań obniżkę podatków. Potem sprawy przybierają inny obrót, bo brakuje pieniędzy. W rezultacie ważni przedstawiciele największej partii koalicyjnej publicznie buntują się przeciwko decyzji budżetowej własnego rządu. Przed spotkaniem koalicyjnym urządzają wielką awanturę, że coś jeszcze trzeba zmienić. A po wielogodzinnym spotkaniu nic się nie zmienia. Gdyby taka sytuacja miała miejsce w poprzedniej kadencji, CDU i CSU mówiłyby o ‚chaosie w koalicji sygnalizacji świetlnej' lub ‚manipulacji'. Teraz jednak to sama CDU/CSU kanclerza Friedricha Merza wprowadza w rządzie z SPD chaos w debacie na temat podatku od energii elektrycznej”. Z kolei według gazety „Suedwest Presse” z Ulm „w czasach, gdy ogromne sumy wydają się pojawiać znikąd, aby pomóc stanąć na nogi obronności, budowie mostów czy kolejom, pięć miliardów więcej lub mniej nie wydaje się mieć znaczenia”. „Jest to jednak błędne przekonanie. Nie ma cudownego wzrostu ilości pieniędzy. Jest za to wzrost zadłużenia. Co jest zasadniczo uzasadnione w tych trudnych czasach. Ale tylko jeśli są inwestycje, które przyniosą finansowe owoce w dającej się przewidzieć przyszłości. Państwo musi uniknąć dodatkowych strat po stronie dochodów” – czytamy. |
||
Short teaser | Koalicja CDU/CSU i SPD wycofała się na razie z obniżki podatku od energii elektrycznej dla wszystkich. Gazety komentują. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-pierwsze-fiasko-nowej-niemieckiej-koalicji/a-73147471?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73147407_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kanclerz Niemiec Friedrich Merz i minister finansów, szef SPD Lars Klingbeil | ||
Image source | Kay Nietfeld/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73147407_401.jpg&title=Prasa%3A%20pierwsze%20fiasko%20nowej%20niemieckiej%20koalicji |
Item 29 | |||
Id | 73146856 | ||
Date | 2025-07-04 | ||
Title | Historyczny szczyt. Przywódcy UE obradują w stolicy Mołdawii | ||
Short title | Historyczny szczyt. Przywódcy UE obradują w stolicy Mołdawii | ||
Teaser |
Mołdawia uważana jest za kolejny cel agresji Putina. Tymczasem stolica tego kraju będzie dziś miejscem szczytu UE. Czy to zapowiedź rychłego członkostwa w Unii? Na pierwszy rzut oka, nie wydaje się, że jest to ważny szczyt. W spotkaniu w Kiszyniowie uczestniczyć ma trzech przywódców Unii Europejskiej: przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen, przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa oraz wysoka przedstawicielka UE do spraw zagranicznych Kaja Kallas. Spotkanie ma potrwać mniej niż dwie i pół godziny. Niemniej jednak osoby zaangażowane w jego organizację nazywają je „kamieniem milowym”. I rzeczywiście jest to historyczne wydarzenie: w piątek (4 lipca 2025 r.) w stolicy Mołdawii odbędzie się pierwszy szczyt między Unią Europejską a Republiką Mołdawii. To pierwszy raz, kiedy UE zorganizowała szczyt w małym kraju kandydującym – zaszczytu tego dostąpiły w przeszłości tylko duże państwa, jak Ukraina i Turcja. Mołdawia jest oficjalnym kandydatem do UE dopiero od czerwca 2022 roku. Takich szczytów nie było w krajach Bałkanów Zachodnich, z których niektóre kandydują do Unii od ponad dekady. Chodzi o wysłanie silnego sygnału. Republika Mołdawii jest uważana za kolejny cel Władimira Putina. Po ataku na Ukrainę, żaden inny europejski kraj nie jest tak zagrożony rosyjską agresją jak to małe państwo położone między północno-wschodnią Rumunią a południowo-zachodnią Ukrainą. Oprócz zagrożenia militarnego jest również poważne zagrożenie polityczne: pod koniec września w Mołdawii odbędą się wybory parlamentarne. Faworytem jest rządząca Partia Akcji i Solidarności (PAS) proeuropejskiej prezydentki Mai Sandu. W wyborach startują jednak także trzy silne partie prorosyjskie. Jeśli dojdą one do władzy, Rosja może rozszerzyć swoje militarne wpływy na cały kraj. Katastrofalne skutki rosyjskiej okupacjiOd ponad 35 lat prorosyjscy separatyści kontrolują wąski pas ziemi w Mołdawii, znany jako Naddniestrze, na wschodnim brzegu Dniestru. To w Mołdawii, w 1992 roku, Rosja rozpoczęła swoją pierwszą wojnę przeciwko innemu państwu po upadku Związku Radzieckiego. Do dziś w Naddniestrzu stacjonuje 1200 rosyjskich żołnierzy i gigantyczny arsenał radzieckiej broni. Prorosyjski rząd mógłby ułatwić zwiększenie liczby żołnierzy i dostaw broni. Zaledwie 50 kilometrów od granicy z Mołdawią leży ukraińskie czarnomorskie miasto portowe i frontowe Odessa, a republika ta jest jednym z najbardziej bezbronnych państw w Europie, biorąc pod uwagę jej potencjał wojskowy. Rosyjska okupacja kraju miałaby katastrofalne konsekwencje dla Ukrainy, ponieważ skończyłaby się wojną na dwa fronty. Konsekwencje dla Europy byłyby równie groźne: chociaż największa baza wojskowa NATO w regionie znajduje się w południowo-wschodniej Rumunii, to granica lądowa Rumunii z Ukrainą i Mołdawią jest słabo zabezpieczona militarnie. Wysyłane przez Rosję drony Szahed już teraz regularnie latają i wybuchają w rumuńskiej części delty Dunaju – a zatem na terytorium UE i NATO. Mołdawia w UE przed Ukrainą?Prawdą jest, że Republika Mołdawii nie może zostać członkiem NATO, ponieważ jej konstytucja przewiduje neutralność wojskową. Jednak po wielu latach przyglądania się z boku i wahania, UE wyraźnie dostrzega zagrożenia w regionie i wydaje się, że chce szybko zintegrować – przynajmniej gospodarczo – kraj liczący dwa i pół miliona mieszkańców. Optymistyczne prognozy przewidują akcesję w latach 2029-2030. Obecnie na szczycie agendy znajduje się kwestia „decouplingu”, czyli pytanie, czy negocjacje akcesyjne Mołdawii powinny zostać oddzielone od negocjacji z Ukrainą i czy Bruksela i Kiszyniów powinny szybko otworzyć pierwsze rozdziały negocjacyjne. Może to być konieczne, ponieważ Węgry blokują otwarcie rozdziały negocjacyjne z Ukrainą. Z politycznego punktu widzenia byłby to jednak niewłaściwy sygnał dla Ukrainy. Z jednej strony UE ustąpiłaby Viktorowi Orbanowi, a z drugiej Mołdawia praktycznie zawdzięcza Ukrainie swój status kraju kandydującego. Nadal nie jest jasne, w jaki sposób UE i Mołdawia zamierzają rozwiązać ten dylemat. Pewne jest to, że Bruksela musi zaoferować temu krajowi więcej i być bardziej obecna niż wcześniej, aby wzmocnić siły proeuropejskie. W sondażach prorosyjscy i de facto prawicowo-nacjonalistyczni socjaliści i komuniści, którzy prawdopodobnie wystartują razem jako sojusz wyborczy, są wyraźnie za rządzącą PAS. Mogą jednak zdobyć większość parlamentarną wraz z Alternatywnym Blokiem Wyborczym burmistrza Kiszyniowa Iona Cebana, który jest formalnie neutralny wobec proeuropejskiego kursu, ale także jest skrycie prorosyjski. Niedokończone reformy i kryzysPrezydentka Maia Sandu cieszy się bardzo dobrą reputacją i jest uważana za absolutnie uczciwą. Jednak wbrew oczekiwaniom rząd PAS nie wdrożył reform antykorupcyjnych i sądowniczych. Przede wszystkim jednak ten i tak już bardzo biedny kraj tkwi w głębokim kryzysie gospodarczym odkąd na początku roku Ukraina wstrzymała tranzyt rosyjskiego gazu do Europy, którego część trafiała również do Mołdawii. Gaz był wykorzystywany do obsługi elektrowni w separatystycznym Naddniestrzu, która z kolei dostarczała energię elektryczną do kraju. To się już skończyło. Jednak podłączenie do europejskiej sieci gazowej i elektrycznej doprowadziło do wzrostu cen i nie zostało jeszcze w pełni ukończone. Po wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu, którego naddniestrzańscy separatyści używali do finansowania swojego systemu, na początku czerwca w tym pasie ziemi ogłoszono stan wyjątkowy – ponieważ prąd jest tam tylko w niektórych godzinach, a reżim nie może już wypłacać pensji i emerytur. Prawowite władze w Kiszyniowie obawiają się teraz, że stan nadzwyczajny w Naddniestrzu doprowadzi do chaosu, który rozprzestrzeni się na wolną część kraju. Kwestia języka i tożsamościZ politycznego punktu widzenia kwestia języka i tożsamości nadal odgrywa rolę w niektórych częściach kraju. Trzy czwarte Mołdawian mówi po rumuńsku, a jedna czwarta jest w większości rosyjskojęzyczna. Chociaż kraj ten ma jedną z najszerszych regulacji językowych dla języków mniejszościowych w Europie, prorosyjscy politycy fałszywie twierdzą, że prawa osób rosyjskojęzycznych są lekceważone. Dzieje się tak zwłaszcza w niektórych miejscach na północy kraju i w południowym autonomicznym regionie Gagauzji, którego mieszkańcy są chrześcijańską, dawniej mówiącą po turecku, ale w dużej mierze zrusyfikowaną grupą etniczną. Chociaż UE finansuje liczne projekty modernizacyjne w Gagauzji, dominuje tam narracja, że to Rosja rzekomo wspiera region i ratuje go przed rozpadem. Obecna gubernator Gagauzji Jewgienija Gucul jest praktycznie marionetką prezydenta Rosji Władimira Putina i jest oskarżona o nielegalne finansowanie partii. W ostatnich miesiącach UE starała się zwiększyć swoją publiczną obecność w Gagauzji. Na przykład komisarz UE ds. rozszerzenia Marta Kos odwiedziła Gagauzję przez trzy dni w maju i rozmawiała z wieloma lokalnymi przedstawicielami. Sąsiednia Rumunia, pod rządami nowego prezydenta Nicusora Dana, w ciągu ostatnich tygodni jest również bardziej obecna w Republice Mołdawii niż przez wiele lat dotychczas. Pierwszą zagraniczną wizytą Dana był Kiszyniów, gdzie został przyjęty z wielką radością. Tuż przed szczytem UE Nicusor Dan obiecał, że rumuńskie władze szybciej rozpatrzą dziesiątki tysięcy wniosków o obywatelstwo z Republiki Mołdawii – co oznacza, że przynajmniej wnioskodawcy będą obywatelami UE. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Republika Mołdawii jest postrzegana jako kolejny cel agresji Putina. Teraz UE chce przyspieszyć integrację tego kraju. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/historyczny-szczyt-przywódcy-ue-obradują-w-stolicy-mołdawii/a-73146856?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70454287_401.jpg![]() |
||
Image caption | Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i prezydentka Mołdawii Maia Sandu w Kiszyniowie w październiku 2024 r. | ||
Image source | Vladislav Culiomza/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/70454287_401.jpg&title=Historyczny%20szczyt.%20Przyw%C3%B3dcy%20UE%20obraduj%C4%85%20w%20stolicy%20Mo%C5%82dawii |
Item 30 | |||
Id | 73144673 | ||
Date | 2025-07-03 | ||
Title | Młodzi Polacy tracą wiarę w demokrację? Niepokojący sondaż | ||
Short title | Młodzi Polacy tracą wiarę w demokrację? Niepokojący sondaż | ||
Teaser |
Nieco ponad połowa młodych Europejczyków uważa demokrację za najlepszą formę rządów. Najbardziej sceptyczni są Polacy – wynika z badania Fundacji TUI. Zdaniem 57 proc. młodych Europejczyków w wieku od 16 do 26 lat demokracja pozostaje najlepszą formą rządów – to wniosek z opublikowanego w czwartek (3.07.2025) w Berlinie badania „Młoda Europa 2025” na zlecenie Fundacji TUI. W Niemczech poparcie dla demokracji jest wsród młodych ludzi najwyższe (71 proc.). Najniższe odnotowano w Polsce: jedynie 48 proc. badanych uznało demokrację za najlepszą formę rządów. Około jedna piąta (21 proc.) jest pod pewnymi warunkami otwarta na inne formy rządów. Najmniej takich młodych ludzi jest w Niemczech (15 proc. ), podczas gdy we Francji, Hiszpanii, Włoszech, Grecji i Polsce jest to ponad 20 proc. (w Polsce 23 proc.). I wreszcie: jest nieco mniej niż jedna dziesiąta (8 proc. ) badanych twierdzi, że nie obchodzi ich, czy forma rządu jest demokratyczna, czy nie. Szczególnie wysoki odsetek takich osób mają Polska (11 proc.) i Wielka Brytania (10 proc.). – Jeśli 57 procent młodych Europejczyków twierdzi, że woli demokrację od jakiejkolwiek innej formy rządów, oznacza to również, że wielu z nich nie popiera demokracji w 100 procentach – zauważa Thorsten Faas z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie, który wspierał badanie od strony naukowej. Jego zdaniem dane pokazują, że „demokracja jest pod presją – zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz”. Więcej młodych niż cztery lata temu ludzi określa swoje poglądy jako bardziej prawicowe niż centrowe. Podczas gdy w 2021 r. odsetek ten wynosił 14 procent, obecnie jest to 19 procent. W Polsce na prawo od politycznego centrum widzi siebie 21 proc. badanych (w 2021 roku było to 16 proc.). Z kolei w Niemczech, we Francji i Włoszech rośnie odsetek osób, które widzą siebie po lewej stronie od politycznego centrum. W Niemczech odsetek ten wzrósł z 32 proc. w 2021 r. do 43 proc. obecnie. Wielu niezadowolonych z działania demokracjiWedług autorów badania wielu młodych ludzi w Europie nie jest zadowolonych ze sposobu, w jaki funkcjonuje demokracja w ich krajach. Najmniej zadowolonych jest w Grecji (12 proc.), We Włoszech (17 proc.) w Hiszpanii (21 proc.) i Polsce (23 proc.). Najwięcej zaś w Niemczech (45 proc. i Wielkiej Brytanii (37 proc.). Obraz ten pozostaje dość stały od 2019 roku. Jedynie w latach 2022-2023 niezadowolenie było jeszcze większe z powodu pandemii – czytamy w raporcie z badań. W Polsce tąpnięcie odnotowano w 2023 roku, gdzie liczba młodych ludzi zadowolonych z funkcjonowania demokracji w kraju wynosiła zaledwie 10 proc. Młodzi Europejczycy stali się bardziej krytyczni, jeśli chodzi o migrację. 38 proc. uważa, że imigracja powinna być bardziej ograniczona, podczas gdy w 2021 roku takiego zdanie było 26 proc. W Polsce takiego zdania obecnie jest 51 proc. respondentów. Coraz mniej uważa z kolei, że ochrona klimatu nadal ma pierwszeństwo przed wzrostem gospodarczym: 32 proc. twierdzi, że walka ze zmianami klimatu powinna zdecydowanie mieć priorytet, nawet jeśli jest to szkodliwe dla wzrostu gospodarczego. W 2021 roku uważało tak 44 proc. UE jest dobra, ale wymaga reformDla sześciu procent osób w wieku od 16 do 26 lat system polityczny w ich kraju działa dobrze i nie wymaga zmian. 48 procent uważa, że demokracja w ich kraju jest zagrożona – najwięcej w Grecji (62 proc.) w Niemczech (61 proc.); w Polsce taką opinię wyraziło 34 proc. respondentów, najmniej spośród badanych krajów. Dwie trzecie pozytywnie ocenia członkostwo swojego kraju w UE. Jednocześnie 53 procent młodych ludzi krytykuje fakt, że UE zbyt często zajmuje się drobnymi sprawami. Połowa uważa, że UE to dobra idea, ale jest źle wdrażana. W kwestiach geopolityki młodzi ludzie mają niewielkie zaufanie do UE. Jedynie 42 proc. wymienia ją jako jednego z trzech najpotężniejszych globalnych graczy politycznych – za Stanami Zjednoczonymi (83 proc.), Chinami (75 proc.) i Rosją (57 proc.). 51 procent uważa, że UE będzie miała większy wpływ tylko wtedy, gdy przejdzie fundamentalne zmiany. Tożsamość europejska czy narodowa?Młodzi Włosi, Hiszpanie i Niemcy najsilniej identyfikują się z Europą. Z kolei młodzi Polacy (48 proc.) i Francuzi (30 proc.) częściej identyfikują się wyłącznie z własnym krajem. Jednak liczba młodych Polaków i Francuzów, którzy definiują swoją tożsamość wyłącznie w kategoriach narodowych, maleje w porównaniu z rokiem 2024 (W Polsce było to wówczas 55 proc., a we Francji 33 proc.). Badanie „Młoda Europa 2025” przeprowadził ośrodek YouGov wśród 6 703 osób w wieku od 16 do 26 lat w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Grecji, Polsce i Wielkiej Brytanii. Fundacja TUI zleca badanie od 2017 roku. (KNA, AFP/ widz) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Mniej niż połowa młodych Polaków uważa demokrację za najlepszą formę rządów – wynika z badania Fundacji TUI. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/młodzi-polacy-tracą-wiarę-w-demokrację-niepokojący-sondaż/a-73144673?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/60835050_401.jpg![]() |
||
Image caption | Demonstracja w Warszawie we wrześniu 2019 roku przeciwko zmianom klimatu | ||
Image source | Attila Husejnow/SOPA Images via ZUMA Wire/Zumapress/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/60835050_401.jpg&title=M%C5%82odzi%20Polacy%20trac%C4%85%20wiar%C4%99%20w%20demokracj%C4%99%3F%20Niepokoj%C4%85cy%20sonda%C5%BC |
Item 31 | |||
Id | 73142998 | ||
Date | 2025-07-03 | ||
Title | „FAZ”: Luki w niemieckiej kulturze pamięci dotyczące Polski | ||
Short title | „FAZ”: Luki w niemieckiej kulturze pamięci dotyczące Polski | ||
Teaser |
Niemcy zbyt mało wiedzą o zbrodniach, jakie popełnili na polskich cywilach podczas drugiej wojny światowej. To musi się zmienić – apeluje autor w dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. W gościnnym artykule zamieszczonym w czwartek, 3 lipca, we „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”), Dominik Kawka, asystent Katedry Historii Prawa na Uniwersytecie w Zurychu, podaje szereg przykładów, w których zbrodnie popełnione przez Niemców na Polakach w czasie drugiej wojny światowej pozostają nieznane lub przemilczane. Ma to miejsce zarówno w mediach, jak i w komunikacji politycznej. Jako jeden z przykładów Kawka wymienia postrzeganie Heinricha Himmlera, szefa SS, który w mediach niejednokrotnie opisywany jest jako osoba odpowiedzialną za „Holokaust europejskich Żydów, Sinti i Romów”, przy jednoczesnym całkowitym pominięciu jego zbrodniczych decyzji dotyczących Polaków. Mało znane zbrodnie„Odkrywcze jest to, co zawsze jest pomijane: Himmler był nie tylko jednym z głównych sprawców Holokaustu, był także centralną postacią w „kwestii polskiej”: od operacji fałszywej flagi na początku wojny, które zostały przeprowadzone pod przykrywką „Unternehmen Himmler”, do masowych mordów na polskiej ludności cywilnej; od systematycznej eksterminacji elity intelektualnej do stłumienia Powstania Warszawskiego i całkowitego unicestwienia polskiej stolicy” – czytamy. Kawka pisze też o niemal nieznanej w Niemczechakcji „Inteligencja” („Intelligenzaktion”), podczas której 60 do 100 tys. członków polskiej inteligencji zostało przez nazistów poddanych egzekucji lub wysłanych do obozów koncentracyjnych. Autor przytacza również przykład mordu na profesorach ze Lwowa, który – jak pisze – prawnie nigdy nie został zbadany, a gdzie Niemcy w czasie jednej nocy zlikwidowali 22 wykładowców uniwersyteckich, niektórych wraz z rodzinami. Pomijana „kwestia polska"Jak pisze Dominik Kawka, podczas ostatniej rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej, redaktor naczelna telewizji ZDF powiedziała, że „dokładnie 85 lat temu Niemcy (Rzesza Niemiecka) napadły na Polskę, co doprowadziło do II wojny światowej i wymordowania sześciu milionów Żydów”. Autor zwraca uwagę, że to powiązanie 1 września z Holokaustem „trafia w ważny punkt, ale nabrało takiego komunikacyjnego życia, że nie ma już miejsca na zbrodnie popełnione na ludności polskiej. W rezultacie ‘kwestia polska' jest teraz ledwo wspomniana lub tylko między wierszami, w trybie przypuszczającym” – czytamy. Zdaniem autora takie podejście ma wpływ na komunikację polityczną, np. podczas debaty o utworzeniu centrum dokumentacyjnego niemieckiej okupacji podczas II wojny światowej, ale także oddziałuje na opinię publiczną. „Zapytanym dziś o nazistowskie grupy ofiar, ‘członkowie określonych narodowości' (tacy jak ‘Polacy' lub ‘Rosjanie') przychodzą na myśl niecałym pięciu procentom Niemców” – pisze Kawka, powołując się na wyniki czwartego badania MEMO przeprowadzonego przez Uniwersytet Bielefeld w 2021 roku. Nie chodzi o rywalizację ofiarAutor przytacza badanie Ipsos zlecone w 2024 roku przez Instytut Pileckiego, według którego ponad połowa ankietowanych przypisała winę za Holokaust w równym stopniu Niemcom, jak i kolaborantom na okupowanych terytoriach. „Oprócz tej ignorancji ponad jedna trzecia respondentów miała również poczucie misji polecania własnego kraju wschodnim sąsiadom jako modelu solidnego rozliczenia się pod względem historycznym” – czytamy. Według Dominika Kawki „każdy, kto próbuje zignorować takie luki w pamięci, ostrzegając przed 'rywalizacją ofiar', zbytnio sobie to ułatwia”. Jak pisze w „FAZ”, stosunkowo żywa pamięć o ofiarach żydowskich, Sinti i Romach czy osobach homoseksualnych wynika z „konkretnego transferu wiedzy”. Autor apeluje, aby pamiątkowy głaz dla polskich ofiar narodowego socjalizmu, jaki w czerwcu w wyniku starań prywatnej inicjatywy stanął w Berlinie, stał się tylko początkiem. „Powinien on stać się kamieniem węgielnym dla planowanego od dawna Domu Polsko-Niemieckiego i generalnie impulsem, który nie zostanie pozostawiony w tyle przez stronę oficjalną” – postuluje naukowiec. |
||
Short teaser | Niemcy zbyt mało wiedzą o zbrodniach, jakie popełnili na polskich cywilach podczas II wojny światowej – pisze „FAZ”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/faz-luki-w-niemieckiej-kulturze-pamięci-dotyczące-polski/a-73142998?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72925536_401.jpg![]() |
||
Image caption | Głaz upamiętniający w Berlinie tymczasowo polskie ofiary narodowego socjalizmu | ||
Image source | Wojciech Szymanski/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72925536_401.jpg&title=%E2%80%9EFAZ%E2%80%9D%3A%20Luki%20w%20niemieckiej%20kulturze%20pami%C4%99ci%20dotycz%C4%85ce%20Polski |
Item 32 | |||
Id | 73140681 | ||
Date | 2025-07-03 | ||
Title | Zasiłek socjalny w Niemczech. Oto imiona beneficjentów | ||
Short title | Zasiłek socjalny w Niemczech. Oto imiona beneficjentów | ||
Teaser |
Partia AfD zapytała o imiona osób pobierających w Niemczech zasiłek socjalny. Jest odpowiedź. Uznana przez niemiecki kontrwywiad za częściowo skrajnie prawicową partia AfD chciała wiedzieć, kto w Niemczech pobiera zasiłek socjalny i zapytała ministerstwo pracy o najczęstsze imiona beneficjentów. Pierwsza czternastkaTeraz resort ujawnił 14 najczęściej występujących imion wśród osób pobierających zasiłek obywatelski – pisze dziennik „Rheinische Post”. Okazuje się, że w czołówce są: Michael, Andreas i Thomas. Według danych z czerwca br. 19,2 tys. osób pobierających „socjal” ma imię Michael, 16,2 tys. Andreas, a 15,7 tys. Thomas. Na czwartym miejscu jest Daniel (14,8 tys.), a następnie Olena (14,4 tys.) i Alexander (13,8 tys.). Ahmad, Ali i MohammadSiódme miejsce zajmuje Ahmad (13,7 tys.), ósme – Ali (13,5 tys.), a następnie Christian (13,4 tys.). Na dziesiątym miejscu znalazł się Mohammad (12,5 tys.). Kolejne cztery miejsca zajmują odpowiednio: Anna (12,4 tys.), Oleksandr (12 tys.), Tetiana (11,4 tys.) i Iryna (10,6 tys.). AfD regularnie skarży się, że z niemieckiego „socjalu” korzystają w dużym stopniu osoby o pochodzeniu migracyjnym. Najwyraźniej tym kierowali się posłowie AfD, pytając rząd o imiona beneficjentów zasiłku obywatelskiego. (AFP/dom) Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Partia AfD zapytała o imiona osób pobierających w Niemczech zasiłek socjalny. Jest odpowiedź. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/zasiłek-socjalny-w-niemczech-oto-imiona-beneficjentów/a-73140681?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/68776681_401.jpg![]() |
||
Image caption | Partia AfD zapytała o imiona osób pobierających w Niemczech zasiłek socjalny | ||
Image source | Schoening/imageBROKER/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/68776681_401.jpg&title=Zasi%C5%82ek%20socjalny%20w%20Niemczech.%20Oto%20imiona%20beneficjent%C3%B3w |
Item 33 | |||
Id | 73140342 | ||
Date | 2025-07-03 | ||
Title | Niemiecki dziennik o kontrolach: Wpłyną na politykę Niemiec | ||
Short title | Niemiecki dziennik o kontrolach: Wpłyną na politykę Niemiec | ||
Teaser |
Długie korki na granicach, migranci na „ziemi niczyjej”, ale także reperkusje dla niemieckiej polityki – takie mogą być konsekwencje wprowadzenia przez Polskę kontroli na granicy z Niemcami. Donald Tusk, wprowadzając kontrole na granicach, ma silne wewnętrzne powody polityczne – pisze w środę, 3 lipca, „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”). Dziennik wśród powodów wylicza m.in. samozwańcze patrole na granicy z Niemcami, a także spadające notowania partii Tuska w sondażach i rosnące poparcie dla skrajnej prawicy. Jak pisze „SZ”, w miesiącach letnich nieco więcej migrantów regularnie przybywa na granicę z Białorusią. „Również niemiecki minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt ostrzegł przed sygnałami wskazującymi na coraz bardziej aktywny szlak uchodźców z Białorusi przez Litwę i Polskę do Europy Zachodniej. Może to oznaczać, że Rosja po raz kolejny coraz częściej wykorzystuje uchodźców jako narzędzie polityczne, a także podsyca debaty w Polsce” – czytamy. Jak polskie kontrole wpłyną na niemiecką politykę?Na polsko-niemieckim pograniczu kontrole prowadzone również przez polską stronę może doprowadzić do długich korków, utrudniających życie osobom dojeżdżającym do pracy. Miało to już wielokrotnie miejsce po wprowadzeniu kontroli przez Niemcy w październiku 2023 r. Zdaniem „SZ” niemieckie kontrole wywołują złość nie tylko w Polsce. O ich zniesienie apelowały już Luksemburg, Czechy i Austria, powołując się na swobodę przemieszczania w strefie Schengen – przypomina gazeta. „Krytyka ze strony sąsiadów i ostre reakcje na niemieckie podejście ujawniły również konflikty wewnątrz czarno-czerwonej koalicji (CDU/CSU i SPD – red.) Wynika to z faktu, że SPD zgodziła się na plan CDU/CSU tylko pod warunkiem określonym w umowie koalicyjnej, że bardziej rygorystyczne kontrole graniczne będą musiały być przeprowadzane ‘w koordynacji' z krajami sąsiednimi. Jednak krytyka niemieckiej praktyki jasno pokazuje, że sąsiedzi się na to nie zgadzają. Kanclerz i minister spraw wewnętrznych muszą zatem stawić czoła silniejszemu sprzeciwowi we własnych szeregach” – ocenia „SZ”. Niemcy deeskalują spór?Gazeta zastanawia się, czy teraz niemiecki rząd wycofa się ze swojego twardego stanowiska dotyczącego kontroli granicznych. „Pierwsze oznaki już są. Niemcy najwyraźniej już starają się deeskalować spór” – twierdzi dziennik. Przypomina, że szef niemieckiego MSW miał zaproponować już Polsce wspólne kontrole na niemieckiej ziemi. Wcześniej kanclerz Friedrich Merz zasygnalizował też możliwość zbadania wspólnych kontroli „w głębi kraju” z Luksemburgiem. „Krok ten może uniemożliwić sąsiadom Niemiec podjęcie kroków prawnych przeciwko Niemcom, na przykład poprzez złożenie skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości” – czytamy. „Prawnicy uważają za całkiem możliwe, że Niemcy poniosą porażkę w tej sprawie. Wynika to z faktu, że niemiecki rząd powołuje się na unijną klauzulę nadzwyczajną mającą na celu utrzymanie porządku publicznego. Jednak w świetle spadających liczb dotyczących migracji, nie jest to zasadniczo uważane za zagrożenie” – konkluduje gazeta. |
||
Short teaser | Korki na granicach, migranci na „ziemi niczyjej” i reperkusje dla niemieckiej polityki – pisze niemiecki dziennik. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecki-dziennik-o-kontrolach-wpłyną-na-politykę-niemiec/a-73140342?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemiecki%20dziennik%20o%20kontrolach%3A%20Wp%C5%82yn%C4%85%20na%20polityk%C4%99%20Niemiec |
Item 34 | |||
Id | 73137765 | ||
Date | 2025-07-03 | ||
Title | Niemiecki rząd krytykuje Iran. „Druzgocący sygnał” | ||
Short title | Niemiecki rząd krytykuje Iran. „Druzgocący sygnał” | ||
Teaser |
MSZ Niemiec ostro krytykuje decyzję Iranu o zawieszeniu współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej. Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostro skrytykowało decyzję Iranu o zawieszeniu współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej (MAEA). „Decyzja Iranu o zawieszeniu współpracy z MAEA wysyła druzgocący sygnał: usuwa irański program nuklearny spod jakiegokolwiek międzynarodowego nadzoru, który jest niezbędny do dyplomatycznego rozwiązania” – oświadczył MSZ Niemiec wczoraj wieczorem (02.07.2025) w internetowym serwisie X. Iran musi „wycofać się z tej decyzji” – czytamy. USA i ONZ krytykująWcześniej rząd USA ostro skrytykował posunięcie Iranu: „To niedopuszczalne, że Iran zdecydował się zawiesić współpracę z MAEA w czasie, gdy istnieje szansa na zmianę kursu i wejście na ścieżkę pokoju i dobrobytu” – powiedziała wczoraj dziennikarzom w Waszyngtonie rzeczniczka Departamentu Stanu USA Tammy Bruce. Sekretarz Generalny ONZ António Guterres przekazał dziennikarzom za pośrednictwem swojego rzecznika Stéphane'a Dujarrica, że jest zaniepokojony decyzją Teheranu. Guterres „wielokrotnie apelował do Iranu o współpracę z MAEA”. Program nuklearny bez nadzoruJuż tydzień temu irański parlament podjął decyzję o zawieszeniu współpracy z MAEA. Rada Strażników, centralna instytucja rządowa Islamskiej Republiki Iranu, zgodziła się na ten ruch. Wczoraj prezydent Iranu Masud Pezeszkijan podpisał odpowiednią ustawę. W odpowiedzi na posunięcie Teheranu Izrael domaga się sankcji dla Iranu. (AFP/dom) Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | MSZ Niemiec ostro krytykuje decyzję Iranu o zawieszeniu współpracy z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecki-rząd-krytykuje-iran-druzgocący-sygnał/a-73137765?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72997315_401.jpg![]() |
||
Image caption | Irański obiekt nuklearny Natanz (15.06.2025) | ||
Image source | Maxar Technologies/Handout/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72997315_401.jpg&title=Niemiecki%20rz%C4%85d%20krytykuje%20Iran.%20%E2%80%9EDruzgoc%C4%85cy%20sygna%C5%82%E2%80%9D |
Item 35 | |||
Id | 73136682 | ||
Date | 2025-07-03 | ||
Title | Silnie jadowity pająk. Jak trafił do Niemiec? | ||
Short title | Silnie jadowity pająk. Jak trafił do Niemiec? | ||
Teaser |
W porcie na północy Niemiec znaleziono dwie czarne wdowy. To silnie jadowite pająki. Na terminalu samochodowym w Bremerhaven na północy Niemiec znaleziono w poniedziałek (30.06.2025) dwa niebezpieczne pająki. Wiadomo już, że chodzi o czarne wdowy – silnie jadowite pająki z rodziny omatnikowatych – poinformował operator portu, firma BLG. Paraliż, a nawet śmierćNatychmiast zamknięto odpowiedni obszar portu i wstrzymano prace na tym obszarze. Trucizna czarnej wdowy może powodować paraliż u ludzi, a nawet śmierć. – Udało nam się rozwiązać problem przy pomocy specjalistycznej firmy – poinformowała rzeczniczka BLG. Zamknięcie całego terminalu nie było konieczne. To nie pierwszy taki przypadek znalezienia czarnych wdów w tym miejscu. Niebezpieczne pająki zostały już odkryte w ubiegłym roku na pokładzie statku towarowego w Bremerhaven. Specjalistyczna firma usunęła je, a statek cumował w porcie przez kilka tygodni. Pożera samcaCzarne wdowy żyją w ciepłych i umiarkowanych strefach klimatycznych – w Ameryce Północnej, Środkowej i Południowej, Australii, Nowej Zelandii, Afryce i Azji, ale też w Europie. Nazwa pająka odnosi się do jednej z cech tego gatunku: samica czasem pożera mniejszego samca w trakcie godów. Zwykle wtedy, gdy samiec po kopulacji zbyt długo zwleka z odstąpieniem od samicy. (DPA/dom) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | W porcie na północy Niemiec znaleziono dwie czarne wdowy. To silnie jadowite pająki. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/silnie-jadowity-pająk-jak-trafił-do-niemiec/a-73136682?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Silnie%20jadowity%20paj%C4%85k.%20Jak%20trafi%C5%82%20do%20Niemiec%3F |
Item 36 | |||
Id | 73128229 | ||
Date | 2025-07-03 | ||
Title | „Niemiecki problem przerzucony na sąsiada”. Media o decyzji Tuska | ||
Short title | „Niemiecki problem przerzucony na sąsiada”. Prasa o granicy | ||
Teaser |
Niemieckie media komentują decyzję Donalda Tuska ws. granic. Nie brak słów krytyki pod adresem rządu Niemiec. Media w Niemczech komentują zaostrzającą się sytuację na zachodniej granicy Polski, „patrole obywatelskie” i decyzję Donalda Tuska o kontrolach od 7 lipca. „Niemiecki problem przerzucony na sąsiada”„Fakt, że Polska chce teraz w ramach rewanżu kontrolować granicę z Niemcami, wynika przede wszystkim z wewnętrznych powodów politycznych” – pisze lokalny bawarski dziennik „Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung”. „Niezgodne z prawem odrzucenia (migrantów na granicy) zarządzone przez (ministra spraw wewenętrznych) Dobrindta są również motywowane polityką wewnętrzną, a plan za nimi stojący jest jasny: niemiecki problem jest przerzucony na sąsiada, który podaje go dalej, ale nikt nie ma rozwiązania – i nadal chodzi o ludzi. UE musi znaleźć rozwiązanie i to szybko, propozycje są na stole. Ośrodki azylowe na granicy lub poza Europą oraz szybkie, uczciwe procedury, brak wjazdu na żądanie” – wylicza gazeta z Bawarii. Ochrona granic zewnętrznych UEPodobnie pisze komentator „Neue Osnabrücker Zeitung” z Dolnej Saksonii: „Oczywiście, wyzwania pozostają, np. poszanowanie praw człowieka w zapobieganiu imigracji czy funkcjonalne porozumienia z państwami trzecimi i potrzeba solidarnej polityki migracyjnej w ramach UE”. „Jednak tylko przy konsekwentnym zabezpieczeniu granic zewnętrznych obywatele UE będą nadal akceptować politykę azylową, która naprawdę pomaga potrzebującym. Wzmocnienie ochrony granic zewnętrznych to zatem najmniej, co UE musi zrobić. Tylko wtedy strefa Schengen przetrwa – jako dziedzictwo ojców założycieli, którym zależało na prawdziwej jedności Europy” – czytamy. ARD: Patrole nie zostały zatrzymaneKorespondentka ARD w Warszawie w swojej relacji w serwisie Tagesschau nt. środowych wydarzeń wokół granicy komentuje z kolei to, jak na sprawę wpływa polityczna rywalizacja w Polsce: „Ogólnie, wśród ludności polskiej jest poparcie dla twardej polityki migracyjnej. Jednak ostatnio nastroje te są podsycane przez sugestie w serwisach społecznościowych, że Niemcy zalewają zachodnią granicę Polski nielegalnymi migrantami. Twierdzenia te były rozpowszechniane przez prawicowych ekstremistów i polityków z narodowo-konserwatywnej partii PiS”. „Polski rząd zaprzecza twierdzeniom o 'fali migrantów' i krytykuje samozwańcze patrole obywatelskie” – dodaje reporterka ARD, cytując ministra Sikorskiego. „Ale mimo to nie zostały one zatrzymane. Obserwatorzy w Polsce postrzegają zatem decyzję Tuska o ustanowieniu własnych kontroli granicznych jako ugięcie się przed tym ruchem”. |
||
Short teaser | Niemieckie media komentują decyzję Donalda Tuska ws. granic. Nie brak słów krytyki pod adresem rządu Niemiec. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecki-problem-przerzucony-na-sąsiada-media-o-decyzji-tuska/a-73128229?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=%E2%80%9ENiemiecki%20problem%20przerzucony%20na%20s%C4%85siada%E2%80%9D.%20Media%20o%20decyzji%20Tuska |
Item 37 | |||
Id | 73127843 | ||
Date | 2025-07-03 | ||
Title | Dzięki zbrojeniom urośnie cała gospodarka? Ekonomiści przestrzegają | ||
Short title | Dzięki zbrojeniom urośnie cała gospodarka? Są obawy | ||
Teaser |
Idą tłuste lata dla przemysłu zbrojeniowego: Bundeswehra ma stać się najsilniejszą armią w Europie. Dla gospodarki Niemiec korzyści będą jednak ograniczone. 18 marca 2025 r. przejdzie do historii Niemiec. Tego dnia Bundestag większością dwóch trzecich głosów pozwolił rządowi na bezprecedensowe zwiększenie zadłużenia. Pozyskane w nadchodzących latach z pożyczek 400 mld euro ma być zainwestowane w słabnącą infrastrukturę Niemiec, a 100 mld – w ochronę klimatu. Jeszcze więcej pieniędzy, bez założonego limitu, ma zostać zainwestowanych w obronę. Wszystko, co potrzeba, aby Niemcy i Bundeswehra znów miały „zdolności do walki” – o co minister obrony Niemiec Boris Pistorius wielokrotnie apelował od czasu inwazji Rosji na Ukrainę – ma być finansowane. Kanclerz Friedrich Merz chce, aby Bundeswehra była nasilniejszą konwencjonalną armią w Europie. Akcje Rheinmetall mocno w góręTo świetna wiadomość dla firm budujących drogi i mosty, konstruujących linie kolejowe lub produkujących światłowody do szybkiego internetu. Przemysł zbrojeniowy skorzysta jeszcze bardziej. Przez dekady jego pozycja w strukturze gospodarki Niemiec malała. Bo kogo w Niemczech interesowały czołgi? W 2020 r. akcje największej niemieckiej firmy zbrojeniowej Rheinmetall można było kupić po 59 euro. W czerwcu 2025 r. wahały się one między 1700 a 1800 euro. Główny szwajcarski bank UBS prognozuje dalsze wzrosty do poziomu 2200 euro. Gigantyczny pakiet stymulacyjnyDla branży to będą tłuste lata, ale menedżerowie firm zbrojeniowych twierdzą, że wydatki na obronę przyniosą korzyści nie tylko ich firmom. „To gigantyczny pakiet bodźców gospodarczych” – powiedział Oliver Dörre, szef firmy zbrojeniowej Hensoldt podczas wystąpienia we Frankfurcie w marcu br. Zwiększone inwestycje w obronę mogłyby pobudzić całą gospodarkę, która w Niemczech stygnie. Również politycy liczą na modernizacyjny trend w przemyśle i nowy impuls dla wzrostu gospodarczego. Jednak już podczas debaty przed decyzją Bundestagu ekonomiści tłumili tę euforię. „Wzrost rządowych wydatków na zbrojenia da niemieckiej gospodarce paliwo, ale impuls dla wzrostu gospodarczego będzie raczej umiarkowany” – napisał Tom Krebs, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Mannheim w opinii dla komisji budżetowej Bundestagu. Niskie zyski pomimo wysokich wydatkówProf. Krebs i jego kolega dr Patrick Kaczmarczyk doprecyzowali tę ocenę w badaniu. W analizie, o ile dodatkowe wydatki rządowe powiększą PKB, wydatki wojskowe w Niemczech dały wynik maksymalnie 0,5. Oznacza to, że każde wydane przez rząd na zbrojenia euro da w najlepszym razie 50 centów z dodatkowej aktywności gospodarczej. Dla porównania: wydatki na infrastrukturę i edukację lub rozbudowa opieki nad dziećmi w przedszkolach i szkołach to wynik podwójny lub potrójny, jeśli chodzi o wartość aktywności gospodarczej, jaką generują. „Z perspektywy ekonomicznej planowana militaryzacja niemieckiej gospodarki jest ryzykowną grą o niskim ogólnym zwrocie ekonomicznym” – ocenia prof. Krebs. Wydatki na obronę jak ubezpieczenieNietrudno wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje. Jeśli zbuduje się czołg, to on albo gdzieś stoi, albo w najgorszym przypadku zostaje zniszczony. Nie generuje wartości dodanej. Wydatki na wojsko są jak ubezpieczenie: wykupujesz je, aby mieć ochronę w nagłych wypadkach. Ale jeżeli nie zostanie wykorzystane, pieniądze przepadają. Z drugiej strony, jeśli rząd zainwestuje w infrastrukturę (drogi, mosty, kolej), są nią transportowane towary do fabryk. Tam wytwarza się produkty, które są następnie sprzedawane. Jeśli zbuduje się przedszkola, rodzice mogą pracować i zarabiać. Szkoły z kolei kształcą młodych ludzi do przyszłych zadań. Brak konkurencji to wzrost cenProdukcja sprzętu dla wojska generuje obecnie jedynie ograniczony wzrost gospodarczy. Księgi zamówień w niemieckim przemyśle zbrojeniowym są pełne. Tylko Rheinmetall w pierwszym kwartale 2025 roku miał potwierdzone zamówienia na prawie 63 mld euro. Przed wybuchem wojny w Ukrainie było to mniej niż połowa tej kwoty, nieco ponad 24 mld euro. Inne firmy w branży również pracują, a ich moce produkcyjne są w pełni wykorzystane. Ma to dwie konsekwencje. Jeśli podaż jest ograniczona, a popyt rośnie, prowadzi to do braku konkurencji, co zwykle powoduje wzrost cen. Ekonomiści już przed tym ostrzegają. Krebs i Kaczmarczyk piszą, że „zwiększenie wydatków na obronę przynosi mniejsze korzyści zdolnościom obronnym niż marżom i dywidendom firm zbrojeniowych”. Czołgi zamiast samochodówAle także branże cywilne interesują się perspektywami zysku, zwłaszcza te cierpiące z powodu słabej koniunktury. Na przykład Deutz AG w Kolonii produkuje silniki do podnośników, ale także do pojazdów rolniczych, koparek i innych dużych maszyn. Ze względu na słabą sytuację gospodarczą w 2024 r. sprzedaż spółki spadła o dobre 12 procent. Deutz produkuje już silniki do pojazdów wojskowych. Teraz ta wcześniej mała firma ma zostać znacznie rozbudowana. „Dla nas obronność to bardzo ważny i interesujący rynek o dużym potencjale wzrostu” – przyznał w marcu dyrektor generalny firmy Sebastian Schulte. Inny przykład to Volkswagen. Gigant motoryzacyjny jest w kryzysie i już musiał zwolnić tysiące pracowników. Zakładowi w Osnabrück grozi zamknięcie. Dlatego Rheinmetall bada, czy można tam również budować czołgi. Podobno są też już plany produkcji kuloodpornych kabin dla kierowców ciężarówek. Technologia laserowa przeciw dronomDla lidera w budowie maszyn, firmy Trumpf, zmiana obszaru działalności nie jest taka prosta. Umowa akcjonariuszy stanowi, że Trumpf, który jest firmą rodzinną i odwołuje się do wartości chrześcijańskich, nie zajmuje się produkcją broni. Jednak Peter Leibinger, przewodniczący rady nadzorczej i współwłaściciel firmy, chce to zmienić. Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w lutym br. powiedział gazecie „Handelsblatt”: „My, w biznesie, również musimy ponownie ocenić swój niezbędny wkład w demokrację zdolną do samoobrony i w ten sposób wewnętrznie wesprzeć zdolności obronne i potrzebne dobra”. Ale nawet w tym przypadku takie przeorientowanie jest naturalnie motywowana względami biznesowymi. Trumpf ma znaczne doświadczenie w technologii laserowej, ale zmaga się ze spadkiem zamówień. „Nawet Trumpf nie może uniknąć od globalnego osłabienia koniunktury, które trwa od prawie dwóch lat” – stwierdziła firma w oświadczeniu ogłaszającym redukcję tysiąca miejsc pracy. Produkcja technologii laserowej do obrony przeciw dronami z pewnością wypełniłaby księgi zamówień. Badania mogą dać korzyściTo wszystko przykłady, które co prawda wspierają koniunkturę, ale tylko poprzez kompensację strat, a nie – wyzwalanie dodatkowego wzrostu. Jednak nawet firmy, którym się wiedzie, przechodzą na produkcję obronną. Zapotrzebowanie na dostawców jest szczególnie wysokie w branży obróbki metali. Zwiększone wydatki na obronę mogą mieć pozytywny wpływ na badania i rozwój. Ekonomiści z Mannheim również przyznają to w raporcie ze swojego badania. Należy jednak zadbać, aby badania wojskowe wspierały rozwój technologiczny nie tylko w sektorze obronnym, ale także w branżach cywilnych. Wymagałoby to kontroli. Badacze sugerują więc, aby państwo dokonywało bezpośrednich inwestycji w firmy zbrojeniowe: „Umożliwiłoby to bardziej celowe przeznaczanie środków publicznych i lepszą kontrolę nad ich wykorzystaniem”. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW. |
||
Short teaser | Idą tłuste lata dla przemysłu zbrojeniowego, dla gospodarki Niemiec korzyści będą jednak ograniczone. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/dzięki-zbrojeniom-urośnie-cała-gospodarka-ekonomiści-przestrzegają/a-73127843?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Dzi%C4%99ki%20zbrojeniom%20uro%C5%9Bnie%20ca%C5%82a%20gospodarka%3F%20Ekonomi%C5%9Bci%20przestrzegaj%C4%85 |
Item 38 | |||
Id | 73127578 | ||
Date | 2025-07-02 | ||
Title | Zrabowane książki. Kilka tysięcy egzemplarzy w zbiorach biblioteki | ||
Short title | Zrabowane książki. Kilka tysięcy tomów w zbiorach biblioteki | ||
Teaser |
Biblioteka Uniwersytecka we Frankfurcie nad Menem ma w swoich zbiorach ok. 7,5 tys. książek, które Niemcy zrabowali w czasie II wojny światowej. To odkrycie zaskoczyło władze Uniwersytetu Goethego we Frankfurcie nad Menem. Około 7,5 tys. książek ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej należało pierwotnie do właścicieli, którzy zostali bezprawnie wywłaszczeni w czasach Trzeciej Rzeszy. – To znacznie więcej niż zakładano – przyznał rektor Uniwersytetu Goethego Enrico Schleiff, informując we wtorek (1.07.2025) o zakończeniu projektu badawczego poświęconego proweniencji. Projekt ten jest wkładem uczelni w rozliczenie się z nazistowską spuścizną. „Poważne wyzwania”– Chcieliśmy wiedzieć, które pozycje w naszej bibliotece pochodzą z wywłaszczonego mienia i naprawić niesprawiedliwość, która miała miejsce w odniesieniu do bezprawnego przejęcia eksponatów – powiedział rektor. – Fakt, że zadanie to będzie teraz o wiele większe niż oczekiwaliśmy, stawia nas przed poważnymi wyzwaniami. Raport na temat zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej, której część oficjalnie należy do miasta Frankfurt, jest jedynie „pierwszym krokiem” w rozliczeniu się z wywłaszczeniem – zapowiedziała szefowa miejskiego wydziału kultury Ina Hartwig. – Już sama liczba zrabowanych książek we wspólnych zbiorach Uniwersytetu i miasta jest zdumiewająca – dodała. Pod lupą dziesiątki tysięcy książekUniwersytet Goethego sprawdził pochodzenie około 79 tys. egzemplarzy, które zostały dodane do zbiorów w latach 1942-1945. Sprawdzono również książki z dawnego amerykańskiego Offenbach Archival Depot – utworzonego po wojnie w Offenbach koło Frankfurtu centralnego punktu gromadzenia zrabowanego żydowskiego mienia, które miało trafić do prawowitych właścicieli. W wielu przypadkach nie udało się ich jednak odnaleźć. (EPD/dom) Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Biblioteka Uniwersytecka we Frankfurcie nad Menem ma w swoich zbiorach ok. 7,5 tys. zrabowanych książek. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/zrabowane-książki-kilka-tysięcy-egzemplarzy-w-zbiorach-biblioteki/a-73127578?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/6395044_401.jpg![]() |
||
Image caption | Uniwersytet Johanna Wolfganga Goethego we Frankfurcie nad Menem | ||
Image source | picture alliance / dpa | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/newspol241211_busztynowakomnatawideok_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/6395044_401.jpg&title=Zrabowane%20ksi%C4%85%C5%BCki.%20Kilka%20tysi%C4%99cy%20egzemplarzy%20w%20zbiorach%20biblioteki |
Item 39 | |||
Id | 73124700 | ||
Date | 2025-07-02 | ||
Title | Kremlowski serwis z fake newsami. Rząd Niemiec ostrzega | ||
Short title | Kremlowski serwis z fake newsami. Rząd Niemiec ostrzega | ||
Teaser |
Rząd Niemiec poinformował o swoich ustaleniach ws. „Red.”, kolejnego kremlowskiego serwisu. Rosja od dawna próbuje manipulować społeczeństwami w Niemczech i całej Europie oraz skłócać je za pomocą dezinformacji, to część jej wojny hybrydowej przeciw Zachodowi. Władze i eksperci przestrzegają przed tym od lat, szczególnie przed kampaniami wyborczymi. Rząd Niemiec chce zwiększyć świadomość nt. takich akcji i w środę (02.07.2025) poinformował, że to właśnie Rosja jest odpowiedzialna za dezinformację rozpowszechnianą za pośrednictwem zarejestrowanego w Turcji i redagowanego z Berlina anglojęzycznego serwisu „Red.” Serwis ten działał od 2023 roku, a w maju tego roku zawiesił działalność, oskarżając niemieckie władze o atak na media. O działalności Red. informowały też wcześniej niemieckie media. Manipulowanie informacjamiMoskwa celowo wykorzystuje „Red.” do manipulowania informacjami - poinformował podczas konferencji prasowej w Berlinie Martin Giese, rzecznik ministra spraw zagranicznych Johanna Wadephula. Celem Kremla jest pogłębienie podziałów w kwestiach, w których społeczeństwo już jest spolaryzowane i zdyskredytowanie władz Niemiec. Raport niemieckiego rządu opiera się na kompleksowej analizie przeprowadzonej przez niemieckie organy bezpieczeństwa na zlecenie kilku ministerstw. Potwierdziły one, że „Red.” ukrywa swoje rzeczywiste powiązania z Kremlem. Choć przedstawia się jako platforma niezależnych dziennikarzy, ma bliskie powiązania personalne i finansowe z kremlowską stacją i serwisami RT (Russia Today). Fake newsy o wojnie na Bliskim Wschodzie- Cel takich kampanii jest jasny: Rosja wykorzystuje platformy, takie jak „Red.”, aby osłabić spójność społeczną w Niemczech i Europie - przestrzegł Giese. Działa poprzez manipulowanie debatami publicznymi i sztuczne nakręcanie ich fake newsami. Podsyca również nieufność do faktów, mediów i struktur demokratycznych oraz dyskredytuje struktury państwowe lub przedstawia je jako niezdolne do podejmowania działań. Przykład: od października 2023 roku ważnym tematem w „Red.” jest konflikt na Bliskim Wschodzie, serwis donosił m.in. o antyizraelskich demonstracjach w Europie, podczas których doszło do aktów wandalizmu i promowano symbole Hamasu (zakazane w Niemczech), a także o rzekomej przemocy ze strony policji. Do agresji ze strony policji faktycznie nie dochodziło. Jednak treści te rozeszły się masowo, szczególnie w krajach arabskojęzycznych. Niemieckie władze zamierzają zidentyfikować odpowiedzialnych za te publikacje i dzięki udostępnieniu swoich ustaleń operatorom serwisów społecznościowych ograniczyć zasięg tych fake newsów. - Chcę to jasno powiedzieć: będą konsekwencje dla tych, którzy celowo rozpowszechniają dezinformację i manipulują informacjami w imieniu Rosji lub innych państw - zaznaczył rzecznik niemieckiego MSZ. Niemieckie MSZ jest również w kontakcie z władzami tureckimi w związku z akcją ws. „Red.” Założyciel „Red.” już objęty sankcjami UERed/Afa Media, firma zarejestrowana w Turcji, i jej założyciel Hüseyin Dogru już w maju br. zostali objęci sankcjami. Dogru zakazano wjazdu do UE, a jego aktywa w Unii zostały zamrożone. Podstawą ustalenia odpowiedzialności za działania platformy są informacje niemieckich służb. (DPA/mar) |
||
Short teaser | Rząd Niemiec poinformował o swoich ustaleniach ws. „Red.”, kolejnego kremlowskiego serwisu. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/kremlowski-serwis-z-fake-newsami-rząd-niemiec-ostrzega/a-73124700?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72969736_401.jpg![]() |
||
Image caption | Johann Wadephul, szef MSZ Niemiec | ||
Image source | Katharina Kausche/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2023/bpol230522_001_dezi9_01r_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72969736_401.jpg&title=Kremlowski%20serwis%20z%20fake%20newsami.%20Rz%C4%85d%20Niemiec%20ostrzega |
Item 40 | |||
Id | 73125670 | ||
Date | 2025-07-02 | ||
Title | Berlin z ofertą dla Polski: wspólne kontrole graniczne | ||
Short title | Berlin z ofertą dla Polski: wspólne kontrole graniczne | ||
Teaser |
Szef niemieckiego MSW zaoferował prowadzenie wspólnych polsko-niemieckich kontroli granicznych. W poniedziałek, 7 lipca, Polska wprowadza kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Berlin z kolei kontrole po niemieckiej stronie granicy wprowadził już jesienią 2023 roku. Zapytaliśmy niemieckiego ministra spraw wewnętrznych, czy w obecnej sytuacji ma jakąś ofertę dla Polski. Szef MSW Niemiec Alexander Dobrindt przyznał, że już w przeszłości, ale też w przeddzień podjęcia przez rząd Donalda Tuska decyzji o polskich kontrolach granicznych złożył swojemu polskiemu odpowiednikowi Tomaszowi Siemoniakowi propozycję prowadzenia wspólnych kontroli granicznych. – Uważam to za rozsądny i dobry pomysł – zaznaczył Dobrindt w rozmowie z Deutsche Welle. „Po niemieckiej stronie”Wyjaśnił, że dał też jasno do zrozumienia, że takie kontrole mogą być „w stu procentach przeprowadzane po niemieckiej stronie”, a wspólna akcja przeprowadzana z udziałem funkcjonariuszy polskich i niemieckich służb. Jak stwierdził, oba kraje mają ten sam cel, którym jest ograniczenie nielegalnej migracji. „Patrole obywatelskie” nielegalneZapytaliśmy także o ocenę samozwańczych akcji po polskiej stronie granicy, gdzie tzw. patrole obywatelskie „kontrolują granicę”, by – jak twierdzą uczestnicy tego ruchu – strzec jej przed „nielegalnymi migrantami podrzucanymi do Polski”. Akcja „radykalnych aktywistów po polskiej stronie to działanie nielegalne” – powiedział szef niemieckiego MSW. Dodał, że strona polska zapewniła, iż nie aprobuje takich praktyk. – Ale zajęcie się tym jest zadaniem strony polskiej. Nie widzimy w Niemczech potrzeby dawania Polsce porad – podsumował Dobrindt. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Szef niemieckiego MSW zaoferował prowadzenie wspólnych polsko-niemieckich kontroli granicznych. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/berlin-z-ofertą-dla-polski-wspólne-kontrole-graniczne/a-73125670?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72771548_401.jpg![]() |
||
Image caption | Szef niemieckiego MSW Alexander Dobrindt | ||
Image source | Kay Nietfeld/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72771548_401.jpg&title=Berlin%20z%20ofert%C4%85%20dla%20Polski%3A%20wsp%C3%B3lne%20kontrole%20graniczne |
Item 41 | |||
Id | 73119820 | ||
Date | 2025-07-02 | ||
Title | Merz o fladze LGBT na Bundestagu: To nie namiot cyrkowy | ||
Short title | Merz o fladze LGBT na Bundestagu: To nie namiot cyrkowy | ||
Teaser |
Podczas tegorocznego święta społeczności LGBT w Berlinie na budynku parlamentu nie zawiśnie tęczowa flaga. Na kanclerza Niemiec spadła fala krytyki. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz poparł stanowisko przewodniczącej Bundestagu Julii Klöckner w sprawie Christopher Street Day (CSD), parady społeczności LGBT. Zapytany w talk show „Maischberger” telewizji ARD co sądzi o decyzji Klöckner, by nie wywieszać tęczowej flagi w Bundestagu z okazji CSD, kanclerz powiedział: „Bundestag to nie namiot cyrkowy”, w którym flagi mogą powiewać do woli. Jak dodał Merz, jest jeden dzień w roku, 17 maja – Dzień Przeciwko Homofobii – w którym zawiesza się tęczową flagę. „We wszystkie inne dni na niemieckim Bundestagu powiewa flaga niemiecka i europejska. Ta decyzja jest słuszna” – stwierdził Merz. Dowolność przed własnym domemKanclerz dodał, że każdy może wywieszać flagi, jakie chce przed swoim domem. „Ale mówimy tutaj o niemieckim parlamencie, a w niemieckim parlamencie nie wywieszamy codziennie dowolnej flagi, ale niemiecką flagę narodową i flagę europejską”. Decyzja przewodniczącej Bundestagu, aby nie podnosić tęczowej flagi w parlamencie z okazji Christopher Street Day 26 lipca, tak jak w poprzednich latach, została skrytykowana między innymi przez Zielonych i Lewicę. Parlamentarzyści obu partii niedawno utworzyli tęczę na sali obrad Bundestagu składającą się z polityków w kolorowych strojach. Stało się to po tym, jak przewodnicząca Bundestagu ukarała kilka przypadków naruszenia zasad ubioru zakazem wstępu na salę obrad. To nie jedyny zakazO CSD dyskutowano już także w Bundestagu. Klöckner niedawno zakazała pracownikom administracji Bundestagu udziału w paradzie jako grupa osób queer. W poprzednich latach grupa oficjalnie maszerowała jako przedstawiciele niemieckiego parlamentu. Teraz jej członkowie mogą uczestniczyć w wydarzeniu wyłącznie jako osoby prywatne. Tęczowa flaga symbolizuje różnorodność i wspólnotę, które są celebrowane w CSD. Dzień ten upamiętnia również ucisk osób homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych, szczególnie w odniesieniu do zamieszek Stonewall na Christopher Street w Nowym Jorku w 1969 roku. Społeczność LGBT krytykujeWypowiedź kanclerza w telewizji została ostro skrytykowana przez polityków i organizacje. Pełnomocniczka rządu Niemiec ds. osób queer Sophie Koch (SPD), Stowarzyszenie na rzecz Różnorodności Osób Queer (LSVD+) oraz partie opozycyjne broniły w środę praw osób LGBT. Rzecznik kanclerza podkreślił natomiast, że Merz popiera cele Christopher Street Day. Osoby queerowe są „integralną częścią naszego społeczeństwa”, a tęczowa flaga na Bundestagu byłaby „silnym zobowiązaniem państwa” do ich ochrony, powiedziała Sophie Koch serwisowi ZDFheute.de. „Zrozumienie tego byłoby odpowiednie dla kanclerza federalnego” – dodała. Organizacja LSVD+ oskarżyła Merza o obrażanie społeczności queerowej. To było „wykolejenie”, powiedział członek zarządu stowarzyszenia Andre Lehmann dla ZDFheute.de. „Tęczowa flaga nie jest cyrkową plandeką, ale uniwersalnym symbolem różnorodności i praw człowieka” – kontynuował. „Chciałbym przypomnieć kanclerzowi Niemiec, że mówi o grupie ludzi prześladowanych przez narodowy socjalizm, była tłumiona i kryminalizowana przez długi czas, nawet w Republice Federalnej Niemiec” – oświadczył Lehmann. (DPA, AFP/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Podczas tegorocznego święta społeczności LGBT w Berlinie na budynku parlamentu nie zawiśnie tęczowa flaga. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/merz-o-fladze-lgbt-na-bundestagu-to-nie-namiot-cyrkowy/a-73119820?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/65568232_401.jpg![]() |
||
Image caption | W 2023 roku tęczowa flaga powiewała nad budynkiem Reichstagu, w którym obraduje niemiecki parlament | ||
Image source | Christoph Soeder/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/foeupol240404_pl_pielegnacja-osob-queer_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/65568232_401.jpg&title=Merz%20o%20fladze%20LGBT%20na%20Bundestagu%3A%20To%20nie%20namiot%20cyrkowy |
Item 42 | |||
Id | 73115596 | ||
Date | 2025-07-02 | ||
Title | Berlin o kontrolach granicznych: „Gorzka porażka” | ||
Short title | Berlin o kontrolach granicznych: „Gorzka porażka” | ||
Teaser |
Niemcy, choć sami już od dawna kontrolują granicę z Polską, ostrzegają przed utrwaleniem kontroli granicznych. Wprowadzenie przez Polskę kontroli na granicy z Niemcami odbija się w Niemczech dużym echem. Koordynator rządu Niemiec ds. polsko-niemieckiej współpracy międzyspołecznej i przygranicznej Knut Abraham ostrzega przed stałymi kontrolami granicznymi między dwoma krajami. Niemieckie kontrole graniczne były „koniecznym sygnałem politycznym”, że „polityka migracyjna w Niemczech uległa zmianie” – powiedział Abraham dziennikowi „Welt”, jednak rozwiązaniem nie może być teraz „przepychanie migrantów tam i z powrotem między Polską a Niemcami lub cementowanie kontroli granicznych po obu stronach”. Kontrole po obu stronach granicyWe wtorek, 1 lipca, premier Donald Tusk poinformował, że od 7 lipca Polska wprowadzi własne kontrole na granicy z Niemcami i Litwą. Niemcy kontrolują polską granicę już od jesieni 2023 roku, a od maja br. – wraz z objęciem rządów przez chadeckiego kanclerza Friedricha Merza – Berlin wzmocnił kontrole, łącznie z zawracaniem migrantów w uzasadnionych – jak tłumaczy niemiecki rząd – przypadkach. Kontrole graniczne „znacznie obciążyłyby życie w połączonych obszarach” – powiedział Knut Abraham w odniesieniu do pogranicza. Jako krótkoterminowy środek zaapelował o „stworzenie większej liczby pasów ruchu dla osób dojeżdżających do pracy w polsko-niemieckim regionie przygranicznym, aby uniknąć strasznych korków”. Ponadto – jak zaznaczył rządowy koordynator – „Polska i Niemcy muszą wspólnie walczyć o wdrożenie Wspólnego Europejskiego Systemu Azylowego, ponieważ oba kraje na tym skorzystają”. „Jeśli migracja może być już na zewnętrznej granicy zarządzana praworządnie, problem nie przeniesie się na granicę polsko-niemiecką” – dodał Knut Abraham. „Gorzka porażka dla strefy Schengen”Tymczasem socjaldemokratyczna partia SPD, która z chadekami (CDU/CSU) tworzy obecnie rząd Niemiec, postrzega zapowiedziane przez Polskę kontrole graniczne jako krok wstecz dla swobodnego przepływu osób i towarów w Europie. „Należało się spodziewać, że Polska w odpowiedzi na niemieckie kontrole na granicach wewnętrznych też je wprowadzi” – powiedziała gazecie „Rheinische Post” wiceprzewodnicząca klubu poselskiego SPD w Bundestagu Sonja Eichwede. „To gorzka porażka dla strefy Schengen i swobody przemieszczania się” – dodała. „Kontrole (na granicy) z Niemcami będą przede wszystkim obciążeniem dla osób dojeżdżających do pracy, ale nieznacznie zapobiegną migracji do Polski” – kontynuowała posłanka SPD. Być może efekty będą widoczne na granicy z Litwą – dodała. „Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli powrócić do Europy bez kontroli na granicach wewnętrznych” – podkreśliła wiceprzewodnicząca klubu poselskiego SPD. Teraz potrzebna jest „europejska jedność i współpraca, aby szybko wdrożyć wspólny europejski system azylowy”. (AFP/dom) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Niemcy, choć sami już od dawna kontrolują granicę z Polską, ostrzegają przed utrwaleniem kontroli granicznych. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/berlin-o-kontrolach-granicznych-gorzka-porażka/a-73115596?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/69488808_401.jpg![]() |
||
Image caption | Polska wprowadza od 7 lipca kontrole graniczne | ||
Image source | M. Kowol/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/69488808_401.jpg&title=Berlin%20o%20kontrolach%20granicznych%3A%20%E2%80%9EGorzka%20pora%C5%BCka%E2%80%9D |
Item 43 | |||
Id | 73115267 | ||
Date | 2025-07-02 | ||
Title | Merkel: „Dobrze, że rozmawia się z Rosją” | ||
Short title | Merkel: „Dobrze, że rozmawia się z Rosją” | ||
Teaser |
Była kanclerz Niemiec Angela Merkel poparła dyplomatyczne starania o zakończenie wojny w Ukrainie. Bez rozmawiania ta wojna na pewno się nie skończy – oceniła. „Uważam, że to dobrze, że rozmawia się z Rosją” – powiedziała Angela Merkel podczas debaty w Schwerinie, zorganizowanej przez sieć redakcji RND oraz regionalną gazetę „Ostsee-Zeitung”, pytana o perspektywy zakończenia rosyjskiej wojny w Ukrainie. „Bez rozmawiania ta wojna na pewno się nie skończy” – oceniła. Zdaniem Merkel należy jednak przystąpić do tego z pozycji siły. Na pytanie, czy wierzy, że Putin może zaatakować kraj NATO, była kanclerz odparła: „Jesteśmy zmuszeni temu zapobiec poprzez siłę”. „Musimy stać się zdolni do pokoju poprzez siłę militarną” – dodała. Jak zauważają agencje, Merkel zdystansowała się tymi słowami od stanowiska socjaldemokratycznego ministra obrony Borisa Pistoriusa, który uzasadniając konieczność wzmocnienia obronności Niemiec mówi o konieczności osiągnięcia „zdolności do wojny”. „Korzystaliśmy z dywidendy pokojowej”Angela Merkel broniła jednocześnie ograniczania wydatków na obronność przez poprzednie rządy Niemiec, również wówczas, gdy to ona stała na ich czele. „Gdybyśmy po 1990 r. zawsze musieli wydawać 3,5 procent produktu krajowego brutto na obronność, to oczywiście znacznie trudniejsza byłaby odbudowa nowych krajów związkowych” – tłumaczyła. „Mogliśmy sobie pozwolić na ten wysiłek w latach 90., tylko dlatego, ponieważ od początku korzystaliśmy z dywidendy pokojowej – dodała. – Dziś często mówi się o tym tak lekceważąco, jakby to była wielka porażka, że nie wydawaliśmy tak dużo na wojsko”. Zdaniem Merkel możemy „uważać, że mieliśmy dużo szczęścia, bo przez dwie dekady wydawało się, że możemy żyć w bardziej pokojowym świecie”. Jak podkreśliła, nowy cel NATO dotyczący zwiększenia wydatków wojskowych jest „obiektywnie uzasadniony i nie jest żadnym prezentem dziękczynnym dla innego kraju”. To aluzja do opinii, że europejskie kraje NATO zawdzięczają wzmocnienie swojej obronności naciskom administracji prezydenta USA Donalda Trumpa. KNA/ widz Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Bez rozmawiania wojna w Ukrainie na pewno się nie skończy – oceniła była kanclerz Niemiec Angela Merkel. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/merkel-dobrze-że-rozmawia-się-z-rosją/a-73115267?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73104647_401.jpg![]() |
||
Image caption | Była kanclerz Niemeic Angela Merkel | ||
Image source | Sebastian Kahnert/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73104647_401.jpg&title=Merkel%3A%20%E2%80%9EDobrze%2C%20%C5%BCe%20rozmawia%20si%C4%99%20z%20Rosj%C4%85%E2%80%9D |
Item 44 | |||
Id | 73114501 | ||
Date | 2025-07-02 | ||
Title | Niemiecka prasa o kontrolach: Tusk chce pokazać, że jest silny | ||
Short title | Prasa o kontrolach: Tusk chce pokazać, że jest silny | ||
Teaser |
Przywrócenie kontroli na granicach z Niemcami i Litwą to pierwszy krok Donalda Tuska w nowej kampanii przed wyborami za dwa lata – czytamy w niemieckiej prasie. „Życie premiera Donalda Tuska przypomina niekończącą się kampanię wyborczą” – pisze w środę (2.07.2025) niemiecki tygodnik „Der Spiegel” w internetowym wydaniu. „W październiku 2023 r. odsunął od władzy narodowo-konserwatywna partię PiS. Zanim jednak na dobre mógł zacząć rządzić, nadeszły wybory prezydenckie” – piszą autorzy Juergen Dahlkamp i Jan Puhl. I przypominają, że kolejne wybory parlamentarne już za dwa lata. Po wygraniu wyborów prezydenckich przez kandydata narodowych konserwatystów Karola Nawrockiego, „zwycięstwo prawicy byłoby kompletne, gdyby mogła powrócić do władzy”, czytamy. „Najnowsze posunięcie Tuska można zatem postrzegać jako pierwszy krok w kampanii wyborczej” – ocenia „Spiegel”. I wyjaśnia, że chodzi o ogłoszone we wtorek, 1 lipca, przywrócenie czasowych kontroli na granicach Polski z Niemcami i Litwą, począwszy od poniedziałku, 7 lipca. „Celem jest powstrzymanie migrantów. Logika jest taka sama jak ta, którą kierował się rząd kanclerza Friedricha Merza: więcej kontroli granicznych to mniej obcokrajowców to mniej głosów dla prawicy” – komentuje niemiecki tygodnik. Tusk pod presjąJak dodaje, „Donald Tusk jest pod ogromna wewnątrzpolityczną presją”. „W niedawnej prezydenckiej kampanii wyborczej „prawica osaczyła liberalnego kandydata Rafała Trzaskowskiego w kwestii migracji”, twierdząc, że Tusk i jego liberałowie, wszyscy ‚kamerdynerzy' Niemców, pozwolili zachodnim sąsiadom ‚zalać' Polskę obcokrajowcami. Przecież Merz zamknął granicę po swojej stronie i kazał odsyłać do Polski migrantów bez ważnych dokumentów. ‚Trzeba zaprowadzić porządek na zachodniej granicy', mówił narodowo-konserwatywny Nawrocki” – relacjonują dziennikarze „Spiegla” polską debatę. Piszą też o tzw. Ruchu Obrony Granic Roberta Bąkiewicza, którego zwolennicy, „przebrani w zmyślone uniformy” podają się za obrońców narodu polskiego. Tygodnik podaje dane, z których wynika, że w 2025 r. Niemcy zawrócili z granicy lub odesłali z głębi kraju ponad połowę z 16 670 imigrantów, którzy wjechali do tego kraju nielegalnie. Na granice polsko-niemiecką przypadało 3 488 przypadków. „Nie jest pewne, czy nowe kontrole graniczne wprowadzone przez Tuska pomogą ograniczyć te liczby. Ale prawdopodobnie nie o to chodzi. Wprowadzając nowe kontrole graniczne, Tusk prawdopodobnie chce zademonstrować swoją zdolność do działania, aby przeciwdziałać wrażeniu, że jest podwykonawcą Niemców” – ocenia „Spiegel”. TAZ: niemiecki rząd nie pomagaW podobnym tonie decyzję polskiego rzadu o kontrolach granicznych komentuje lewicowy berliński dziennik „Die Tageszeitung” (TAZ). Zdaniem korespondentki gazety Gabriele Lesser Tusk „zaciągnął hamulec bezpieczeństwa”. Premier Donald Tusk musi pokazać, że jest silnym człowiekiem. Od czasu nieznacznej porażki wyborczej Rafała Trzaskowskiego, kandydata rządzącej partii na prezydenta, Tusk jest pod coraz większą presją. W sondażach on i jego centrolewicowa koalicja z tygodnia na tydzień tracą coraz więcej głosów” – pisze Lesser. Jej zdaniem wątpliwe jest jednak, czy to mu pomoże – „w końcu spełnia on postulat narodowo-populistycznej opozycyjnej partii PiS”. „TAZ” zastrzega, że obecny „polsko-niemiecki konflikt graniczny” prawdopodobnie nie powstałby, gdyby nie zaostrzenie polityki migracyjnej przez nowy rząd Niemiec, który nakazał zawracanie migrantów z granicy. Z kolei komentator berlińskiego dziennika „Der Tagesspiegel” Christoph von Marshall sugeruje wspólną ochronę granic przez Polskę i Niemcy. „Niemcy i Polska potrzebują siebie nawzajem – po pierwsze generalnie. Po drugie, konkretnie, jeśli chcą ograniczyć nieregularną migrację. Czy rządy Merza i Tuska nie mogły znaleźć bardziej eleganckiego rozwiązania niż obustronne kontrole graniczne?” – pyta von Marshall. Więcej współdziałaniaKrytykuje argumentację Tuska, który uzasadniając przywrócenie kontroli granicznych mówił o „asymetrii” oraz odpowiedzi na niemieckie kontrole. „Jest tu jednak istotna różnica. Znaczna liczba migrantów chce przedostać się z Polski do Niemiec, choć nie mają do tego prawa, a ich wnioski o azyl nie mają szans powodzenia. Jednak jeśli przekroczę granicę, Niemcy nie mogą już odsyłać ich z powrotem bez procedury mającej na celu ustalenie, że Polska jest za nich odpowiedzialna. Stąd niemieckie kontrole bezpośrednio na granicy. Tam można jeszcze odesłać” – pisze dziennikarz „Tagsesspiegla”. „Z kolei polskie kontrole nie są potrzebne do zmniejszenia nielegalnej migracji z Niemiec do Polski. Ze względu na przepaść gospodarczą i system socjalny, ten rodzaj migracji jest ulicą jednokierunkową” – ocenia von Marshall. Także on wskazuje, że Donald Tusk jest pod presją polityczną w kraju po porażce jego kandydata w wyborach prezydenckich. „Gra kartą narodową. ‚Symetria' ma oznaczać, że rozmawia z Niemcami jak równy z równym” – pisze. Jak przypomina, Polska od dawna domaga się wsparcia ze strony Niemiec w ochronie jej wschodniej granicy. Jest to również zewnętrzna granica UE. Rosja i Białoruś organizują nieuregulowaną migrację przez wschodnią granicę Polski, aby osłabić UE. Dlatego Merz i Tusk oraz ich ministrowie spraw wewnętrznych powinni usiąść razem do rozmów. Dlaczego by nie zrobić trzech rzeczy: wspólnych kontroli na granicy polsko-niemieckiej, wspólnego wzmocnienia wschodniej granicy Polski i wzajemnej pomocy w przyspieszeniu procedur azylowych i deportacyjnych” – proponuje Christoph von Marshall. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Przywrócenie kontroli granic to pierwszy krok Donalda Tuska w kampanii przed następnymi wyborami – ocenia „Der Spiegel”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-o-kontrolach-tusk-chce-pokazać-że-jest-silny/a-73114501?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72865236_401.jpg![]() |
||
Image caption | Premier Donald Tusk | ||
Image source | Pawel Supernak/Avalon/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72865236_401.jpg&title=Niemiecka%20prasa%20o%20kontrolach%3A%20Tusk%20chce%20pokaza%C4%87%2C%20%C5%BCe%20jest%20silny |
Item 45 | |||
Id | 73114249 | ||
Date | 2025-07-02 | ||
Title | Niemcy. Rekordowe upały powodują problemy w transporcie | ||
Short title | Niemcy. Rekordowe upały powodują problemy w transporcie | ||
Teaser |
Nawet 40 stopni Celsjusza spodziewane jest dzisiaj w Niemczech. Wysokie temperatury dają się we znaki podróżnym. Z powodu rekordowych upałów podróżni w Niemczech muszą spodziewać się w środę, 2 lipca, zakłóceń. Szczególnie w na zachodzie kraju (m.in. w Nadrenii Północnej-Westfalii) pasażerowie muszą liczyć się z opóźnieniami i odwołaniami pociągów – informuje kolejDeutsche Bahn. „Obecne warunki pogodowe w Niemczech powodują zakłócenia w infrastrukturze i poszczególnych pojazdach na zachodzie kraju, który szczególnie jest dotknięty upałem” – głosi komunikat. Ryzyko pożarów nasypówW Nadrenii Północnej-Westfalii spodziewane są zakłócenia na wielu liniach transportu regionalnego. Przewoźnicy kolejowi Eurobahn i Nationalexpress ostrzegli, że niektóre linie regionalne mogą być obsługiwane tylko w ograniczonym zakresie, a także, że istnieje ryzyko wybuchu pożarów nasypów z powodu wysokich temperatur. Firmy kolejowe wezwały podróżnych do zapoznania się z informacjami o możliwych zakłóceniach przed wyruszeniem w podróż. Do pożarów wałów nasypowych doszło już we wtorek, 1 lipca, na północy Niemiec. Spowodowało to zakłócenia ruchu na liniach kolejowych. Ponadto odwołano wiele pociągów z powodu akcji rozbrojenia w Osnabrücku 500-kilogramowego niewybuchu z czasów II wojny światowej. Większość zakłóceń w usługach kolejowych na północy została już rozwiązana - poinformowała Deutsche Bahn. W niektórych przypadkach w środę rano nadal występowały opóźnienia. Dotyczyło to jednak tylko pojedynczych przejazdów, a nie konkretnych tras. Deutsche Bahn zakłada, że usługi kolejowe na północy kraju całkowicie znormalizują się w ciągu dnia. Uwaga na topiący się asfaltJak podaje dziennik „Bild”, policja w Oldenburgu ostrzega kierowców przed uszkodzeniami nawierzchni drogowej spowodowanymi trwającymi upałami. - W niektórych miejscach asfalt dosłownie się stopił - powiedział rzecznik lokalnej policji. Szczególnie ucierpiał obszar wokół Delmenhorst i Wildeshausen w Dolnej Saksonii. Szkody odnotowano również na autostradzie A29 między Wardenburgiem a Grossenkneten. Jak pisze gazeta, upał spowodował, że betonowe płyty na utwardzonym poboczu autostrady A29 przesunęły się i spiętrzyły na wysokość do 30 centymetrów. Zgodnie z prognozą Niemieckiej Służby Meteorologicznej (DWD) dzisiejsza środa ma być najgorętszym dniem w tym roku w Niemczech. Lokalne temperatury mogą sięgnąć nawet 40 stopni Celsjusza, a w większości kraju spodziewane są temperatury rzędu 34-38 stopni Celsjusza. Rekordu nie będzie?Według DWD najwyższa jak dotąd temperatura w tym roku została zmierzona we wtorek: 37,8 stopni w Kitzingen w Bawarii. Poprzedni rekord ciepła dla Niemiec został odnotowany 25 lipca 2019 r. i wynosił 41,2 stopnia Celsjusza na stacjach pogodowych Tönisvorst i Duisburg-Baerl w Nadrenii Północnej-Westfalii. DWD nie oczekuje, że ten rekord zostanie pobity w ciągu dnia. Utrzymujący się upał grozi burzami, czasami silnymi. Od późnego popołudnia DWD ostrzega przed burzami w północno-zachodniej i północnej części kraju, z których niektóre będą poważne; z ulewami, gradem i silnymi opadami deszczu, w tym wiatrem o sile wichury w niektórych miejscach. Sytuacja pogodowa powinna poprawić się w ciągu nocy, a temperatury mają spaść. W centrum i na północnym wschodzie nadal będą występować opady, które w czwartek po południu przeniosą się na południowy wschód. (DPA/stef) |
||
Short teaser | Nawet 40 stopni Celsjusza spodziewane jest dzisiaj w Niemczech. Wysokie temperatury dają się we znaki podróżnym. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-rekordowe-upały-powodują-problemy-w-transporcie/a-73114249?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/5806733_401.jpg![]() |
||
Image caption | Podróżni w Niemczech muszą przygotować się na problemy w transporcie spowodowane wysokimi temperaturami | ||
Image source | AP | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/unzgpol240813_hiszpania240807_ezb503-ltr-wid_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/5806733_401.jpg&title=Niemcy.%20Rekordowe%20upa%C5%82y%20powoduj%C4%85%20problemy%20w%20transporcie |
Item 46 | |||
Id | 73112719 | ||
Date | 2025-07-02 | ||
Title | Prasa o kontrolach granicznych Niemiec i Polski: symboliczna polityka | ||
Short title | Kontrole graniczne Niemiec i Polski: symboliczna polityka | ||
Teaser |
W poniedziałek 7 lipca wejdą w życie tymczasowe kontrole graniczne na przejściach Polski z Niemcami i Litwą. Niemieckie gazety komentują. „Kontrole graniczne teraz także w Polsce? Gdzie podział się duch Schengen? Każdy, kto zadaje takie pytania – lub podnosi głos – nie dostrzega podstawowego warunku dla swobodnego przepływu osób i innych podstawowych swobód europejskich” – stwierdza „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Wolność bez kontroli w Unii Europejskiej jest możliwa i sensowna tylko wtedy, gdy prowadzone są skuteczne kontrole na zewnętrznych granicach UE. „Nie powinniśmy też udawać, że Europa właśnie się rozpada. Celem tych działań nie jest ograniczenie swobody przemieszczania się, ale walka z nielegalną imigracją” – wskazuje komentator. Oczywiste jest, że może to również prowadzić do opóźnień wśród turystów i osób dojeżdżających do pracy. Z jednej strony nie jest to jednak nic nowego i jest dobrze znane w przypadku dużych transgranicznych wydarzeń sportowych. Po drugie, państwa powinny być zainteresowane zorganizowaniem kontroli w taki sposób, aby były one skuteczne (...) Jeśli wszyscy się ockną, duch Schengen może znów zapanować w niezakłócony sposób” – czytamy. Innego zdania jest „Süddeutsche Zeitung”, która uważa, że oba rządy poświęciły swobodę podróżowania w strefie Schengen – ponieważ dały się podpuścić prawicowym ekstremistom i prawicowym nacjonalistom w swoich krajach, zamiast pracować nad prawdziwymi rozwiązaniami (...) „Obawiając się swoich krajowych przeciwników politycznych i nieustannie koncentrując się na kolejnych sondażach, oba rządy dosłownie doprowadziły europejską ideę strefy Schengen, do której Polska przystąpiła pod koniec 2007 roku, do granic jej możliwości” – wskazuje komentator. I dodaje: „Wątpliwe jest jednak, czy Donald Tusk i Friedrich Merz są nadal zainteresowani rozwiązaniami zgodnymi z prawem. Tusk zawiesza prawo do azylu na granicy z Białorusią, podczas gdy Merz nadal deportuje ludzi na polskiej granicy pomimo wyroków sądowych. Poprzez eskalację na granicach wewnętrznych, obie strony mogą również chcieć zwiększyć presję na znalezienie zupełnie nowych rozwiązań w UE – z nowymi przepisami, które pasują do ich własnej strategii politycznej”. W podobnym tonie komentuje regionalny dziennik „Reutlinger General-Anzeiger”: „Pytanie o sensowność i powodzenie takich kontroli nie zaprząta już prawie nikogo. Podobnie jak fakt, że zgodnie z wyrokami są one faktycznie nielegalne w UE. Wielokrotnie udowodniono, że przynoszą one niewielkie rezultaty, są kosztowne i dają obywatelom – jeśli w ogóle – jedynie złudne poczucie bezpieczeństwa – są polityką symboliczną w najczystszym wydaniu. Kontrole – czy to w Niemczech, Polsce, czy w kolejnym państwie, które pójdzie tym śladem – odwracają uwagę od właściwego zadania, jakim jest to, że państwa członkowskie UE muszą w końcu wspólnie usiąść do stołu i pilnie wypracować rozwiązanie w sprawach migracji i azylu, które będzie do przyjęcia dla wszystkich”. Według „Augsburger Allgemeine” zaostrzenie reżimu granicznego w Niemczech miało na celu wysłanie wyraźnego sygnału, ale pod względem liczb sukces ten jest, zgodnie z oczekiwaniami, ograniczony. „Do tego dochodzi fakt, że jeśli na przykład Francja pójdzie za przykładem Polski, szkody polityczne, ale także gospodarcze, prawdopodobnie będą się dalej powiększać. Wtedy pytanie o to, jak kosztowna może być polityka symboliczna, stanie się jeszcze bardziej palące. Zwłaszcza że wiele wskazuje na to, zgodnie z wyrokiem berlińskiego sądu administracyjnego niemiecka praktyka zawracania osób narusza obowiązujące prawo. Niemiecka polityka migracyjna jako działanie solowe nie może i nie doprowadzi do sukcesu. Dobrindt powinien jeszcze raz to przemyśleć”. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | 7 lipca wejdą w życie tymczasowe kontrole graniczne na przejściach Polski z Niemcami i Litwą. Gazety komentują. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-kontrolach-granicznych-niemiec-i-polski-symboliczna-polityka/a-73112719?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72474564_401.jpg![]() |
||
Image caption | Najpierw Niemcy teraz Polska wprowadzi kontrole graniczne | ||
Image source | Carsten Koall/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72474564_401.jpg&title=Prasa%20o%20kontrolach%20granicznych%20Niemiec%20i%20Polski%3A%20symboliczna%20polityka |
Item 47 | |||
Id | 73111489 | ||
Date | 2025-07-02 | ||
Title | Badanie: Coraz gorsza sytuacja bezdomnych | ||
Short title | Badanie: Coraz gorsza sytuacja bezdomnych | ||
Teaser |
Według najnowszego badania sytuacja osób bezdomnych w Niemczech wyraźnie się pogorszyła. 13 procent jest bez dachu nad głową. Upały stwarzają dodatkowe zagrożenie. Według opublikowanego we wtorek (1.07.2025) w Berlinie trzeciego z kolei badania dotyczącego warunków życia osób bezdomnych, które przeprowadziły wspólnie Wyższa Szkoła im. Alice Salomon w Berlinie, Diakonia Niemcy oraz Ewangelickie Federalne Stowarzyszenie ds. Zabezpieczenia Egzystencji i Uczestnictwa, 21,4 procent ankietowanych znajduje się w „skrajnie niepewnej sytuacji mieszkaniowej lub zakwaterowania”, a 13 procent mieszka na ulicy. Dla porównania w poprzednim badaniu z 2021 roku 19,3 procent ankietowanych informowało o „skrajnie niepewnej sytuacji mieszkaniowej lub zakwaterowania”, a 10,7 procent żyło bez dachu nad głową. Ankietę w ramach reprezentatywnego badania przeprowadzono we wrześniu 2024 r. wśród 880 osób bezdomnych w 65 diakonijnych ośrodkach pomocy w nagłych wypadkach w całych Niemczech. Nie uwzględniono jednak sytuacji osób, które nie są objęte żadnym systemem pomocy. Bez środków do życia72,9 procent ankietowanych osób otrzymywało świadczenia socjalne. Natomiast 11,9 procent nie miało żadnych środków do życia, co stanowi wzrost o 0,6 punktu procentowego w porównaniu z rokiem 2021. Podczas gdy obecnie 9,0 procent ankietowanych nie ma żadnego dostępu do opieki medycznej, jeszcze cztery lata temu odsetek ten wynosił 7,4 procent. Pogorszeniu uległa również sytuacja bezpieczeństwa: mniej niż połowa (48,4 proc.) respondentów nie doświadczyła sytuacji zagrożenia w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, podczas gdy 6,0 proc. przyznało, że doświadcza takich sytuacji codziennie. Trzy lata wcześniej 50,5 proc. nie doświadczyło żadnej groźnej sytuacji przez sześć miesięcy, gdy 5,1 procent zgłaszało wówczas codzienne zagrożenia. Cenna inicjatywaDla ludzi żyjących na ulicach w Niemczech wysokie temperatury w są szczególnie dotkliwe. Pomocą służą tzw. autobusy na upały (Hitzebus), których personel zapewnia napoje chłodzące i ochronę przeciwsłoneczną – jak wynika ze strony internetowej www.hitzebus.de. Wymienione są tam również „autobusy z prysznicami”. Strona powstała latem 2024 roku z inicjatywy berlińskiego autora i działającego społecznie ratownika medycznego Jana Lenarza. Do pomysłu zainspirowały go sytuacje, kiedy jako ratownik medyczny w Berlinie był konfrontowany z nagłymi wypadkami udaru cieplnego wśród osób bezdomnych. Jak stwierdził „wiele z nich potrzebuje po prostu czegoś do picia, kremu do opalania lub prysznica”. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> Jest potencjałJak dotąd strona hitzebus.de zawiera oferty dla bezdomnych wyłącznie w czterech miastach: Berlinie, Fryburgu, Hamburgu i Stuttgarcie. – Wybór ofert jest wciąż bardzo ograniczony – przyznał berliński społecznik. Ale planowane są kolejne. Należą do nich „mobilny prysznic dla bezdomnych kobiet” w Berlinie, „autobus cieplny DRK” w Stuttgarcie i „autobus prysznicowy GoBanyo” w Hamburgu. Jan Lenarz planuje zwiększyć kontakt z gminami, stowarzyszeniami i organizacjami pomocowymi. Jak podkreśla: „Często odpowiednie pojazdy i personel są już dostępne dzięki autobusom dla bezdomnych zimą”. (EPD/KNA/jar) |
||
Short teaser | Sytuacja osób bezdomnych w Niemczech uległa mocno pogorszeniu. 13 procent jest bez dachu nad głową. Problemem są upały. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/badanie-coraz-gorsza-sytuacja-bezdomnych/a-73111489?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Badanie%3A%20Coraz%20gorsza%20sytuacja%20bezdomnych |
Item 48 | |||
Id | 73111436 | ||
Date | 2025-07-02 | ||
Title | Od integracji do emigracji. Migranci opuszczają Niemcy | ||
Short title | Od integracji do emigracji. Migranci opuszczają Niemcy | ||
Teaser |
Niemcy obiecują rozwój i stabilność – jednak wielu imigrantów czuje się wykluczonymi. Coraz więcej osób rozważa opuszczenie Niemiec. – Wszystko, co przywiodło mnie do Niemiec, już tam nie istniało i w pewnym momencie pomyślałem, że wystarczy. Nie chcę, aby moje dzieci, jeśli kiedykolwiek będę je miał, dorastały w tym kraju – mówi Giannis N. Woli nie podawać swojego nazwiska. Opuścił grecką wyspę Samos w wieku 18 lat, aby studiować inżynierię lądową w Niemczech. Do Niemiec przyciągnęła go dobra reputacja kraju, który oferuje równe szanse i stoi na straży sprawiedliwości społecznej. W 2020 roku, z tytułem magistra, postanowił wrócić do ojczyzny – po 16 latach w Niemczech. Pracował w zachodnioniemieckim mieście Essen jako kierownik projektu w sektorze prywatnym, a później jako inżynier budownictwa mostów w sektorze publicznym, zanim ostatecznie spróbował szczęścia jako freelancer. – Zrobiłem wszystko, co mogłem, aby zbudować tam życie, ale wciąż napotykałem bariery – mówi 39-latek w rozmowie z DW. I podaje przykład: – Pracowałem na budowie, a klient odmówił zapłaty faktury – ponad 100 tys. euro. Jego odpowiedź brzmiała: „Nie pozwolę ci się wzbogacić tutaj, w Niemczech”. Według Giannisa był to jasny wyraz niechęci wobec obcokrajowców. Grek poczuł, że nigdy nie został naprawdę zaakceptowany. Na przeprowadzkę zdecydował się po tym, jak zdał sobie sprawę, że bez względu na to, jak dobrze był zintegrowany, zawsze będzie postrzegany jako „Grek”. – Najpierw jesteś leniwym Grekiem na uniwersytecie, a potem skorumpowanym Grekiem w pracy. Jestem dumny z bycia Grekiem, ale sposób myślenia, który za tym stoi, stał się dla mnie toksyczny – opowiada. Co czwarty imigrant rozważa opuszczenie NiemiecBariery, na które napotkał Giannis N. w Niemczech, znalazły odzwierciedlenie w nowym badaniu opublikowanym przez Instytut Badań nad Zatrudnieniem (IAB) z Norymbergi. Z ankiety przeprowadzonej wśród 50 tys. migrantów, którzy przeprowadzili się do Niemiec w wieku 18-65 lat wynika, że co czwarty z nich rozważa wyjazd. Osoby ubiegające się o azyl, które nie mają jeszcze uznanego statusu pobytu w Niemczech, zostały wyłączone z badania. Badanie, przeprowadzone między grudniem 2024 a kwietniem 2025 roku, wykazało, że osoby, które najprawdopodobniej wyjadą, są dobrze wykształcone, odnoszą sukcesy i są dobrze zintegrowane. Jednym słowem: to osoby, których Niemcy najbardziej potrzebują. Jak wynika z badania, zamiar opuszczenia Niemiec to „wyniki złożonej gry cech indywidualnych, integracji społecznej, (powodów) ekonomicznych i postrzeganej akceptacji społecznej”. Respondenci wymieniali również rodzinę, niezadowolenie polityczne, wysokie podatki i biurokrację jako powody do wyjazdu. Nieco ponad jedna czwarta mieszkańców Niemiec ma pochodzenie migracyjne. Tylko od 2015 roku do kraju przybyło około 6,5 mln osób, głównie Syryjczyków i Ukraińców. Bez znajomości niemieckiego żyjesz „jak duch”Utku Sen, 33-letni inżynier ds. cyberbezpieczeństwa, również opuścił Niemcy po trzech latach – powodowany podobnym poczuciem wykluczenia. Opisując swój pierwszy rok w Berlinie jako „miesiąc miodowy”, Sen – jak mówi DW – później zdał sobie sprawę, jak trudne może być życie cudzoziemca bez dobrej znajomości niemieckiego. – Jako Turek zawsze czułem się obywatelem drugiej kategorii. Myślałem, że stanie się częścią niemieckiej społeczności zajmie dziesięciolecia albo że nigdy do tego nie dojdzie – mówi. Po opublikowaniu na YouTubie filmu w języku tureckim o codziennej dyskryminacji w Niemczech (film miał prawie pół miliona wyświetleń) Utku Sen przeniósł się do Londynu. W filmie porównał życie w Niemczech do kreacji Bruce'a Willisa w „Szóstym zmyśle”: – Istnieje życie poza tobą, a ty do niego nie należysz. Błąkasz się po nim jak duch. Inni ludzie nie są nawet świadomi, że istniejesz i nie możesz się z nimi połączyć. Umiejętność porozumiewania się w języku angielskim znacznie ułatwiła mu życie w Londynie – przyznaje Sen. – W przeciwieństwie do Niemiec Brytyjczycy są bardziej otwarci i akceptują obcokrajowców i różne kultury. Nie doświadczyłem tam żadnej dyskryminacji. To sprawiło, że poczułem się częścią społeczeństwa i zwiększyło moją miłość do niego – stwierdza. Płynny niemiecki nie zawsze pomagaWedług Kaliny Velikovej z Bułgarii nawet płynne posługiwanie się językiem niemieckim niekoniecznie przełamuje bariery w Niemczech. 35-latka, która spędziła dziewięć lat w Bonn, studiując i pracując w opiece społecznej, powiedziała, że po raz pierwszy poczuła się wykluczona podczas studiów – pomimo doskonałej znajomości języka niemieckiego. – Nigdy nie zapomnę, ile czasu zajęło zbliżenie się do ludzi – nawet jako koleżanki ze studiów. Rozmawiałam z kimś jednego dnia, a następnego zachowywał się, jakby mnie nie znał. Tam, skąd pochodzę, to się po prostu nie zdarza – mówi. Z czasem ciągłe poczucie dystansu społecznego zaczęło wywierać na nią wpływ. – Zaczęłam być coraz chłodniejsza. Czułam, jakbym miała alergię na Niemcy, a tego nie chciałam – opowiada. W 2021 roku wyjechała z Bonn do Sofii, gdzie obecnie pracuje jako menedżerka projektów. – Oczywiście tutaj też są różne trudności, ale generalnie jakość mojego życia poprawiła się – mimo że zarabiam mniej i pracuję więcej – przyznaje. Niemcy stąpają po cienkiej linieDla ekonomisty Christiana Dustmanna, dyrektora Instytutu Gospodarki i Przyszłości Pracy Fundacji Rockwool w Berlinie, język pozostaje kluczowym czynnikiem integracji. Dustmann podkreśla, że nauka języka niemieckiego jest niezbędna – nie tylko dla rynku pracy i przedsiębiorstw, ale także dla samych migrantów. Jednocześnie zaznacza, że postrzeganie nieprzyjaznej atmosfery nie jest typowe tylko dla Niemiec. – Gdyby przeprowadzić to badanie w Wielkiej Brytanii, odpowiedzi prawdopodobnie nie różniłyby się zbytnio od tego, co słyszymy w Niemczech – mówi DW. Zauważa też, że im więcej imigrantów przyjmuje dany kraj, tym więcej obaw pojawia się wśród jego mieszkańców. – Może to prowadzić do kultury, którą niektórzy imigranci postrzegają jako nieprzyjazną – zaznacza. Badanie przeprowadzone w 2024 roku przez Fundację Bertelsmanna wykazało, że obawy społeczne dotyczące migracji w Niemczech rosną – trend ten odzwierciedla rosnące poparcie dla skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec (AfD), która wykorzystała obawy związane z migracją w wyborach parlamentarnych w lutym br., zyskując w nich drugie miejsce. Wiele osób w Niemczech coraz bardziej martwi się potencjalnymi negatywnymi konsekwencjami imigracji do Niemiec, takimi jak rosnące koszty państwa opiekuńczego, brak mieszkań czy rosnące wyzwania w systemie szkolnictwa. Zdaniem Dustmanna „polityka musi stąpać po bardzo cienkiej linie” – między nieprzeciążaniem społeczeństwa a byciem przyjaznym dla nowych przybyszów, którzy są również ważną częścią gospodarki i społeczeństwa. Potrzebna jest zmiana kulturowaPodczas gdy polityka musi równoważyć spójność społeczną i otwartość, Anastasios Penolidis uważa, że prawdziwa zmiana sięga głębiej. Kierownik ośrodka dla uchodźców, który przeprowadził się do Niemiec siedem lat temu, mówi, że edukacja szerszego społeczeństwa jest niezbędna do sprostania wyzwaniom stojącym przed migrantami. – Więcej edukacji politycznej i społecznej, nowe instytucje do walki ze zjawiskami, takimi jak rasizm, i niższe podatki dla osób o niskich dochodach – wymienia to, co jego zdaniem jest konieczne. Dodaje, że on sam ledwo wiąże koniec z końcem, mimo że on i jego dziewczyna pracują w pełnym wymiarze godzin. Krytykuje wysokie stawki podatkowe dla bezdzietnych osób stanu wolnego, nazywając je „niesprawiedliwymi i demotywującymi”. 33-latek przyznaje, że i on rozważał ostatnio powrót do Grecji – z powodu wysokich podatków i rasizmu strukturalnego, z którym nadal ma do czynienia. Ma jeszcze jednak nadzieję na zmiany. Artykuł ukazał się pierwotnie w serwisie Redakcji Angielskiej DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemcy obiecują rozwój i stabilność – jednak wielu imigrantów czuje się wykluczonymi. Coraz więcej osób rozważa wyjazd. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/od-integracji-do-emigracji-migranci-opuszczają-niemcy/a-73111436?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73093827_401.jpg![]() |
||
Image caption | Ponad 25 proc. mieszkańców Niemiec ma pochodzenie migracyjne | ||
Image source | Wolfram Steinberg/Wolfram Stein/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73093827_401.jpg&title=Od%20integracji%20do%20emigracji.%20Migranci%20opuszczaj%C4%85%20Niemcy |
Item 49 | |||
Id | 73110094 | ||
Date | 2025-07-01 | ||
Title | Mieszkańcy pogranicza o kontrolach: Wszyscy na tym stracą | ||
Short title | Mieszkańcy pogranicza o kontrolach: Wszyscy na tym stracą | ||
Teaser |
– To działanie typowo pod publiczkę – komentują mieszkańcy pogranicza decyzję o wprowadzeniu przez Polskę kontroli na granicy z Niemcami. Od poniedziałku, 7 lipca, Polska wprowadzi na granicach z Niemcami i Litwą tymczasowe kontrole graniczne. To reakcja na zaostrzającą się na granicy polsko-niemieckiej sytuację i pojawienie się w pobliżu przejść granicznych tzw. obywatelskich patroli, które w samozwańczy sposób zamierzają chronić Polskę przed zawracanym rzekomo z Niemiec imigrantami. Mieszkańcy polsko-niemieckiego pogranicza, z którymi DW rozmawiała, przyznają, że decyzja polskiego rządu to działanie pod publiczkę. – To czysto polityczne działanie – mówi Marcin Przybysz, szczecinianin, który na co dzień pracuje w Schwerinie. – Ma na celu pokazanie Berlinowi, że Warszawa też potrafi coś zrobić. Nasz rozmówca przyznaje, że choć jeszcze nie wiadomo, jak intensywne będą kontrole, to stracić na tym mogą przede wszystkim mieszkańcy pogranicza, dojeżdżający do pracy po drugiej stronie granicy, czy prowadzący w pasie przygranicznym swoje biznesy. Już teraz, od października 2023 roku, przy wjeździe do Niemiec wyrywkowe kontrole przeprowadza niemiecka policja, choć nie wszędzie są one tak uciążliwe, jak np. w rejonie Słubic czy Świecka, gdzie notorycznie dochodzi do długich korków na drogach. „Nie mamy tu problemu z imigrantami”Negatywnego wpływu na codzienność pogranicza obawia się również Michał Faligowski ze Świnoujścia. Zawodowo zajmuje się turystyką, a jego klientami są przede wszystkim Niemcy. – Nie uważam, żeby te kontrole były konieczne. Tu, na Uznamie, nie mamy problemu z imigrantami – mówi w rozmowie z DW. – Obawiam się za to, że kontrole źle wpłyną na jakość naszego życia. Szkody poniosą i mieszkańcy, i turyści. Dla Faligowskiego decyzja o wprowadzeniu kontroli jest nieprzemyślana – szczególnie teraz w szczycie sezonu turystycznego, gdy ruch na wyspie jest znacznie większy. – Jeśli utworzą się korki, to niektóre krótkie wycieczki autokarowe na drugą stronę granicy nie będą miały sensu. Część naszych rozmówców przyznaje, że bardziej niż kontroli prowadzonych przez służby państwa, obawia się wystających obecnie na granicy grup, które np. w Lubieszynie czy w Rosówku czekają na rzekome przywożenie imigrantów przez niemiecką policję. Jedna z osób, z którymi rozmawialiśmy, mówi, że zaobserwowała na granicy nawet 12-13-letnie dzieci. – Najpierw było to kilka osób, teraz na granicy stoi już duża grupa głównie mężczyzn. Zatrzymują samochody, zaglądają do nich – opowiada, prosząc o anonimowość. – Dla mnie to szokujące, że państwo na to pozwala. Patrzą Niemcom na ręceJak mówi nasz rozmówca, grupy osiłków na granicy wyposażone są w lornetki, a nawet profesjonalną kamerę – wycelowaną w niemieckich policjantów. – Wygląda, jakby patrzyli Niemcom na ręce – mówi. I dodaje, że służby niemieckie nie mają pojęcia, co to za ludzie zebrali się po polskiej stronie i w jakim celu. –Ta sytuacja na granicy z patrolami trwa zbyt długo. Dla mnie świadczy to o abdykacji państwa – ocenia Szymon Dominiak-Górski, mieszkaniec przygranicznego Löcknitz. W tej oddalonej o ok. 10 km od polskiej granicy wiosce, po wejściu Polski do Unii Europejskiej osiedliło się ponad sześćset Polaków. – Kiedy przekraczałem granicę nie widziałem żadnych służb mundurowych na granicy. Dziwi mnie ten brak reakcji. Zły sygnałPolak przyznaje, że choć mieszka niedaleko granicy i często ją przekracza, nigdy nie widział, by niemiecka policja zwoziła na przejście graniczne imigrantów. – To błąd polskiego rządu, że nie zadziałał w sprawie patroli – dodaje Katarzyna Werth, również mieszkanka Löcknitz. – W państwie prawa takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Werth obawia się, że emocje, jakie wywołuje temat migracji, a teraz także kontroli granicznych, spowoduje tylko wzrost niezadowolenia z Unii Europejskiej. – To zły sygnał – uważa. – Tusk i Merz powinni szukać wspólnych rozwiązań. Na tej sytuacji najwięcej stracimy my – ludzie, którzy osiedlili się tutaj przed laty w nadziei, że swoboda przekraczania granic będzie funkcjonować także w przyszłości. O funkcjonowanie polsko-niemieckiego pogranicza martwi się również Martin Hanf, dyrektor zarządzający Związku Komunalnego Europaregion POMERANIA e.V. – Śledzimy dokładnie każdą zmianę, jaka się dokonuje na pograniczu – mówi w rozmowie z DW. – Celem naszego związku jest integracja obywateli i obywatelek po obu stronach granicy poprzez wspólne spotkania. Obawiam się, że teraz stanie się to trudniejsze. Burmistrz Löcknitz: Bez panikiSpokojnie na decyzję o wprowadzeniu tymczasowych kontroli przez Polskę zareagował natomiast Detlef Ebert, burmistrz Löcknitz. Jego zdaniem trzeba przede wszystkim odczekać i zobaczyć, jak w praktyce będą przebiegały kontrole. Burmistrz przekonuje, że kontrole prowadzone po niemieckiej stronie granicy nie wprowadziły dużych utrudnień dla mieszkańców – sprawdzane są głównie autokary czy większe pojazdy. Samochody osobowe muszą zazwyczaj tylko zwolnić, żeby funkcjonariusze policji federalnej zajrzeli do środka. – Nie wpadajmy w panikę – uspokaja i przekonuje, że zadaniem UE powinno być zredukowanie imigracji już na granicach zewnętrznych. – Niemcy naprawdę nie dają już rady. Gra w „ping-ponga”Tymczasem Związek Zawodowy Policjantów (GdP) z niepokojem obserwuje rozwój sytuacji na granicy z Polską. – Polska robi teraz to, co zapowiedziała jakiś czas temu – powiedział Andreas Roßkopf, federalny przewodniczący GdP Niemieckiej Agencji Prasowej. Jego zdaniem niesie to ze sobą ogromne niebezpieczeństwo, że na granicy dojdzie do sytuacji „gry w ping-ponga”, gdy Niemcy będą zawracać imigrantów na granicy, a polska straż graniczna ich nie przyjmie lub odeśle z powrotem do Niemiec. Zdaniem związkowca takich sytuacji należy bezwzględnie unikać. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | – To działanie pod publiczkę – komentują mieszkańcy pogranicza decyzję o wprowadzeniu przez Polskę kontroli na granicy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/mieszkańcy-pogranicza-o-kontrolach-wszyscy-na-tym-stracą/a-73110094?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/64278228_401.jpg![]() |
||
Image caption | Granica polsko-niemiecka | ||
Image source | Volkmar Heinz/ZB/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2023/bpol230615_001_polskaw3_01r_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/64278228_401.jpg&title=Mieszka%C5%84cy%20pogranicza%20o%20kontrolach%3A%20Wszyscy%20na%20tym%20strac%C4%85 |
Item 50 | |||
Id | 73108696 | ||
Date | 2025-07-01 | ||
Title | Coraz większe naciski na reformę zasiłku obywatelskiego | ||
Short title | Coraz większe naciski na reformę zasiłku obywatelskiego | ||
Teaser |
Niemiecki rząd szuka w budżecie dodatkowych miliardów oszczędności. Według CDU może znaleźć je w sferze socjalnej. Przed środowym spotkaniem czołowych przedstawicieli koalicji rządowej z kanclerzem Friedrichem Merzem klub poselski chadecji CDU/CSU w Bundestagu nalega na wprowadzenie oszczędności kosztem zasiłku obywatelskiego. – Istnieje znaczny potencjał oszczędności w tym zasiłku i w perspektywie średnioterminowej można by te oszczędności wykorzystać do sfinansowania obniżek podatków od energii elektrycznej – powiedział wiceprzewodniczący klubu Mathias Middelberg. Według polityka CDU ds. budżetu i finansów „wiele można by zaoszczędzić, zwłaszcza gdybyśmy mogli zatrudnić więcej osób, które pobierają zasiłek obywatelski”. Nie pracują lub pracują za małoZbyt wiele osób pobierających zasiłek obywatelski mogłoby pracować, ale tego nie robi. Spośród 5,5 mln osób pobierających to świadczenie 4 mln są w stanie pracować, ale nie pracują lub pracują zdecydowanie za mało. 1,8 mln osób korzystających z zasiłków obywatelskich jest zarejestrowanych jako bezrobotne i tym samym mogą one natychmiast zostać skierowane na rynek pracy. – Wielu zarejestrowanych jako bezrobotni beneficjenci zasiłku obywatelskiego to osoby, które przybyły do kraju dopiero w ostatnich latach. Są młodzi, zdolni i mogliby łatwo znaleźć pracę, gdyby otrzymali odpowiednie wsparcie – powiedział Middelberg. Polacy płacą składkiJego zdaniem niezrozumiałe jest, że na przykład około 59 proc. Polaków i 67 proc. Rumunów w Niemczech jest zatrudnionych i opłaca składki na ubezpieczenie społeczne. A odpowiednio tylko 6,4 proc. i 8,9 proc. korzysta z zasiłku obywatelskiego. Dla porównania w przypadku osób z Syrii lub Afganistanu, które wyemigrowały jako osoby ubiegające się o azyl tylko około jedna na trzy osoby jest zatrudniona i opłaca składki na ubezpieczenie społeczne mimo nawet wieloletniego pobytu w Niemczech. W środę, 2 lipca, czołowi przedstawiciele rządu spotkają się z kanclerzem Merzem, aby wyjaśnić kwestie sporne i zająć się kolejnymi projektami. Podczas spotkania może zostać poruszona również reforma zasiłku obywatelskiego. (DPA/jar) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Niemiecki rząd szuka w budżecie dodatkowych miliardów oszczędności. Według CDU może znaleźć je w sferze socjalnej. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/coraz-większe-naciski-na-reformę-zasiłku-obywatelskiego/a-73108696?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Coraz%20wi%C4%99ksze%20naciski%20na%20reform%C4%99%20zasi%C5%82ku%20obywatelskiego |
Item 51 | |||
Id | 73102101 | ||
Date | 2025-07-01 | ||
Title | Die Welt: Nowa polsko-niemiecka zgodność ws. energii | ||
Short title | Die Welt: Nowa polsko-niemiecka zgodność ws. energii | ||
Teaser |
W dziedzinie polityki energetycznej, w tym atomu, nowy niemiecki rząd prezentuje podejście bardziej zbieżne z celami Warszawy – ocenia „Die Welt”. Niemiecki dziennik pisze we wtorek (1.07.2025) o wizycie nowej niemieckiej minister gospodarki Katheriny Reiche w Warszawie w poniedziałek, 30 czerwca. Zdaniem korespondenta „Die Welt” Philippa Fritza wizyta ta mogła „zwiastować nowy początek w polsko-niemieckich stosunkach gospodarczych”, a szczególnie w delikatnej sprawie energii. „Wśród polskich dyplomatów, ale przede wszystkim w kręgach biznesowych, Reiche jest uważana za chłodną pragmatyczkę. Jako ekspert w dziedzinie energetyki i była szefowa koncernu energetycznego Westenergie, jest wysoko ceniona przez swoich polskich partnerów” – zauważa Fritz. I dodaje, że rządzący w Polsce mają nadzieję, iż Reiche obierze kurs zgodny z linią premiera Donalda Tuska. „Jego rząd uznaje wprawdzie europejskie cele klimatyczne, ale koncentruje się na różnych źródłach energii, między innymi Polska nalega na rozwój energii jądrowej” – pisze niemiecki dziennikarz, przypominając o planach budowy dwóch dużych elektrowni jądrowych w Polsce. Polska nie życzy sobie pouczaniaJak czytamy, poprzedni rząd Niemiec i minister gospodarki Robert Habeck z Zielonych wprawdzie nigdy publicznie nie podważali polskich planów, ale z kręgów ówczesnej koalicji słychać było krytykę, w tym z krajów związkowych Niemiec. Dla nich „najlepiej byłoby, gdyby polska pogrzebała swoje projekty” – pisze niemiecki dziennikarz. W Polsce wywoływało to oburzenie i zarzuty o próby ingerencji, dodaje. „Wiele osób w Warszawie uważa tzw. zwrot energetyczny (w Niemczech) za poważny błąd gospodarczy i polityczny. Jednoczesna rezygnacja z węgla i energii jądrowej oraz skupienie się na imporcie rosyjskiego gazu: w oczach Polaków wszystko to osłabiło konkurencyjność Europy i co najmniej ułatwiło atak Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Dlatego też członkowie polskiego rządu są wyczuleni na pouczenia ze strony niemieckich polityków” – pisze Fritz. Jego zdaniem nowa minister Katherina Reiche zdaje sobie z tego sprawę. „Nie krytykuje polskich planów wejścia w energetykę atomową. Nikt już nie spodziewa się też, że Niemcy będą sprzeciwiać się rozwojowi energii jądrowej w europejskich krajach sąsiednich” – ocenia niemiecki dziennikarz. „Bliżej Warszawy”Fritz cytuje polskiego eksperta, redaktora naczelnego portalu Energetyka24 Jakuba Wiecha, zdaniem którego nowy niemiecki rząd, a szczególnie Reiche, prezentuje „inne retoryczne podejście” do tematu energetyki jądrowej, a cele Niemiec w polityce gospodarczej i energetycznej są obecnie bliższe celom polskiego rządu. Wiech wyjaśnia, że chodzi o to, by ochrona klimatu nie odbywała się kosztem konkurencyjności. „Pod względem samej retoryki pani Reiche i inni ministrowie (rządu Niemiec – red.) są już znacznie bliżej Warszawy niż poprzedni rząd” – ocenia cytowany przez „Die Welt” polski ekspert. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Według „Die Welt” w sprawie energii, w tym atomu, nowy niemiecki rząd ma podejście bardziej zbieżne z celami Polski. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/die-welt-nowa-polsko-niemiecka-zgodność-ws-energii/a-73102101?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72971949_401.jpg![]() |
||
Image caption | Minister gospodarki Niemiec Katherina Reiche | ||
Image source | Katharina Kausche/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72971949_401.jpg&title=Die%20Welt%3A%20Nowa%20polsko-niemiecka%20zgodno%C5%9B%C4%87%20ws.%20energii |
Item 52 | |||
Id | 73108200 | ||
Date | 2025-07-01 | ||
Title | Niemcy. Susza na rekordowym poziomie | ||
Short title | Niemcy. Susza na rekordowym poziomie | ||
Teaser |
Niemieccy naukowcy odnotowali w pierwszej połowie 2025 roku rekordową suszę. Badacze klimatu spodziewają się za ostatnie sześć miesięcy rekordu suszy. Klimatyczna stacja referencyjna w Poczdamie wykazuje, że pierwsza połowa tego roku była najbardziej suchą od rozpoczęcia pomiarów ponad 130 lat temu – poinformował we wtorek, 1 lipca, Poczdamski Instytut Badań nad Klimatem. Najniższy stan od 132 latW stacji na poczdamskim wzniesieniu Telegrafenberg ilość opadów wykazuje prawdopodobnie najniższy stan od początku rejestracji w 1893 roku. Stacja – jak sama podaje – jest centralnym punktem odniesienia dla obserwacji klimatu. To jedyna stacja meteorologiczna na świecie prowadząca kompleksowe pomiary nieprzerwanie od ponad 100 lat. Aktualne wzorce pogodowe temperatury, opadów i czasu nasłonecznienia można zatem odczytać w kontekście klimatycznym. W pierwszej połowie br. na stacji pomiarowej obsługiwanej przez Niemiecką Służbę Meteorologiczną odnotowano tylko 146,8 milimetrów opadów – poinformował poczdamski Instytut. To znacznie mniej niż w tym samym okresie poprzedniego negatywnego rekordu z 1942 roku, w którym zmierzono 158,5 milimetra. Długoterminowo mierzona tam średnia opadów w pierwszej połowie roku wynosi 300 milimetra śniegu i deszczu. O dwa stopnie Celsjusza cieplejDługimi okresami suszy dotknięte są przede wszystkim lasy – zaznacza Poczdamski Instytut Badań nad Klimatem. Wyrządzone w ostatnich latach szkody są jeszcze widoczne w wielu regionach Niemiec i nie zostały w pełni naprawione. Ponadto przez wyższe temperatury zwiększa się zapotrzebowanie roślin i upraw na wodę. W Niemczech jest średnio o dwa stopnie Celsjusza cieplej niż jeszcze sto lat temu. (EPD/dom) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Niemieccy naukowcy odnotowali w pierwszej połowie 2025 roku rekordową suszę. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-susza-na-rekordowym-poziomie/a-73108200?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72693682_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niemcy. Susza na rekordowym poziomie | ||
Image source | Christoph Hardt/Panama Pictures/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72693682_401.jpg&title=Niemcy.%20Susza%20na%20rekordowym%20poziomie |
Item 53 | |||
Id | 73105915 | ||
Date | 2025-07-01 | ||
Title | Polska przywraca kontrole. Merz: mamy wspólny cel | ||
Short title | Polska przywraca kontrole graniczne. Merz: mamy wspólny cel | ||
Teaser |
Nie przerzucamy wam migrantów – zapewnia Berlin. Polska od poniedziałku będzie kontrolować granice z Niemcami i Litwą. O decyzji polskiego rządu poinformował dziś (1 lipca) premier Donald Tusk. Zapadła ona na wniosek Straży Granicznej i ma na celu – jak powiedział Tusk – „zredukowanie do minimum” niekontrolowanych przepływów migrantów „w te i we wte” przez polsko-niemiecką granicę. Czasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą będą obowiązywać od 7 lipca. – Poinformowaliśmy o tej decyzji odpowiedników w państwach zainteresowanych – powiedział premier przed wtorkowym posiedzeniem rządu w Warszawie. Wyjaśnił, że powodem przywrócenia kontroli na granicy z Niemcami jest niedawna „zmiana praktyki” przez stronę niemiecką, która odmawia przyjmowania migrantów, także szukających ochrony, zmierzających do Niemiec. – Zmiana praktyki na tej granicy spowodowała także napięcia i uzasadnione poczucie asymetrii – powiedział Tusk. Premier dodał, że rozmawiał on na ten temat ze stroną niemiecką jeszcze w marcu, a także z nowym kanclerzem Friedrichem Merzem po zmianie rządu na początku maja. – Informowałem, że cierpliwe stanowisko Polski po wprowadzeniu przez Niemcy kontroli na granicy wyczerpuje się, szczególnie po zmianie tej praktyki – powiedział. Według niego działania te powodują też trudności ustaleniu, czy osoby, odsyłane do Polski, faktycznie powinny być odsyłane. – Polska jest gotowa przestrzegać wszystkich norm prawa międzynarodowego. Byliśmy obrońcami Schengen i pozostaniemy rzecznikami tego, by ruch w Europie był bez ograniczeń, ale musi być taka sama wola wszystkich sąsiadów – dodał Tusk. Ochrona miejscowości przygranicznychWyraził nadzieję, że konsekwencje z punktu widzenia obywateli polskich będą ograniczone do „absolutnego minimum”. Takie zadanie dostały polskie służby. Zapowiedział także patrole i wzmocnioną ochronę miejscowości przygranicznych przed ewentualnymi aktami agresji i próbami destabilizacji – niezależnie, czy będą podejmowane przez migrantów czy też przez inne grupy. Od niedawna po polskiej stronie granicy tworzą się tzw. patrole obywatelskie, których celem jest powstrzymanie migrantów rzekomo odsyłanych przez Niemcy. Według Tuska powodem przywrócenia czasowej kontroli na granicy z Litwą jest powstrzymanie ewentualnej nielegalnej migracji z kierunku Rosji i Białorusi przez otwartą obecnie granicę litewsko-polską. Napięta sytuacja na granicyNa początku maja nowy niemiecki rząd kanclerza Friedricha Merza zaostrzył kontrole prowadzone na granicach państwa, zawracając i odsyłając migrantów, którzy nielegalnie wjechali do Niemiec, nawet wówczas, gdy proszą o azyl. Część polityków i ekspertów podaje w wątpliwość zgodność tej praktyki z prawem międzynarodowym. W kilku przypadkachPolska odmówiła przyjęcia odsyłanych osób. W miniony weekend po polskiej stronie granicy doszło do protestów, popieranych m.in. przez polityków PiS i Konfederacji. Szef PiS Jarosław Kaczyński napisał na X, że „Niemcy regularnie przerzucają nielegalnych migrantów na naszą stronę”, a „państwo polskie „abdykowało”. Merz: nie ma „turystyki deportacyjnej”Doniesienia te stanowczo zdementował we wtorek w Berlinie kanclerz Niemiec Friedrich Merz. – Nie ma odsyłania z Niemiec do Polski osób ubiegających się o azyl, które już przybyły do Niemiec. Nie ma tego i nie będzie – podkreślił Merz na konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie DW. – Niektórzy twierdzą, że istnieje regularna turystyka deportacyjna z Niemiec do Polski, że tak to ujmę, i że są oni (migranci - red.) następnie praktycznie przerzucani przez granicę do Polski. Takie przypadki nie mają miejsca – powiedział. Merz wyjaśnił, że dochodzi jednak do zawracania migrantów z niemieckich granic. – Rozmawiamy o tym z Polską, a także z Luksemburgiem, w jaki sposób możemy zminimalizować utrudnienia i w jaki sposób możemy rejestrować tylko przypadki, które stanowią próbę nielegalnego przekroczenia granicy – mówił Merz, który wypowiadał się na wspólnej konferencji prasowej z premierem Luksemburga. Kanclerz ujawnił też, że z polskim rządem trwają rozmowy na temat możliwości prowadzenia wspólnych kontroli w obszarach przygranicznych zarówno po stronie niemieckiej, jak i polskiej. – I tutaj mogę tylko powiedzieć, że jest bardzo bliska, bardzo przyjazna i kolegialna współpraca między szefami rządów, czyli między Donaldem Tuskiem i mną, a także między ministrami spraw wewnętrznych, bo chcemy razem rozwiązywać wspólny problem – powiedział Merz. – Jesteśmy świadomi obaw polskiego rządu – zapewnił. Zieloni: skończyć z zawracaniem migrantów i kontrolamiNa decyzje polskiego rządu zareagowali we wtorek niemieccy Zieloni, obarczając winą politykę Berlina. – Blokady granic i zawracanie (migrantów) na granicach Niemiec to atak na centralne kamienie węgielne europejskiej współpracy. W czasie, gdy potrzebujemy więcej Europy i więcej współpracy między demokratycznymi rządami, niemiecki rząd koncentruje się na izolacji – oświadczyła sekretarz klubu parlamentarnego Zielonych Irene Mihalic w odpowiedzi na pytanie DW. – Teraz odczuwamy bezpośrednie konsekwencje tego narodowego unilateralizmu – dodała, wskazując na decyzje Polski o przywróceniu kontroli na granicy z Niemcami. Jej zdaniem polityka zawracania migrantów przez władze Niemiec „od dawna jest pożywką dla partii prawicowych i skrajnej prawicy w Polsce, a teraz prowadzi również do konsekwencji ze strony demokratycznego rządu”. Zieloni wezwali rząd Merza do natychmiastowego zaprzestania nielegalnego zawracania migrantów oraz zniesienia stałych stacjonarnych kontroli granicznych. – Ta polityczna aberracja, która doprowadzi również do poważnych strat gospodarczych, musi wreszcie zostać zakończona – oświadczyła Mihalic. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Nie przerzucamy wam migrantów – zapewnia Berlin. Polska od poniedziałku będzie kontrolować granice z Niemcami i Litwą. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/polska-przywraca-kontrole-merz-mamy-wspólny-cel/a-73105915?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/69488866_401.jpg![]() |
||
Image caption | Granica polsko-niemiecka w Słubicach i Frankfurcie nad Odrą | ||
Image source | M. Kowol/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/69488866_401.jpg&title=Polska%20przywraca%20kontrole.%20Merz%3A%20mamy%20wsp%C3%B3lny%20cel |
Item 54 | |||
Id | 73105497 | ||
Date | 2025-07-01 | ||
Title | Ujęty irański szpieg. Miał przygotowywać zamachy na Żydów w Berlinie | ||
Short title | Ujęty irański szpieg. Możliwe zamachy na Żydów w Berlinie | ||
Teaser |
Niemiecka prokuratura zleciła duńskim służbom aresztowanie mężczyzny podejrzanego o przygotowywanie ataków na Żydów w Berlinie. W duńskim Aarhus aresztowano mężczyznę podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Iranu. Miał mieć na celu Żydów i żydowskie instytucje w Niemczech. Obywatel Danii jest podejrzany o działanie w imieniu irańskich służb specjalnych – poinformowała niemiecka Prokuratura Generalna w Karlsruhe. To na jej zlecenie doszło do aresztowania w Danii. Szpiegował w BerlinieJak ustalili śledczy, podejrzany mężczyzna na początku roku otrzymał polecenie zebrania informacji o żydowskich lokalizacjach i Żydach w Berlinie. W tym celu w czerwcu był na miejscu i szpiegował trzy nieruchomości. „Prawdopodobnie służyło to przygotowaniu dalszych tajnych operacji służb specjalnych w Niemczech, obejmujących być może nawet ataki na cele żydowskie” – podała Prokuratura Federalna. Według informacji magazynu „Der Spiegel” elitarna jednostka irańskiej Gwardii Rewolucyjnej miała otrzymać zlecenie przygotowania ataków w Berlinie. Aresztowany mężczyzna pochodzi z Afganistanu. Jak pisze „Der Spiegel”, miał on robić zdjęcia budynków, w tym siedziby Niemiecko-Izraelskiego Stowarzyszenia. Planowany transfer do NiemiecDuńscy funkcjonariusze aresztowali mężczyznę w ubiegły czwartek, 26 czerwca, w Aarhus, drugim co do wielkości mieście Danii. Teraz ma on zostać deportowany do Niemiec i postawiony przed sędzią Federalnego Trybunału Sprawiedliwości w Karlsruhe, który zadecyduje o jego areszcie śledczym. Federalny Urząd Kryminalny prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Po ataku Izraela na Iran 13 czerwca br. wzmocniono w Niemczech ochronę żydowskich instytucji. Izrael obawia się, że Iran buduje bombę atomową. Władze w Teheranie zaprzeczają temu, a na atak Izraela odpowiedziały atakami rakietowymi i dronami. Obecnie obowiązuje zawieszenie broni (DPA/dom) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Niemiecka prokuratura zleciła Danii aresztowanie mężczyzny podejrzanego o przygotowywanie ataków na Żydów w Berlinie. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/ujęty-irański-szpieg-miał-przygotowywać-zamachy-na-żydów-w-berlinie/a-73105497?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70923964_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prokuratura Generalna w Karlsruhe | ||
Image source | Uli Deck/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/70923964_401.jpg&title=Uj%C4%99ty%20ira%C5%84ski%20szpieg.%20Mia%C5%82%20przygotowywa%C4%87%20zamachy%20na%20%C5%BByd%C3%B3w%20w%20Berlinie |
Item 55 | |||
Id | 73102277 | ||
Date | 2025-07-01 | ||
Title | Polska wprowadza kontrole na granicy z Niemcami i Litwą | ||
Short title | Polska wprowadza kontrole na granicy z Niemcami i Litwą | ||
Teaser |
Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska wprowadza od 7 lipca tymczasowe kontrole graniczne z Niemcami i Litwą. Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska wprowadza od 7 lipca tymczasowe kontrole graniczne z Niemcami i Litwą. Więcej wkrótce na DW Polski. RTR/stef |
||
Short teaser | Premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska wprowadza od 7 lipca tymczasowe kontrole graniczne z Niemcami i Litwą. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/polska-wprowadza-kontrole-na-granicy-z-niemcami-i-litwą/a-73102277?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Polska%20wprowadza%20kontrole%20na%20granicy%20z%20Niemcami%20i%20Litw%C4%85 |
Item 56 | |||
Id | 73100245 | ||
Date | 2025-07-01 | ||
Title | Niemcy. Śmiertelne żniwo upałów | ||
Short title | Niemcy. Śmiertelne żniwo upałów | ||
Teaser |
Średnio 22 osoby umierają rocznie w Niemczech z powodu upałów. Wiele szpitali, domów opieki czy szkół nie jest wystarczająco chronionych przed wysokimi temperaturami. Od 2003 do 2023 roku średnio 22 osoby rocznie umierały w Niemczech z powodu upałów – podał we wtorek (01.07.2025) Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden. W ostatnim odnotowanym roku – 2023 – liczba zgonów znacznie przekroczyła średnią i wyniosła 37. Urząd dodał jednak, że obrażenia spowodowane wysoką temperaturą i udar słoneczny jako bezpośrednia i główna przyczyna śmierci są rzadko odnotowywane w oficjalnych statystykach przyczyn zgonów. Rak skóry również nie jest uwzględniany. Bardzo wysokie temperatury zwiększają jednak ogólny wskaźnik śmiertelności, ponieważ w wielu przypadkach połączenie upału i istniejących wcześniej schorzeń zwiększa ryzyko śmierci. Według Federalnego Urzędu Statystycznego liczba zgonów w przeszłości często wzrastała w tygodniach charakteryzujących się upałami. Liczne hospitalizacjeSkutki ekstremalnych upałów odczuwają również szpitale. W latach 2003-2023 średnio 1400 osób było hospitalizowanych każdego roku z powodu dolegliwości związanych z upałami. W przeciwieństwie do liczby zgonów, w 2023 r. odnotowano jednak znaczny spadek, z nieco ponad 800 przypadkami. Jak twierdzą statystycy, potwierdza to trend: „W ostatnich latach liczba hospitalizacji z powodu upałów i światła słonecznego miała tendencję spadkową”. Jednym z powodów była pandemia koronawirusa, podczas której liczba wszystkich hospitalizacji spadła. Innym powodem spadku może być większa świadomość zagrożeń dla zdrowia związanych z upałami. Ponadprzeciętna liczba hospitalizacji z powodu upałów występuje w dni z temperaturami powyżej 30 stopni Celsjusza. Według Niemieckiej Służby Meteorologicznej w latach 2003, 2015 i 2018 odnotowano największą liczbę takich dni w Niemczech od lat 50. ubiegłego wieku. Najwyższą liczbę hospitalizowanych osób z obrażeniami spowodowanymi upałami odnotowano w 2003 roku – 2600 przypadków w ciągu 19 dni upałów. Caritas wzywa rząd do działaniaW związku z trwającą falą upałów Caritas wezwał rząd Niemiec do podjęcia działań na rzecz długoterminowej ochrony cieplnej i klimatycznej. – Energooszczędna renowacja budynków mieszkalnych, domów spokojnej starości, schronisk dla młodzieży, ośrodków opieki dziennej i szpitali nie jest luksusem, ale chroni ludzkie życie – powiedziała we wtorek w Berlinie Eva Welskop-Deffaa, przewodnicząca katolickiego stowarzyszenia pomocy społecznej. Dodała, że osoby starsze o niskich dochodach mieszkające w słabo izolowanych mieszkaniach są szczególnie dotknięte upałami. Tropikalne temperatury są również szczególnie dotkliwe dla pracowników służb socjalnych. Butelka wody może uratować życieZ kolei ewangelicka organizacja charytatywna Diakonie wezwała do otwarcia obiektów publicznych dla osób bezdomnych, które szczególnie narażone są na negatywne skutki upałów. – Klimatyzowane obiekty, takie jak urzędy dzielnicowe, biblioteki i muzea, powinny być dostępne w ciągu dnia dla osób zagrożonych upałem – domaga się dyrektor ds. polityki społecznej Elke Ronneberger. Ekstremalne upały mogą być tak samo śmiertelne, jak ekstremalne zimno – szczególnie dla osób osłabionych, starszych lub chorych. – Liczy się każdy drobny gest, zwłaszcza w upalne dni – wyjaśniła Ronneberger i poprosiła ludzi o świadome spacerowanie po mieście. – Butelka wody może uratować życie. Zapytaj uprzejmie, czy ktoś potrzebuje się napić – zaleciła. Przygotować szkoły na upałyOrganizacje edukacyjne wzywają natomiast do zwiększenia środków z myślą o dzieciach i młodzieży szkolnej, a także pracownikach szkół. – Zielone dachy i zazielenione podwórka szkolne, ekrany przynoszące cień, markizy, szyby i żaluzje chroniące przed ciepłem muszą stać się standardem – powiedziała sieci redakcji RND Anja Bensinger-Stolze, członek zarządu Niemieckiego Związku Edukacji i Nauki. Ponadto potrzebna jest bezpłatna woda pitna oraz szkolenia z pierwszej pomocy i bezpieczeństwa w zakresie radzenia sobie z upałami. Gerhard Brand, przewodniczący Stowarzyszenia Edukacja i Wychowanie (VBE), uważa, że władze szkolne mają obowiązek zapewnić szkołom niezbędne zasoby. – Istniejące budynki szkolne muszą być wyposażone w taki sposób, aby nauka mogła być zagwarantowana nawet przy wysokich temperaturach zewnętrznych. Jednak sprawne żaluzje czy dozorca, który wietrzy klasy wcześnie rano nie są dostępne wszędzie – powiedział Brand dla RND. (KNA/stef) |
||
Short teaser | Średnio 22 osoby umierają rocznie w Niemczech z powodu upałów. Wiele placówek nie ma wystarczającej ochrony. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-śmiertelne-żniwo-upałów/a-73100245?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73083883_401.jpg![]() |
||
Image caption | Monachium podczas tegorocznych upałów | ||
Image source | Michael Nguyen/NurPhoto/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73083883_401.jpg&title=Niemcy.%20%C5%9Amiertelne%20%C5%BCniwo%20upa%C5%82%C3%B3w |
Item 57 | |||
Id | 73100304 | ||
Date | 2025-07-01 | ||
Title | Sueddeutsche Zeitung: czy Tusk nie umie przegrywać? | ||
Short title | Sueddeutsche Zeitung: czy Tusk nie umie przegrywać? | ||
Teaser |
Niemiecki dziennik krytykuje polskiego premiera, zarzucając mu podsycanie nieufności wobec demokratycznych władz i instytucji. „Donald Tusk nie mógł powstrzymać się od wbicia kilku szpilek swojemu politycznemu przeciwnikowi, partii PiS i prezydentowi Andrzejowi Dudzie” – pisze we wtorek (1.07.2025) niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” (SZ) komentując toczącą się w Polsce dyskusję na temat nieprawidłowości w komisjach wyborczych po II turze wyborów prezydenckich. Jak wyjaśnia autorka komentarza Viktoria Grossmann, ponowne przeliczenie głosów w kilkunastu komisjach wykazało, że w niektórych przypadkach wyniki zostały pomylone – w większości na korzyść kandydata rządzącej KO Rafała Trzaskowskiego, który nieznacznie przegrał z kandydatem PiS Karolem Nawrockim. „W związku z tym wynik wyborów nie jest jeszcze znany, oświadczył polski premier, podsycając podejrzenie, że mogło dojść do oszustwa. Oraz że nie umie on przegrywać” – ocenia niemiecka dziennikarka. Tusk wychodzi przed szeregPrzypomina, że we wtorek, 1 lipca, „izba Sądu Najwyższego, którą Trybunał Sprawiedliwości UE uznał za nielegalną, podejmie decyzję w sprawie ważności wyborów”. „Poprzedni rząd PiS stworzył i politycznie obsadził Izbę Kontrolni (Nadzwyczajnej – red.). I mamy gotowy spisek polityczny, czyż nie? Inni członkowie partii rządzących szybko starali się stworzyć inne wrażenie niż Tusk – który jest znany z tego, że sam wychodzi przed szereg. Jak tłumaczyli, błędy prawdopodobnie nie doprowadziły do zmiany wyniku wyborów. W międzyczasie przyznał to również sam Tusk” – pisze Grossmann. Odbudować zaufanieWiąże ona to zmieszanie ze „złożoną” sytuacją polityczną w Polsce. „Rząd stara się prowadzić zgodną z prawem politykę, pod nadzorem wymiaru sprawiedliwości, który częściowo nie jest zgodny z prawem UE. Ten rząd niewiele może zrobić, aby to zmienić, ponieważ jest blokowany przez obecnego i prawdopodobnie również przyszłego prezydenta. Nie ma powodów do zadowolenia” – przyznaje autorka. Jednak – jak podkreśla – można „przynajmniej starać się zachować pragmatyzm i obiektywizm, a nie dodatkowo podsycać nieufność wobec władz i instytucji”. „Za tę utratę zaufania odpowiedzialne są rządy PiS. Tusk i jego partnerzy zostali wybrani, by to zaufanie odbudować. Mają na to czas do następnych wyborów jesienią 2027 roku” – konkluduje Viktoria Grossmann. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemiecki dziennik krytykuje polskiego premiera, zarzucając mu podsycanie nieufności wobec demokratycznych instytucji. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/sueddeutsche-zeitung-czy-tusk-nie-umie-przegrywać/a-73100304?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73060072_401.jpg![]() |
||
Image caption | Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej po szczycie UE w Brukseli | ||
Image source | Dursun Aydemir/Anadolu/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73060072_401.jpg&title=Sueddeutsche%20Zeitung%3A%20czy%20Tusk%20nie%20umie%20przegrywa%C4%87%3F |
Item 58 | |||
Id | 73098583 | ||
Date | 2025-07-01 | ||
Title | Prasa o wybiórczej obniżce podatku za prąd: „Szkodzi wiarygodności” | ||
Short title | Prasa o obniżce podatku za prąd: „Złamana obietnica” | ||
Teaser |
Od 1 stycznia 2026 podatek od energii elektrycznej ma zostać obniżony, ale tylko dla dużych odbiorców. Państwa na razie nie stać na obiecaną powszechną obniżkę. Decyzja ta spotkała się z krytyką. Prasa komentuje. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zaznacza: „Odłożenie obniżenia podatku od energii elektrycznej na dalszy plan najwyraźniej wzbudziło alarm w siedzibie partii CDU, ponieważ nos Pinokia u przywódców unii CDU/CSU i tak już urósł do niepokojących rozmiarów. (...) Argument, że pieniądze są tylko na ulgi dla dużych odbiorców energii elektrycznej, a nie dla małych i średnich przedsiębiorstw oraz gospodarstw domowych, jest nie do przyjęcia w obliczu zwiększania zadłużenia i kosztownych projektów prestiżowych. (...) W kampanii wyborczej do Bundestagu zbyt duże koszty energii odgrywały kluczową rolę. Zwrócenie uwagi na to, że opłaty sieciowe zostaną jednak obniżone, a opłata za magazynowanie gazu zniesiona, jest jednocześnie słuszne i błędne. (...) Błędny instynkt obecnej koalicji rządowej w podejściu do cen energii elektrycznej nie jest jeszcze drugą ustawą grzewczą, ale ta błędna ocena sytuacji jest oznaką, że partie CDU,CSU i SPD nie znalazły jeszcze własnej drogi do sukcesu”. „Stuttgarter Zeitung” podkreśla: „To, że ta obniżka nie jest przeznaczona dla zwykłych konsumentów, jest przede wszystkim rozczarowaniem dla wielu osób. Jednak wątpliwe jest, w jakim stopniu odczuliby oni naprawdę ulgę w podatku od energii elektrycznej. Trzeba też powiedzieć, że obecnie istnieje wiele obszarów, które obciążają konsumentów podwyżkami cen, ale cena energii elektrycznej niekoniecznie do nich należy. Kto dziś zawiera nową umowę na dostawy energii elektrycznej – a warto tu regularnie porównywać oferty – płaci średnio około 27 centów za kilowatogodzinę. Jest to wprawdzie nadal więcej niż w wielu innych krajach Europy, ale mniej niż przed rozpoczęciem rosyjskiej wojny napastniczej przeciwko całej Ukrainie. Ponadto rząd podjął decyzję o ulgach w cenach energii w innych obszarach. Jednak nawet jeśli chodzi o dość niewielką ulgę, nie dotrzymano tutaj danej wcześniej obietnicy. To szkodzi wiarygodności. A w tej kwestii to właśnie unia CDU/CSU nadal ma duże zobowiązania wobec swoich wyborców”. „Augsburger Allgemeine” analizuje: „Najważniejszym wyzwaniem nie jest wcale znalezienie w budżecie miliardów na spełnienie danej obietnicy. Koalicja rządowa musi znacznie pilniej opracować pomysły, jak obniżyć koszty transformacji energetycznej jako całości. To właśnie one są prawdziwym motorem wzrostu cen energii elektrycznej. A w przyszłości rachunki za prąd mogą być jeszcze wyższe”. „Rhein-Neckar-Zeitung” z Heidelbergu ocenia: „Nie pomaga tu nawet odwołanie się Larsa Klingbeila do zastrzeżenia finansowego. Większość obywateli nie przejmuje się takimi subtelnościami. W waszej świadomości pozostaje wrażenie złamania danego wcześniej słowa. Zarzut ten towarzyszy Friedrichowi Merzowi od chwili, w której wkrótce po wyborach, wbrew swoim zapewnieniom z kampanii wyborczej, złagodził hamulec zadłużenia. Na obecnym sporze o podatek od energii elektrycznej rząd złożony z unii CDU/CSU i SPD traci coś, co od początku niewielu mu podarowało: zaufanie. Jeśli chce je utrzymać lub odzyskać, rząd Merza musi teraz dotrzymać obietnic, nawet jeśli będzie to dla niego kosztowne. I wyciągnąć z tego nauczkę, że następnym razem lepiej będzie nie obiecywać za dużo”. Zdaniem „Maerkische Oderzeitung” z Frankfurtu nad Odrą: „Teraz trwałe korzyści mają odnieść energochłonne gałęzie przemysłu, takie jak rolnictwo i leśnictwo, ale przynajmniej część rzemiosła, handlu, usług i obywateli będzie nadal płacić dotychczasowy podatek. Oburzenie jest ogromne. (...) Minister finansów Lars Klingbeil (SPD) ogłosił złą wiadomość, kanclerz Merz (CDU) bronił podjętej decyzji, minister w Urzędzie Kanclerskim Frei (CDU) jest otwarty na dyskusję. W środę zbiera się komisja koalicyjna i wtedy podatek od energii elektrycznej z pewnością stanie się elementem budżetowego pokera. Rząd Merza jest na najlepszej drodze do złamania jednej ze swoich najważniejszych obietnic wyborczych. I zaplątał się w pierwszą koalicyjną awanturę. To naprawdę fatalne, bo nie potrzebujemy powrotu do sposobu działania poprzedniej koalicji rządowej”. Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Od 1 stycznia 2026 podatek od energii elektrycznej ma zostać obniżony, ale tylko dla przedsiębiorstw. Prasa komentuje. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-wybiórczej-obniżce-podatku-za-prąd-szkodzi-wiarygodności/a-73098583?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72790627_401.jpg![]() |
||
Image caption | Obniżka podatku od energii? Na razie tylko dla najwiekszych. Gospodarstwa domowe muszą czekać. | ||
Image source | Piotr Adamowicz/Zoonar/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/wostpol241021_wiatrak2ezb515-ltr-wide_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72790627_401.jpg&title=Prasa%20o%20wybi%C3%B3rczej%20obni%C5%BCce%20podatku%20za%20pr%C4%85d%3A%20%E2%80%9ESzkodzi%20wiarygodno%C5%9Bci%E2%80%9D |
Item 59 | |||
Id | 73096849 | ||
Date | 2025-07-01 | ||
Title | Niemcy. Pensja coraz częściej nie wystarcza na życie | ||
Short title | Niemcy. Pensja coraz częściej nie wystarcza na życie | ||
Teaser |
Niemieccy politycy lubią powtarzać, że „praca musi się opłacać”. Jednak coraz więcej osób zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin potrzebuje pomocy państwa, a nowa podwyżka płacy minimalnej rozczarowała. W tym tygodniu kanclerz Friedrich Merz stanął przed Bundestagiem, aby w charakterystyczny dla siebie bezpośredni sposób przedstawić stanowisko rządu w sprawie jednego z jego najważniejszych priorytetów: planów reformy zasiłku dla bezrobotnych, czyli tzw. dochodu obywatelskiego. W kwestii pracy powtórzył dobrze znaną już tezę: że musi się ona opłacać. Chce „zapewnić, aby wszyscy mieszkańcy Niemiec ponownie przekonali się, że ich wysiłki się opłacają i że zasada należytego wynagrodzenia za wyniki zostanie ponownie wprowadzona”. Coraz więcej beneficjentówJego słowa nieco osłabiły jednak dane statystyczne opublikowane kilka dni wcześniej: W 2024 roku około 826 tys. osób pracujących było uzależnionych od zasiłków, czyli dochodu obywatelskiego, jak nazywa się to w Niemczech. Oznacza to wzrost o około 30 tys. osób od 2023 roku; po raz pierwszy od 2015 roku wzrosła liczba osób zatrudnionych otrzymujących taki dodatek. Być może nie jest to przypadek, że właśnie w tym samym roku Niemcy wprowadziły pierwszą minimalną płacę podstawową. W tamtym czasie ponad milion pracowników nadal było uzależnionych od świadczeń państwowych, a ich liczba ta od tego czasu stale spadała. Dodatkowe świadczenia kosztowały niemieckie państwo prawie 7 mld euro (8,1 mld dolarów) w 2024 roku, czyli o ponad miliard więcej niż 5,7 mld euro, które państwo wydało na takie świadczenia w 2022 roku. Rząd ujawnił te dane w odpowiedzi na pytanie posła do Bundestagu Cema Ince z partii Lewica, który powiedział DW: „To niedopuszczalne, że setki tysięcy ludzi są uzależnione od pomocy państwa, mimo że pracują. Oznacza to, że wspieramy niskie płace i utrwalamy wyzysk pracowników”. Podwyżka płacy minimalnejInce uważa, że dane te dowodzą, że płaca minimalna w Niemczech jest po prostu zbyt niska. Chociaż została znacznie podniesiona przez poprzedni rząd – do 12 euro na początku 2023 roku – od tego czasu wzrosła tylko nieznacznie, do obecnych 12,82 euro za godzinę. W piątek niemiecka komisja ds. płacy minimalnej, składająca się z przedstawicieli związków pracodawców i związków zawodowych, ogłosiła, że płaca minimalna zostanie podwyższona w dwóch etapach: do 13,90 euro 1 stycznia 2026 roku, a następnie do 14,60 euro rok później, co jest kwotą niższą od 15 euro, o które walczyła Socjaldemokratyczna Partia Niemiec. Helena Steinhaus, założycielka stowarzyszenia „Bez sankcji”, które wspiera osoby żyjące z zasiłków, twierdzi, że niewielkie podwyżki nie nadążają za wzrostem czynszów i kosztów utrzymania w ostatnich latach. Na przykład średni czynsz w Niemczech wzrósł w zeszłym roku o 4,7 procent, a w Berlinie nawet o 8,5 procent. – Powiedziałabym, że to nasza odpowiedź na pytanie, dlaczego coraz więcej osób musi uzupełniać swoje dochody, ponieważ płaca minimalna, nawet przy pracy w pełnym wymiarze godzin, nie pokrywa tego, co powinna – oświadczyła Helena Steinhaus. Problem pracy w niepełnym wymiarzeNiektórzy ekonomiści twierdzą jednak, że płaca minimalna ma niewielki wpływ na liczbę osób pracujących, które potrzebują zasiłków. – Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że większość tych osób nie pracuje w pełnym wymiarze godzin. Większość z nich jest w trakcie szkolenia lub jest zatrudniona na niepełnym etacie – powiedział Holger Schaefer, starszy ekonomista ds. rynku pracy w Instytucie Niemieckiej Gospodarki w Kolonii (IW). – Płaca minimalna nie będzie miała tu żadnego znaczenia, ponieważ przyczyną tego, że ludzie nie są w stanie utrzymać się z dochodów, nie jest niska stawka godzinowa, ale mała liczba ich godzin pracy – stwierdził. Potwierdzają to dane: według najnowszych danych Federalnej Agencji Pracy spośród 826 tys. pracowników otrzymujących zasiłki tylko około 81 tys. pracowało w pełnym wymiarze godzin. Jednak zdaniem Cema Ince nie jest to żadnym usprawiedliwieniem dla płacenia niskich wynagrodzeń. – Faktem jest, że obecna płaca minimalna to płaca głodowa! Pracodawcy nie mogą się z tego wykręcić – powiedział. – Liczba osób otrzymujących zasiłki uzupełniające zależy w dużym stopniu od niskich wynagrodzeń. Jedno z moich ostatnich badań wykazało, że osoby zarabiające minimalną płacę za pracę w pełnym wymiarze godzin nie mogą pozwolić sobie na odpowiednie mieszkanie w połowie dużych miast w Niemczech i są uzależnione od wsparcia finansowego państwa – dodał. Rosnące ubóstwo a pracodawcyW każdym razie, jak argumentuje Helena Steinhaus, powód, dla którego wiele osób pracuje tylko w niepełnym wymiarze godzin, jest prosty: mają one dzieci lub inne osoby na utrzymaniu, które wymagają ich opieki, a wiele miast w Niemczech nie ma odpowiedniej infrastruktury opieki nad dziećmi. IW obliczył w ubiegłym roku, że dla 306 tys. dzieci w Niemczech w wieku poniżej trzech lat nie ma miejsca w żłobku lub przedszkolu, mimo że przysługuje im to z mocy prawa. Badanie przeprowadzone w 2021 roku przez Instytut Badań nad Zatrudnieniem (IAB) wykazało, że im więcej dzieci mają osoby pracujące, tym większe jest prawdopodobieństwo, że będą potrzebowały one zasiłków. Ince z partii Lewica twierdzi, że gdyby państwo zainwestowało więcej pieniędzy w miejsca w żłobkach i przedszkolach, „wiele osób mogłoby uniknąć pułapki pracy w niepełnym wymiarze godzin”. Mimo to Holger Schaefer z Instytutu Niemieckiej Gospodarki twierdzi, że podwyższenie płacy minimalnej nie jest w laściwym rozwiązaniem i może przynieść skutki odwrotne do zamierzonych. – Sytuacja może się pogorszyć, jeśli firmy ograniczą popyt na pracę z powodu jej wyższych kosztów – powiedział DW. Helena Steinhaus nie jest co do tego przekonana. – Stowarzyszenia pracodawców powtarzają ten argument od 10 lat, ale w ciągu ostatnich 10 lat nie znalazł on potwierdzenia ani razu – powiedziała. Jak dodała: „Oczywiście są firmy, które borykają się z trudnościami po podwyższeniu płacy minimalnej, ale wiele firm czerpie korzyści z tego, że mogą zatrudniać pracowników za niskie wynagrodzenie”. Merz i system opieki społecznejHolger Schaefer uważa również, że ostatni wzrost liczby osób wymagających dodatku finansowego jest stosunkowo niewielki, a ogólna tendencja spadkowa od 2015 roku pozostaje niezmienna. Według niego ich ubiegłoroczny wzrost wynikał prawdopodobnie bardziej z ogólnej sytuacji gospodarczej na rynku pracy niż z innych czynników. Kanclerz Merz prawdopodobnie pozostanie przy swoich planach reformy systemu zasiłków dla bezrobotnych, aby zachęcić więcej osób do podjęcia pracy, nawet jeśli niektórzy z tych pracowników i tak będą potrzebowali pomocy państwa. – Niestety argumenty Merza dotyczące pracy są błędne – powiedziała Helena Steinhaus: „Gdy Merz mówi, że praca musi się opłacać, ma na myśli zmniejszenie zasiłków dla bezrobotnych. Jednak minimum niezbędne do życia jest niezależne od zarobków ubogich pracowników. Powinni zarabiać więcej, to nie ulega wątpliwości. Jednak samo zmniejszenie zasiłków jest szkodliwe i powoduje, że najbiedniejsi często walczą między sobą”. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Angielskiej DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Coraz więcej zatrudnionych w pełnym wymiarze potrzebuje pomocy państwa. A nowa podwyżka płacy minimalnej rozczarowała. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-pensja-coraz-częściej-nie-wystarcza-na-życie/a-73096849?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/68677964_401.jpg![]() |
||
Image caption | Wielu Niemców potrzebuje zasiłków, aby uzupełnić swoje dochody z pracy. | ||
Image source | Sebastian Gollnow/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2023/bpol230208_001_pracaniepelno_01r_sd.mp4&image=https://static.dw.com/image/68677964_401.jpg&title=Niemcy.%20Pensja%20coraz%20cz%C4%99%C5%9Bciej%20nie%20wystarcza%20na%20%C5%BCycie |
Item 60 | |||
Id | 73097865 | ||
Date | 2025-06-30 | ||
Title | Niemcy. Najnowsze statystyki dotyczące uchodźców | ||
Short title | Niemcy. Najnowsze statystyki dotyczące uchodźców | ||
Teaser |
Pod koniec 2024 roku w Niemczech było więcej osób ubiegających się o ochronę międzynarodową niż w roku poprzednim – wynika z najnowszych statystyk. Pod koniec 2024 r. w Niemczech mieszkało około 3,3 mln osób ubiegających się o ochronę międzynarodową. Według Federalnego Urzędu Statystycznego liczba ta wzrosła o 4,1 proc. (o 132 tys. osób) w porównaniu z rokiem 2023. Osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową to cudzoziemcy, którzy złożyli wnioski o nadanie statusu uchodźcy lub tzw. ochronę uzupełniającą z powodów humanitarnych, politycznych lub na podstawie prawa międzynarodowego. Są oni rejestrowani w niemieckim Centralnym Rejestrze Cudzoziemców (AZR). Ukraińcy i Syryjczycy na pierwszym miejscuZdecydowana większość osób ubiegających się o ochronę, czyli prawie 1,5 miliona osób, pochodziła na dzień 31 grudnia 2024 r. z Azji i Europy: oprócz Ukraińców (około miliona osób) większość osób szukających ochrony stanowili obywatele Syrii (713 tys.), Afganistanu (348 tys.), Iraku (190 tys.) lub Turcji (157 tys.). 277 tys. osób pochodziło z Afryki, a 22 tys. z Ameryki (głównie Południowej). Różnice wiekowe wg krajów pochodzeniaWedług statystyk osoby ubiegające się o ochronę mają średnio prawie 32 lata i mieszkają w Niemczech od około 6,5 roku. Udział kobiet wynosił 45 procent. 27 procent osób ubiegających się o ochronę to dzieci i młodzież poniżej 18. roku życia. Istnieją jednak wyraźne różnice w zależności od obywatelstwa. W przypadku Ukraińców to w większości kobiety (59 procent) o średniej wieku 35 lat. Natomiast osoby ubiegające się o ochronę międzynarodową z Syrii i Afganistanu to w prawie w dwóch trzecich mężczyźni w wieku około 28 lat (Syria) lub około 27 lat (Afganistan). Średni czas pobytu w NiemczechŚredni czas pobytu osób ubiegających się o ochronę z Ukrainy wynosił 2,8 roku; większość z nich przybyła do Niemiec w 2022 roku po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej wojny. Osoby z Syrii i Afganistanu spędziły w Niemczech średnio ponad 6 lat, a osoby z Iraku i Turcji ponad 8 lat. Większość osób ubiegających się o ochronę (82 procent, czyli 2,7 miliona osób) posiadała na koniec 2024 roku humanitarny dokument pobytowy, a tym samym uznany status ochronny, jak podał Federalny Urząd ds. Migracji i Uchodźców. W przypadku 427 tys. osób ubiegających się o ochronę status ochronny był otwarty, co oznacza, że jeszcze nie zapadła prawomocna decyzja w sprawie ich wniosku o ochronę. Liczba zezwoleń na pobyt tolerowany spadaNa koniec 2024 r. 171 000 osób ubiegających się o ochronę było zobowiązanych do opuszczenia kraju ze względu na odmowną decyzję w procedurze azylowej lub utratę statusu ochronnego. Według statystyk wśród nich było 136 tys. osób posiadających zezwolenie na pobyt tolerowany. Osoby tolerowane to osoby, które są zobowiązane do opuszczenia kraju, ale z określonych powodów nie mogą zostać deportowane – na przykład dlatego, że nie posiadają dokumentów tożsamości lub gdy w ich ojczystych krajach grożą im np. tortury lub inne represje. Jak wynika ze statystyk, liczba osób posiadających zezwolenie na pobyt tolerowany od 2022 r. stale spada. Według Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców ma to związek z wprowadzeniem pod koniec 2022 r. przez rząd kanclerza Scholza tzw. "prawa pobytu z szansą". Dzięki temu osoby, które przebywają w Niemczech z tolerowanym pobytem od co najmniej pięciu lat, mogą pod pewnymi warunkami uzyskać na 18 miesięcy tzw. tytuł pobytowy z szansą na uzyskanie statusu uchodźcy, a później perspektywę na stały pobyt. Osoby, które otrzymają ten tytuł pobytowy, nie są już uznawane za osoby ubiegające się o ochronę. (DPA/du) |
||
Short teaser | Pod koniec 2024 roku w RFN było więcej osób ubiegających się o ochronę międzynarodową niż w 2023 – wynika ze statystyk. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-najnowsze-statystyki-dotyczące-uchodźców/a-73097865?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71253704_401.jpg![]() |
||
Image caption | Najwięcej osób ubiegających się w Niemczech o ochronę międzynarodową pochodzi z Ukrainy | ||
Image source | Reuters | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/71253704_401.jpg&title=Niemcy.%20Najnowsze%20statystyki%20dotycz%C4%85ce%20uchod%C5%BAc%C3%B3w |
Item 61 | |||
Id | 73097364 | ||
Date | 2025-06-30 | ||
Title | Ministrowie gospodarki i rolnictwa Niemiec z wizytą w Polsce | ||
Short title | Ministrowie gospodarki i rolnictwa Niemiec z wizytą w Polsce | ||
Teaser |
Ministra gospodarki i energii Katherina Reiche oraz szef resortu rolnictwa Alois Rainer rozmawiali w Warszawie o rozwijaniu współpracy gospodarczej. Niemcy pozostają kluczowym partnerem handlowym Polski. Ministra gospodarki i energii Katherina Reiche oraz szef resortu rolnictwa Alois Rainer rozmawiali w Warszawie o rozwijaniu współpracy gospodarczej. Niemcy pozostają kluczowym partnerem handlowym Polski. Rząd kanclerza Friedricha Merza został zaprzysiężony 6 maja. Dzień po rozpoczęciu pracy, szef niemieckiego rządu złożył wizyty w Paryżu i Warszawie. Towarzyszył mu minister spraw zagranicznych Johann Wadephul. Ministra gospodarki i energii Katherina Reiche i minister rolnictwa Alois Rainer są kolejnymi przedstawicielami nowego niemieckiego rządu odwiedzającymi Polskę. Nie tylko gospodarka– Niemiecko-polskie relacje są czymś znacznie większym niż tylko wymianą handlową – powiedziała Reiche po spotkaniu z polską ministrą gospodarki Marzeną Czarnecką w poniedziałek w Warszawie. Przypomniała, w przyszłym roku przypada 35 rocznica podpisania polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. – Nasze kraje są ze sobą mocno splecione: w polityce, kulturze, gospodarce; wiele środowisk społecznych jest ze sobą w stałym kontakcie. Dotyczy to też młodzieży, która bierze udział w wymianie – mówiła Reiche. Ministra podkreśliła, że wymiana handlowa jest korzystna dla obu stron. Jej zdaniem współpracę bilateralną należy rozszerzyć o Francję, aby w ramach Trójkąta Weimarskiego wzmacniać Europę. Duże oczekiwania wobec NiemiecW ocenie ministry, gotowość strony polskiej do współpracy z Niemcami jest bardzo duża. Duże są również oczekiwania związane z silną ekonomiczną pozycją Niemiec. Reiche zapewniła, że niemieckie służby graniczne we współpracy z polskimi kolegami starają się zminimalizować negatywne skutki kontroli granicznych dla obywateli Polski. – Dokładnie monitorujemy sytuację. Zależy nam na tym, aby ruch przez granicę dla ludzi, którzy pracują i studiują, przebiegał w sposób niezakłócony. Z drugiej strony ograniczenie nielegalnej imigracji jest w interesie Polski i całej Europy – wyjaśniła zastrzegając, że sytuacja na granicy nie była tematem rozmowy. Niemcy niezależne od rosyjskiego gazuOdnosząc się do informacji medialnych o zainteresowaniu amerykańskich inwestorów kupnem i uruchomieniem gazociągu Nord Stream 2, Reiche zwróciła uwagę, że niemiecki rząd wielokrotnie zapewniał, że „powrót do rosyjskiego gazu nie wchodzi w rachubę”. Niemcy uniezależniły się od dostaw z Rosji, przede wszystkim dzięki terminalom na gaz skroplony LNG. Ministra zaznaczyła, że nie komentuje spekulacji o ewentualnej sprzedaży gazociągu. Portal niemieckiego tygodnika „Der Spiegel” podał w niedzielę, że niemiecki rząd bada możliwość zaostrzenia przepisów o handlu zagranicznym, aby zapobiec ewentualnej sprzedaży mającej siedzibę w Szwajcarii firmy zarządzającej Nord Stream 2. Tematem rozmów z polskimi partnerami był także 18. pakiet sankcji przeciwko Rosji. Reiche rozmawiała też z ministrem aktywów państwowych Jakubem Jaworowskim i ministrem rozwoju i technologii Krzysztofem Paszykiem. Brak zgody w sprawie umowy MercosurMinister rolnictwa Czesław Siekierski po spotkaniu ze swoim niemieckim odpowiednikiem Aloisem Rainerem, podziękował stronie niemieckiej za wsparcie przy wprowadzaniu Polski do Unii Europejskiej. Obaj ministrowie opowiedzieli się za ograniczeniem biurokracji w unijnej polityce rolnej. Odpowiadając na pytanie o sugerowane przez niemieckich farmerów obniżenie ustawowej płacy minimalnej dla pracowników sezonowych w rolnictwie, Rainer przypomniał, że wysokość płacy minimalnej ustalana jest przez niezależną komisję. W przyszłym roku płaca minimalna wzrośnie z 12,82 euro do 13,80 euro, a w kolejnym roku do 14,60 euro za godzinę. Przewodniczący Związku Rolników Joachim Rukwied powiedział niedawno w wywiadzie prasowym, że pracownicy sezonowi powinni otrzymywać tylko 80 proc. ustawowej płacy minimalnej, gdyż ich stałe miejsce zamieszkania znajduje się poza Niemcami. Siekierski i Rainer przyznali, że oba kraje mają odmienne stanowisko w kwestii umowy UE z krajami Ameryki Południowej Mercosur. Polska i Francja domagają się zmian w projekcie umowy, Niemcy są gotowe ją podpisać w obecnej formie. Niemcy są najważniejszym partnerem gospodarczym Polski. W 2024 roku obroty handlowe między obu krajami osiągnęły wartość 171,9 miliarda euro. Dla niemieckiej gospodarki Polska jest czwartym co do wielkości importerem i eksporterem. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemcy pozostają kluczowym partnerem handlowym Polski. Warszawe odwiedzili ministra gospodarki oraz minister rolnictwa. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/ministrowie-gospodarki-i-rolnictwa-niemiec-z-wizytą-w-polsce/a-73097364?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72971949_401.jpg![]() |
||
Image caption | Ministra gospodarki i energii Katherina Reiche (zdjęcie archiwalne) | ||
Image source | Katharina Kausche/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72971949_401.jpg&title=Ministrowie%20gospodarki%20i%20rolnictwa%20Niemiec%20z%20wizyt%C4%85%20w%20Polsce |
Item 62 | |||
Id | 73093653 | ||
Date | 2025-06-30 | ||
Title | Niemcy: dziewczynki molestowane na basenie | ||
Short title | Niemcy: dziewczynki molestowane na basenie | ||
Teaser |
Kilku mężczyzn miało napastować dziewczynki na basenie w Hesji. Trwa dochodzenie. Najpierw zostaną przesłuchane poszkodowane. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie domniemanego molestowania seksualnego na basenie w Gelnhausen w Hesji. Rzecznik prokuratury potwierdził, że sprawa trafiła do prokuratury w poniedziałek (30.06.2025). Prokuratura nie chciała na razie udzielać dalszych informacji. Rzecznik jednak ujawnił, że najpierw przesłuchane zostaną poszkodowane dziewczynki: „Po przesłuchaniu świadków będziemy mieli pełniejszy obraz sytuacji”. Śledczy zakładają, że ofiar jest osiemWedług niego śledczy zakładają obecnie, że ofiarami jest osiem dziewcząt w wieku od 11 do 16 lat. Wcześniej policja informowała o dziewięciu ofiarach płci żeńskiej w wieku od 11 do 17 lat. Podejrzanych jest czterech mężczyzn w wieku od 18 do 28 lat. Według informacji rzecznika komendy policji w Offenbach oraz prokuratury są to obywatele Syrii. Mężczyzn jeszcze nie przesłuchano. Dziewczynki poskarżyły się personelowiDo zdarzenia doszło 22 czerwca na odkrytym basenie. Według policji ofiary zwróciły się po południu do personelu basenu i poinformowały, że podczas pływania były dotykane po całym ciele przez grupę kilku mężczyzn. Rzecznik policji pochwalił zachowanie dziewcząt, które natychmiast po zdarzeniu zwróciły się do personelu basenu. Dzięki temu patrol szybko dotarł na miejsce. (DPA/jak) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Kilku mężczyzn miało napastować dziewczynki na basenie w Hesji. Trwa dochodzenie. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-dziewczynki-molestowane-na-basenie/a-73093653?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/62117013_401.jpg![]() |
||
Image caption | Dziewczynki poskarżyły się personelowi basenu (zdjęcie ilustracyjne) | ||
Image source | Jens Wolf/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/newspol240909_parkwide_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/62117013_401.jpg&title=Niemcy%3A%20dziewczynki%20molestowane%20na%20basenie |
Item 63 | |||
Id | 73091674 | ||
Date | 2025-06-30 | ||
Title | Niemcy. Pierwsze regiony ograniczają zużycie wody | ||
Short title | Niemcy. Pierwsze regiony ograniczają zużycie wody | ||
Teaser |
Do Niemiec dotarły upały. W niektórych regionach już teraz zabronione jest czerpanie wody z rzek i studni. Utrudniona jest też żegluga na Renie. Według Niemieckiej Służby Meteorologicznej (DWD) w najbliższą środę możliwe są temperatury do 39 stopni Celsjusza. W związku z przedłużającymi się okresami upałów i suszy Niemieckie Stowarzyszenie Miast i Gmin wezwało władze lokalne do przygotowania swoich obywateli na ograniczenia w dostawie wody. W niektórych krajach związkowych takie ograniczenia już obowiązują. Badenia-WirtembergiaW powiatach Biberach, Ravensburg, Alb-Donau i Bodeńskim nie można pobierać wody z jezior i rzek. Na razie przepisy obowiązują do połowy lipca. Według urzędu okręgowego w Ravensburgu poziom wody w wielu zbiornikach wodnych jest krytyczny. Dotyczy to nie tylko większych zbiorników wodnych, ale w szczególności mniejszych strumieni. Grożą grzywny w wysokości do 10 tysięcy euro. BrandenburgiaW graniczącej z Polską Brandenburgii zakazy poboru wody z wód powierzchniowych obowiązują już w ośmiu powiatach, na przykład w Cottbus (Chociebuż) i powiecie Spree-Neiße. Według rzecznika powiatu Spree-Neiße obecne warunki pogodowe doprowadziły już do bardzo niskich przepływów w niektórych ciekach wodnych. Podobne zasady są przygotowywane w innych powiatach. Nadrenia Północna-WestfaliaW kilku regionach Nadrenii Północnej-Westfalii w miesiącach letnich nie wolno pobierać wody z rzek i strumieni. Odpowiednie zakazy wydały między innymi powiaty Rhein-Sieg i Rheinisch-Bergisch. Miasto Bonn również tymczasowo zakazało poboru wody ze strumieni z powodu niskiego poziomu wody. W Münster i sąsiednich powiatach zakaz pobierania wody z rzeki Ems obowiązuje od końca maja. Saksonia-AnhaltW Dessau-Roßlau, powiecie Altmark Salzwedel, Jerichower Land, Mansfeld-Südharz, a wkrótce także w powiecie Stendal, obowiązują lub wkrótce zaczną obowiązywać zakazy poboru wody. Kilka regionów decyduje się obecnie na dobrowolne ograniczenia. Na przykład w Magdeburgu nie planuje się wprowadzenia zakazu. Niemniej jednak woda powinna być używana do podlewania tylko wieczorem lub w nocy, jeśli to możliwe. W monitorze suszy Centrum Badań Środowiskowych Helmholtza animowana mapa pokazuje, jak regiony stały się bardziej czerwone w ciągu ostatnich dwóch tygodni pomimo sporadycznych burz – szczególnie we wschodnich Niemczech. Im ciemniejszy odcień czerwieni na mapie, tym bardziej suche są warstwy gleby. Ograniczenia na RenieUtrzymująca się susza utrudnia także żeglugę na Renie. Ze względu na niski poziom wody, statki towarowe mogą być w wielu miejscach ładowane tylko w ograniczonym zakresie. W związku z tym firmy żeglugowe pobierają dopłaty do zwykłych stawek frachtowych, aby zrekompensować niższe wykorzystanie przepustowości. Dotyczy to wszystkich odcinków Renu na południe od Duisburga i Kolonii, w tym wąskiego gardła Kaub. Według handlowców statki tam mogą być obecnie ładowane tylko do około połowy pojemności, podczas gdy wskaźnik wykorzystania dla Duisburga i Kolonii wynosi od 40 do 50 procent. W rezultacie ładunek musi być rozłożony na kilka statków, co zwiększa koszty transportu dla klientów. (DPA, RTR/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Do Niemiec dotarły upały. W niektórych regionach już teraz zabronione jest czerpanie wody z rzek i studni. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-pierwsze-regiony-ograniczają-zużycie-wody/a-73091674?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72693682_401.jpg![]() |
||
Image caption | Ren w okolicy Düsseldorfu | ||
Image source | Christoph Hardt/Panama Pictures/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/unzgpol240813_hiszpania240807_ezb503-ltr-wid_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72693682_401.jpg&title=Niemcy.%20Pierwsze%20regiony%20ograniczaj%C4%85%20zu%C5%BCycie%20wody |
Item 64 | |||
Id | 73090163 | ||
Date | 2025-06-30 | ||
Title | Merkel krytykuje zawracanie migrantów z granicy Niemiec | ||
Short title | Merkel krytykuje zawracanie migrantów z granicy Niemiec | ||
Teaser |
Kto na granicy powie słowo „azyl”, musi mieć prawo do procedury azylowej – uważa była kanclerz Angela Merkel. Angela Merkel odcina się od zaostrzonej polityki azylowej nowego rządu w Berlinie i chadeckiego ministra spraw wewnętrznych Alexandra Dobrindta. Podczas programu telewizji WDR była kanclerz skrytykowała wprowadzoną przez nowy rząd praktykę zawracania migrantów na granicy Niemiec nawet wówczas, gdy zwrócą się o azyl. – Jeśli ktoś na niemieckiej granicy powie „azyl”, to musi najpierw otrzymać procedurę (azylową). Może być bezpośrednio na granicy, ale jednak procedurę – powiedziała była chadecka kanclerz. – Tak zrozumiałam prawo europejskie – dodała. Merkel ostrzegła również, by nie pozwolić AfD na sterowanie polityką migracyjną. – Nie mogę zawsze mówić tylko o AfD i przejmować ich programu. Trzeba również wziąć pod uwagę program wszystkich tych, którzy mówią: tak, musimy zmniejszyć liczbę nielegalnej migracji, ale musimy również nadal przestrzegać naszych wartości – powiedziała. Rząd broni swojej politykiZgodnie z oceną Angeli Merkel na temat zawracania migrantów z granicy orzekł niedawno sąd administracyjny w Berlinie w przypadku trzech Somalijczyków, którzy wjechali do Niemiec pociągiem z Polski. Według sądu zawrócenie ich podczas kontroli na pierwszej stacji po przekroczeniu granicy Niemiec było niezgodne z prawem. Minister Alexander Dobrindt uznał jednak, że wyrok dotyczy pojedynczego przypadku i oświadczył, że Niemcy nadal będą zawracać migrantów z granicy. To stanowisko rządu Niemiec potwierdził na antenie telewizji publicznej ARD szef Urzędu Kanclerskiego Thorsten Frei. Wskazał na zapisy konstytucji oraz ustawy azylowej. – Jeśli ktoś otrzymał już azyl gdzieś w Europie, jeśli ktoś przybył do nas przez bezpieczne kraje w Europie, to oczywiście nie mamy do czynienia z kimś, kto ucieka, ale z ludźmi, którzy przybywają z bezpiecznych krajów – powiedział. Merkel rozmawia z uchodźcamiFrei bronił również słynnej wypowiedzi Angeli Merkel z czasu kryzysu uchodźczego w 2015 roku. Postanowiła ona otworzyć granice dla zmierzających w kierunku Niemiec uchodźców, oświadczając „Damy radę”. Jak wskazywał Thorsten Frei, słowa te należy rozumieć w kontekście tamtych czasów. – Kiedy szef rządu mówi „Damy radę”, to jest to właściwa postawa. Ponieważ można oczekiwać, że rząd nie będzie chował głowy w piasek, ale zajmie się wyzwaniami – tłumaczył. – Ale oczywiście czasy się zmieniły. W 2019 roku, a więc jeszcze za rządów Angeli Merkel, opracowaliśmy duży pakiet migracyjny, który obejmował również ustawę mającą na celu poprawę polityki powrotowej. Jest więc absolutnie jasne, że musimy zrobić więcej, aby uregulować, kontrolować, a przede wszystkim ograniczyć migrację – dodał szef Urzędu Kanclerskiego. 31 sierpnia minie dziesięć lat od słynnego „Damy radę” Angeli Merkel. Z tej okazji telewizja WDR nagrała specjalny program, w którym była kanclerz i pięcioro uchodźców na spotkaniu w syryjskiej restauracji w Berlinie rozmawia o swoich doświadczeniach z 2015 roku i życiu w Niemczech. W mediach ukazały się już fragmenty programu z wypowiedziami Merkel. DPA/ widz Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Kto na granicy powie słowo „azyl”, musi mieć prawo do procedury azylowej – uważa była kanclerz Angela Merkel. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/merkel-krytykuje-zawracanie-migrantów-z-granicy-niemiec/a-73090163?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70893919_401.jpg![]() |
||
Image caption | Była kanclerz Niemiec Angela Merkel | ||
Image source | Michael Kappeler/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/70893919_401.jpg&title=Merkel%20krytykuje%20zawracanie%20migrant%C3%B3w%20z%20granicy%20Niemiec |
Item 65 | |||
Id | 73088423 | ||
Date | 2025-06-30 | ||
Title | Niemiecka gazeta: spór o wynik wyborów pogłębia podziały w Polsce | ||
Short title | Niemiecka gazeta: spór o wybory pogłębia podziały w Polsce | ||
Teaser |
Swoimi wpisami w mediach społecznościowych Donald Tusk sam zaostrza spór o wynik wyborów prezydenckich – czytamy w „Sueddeutsche Zeitung”. Niemiecki dziennik pisze dziś (30.06.2025) o nieprawidłowościach związanych z liczeniem głosów podczas drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce. Jak informuje, w kilkunastu komisjach wyborczych głosy zostały ponownie przeliczone, bo doszło do błędów, w większości na niekorzyść Rafała Trzaskowskiego, kandydata proeuropejskiego rządu Donalda Tuska. I obecnie „trwa spór o to, czy wszystkie głosy powinny zostać ponownie przeliczone” – donosi korespondentka „Sueddeutsche Zeitung” (SZ) Viktoria Grossmann. Pisze też o rekordowej liczbie 54 tysięcy protestów wyborczych oraz wszczęciu śledztwa przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. „Pytanie brzmi, czy komisje wyborcze po prostu źle policzyły głosy, czy też stały za tym jakieś intencje. Tymczasem Sąd Najwyższy planuje już w tym tygodniu wydać orzeczenie w sprawie ważności wyborów. Jednak właściwa izba nie jest nawet uznawana za sąd przez Trybunał Sprawiedliwości UE; została utworzona i obsadzona politycznie za czasów prawicowo-nacjonalistycznego rządu PiS” – relacjonuje Grossmann. „Wątpliwości zostały zasiane”„Podczas gdy Tusk zebrał w Brukseli wyrazy uznania za dobrze zorganizowaną prezydencję w Radzie UE, która kończy się w poniedziałek, w Polsce zmaga się z tymi samymi starymi problemami. A teraz jeszcze spór o wynik wyborów, który sam zaostrza wpisami w stylu: ‚Jak wiemy, uczciwi nie mają się czego obawiać’. Wątpliwości zostały zasiane i mogą pogłębić podział między obozami” – ocenia niemiecka dziennikarka. Jak dodaje, w liberalnym, prounijnym obozie już pojawiły się pierwsze ostrzeżenia przed tworzeniem „mitu przegranych”. „Inni wzywają obóz liberalny do silniejszej obrony. Gdyby takie nieprawidłowości pojawiły się po przegranej kandydata PiS, już dawno mogłoby dojść do masowych protestów – uważają ci, którzy domagają się jasnych konsekwencji po nieprawidłowym liczeniu głosów” – pisze. PiS chce upadku rządu TuskaGrossmann przypomina też, że już w wieczór wyborczy, kiedy to jeszcze pierwsze sondaże wskazywały na zwycięstwo Trzaskowskiego, to PiS podawał w wątpliwość ten wynik. „Wkrótce przestało jednak tak być” – dodaje. Teraz PiS ostrzega obóz rządzący przed próbami ponownego przeliczenia głosów w większej liczbie komisji, niż w 13 wskazanych przez sąd. „Czas nagli, (Karol) Nawrocki ma zostać zaprzysiężony na prezydenta Polski 6 sierpnia. Nawet zwolennicy ponownego przeliczenia głosów raczej nie wątpią, że tak będzie, nawet jeśli przewaga Nawrockiego zmaleje. Jednak partia PiS i jej kandydat czują się silni. Ogłosili zamiar obalenia rządu Tuska tak szybko, jak to możliwe, nawet przed następnymi wyborami" – relacjonuje „Sueddeutsche Zeitung”. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Wpisami w mediach społecznościowych Donald Tusk sam zaostrza spór o wynik wyborów – czytamy w „Sueddeutsche Zeitung”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecka-gazeta-spór-o-wynik-wyborów-pogłębia-podziały-w-polsce/a-73088423?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72985681_401.jpeg![]() |
||
Image caption | Prezydent elekt Karol Nawrocki podczas wieczoru wyborczego 1 czerwca 2025 r. | ||
Image source | DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72985681_401.jpeg&title=Niemiecka%20gazeta%3A%20sp%C3%B3r%20o%20wynik%20wybor%C3%B3w%20pog%C5%82%C4%99bia%20podzia%C5%82y%20w%20Polsce |
Item 66 | |||
Id | 73088440 | ||
Date | 2025-06-30 | ||
Title | Szef MSZ Niemiec w Kijowie: Putin chce kapitulacji Ukrainy | ||
Short title | Szef MSZ Niemiec w Kijowie: Putin chce kapitulacji Ukrainy | ||
Teaser |
Wsparcie Ukrainy jest priorytetem dla niemieckiej polityki zagranicznej – zadeklarował w Kijowie Johann Wadephul, szef dyplomacji Niemiec. Niemiecki minister spraw zagranicznych Johann Wadephul przybył w poniedziałek rano, 30 czerwca, do Kijowa. Na miejscu zadeklarował, że wsparcie Ukrainy jest najważniejszym celem polityki zagranicznej obecnej koalicji rządzącej CDU/CSU i SPD. – Wolność i przyszłość Ukrainy są najważniejszym zadaniem naszej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa – powiedział polityk. – Dlatego będziemy nadal koncentrować całą naszą uwagę na wspieraniu Ukrainy. Wadephul dodał, że Ukraińcy nie tylko bronią wolności i suwerenności swojego kraju, ale także bezpieczeństwa i wolności Europy przed agresją Putina. – W Ukrainie decyduje się, czy nasza Europa pozostanie miejscem, w którym liczy się wolność i ludzka godność, czy też kontynentem, na którym przemoc przesuwa granice – stwierdził szef MSZ. „Brutalny terror bombowy” PutinaJak dodał Wadephul, Putin używa siły, aby uniemożliwić Ukrainie decydowanie o własnym losie. – Jego wojna ma na celu jedynie podporządkowanie Ukrainy. Atakuje Ukraińców brutalnym terrorem bombowym. Każdego dnia i każdej nocy ludzie umierają w swoich domach – w Kijowie, w Odessie, w Dnieprze – oświadczył szef niemieckiej dyplomacji, dodając, że „niesamowita odwaga, siła i wytrwałość” Ukraińców zasługują na najwyższe uznanie. Jednocześnie Wadephul podkreślił, że wsparcie dla wolności Ukrainy pokazuje niezłomność Europejczyków. – Rosja liczy na to, że osłabimy nasze wsparcie. Putin nie chce pokoju, chce podboju i podporządkowania, i chce tego za wszelką cenę – nawet kosztem setek tysięcy istnień ludzkich – przyznał polityk. Podkreślił, że Niemcy nadal będą „twardo stać” u boku Ukrainy, dostarczając jej m.in. pomocy humanitarnej, gospodarczej, a także nowoczesnej obrony powietrznej i innej broni. Putin nie chce negocjacjiZdaniem niemieckiego ministra spraw zagranicznych Ukraina wielokrotnie pokazała, że jest gotowa zakończyć wojnę poprzez „poważne negocjacje”. – Jednak Putin nie wycofuje się z żadnego ze swoich maksymalnych żądań; nie chce negocjacji, chce kapitulacji. Dopóki tak jest, będziemy nadal ograniczać zdolność Putina do finansowania jego zbrodniczej wojny poprzez sankcje. My w UE i nasi partnerzy w G7 nadal pracujemy nad tym z największą presją – zapowiedział Wadephul, mówiąc o kolejnym pakiecie sankcji przeciwko Rosji. Jego przyjęcie nie powiodło się jednak w ostatni piątek z powodu sprzeciwu Słowacji. Głosowanie zostało przełożone na bliżej nieokreślony termin. Szef MSZ przyjechał do Kijowa specjalnym pociągiem. Po raz pierwszy Wadephul odwiedził Ukrainę jako nowy minister spraw zagranicznych 9 maja. Oprócz rozmów z przedstawicielami strony ukraińskiej, w tym ze swoim odpowiednikiem Andrijem Sybihą, minister ma także upamiętnić ofiary masowych mordów na ludności żydowskiej pod okupacją niemiecką w Babim Jarze. (RTR, DPA/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Wsparcie Ukrainy jest priorytetem dla niemieckiej polityki zagranicznej – zadeklarował w Kijowie Johann Wadephul. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/szef-msz-niemiec-w-kijowie-putin-chce-kapitulacji-ukrainy/a-73088440?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73086776_401.jpg![]() |
||
Image caption | Johann Wadephul po przybyciu do Kijowa | ||
Image source | Mykola Berdnyk/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73086776_401.jpg&title=Szef%20MSZ%20Niemiec%20w%20Kijowie%3A%20Putin%20chce%20kapitulacji%20Ukrainy |
Item 67 | |||
Id | 73087211 | ||
Date | 2025-06-30 | ||
Title | Prasa/Niemcy: zakazując Parady Równości, Orban poszedł o krok za daleko | ||
Short title | Prasa o Paradzie Równości: Orban poszedł o krok za daleko | ||
Teaser |
Zakazując Parady Równości, Viktor Orban chciał ograniczyć nie tylko prawa osób LGBTQ, lecz przede wszystkim wbić klin między liberałów a konserwatystów w opozycji. Zdaniem komentatorów premier Węgier poniósł porażkę. Sueddeutsche Zeitung”: nauczka dla Orbana „Premier Węgier powinien z Parady Równości w Budapeszcie wyciągnąć jeden wniosek: niezadowolenie z jego polityki jest w części węgierskiego społeczeństwa ogromne” – pisze Verena Mayer. Zdjęcia z budapesztańskiej Parady Równości pokazują nie tylko to, że wielu ludzi jest gotowych do udziału w demonstracji na rzecz praw dla społeczności LGBTQ, lecz wskazują także na skalę niezadowolenia z premiera Orbana – czytamy w opublikowanym w poniedziałek komentarzu. Zausznicy Orbana za udział tak wielu ludzi w Paradzie oskarżyli znienawidzoną UE i jej rzekomą propagandę. Ta narracja przestała jednak przemawiać do ludzi. To prawda, że wielu eurodeputowanych przyjechało do Budapesztu, a szefowa Komisji Europejskiej apelowała do węgierskiego rządu o dekryminalizację Parady. „Na ulicę wyszli jednak przede wszystkim Węgrzy – ludzie, którzy nie chcieli pogodzić się z ograniczaniem ich praw. Przekształcili zwykle niespecjalnie liczny tęczowy pochód w wielką demonstrację przeciwko Orbanowi” – pisze Mayer. Próbę zakazania Parady Równości Węgrzy odczytali jako próbę wywarcia presji na rosnący w siłę ruch opozycyjny. Orban zamierzał zmusić swojego przeciwnika Petera Magyara do poparcia praw LGBTQ, co miało do niego zrazić elektorat konserwatywny. Ten plan nie wypalił – Magyar uniknął pułapki udając się na urlop i jedynie wzywając uczestników, aby nie reagowali na prowokacje. „Okazuje się, że mniej osób nastawionych jest wrogo do homoseksualizmu niż myślał Orban” – pisze komentatorka „SZ” dodając w konkluzji, że był to historyczny dzień dla Węgrów. „Frankfurter Allgemeine Zeitung”: Orban wzoruje się na Putinie Rząd Orbana rości sobie prawo do decydowania o tym, za czym i przeciwko czemu wolno Węgrom demonstrować na ulicach. Nie chodzi tylko o prawa osób LGBTQ” – pisze Reinhard Veser. Skala Parady Równości pokazuje, że w weekend w Budapeszcie nie chodziło tylko o prawa gejów i lesbijek. Kampania przeciwko mniejszościom seksualnym, prowadzona pod pozorem ochrony dzieci ma za zadanie wbicie klina między konserwatystów i liberałów w szeregach węgierskiej opozycji. „Orban i jego poplecznicy atakują fundamentalne prawa gwarantujące wolność wszystkich obywateli” – czytamy w „FAZ”. Nie jest to temat tylko bezpośrednio zainteresowanych mniejszości, lecz wszystkich obywateli. Łatwo wyobrazić sobie, kto następny będzie przedmiotem ograniczenia wolności wypowiedzi i demonstracji. Już teraz media, społeczeństwo obywatelskie i opozycja prześladowane są za pomocą represyjnych ustaw i towarzyszących im kampaniom oszczerstw. „Orban nie tylko naśladuje swój wzór – rosyjskiego dyktatora Władimira Putina, lecz sam stał się wzorem wszystkich autorytarnych populistów, którzy rozsadzają zachodnie demokracje od wewnątrz i chcą ograniczyć prawa wszystkich – konserwatystów, liberałów, lewicy, chrześcijan, muzułmanów i żydów” – czytamy w podsumowaniu. „Tageszeitung”: zakazując Parady Równości Orban przesadził Osoby LGBTQIA+ potrzebują wspólników w całej Europie – pisze Yasemin Said dodając, że zakazując Parady Równości premier Viktor Orban „poszedł za daleko”. Presja wywierana przez społeczeństwo obywatelskie oraz licznych eurodeputowanych okazała się skuteczna. Mobilizacja na Węgrzech musi stać się wzorem dla solidarności europejskiej – uważa autorka. Konieczne są regularne akcje i sojusze na szczeblu europejskim, zdolne do wywierania presji. Dominacja prawicy pozwoliła Orbanowi na założenie „Patriotów dla Europy” w Parlamencie Europejskim, gdzie są trzecią siłą. Mobilizacja przeciwko prawicy konieczna jest także w Niemczech – pisze Said. Jej zdaniem, nie wolno ograniczać się do słów, szczególnie tam, gdzie dominuje prawica. Komentatorka przypomniała o atakach na pochody tęczowe w Bad Freienwalde i Budziszynie oraz odwołanie marszu LGBTQ w Ratyzbonie. |
||
Short teaser | Zakazując Parady Równości, Viktor Orban chciał przede wszystkim wbić klin między liberałów a konserwatystów w opozycji. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-niemcy-zakazując-parady-równości-orban-poszedł-o-krok-za-daleko/a-73087211?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73080084_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niezadowolenie z polityki Viktora Orbana dało o sobie znać podczas Parady Równości w Budapeszcie | ||
Image source | Rudolf Karancsi/AP/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73080084_401.jpg&title=Prasa%2FNiemcy%3A%20zakazuj%C4%85c%20Parady%20R%C3%B3wno%C5%9Bci%2C%20Orban%20poszed%C5%82%20o%20krok%20za%20daleko |
Item 68 | |||
Id | 73085715 | ||
Date | 2025-06-30 | ||
Title | Prasa o zjeździe SPD: „Po szyję w wodzie” | ||
Short title | Prasa o zjeździe SPD: „Po szyję w wodzie” | ||
Teaser |
Podczas trzydniowego zjazdu SPD wyciągnęła pierwsze wnioski personalne i organizacyjne z fatalnego wyniku w wyborach do Bundestagu. Dostało się współprzewodniczącemu, Larsowi Klingbeilowi. Prasa komentuje. „SPD upokarza swojego przewodniczącego, a następnie zmaga się z własną hipokryzją. Lars Klingbeil zadaje teraz pytanie: czy wicekanclerz (którym jest Klingbeil – red.) jest nadal traktowany poważnie w koalicji?” – pisze „Süddeutsche Zeitung”. SPD ponownie wybrała go na szefa, ale tylko 64,9 procentami głosów: „To upokorzenie dla wicekanclerza i ministra finansów; nigdy wcześniej szef SPD nie uzyskał tak słabego wyniku bez kontrkandydata. (...) Zjazd SPD w 2025 roku wygląda teraz jak wypadek”. Jak dodaje dziennik: „Klingbeilowi najbardziej przeszkadza, że jego przeciwnicy nie zachowali się otwarcie i uczciwie. Wielu z nich zapewnia go później, że głosowali na niego, ale skądś te liczne głosy na 'nie' musiały się wziąć. Rodzi to również nowe pytania o stabilność koalicji rządowej: czy większość osób, które odstąpiły od pierwotnego wyboru Friedricha Merza na kanclerza, należała do frakcji SPD? I czy chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko Klingbeilowi?”. „Handelsblatt” zauważa: „Klingbeil kojarzy spory przede wszystkim z ciągłymi kłótniami w koalicji rządowej i chciałby ich uniknąć. Socjaldemokraci stoją jednak przed bolesnymi debatami programowymi, które muszą rozstrzygnąć. SPD zmaga się z wyborem kierunku polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa. Należy omówić wydatki na zbrojenia, model służby wojskowej, politykę wobec Ukrainy, ale także reformę emerytur i płacę minimalną. Po zjeździe partii na porządku dziennym znajdzie się również temat konsolidacji, który nie będzie łatwy. Są to długotrwałe kwestie sporne. Członkowie partii muszą je otwarcie poruszyć w nadchodzących latach i znaleźć wspólną linię postępowania. Tylko w ten sposób SPD będzie mogła ponownie sprostać swoim ambicjom bycia partią masową. I tylko w ten sposób zrodzą się nowe pomysły, których tak boleśnie brakowało na tym zjeździe”. „Koelner Stadt-Anzeiger” zauważa: „SPD nie zrobiła sobie tym przysługi. Mówi się o braku obiektywizmu, ponieważ krytyka w partyjnej debacie była wyrażana w sposób bardzo powściągliwy. Na tej gorzkiej glebie może narastać nieufność, która może zniszczyć SPD od wewnątrz. Nowe kierownictwo partii będzie musiało zatroszczyć się o to, aby tak się nie stało. Jakby nie było już wystarczająco dużo do zrobienia, aby uchronić SPD przed popadnięciem w brak jakiegokolwiek znaczenia. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, wynik zjazdu będzie miał działanie lecznicze. Potrzebna jest do tego większa praca zespołowa niż jednokierunkowe działania Klingbeila, na które narzeka część członków SPD. Współprzewodnicząca partii Baerbel Bas i wiceprzewodniczący, tacy jak premier Kraju Saary Anke Rehlinger, jej odpowiednik z Nadrenii-Palatynatu Alexander Schweitzer i minister spraw społecznych Saksonii Petra Koepping, którzy otrzymali imponujące poparcie na zjeździe partii, muszą również znaleźć na to czas”. „Rhein-Zeitung” z Koblencji analizuje: „Niewiele innych spraw tak bardzo porusza społeczeństwo jak kwestie wojny i pokoju. Pytania rodziców, czy ich dzieci będą kiedyś musiały służyć w wojsku. Pytania młodzieży i młodych dorosłych o możliwości, jakie daje im kariera wojskowa i jakie ryzyko się z tym wiąże. Debata na ten temat powinna zatem zawsze toczyć się w tym kontekście, a nie wyłącznie w świetle danych dotyczących braków kadrowych w Bundeswehrze. Są one jednak tak duże, że prawdopodobnie nie da się uniknąć wprowadzenia dodatkowych obowiązkowych elementów do nowego modelu służby wojskowej”. „Nuernberger Zeitung” zaznacza: „W gruncie rzeczy to lewe skrzydło partii zemściło się za odsunięcie od władzy jego prominentnych przedstawicieli, takich jak Rolf Muetzenich, Ralf Stegner i Saskia Esken. Klingbeil może tylko mieć nadzieję, że jego opór wyczerpał się na tej jednej karze i nie stanie się problemem na dłuższą metę. Koalicja rządowa, dysponująca niewielką większością, nie może sobie na to pozwolić”. Zdaniem „Schwaebische Zeitung” z Ravensburga: „Dla delegatów SPD był to prawdopodobnie udany zjazd. Zapewniali się nawzajem, że należą do właściwej partii i walczą o słuszną sprawę. Jednak zjazd partii nie powinien być sesją terapeutyczną, zwłaszcza wtedy, gdy stoi się już po szyję w wodzie. Nowa współprzewodnicząca partii Baerbel Bas skupiła się na przyszłych sukcesach SPD i została za to nagrodzona doskonałym wynikiem. Lars Klingbeil, który również patrzył w przyszłość, został natomiast ukarany. Oboje wydawali się w tym samym stopniu pozbawieni pomysłów. Ale nawet jeśli nie udzielili odpowiedzi na pytania nurtujące delegatów na zjazd partii, ci mogli przynajmniej zadać właściwe pytania. Nowy silny człowiek w SPD jest już tylko półsilnym człowiekiem. Dla kanclerza Friedricha Merza nie jest to jednak powód do radości, ponieważ potrzebuje on silnych partnerów, którzy nie będą demontowani przez ich własną partię”. Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | SPD podczas zjazdu wyciągnęła wnioski personalne i organizacyjne z wyników w wyborach do Bundestagu. Prasa komentuje. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-zjeździe-spd-po-szyję-w-wodzie/a-73085715?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73084214_401.jpg![]() |
||
Image caption | Współprzewodniczący SPD i minister finansów Lars Klingbeil | ||
Image source | dts-Agentur/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250210_foeupol250210_deb-scholz-merz_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/73084214_401.jpg&title=Prasa%20o%20zje%C5%BAdzie%20SPD%3A%20%E2%80%9EPo%20szyj%C4%99%20w%20wodzie%E2%80%9D |
Item 69 | |||
Id | 73083762 | ||
Date | 2025-06-30 | ||
Title | Odnawialne źródła energii. Czy zapewnią bezpieczeństwo energetyczne? | ||
Short title | Energia odnawialna. Czy zapewni bezpieczeństwo energetyczne? | ||
Teaser |
Kryzysy geopolityczne – jak ostatni konflikt między Izraelem a Iranem – zagrażają importowi ropy i gazu. Czy w niepewnych czasach energia odnawialna zapewnia większe bezpieczeństwo? Obecnie między Iranem a Izraelem panuje rozejm, ale konflikt między tymi dwoma krajami w ostatnich tygodniach ponownie zwrócił uwagę na kwestię globalnego bezpieczeństwa energetycznego. Po zaatakowaniu przez USA irańskich obiektów jądrowych, Teheran zagroził zamknięciem Cieśniny Ormuz, ważnej trasy żeglugowej dla globalnego zaopatrzenia w energię. Taki krok mógłby zakłócić dostęp do paliw kopalnych dla wielu krajów na całym świecie i wpłynąć na wzrost cen energii. Około 20 procent światowego płynnego gazu ziemnego i prawie 27 procent ropy naftowej transportowane jest przez wąską cieśninę łączącą Zatokę Perską z Zatoką Omańską. Czym jest bezpieczeństwo energetyczne?Wiele osób twierdzi, że odejście od paliw kopalnych ma kluczowe znaczenie nie tylko dla klimatu, ale także dla bezpieczeństwa energetycznego. W czasach napięć geopolitycznych krajowe źródła energii odnawialnej mogą bowiem zagwarantować stabilne dostawy energii. Według niezależnej Międzynarodowej Agencji Energetycznej bezpieczeństwo energetyczne oznacza nieprzerwany dostęp do energii po przystępnej cenie. Dla nowoczesnych gospodarek energia ma podstawowe znaczenie dla wszystkich sektorów, od produkcji, przez transport i komunikacji po oświatę i rolnictwo. Zakłócenia w dostawach energii mogą sparaliżować całe gałęzie przemysłu, utrudnić świadczenie ważnych usług, takich jak opieka zdrowotna, a nawet zagrozić bezpieczeństwu narodowemu, utrudniając operacje wojskowe. W latach 70. XX wieku przerwy w eksporcie ropy spowodowały gwałtowny wzrost cen, długie kolejki na stacjach benzynowych i wstrząsnęły światową gospodarką. Niedawno kryzys energetyczny po inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę w 2022 roku uwidocznił słabość Europy ze względu na jej silną zależność od importowanego gazu rosyjskiego. Stabilniej niż paliwa kopalne?Zdaniem ekspertów brytyjskiego think tanku energetycznego Ember, ostatni konflikt między Iranem a Izraelem podkreśla globalną zależność od importu ropy naftowej. Z danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej wynika, że 79 procent światowej populacji mieszka w krajach importujących ropę, a 62 procent z nich pozyskuje całą zużywaną przez siebie ropę z innych krajów. 90 krajów – w tym Hiszpania, Korea Południowa, Niemcy, Turcja i Indie – pokrywa ponad 80 procent swojego zapotrzebowania na ropę naftową z importu. Według think tanku Ember w czasach niestabilnych stosunków handlowych na świecie i rosnących napięć geopolitycznych taka zależność może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego. A zawirowania na rynkach paliw kopalnych powodują wahania cen dla wszystkich krajów zależnych od dostaw ropy i gazu. W opinii ekspertów energia odnawialna może stanowić dla nich stabilną i bezpieczną alternatywę. Dzięki niej energia elektryczna może być wytwarzana u siebie lub w sąsiednich krajach, chroniona od wahań cen i ryzyka geopolitycznego. Dywersyfikacja dostaw energii elektrycznej jest uważana za ważny element odpornego systemu energetycznego. „Im więcej, tym lepiej”Badania Międzynarodowego Funduszu Walutowego pokazują, że w ostatnich dziesięcioleciach sytuacja polityczna w większości krajów produkujących paliwa kopalne stała się bardziej narażona na wahania, a swobody demokratyczne są w nich w coraz większym stopniu ograniczane. – Im więcej mamy krajowych źródeł energii, tym lepiej – mówi Fatih Birol, dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Podkreśla on konieczność pozyskiwania energii „nie z jednego kraju, nie z jednej trasy handlowej i nie od jednej firmy”. Fatih Birol zwraca uwagę, że bezpieczeństwo energetyczne jest coraz ważniejszym czynnikiem dla przechodzenia na czystą energię. „Im mniejsza jest nasza zależność energetyczna od paliw kopalnych, tym większe jest nasze bezpieczeństwo energetyczne. To lekcja, którą wyciągnęliśmy w Europie”, powiedziała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, podczas szczytu poświęconego przyszłości bezpieczeństwa energetycznego, który odbył się w kwietniu tego roku. Von der Leyen wyjaśniła, że w odpowiedzi na kryzys energetyczny po inwazji Rosji na Ukrainę Europa przyspieszyła „wprowadzanie krajowych odnawialnych źródeł energii”. Stanowią one obecnie 47 procent jej koszyka energetycznego. Jakie mogą być nowe zagrożenia?Zdaniem ekspertów think tanku Ember droga do większego bezpieczeństwa energetycznego obejmuje zarówno przejście na lokalne źródła energii odnawialnej, jak i rozszerzenie elektryfikacji. Jego analiza wskazuje, że taką strategię przyjęły również Chiny. Szacuje się, że dzięki promowaniu pojazdów elektrycznych, pomp ciepła i energii odnawialnej można by zmniejszyć import paliw kopalnych na całym świecie o 70 procent. Wspieranie samochodów elektrycznych pozwoliłoby zastąpić 33 procent importowanej ropy naftowej, a kolejne 23 procent oszczędności przyniosłoby zwiększenie produkcji energii elektrycznej z energii wiatrowej i słonecznej. Ember dodaje, że 92 procent światowej populacji mogłoby pokryć swoje zapotrzebowanie na energię z odnawialnych źródeł energii ponad dziesięciokrotnie. Jednak zielona transformacja niesie ze sobą również ryzyko. W kwietniu tego roku poważna awaria zasilania w prąd w Hiszpanii i części Portugalii wywołała pytania o stabilność energii odnawialnych, takich jak energia słoneczna i wiatrowa, które są uzależnione od określonych warunków pogodowych. Tuż przed tym incydentem energia odnawialna stanowiła około 70 procent produkcji energii elektrycznej w Hiszpanii. Rząd w Madrycie wyjaśnił jednak, że przyczyną awarii było kombinacja problemów planistycznych i błędów technicznych. Nie ma żadnych dowodów na to, że nadmierna zależność od energii odnawialnych odegrała tu jakąkolwiek rolę. A co z niestabilnością energii odnawialnej?Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego istnieją już bardzo zaawansowane rozwiązania mające na celu uczynienie systemu energetycznego bardziej odpornym i elastycznym: obejmują one inwestycje w infrastrukturę sieciową i magazynowanie energii. Utrzymują się jednak obawy, że przejście na czystą energię może spowodować nową zależność od importu metali i minerałów potrzebnych do budowy infrastruktury i magazynów energii odnawialnej. Eksperci twierdzą, że niedobór materiałów budowlanych nie spowoduje kryzysu energetycznego podobnego do tego, który miał miejsce w przypadku niedoboru ropy lub gazu. Materiały te są bowiem potrzebne wyłącznie do rozbudowy mocy całego systemu, a nie do bieżącej produkcji energii elektrycznej. Przeprowadzone badania ujawniły kilka przypadków poważnego zanieczyszczenia środowiska w gminach położonych w pobliżu kopalń metali, takich jak nikiel, który jest często wykorzystywany do produkcji baterii do pojazdów elektrycznych. Istnieją jednak możliwości ograniczenia wpływu górnictwa. Obejmują one bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące utylizacji odpadów, lepszy monitoring oraz wprowadzenie czystych technologii wydobycia. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Konflikt izraelsko-irański zagroził dostępowi do paliw kopalnych. Czy rozwiązaniem są odnawialne źródła energii? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/odnawialne-źródła-energii-czy-zapewnią-bezpieczeństwo-energetyczne/a-73083762?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70822465_401.jpg![]() |
||
Image caption | Dania zainwestowała znaczne środki w energię wiatrową i należy do krajów o wysokim poziomie bezpieczeństwa energetycznego. | ||
Image source | Steffen Trumpf/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/wostpol241021_wiatrak2ezb515-ltr-wide_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/70822465_401.jpg&title=Odnawialne%20%C5%BAr%C3%B3d%C5%82a%20energii.%20Czy%20zapewni%C4%85%20bezpiecze%C5%84stwo%20energetyczne%3F |
Item 70 | |||
Id | 73084905 | ||
Date | 2025-06-29 | ||
Title | Ciepło, coraz cieplej. Miasta potrzebują szeryfów ds. upału | ||
Short title | Ciepło, coraz cieplej. Miasta potrzebują szeryfów ds. upału | ||
Teaser |
Plany kryzysowe, chłodne pomieszczenia i edukacja – na fale gorąca można się przygotować. Jednak coraz więcej ludzi na całym świecie umiera z powodu ekstremalnych temperatur. Jak mogą pomóc komisarze ds. upałów? Co mają ze sobą wspólnego Ateny, Dhaka, Freetown i Santiago de Chile? Wszystkie te miasta starają się chronić przed coraz bardziej ekstremalnymi upałami. A pomóc ma im w tym powołanie tzw. Chief Heat Officers, czyli specjalnych komisarzy ds. upałów. Działają niczym straż pożarna szczególnie w przypadku ekstremalnych temperatur: pomagają władzom miejskim analizować sytuację, sporządzać plany dotyczące upałów, a także wdrażać działania ochronne. Może to obejmować na przykład planowanie odpornych na ciepło chodników i dachów. Ważne są również plany i strategie chłodzenia na wypadek sytuacji kryzysowych. Na przykład we Freetown w Sierra Leone komisarze ds. upałów pomogli w ponownym zalesianiu obszarów miejskich, aby tereny zielone mogły chłodzić przestrzeń. Uruchomiono aplikację, która łączy ludzi, troszczących się o drzewa w mieście i otrzymujących za to wynagrodzenie. Działać zawczasuW 2021 r. amerykański think tank Atlantic Council stworzył koncepcję „Chief Heat Officer”, który można nazwać komisarzami albo szeryfami ds. upałów. Rada zakłada, że do 2050 r. około 3,5 miliarda ludzi będzie cierpieć z powodu ekstremalnie wysokich temperatur. Połowa z nich będzie mieszkać w ośrodkach miejskich. Eleni Myrivili uważa, że miasta muszą się na to pilnie przygotować. Jest ona ekspertką ds. upałów w Centrum Odporności Klimatycznej Rady Atlantyckiej i byłym komisarzem ds. upałów w Atenach. – Zazwyczaj do rozmowy na ten temat dochodzi tylko wówczas, gdy wystąpi fala ciężkich upałów, pożary lasów lub susza, czyli kryzys. Potem nikogo to już nie obchodzi – mówi Myrivili. Zadaniem komisarza ds. upałów jest zatem nie tylko przygotowanie miasta na takie sytuacje, a tym samym ochrona szczególnie wrażliwych grup. Chodzi również o „pomoc władzom miejskim w opracowaniu planów długoterminowego chłodzenia miasta”. Kwestia upałów musi zatem zostać za wczasu włączona do planów budowy ulic, placów, chodników i budynków oraz uwzględniona we wszystkich ważnych decyzjach politycznych. To najtrudniejsza część realizacji koncepcji. – Nie mogę powiedzieć, że odniosłam sukces w Atenach – przyznaje samokrytycznie Myrivili. Była komisarzem ds. upałów w stolicy Grecji w latach 2021-2023. – To, co mi sie udało, to zmiana kultury. Ludzie zrozumieli, że upały stanowią poważne zagrożenie–- dla zdrowia, gospodarki, społeczeństwa. Coś tutaj drgnęło – ocenia. „Każde miasto tego potrzebuje”Atlantic Council wsparła do tej pory ośmiu Chief Heat Officers powołanych przez rządy na całym świecie. Myrivili cieszy się, że koncepcja ta staje się coraz bardziej powszechna. – Jeśli burmistrz nada priorytet kwestii upałów, komisarze mogą dokonać wielkich rzeczy. Mogą pomóc w znalezieniu budżetu, koordynacji między departamentami i naprawdę posunąć sprawy do przodu – ocenia ekspertka. Niezależnie od tego, czy chodzi o USA, Kenię czy europejskie miasta, takie jak Londyn, Genewa i Paryż, na całym świecie pracuje obecnie wielu takich urzędników lub tworzone są podobne koncepcje. Na przykład Indie niedawno przyjęły ustawę, która wymaga od każdego stanu federalnego powołania komisarza ds. ciepła, zwraca uwagę Myrivili. Jak ocenia, to pilnie potrzebne działania bo fale upałów znacznie się nasilają na całym świecie. Znacznie więcej upalnych dniMiędzy majem 2024 r. a majem 2025 r. około czterech miliardów ludzi – czyli mniej więcej połowa światowej populacji – doświadczyło co najmniej 30 dodatkowych dni ekstremalnych upałów. Tak wynika z raportu kilku instytucji, w tym Czerwonego Krzyża. Według raportu w 195 z 247 analizowanych krajów i regionów liczba dni ekstremalnych upałów co najmniej podwoiła się. Powód to globalne ocieplenie. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że 500 000 zgonów rocznie na całym świecie jest związanych z upałami. Większość osób dotkniętych tym zjawiskiem mieszka w Azji, a następnie w Europie, gdzie liczba dni ekstremalnych upałów w 2024 r. była drugą najwyższą od początku prowadzenia rejestrów. W szczególności w południowo-wschodniej Europie było wyjątkowo gorąco i sucho. Jednocześnie w Europie, w tym w Niemczech, jest coraz więcej osób starszych, które należą do grupy ryzyka. Według Niemieckiego Sojuszu na rzecz Zmian Klimatu i Zdrowia (KLUG), który składa się ze 100 stowarzyszeń i instytucji, zagrożenia związane z upałami są dla tych ludzi szczególnie wysokie. – Wzrost temperatury o każdy dodatkowy ułamek stopnia ma znaczenie, ponieważ zwiększa ryzyko dla naszego życia, naszej gospodarki i naszej planety. Adaptacja jest koniecznością – wyjaśniła sekretarz generalna Światowej Organizacji meteorologicznej (WMO) Celeste Saulo podczas kwietniowej prezentacji raportu na temat stanu klimatu w Europie. W tych miastach coś się zmieniaZe względu na ekstremalne temperatury, miasto Phoenix w amerykańskim stanie Arizona utworzyło sześcioosobowy zespół zajmujący się wyłącznie ochroną przed upałami. Oprócz opracowania planów działania mających na celu ochronę ludzi, drugi rok z rzędu w miesiącach letnich przez całą dobę otwarte będzie tymczasowe schronisko na wypadek upałów, a także kilka centrów chłodzenia i stacji napojów. Barcelona w Hiszpanii również wykorzystuje budynki publiczne, takie jak muzea i biblioteki, które są specjalnie oznakowane jako miejsca, w których można się ochłodzić i odpocząć. W Niemczech przykład dają Kolonia i Fryburg. Opracowano tu pierwsze plany działania w zakresie upałów oraz zainicjowano i wdrożono odpowiednie środki. Obejmują kampanie informacyjne, strategie ochrony wrażliwych grup, a także systemy wczesnego ostrzegania i zazielenianie szczególnie gorących „hotspotów” w mieście. Na przykład Fryburg koncentruje się na zieleni jako czynniku chłodzącym, a także na szybkim dostępie do cienia. W ubiegłym roku Kolonia rozszerzyła między innymi systemy ochrony przeciwsłonecznej na budynkach. Kościół protestancki w Niemczech ogłosił niedawno, że latem udostępni chłodne budynki kościelne jako schronienia w całym kraju. Więcej ofiar niż w wypadkach drogowychJak dotąd jednak Niemcy pozostają daleko w tyle, jeśli chodzi o ochronę przed upałami, co krytykuje KLUG. Organizacja ostrzega jednocześnie, że upały są największym zagrożeniem dla zdrowia w Niemczech, związanym z kryzysem klimatycznym. Prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Medycznego Klaus Reinhardt podkreślił na konferencji prasowej w Berlinie na początku czerwca, że fale upałów stają się „coraz częstsze, dłuższe i bardziej intensywne”. Powiedział, że społeczeństwo musi się na to przygotować, bo „upał dotyka każdego, niezależnie od wieku i istniejących wcześniej schorzeń”. – Jako społeczeństwo nie rozumiemy, kiedy robi się niebezpiecznie i jak bardzo – dodał prezes KLUG Martin Herrmann. Na przykład, z powodu upałów ginie więcej osób niż w wypadkach drogowych. Sojusz wzywa do obowiązkowego wdrożenia środków ochrony przed upałem w miejscu pracy oraz znacznie większego wsparcia finansowego i kadrowego w tym zakresie. Federalny Instytut Zdrowia Publicznego w Niemczech niedawno uruchomił nowy portal internetowy. Zawiera on praktyczne wskazówki, jak radzić sobie z ekstremalnymi upałami w życiu codziennym. Obejmują unikanie gorącego słońca w południe, sprawdzanie leków pod kątem tolerancji na ciepło i wietrzenie pomieszczeń tylko wtedy, gdy na zewnątrz jest chłodniej niż wewnątrz. – Do tej pory zrobiono za mało – krytykuje Martin Hermann. W wielu regionach istnieją plany dotyczące przyjaznego dla klimatu budownictwa mieszkaniowego, infrastruktury i zrównoważonego ogrzewania. Ale upałów często nie bierze się pod uwagę. – Widzimy, że istnieje wiele dobrych indywidualnych projektów. Problemem jest jednak ich powszechne wdrożenie – ocenia. – Teraz ważne jest, aby wdrożyć wszystkie plany i pomysły. Podobnego zdania jest Myrivili z Atlantic Council. – Upał, którego dziś doświadczamy, jest niczym w porównaniu z tym, co nas czeka. To będzie o wiele, wiele bardziej niebezpieczne, a ludzie nie są tego świadomi – mówi. Tym ważniejsza jest praca nad rozwiązaniami. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Coraz więcej ludzi umiera z powodu ekstremalnie wysokich temperatur. Jak mogą pomóc komisarze ds. upałów? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/ciepło-coraz-cieplej-miasta-potrzebują-szeryfów-ds-upału/a-73084905?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70998906_401.jpg![]() |
||
Image source | Jens Büttner/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/unzgpol240813_hiszpania240807_ezb503-ltr-wid_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/70998906_401.jpg&title=Ciep%C5%82o%2C%20coraz%20cieplej.%20Miasta%20potrzebuj%C4%85%20szeryf%C3%B3w%20ds.%20upa%C5%82u |
Item 71 | |||
Id | 73083984 | ||
Date | 2025-06-29 | ||
Title | Niemiecka SPD: przygotować delegalizację Alternatywy dla Niemiec | ||
Short title | Niemieccy socjaldemokraci: przygotować delegalizację AfD | ||
Teaser |
Współrządzący Niemcami socjaldemokraci domagają się rozpoczęcia przygotowań do delegalizacji prawicowo-populistycznej partii AfD. Uchwałę w tej sprawie przyjęto niemal jednogłośnie na ogólnokrajowym zjeździe Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) w Berlinie. Współrządzące Niemcami ugrupowanie domaga się, by parlament i rząd natychmiast rozpoczęły przygotowania do wszczęcia procedury w sprawie delegalizacji Alternatywy dla Niemiec (AfD). „Z partią, która nadużywa demokratycznych zasad w celu zwalczania demokracji od wewnątrz, uczciwa konkurencja nie jest możliwa” – argumentuje SPD w przyjętej w niedzielę (29.06.2025) uchwale. „Każda próba włączenia ich do demokratycznego dyskursu spełznie na niczym” – dodano. „Teraz nadszedł czas, aby uprawnione organy konstytucyjne stworzyły warunki do niezwłocznego złożenia wniosku w sprawie niekonstytucyjności AfD” – wzywają niemieccy socjaldemokraci. Jak dodano, grupa robocza złożona z przedstawicieli władz federalnych i krajów związkowych powinna zebrać odpowiednie materiały. Pod lupą kontrwywiaduSPD powołuje się na opinię niemieckiego kontrwywiadu, Urzędu Ochrony Konstytucji, który niedawno uznał AfD za partię prawicowo ekstremistyczną. Wykonalność tej decyzji została jednak zawieszona na skutek złożenia przez AfD skargi przeciwko ocenie kontrwywiadu. – W chwili, gdy Urząd Ochrony Konstytucji potwierdzi, że jest to partia prawicowo-ekstremistyczna, nie może być już manewrowania i rozważania argumentów – ocenił współprzewodniczący SPD Lars Klingbeil. W niemieckiej koalicji rządzącej nie ma jednak zgody w sprawie dążeń do delegalizacji AfD, będącej obecnie drugą co do wielkości siłą w Bundestagu oraz największą frakcją opozycyjną. Chadecja CDU/CSU jest temu przeciwna i stawia na polityczną walkę z AfD. Szczególnie we wschodnich Niemczech, gdzie AfD ma bardzo wysokie poparcie, apele o delegalizację tej prawicowo-populistycznej partii są krytycznie postrzegane zarówno przez CDU, jak i część SPD. Zdaniem krytyków wszczęcie takiej procedury mogłoby nawet wzmocnić AfD, a wynik postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym wcale nie byłby pewny. Postępowanie takie może zostać zainicjowane przez rząd, Bundestag lub Bundesrat. Konieczne jest udowodnienie, że partia jest nastawiona agresywnie przeciwko podstawowemu porządkowi demokratycznemu. Raport Urzędu Ochrony Konstytucji na temat AfD nie jest wystarczającym dowodem. Wysokie przeszkody prawneW ocenie polityka chadecji Steffena Bilgera dotychczasowe ustalenia nie są wystarczające do złożenia wniosku o zakazanie działalności AfD. Przypomniał on, że kilka dni temu niemiecki Federalny Sąd Administracyjny uchylił zakaz wydawania skrajnie prawicowego magazynu „Compact”, który kojarzony jest z AfD. – najpóźniej po tym wyroku w sprawie magazynu „Compact” dla wszystkich powinno stać się jasne, jak wysokie są prawne przeszkody na drodze do zakazu – ocenił Bilger, cytowany przez agencję DPA. Z kolei minister spraw wewnętrznych Turyngii Georg Maier z SPD jest przekonany, że da się udowodnić antykonstytucyjność AfD. – Jeśli nie my, to kto? Jesli nie teraz, to kiedy? – mówił Maier na zjeździe SPD. W jego opinii ryzyko wynikające z braku działań jest obecnie wyższe niż ryzyko przegranej w sądzie. Rezolucja w sprawie AfD była ostatnią ważną decyzją zjazdu niemieckich socjaldemokratów, który rozpoczął się w piątek. Partia wybrała na nim nowe kierownictwo. Współprzewodniczącym pozostał Lars Klingbeil, minister finansów w rządzie chadeckiego kanclerza Friedricha Merza, jednak w głosowaniu otrzymał jedynie 65 proc., co jest historycznie słabym wynikiem. Delegaci po raz pierwszy wybrali nowe kierownictwo partii. Będzie on kierował SPD razem z nową współprzewodnicząca Baerbel Bas, minister pracy i spraw społecznych, byłą przewodniczącą Bundestagu. (RTR, DPA/widz) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Współrządzący Niemcami socjaldemokraci domagają się przygotowania procedury delegalizacji prawicowo-populistycznej AfD. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecka-spd-przygotować-delegalizację-alternatywy-dla-niemiec/a-73083984?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Niemiecka%20SPD%3A%20przygotowa%C4%87%20delegalizacj%C4%99%20Alternatywy%20dla%20Niemiec |
Item 72 | |||
Id | 73083746 | ||
Date | 2025-06-29 | ||
Title | Szef MSZ ostrzega przed Rosją: „Bezpośrednie zagrożenie dla naszego życia” | ||
Short title | Szef MSZ ostrzega przed Rosją: „Bezpośrednie zagrożenie” | ||
Teaser |
Niemiecki minister spraw zagranicznych uważa, że rosyjska wojna przeciwko Ukrainie stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia w Niemczech. W nocy Ukraina ponownie stała się celem masowych rosyjskich ataków z powietrza. Nie należy lekceważyć zagrożenia dla Niemiec ze strony Rosji, ostrzegł Johann Wadephul w gazetach grupy medialnej Funke. „Rosja bezpośrednio zagraża również naszemu życiu w pokoju i wolności w Niemczech” – powiedział. W nocy Ukraina ponownie stała się celem masowych rosyjskich ataków z powietrza. Cel 5 procent: „słuszny i konieczny”Jego zdaniem rosyjska wojna przeciwko Ukrainie jest i pozostaje największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa w Europie oraz najważniejszym tematem niemieckiej polityki zagranicznej. Decyzje NATO podjęte w Hadze – gdzie sojusz uzgodnił zwiększenie wydatków na obronność do pięciu procent PKB – są „słuszne i konieczne”, jak podkreślił Johann Wadephul. Szef niemieckiej dyplomacji dodał, że prezydent Rosji Władimir Putin „bezlitosnymi bombardowaniami atakuje morale Ukraińców. Wolność Ukrainy jest najważniejszym sprawdzianem naszej determinacji jako Europejczyków”. Ponadto we wpisie na platformie X podkreślił, że „Niemcy potrzebują mocnych sił zbrojnych, które chronią nas i sojusz NATO. System obrony powietrznej Patriot, który chroni naszą przestrzeń powietrzną (...), służy do obrony wschodniej flanki NATO”. Również kanclerz Friedrich Merz ostrzegł w sobotę (28.06.2025) przed fałszywym poczuciem bezpieczeństwa w Niemczech. Podczas wizyty w dowództwie operacyjnym Bundeswehry w Schwielowsee zwrócił uwagę na trwającą rosyjską wojnę: „Nie możemy więc traktować naszego bezpieczeństwa jako coś oczywistego. Musimy zrobić więcej, abyśmy mogli żyć w wolności, pokoju i bezpieczeństwie” – podkreślił. Ataki również na zachodziePóźnym wieczorem słychać było eksplozje w stolicy Ukrainy, Kijowie. Jednak według obserwatorów wojskowych większość rosyjskich dronów bojowych miała lecieć w kierunku zachodnim. Według „The Kyiv Independent” wieczorem ukraińskie siły powietrzne ostrzegły przed bombowcami i dronami wysłanymi przez Rosję do różnych regionów. Wybuchy i uderzenia odnotowano m.in. w Zaporożu, Lwowie, Iwano-Frankiwsku i rejonie Czerkasów. Portal poinformował, powołując się siły powietrzne, że podczas nocnego zmasowanego ataku powietrznego Rosji zginął pilot F-16. Jego samolot został uszkodzony, stracił wysokość i runął na ziemię. Ukraina od ponad trzech lat broni się przed rosyjską agresją. W ostatnich tygodniach Rosja ponownie drastycznie nasiliła ataki na ten kraj. (DPA/jak) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemiecki minister spraw zagranicznych ostrzega przed lekceważeniem zagrożenia ze strony Rosji, również dla Niemiec. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/szef-msz-ostrzega-przed-rosją-bezpośrednie-zagrożenie-dla-naszego-życia/a-73083746?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72969718_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niemiecki minister spraw zagranicznych Johann Wadephul | ||
Image source | Christian Mang/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72969718_401.jpg&title=Szef%20MSZ%20ostrzega%20przed%20Rosj%C4%85%3A%20%E2%80%9EBezpo%C5%9Brednie%20zagro%C5%BCenie%20dla%20naszego%20%C5%BCycia%E2%80%9D |
Item 73 | |||
Id | 73082949 | ||
Date | 2025-06-29 | ||
Title | Rząd Orbána ostro o Paradzie Równości: „na rozkaz Brukseli” | ||
Short title | Rząd Orbána ostro o Paradzie Równości: „na rozkaz Brukseli” | ||
Teaser |
Pomimo zakazu ulicami Budapesztu przeszła największa w historii miasta Parada Równości. Węgierski rząd mówi o ingerencji z zagranicy. To była największa Parada Równości w stolicy Węgier od 30 lat, i to pomimo policyjnego zakazu. Według organizatorów w sobotniej (28.06.2025) demonstracji w Budapeszcie w obronie praw gejów, lesbijek i innych mniejszości seksualnych wzięła udział rekordowa liczba 200 000 osób. Media informowały o co najmniej 100 tysiącach uczestników. Wśród nich było kilkudziesięciu posłów do Parlamentu Europejskiego z innych krajów UE, którzy przybyli na Węgry, aby okazać swoją solidarność z uczestnikami parady. Oprócz tęczowych flag, nad głowami demonstrantów widać było także wiele flag UE. Rząd premiera Viktora Orbána jednak potraktował złamanie zakazu organizacji Parady Równości jako skutek politycznej ingerencji z zewnątrz, a konkretnie – z Brukseli. „Na rozkaz Brukseli opozycja po raz kolejny zorganizowała w tym roku Paradę Równości!” – napisał w sobotę wieczorem na X rzecznik węgierskiego rządu Zoltán Kovács. „Za pomocą Parady Równości opozycja podburzyła przeciwko ustawom, które jej się nie podobają, zakpiła z suwerenności Węgier i, przy zagranicznym wsparciu, próbowała narzucić nam swoją kulturę” – oświadczył. Oskarżył przeciwników politycznych o próbę „zdemontowania wszystkiego, co Węgry zbudowały w ciągu ostatnich 15 lat, a zwłaszcza wsparcia dla rodziny i ochrony dzieci”. Restrykcyjna polityka węgierskiego rząduZe względu na restrykcyjną politykę Węgier wobec mniejszości seksualnych, tegoroczna Parada Równości nabrała szczególnie politycznego znaczenia. W połowie marca węgierski parlament przyjął zmiany przepisów, mające na celu zakazanie corocznej parady. Zakazano bowiem wszystkich zgromadzeń, które naruszają węgierską ustawę o LGBTQ. Ustawa ta, uchwalona w 2021 roku, zakazuje pokazywania homoseksualności w obecności nieletnich. Kilka dni temu węgierska policja ostatecznie zakazała organizowania Parady Równości w Budapeszcie. Burmistrz stolicy Gergely Karacsony uznał jednak, że parada nie wymagała oficjalnego pozwolenia, ponieważ była „wydarzeniem miejskim”. W piątek wieczorem przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ponownie wezwała węgierskie władze do zniesienia zakazu demonstracji, aby organizatorzy nie musieli obawiać się kary. Orban dał w piątek jasno do zrozumienia, że policja nie będzie interweniować przeciwko uczestnikom, jednak może im grozić grzywna w wysokości do 500 euro. (AFP/widz) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Pomimo zakazu ulicami Budapesztu przeszła największa w historii miasta Parada Równości. Węgierski rząd mówi o ingerencji | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/rząd-orbána-ostro-o-paradzie-równości-na-rozkaz-brukseli/a-73082949?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Rz%C4%85d%20Orb%C3%A1na%20ostro%20o%20Paradzie%20R%C3%B3wno%C5%9Bci%3A%20%E2%80%9Ena%20rozkaz%20Brukseli%E2%80%9D |
Item 74 | |||
Id | 73082997 | ||
Date | 2025-06-29 | ||
Title | Prasa: niemiecki rząd chce zapobiec sprzedaży Nord Stream 2 | ||
Short title | Prasa: niemiecki rząd chce zapobiec sprzedaży Nord Stream 2 | ||
Teaser |
Niemiecki rząd bada możliwość zaostrzenia przepisów o handlu zagranicznym, aby zapobiec ewentualnej sprzedaży firmy zarządzającej gazociągiem Nord Stream 2 – podał portal tygodnika „Der Spiegel”. Państwo niemieckie nie ma obecnie prawnych możliwości zablokowania takiej transakcji, ponieważ siedziba spółki Nord Stream 2 AG znajduje się w Szwajcarii. Sprzedaż nie podlega obecnie obowiązkowi kontroli inwestycyjnej – oceniło niemieckie ministerstwo gospodarki w odpowiedzi na interpelację poselską Zielonych. Tygodnik „Der Spiegel” przypomniał w internetowym wydaniu, że rząd USA Donalda Trumpa rozważa możliwość zreperowania i uruchomienia magistrali. Rząd Friedricha Merza chce zablokować taką możliwość. Prawo weta dla rządu Merza?W niemieckim rządzie toczy się dyskusja, czy w obecnej kadencji dojdzie do nowelizacji ustawy o kontroli inwestycji. Będąca obecnie w opozycji partia Zielonych uważa, że rząd powinien dysponować prawem weta w przypadku Nord Stream 2. Zieloni zapowiedzieli skierowanie do parlamentu własnego projektu ustawy w tej sprawie. Na początku roku media, w tym „Financial Times” pisały o rosnącym zainteresowaniu Ameryki gazociągiem Nord Stream 2. Z tych doniesień wynikało, że Amerykanie zainteresowani są naprawą i rozpoczęciem pracy tego połączenia przy jednoczesnym przejęciu go na własność. We wrześniu 2022 r. Nord Stream 1, oddany do użytku w 2011 r., a także Nord Stream 2 uległy uszkodzeniu w wyniku dwóch eksplozji. Według śledztwa dziennikarskiego za sabotaż były odpowiedzialne ukraińskie służby specjalne. Gazociąg łączy przez Morze Bałtyckie rosyjskie złoża gazu ziemnego z Niemcami. Za reaktywacją gazociągu opowiada się największa niemiecka partia opozycyjna – Alternatywa dla Niemiec (AfD). Zwolennikiem uruchomienia magistrali jest też premier Saksonii Michael Kretschmer. Niemiecki rząd sprzeciwia się tym pomysłom. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Berlin bada możliwość zaostrzenia przepisów, aby zapobiec ewentualnej sprzedaży firmy zarządzającej Nord Stream 2. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-niemiecki-rząd-chce-zapobiec-sprzedaży-nord-stream-2/a-73082997?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/69956252_401.jpg![]() |
||
Image caption | Końcowy terminal gazociągu Nord Stream 2 w Lubminie | ||
Image source | Stefan Sauer/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/69956252_401.jpg&title=Prasa%3A%20niemiecki%20rz%C4%85d%20chce%20zapobiec%20sprzeda%C5%BCy%20Nord%20Stream%202 |
Item 75 | |||
Id | 73015207 | ||
Date | 2025-06-29 | ||
Title | Odra trzy lata po katastrofie. Życie z tykającą bombą | ||
Short title | Odra trzy lata po katastrofie. Życie z tykającą bombą | ||
Teaser |
Odra jest pacjentem, ale nie beznadziejnym – mówią nam eksperci od ochrony przyrody. Ostrzegają jednak, że ponowna katastrofa może się wydarzyć niemal w każdej chwili. Codzienność nad Odrą po niemieckiej stronie granicy toczy się własnym rytmem. Nad rzekę wrócili turyści, a dobra pogoda sprzyja wypadom rowerowym i wędrówkom. Niedaleko Schwedt nad Odrą, w Criewen, gdzie siedzibę ma Park Narodowy Doliny Dolnej Odry, na ulicach pustki. Jedyna w tej miejscowości lodziarnia otwiera się dopiero po południu i tylko przy ładnej pogodzie. W sklepiku z pamiątkami i rękodziełem, dwoje rowerzystów kupuje lokalny miód i piwo. Są z Berlina, przyjechali w słoneczny czerwcowy dzień na przejażdżkę szlakiem Odra-Nysa. – Spokój, cisza, natura, bliskość wody – po to tu przyjeżdżamy – mówi Anette. – Dla nas brak masowej turystyki i tego wszystkiego, co się z tym łączy, to największy atut tego miejsca. Para berlińczyków doskonale pamięta katastrofę ekologiczną sprzed blisko trzech lat. – Zaledwie kilka dni wcześniej byliśmy nad Odrą. Wszystko było jak zawsze – opowiada Mario, partner Anette. – Aż trudno było nam uwierzyć, kiedy widzieliśmy potem w mediach stosy śniętych ryb. Mam nadzieję, że to się już nie powtórzy. Nieprzewidywalna algaChristian Wolter, kierownik grupy badawczej w Instytucie Ekologii Wód i Rybactwa Śródlądowego Leibniza (IGB) w Berlinie, tak optymistyczny nie jest. Jego zdaniem ryzyko wystąpienia ponownego śnięcia ryb w Odrze pozostaje niezmiennie bardzo wysokie. Wpływ na to ma nadal występujące wysokie zasolenie wody, częściowo nawet wyższe niż podczas masowego śnięcia ryb w sierpniu 2022 roku. Zasolenie przyczynia się do rozrostu tzw. złotej algi (Prymnesium parvum), której kwitnienie powoduje wyrzut toksyn groźnych dla organizmów żyjących w rzece. – W ubiegłym roku obserwowaliśmy trzy kwitnienia algi Prymnesium parvum w Odrze. Biorąc pod uwagę liczbę komórek na litr, było ich nawet więcej niż podczas katastrofy w 2022 roku – mówi nam Christian Wolter. Kwitnące algi nie przypłynęły tym razem z Polski, ale znaleziono je w wodach Odry Zachodniej i w kanale Hohensaaten–Friedrichsthal. Co ciekawe, w wyniku kwitnienia tym razem nie wytworzyły się toksyny i do śnięcia ryb nie doszło. Alga okazała się zatem całkowicie nieprzewidywalna. – Eksperymentujemy, badamy, ale zjawisko to pozostaje dla nas zagadką – przyznaje naukowiec. – Tym bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że dopóki tego nie wiemy, musimy koniecznie obniżyć zasolenie Odry, żeby odebrać aldze podstawę wzrostu. Odra w coraz lepszym stanieTo ważne, ponieważ – jak wskazują badania Instytutu Leibniza – stan Odry zaczął się poprawiać. – Odra jest na dobrej drodze do tego, żeby się zregenerować – stwierdza Christian Wolter. Instytut prowadzi cykliczne badania wody w rzece, w tym regularne połowy, by sprawdzić, czy Odra odbudowuje swoje zasoby żywych organizmów. Ostatnie badanie odbyło się w kwietniu br. i przyniosło nadzwyczaj dobre rezultaty. – Po roku 2023 zaobserwowaliśmy bardzo dobry wzrost reprodukcyjny – taki, który nie zdarza się każdego roku. Oprócz tego. zawodowi rybacy zrezygnowali czasowo z połowów, co doprowadziło do znacznego wzrostu populacji ryb – mówi Wolter. Do poprawy sytuacji przyczyniła się zdaniem naukowca także powódź z września 2024 roku, która najwyraźniej przyspieszyła regenerację rzeki. Do Odry napłynęły z dopływów rzecznych m.in. gatunki ryb, które na stałe w niej nie występują. Jak przekonuje Christian Wolter, możliwe jest, że w roku 2026 lub 2027 stan Odry znacząco się zregeneruje. – O ile do tego czasu nic się nie wydarzy – zastrzega naukowiec. Stałe zagrożenieZdanie „o ile nic się nie wydarzy” słyszymy od naszych rozmówców często. O tym, że śnięcie ryb może się powtórzyć, przekonany jest też Dirk Treichel, dyrektor Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. – Odra jest pacjentem, o którego trzeba się troszczyć. Jej stan jest poważny, ale nie beznadziejny – mówi Treichel. – Alga zadomowiła się w wodach, istnieje więc stałe zagrożenie, że w każdej chwili znów może dojść do katastrofy. Pamięć o wydarzeniach z sierpnia 2022 roku na miejscu jest wciąż żywa. – Mieszkańcy wciąż mają katastrofę w pamięci. Wielu z nich pomagało przy wyławianiu ryb, chyba każdy pamięta odór rozkładających się trucheł – wspomina Treichel. – Temu poczuciu zagrożenia towarzyszy bezsilność. Można to porównać do pandemii koronawirusa, która przeminęła, ale dopiero co czytałem o kolejnej mutacji i nikt nie wie, jak to się rozwinie. Tak samo jest z Odrą. Jest jak tykająca bomba. Obraz katastrofy wrył się w pamięćPowtórka z katastrofy mogłaby okazać się zabójcza przede wszystkim dla lokalnej turystyki. To właśnie z niej żyje spora część mieszkańców „Toskanii Północy”, jak w folderach turystycznych reklamuje się graniczący z Polską powiat Uckermark. Poza rafinerią ropy naftowej PCK w Schwedt nad Odrą, przemysłu tu praktycznie nie ma. Wyludniający się na potęgę region od dłuższego czasu stara się więc przyciągnąć przybyszów przede wszystkim dostępem do nieskażonej natury. Już w 2012 roku Uckermark został zwycięzcą pierwszego ogólnoniemieckiego konkursu „Zrównoważone regiony turystyczne”. Niemal dwie trzecie obszaru tego graniczącego z Polską powiatu znajduje się pod szczególną ochroną przyrodniczą. – Zarówno w 2023, jak i jeszcze w 2024 roku turystyka była odczuwalnie dotknięta skutkami katastrofy – uważa Dirk Treichel. – Odrę pokazywano w całych Niemczech, a nawet w całej Europie jako obszar katastrofy naturalnej. Obraz rozkładających się w upale trucheł wrył się w pamięć i rzeczywiście spowodował spadek liczby turystów. Kursujące po Odrze statki wycieczkowe, które na terenie naszego parku narodowego cumują, też notowały znacznie mniej rezerwacji. W tym roku sytuacja się ustabilizowała, chociaż nikt nad Odrą nie ma wątpliwości, że powtórka z katastrofy pociągnęłaby za sobą znaczące konsekwencje gospodarcze dla regionu. Póki co nadodrzańskie tereny po niemieckiej stronie granicy zamierzają mocniej reklamować się po polskiej stronie. Z aktualnych badań przeprowadzonych na zlecenie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry wynika, że turyści z Polski – mimo bezpośredniej bliskości – stanowią jedynie pięć procent odwiedzających te tereny. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Odra jest pacjentem, ale nie beznadziejnym – mówią eksperci od ochrony przyrody. Ale katastrofa może się powtórzyć. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/odra-trzy-lata-po-katastrofie-życie-z-tykającą-bombą/a-73015207?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/63301612_401.jpg![]() |
||
Image caption | Odra w okolicach Kostrzyna | ||
Image source | Dominika Zarzycka/ZUMAPRESS/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/63301612_401.jpg&title=Odra%20trzy%20lata%20po%20katastrofie.%20%C5%BBycie%20z%20tykaj%C4%85c%C4%85%20bomb%C4%85 |
Item 76 | |||
Id | 73078870 | ||
Date | 2025-06-28 | ||
Title | Viera Jourová: Wolność słowa – tak, ale nie dla robotów i anonimów | ||
Short title | Jourová: Wolność słowa – tak, ale nie dla robotów i anonimów | ||
Teaser |
Niepokoi ją demontaż państwa prawa na Węgrzech, ale i to, co się stało w Rumunii. W Internecie chciałaby zlikwidować anonimowość i chronić dzieci. Viera Jourová* wróciła już z Brukseli, ale nadal żywo zajmuje się Europą. DW: Jak Pani dziś widzi kwestię praworządności, tak ważną dla Pani, gdy była Pani wiceszefową Komisji Europejskiej? Przypomnijmy, że wtedy chodziło zwłaszcza o Węgry i Polskę. VIERA JOUROVÁ: – To dotyczy wszystkich państw Unii. Podział władzy między różne instytucje jest wszędzie potrzebny. Jeśli ktoś uzurpuje sobie jej więcej, niż daje mu konstytucja, jest to już krok ku rezygnacji z rządów prawa. A tak było w wypadku Polski i Węgier? – Z pewnością dotyczy to Węgier, gdzie małymi kroczkami demontowano wszelkie zabezpieczenia i wyciszano krytyczne głosy. Tam wszystko zmierza ku temu, by zapewnić władcy taką pozycję, że nikt już nie będzie w stanie pokonać go w wyborach. Tak więc jest to także erozja systemu demokratycznego. W Polsce był to skok. Reforma sądownictwa niemile nas w Komisji zaskoczyła, ponieważ zlikwidowała niezależność sądownictwa. Na sędziów wywierano ekstremalne naciski polityczne, na co nie może być zgody. Dlatego mnie przypadła niepopularna rola interweniowania w sprawach, o czym oponenci mówili, że są ingerencjami w sprawy niezależnych państw. Robiła to Pani z czystym sumieniem? – Zawsze musiałam to sobie wyjaśnić i jako prawnik przeanalizować. W chwili, gdy proponowałam jakieś kroki, byłam głęboko przekonana, że są konieczne. Pewnie słyszała Pani od przedstawicieli Polski, że takie rozwiązania są w Hiszpanii i w innych krajach. Jak Pani wtedy na to patrzyła i jak widzi Pani to teraz? – Słyszałem to wiele razy, dlatego mówiłam, że właśnie z powodu skarg Polski Komisja będzie corocznie sporządzać raport o praworządności, gdzie przedstawi sytuację we wszystkich państwach członkowskich w zakresie podziału władzy i demokracji. Mamy 27 unikatowych systemów… Każdy jest inny? – Tak, każdy z nich składa się z wielu różnych elementów i płaszczyzn, i jest dość zróżnicowany. A to, na co zwrócił uwagę polski rząd w Hiszpanii… …a także w Niemczech. – Także w Niemczech. Ale zawsze chodziło o jeden element, jedną sprawę. Bardzo mi pomógł Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu, zapisując w jednej z decyzji, że do pogwałcenia praworządności dochodzi wtedy, gdy się naruszy więcej elementów. Że to musi być problem horyzontalny, a nie jednostkowy. Jednak co do Hiszpanii Polacy mieli rację. Tam wymagało to rozwiązania i z tym też mocno się nabiedziłam. A Hiszpania jak reagowała? – Negocjowaliśmy pięć lat. Powoływanie sędziów było tam całkiem zablokowane. Nie działała rada sądownictwa, co jest także problemem Polski. Potrzebne było porozumienie dwóch głównych partii, ludowców i socjalistów, żeby stworzyć system, który przetrwa kolejne wybory. Udało się to w zeszłym roku, a ja się z tego bardzo cieszę. A Niemcy? – Tam mieliśmy problem z Sądem Konstytucyjnym w Karlsruhe, który sprzeciwił się decyzji europejskiego Trybunału, co jest sytuacją najgorszą. Trudno sobie z nią poradzić, ponieważ narusza zasadę, że ostatnie słowo ma TSUE i należy je respektować. Ale Niemcy to potem naprawili. A czy znalazła Pani coś istotnego w innych krajach? – Zaniepokoiła mnie sytuacja w Rumunii… Ma Pani na myśli wybory? – Unieważnienie pierwszej tury wyborów prezydenckich. I wciąż nie wiemy, co tam się tak naprawdę stało. Sąd Najwyższy w Rumunii sprzeciwił się woli wyborców i wstrzymał proces, który doprowadziłby do wyboru prezydenta. Chciałabym poznać powody. Chodziło mi również o zbalansowanie władzy. Myślę, że więcej dowiemy się, gdy Komisja przyjrzy się danym z TikToka, gdzie miało dojść do masowej manipulacji wolą wyborców. Unia jest barwna i właściwie co rusz jakiś problem pojawia się w którymś kraju. Myślę, że bóle głowy w Komisji wywołuje nie tylko TikTok, ale i X, czy Facebook. A do tego dochodzi jeszcze sztuczna inteligencja. W jakim stopniu była i jest to ważna sprawa? Co powinna w tej sprawie zrobić nowa Komisja? – Bardzo upraszczając: odkryliśmy, że transformacja cyfrowa i sztuczna inteligencja mogą całkowicie zdemolować system demokratyczny, znacząco zakłócać pokój społeczny, wywoływać nienawiść, tworzyć bańki i polaryzować społeczeństwo. Dlatego właśnie opracowaliśmy rozporządzenie w sprawie usług cyfrowych, które zwiększa odpowiedzialność dostawców cyfrowych za to, co dzieje się u nich w systemie i co wpływa na bezpieczeństwo ludzi. A teraz? Powinniśmy wprowadzić cyfrową tożsamość każdego pojedynczego człowieka, żeby to, co umieszcza w Internecie, było opatrzone jego podpisem. Koniec z anonimowością? – Myślę, że w tym kierunku to zmierza. Ma to związek z rozwojem sztucznej inteligencji, gdzie nie da się już odróżnić, czy mówi do nas robot, czy realny człowiek. W dzisiejszym dziwacznym świecie chronimy wolność słowa zarówno robota, jak i niepodpisanego człowieka. A Pani powiedziała tu, na GLOBSEC Forum, że wolność słowa jest bardzo ważna, ale tylko dla ludzi. – Dla ludzi takich jak pan i ja. Dla ludzi, którzy mają imię i nazwisko, i którzy stoją za swoimi opiniami. A nie dla botów? – Nie dla robotów. Trudne zadanie? – Myślę, że najtrudniejsze będzie egzekwowanie już przyjętych zasad. To jest teraz główne zadanie dla Komisji. Drugą sprawą jest zastanowienie się, jak radzić sobie z kwestionowaniem wszystkiego, co widzimy na ekranie. Musimy wrócić do komunikacji ludzi z ludźmi. Oczywiście z domieszką sztucznej inteligencji, ale niech będzie etykieta, niech się o tym wie. Czyli ma być tak, jak z reklamą, że jeśli w filmie pojawiają się jakieś marki, to jest też napis, że film zawiera lokowanie produktu? – Tak, to bardzo podobna zasada. W unijnym Akcie o sztucznej inteligencji (AI Act) powiedzieliśmy, że jej produkty muszą być oznakowane, aby było widać, że nie są stworzone przez człowieka. Wkrótce wszystko będzie musiało być oznakowane, ponieważ pracujemy z tym codziennie, na szeroką skalę. A potem trzeba będzie się zająć negatywnym wpływem sieci na dzieci. Do tej pory tego nie zrobiliśmy. Ważne jest też to, co boty i trolle z Rosji robią w naszym kierunku, a zwłaszcza w stronę Ukrainy. Czy w Komisji są jakieś recepty na walkę z nimi? – To by była długa rozmowa, podam więc tylko przykład z Czech. Gdy nasza przestrzeń informacyjna zaczęła być zalewana rosyjską dezinformacją, wiadomo było, że pracuje nad tym armia Rosjan w Petersburgu, zwanych trollami. Czeską reakcją na nich była ochotnicza armia elfów. Dziś jest to grupa kilku tysięcy ludzi walczących z produkcją trolli w sieci. Niedawno rozmawiałam z ich szefem. Powiedział mi: „Rezygnujemy, bo nie mamy już sił, by walczyć ze sztuczną inteligencją. Naszym przeciwnikiem nie jest już człowiek, ale robot, który może produkować to w ogromnych ilościach, a my nie jesteśmy w stanie temu sprostać”. Ale państwo chyba nie powinno odpuszczać? Przypomnę, że reagowało już na przykład, choćby na spiskowy portal Voice of Europe. – Przede wszystkim państwo nie może budować swej siły politycznej na spiskach. Dla mnie państwo to rząd. I trzeba rozróżniać, czy ten rząd chce rządzić uczciwie i demokratycznie, bez pomocy dezinformacji, czy też został już utworzony z pomocą dezinformacji. Pani to mówi pod adresem obecnego rządu Czech, czy dzisiejszej czeskiej opozycji? – Nie! Mówię teoretycznie, że zależy od tego, czy ten rząd – powiem to całkiem metaforycznie – szczyci się manipulowaniem opinią publiczną dezinformacją. Jakiś rząd tak robi? – Prawie wszystkie demokratycznie wybrane rządy twierdzą, że nie chcą sięgać po tę metodę. A tak naprawdę? – Powiedziałabym, że to działa. Ale to, co ostatnio usłyszeliśmy od premiera (Słowacji) Ficy, było ewidentnie dezinformacją wyprodukowaną na Kremlu. O czym zapomniałem? – O reakcji społeczeństwa. Kiedy bowiem mówimy o przestrzeni cyfrowej, jako regulatorzy skupiamy się na dostawcach cyfrowych. A wtedy słyszą Państwo: „Zabieracie nam wolność słowa!”? – Właśnie tak. Społeczeństwo powinno uruchamiać jakieś systemy odpornościowe, żeby ludzie nie wierzyli we wszystko, co ujrzą w Internecie. Żeby używali uwierzytelniania. Żeby nie dawali się wpędzać w panikę, bo w sieci pojawiły się dezinformacje. Ta adaptacja przebiega powoli. Kto ma to robić? Organizacje pozarządowe? – Także akademicy. Powinni chodzić do mediów, obalać mity i przesądy. Ogromną rolę do odegrania mają media publiczne. Powinno się tym zająć społeczeństwo obywatelskie. Czy prorektorka Uniwersytetu Karola też będzie się o to starać? – Cieszę się, że nasz uniwersytet ma kilkuset ekspertów, którzy chodzą do mediów publicznych, aby tam wyjaśniać różne rzeczy. Po wakacjach zamierzam zwrócić się do kolejnych, żeby do nich dołączyli. Bo to oznacza, że być może będą musieli iść do telewizji czy radia o jedenastej w nocy. Ale myślę, że ważne by było, żeby w każdej grupie społecznej byli ludzie, którzy mają taką wiedzę ekspercką. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> Rozmowa była przeprowadzona 13 czerwca 2025 roku podczas konferencji GLOBSEC Forum w Pradze. * Czeska antropolożka i prawniczka Viera Jourová (urodzona w 1964 roku) jest od stycznia 2025 roku prorektorką Uniwersytetu Karola w Pradze, najstarszej uczelni Europy Środkowej. Przedtem reprezentowała Czechy w Komisji Europejskiej przez dwie kadencje: w latach 2014-2019 jako komisarz sprawiedliwości, ochrony konsumentów i równouprawnienia płci, od 2019 do 2024 roku była zaś jej wiceprzewodniczącą do spraw wartości i przejrzystości. Za przygotowanie unijnego rozporządzenia o ochronie danych osobowych (RODO) trafiła w 2019 roku na listę 100 najbardziej wpływowych osób magazynu Time. |
||
Short teaser | W Internecie chciałaby zlikwidować anonimowość i chronić dzieci. Viera Jourová* nadal zajmuje się Europą. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/viera-jourová-wolność-słowa-tak-ale-nie-dla-robotów-i-anonimów/a-73078870?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73017507_401.jpg![]() |
||
Image caption | Viera Jourova podczas konferencji GLOBSEC Forum | ||
Image source | Aureliusz M. Pędziwol/DW | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2023/bpol230522_001_dezi9_01r_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/73017507_401.jpg&title=Viera%20Jourov%C3%A1%3A%20Wolno%C5%9B%C4%87%20s%C5%82owa%20%E2%80%93%20tak%2C%20ale%20nie%20dla%20robot%C3%B3w%20i%20anonim%C3%B3w |
Item 77 | |||
Id | 73079351 | ||
Date | 2025-06-28 | ||
Title | Niemcy. Znalazł panzerfausta i pojechał na zakupy | ||
Short title | Niemcy. Znalazł panzerfausta i pojechał na zakupy | ||
Teaser |
W Brandenburgii mężczyzna poinformował policję o znalezieniu granatnika. Po czym zabrał go ze sobą. 40-letni mężczyzna z miejscowości Neuruppin w Brandenburgii wywołał poważną akcję policyjną. W sobotni (28.06.) poranek poinformował policję, że odnalazł granatnik przeciwpancerny z czasów drugiej wojny światowej (tzw. panzerfaust). Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, zdali sobie jednak sprawę, że mężczyzna zabrał ze sobą granatnik. Policja znalazła mężczyznę na parkingu miejscowego centrum handlowego. „Specjaliści z Krajowego Urzędu Policji Kryminalnej w Brandenburgii zamknęli obszar, tak że centrum handlowe i sąsiednie budynki mieszkalne musiały zostać ewakuowane” – podaje policja. Łącznie działaniami zostały dotknięte 142 osoby. Na miejsce wysłano straż pożarną, służby porządkowe i ratunkowe. Przedmiot, o którym mowa, został zidentyfikowany jako radziecka głowica ćwiczebna z pocisku przeciwpancernego. Mężczyźnie grozi teraz postępowanie wyjaśniające. (AFP/stef) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | W Brandenburgii mężczyzna poinformował policję o znalezieniu granatnika. Po czym zabrał go ze sobą. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-znalazł-panzerfausta-i-pojechał-na-zakupy/a-73079351?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/60930418_401.jpg![]() |
||
Image caption | Nowoczesna wersja panzerfausta. Zdjęcie ilustracyjne | ||
Image source | Philipp Schulze/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/foeupol240523_ezb493_ukraina_bron_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/60930418_401.jpg&title=Niemcy.%20Znalaz%C5%82%20panzerfausta%20i%20pojecha%C5%82%20na%20zakupy |
Item 78 | |||
Id | 73079422 | ||
Date | 2025-06-28 | ||
Title | Niemcy. Branża IT coraz częściej korzysta z zagranicznych fachowców | ||
Short title | Niemcy. Branża IT musi korzystać z zagranicznych fachowców | ||
Teaser |
Informatyka potrzebuje wielu fachowców, zwłaszcza przy tworzeniu oprogramowania. Niemiecki rynek pracy nie nadąża z zaspokajaniem popytu. W ubiegłym roku w Niemczech około 1,52 miliona osób było zatrudnionych w zawodach związanych z informatyką (IT) oraz technologiami informacyjno-komunikacyjnymi (ICT). Jak poinformowała Federalna Agencja Pracy w Norymberdze oznacza to wzrost o cztery procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Wzrost ten opiera się głównie na wzroście zatrudnienia podlegającego składkom na ubezpieczenie społeczne, które od 2014 roku wzrosło o około 70 procent, czyli 463 000 osób. Zagraniczni wykwalifikowani pracownicy odgrywają w tym coraz ważniejszą rolę. W 2024 r. około 165 000 pracowników w zawodach związanych z ICT nie posiadało niemieckiego obywatelstwa. Oznacza to, że stanowili oni 15 procent wszystkich pracowników podlegających składkom na ubezpieczenie społeczne w tym sektorze. Indie, Turcja, RosjaSzczególnie znaczący jest wzrost liczby osób pochodzących z Indii, Turcji, Rosji, Ukrainy i ośmiu głównych krajów pochodzenia azylantów. Łącznie około 15 000 zagranicznych pracowników ICT posiadało jedną z tych narodowości w 2024 r., głównie z Iranu (5 000), Pakistanu (4 000) i Syrii (3 000). Pomimo wzrostu zatrudnienia, liczba nowo zgłoszonych ofert pracy w 2024 roku spadła do około 44 000, co oznacza spadek o 24 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Przyczynami są osłabienie koniunktury oraz strukturalne zmiany w branży. Wysokie zapotrzebowanie na rozwój oprogramowaniaWciąż brakuje wykwalifikowanej siły roboczej, szczególnie w dziedzinie rozwoju oprogramowania. „Zawody związane z technologiami informacyjnymi i komunikacyjnymi szybko się rozwijają, co wymaga wysokiego stopnia zdolności adaptacyjnych i ciągłego szkolenia” – podkreśliła Andrea Nahles, prezeska Federalnej Agencji Pracy. W szczególności w dziedzinie sztucznej inteligencji można zaobserwować bardzo dynamiczny postęp. Nahles podkreśla ponadto znaczenie większego udziału kobiet. Odsetek kobiet zatrudnionych w sektorze ICT wynosi obecnie zaledwie 18 procent. Również w obszarze kształcenia zawodowego i studiów rośnie liczba młodych specjalistów. W roku akademickim 2023/2024 około 258 000 studentów było zapisanych na kierunki informatyczne – to wzrost o 42 procent w porównaniu z rokiem 2013. Odsetek kobiet wzrósł nieznacznie do 22 procent. (DPA/jar) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Informatyka potrzebuje wielu fachowców, głównie przy tworzeniu oprogramowania. Niemiecki rynek pracy ma problem. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-branża-it-coraz-częściej-korzysta-z-zagranicznych-fachowców/a-73079422?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/65377891_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niemcy potrzebują fachowców w branży informatycznej. Coraz częściej korzystają z zagranicznych pracowników | ||
Image source | Sebastian Gollnow/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/65377891_401.jpg&title=Niemcy.%20Bran%C5%BCa%20IT%20coraz%20cz%C4%99%C5%9Bciej%20korzysta%20z%20zagranicznych%20fachowc%C3%B3w |
Item 79 | |||
Id | 73078731 | ||
Date | 2025-06-28 | ||
Title | Plany Europy Wschodniej. Pole minowe przeciwko Putinowi | ||
Short title | Plany Europy Wschodniej. Pole minowe przeciwko Putinowi | ||
Teaser |
Szereg krajów europejskich planuje utworzenie pasa min przeciwpiechotnych na granicy z Rosją i Białorusią. Chcą w ten sposób chronić wschodnią flankę NATO przed ewentualnym rosyjskim atakiem. Z poważnymi konsekwencjami. Od rozpoczęcia pełnoskalowej rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie w lutym 2022 r. nie było bardziej palącego pytania dla NATO niż to, w jaki sposób może lepiej bronić swoją wschodnią flankę. Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa i Polska to pięć z sześciu państw NATO, które graniczą z Rosją i/lub Białorusią. Od 2022 r. kraje te zainwestowały już znaczne środki w lepsze zabezpieczenie tych granic - na przykład w ogrodzenia i systemy nadzoru. Teraz dochodzi nowy plan: miny lądowe. Wycofanie się z Konwencji OttawskiejW ostatnich miesiącach pięć krajów NATO stopniowo ogłosiło wycofanie się z tak zwanej Konwencji Ottawskiej. Traktat, który został zawarty w 1997 roku i wszedł w życie dwa lata później, zakazuje używania, produkcji i transferu min przeciwpiechotnych na całym świecie. Jednym z powodów, dla których miny te są bardzo kontrowersyjne, jest to, że mogą one masowo trafiać zarówno żołnierzy, jak i cywilów. Ponadto niewybuchy pozostają długoterminowym zagrożeniem nawet po zakończeniu konfliktu. Tylko w 2023 roku prawie 6000 osób na całym świecie zostało zabitych lub rannych przez miny lądowe - 80 procent ofiar stanowili cywile, w tym wiele dzieci. Usuwanie ładunków wybuchowych jest niebezpieczne, kosztowne i niezwykle czasochłonne. Wycofanie się pięciu krajów NATO ma zostać oficjalnie ogłoszone jeszcze w czerwcu tego roku - tylko Norwegia, która również ma prawie 200-kilometrową granicę z Rosją, chce pozostać w porozumieniu. Od końca roku pięć wycofujących się krajów NATO mogłoby ponownie rozpocząć produkcję i składowanie min przeciwpiechotnych w pobliżu granicy - które byłyby następnie szybko i masowo rozmieszczane w sytuacjach awaryjnych. W sumie 164 kraje na całym świecie podpisały Konwencję Ottawską, ale 33 nie przystąpiły do niej. Oprócz największych potęg, USA i Chin, dotyczy to również Rosji. W rzeczywistości Kreml posiada zdecydowanie największe na świecie zapasy min przeciwpiechotnych, które szacuje się na 26 milionów sztuk. Wiele z nich jest już używanych w Ukrainie. Miliony min w obszarach leśnychWedług organizacji pozarządowej Handicap International, 58 krajów i innych obszarów jest nadal skażonych minami lądowymi - nawet jeśli konflikty leżące u ich podstaw miały miejsce w niektórych przypadkach kilkadziesiąt lat temu. A jednak, w najgorszym przypadku, kolejne duże obszary mogą zostać dołączone w ciągu zaledwie kilku lat. Łącznie - od fińskiej Laponii na północy po polskie województwo lubelskie na południu - granica między pięcioma państwami NATO a Rosją i Białorusią ma około 3500 kilometrów długości. Większość tych obszarów jest słabo zaludniona i gęsto zalesiona, co utrudnia dokładne monitorowanie pasa granicznego. Jednakże istnieją duże obawy dotyczące możliwego rosyjskiego ataku na terytorium NATO. Do tego stopnia, że kraje te mogłyby teraz sięgnąć po broń, którą świat faktycznie chciał zdelegalizować i zlikwidować. Według raportu opublikowanego w brytyjskim Telegraph, eksperci NATO już teraz analizują dokładnie, które obszary można rozważyć pod kątem możliwego użycia min przeciwpiechotnych. Celem krajów NATO jest maksymalne odstraszanie. W przypadku rosyjskiego ataku ten zaminowany pas wraz z innymi środkami ochrony granic powinien w najkrótszym czasie zadać tak duże straty nacierającemu wrogowi, że Moskwa zrezygnuje z przedłużania wojny. Nowa żelazna kurtynaJedyny problem polega na tym, że do skutecznej ochrony tak długiego odcinka granicy potrzebnych byłoby prawdopodobnie kilka milionów min i min-pułapek. Duże obszary przez dekady nie nadawałyby się więcej do zamieszkania, a potencjalne szkody dla ludzi i środowiska byłyby prawie niemożliwe do przewidzenia. David Blair, korespondent zagraniczny Telegraph, mówił już o nowej, zapalnej „żelaznej kurtynie” - nawiązując do silnie strzeżonej granicy między NATO a państwami Układu Warszawskiego podczas zimnej wojny. Wschodnioeuropejskie państwa NATO zainicjowały równolegle do ewentualnego stawiania min wiele innych działań. Wzniesiono już lub wzmocniono ogrodzenia i mury graniczne, zainstalowano nowoczesne systemy nadzoru i wczesnego ostrzegania oraz zwiększono kontyngenty żołnierzy. Niektóre z sąsiednich krajów planują również rozmieszczenie systemów ochrony przed dronami wzdłuż granicy, pogłębienie systemów irygacyjnych, aby mogły być używane jako okopy w sytuacjach awaryjnych oraz sadzenie drzew wzdłuż ważnych dróg, aby zapewnić ochronę cywilom i żołnierzom. Konieczność czy brak odpowiedzialnościJednym ze szczególnie narażonych krajów wzdłuż wschodniej granicy NATO jest Litwa. Tutaj, pomiędzy rosyjską eksklawą Królewiec na zachodzie a Białorusią na wschodzie, przebiega tak zwany Przesmyk Suwalski – połączenie lądowe między krajami bałtyckimi a resztą obszaru NATO o szerokości zaledwie około 65 kilometrów. Zachodzi szczególna obawa, że ewentualny rosyjski atak mógłby nastąpić w pierwszej kolejności właśnie tutaj. Dlatego też sama Litwa chce zainwestować około 800 milionów euro w produkcję nowych min w nadchodzących latach. Litewska minister obrony Dowile Šakalienė stanęła w obronie planów odnośnie min i mówiła o „egzystencjalnym zagrożeniu” dla jej kraju. Ponadto Rosja produkowała coraz więcej min lądowych w niedawnej przeszłości, podczas gdy Europa zniszczyła swoje własne zasoby zgodnie z warunkami Konwencji Ottawskiej. Eva Maria Fischer, szefowa rzecznictwa w organizacji pozarządowej Handicap International Germany, powiedziała jednak DW, że jest to niebezpieczny i niepokojący rozwój sytuacji. „Oczywiście obawy o bezpieczeństwo państw Europy Wschodniej mogą być uzasadnione w obecnym niestabilnym kontekście międzynarodowym” – powiedziała Fischer w marcu, kiedy pierwsze z pięciu państw NATO upubliczniło swoje plany wycofania się z Konwencji Ottawskiej. Jak wskazała: „Trwałe bezpieczeństwo nie może jednak opierać się na broni, która zabija na oślep, pozostaje w ziemi długo po zakończeniu konfliktu, nadal okalecza cywilów i niszczy podstawy egzystencji”. Zdaniem Evy Marii Fischer „Istnieją alternatywne sposoby obrony kraju. Mogą one wydawać się droższe – ale takie nie są, jeśli weźmie się pod uwagę ogromne koszty następstw użycia min przeciwpiechotnych”. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | W obawie przed Rosją, kilka krajów europejskich planuje pas min przeciwpiechotnych na wschodniej flance NATO. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/plany-europy-wschodniej-pole-minowe-przeciwko-putinowi/a-73078731?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71960831_401.jpg![]() |
||
Image caption | Ukraina jest obecnie uważana za najbardziej zaminowany kraj na świecie | ||
Image source | Christophe Gateau/dpa7picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/71960831_401.jpg&title=Plany%20Europy%20Wschodniej.%20Pole%20minowe%20przeciwko%20Putinowi |
Item 80 | |||
Id | 73078097 | ||
Date | 2025-06-28 | ||
Title | Ekonomiści wątpią w boom zbrojeniowy: wysokie ryzyko | ||
Short title | Ekonomiści wątpią w boom zbrojeniowy: wysokie ryzyko | ||
Teaser |
Niemieccy ekonomiści wątpią w pozytywny wpływ wyższych wydatków na obronność na wzrost gospodarczy kraju. „Z ekonomicznego punktu widzenia planowana militaryzacja niemieckiej gospodarki jest zakładem wysokiego ryzyka o niskim ogólnym zwrocie ekonomicznym” – wynika z badania przeprowadzonego przez Uniwersytet w Mannheim, cytowanego w sobotę (28 czerwca) przez tygodnik „Der Spiegel”. Według obliczeń dodatkowe euro dla przemysłu obronnego prawdopodobnie wygeneruje maksymalnie 50 centów dodatkowej produkcji makroekonomicznej. Lepiej inwestować w infrastrukturęNatomiast inwestycje w infrastrukturę publiczną są generalnie znacznie bardziej opłacalne. Umożliwiają one podwojenie każdego zainwestowanego euro, a w niektórych przypadkach nawet jego potrojenie, na przykład w przypadku inwestowania w lepszą opiekę nad dziećmi. Ekonomiści widzą również niebezpieczeństwo, że inwestycje wojskowe ulegną spowolnieniu: Ponieważ przemysł obronny już teraz działa na wysokich obrotach, a jednocześnie procedury zamówień są nieprzejrzyste, wyższe wydatki na obronność doprowadziłyby przede wszystkim do wzrostu cen. Duża część środków publicznych trafi zatem „do kieszeni firm i ich właścicieli”, ostrzegają ekonomiści cytowani za magazynem „Der Spiegel”. Niemcy zależne od importuZwielokrotnienie wartości akcji koncernu zbrojeniowego Rheinmetall jest dowodem na wysokie oczekiwania inwestorów. Autorzy badania nie uważają także innych badań dotyczących ekonomicznego wpływu wydatków na obronność, które często malują znacznie bardziej pozytywny obraz, za odpowiednie, ponieważ odnoszą się one głównie do USA. Niemcy są jednak znacznie bardziej zależne od importu w sektorze obronnym. (AFP/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemieccy ekonomiści wątpią w pozytywny wpływ wyższych wydatków na obronność na wzrost gospodarczy kraju. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/ekonomiści-wątpią-w-boom-zbrojeniowy-wysokie-ryzyko/a-73078097?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72330948_401.jpg![]() |
||
Image caption | Pociski produkowane przez koncern Rheinmetall | ||
Image source | Philipp Schulze/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72330948_401.jpg&title=Ekonomi%C5%9Bci%20w%C4%85tpi%C4%85%20w%20boom%20zbrojeniowy%3A%20wysokie%20ryzyko |
Item 81 | |||
Id | 73077424 | ||
Date | 2025-06-28 | ||
Title | Olaf Scholz: Żadnych złudzeń co do Putina | ||
Short title | Olaf Scholz: Żadnych złudzeń co do Putina | ||
Teaser |
SPD żegna swojego byłego kanclerza Olafa Scholza. Przed delegatami potwierdza on swój kurs w czasie, gdy trzeba było podejmować trudne decyzje między wojną a pokojem. Były kanclerz Niemiec Olaf Scholz ostrzegł na zjeździe krajowym SPD przed złudzeniami co do planów rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. W Berlinie, gdzie socjaldemokraci pożegnali Scholza jako kanclerza, powiedział, że Putin chce kontynuować podbój Ukrainy i „najchętniej rozszerzyłby go jeszcze bardziej”. Były kanclerz pokreślił, że Putin nie może jednak odnieść sukcesu w przesuwaniu granic siłą. W ten sposób zerwałby porozumienie, które przez dziesięciolecia kształtowało powojenną Europę. Ten punkt zwrotny ma teraz swoje konsekwencje. „Bundeswehra stanie się silniejsza, a współpraca w ramach NATO osiągnie nowy wymiar. I to jest słuszne”– powiedział Scholz. Wezwał on osoby o wysokich dochodach do większego wkładu w finansowanie zdolności obronnych kraju. Stwierdził, że to dziwne, gdy nawet one mówią o obniżkach podatków. „To interesujące matematyczne wyliczenie” – stwierdził Scholz. I dodał: „Ja w każdym razie uważam, że jesteśmy wezwani do okazania nowej solidarności w naszym kraju”. (DPA/jar) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | SPD żegna swojego byłego kanclerza Olafa Scholza. Podkreśla on słuszność obranej przez siebie linii politycznej. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/olaf-scholz-żadnych-złudzeń-co-do-putina/a-73077424?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73074890_401.jpg![]() |
||
Image caption | Pożegnanie byłego kanclerza Olafa Scholza na zjeździe partyjnym SPD w Berlinie | ||
Image source | Christian Mang/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73074890_401.jpg&title=Olaf%20Scholz%3A%20%C5%BBadnych%20z%C5%82udze%C5%84%20co%20do%20Putina |
Item 82 | |||
Id | 73077418 | ||
Date | 2025-06-28 | ||
Title | Kontrwywiad ostrzega: prawicowi ekstremiści zagrożeniem | ||
Short title | Kontrwywiad ostrzega: prawicowi ekstremiści zagrożeniem | ||
Teaser |
Urząd Ochrony Konstytucji ostrzega przed zagrożeniem „życia i zdrowia” homoseksualistów, lewicowców i migrantów. Powodem są rosnące w siłę ugrupowania skrajnie prawicowe. Organizacje takie jak Ostatnia Fala Obrony (Letzte Verteidigungswelle – LVW) stanowią zagrożenie dla niektórych grup społecznych, ostrzega Federalny Urząd Ochrony Konstytucji. Internet jest siłą napędową radykalizacji młodych prawicowych ekstremistów. Niemiecki kontrwywiad widzi zagrożenie dla życia i zdrowia homoseksualistów i transseksualistów, członków sceny lewicowej i osób o pochodzeniu migracyjnym w związku z rosnącą siłą prawicowych ekstremistycznych grup młodzieżowych. Ocena ta wynika z odpowiedzi na zapytanie niemieckiej sieci redakcyjnej RND. Coraz młodsi ekstremiści„Fakt, że ludzie zaangażowani w prawicowy ekstremizm stają się coraz młodsi, nie jest nowym zjawiskiem” – czytamy w oświadczeniu. Nowością jest jednak to, że istotne „procesy radykalizacji przechodzą teraz na pełnym obszarze do świata rzeczywistego i finalizują się w prawdziwych grupach i działaniach prawicowych ekstremistów”. „Ze względu na obecnie skonsolidowane struktury i orientację na działanie nowych grup młodzieżowych, które pojawiły się w 2024 roku, istnieje abstrakcyjne zagrożenie dla życia i zdrowia, zwłaszcza dla członków ruchu LGBTIQ, sceny lewicowej i osób o pochodzeniu migracyjnym” – RND cytuje Urząd Ochrony Konstytucji. Skrót LGBTIQ oznacza lesbijki, gejów, osoby biseksualne, transpłciowe, interpłciowe i queer. Ekstremistyczne treści stale dostępne w internecieSłużby bezpieczeństwa postrzegają internet jako akcelerator tego rozwoju. „Wirtualne sieci prawicowego ekstremizmu, a przede wszystkim nieograniczona dostępność prawicowych, ekstremistycznych treści ideologicznych, zmieniły się zasadniczo w ostatnich latach. W internecie te ekstremistyczne treści są stale dostępne w związku z tematami niepolitycznymi. Może to prowadzić do przyspieszenia i intensyfikacji radykalizacji” – czytamy. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji wymienia organizacje Deutsche Jugend Voran (DJV), Jung und Stark (JS) i Letzte Verteidigungswelle (LVW) jako „główne grupy nowych prawicowych ekstremistycznych grup zorientowanych na działanie”. Temu spektrum przypisuje się średnią dwucyfrową liczbę grup. Według informacji, Deutsche Jugend Voran ma niską trzycyfrową liczbę członków, JS ma średnią trzycyfrową liczbę członków, a LVW ma średnią dwucyfrową liczbę członków. (AFP/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Urząd Ochrony Konstytucji ostrzega przed zagrożeniem „życia i zdrowia” homoseksualistów, lewicowców i migrantów. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/kontrwywiad-ostrzega-prawicowi-ekstremiści-zagrożeniem/a-73077418?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72620502_401.jpg![]() |
||
Image caption | Pod koniec maja br. policja w Meklemburgii-Pomorzu Przednim wkroczyła do mieszkań zajmowanych przez młodych mężczyzn podejrzewanych o prawicowy ekstremizm | ||
Image source | Bernd Wüsteck/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/wostpol240521_finreichbultr-wide_1_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72620502_401.jpg&title=Kontrwywiad%20ostrzega%3A%20prawicowi%20ekstremi%C5%9Bci%20zagro%C5%BCeniem |
Item 83 | |||
Id | 73076209 | ||
Date | 2025-06-28 | ||
Title | Szczepan Twardoch w „Spieglu”: Rosja rozumie tylko język siły | ||
Short title | Twardoch w „Spieglu”: Rosja rozumie tylko język siły | ||
Teaser |
Polski pisarz Szczepan Twardoch w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” powiedział, że do powstrzymania Rosji konieczna jest brutalna siła, gdyż jest to jedyny argument, jaki Rosjanie rozumieją. „Jedynym językiem, który rozumie Rosja, a wiemy to od lat, od czasów Iwana Groźnego, jest język siły. Brutalną siłę można powstrzymać tylko brutalną siłą. To zasada taka jak siła ciężkości: przedmioty rzucone do góry, spadają na dół” – powiedział Twardoch w wywiadzie dla najnowszego wydania tygodnika „Der Spiegel”. Rozmowa ukazała się w związku z wydaniem w Niemczech nowej powieści pisarza „Null”. (Tytuł niemiecki „Nulllinie”) „Bez ukraińskiej armii, bez ukraińskich żołnierzy, czołgów i dronów, we wszystkich ukraińskich miastach doszłoby do takich masakr jak w Buczy czy Irpinie” – podkreślił pisarz. Manifest polityków SPD – godne pożałowania bzduryTwardoch skrytykował „Manifest” autorstwa grupy polityków SPD, którzy protestują przeciwko dozbrajaniu niemieckiej armii i domagają się podjęcia rozmów z Moskwą. Autorzy tego „Manifestu” nie zauważyli, że świat się zmienił – powiedział Twardoch. Trudno pojąć, że po trzech i pół roku wojny ktoś może mieć takie poglądy. „Jak można napisać takie godne pożałowania bzdury?” – pyta pisarz. Twardoch powiedział „Spieglowi”, że od 20 lat uprawia strzelanie sportowe jako hobby. Zastrzegł, że nigdy nie uczestniczył w polowaniu, ponieważ nie chce strzelać do zwierząt. Jego umiejętności przydały się podczas podróży do Ukrainy – uczył ukraińskich żołnierzy posługiwania się optycznym celownikiem. „Wtedy (na początku wojny) moje umiejętności przydały się, obecnie, gdy drony są tysiąc razy ważniejsze niż celownik, moja wiedza jest absolutnie zbędna” – czytamy w wywiadzie. Obrona ojczyzny obowiązkiemPytany, czy w razie konieczności broniłby kraju z bronią w ręku, pisarz odparł – „Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał odpowiedzieć na takie pytanie. Właściwą odpowiedzią byłyby nie słowa lecz czyny. W polskiej konstytucji jest zapisane, że obrona ojczyzny jest obowiązkiem każdego obywatela. Wierzę w to”. Odnosząc się do powieści „Null”, której tematem jest wojna w Ukrainie, pisarz powiedział, że spogląda na wojnę podobnie jak Ernest Hemingway w „Komu bije dzwon” o wojnie domowej w Hiszpanii. To była „literacka praca”, chociaż nie prowadziłem badań w bibliotece lecz za pomocą udziału w wydarzeniach. „Jestem przekonany, że powieść nadaje się lepiej niż reportaż lub książka popularnonaukowa do opisu rzeczywistości, ponieważ pozwala na głębsze dotarcie do sedna” – wyjaśnił pisarz. Twardoch zastrzegł, że nie jest „zafascynowany” wojną. „Powiedziałbym raczej, że wojna mnie interesuje. (…) Uważam za interesujące pytanie, dlaczego ludzie prowadzą wojny”. Zauważył, że nie napisał ani jednej książki, w której nie chodziłoby o wojnę. Twardoch angażuje się od 2022 r. w pomoc dla ukraińskiego wojska. W publicznych zbiórkach zebrał środki na drony, samochody i sprzęt wojskowy, które sam dostarcza na front. |
||
Short teaser | Wobec Rosji konieczna jest brutalna siła. To jedyny argument, jaki Rosjanie rozumieją – mówi Szczepan Twardoch. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/szczepan-twardoch-w-spieglu-rosja-rozumie-tylko-język-siły/a-73076209?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/60784371_401.jpg![]() |
||
Image caption | Szczepan Twardoch | ||
Image source | Horst Galuschka/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2023/bpol231009_001_dronwide_01r_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/60784371_401.jpg&title=Szczepan%20Twardoch%20w%20%E2%80%9ESpieglu%E2%80%9D%3A%20Rosja%20rozumie%20tylko%20j%C4%99zyk%20si%C5%82y |
Item 84 | |||
Id | 73073408 | ||
Date | 2025-06-28 | ||
Title | Prasa o wyższej płacy minimalnej: dobra wiadomość | ||
Short title | Prasa o wyższej płacy minimalnej: dobra wiadomość | ||
Teaser |
W Niemczech będzie kolejny wzrost płacy minimalnej, choć rozłożony na dwa etapy. Gazety komentują. „W wysoce upolitycznionym środowisku i niemal szantażu, pracodawcy i związki zawodowe zachowali zimną krew i nie ugięli się pod przytłaczającą presją opinii publicznej, dla której płaca minimalna w wysokości 15 euro zdawała się nie mieć alternatywy” – pisze dziennik ekonomiczny „Handelsblatt”. Przedstawiciele pracowników nie dali się skusić, by iść za SPD jej błędnym torem. Przedstawiciele pracodawców nie przyłączyli się do apeli o ustanowienie wyjątków od płacy minimalnej i uznali, że wysoka inflacja z ostatnich dwóch lat dotyka przede wszystkim osoby o niskich dochodach. „Rezultatem jest kompromis, który uwzględnia kryteria bezpieczeństwa pracy, ochrony pracowników i konkurencyjności gospodarki – zgodnie z prawem. „Strony układu zbiorowego wykazały się zdolnością do działania” – czytamy. Według „Süddeutsche Zeitung” fakt, że pracodawcy i związki zawodowe doszły do porozumienia jest dobrą wiadomością. „Obie strony wzięły na siebie odpowiedzialność i pokazały, że ich partnerstwo społeczne działa – model, który w znacznym stopniu przyczynił się do sukcesu gospodarki i dobrobytu w kraju” – konstatuje dziennik. „Oczywiście stopniowy wzrost do 13,90 euro za godzinę na początku 2026 r. i 14,60 euro na początku 2027 r. jest znacznie niższy niż SPD i DGB domagały się z ich 15 euro. Rezultat jest jednak taki, że pięć do sześciu milionów pracowników zatrudnionych za płacę minimalną może oczekiwać znacznej podwyżki”. Płaca minimalna nie rozwiąże problemów„Po miesiącach debat na temat imigracji, zasiłku obywatelskiego i przede wszystkim inflacji, właściwe dla spokoju społecznego w kraju jest to, że praca jest godziwie wynagradzana” – stwierdza „Münchner Merkur”. I dodaje: „Jeśli świadczenia socjalne są zbyt wysokie, a płace zbyt niskie, prowadzi to do nierównowagi, na którą narzeka wiele osób w Niemczech. Sama płaca minimalna nie rozwiąże jednak problemów, ponieważ zbyt wiele jest różnych obszarów wymagających naprawy. Osoby o niskich dochodach mają na rynku mieszkaniowym w dużych miastach zachodnich Niemiec niemal zerowe szanse. Również wysokie ceny energii czy rosnące składki socjalne są dla nich ponadprzeciętnym obciążeniem. Wszystko w rękach polityków” W podobnym tonie komentuje „Augsburger Allgemeine”: „Życie w Niemczech stało się bardzo drogie. Czynsze gwałtownie rosną. Zakupy na tydzień nagle kosztują dwa razy więcej. Dodatkowe 190 euro brutto, które od stycznia pojawią się na pasku wynagrodzenia osób otrzymujących płacę minimalną, przydadzą się. Porozumienie w komisji ds. płacy minimalnej jest także sygnałem, że pracownicy i pracodawcy są zdolni do kompromisów w trudnych czasach. To wyróżnia Niemcy od dziesięcioleci. Dla spójności społecznej ważne jest, aby praca i kapitał nie ścierały się w brutalnych starciach”. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | W Niemczech będzie kolejny wzrost płacy minimalnej, choć rozłożony na dwa etapy. Gazety komentują. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-wyższej-płacy-minimalnej-dobra-wiadomość/a-73073408?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/56929410_401.jpg![]() |
||
Image caption | Dla osób z niskimi dochodami podwyżka płacy minimalnej oznacza dodatkowe pieniądze | ||
Image source | Patrick Pleul/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/56929410_401.jpg&title=Prasa%20o%20wy%C5%BCszej%20p%C5%82acy%20minimalnej%3A%20dobra%20wiadomo%C5%9B%C4%87 |
Item 85 | |||
Id | 73071964 | ||
Date | 2025-06-28 | ||
Title | Orbán przeciwko Ukrainie: Koniec kampanii, ciąg dalszy nagonki | ||
Short title | Orbán przeciwko Ukrainie: niekończąca się nagonka | ||
Teaser |
Według antyukraińskiej kampanii węgierskiego rządu zdecydowana większość Węgrów głosowała przeciwko członkostwu Ukrainy w UE. Orban postrzega to jako mandat do kontynuowania swojej polityki. Bagażnik samochodu otwiera się. W środku leży związany młody mężczyzna, który nieudolnie udaje, że się szarpie i miota. Przed bagażnikiem stoi Alexandra Szentkiralyi, była rzeczniczka węgierskiego rządu, a obecnie najbardziej znana propagandystka premiera Węgier Viktora Orbana w mediach społecznościowych. „Nie sądzę, abyś chciał, aby coś takiego przydarzyło się również tobie, ponieważ wraz z szybkim przystąpieniem Ukrainy do UE pojawili się handlarze organami, handlarze bronią, handlarze narkotyków i handlarze ludźmi” – mówi kobieta. Taka rolka na Facebooku i TikToku trwa dziesięć sekund. Tego typu filmikami ludzie na Węgrzech byli dosłownie zalewani przez ponad dwa miesiące – zarówno w internecie, jak i w prorządowych węgierskich stacjach telewizyjnych. Również antyukraińskie reklamy były stale emitowane w stacjach radiowych, a przestrzeń publiczna na Węgrzech była pełna plakatów z gniewnym i groźnie wyglądającym ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. To nie była po prostu kolejna z wielu kampanii nienawiści i szczucia Viktora Orbána – lecz pierwsza, która w sposób ogólny była wymierzona przeciwko całej Ukrainie i określała ten kraj mianem „państwa mafijnego”. Była to również pierwsza kampania Orbána, w której obywatelki i obywatele tego kraju zostali zbiorowo odczłowieczeni i oczernieni jako niebezpieczni, bezwzględni przestępcy, którzy rzekomo chcą zniszczyć Węgry – poprzez handel organami, ludźmi, narkotykami i bronią, poprzez żywność modyfikowaną genetycznie, a także przez odbieranie Węgrom miejsc pracy, dochodów, emerytur i zdrowia. Wynik niemożliwy do zweryfikowaniaCelem kampanii nazwanej „Głosowanie 2025” było to, aby Węgrzy opowiedzieli się przeciwko członkostwu Ukrainy w Unii Europejskiej. Głosowanie zakończyło się w ubiegłą sobotę (21 czerwca 2025 r.). W czwartek (26 czerwca 2025 r.) na krótko przed rozpoczęciem szczytu UE w Brukseli Viktor Orban osobiście ogłosił wynik. W głosowaniu wzięło udział 2,27 miliona Węgrów (co odpowiada około jednej trzeciej węgierskich wyborców) i 95 procent głosowało przeciwko członkostwu Ukrainy w UE. Orban powiedział, że przyjechał do Brukseli „z silnym mandatem”. „Głosami ponad dwóch milionów Węgrów” będzie mógł powiedzieć, że nie popiera przystąpienia Ukrainy do UE. Podobnie jak w przypadku wszystkich poprzednich kampanii Orbana, takich jak te przeciwko migrantom lub przeciwko amerykańskiemu miliarderowi giełdowemu węgiersko-żydowskiego pochodzenia George'owi Sorosowi, nie ma możliwości zweryfikowania, czy wyniki są prawdziwe, czy nie. Węgierski rząd nie zezwala na niezależną obserwację procesu wyborczego ani na niezależne publiczne liczenie głosów. W podobnej ankiecie, która niedawno została przeprowadzona przez partię TISZA (Szacunek i Wolność), największą węgierską partię opozycyjną, 58 procent ankietowanych Węgrów opowiedziało się za członkostwem Ukrainy w Unii Europejskiej. List do narodu ukraińskiegoLiczne reakcje węgierskiej opinii publicznej sugerują, że znaczna część Węgrów uważa kampanię Orbana za przesadzoną, fałszywą, kłamliwą lub służącą odwróceniu uwagi. Niektóre filmy, w szczególności wideo z bagażnika samochodowego autorstwa Alexandry Szentkiralyi, stały się podstawą setek ironicznych lub sarkastycznych memów w mediach społecznościowych, w których wyśmiewa się propagandę lub skandale korupcyjne systemu Orbana. Także liczne posty w mediach społecznościowych, w tym krytyczne komentarze na kanałach Viktora Orbana na Facebooku i TikTok-u, pokazują również, że wielu Węgrów uważa antyukraińską kampanię premiera za moralnie naganną lub kłamliwą. Kilka dni temu 50 znanych węgierskich osobowości – naukowców, artystów, dziennikarzy i byłych polityków oraz wysokich rangą urzędników państwowych, takich jak były konserwatywny minister spraw zagranicznych Geza Jeszenszky i były prezes Banku Narodowego Peter Akos Bod – opublikowało „List do narodu ukraińskiego”, w którym potępili propagandę Orbana i zadeklarowali solidarność z Ukrainą. Prawdopodobnie bez szansy na zmianęPomimo takich głosów wydaje się jednak prawie niemożliwe, aby Orban i jego rząd zmienili swoją dotychczasową antyukraińską politykę. Nawet to, że aparat władzy i propagandy Orbana złagodzi swój ton lub porzuci pewne narracje, jak te że zbrodnie wojenne w Buczy zostały zaaranżowane przez armię ukraińską – wydaje się trudne do wyobrażenia. Gdyż Ukraina stała się kluczową kwestią w kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się wiosną 2026 roku. Opozycyjna partia TISZA, która obecnie znacznie wyprzedza w sondażach partię Fidesz Orbana, jest oczerniana przez rządzącą większość jako siła polityczna opłacana przez Ukrainę i Brukselę. Jej celem jest przejęcie władzy na Węgrzech, sprzedanie kraju i pogrążenie go w wojnie z Rosją. Sam lider TISZ-y Peter Magyar jest zwykle nazywany „ukraińskim Petim” w propagandzie Orbana. Bez żadnych dowodów węgierski rząd oskarżył innego prominentnego polityka TISZ-y, byłego szefa węgierskiego sztabu generalnego Romulusza Ruszin-Szendi, o bycie ukraińskim szpiegiem. Według mediów lojalnych wobec Orbana w samej partii TISZA ukraińskie pozdrowienie „Slava Ukraini!” stało się hasłem partyjnym. Relacje nie do naprawieniaPewne jest to, że taką polityką Orban nieodwracalnie zrujnował stosunki węgiersko-ukraińskie, tak długo jak pozostaje u władzy. Do niedawna prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i ukraiński rząd milczeli na temat polityki Orbana lub komentowali ją jedynie w ostrożny, dyplomatyczny sposób. Ale to się zmieniło. W swoim pierwszym wywiadzie dla węgierskiego niezależnego konserwatywnego portalu ValaszOnline, Zełenski skrytykował wykorzystanie Ukrainy przez Orbana w jego kampanii wyborczej na początku czerwca. „On nie rozumie, że będzie to miało o wiele poważniejsze i bardziej niebezpieczne konsekwencje: radykalizację i antyukraińskość węgierskiego społeczeństwa” – powiedział Zełenski. Nie udzielając poparcia Ukrainie, Orban wyświadcza przysługę rosyjskiemu przywódcy Władimirowi Putinowi, co jest „poważnym historycznym błędem”, stwierdził ukraiński prezydent. Również ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych po raz pierwszy wyraziło się w sposób jednoznacznie krytyczny. We wtorek (24.06.2025) resort opublikował oświadczenie, w którym kampanię „Głosowanie 2025” określił jako napędzaną „zamiarami manipulacji”. W ramach trwającej miesiącami kampanii węgierscy urzędnicy państwowi „wymyślili nieistniejące zagrożenia rzekomo pochodzące z Ukrainy, aby zastraszyć węgierskich obywateli”, czytamy w tekście. Celem „antyukraińskiej histerii” jest odwrócenie uwagi od własnych niepowodzeń. Jednak „jesteśmy przekonani, że zdecydowana większość obywateli Węgier jest w stanie rozpoznać tę prymitywną manipulację”. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Premier Węgier Viktor Orban twierdzi, że zdecydowana większość Węgrów jest przeciwna członkostwu Ukrainy w UE. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/orbán-przeciwko-ukrainie-koniec-kampanii-ciąg-dalszy-nagonki/a-73071964?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73044465_401.jpg![]() |
||
Image caption | Viktor Orban przemawia do dziennikarzy przed rozpoczęciem szczytu UE w Brukseli 26 czerwca 2025 r. | ||
Image source | Omar Havana/AP/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73044465_401.jpg&title=Orb%C3%A1n%20przeciwko%20Ukrainie%3A%20Koniec%20kampanii%2C%20ci%C4%85g%20dalszy%20nagonki |
Item 86 | |||
Id | 73070577 | ||
Date | 2025-06-27 | ||
Title | Niemieckie miliardy za rosyjski gaz. "Rekordowy poziom" | ||
Short title | Niemieckie miliardy za rosyjski gaz. "Rekordowy poziom" | ||
Teaser |
Niemcy nadal wydają miliardy na gaz ziemny z Rosji – ujawnia niemiecki nadawca publiczny SWR. Krytycy mówią o skandalicznych transakcjach, które zasilają rosyjską kasę wojenną. Jak ujawnia publiczny nadawca Südwestrundfunk (SWR), niemieckie przedsiębiorstwo energetyczne SEFE otrzyma w 2025 r. około 50 dostaw skroplonego gazu (LNG) z Rosji. W zależności od ceny rynkowej odpowiada to wartości co najmniej dwóch miliardów euro. Berlińska firma SEFE, która do 2022 roku nosiła nazwę „Gazprom Germania GmbH”, została w międzyczasie upaństwowiona. Partnerem handlowym po stronie rosyjskiej jest koncern Novatek, należący do jednego z oligarchów powiązanych z Kremlem. Niemiecka organizacja Deutsche Umwelthilfe (DUH) bardzo ostro krytykuje import rosyjskiego gazu skroplonego (LNG) do Niemiec i UE: „Potrzebujemy zakazu importu rosyjskiego LNG, ponieważ stopniowo wprowadzane sankcje nie zdołały dotychczas odciąć tego źródła dochodów. Wręcz przeciwnie: dochody z dostaw rosyjskiego LNG osiągnęły rekordowy poziom” – twierdzi Julian Schwartzkopff, ekspert ds. gazu z DUH, cytowany przez portal tagesschau.de. "Jak dżuma i cholera"Na zapytanie SWR firma SEFE poinformowała, że czuje się prawnie zobowiązana do przestrzegania istniejących umów gazowych z Rosją. Cytowany przez portal tagesschau.de poseł do Bundestagu Christian Görke (partia "Lewica") komentuje, że te długoterminowe umowy są "jak dżuma i cholera" i stanowią "licencję na drukowanie pieniędzy dla kompleksu militarno-przemysłowego w Rosji". Jednak w perspektywie krótkoterminowej nie ma jakoby alternatywy dla zakupu tego LNG, "ponieważ nawet jeśli nie odbierzemy zakupionego gazu, i tak będziemy musieli za niego zapłacić", a w rezultacie "Rosjanie sprzedadzą go ponownie na rynku światowym”. Podobnie tłumaczy to w odpowiedzi na zapytanie dziennikarza SWR firma SEFE: „Ponieważ UE nie nałożyła dotychczas sankcji na rosyjski LNG, firma SEFE nie ma obecnie podstaw prawnych do rozwiązania umowy". Jak poinformowano, wypowiedzenie umowy będzie możliwe dopiero po wprowadzeniu w życie stosownego planu UE, który ma wejść w życie 1 stycznia 2028. Więcej pieniędzy do rosyjskiej kasy wojennejKrytycy zarzucają, że handel gazem z Rosją przynosi Putinowi wiele miliardów dochodów. Ekspert DUH Schwartzkopff uważa to za niedopuszczalne. – SEFE w znacznym stopniu przyczynia się do wzrostu dochodów Rosji z handlu LNG, które zasilają rosyjską kasę wojenną kwotami większymi niż pomoc humanitarna dla Ukrainy. W czasach, gdy rosyjska wojna przeciwko Ukrainie staje się coraz bardziej brutalna, niemiecki rząd nie może odwracać wzroku. Domagamy się natychmiastowego zaprzestania pośredniego wspierania rosyjskiej wojny agresji przeciwko Ukrainie przez SEFE – powiedział cytowany przez portal tagesschau.de ekspert. Jak pisze autor artykułu, Nick Schader, niemieckie Ministerstwo Gospodarki poinformowało go, że popiera wysiłki UE „na rzecz dalszej dywersyfikacji importu energii, a w szczególności stopniowego wycofania się z importu rosyjskich paliw kopalnych. Jest to ważne, aby jeszcze bardziej zmniejszyć jednostronną zależność i nie przyczyniać się do finansowania wojny”. Należy jednak zawsze mieć na uwadze „bezpieczeństwo dostaw i stabilność cen”. (ARD, du) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Niemcy nadal wydają miliardy na gaz ziemny z Rosji – ujawnia niemiecki nadawca publiczny SWR. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemieckie-miliardy-za-rosyjski-gaz-rekordowy-poziom/a-73070577?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/68361405_401.jpg![]() |
||
Image caption | Unijne sankcje na Rosję nie obejmują jak dotąd importu skroplonego gazu | ||
Image source | Stefan Sauer/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/68361405_401.jpg&title=Niemieckie%20miliardy%20za%20rosyjski%20gaz.%20%22Rekordowy%20poziom%22 |
Item 87 | |||
Id | 73068752 | ||
Date | 2025-06-27 | ||
Title | Ataki igłami – przemoc seksualna wobec kobiet | ||
Short title | Ataki igłami – przemoc seksualna wobec kobiet | ||
Teaser |
W klubach, na festiwalach oraz imprezach wielokrotnie dochodzi do przypadków kłucia kobiet igłami, jak na przykład podczas Fête de la Musique we Francji. „Needle spiking” ma przede wszystkim wywołać strach. W Europie trwa sezon koncertów plenerowych, festiwali i wielkich imprez. I znów doszło do przypadków kłucia kobiet igłami. We Francji po Fête de la Musique 145 kobiet złożyło doniesienie na policję, jak poinformowało francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Większość z nich to młode kobiety w wieku od 14 do 20 lat, które zgłaszały nagłe ukłucie w tłumie; często w ramię lub bark. Policja prowadzi dochodzenie w kilku miastach, m.in. w Paryżu, Metz, Rouen i Tours, w sprawie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Czym jest „needle spiking”?Ataki te są formą przemocy seksualnej. Nie jest jeszcze jasne, czy rzeczywiście wstrzyknięto jakieś substancje. Strach przed tak zwanym „needle spikingiem” jest szczególnie duży wśród kobiet. Wielu osobom minęła beztroska atmosfera festiwali muzycznych, letnich imprez i dużych wydarzeń. „Needle spiking” oznacza potajemne nakłuwanie igłami lub strzykawkami. Ofiarom – głównie młodym kobietom – wstrzykuje się nieznane substancje, aby pozbawić je przytomności lub możliwości obrony. Szczególnie narażone są kobiety przebywające w zatłoczonych miejscach, jak parkiety taneczne, festiwale lub imprezy masowe, gdzie trudno jest zorientować się w sytuacji. Często ofiary nie zauważają ataku od razu, ból ginie w ogólnym zgiełku. Dopiero później zauważają zaczerwienienie lub niebieską plamkę w miejscu wkłucia. Niektóre ofiary zgłaszały zawroty głowy, mdłości i oszołomienie. Czy „needle spiking” to prawda?Biorąc pod uwagę liczne przypadki w ostatnich latach, prawdopodobieństwo, że kobiety rzeczywiście zostały zaatakowane ostrymi przedmiotami, jest bardzo duże. Nie jest jednak jasne, czy rzeczywiście wstrzyknięto im jakieś substancje. Wielu lekarzy i ekspertów medycyny sądowej wątpi w możliwość niezauważonego wstrzyknięcia. Ofiary poruszały się zbyt szybko, a wykonanie takiego wkłucia zajęłoby zbyt dużo czasu. Kobiety wprawdzie były atakowane ostrymi przedmiotami, ale według ekspertów silne halucynacje, wielogodzinne luki w pamięci, całkowita utrata kontroli i utrata przytomności wynikają raczej z nadmiernego spożycia alkoholu (również w połączeniu z narkotykami) lub potajemnego podania substancji w napojach, tzw. drink spiking. Jakie substancje wchodzą w grę?W przypadku „drink spiking” ofiarom często potajemnie podaje się do napoju „narkotyk gwałtu” GHB, znany również jako płynny ecstasy lub krople K.O. GHB to skrót od kwasu gamma-hydroksymaślanowego, występującego w postaci bezbarwnego płynu o słonym smaku, proszku lub tabletek. Działanie pojawia się po około 10–30 minutach i utrzymuje się do trzech godzin. Jako narkotyk imprezowy GHB w średnich dawkach może działać relaksująco, euforycznie i pobudzająco na seksualność. GHB hamuje pracę serca i oddychanie – wysokie dawki mogą spowodować utratę przytomności. Pierwotne zastosowanie GHB jako środka znieczulającego zostało obecnie zaprzestane ze względu na silne skutki uboczne. W połączeniu z alkoholem, a zwłaszcza z narkotykami pobudzającymi, takimi jak kokaina, speed i ecstasy, może dojść do bardzo niebezpiecznych interakcji. Podaje się również środki uspokajające, czyli środki nasenne, środek znieczulający ketamina oraz benzodiazepiny. Te „benzo” lub „tranquilizery” („uspokajacze”) są właściwie stosowane w leczeniu stanów lękowych i zaburzeń snu. Trudno jest później ustalić, czy podano jakąś substancję i jeśli tak, to jaką. Wiele substancji jest bardzo szybko rozkładanych przez organizm. Skąd wzięło się „needle spiking”?Pierwsze doniesienia na ten temat pojawiły się w Wielkiej Brytanii w 2021 roku. W krótkim czasie zgłosiły się setki kobiet, które w klubach zostały niezauważone zaatakowane ostrym przedmiotem w nogę, ramię lub plecy. Wkrótce pojawiły się kolejne zgłoszenia z Hiszpanii, Belgii, Holandii, Niemiec i Francji. W ostatnich latach w Europie nasiliła się przemoc wobec kobiet w miejscach publicznych. Po ostatnim ataku we Francji zatrzymano dwunastu mężczyzn w wieku od 19 do 44 lat. Zostali jednak szybko zwolnieni, ponieważ wszyscy zaprzeczyli zarzutom, a nie znaleziono żadnych konkretnych dowodów, takich jak igły, strzykawki lub inne ostre przedmioty. Zastraszanie kobietFrancuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że w mediach społecznościowych pojawiły się wcześniej informacje o planach nakłuwania kobiet strzykawkami podczas Fête de la Musique. Od dawna w sieci solidarność manifestują mizoginiści, naśladowcy oraz awanturnicy. Wymieniają się wskazówkami dotyczącymi przemocy wobec kobiet. Ataki igłami są najwyraźniej jedną z nich. „Chodzi o to, aby uświadomić kobietom, że przestrzeń publiczna nie jest miejscem beztroski” – wyjaśnia autor Félix Lemaître w wywiadzie dla francuskiego dziennika „Libération”. Lemaître jest autorem książki „La Nuit des hommes” („Noc mężczyzn”). Według niego za atakami stoi toksyczna forma męskości, ideologia męskiej wyższości. Jako nowy rodzaj przemocy seksualnej sprawcy wykorzystują ataki do psychicznego zastraszania kobiet, aby zademonstrować swoją władzę i kontrolę w przestrzeni publicznej. Motywem ich czynów może być szerzenie strachu i niepewności. Strach przed ewentualnym zakażeniem, strach przed utratą kontroli, strach przed infekcją. W mediach społecznościowych ataki igłami były częściej kojarzone ze strachem przed zakażeniem wirusem HIV. Lekarze uważają takie obawy za bezpodstawne. Jednak strach przed zranieniem lub ogólną infekcją nie jest nieuzasadniony. „Strzykawki przechodziły z rąk do rąk. Były przekazywane między napastnikami” – powiedział po atakach Éric Henry z związku zawodowego Alliance Police Nationale. Jak kobiety mogą się chronić?Nikt nie jest całkowicie bezpieczny przed podstępnymi atakami igłami w klubach, na koncertach lub podczas dużych imprez. Zakrywające ciało ubrania zapewniają jedynie pozorne poczucie bezpieczeństwa. Ważne jest, aby nie tylko organizatorzy, ale wszyscy byli świadomi zagrożenia i zwracali na siebie uwagę. Bezpieczniej jest poruszać się w grupach z przyjaciółmi, nie dzielić się napojami i nie przyjmować napojów od nieznajomych. Ofiary ataku igłą powinny natychmiast powiadomić przyjaciół, organizatora i policję. Niezależnie od objawów, poszkodowani powinni natychmiast zgłosić się do lekarza, aby zapobiec infekcji i wykluczyć możliwość wstrzyknięcia substancji. Najbezpieczniejszą ochroną jest oczywiście unikanie wszystkich koncertów, klubów, festiwali i innych imprez w miejscach publicznych. Wtedy jednak mizoginiści osiągnęliby swój cel. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Podczas festiwali lub imprez kobiety są celowo kłute igłami. „Needle spiking” ma na celu szerzenie strachu. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/ataki-igłami-przemoc-seksualna-wobec-kobiet/a-73068752?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73003203_401.jpg![]() |
||
Image caption | Święto muzyki - Fête de la Musique - hucznie obchodzone we Francji, zostało przyćmione przez falę podstępnych ataków na kobiety. | ||
Image source | Julien Mattia/Le Pictorium/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2017/bpol171011_004_wvnarkotyki_01g_sd.mp4&image=https://static.dw.com/image/73003203_401.jpg&title=Ataki%20ig%C5%82ami%20%E2%80%93%20przemoc%20seksualna%20wobec%20kobiet |
Item 88 | |||
Id | 73068743 | ||
Date | 2025-06-27 | ||
Title | Odpady atomowe w Atlantyku. Znaleziono ponad tysiąc beczek | ||
Short title | Atlantyk. Ponad tysiąc beczek z odpadami jądrowymi | ||
Teaser |
Przez dziesięciolecia pozbywano się odpadów jądrowych, wyrzucając je do Atlantyku. Naukowcy zlokalizowali pierwsze z przypuszczalnie setek tysięcy beczek na dnie morskim. Jak poinformowała rzeczniczka francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS), podczas poszukiwań odpadów jądrowych, które zostały zutylizowane przed dziesięcioleciami, naukowcy odkryli i zlokalizowali już ponad 1000 beczek w północno-wschodnim Atlantyku. Międzynarodowy zespół badawczy wyruszył w połowie czerwca z francuskiego Brestu statkiem „L'Atalante” w kierunku zachodnioeuropejskiego basenu Atlantyku. Przez cztery tygodnie chcą tam szukać beczek z odpadami jądrowymi i sprawdzać, jaki mają wpływ na lokalny ekosystem. Niepewna lokalizacja i stan beczekW latach 50-tych i 80-tych wiele krajów po prostu wyrzucało odpady nuklearne do oceanu. W tamtym czasie głębiny oceanów wydawały się być tanim i łatwym rozwiązaniem do usuwania odpadów jądrowych generowanych przez przemysł i laboratoria; przynajmniej tam, gdzie ocean był uznany za stabilny geologicznie. Dopiero w 1993 roku ostatecznie zakazano utylizacji odpadów jądrowych w oceanie. Szacuje się, że tylko w północno-wschodnim Atlantyku znajduje się co najmniej 200 000 beczek na głębokości od 3000 do 5000 metrów. Gdzie dokładnie znajduje się ten materiał radioaktywny, nie wiadomo. Niewiele wiadomo również o stanie beczek ani o tym, czy leżą pojedynczo, czy w skupiskach. Naukowcy badają wpływ na środowiskoNaukowcy przebywają obecnie na obszarze, do którego prawdopodobnie trafiła połowa odpadów. Zespół chce sporządzić mapę lokalizacji znalezionych beczek z materiałami promieniotwórczymi oraz pobrać liczne próbki wody, dna morskiego i organizmów morskich. W badaniach korzystają z autonomicznego robota nurkującego Ulyx, który jest wyposażony między innymi w kamerę do obrazów 3D oraz system sonarowy do lokalizowania obiektów za pomocą dźwięku. Patrick Chardon, szef projektu NODSSUM (Nuclear Ocean Dump Site Survey Monitoring), zakłada, że radioaktywność w przypadku zdecydowanej większości odpadów nuklearnych na północnym Atlantyku praktycznie zniknie po około 300, 400 latach. Co prawda beczki zostały zaprojektowane tak, aby wytrzymać ciśnienie na dużych głębokościach, ale nie w taki sposób, by rzeczywiście zatrzymać promieniowanie. W ocenie badacza energii jądrowej radioaktywność może wydostawać się z tych pojemników już od dłuższego czasu. Utylizowane odpady to materiały o niskim i średnim poziomie radioaktywności. Naukowcy zakładają, że morze ma ogromną zdolność rozcieńczania. Wszystkie te odpady zostały umieszczone w beczkach wypełnionych cementem i wrzucone do morza. „Oznacza to, że na przykład podczas pływania nie ma żadnego zagrożenia” — wyjaśnił badacz z CNRS, Javier Escartin, w mediach francuskich. Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Przez dziesięciolecia odpady jądrowe wyrzucano do Atlantyku. Naukowcy zlokalizowali pierwsze beczki na dnie morskim. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/odpady-atomowe-w-atlantyku-znaleziono-ponad-tysiąc-beczek/a-73068743?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/17519630_401.jpg![]() |
||
Image caption | Beczki z odpadami jądrowymi przez dziesięciolecia utylizowano w wodach Atlantyku | ||
Image source | picture-alliance/dpa | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2023/bpol230425_001_odpadywidemp4_01r_sd.mp4&image=https://static.dw.com/image/17519630_401.jpg&title=Odpady%20atomowe%20w%20Atlantyku.%20Znaleziono%20ponad%20tysi%C4%85c%20beczek |
Item 89 | |||
Id | 73067145 | ||
Date | 2025-06-27 | ||
Title | Rosja. Ambasador Niemiec na dywaniku | ||
Short title | Rosja. Ambasador Niemiec na dywaniku | ||
Teaser |
Moskwa wezwała ambasadora Niemiec w Rosji w związku z rzekomym „prześladowaniem” rosyjskich dziennikarzy w Niemczech. Ambasador Niemiec w Rosji Alexander Graf Lambsdorff został wezwany w piątek (27.06.2025) do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Moskwie, jak poinformowała państwowa agencja informacyjna Ria, powołując się na resort. Ambasador „miał zostać poinformowany o działaniach odwetowych za prześladowanie rosyjskich dziennikarzy w Niemczech”. „Tłem jest sprawa znanego rosyjskiego dziennikarza Siergieja Feoktistowa w Berlinie, który pracuje dla państwowej rosyjskiej grupy medialnej. Zarzucał on niemieckiej policji, że skonfiskowała paszporty jego rodziny, aby uniemożliwić jego żonie i córce opuszczenie kraju po tym, jak sam został wezwany do wyjazdu” – podała agencja Ria. W odpowiedzi Moskwa zagroziła odwetem i ostrzegła niemieckich korespondentów, aby się na to przygotowali. Rosja wielokrotnie oskarżała kraje zachodnie o złe traktowanie swoich dziennikarzy i ograniczanie ich pracy. W 2022 r. UE zakazała działalności rosyjskiej stacji telewizyjnej Russia Today i oskarżyła Kreml o szerzenie „dezinformacji” na temat konfliktu na Ukrainie za pośrednictwem tej stacji. Rosja z kolei zablokowała dostęp do dziesiątek zachodnich mediów w kraju. Kilku zachodnim dziennikarzom odmówiono wjazdu. Stosunki między Moskwą a Berlinem są w najgorszym stanie od czasu rosyjskiej napaści na Ukrainę. Niemcy są jednym z najsilniejszych zwolenników Ukrainy. (AFP/jak) Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Moskwa wezwała ambasadora Niemiec w Rosji w związku z rzekomym „prześladowaniem” rosyjskich dziennikarzy w Niemczech. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/rosja-ambasador-niemiec-na-dywaniku/a-73067145?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70571261_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niemiecki ambasador w Rosji Alexander Graf Lambsdorff | ||
Image source | Sergei Bobylev/TASS/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/70571261_401.jpg&title=Rosja.%20Ambasador%20Niemiec%20na%20dywaniku |
Item 90 | |||
Id | 73066619 | ||
Date | 2025-06-27 | ||
Title | Szczyt UE. Amerykańska oferta w sprawie ceł | ||
Short title | Szczyt UE. Amerykańska oferta w sprawie ceł | ||
Teaser |
Sankcje na Rosję, wojna w Strefie Gazy, spór celny z USA. Na szczycie UE nie brakowało istotnych tematów do omówienia. Donald Trump nie odpuszcza. Do 9 lipca chce widzieć rozwiązanie w sporze celnym z Unią Europejską. W przeciwnym razie USA mogą wprowadzić ogromne cła na produkty z Europy. Był to też jeden z dominujących tematów czwartkowego szczytu UE w Brukseli. 27 szefów państw i rządów państw członkowskich omawiało strategię Komisji Europejskiej na ostateczne rozmowy z rządem USA, aby uniknąć eskalacji sporu celnego. W międzyczasie pojawiła się nowa oferta z Waszyngtonu: przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła najnowsze propozycje USA podczas wspólnej kolacji na szczycie. To, co faktycznie oferuje administracja Trumpa, nie jest publicznie znane. Nie wydaje się jednak, by był to znaczący przełom, jak pokazała reakcja von der Leyen późnym wieczorem w czwartek. - Nasze dzisiejsze przesłanie jest jasne - powiedziała dziennikarzom: - Jesteśmy gotowi na porozumienie. Jednocześnie przygotowujemy się na możliwość, że satysfakcjonujące porozumienie nie zostanie osiągnięte. Propozycja jest obecnie oceniana, powiedziała von der Leyen. Wszystkie opcje są nadal rozważane, a UE będzie bronić europejskich interesów, jeśli zajdzie taka potrzeba, wyjaśniła przewodnicząca Komisji. Biuro Przedstawiciela Handlowego USA nie odpowiedziało natychmiast na prośbę o komentarz do najnowszej propozycji USA. Merz naciska na szybkie porozumienieKanclerz Niemiec Friedrich Merz naciska na przyspieszenie negocjacji celnych z USA. - Lepiej teraz szybko i prosto niż powoli i bardzo skomplikowanie - powiedział w Brukseli. Merz zaznaczał, że cła Trumpa zagrażają niemieckim firmom. Potrzebne jest rozwiązanie, zwłaszcza dla przemysłu motoryzacyjnego, sektora chemicznego, przemysłu farmaceutycznego, inżynierii mechanicznej oraz przemysłu stalowego i aluminiowego, mówił. Sankcje dla Rosji: weto SłowacjiKolejny ważny temat szczytu: wojna Rosji z Ukrainą. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski dołączył do szczytu za pośrednictwem łącza wideo. Zaapelował on o wyraźny sygnał wsparcia ze strony Unii Europejskiej. Szczyt potwierdził jednak poparcie Unii Europejskiej dla Ukrainy i jej przystąpienia do UE. Podobnie jak w przypadku poprzednich deklaracji dotyczących Ukrainy, poparło ją tylko 26 z 27 państw członkowskich. Przyjazny Rosji szef rządu Węgier Viktor Orban jest przeciwny przystąpieniu Ukrainy do Unii. Umowa stowarzyszeniowa: niemiecko-austriackie wetoNa szczycie doszło jedynie do częściowego porozumienia w sprawie Bliskiego Wschodu. Po „zaprzestaniu wrogich działań“ w konflikcie izraelsko-irańskim, Europejczycy oferują teraz swoją pomoc w wysiłkach dyplomatycznych w celu doprowadzenia do trwałego rozwiązania irańskiej kwestii nuklearnej, jak stwierdzono w deklaracji końcowej szczytu. Kwestią sporną było jednak rozmieszczenie izraelskiej armii w Strefie Gazy. Zawieszenie umowy stowarzyszeniowej z Izraelem, którego domagało się kilka państw UE, nie powiodło się w czwartek m.in. z powodu weta Niemiec i Austrii. Jedność: Bułgaria dostaje euroUczestnicy szczytu byli całkowicie zgodni co do jednego tematu: kolejnego rozszerzenia strefy euro. Bułgaria otrzymała zielone światło od szefów państw i rządów pozostałych państw członkowskich UE na wprowadzenie wspólnej waluty. W Brukseli kanclerz Merz i jego koledzy poparli propozycję Komisji Europejskiej, która zezwala na wprowadzenie euro w tym kraju 1 stycznia 2026 roku. Ministrowie finansów UE zrobili to już wcześniej, a teraz muszą formalnie zatwierdzić to jeszcze raz. (RTR,DPA,AFP,DW/szym) |
||
Short teaser | Sankcje na Rosję, wojna w Strefie Gazy, spór celny z USA. Na szczycie UE nie brakowało istotnych tematów do omówienia. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/szczyt-ue-amerykańska-oferta-w-sprawie-ceł/a-73066619?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Szczyt%20UE.%20Ameryka%C5%84ska%20oferta%20w%20sprawie%20ce%C5%82 |
Item 91 | |||
Id | 73060376 | ||
Date | 2025-06-27 | ||
Title | Bundestag zawiesza prawo do łączenia rodzin uchodźców | ||
Short title | Bundestag zawiesza prawo do łączenia rodzin uchodźców | ||
Teaser |
Bundestag zdecydowaną większością głosów opowiedział się za zawieszeniem na dwa lata łączenia rodzin uchodźców bez statusu azylanta. Projekt ustawy autorstwa ministra spraw wewnętrznych Alexandra Dobrindta dotyczy członków rodzin osób mieszkających w Niemczech bez uznanego statusu azylanta. W przyszłości będą mogli przyjechać do Niemiec tylko w wyjątkowych przypadkach. Projekt został przyjęty po burzliwej debacie 444 głosami za przy 135 głosach przeciw. Antyimigracka partia AfD zapowiedziała wcześniej, że poprze projekt koalicji CDU/CSU i SPD. Koalicja rządząca uzasadniła zawieszenie łączenia rodzin tym, że należy odciążyć systemy przyjmowania oraz integracji w Republice Federalnej Niemiec. W trudnych przypadkach połączenie rodzin ma jednak nadal być możliwe. Oprócz zawieszenia łączenia rodzin projekt ustawy proponuje również przywrócenie celu ograniczenia imigracji w ustawie o pobycie, obok celu kontroli imigracji. Decyzja Bundestagu dotyczy członków rodzin osób objętych ochroną uzupełniającą. Są to osoby, które w Niemczech nie zostały uznane za uchodźców w rozumieniu Konwencji Genewskiej, ani za osoby uprawnione do azylu, ale mogą pozostać w kraju z innych powodów. Dzieje się tak w przypadku, gdy w kraju pochodzenia grożą im tortury, kara śmierci lub nieludzkie traktowanie. Często dotyczy to uchodźców z krajów ogarniętych wojną domową. (AFP/jak) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Bundestag większością głosów opowiedział się za zawieszeniem na dwa lata łączenia rodzin uchodźców bez statusu azylanta. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/bundestag-zawiesza-prawo-do-łączenia-rodzin-uchodźców/a-73060376?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Bundestag%20zawiesza%20prawo%20do%20%C5%82%C4%85czenia%20rodzin%20uchod%C5%BAc%C3%B3w |
Item 92 | |||
Id | 73061553 | ||
Date | 2025-06-27 | ||
Title | Niemcy. Będzie wyższa płaca minimalna | ||
Short title | Niemcy. Będzie wyższa płaca minimalna | ||
Teaser |
Po trudnych negocjacjach pracodawców i związków zawodowych porozumiano się w sprawie podwyżki minimalnego wynagrodzenia. Będzie kolejny wzrost płacy minimalnej w Niemczech, choć rozłożony na dwa etapy. Na początku przyszłego roku minimalna stawka za godzinę wyniesie 13,90 euro, a 1 stycznia 2027 roku wzrośnie do docelowego poziomu 14,60 euro. Takie zalecenia wydała w piątek w Berlinie komisja ds. płacy minimalnej. Obecnie płaca minimalna wynosi 12,82 euro. Komisja decyduje o jej dostosowaniu co dwa lata po negocjacjach pomiędzy przedstawicielami związków zawodowych i pracodawców. „Twarde negocjacje"Szefowa komisji Christiane Schönefeld powiedziała, że osiągnęto solidny kompromis, który bierze pod uwagę zarówno interesy pracowników jak i pracodawców. Przyznała jednak, że rozmowy były bardzo trudne ze względu na wyrażone publicznie przez socjaldemokratyczną partię SPD oczekiwanie podniesienia płacy minimalnej do 15 euro za godzinę. Także główny negocjator niemieckiej Federacji Związków Zawodowych Stefan Körzell powiedział, że były to „trudne negocjacje”. Główny negocjator pracodawców Steffen Kampeter skrytykował wielką presję wywieraną na Komisję ze strony politycznej w ciągu ostatnich miesięcy. Brak porozumienia od tygodniZ przecieków do mediów wynika, że członkowie komisji przez długie tygodnie nie mogli dojść do porozumienia, a osiągnęto je w ostatniej chwili. Gdyby to się nie udało, inicjatywę w tej sprawie mógłby przejąć ustawodawca. Płaca minimalna w Niemczech została wprowadzona w 2015 r. pod rządami kanclerz Angeli Merkel. Co decyduje?Decydującymi czynnikami wpływającymi na dolną granicę wynagrodzenia są dotychczasowe zmiany wynagrodzeń w zbiorowych układach pracy w Niemczech, obliczone przez Federalny Urząd Statystyczny. Pod uwagę brana jest także mediana płac w kraju. Uznaje się, że odpowiednia płaca minimalna wynosi 60 procent krajowej mediany. Ma to zapobiec zagrożeniu ubóstwem jeszcze większej liczby osób. Według oficjalnych statystyk w ubiegłym roku 15,5 procent mieszkańców kraju było zagrożonych ubóstwem; to około 13,1 miliona osób. Zgodnie z definicją UE każdy, kto ma mniej niż 60 procent mediany dochodów całej populacji, jest uważany za zagrożonego ubóstwem. (DPA/szym) |
||
Short teaser | Po trudnych negocjacjach pracodawców i związków zawodowych porozumiano się w sprawie podwyżki minimalnego wynagrodzenia. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-będzie-wyższa-płaca-minimalna/a-73061553?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/71248063_401.jpg![]() |
||
Image caption | Płaca minimalna w Niemczech wzrośnie | ||
Image source | stockfotos-mg/Zoonar/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/71248063_401.jpg&title=Niemcy.%20B%C4%99dzie%20wy%C5%BCsza%20p%C5%82aca%20minimalna |
Item 93 | |||
Id | 73055306 | ||
Date | 2025-06-27 | ||
Title | Sikorski: „Pilne wyzwanie dla Polski i Niemiec” | ||
Short title | Sikorski: „Pilne wyzwanie dla Polski i Niemiec” | ||
Teaser |
W obliczu zagrożenia rosyjskimi rakietami w obwodzie królewieckim Polska i Niemcy powinny połączyć siły – mówi szef polskiej dyplomacji. Według polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego Polska i Niemcy powinny połączyć siły, aby przeciwdziałać zagrożeniu stwarzanemu przez rosyjskie rakiety rozlokowane w obwodzie królewieckim. Minister nazwał to „pilnym polsko-niemieckim wyzwaniem“. W wywiadzie dla dla agencji informacyjnych DPA, PAP i AFP Sikorski ocenił, że plany nowego rządu Niemiec dotyczące dozbrojenia Bundeswehry nie budzą żadnych obaw w Polsce. – Jesteśmy dobrymi sojusznikami i musimy budować siły zbrojne, które nie będą nikogo straszyć, ale odstraszać Putina – powiedział. „Niemieckie niezdecydowanie byłoby gorsze“Agencja DPA przypomina, że położona na wschodnim krańcu NATO Polska od lat wzmacnia swoją armię, ponieważ czuje się zagrożona przez Rosję. W Niemczech kanclerz Friedrich Merz niedawno ogłosił zaś utworzenie najsilniejszej konwencjonalnej armii w Europie. – Powiedziałem to już w dorocznym wystąpieniu w parlamencie: tak długo jak Niemcy są w NATO i UE, bardziej niż niemieckiej armii obawiam się niemieckiego wahania w sprawie zbrojenia. Nadal tak myślę – zaznaczył Sikorski. Rosja rozmieściła pociski balistyczne Iskander w obwodzie królewieckim, które, z zasięgiem do 500 kilometrów mogą dosięgnąć Warszawy, Berlina i Kopenhagi, przypomina DPA. Pytany o przebieg ostatniego szczytu NATO w Kopenhadze Sikorski stwierdził, że spotkanie było owocne oraz że zaobserwował zmianę podejścia USA do wojny w Ukrainie. – Myślę, że prezydent Trump zrozumiał, że to Rosja nie chce zakończyć wojny, że to Ukraina bezwarunkowo zgodziła się na zawieszenie broni i że to Rosja blokuje – powiedział polski minister. (DPA/szym) |
||
Short teaser | W obliczu zagrożenia rosyjskimi rakietami w obwodzie królewieckim Polska i Niemcy powinny połączyć siły – mówi szef MSZ. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/sikorski-pilne-wyzwanie-dla-polski-i-niemiec/a-73055306?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72792446_401.jpg![]() |
||
Image caption | Minister Radosław Sikorski | ||
Image source | Kay Nietfeld/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72792446_401.jpg&title=Sikorski%3A%20%E2%80%9EPilne%20wyzwanie%20dla%20Polski%20i%20Niemiec%E2%80%9D |
Item 94 | |||
Id | 73055531 | ||
Date | 2025-06-27 | ||
Title | Zgrzytnęło w rządzie Merza. Prasa: znamy to z czasów Scholza | ||
Short title | Zgrzytnęło w rządzie Merza. Prasa: znamy to z czasów Scholza | ||
Teaser |
Rządząca Niemcami koalicja wycofała się z jednej ze swoich kluczowych obietnic. Publiczne spory zaszkodzą rządowi – ostrzegają komentatorzy. Partie rządzące Niemcami - CDU, CSU i SPD - obiecały w umowie koalicyjnej obniżyć podatek od energii elektrycznej dla wszystkich. Gospodarstwa domowe jednak na razie tego nie odczują. Z powodu ograniczeń budżetowych rząd musiał zrewidować swoją obietnicę i odciążyć podatkowo tylko niektórych. Piątkowa prasa komentuje. Jak pisze dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung": „CDU/CSU odczuwa teraz konsekwencje swojej nierozważnej decyzji o rezygnacji z ministerstwa finansów. Kierujący tym resortem lider SPD (Lars) Klingbeil jest przede wszystkim zainteresowany wykorzystaniem swobody budżetowej do ochrony socjaldemokratycznych projektów (…). Niekorzystna sytuacja dużych sektorów gospodarki i prywatnych konsumentów energii elektrycznej stawia minister gospodarki z ramienia CDU Katherinę Reiche w sytuacji, z której musi się tłumaczyć (…). Fatalne jest to, że CDU/CSU bawi się w chowanego i że Reiche szuka wymówek, twierdząc, że w budżecie nie ma pieniędzy na lepszą politykę, co nie jest prawdą, wystarczy spojrzeć na pakiet emerytalny. Ktoś, kto tak szybko pozwala ministrowi finansów odebrać sobie odwagę do działania, z trudem zbuduje presję potrzebną, aby postawić niemiecką transformację energetyczną na ekonomicznie konkurencyjnej podstawie“.Dziennik „Koelner Stadt Anzeiger" zaznacza: „Była to jedna z wielkich obietnic koalicji, aby w końcu sprawić, by energia była bardziej dostępna cenowo. A teraz: została odwołana bez śladu. To jest niezwykłe zdarzenie, ale pasuje do wizerunku koalicji, która złożyła już wiele wspaniałych zapowiedzi tylko po to, by wkrótce potem je odwołać. Zwłaszcza w CDU niektórzy ulegają pokusie, by winą obarczyć lidera SPD. Jest to strategia, która obiecuje niewielki sukces. Przecież Klingbeil nie podjął tej decyzji w pojedynkę. Teraz partnerzy koalicyjni powinni wspólnie wyjaśnić, dlaczego nie spełnili oczekiwań. Zamiast tego wpadają w stary schemat. Publiczne spory nigdy nie pomogły żadnemu rządowi. Każdy, kto w to wątpi, powinien po prostu zapytać Olafa Scholza“. Dziennik „Nuernberger Nachrichten" zauważa: „Najnowsze sondaże pokazują, że nastroje się poprawiają. Dane ekonomiczne również są coraz lepsze. Jednak fakt, że poprawiają się nastroje, ma wiele wspólnego z psychologią. Z zaufaniem do rządu. A to jest szybko trwonione. Dlatego jest to równie ryzykowne, co niepotrzebne, gdy na przykład Markus Söder (lider CSU – red.) przedstawia zasiłek rodzinny, który w rzeczywistości został zmniejszony o połowę, jako super bonus dla dzieci. Albo gdy koalicji nie udaje się zrealizować obiecanej obniżki podatku od energii elektrycznej dla wszystkich. Zamiast tego odsyła do innych obniżek podatków. Ale pierwszą rzeczą, jaka przychodzi na myśl, jest obraz niezgody, bo partie rządzące się kłócą. Co nam to przypomina? Przypomina rządy koalicji sygnalizacji świetlnej (czyli rząd Olafa Scholza – red.), która rozpadła się głównie z powodu wewnętrznych konfliktów. Proszę, proszę bez powtórek!“. Gazeta „Neue Osnabruecker Zeitung" ocenia: „Podczas konsultacji budżetowych jesienią koalicja powinna dokładnie przemyśleć, w jaki sposób może wykorzystać połączenie funduszy państwowych i rekompensat społecznych, takich jak pieniądze klimatyczne, aby umożliwić inwestycje i złagodzić trudności, z którymi wielu obywateli będzie musiało się zmierzyć w najbliższych miesiącach. Cena energii elektrycznej musi wyraźnie spaść. W przeciwnym razie obecnej koalicji grozi burza, przy której spór o ustawę grzewczą Roberta Habecka będzie wydawał się jedynie delikatnym wiaterkiem. Świadome ryzykowanie tego byłoby niezwykle lekkomyślne“. (DPA/szym) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Rządząca Niemcami koalicja wycofała się z jednej ze swoich kluczowych obietnic. Komentatorzy: To zaszkodzi rządowi. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/zgrzytnęło-w-rządzie-merza-prasa-znamy-to-z-czasów-scholza/a-73055531?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73021737_401.jpg![]() |
||
Image caption | Lider CDU Friedrich Merz i lider SPD Lars Klingbeil | ||
Image source | Kay Nietfeld/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73021737_401.jpg&title=Zgrzytn%C4%99%C5%82o%20w%20rz%C4%85dzie%20Merza.%20Prasa%3A%20znamy%20to%20z%20czas%C3%B3w%20Scholza |
Item 95 | |||
Id | 73055186 | ||
Date | 2025-06-27 | ||
Title | Manosfera. W sieci kwitnie nienawiść do kobiet | ||
Short title | Manosfera. W sieci kwitnie nienawiść do kobiet | ||
Teaser |
Mizoginiczni influencerzy mają ogromne zasięgi w mediach społecznościowych, propagują toksyczne obrazy męskości i przedstawiają kobiety jako gorsze. Co kryje się za „manosferą” i dlaczego jest tak niebezpieczna? Mizoginia, czyli nienawiść lub uprzedzenie wobec kobiet i dziewcząt, już dawno przestała być zjawiskiem marginalnym. Obecnie jest masowo rozpowszechniana w mediach społecznościowych. W tak zwanej „manosferze” mężczyźni przedstawiają się jako ofiary feminizmu i wzywają do odzyskania swojej władzy. Młodzi użytkownicy często natrafiają na te treści przypadkowo i dają się wciągnąć w cyfrowy świat równoległy pełen pogardy, frustracji oraz ideologii. Czym jest manofsera?Manosfera to tygiel antyfeministycznych narracji, które szybko rozprzestrzeniają się za pośrednictwem mediów społecznościowych. Treść waha się od manipulacyjnych porad randkowych i żądań politycznych, mających na celu osłabienie pozycji społecznej kobiet, po jawną mizoginię. To, co je łączy, to fundamentalne odrzucenie równości płci. Ich treści często wydają się być profesjonalnie wyprodukowane: - Mężczyźni z mikrofonami, zwykle w studiach podcastowych, w których rozprawiają o tym, że kobiety nie mogą mieć w życiu wielu partnerów seksualnych. Manosfera twierdzi, że opiera się na naturalnych i tradycyjnych wartościach, ale w rzeczywistości oznacza ucisk - mówi Tara-Louise Wittwer, autorka, która od wielu lat zajmuje się tym tematem. - Zgodnie z tym tradycyjnym światopoglądem to mężczyzna aktywnie wybiera sobie kobietę. To życzenie samców alfa. Rzeczywistość jest jednak inna: Obecnie kobieta zazwyczaj może sama zdecydować, kogo wybierze, lub czy w ogóle kogoś wybierze. Czy wybierze kobietę, czy też zostanie sama i być może będzie całkiem szczęśliwa jako 30-latka z trzema kotami. Tego rodzaju mężczyźni są wściekli, bo widzą, że tracą władzę nad kobietami - mówi Tara-Louise Wittwer. Cały świat przeciwko mężczyznomPo kilku godzinach analizowania mediów społecznościowych samców alfa można odnieść wrażenie, że wszyscy oni postrzegają świat w podobny sposób: współczesne społeczeństwo jest nastawione przeciwko mężczyznom i mężczyźni są w nim pokrzywdzeni. Dominują stereotypy i pragnienie powrotu starych struktur społecznych. To samo propagują tak zwani christfluencerzy, którzy powołują się na religię w celu ograniczenia praw kobiet. - To próba przerzucenia odpowiedzialności. W myśl zasady: to nie nasza wina, że uciskamy kobiety, ponieważ Bóg lub Jezus tak powiedział, lub ponieważ biologia jest taka, że kobiety są mniej warte, mogą mieć tylko kilku mężczyzn, mogą robić tylko to i tamto - mówi ekspertka. Co ciekawe, także coraz więcej kobiet podziela ten trend. „Zrób mu kanapkę” to hashtag używany przez kobiety, które podzielają postawy promowane w manosferze i ideologię naturalnego porządku. - Te kobiety często podkreślają, że to ich wybór, aby prowadzić życie zależne od mężczyzny. I wcale nie należy tego potępiać. Jeśli kobieta mówi, że chce być tradycyjną gospodynią domową, spełniać się w domu, gotować i rodzić dzieci, to oczywiście jest to w porządku. Feministki od dawna walczyły o to, aby kobiety miały wybór - zaznacza Tara-Louise Wittwer. Problem polega jednak na tym, że jeśli kobiety pracują głównie w domu, znikają z życia publicznego i coraz trudniej jest im wpływać na kształtowanie decyzji i procesów. Wiele z kobiet, które podzielają idee manosfery, również tworzy konta i promuje swój styl życia jako jedyny godny naśladowania. Krytykują kobiety, które mu się sprzeciwiają. - Są określane jako chore psychicznie i zalecana jest im terapia. Jak to często bywa, feminizm jest przedstawiany jako choroba – mówi. Zatruty dyskurs w mediach społecznościowychTara-Louise Wittwer również jest aktywna w internecie i regularnie tworzy filmy na temat równych praw i solidarności między kobietami. Krytycznie analizuje, w jaki sposób patriarchalne struktury i influencerzy rozpowszechniają mizoginiczne treści w mediach społecznościowych - krótko, celnie i z subtelnym humorem. Często spotyka się z argumentem, że „w Niemczech macie przecież wszystko” w odniesieniu do praw kobiet. - Jednak statystyki pokazują, że średnio co dwa dni jakaś kobieta ginie z rąk swojego partnera lub byłego partnera – zauważa. Różni, ale równiReasumując, chodzi o to, aby kobiety miały wybór i mogły decydować. - Kobiety i mężczyźni nie są tacy sami, ale są równi. Wielu ludzi nie chce sobie tego uświadomić. Chodzi o równe prawa i równą wartość – zaznacza. Innymi słowy, chodzi o coś dokładnie innego, niż to, czego chcą członkowie manosfery, zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Największym zagrożeniem jest rosnąca popularność tego ruchu. Platformy, takie jak TikTok i YouTube, stanowią doskonałą pożywkę dla tego zjawiska. Influencerzy sprzedają toksyczne obrazy męskości jako wskazówki dotyczące stylu życia i ukrywają nienawiść jako prawdę. Młodzi mężczyźni są szczególnie podatni na te treści. Media społecznościowe tworzą dotychczasową falę mizoginicznych narracji, które mogą powodować społeczne napięcia. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Mizoginiczni influencerzy mają ogromne zasięgi w mediach społecznościowych i propagują w nich toksyczne obrazy męskości. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/manosfera-w-sieci-kwitnie-nienawiść-do-kobiet/a-73055186?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72975785_401.jpg![]() |
||
Image caption | Pomarańczowe buty rozłożone na chodniku w Kolonii w Niemczech w ramach Międzynarodowego Dnia Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet. | ||
Image source | Martin Meissner/AP/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72975785_401.jpg&title=Manosfera.%20W%20sieci%20kwitnie%20nienawi%C5%9B%C4%87%20do%20kobiet |
Item 96 | |||
Id | 73052046 | ||
Date | 2025-06-26 | ||
Title | Tęczowe stroje zamiast tęczowej flagi. Nietypowy protest w Bundestagu | ||
Short title | Tęczowe stroje zamiast tęczowej flagi. Protest w Bundestagu | ||
Teaser |
W tym roku podczas Parady Równości w Berlinie nad siedzibą parlamentu Niemiec nie będzie tęczowej flagi. Tęcza pojawiła się za to na sali obrad. Posłowie niemieckich Zielonych i Lewicy przyszli w czwartek (26.06.2025) na obrady parlamentu w kolorowych strojach, siadając tak, by utworzyć tęczę – symbol społeczności LGBTQ. Niemiecki Bundestag, na wniosek Zielonych, debatował w czwartek o przestępczości motywowanej nienawiścią wobec osób LGBTQ. Stroje posłów to zarówno gest solidarności z tym środowiskiem, ale także demonstracja niezadowolenia z niedawnej decyzji przewodniczącej Bundestagu chadeckiej polityk Julii Kloeckner oraz władz administracji parlamentu. Kloeckner postanowiła, że w tym roku podczas berlińskiej parady z okazji Christopher Street Day (CSD) 26 lipca nad budynkiem Reichstagu nie zostanie wywieszona tęczowa flaga. Tłumaczyła tę decyzję tym, że flaga LGBTQ została wywieszona już 17 maja z okazji Międzynarodowego Dnia przeciwko Homofobii. Neutralność BundestaguW paradzie CSD nie weźmie też udziału tęczowa sieć pracowników administracyjnych parlamentu. Nowy dyrektor administracji Bundestagu Paul Goettke zdecydował, że „szczególnie ze względu na obowiązek zachowania neutralności administracja Bundestagu nie będzie uczestniczyć w politycznych demonstracjach i zgromadzeniach publicznych”. Pracownicy mogą jednak brać udział w paradzie prywatnie, poza swoimi służbowymi obowiązkami. Decyzje te wywołały oburzenie części posłów, szczególnie w obliczu ostatnich przypadków ataków na imprezy środowisk LGBTQ, np. w Bad Freienwalde we wschodniej Brandenburgii w ub. tygodniu. – Atak na CSD jest zawsze atakiem na wolność – powiedziała podczas debaty Nyke Slawik, transpłciowa posłanka Zielonych. – Nie pozwolimy, by zakazywano nam tęczy – dodała. Przewodniczącej Bundestagu nie było jednak na sali plenarnej w czasie debaty; sesję prowadziła jej zastępczyni Andrea Lindholz z CDU. Agencji EPD Slawik powiedziała, że posłowie Zielonych i Lewicy nie uzgodnili między sobą czwartkowych strojów. – wyglada na to, że mieliśmy taki sam pomysł – powiedziała. – Im bardziej kolorowo w parlamencie, tym lepiej – dodała. (EPD/ widz) |
||
Short teaser | Podczas Parady Równości w Berlinie nad parlamentem Niemiec nie będzie tęczowej flagi. Tęczę utworzyli jednak poslowie. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/tęczowe-stroje-zamiast-tęczowej-flagi-nietypowy-protest-w-bundestagu/a-73052046?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/62573530_401.jpg![]() |
||
Image caption | Tęczowa flaga nad budynkiem Reichstagu w Berlinie podczas parady Christopher Street Day w 2022 roku | ||
Image source | Christoph Soeder/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/62573530_401.jpg&title=T%C4%99czowe%20stroje%20zamiast%20t%C4%99czowej%20flagi.%20Nietypowy%20protest%20w%20Bundestagu |
Item 97 | |||
Id | 73051544 | ||
Date | 2025-06-26 | ||
Title | Niemcy. Liczba rozwodów na stałym poziomie, mniej małżeństw | ||
Short title | Niemcy. Liczba rozwodów na stałym poziomie, mniej małżeństw | ||
Teaser |
W Niemczech pary, które się rozwodzą, są małżeństwem średnio przez 14 lat i 8 miesięcy. Liczba rozwodów w Niemczech utrzymuje się na stałym poziomie – wyliczył Federalny Urząd Statystyczny. W 2024 roku rozwiodło się ok. 129 tys. małżeństw. To mniej więcej tyle samo, co rok wcześniej (plus 0,3 proc.). Wówczas – w 2023 roku – rozwody osiągnęły w Niemczech najniższy poziom od czasu ponownego zjednoczenia kraju. Jak wynika z niemieckich statystyk, liczba rozwodów spada od 2003 roku, z wyjątkiem kilku lat. Co z dziećmi?Nieco ponad połowa (50,8 proc.) rozwiedzionych w 2024 roku par miała niepełnoletnie dzieci. 48 proc. z nich miało jedno dziecko, 40 proc. – dwoje, a 12 proc. – troje lub więcej dzieci. I w tym przypadku statystycy obserwują kontynuację długotrwałego trendu: odsetek rozwodów z udziałem par z jednym dzieckiem spada, podczas gdy odsetek rozwodów par z dwójką lub większą liczbą dzieci rośnie. Łącznie w ubiegłym roku rozwód rodziców dotknął w Niemczech około 111 tys. nieletnich dzieci. Zwykle po roku separacjiPary, które rozwiodły się w ubiegłym roku, były małżeństwem średnio przez 14 lat i 8 miesięcy. Ponad 21 tys. par (ok. 16 proc.) rozwiodło się w po swojej srebrnej rocznicy ślubu, czyli po co najmniej 25 latach związku małżeńskiego. Większość małżeństw (ponad 80 proc.) rozwiodła się po rocznym okresie separacji. Rozwody po trzech latach separacji stanowiły 18,5 proc. – wyliczył niemiecki urząd statystyczny. Mniej zawieranych małżeństwW Niemczech – podobnie jak w Polsce – spada liczba zawieranych małżeństw. W ubiegłym roku na ślubnym kobiercu stanęło w Niemczech 349,2 tys. par – o 3,3 proc. (lub 11,8 tys.) mniej niż w roku 2023. Z tych związków 8,8 tys. dotyczyło osób tej samej płci. (DPA/dom) |
||
Short teaser | W Niemczech pary, które się rozwodzą, są małżeństwem średnio przez 14 lat i 8 miesięcy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-liczba-rozwodów-na-stałym-poziomie-mniej-małżeństw/a-73051544?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/47119225_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niemcy. Stagnacja w rozwodach, mniej związków małżeńskich | ||
Image source | picture-alliance/dpa/P. Pleul | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2023/bpol231219_001_dwpnpol231218_01r_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/47119225_401.jpg&title=Niemcy.%20Liczba%20rozwod%C3%B3w%20na%20sta%C5%82ym%20poziomie%2C%20mniej%20ma%C5%82%C5%BCe%C5%84stw |
Item 98 | |||
Id | 73050089 | ||
Date | 2025-06-26 | ||
Title | Niemcy. Policja zastrzeliła azylanta | ||
Short title | Niemcy. Policja zastrzeliła azylanta | ||
Teaser |
W Wangen, niedaleko Stuttgartu, policja zastrzeliła mężczyznę, który zaatakował funkcjonariusza nożem. 27-letni mężczyzna został zastrzelony podczas policyjnej akcji w Wangen w powiecie Göppingen, w Badenii-Wirtembergii, po tym, jak miał grozić policjantom nożem. Według policji kryminalnej w Stuttgarcie oraz policji i prokuratury w Ulm, w wyniku ataku funkcjonariusz został poważnie ranny. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jak podają śledczy, policjanci przybyli do miejsca zamieszkania mężczyzny, żeby wykonać nakaz aresztowania wydany z powodu uszkodzenia ciała. Według aktualnych informacji mężczyzna wyciągnął nóż i „nagle zaatakował” funkcjonariuszy. Policjanci oddali kilka strzałów i kilkakrotnie trafili mężczyznę. Podejrzany zmarł na miejscu w wyniku odniesionych obrażeń, choć policja twierdzi, że natychmiast podjęto próby jego reanimacji. Zmarły ubiegał się o azyl, pochodził z Afganistanu. Obszar wokół miejsca akcji został odgrodzony. Rzecznik policji powiedział, że nie ma zagrożenia dla ludności. Policja coraz częściej sięga po brońWedług Niemieckiego Związku Zawodowego Policji funkcjonariusze użyli broni palnej w tym roku w Badenii-Wirtembergii już siedem razy. W połowie kwietnia w Hilzingen w pobliżu granicy ze Szwajcarią oddano kilka strzałów w kierunku mężczyzny, który zaatakował funkcjonariuszy siekierą. Zaledwie kilka dni wcześniej policjant w Schrambergu, na południowy zachód od Tybingi, zastrzelił 48-letniego mężczyznę, który wycelował broń w funkcjonariuszy i nie odłożył jej, mimo że został do tego kilkakrotnie wezwany. Ralf Kusterer, krajowy przewodniczący Niemieckiego Związku Zawodowego Policjantów, mówi, że przemoc wobec funkcjonariuszy policji rośnie. – Coraz więcej z nas staje się ofiarami przemocy. Znowu nóż – powiedział. Wezwał również polityków do reakcji. – Jesteśmy zmęczeni politycznym wyrażaniem przerażenia, kondolencjami i życzeniami powrotu do zdrowia. Kiedy minister spraw wewnętrznych zwróci uwagę na problem – czyli tych, którzy noszą noże? Więcej ofiarW ubiegłym roku policja w Badenii-Wirtembergii zastrzeliła więcej osób niż w ostatnich latach – mimo że liczba przypadków i tak jest bardzo niska. Według Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w 2024 roku funkcjonariusze policji użyli broni palnej przeciwko ludziom 13 razy. Trzy osoby zginęły, a dziewięć zostało rannych. Ostatni raz tyle osób zostało postrzelonych w tym landzie w 2020 roku. Mniej przypadków odnotowano w 2021, 2022 i 2023 roku. (DPA/stef) |
||
Short teaser | W Wangen, niedaleko Stuttgartu, policja zastrzeliła mężczyznę, który zaatakował funkcjonariusza nożem. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-policja-zastrzeliła-azylanta/a-73050089?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73048327_401.jpg![]() |
||
Image caption | Akcja policji w Wangen | ||
Image source | Andreas Rosar/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/wostpol240826_dwvgpol240826_noz-ltr-wide_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/73048327_401.jpg&title=Niemcy.%20Policja%20zastrzeli%C5%82a%20azylanta |
Item 99 | |||
Id | 73049676 | ||
Date | 2025-06-26 | ||
Title | Trybunał osądzi rosyjską agresję na Ukrainę. Podpisano porozumienie | ||
Short title | Trybunał osądzi rosyjską agresję. Jest porozumienie | ||
Teaser |
Prezydent Ukrainy i sekretarz generalny Rady Europy podpisali porozumienie ws. nadzwyczajnego trybunału do osądzenia zbrodni agresji przeciwko Ukrainie. – Każdy zbrodniarz wojenny musi wiedzieć, że dosięgnie go sprawiedliwość, i dotyczy to również Rosji – oświadczył ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, który w środę (25.06.2025) podpisał porozumienie z sekretarzem generalnym Rady Europy Alainem Bersetem o ustanowieniu trybunału do osądzenia rosyjskiej zbrodni agresji przeciwko Ukrainie. Nad ustanowieniem tego specjalnego trybunału Rada Europy z siedzibą w Strasburgu we Francji pracuje od kilku miesięcy. 9 maja Ukraina i Unia Europejska zdecydowały, że taki trybunał powinien powstać pod auspicjami Rady Europy. Podpisanie porozumienia w tej sprawie to „decydujący etap” na drodze do jego ustanowienia – podkreślił Alain Berset. – Ukraina może liczyć na Radę Europy – dodał. Zełenski przyznał, że wymierzenie sprawiedliwości wymaga czasu. – Ale sprawiedliwość musi nadejść, jestem o tym przekonany – dodał. – Potrzeba mocniejszej współpracy politycznej i prawnej, aby zapewnić, że każdy zbrodniarz wojenny zostanie postawiony przed sądem, także Putin – powiedział. Putin na ławie oskarżonych?Specjalny trybunał ma mieć siedzibę w Hadze w Holandii. Jego zadaniem będzie pociągnięcie do odpowiedzialności przedstawicieli rosyjskich władz, podejmujących decyzje o napaści na Ukrainę w lutym 2022 roku. Mało prawdopodobne jest jednak, by rosyjski przywódca Władimir Putin pojawił się na ławie oskarżonych. Wprawdzie oskarżeni mogą być również sądzeni zaocznie, jednak szefowie państw i rządów, a także ministrowie spraw zagranicznych podlegają immunitetowi prawnemu. Oznacza to, że nie mogą zostać skazani, dopóki nie opuszczą urzędu lub nie zostanie im uchylony immunitet. Dowody i oskarżenieWedług Rady Europy trybunał będzie mieć jednak istotna rolę na przykład w celu zebrania dowodów i przygotowania zarzutów. Następnym krokiem będzie podjęcie przez zainteresowane państwa i Unię Europejską decyzji, czy chcą uczestniczyć w pracach trybunału. W międzyczasie toczyć się będą dalsze przygotowania. Według Rady Europy celem jest, aby trybunał mógł rozpocząć pracę w nadchodzących miesiącach – przynajmniej we wstępnej formie. Za ściganie zbrodni wojennych popełnionych w czasie wojny w Ukrainie odpowiedzialny jest Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze. W marcu 2023 roku wydał on nakaz aresztowania przeciwko Putinowi w związku z zarzutami o przymusowe deportacje i uprowadzenia ukraińskich dzieci z terenów okupowanych przez Rosję. MTK nie może jednak osądzić Moskwy za „zbrodnie agresji”, czyli decyzje o napaści na Ukrainę. Tę lukę prawną miałby wypełnić właśnie specjalny trybunał w ramach Rady Europy. (DPA, AFP/widz) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Prezydent Ukrainy i szef Rady Europy podpisali porozumienie ws. trybunału do osądzenia zbrodni agresji przeciw Ukrainie. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/trybunał-osądzi-rosyjską-agresję-na-ukrainę-podpisano-porozumienie/a-73049676?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73043154_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prezydent Ukrainy wołodymyr Zełenski i sekretarz generalny Rady Europy Alain Berset w Strasburgu | ||
Image source | Pascal Bastien/AP/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2023/bpol230118_001_zbrodniewoj_01r_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/73043154_401.jpg&title=Trybuna%C5%82%20os%C4%85dzi%20rosyjsk%C4%85%20agresj%C4%99%20na%20Ukrain%C4%99.%20Podpisano%20porozumienie |
Item 100 | |||
Id | 73048259 | ||
Date | 2025-06-26 | ||
Title | Niemcy. Inwestycyjny „dopalacz” dla firm | ||
Short title | Niemcy. Inwestycyjny „dopalacz” dla firm | ||
Teaser |
Niemiecki Bundestag przyjął pakiet odciążeń podatkowych dla przedsiębiorstw. Cel to pobudzenie inwestycji i wzrostu gospodarczego. Dodatkowe odpisy na inwestycje i zakup samochodów elektrycznych, a także zwiększone finansowanie badań, a w dłuższej perspektywie obniżki podatków – przewiduje uchwalony dziś (26.06.2025) przez niemiecki Bundestag pakiet odciążeń podatkowych dla przedsiębiorstw. W założeniu ulgi te mają pobudzić inwestycje i rozruszać gospodarkę Niemiec, nad którą ciąży widmo recesji. – To jest właśnie to, co rząd postawił sobie za cel: siła gospodarcza, wzrost, zabezpieczenie miejsc pracy stoją na pierwszym miejscu – powiedział minister finansów Lars Klingbeil w czasie debaty w Bundestagu. Jego zdaniem przyjęcie pakietu, nazywanego przez media „boosterem” (albo „dopalaczem”) inwestycyjnym, to jasny sygnał, że Niemcy wkrótce powrócą na ścieżkę wzrostu gospodarczego. Rekompensata dla landów i gminUstawa została przyjęta w czwartek głosami posłów koalicji rządzącej: chadecji CDU/CSU i socjaldemokracji SPD. Prawicowo-populistyczna AfD wstrzymała się od głosu, a Zieloni i Lewica były przeciwko. 11 lipca nad pakietem głosować ma niemiecki Bundesrat, w której zasiadają przedstawiciele krajów związkowych Niemiec. Wiele wskazuje na to, że poprą one ustawę, bo rząd obiecał zrekompensowanie krajom związkowym oraz miastom i gminom brakujących wpływów z podatków. Szacuje się, że pakiet zmniejszy obciążenia podatkowe przedsiębiorstw o prawie 48 mld euro w latach 2025-2029. O taką kwotę spadną wpływy z podatków do budżetu federalnego, krajów związkowych i gmin. Niemiecki rząd obiecał, że gminy otrzymają rekompensatę w postaci zwiększonego udziału w podatku VAT. Kraje związkowe dostaną zaś 8 mld euro na inwestycje w edukację, ośrodki opieki dziennej i naukę, a także na remonty szpitali. Firmy skorzystają na odpisach podatkowychDzięki pakietowi podatkowemu firmy otrzymają możliwość tzw. super odpisów od inwestycji w wysokości 30 proc. przez trzy lata. Przekłada się to na znacznie niższy podatek, ponieważ zysk podlegający opodatkowaniu jest zmniejszony. Dzięki temu firmy będą mieć do dyspozycji więcej pieniędzy na kolejne inwestycje. Planowane jest także obniżenie podatku dochodowego od osób prawnych o jeden punkt procentowy rocznie przez pięć lat, począwszy od 2028 roku. Docelowo podatek ten ma spaść z 15 proc. obecnie do 10 proc. w 2032 roku. Bardziej atrakcyjny podatkowo stanie się zakup samochodu elektrycznego przez firmę – górny limit ceny wzrośnie z 75 tys. do 100 tys. euro za samochód, a w pierwszym roku od zakupu będzie można dokonać 75-procentowego odpisu. (RTR, AFP/widz) |
||
Short teaser | Niemiecki Bundestag przyjął pakiet odciążeń podatkowych dla przedsiębiorstw. Cel to pobudzenie inwestycji i wzrostu. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-inwestycyjny-dopalacz-dla-firm/a-73048259?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72861680_401.jpg![]() |
||
Image caption | Fabryka Volkswagena w Zwickau | ||
Image source | Jan Woitas/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72861680_401.jpg&title=Niemcy.%20Inwestycyjny%20%E2%80%9Edopalacz%E2%80%9D%20dla%20firm |
Item 101 | |||
Id | 73047895 | ||
Date | 2025-06-26 | ||
Title | Prasa: otwarty antysemityzm w Parlamencie Europejskim | ||
Short title | Prasa: otwarty antysemityzm w Parlamencie Europejskim | ||
Teaser |
Partia AfD obiecywała, że ramach frakcji Europy Suwerennych Narodów w Parlamencie Europejskim nie będzie współpracy z antysemitami. Nie wszyscy w grupie się tej zasady trzymają – pisze dziennik „Die Tageszeitung”. Berlińska gazeta „Die Tageszeitung” („TAZ") pisze w czwartek, 26 czerwca, o „otwartym antysemityzmie” w Parlamencie Europejskim (PE). Dziennik przypomina, że nieco ponad rok temu liderka prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD) Alice Weidel postawiła warunekutworzenia w PE wspólnej grupy Europa Suwerennych Narodów (ESN). Brzmiał on: „żadnych antysemitów”. Kontrowersyjny asystent„Jednak poszczególni członkowie grupy ESN najwyraźniej nie przejmują się tym zbytnio: ostatnio Marcin Sypniewski, członek skrajnie prawicowej polskiej partii Konfederacja, zatrudnił jako swojego asystenta wydawcę i funkcjonariusza partyjnego Tomasza Grzegorza Stalę, który jest znany z antysemityzmu” – czytamy. „TAZ” pisze, że Stala wydaje w swoim skrajnie prawicowym wydawnictwie antysemickie książki dotyczące mordów rytualnych, rzekomego żydowskiego spisku światowego, a nawet negowania Holokaustu. Wśród autorów jest m.in. skazany za negowanie Holokaustu, nieżyjący już historyk Dariusz Ratajczak. Dziennik przypomina, że Stala sam miał zarzuty o negowanie Holokaustu w związku ze wznowieniem książek Ratajczaka i choć sąd uniewinnił go, bo sam nie był autorem tych książek, to prokuratura złożyła apelację. Nadal toczy się przeciwko niemu śledztwo w sprawie nawoływania do nienawiści. Co na to AfD?„Die Tageszeitung” poprosiła współprzewodniczącego grupy parlamentarnej AfD René Austa o komentarz. Ten przekazał gazecie oświadczenie posła Konfederacji Marcina Sypniewskiego. Tłumaczy on, że Stala jest jego „lokalnym asystentem i opublikował 250 częściowo ‘kontrowersyjnych' tytułów jako wydawca książek, ale wszystkie były ‘opatrzone krytycznym wstępem'. Jego działalność wydawnicza nie była ‘antysemicka' i został uniewinniony w procesie o negowanie Holokaustu” – pisze „TAZ”. Poseł dodaje także, że od 1 czerwca Stala nie jest już prezesem wydawnictwa 3DOM. Berliński dziennik zauważa, że antysemickie książki i filmy nadal można zamawiać w tym wydawnictwie, w tym także autorstwa innego posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który nie został włączony do grupy Europa Suwerennych Narodów ze względu na swoje antysemickie zachowania. „Indywidualna sprawa”René Aust wyjaśnia dla „TAZ”, że „zatrudnianie indywidualnych pracowników jest wyłączną odpowiedzialnością poszczególnych posłów. AfD nie jest ani zaangażowana w te procesy, ani nie może zapobiec zatrudnianiu tych pracowników”. Dodaje też, że „AfD nie łączy się z opisanymi stanowiskami”. Również rzecznik liderki AfD Alice Weidel odniósł się do sprawy w podobny sposób. „Na pytanie, czy zasada ‘żadnych antysemitów' nadal obowiązuje, rzecznik odpowiedział: ‘W zasadzie tak'. Ale odnosi się to bardziej do prawnego znaczenia słowa ‘co do zasady': wyjątki są możliwe. Sprawa personaliów nie będzie miała żadnych konsekwencji, przynajmniej na razie” – konkluduje „TAZ”. Bądź na bieżąco i zostań jednym z prawie 60 tysięcy obserwujących naszą stronę na facebooku! Tam też skomentujesz nasze artykuły >> |
||
Short teaser | AfD obiecywała, że ramach Europy Suwerennych Narodów w Parlamencie Europejskim nie będzie współpracy z antysemitami. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-otwarty-antysemityzm-w-parlamencie-europejskim/a-73047895?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/67356842_401.jpg![]() |
||
Image caption | Parlament Europejski w Brukseli | ||
Image source | Daniel Kalker/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2022/bpol221108_001_antysemityzmo_01r_sd.mp4&image=https://static.dw.com/image/67356842_401.jpg&title=Prasa%3A%20otwarty%20antysemityzm%20w%20Parlamencie%20Europejskim |
Item 102 | |||
Id | 73047789 | ||
Date | 2025-06-26 | ||
Title | Płaca minimalna w Niemczech. Niższe stawki dla pracowników sezonowych? | ||
Short title | Płaca minimalna. Niższe stawki dla pracowników sezonowych? | ||
Teaser |
Szef niemieckiego Związku Rolników proponuje niższe stawki minimalne dla zagranicznych pracowników sezonowych. Co na to Berlin? Niemcy dyskutują o płacy minimalnej. Kilka dni temu przewodniczący Związku Rolników Joachim Rukwied powiedział dziennikowi „Rheinische Post”, że pracownicy sezonowi powinni otrzymywać tylko 80 procent ustawowej płacy minimalnej – w końcu ich stałe miejsce zamieszkanie znajduje się poza Niemcami – argumentował. Rukwied odniósł się też do silnej presji konkurencyjnej, na którą narażony jest sektor rolniczy. Takie stawki minimalneOd początku roku płaca minimalna w Niemczech wynosi 12,82 euro za godzinę. W piątek, 27 czerwca, komisja ds. płacy minimalnej przedstawi swoją propozycję poziomu płacy minimalnej w 2026 i 2027 roku. W umowie koalicyjnej rząd Friedricha Merza zapisał, że płaca minimalna w wysokości 15 euro na godzinę jest osiągalna w przyszłym roku. W rządzie zdania podzieloneW debacie na temat wyjątków od płacy minimalnej dla pracowników sezonowych w rolnictwie zdania w rządzie są podzielone. Minister rolnictwa Alois Rainer z bawarskiej chadecji CSU może sobie takie wyjątki wyobrazić, ale ministerstwo pracy już nie. Prowadzony przez socjaldemokratkę Bärbel Bas resort pracy dystansuje się w tej sprawie od ministra rolnictwa. Wypłata niższego wynagrodzenia dla pracowników sezonowych „byłaby niedopuszczalną dyskryminacją, zarówno w świetle europejskiego, jak i krajowego prawa” – powiedziała w środę (25.06.2025) rzeczniczka ministerstwa pracy. „Absolutnie dolna granica”Dla resortu jest jasne, „że płaca minimalna jest absolutną dolną granicą i ma zastosowanie we wszystkich sektorach”. Celem minimalnych stawek jest bowiem zapewnienie „minimalnego poziomu ochrony pracowników”, a dopuszczenie wyjątków w poszczególnych sektorach nie służyłoby temu. W umowie koalicyjnej nie ma też mowy o wyjątkach – podkreśla ministerstwo pracy. Z kolei rzecznik resortu rolnictwa poinformował, że analizowana jest możliwość wprowadzenia wyjątków. Stanowisko kanclerza Friedricha Merza jest jeszcze otwarte, choć jak przyznał w Berlinie wicerzecznik rządu Steffen Meyer, zakłada on, że Merz „czuje się w pełni związany umową koalicyjną”. (EPD/dom) Bądź na bieżąco i zostań jednym z prawie 60 tysięcy obserwujących naszą stronę na facebooku! Tam też skomentujesz nasze artykuły >> |
||
Short teaser | Szef niemieckiego Związku Rolników proponuje niższe stawki minimalne dla zagranicznych pracowników sezonowych. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/płaca-minimalna-w-niemczech-niższe-stawki-dla-pracowników-sezonowych/a-73047789?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72170332_401.jpg![]() |
||
Image caption | Praca przy zbiorze szparagów | ||
Image source | Max Schwarz/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72170332_401.jpg&title=P%C5%82aca%20minimalna%20w%20Niemczech.%20Ni%C5%BCsze%20stawki%20dla%20pracownik%C3%B3w%20sezonowych%3F |
Item 103 | |||
Id | 73045622 | ||
Date | 2025-06-26 | ||
Title | Von der Leyen apeluje do władz Węgier. Chodzi o Paradę Równości | ||
Short title | Von der Leyen apeluje do Orbana. Chodzi o Paradę Równości | ||
Teaser |
Uczestnikom sobotniej Parady Równości w Budapeszcie grożą kary. Przewodnicząca KE apeluje do rządu Orbana. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała węgierskie władze do zniesienia zakazu planowanej na sobotę, 28 czerwca, Parady Równości w Budapeszcie. „Nasza Unia opowiada się za równością i niedyskryminacją. To nasze podstawowe wartości, zapisane w naszych traktatach” – oświadczyła. „Wzywam władze Węgier, aby pozwoliły na organizację parady równości w Budapeszcie. Powinna się ona odbyć bez obaw o jakiekolwiek sankcje karne lub administracyjne wobec organizatorów czy uczestników” – napisała w serwisie X. Zakaz pod pretekstem ochrony dzieciZakaz budapesztańskiej parady opiera się m.in. na poprawce do konstytucji, która pod pretekstem ochrony dzieci przewiduje zakaz zgromadzeń, na których widoczne są nieheteroseksualne style życia. Mimo zakazu wydanego przez policję burmistrz Budapesztu Gergely Karacsony chce zezwolić na paradę z tysiącami uczestników. Węgierski minister sprawiedliwości Bence Tuzson zagroził mu w takim przypadku nawet roczną karą więzienia. Tuzson napisał również do kilku zagranicznych ambasad w Budapeszcie, aby poinformować je, że Parada Równości została zakazana. Orban odpowiada von der LeyenPremier Węgier Viktor Orban odpowiedział na wpis szefowej Komisji Europejskiej, apelując by „Komisja Europejska powstrzymała się od wtrącania się w kwestię egzekwowania prawa przez państwa członkowskie, tam gdzie nie ma do odegrania żadnej roli”. „Wzywam również Komisję do skoncentrowania wysiłków na pilnych wyzwaniach, przed którymi stoi Unia Europejska – w obszarach, gdzie posiada ona jasny mandat i odpowiedzialność, a w których popełniono poważne błędy w ostatnich latach, takich jak kryzys energetyczny czy erozja konkurencyjności Europy” – napisał na X. Prawa osób LGBTQNa Paradach Równości ludzie demonstrują w obronie praw społeczności LGBTQ – lesbijek, gejów, osób biseksualnych, transpłciowych i queer (LGBTQ). Tęczowy marsz w stolicy Węgier odbywa się od 30 lat, ale teraz jest solą w oku prawicowego populisty Viktora Orbana, który rządzi Węgrami od 2010 roku, stosując coraz bardziej autokratyczne metody i dyskryminując społeczność LGBTQ. (DPA/dom) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Uczestnikom sobotniej Parady Równości w Budapeszcie grożą kary. Przewodnicząca KE apeluje do rządu Orbana. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/von-der-leyen-apeluje-do-władz-węgier-chodzi-o-paradę-równości/a-73045622?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72687202_401.jpg![]() |
||
Image caption | Parada Równości w Budapeszcie w 2022 roku | ||
Image source | Marton Monus/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72687202_401.jpg&title=Von%20der%20Leyen%20apeluje%20do%20w%C5%82adz%20W%C4%99gier.%20Chodzi%20o%20Parad%C4%99%20R%C3%B3wno%C5%9Bci |
Item 104 | |||
Id | 73040363 | ||
Date | 2025-06-26 | ||
Title | Niemcy: zawrotne ceny truskawek. Mentalna granica | ||
Short title | Niemcy: zawrotne ceny truskawek. Mentalna granica | ||
Teaser |
W ciągu ostatnich dziesięciu lat ceny truskawek wzrosły o prawie 70 procent. Czy w przyszłości będą jeszcze przystępne cenowo? Podczas gdy w 2015 roku za kilogram krajowych truskawek trzeba było zapłacić 3,94 euro, w ubiegłym roku było to już 6,65 euro – poinformowało Niemieckie Towarzystwo Informacji o Rynku Rolnym (AMI). Dane za bieżący sezon nie są jeszcze dostępne, ale również w 2025 r. ceny będą wyższe niż w roku poprzednim – powiedziała analityk rynku Eva Würtenberger. Kupując truskawki u rolników w regionie, np. w Nadrenii Póąnocnej-Westfalii, za kilogram truskawek trzeba obecnie zapłacić ok. 10 euro. Większość kosztów produkcji to koszty pracyStowarzyszenie Południowoniemieckich Plantatorów Szparagów i Truskawek (VSSE) wskazuje przede wszystkim na płacę minimalną wprowadzoną w 2015 r. oraz podwyżki płac w ostatnich latach. – Zaczęliśmy od płacy minimalnej w wysokości 8,50 euro, a obecnie płacimy 12,82 euro – powiedział rzecznik stowarzyszenia Simon Schumacher. Według niego od 50 do 60 procent kosztów produkcji truskawek stanowią właśnie koszty pracy związane ze zbiorami, które wykonywane są ręcznie. Właśnie z tego powodu – jak podaje Schumacher – wiele gospodarstw zrezygnowało z działalności lub ograniczyło powierzchnię upraw. Według danych Federalnego Urzędu Statystycznego liczba gospodarstw uprawiających truskawki spadła od 2015 roku o 24,1 proc. do 1702. Powierzchnia upraw zmniejszyła się o 28,4 proc. (do ok. 13 tys. hektarów), a wielkość zbiorów spadła o ponad 30 proc. do 120 352 ton. Więcej truskawek z zagranicyStopień samowystarczalności Niemiec w zakresie uprawy truskawek wyraźnie spadł od 2015 roku – z około 68 proc. do ostatnio 50 proc., jak informuje analityczka rynku Eva Würtenberger. Oznacza to, że tylko połowa truskawek sprzedawanych w Niemczech pochodzi z upraw krajowych – reszta z zagranicy, przede wszystkim z Hiszpanii i Grecji. Simon Schumacher z VSSE zwraca uwagę, że do wzrostu kosztów produkcji przyczyniają się również wydatki na zakup tuneli foliowych oraz nawadnianie. Również ceny młodych sadzonek, które co roku trzeba kupować na nowo, znacznie wzrosły – informuje Tobias Gabler z Państwowego Ośrodka Szkoleniowo-Doświadczalnego Uprawy Winorośli i Owoców w Weinsbergu w Badenii-Wirtembergii. Uprawom truskawek poważnie doskwiera także zmiana klimatu.Według agronoma Tobiasa Gablera coraz częściej dochodzi do ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak ulewne deszcze i grad. – Ten intensywny deszcz częściowo niszczy pola truskawek, a co za tym idzie – zbiory nie są już zagwarantowane – mówi. Z tego powodu udział upraw na otwartym polu znacząco spadł. Dlatego też plantatorzy coraz częściej przechodzą na uprawy pod osłonami z tunelami foliowymi – w niektórych przypadkach również z wiatami, rynnami na wysokości klatki piersiowej, z których łatwiej jest zbierać plony. Według Federalnego Urzędu Statystycznego powierzchnia upraw pod osłonami wzrosła z 730,7 ha w 2015 r. do 2 045,5 ha w 2024 r., co oznacza prawie trzykrotny wzrost. Wydajność jest tam również znacznie wyższa: w ubiegłym roku zebrano średnio 20,4 tony truskawek z hektara. W uprawie polowej liczba ta wyniosła zaledwie 9,3 tony. W uprawach pod osłonami truskawki można zbierać jeszcze w październiku, podczas gdy tradycyjny sezon kończy się w lipcu. Ceny prawdopodobnie będą dalej rosłyEksperci zakładają, że ceny truskawek będą nadal rosły. Oprócz możliwego podniesienia płacy minimalnej do 15 euro analityczka rynku Eva Würtenberger spodziewa się również dalszego przechodzenia na uprawy pod osłonami. Jedną z możliwości obniżenia kosztów w przyszłości może być zastosowanie do zbiorów robotów zbierających. Jak podaje Würtenberger, są one obecnie testowane, np. w Holandii, ale nie są jeszcze wykorzystywane w produkcji. 5 euro za pół kg: mentalna granicaTymczasem agronom Gabler dostrzega jednak granicę tolerancji cenowej u konsumentów: – Powiedziałbym, że 5 euro za 500-gramowe opakowanie to pewna bariera psychologiczna – zaznacza.. Niezależnie od długoterminowego trendu, zawsze występują krótkoterminowe wahania rynkowe. Na początku tego miesiąca ceny truskawek były stosunkowo niskie. W pierwszym tygodniu czerwca najniższa cena w supermarkecie wynosiła według Niemieckiego Towarzystwa Informacji o Rynku Rolnym 2,39 euro za 500 gramów – średnia cena za kilogram niemieckich truskawek wynosiła 5,87 euro. Główną przyczyną były więc dobra pogoda, a następnie opady deszczu. W rezultacie zbiory były utrudnione, a delikatne truskawki musiały zostać szybko sprzedane. (DPA/jar) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | W ciągu ostatnich dziesięciu lat ceny truskawek wzrosły o prawie 70 proc. Czy będą jeszcze przystępne cenowo? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-zawrotne-ceny-truskawek-mentalna-granica/a-73040363?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/57681828_401.jpg![]() |
||
Image caption | Ceny truskawek idą stale w górę - plantacja w Brandenburgii | ||
Image source | Soeren Stache/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/dwvgpol240411_bpol240411_szparagi-ltr-wide_1_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/57681828_401.jpg&title=Niemcy%3A%20zawrotne%20ceny%20truskawek.%20Mentalna%20granica |
Item 105 | |||
Id | 73042952 | ||
Date | 2025-06-26 | ||
Title | „Paradoksalna sytuacja”. Niemiecka prasa o szczycie NATO | ||
Short title | „Paradoksalna sytuacja”. Niemiecka prasa o szczycie NATO | ||
Teaser |
Z jednej strony NATO jest silniejsze, a z drugiej strategicznie osłabione przez fundamentalne nieporozumienia – komentuje niemiecka prasa. Prasa w Niemczech komentuje dziś głównie szczyt NATO w Hadze, na którym udało się przyjąć zobowiązanie do wydawanie przez członków 5 proc. PKB na podstawowe potrzeby obronne oraz wydatki związane z obronnością i bezpieczeństwem do 2035 roku. W komunikacie końcowym ze szczytu znalazła się też obszerna deklaracja dalszego wsparcia Ukrainy w obronie przed Rosją, ale bez słowa o perspektywie ukraińskiego członkostwa w NATO. Wołodymyr Zełenski, Donald Tusk, Friedrich Merz, Keir Starmer, Giorgia Meloni, Emmanuel Macron i Mark Rutte spotkali się w Hadze po zakończeniu oficjalnej części szczytu NATO, w formule tak zwanej „grupy przyjaciół Ukrainy”. „Sojusz w paradoksalnej sytuacji”„Dla 29 sojuszników głównym zadaniem NATO jest odstraszanie Rosji. Rządzone przez populistów USA, Węgry i Słowacja podzielają ten pogląd tylko w ograniczonym zakresie, jeśli w ogóle. Zwłaszcza Trump postrzega przywódcę Kremla Władimira Putina nie jako imperialistycznego zbrodniarza wojennego, ale jako potencjalnego partnera” – pisze dziennik ekonomiczny „Handelsblatt”. „Dopiero po dużych wysiłkach negocjatorom udało się przemycić do dokumentu końcowego zdanie, w którym wspomniano o „długoterminowym zagrożeniu ze strony Rosji”. Na czas nieokreślony NATO odłożyło zaplanowaną strategię wobec Rosji” – czytamy. „Stawia to Sojusz w paradoksalnej sytuacji: z jednej strony jest silniejszy niż był od dekad, dzięki nowym członkom Finlandii i Szwecji oraz drastycznemu zwiększeniu budżetów obronnych, a z drugiej – strategicznie osłabiony przez fundamentalne nieporozumienia”. „Wydatki nie rosną po to, by zrobić przysługę Trumpowi”„Europejczycy – brutalnie zbudzeni z letargu przez Donalda Trumpa i Władimira Putina – muszą zdać sobie sprawę, że sami muszą zadbać o własne bezpieczeństwo. Nie oznacza to, że USA mogłyby zostać w NATO zastąpione, ale Sojusz może zostać uzupełniony o europejskie zdolności. Ta rozbudowa będzie bardzo kosztowna i potrwa lata, ale ostatecznie będzie korzystna także dla Waszyngtonu. Powód: wzmocniony zostałby cały sojusz obronny, a USA w zamian mogłyby bardziej skupić się na Indo-Pacyfiku, gdzie ich rywalizacja z Chinami staje się coraz bardziej widoczna” – piszą „Stuttgarter Nachrichten”. „Jednak, jak pokazuje przeciąganie liny z Hiszpanią o 5 procent, nie wszyscy Europejczycy poprawnie odczytali znaki czasu. Faktem jest, że wydatki na obronę nie rosną po to, by zrobić przysługę Donaldowi Trumpowi, ale aby to własnej ojczyźnie, Europie, zagwarantować pokój i wolność poprzez wiarygodne odstraszanie” – przypomina gazeta ze Stuttgartu. „Jeśli plan się powiedzie, to narodziny nowego NATO”„Dzięki temu, najkrótszemu w swojej historii szczytowi NATO wkracza na długą drogę zmian. Jeśli plan się powiedzie, będą to narodziny nowego NATO, ratunek dla utrzymania pokoju w Europie. Upadnie, jeżeli europejscy partnerzy NATO wciąż nie będą rozumieć, że muszą wspólnie stać się bardziej odporni, a tym samym bardziej niezależni od USA. Trump nie pozostanie prezydentem na zawsze, ale nie ma gwarancji, że po nim USA powrócą na ścieżkę wspólnych wartości. I niezależnie od tego, licząca 450 mln mieszkańców Unia Europejska plus Wielka Brytania, muszą być w stanie lepiej samodzielnie się bronić” – pisze „Kölner Stadt-Anzeiger” z Kolonii. „Ten szczyt jest kontynuacją One-Man-Show, które Trump tak chętnie organizuje. Trochę więcej pewności siebie ze strony Europejczyków byłoby więc pożądane. Podczas gdy nie ulega wątpliwości, że punkt zwrotny rozpoczęty przez autokratę Putina musi pociągnąć za sobą zwiększeniem wydatków na zbrojenia, bezwarunkowe zobowiązanie do osiągnięcia celu 5 procent było niepotrzebne. A nawet jeśli Trump nie chce się tym przejmować, do omówienie jest wiele obszarów, które nie mają nic wspólnego z wyścigiem zbrojeń” – piszą „Nürnberger Nachrichten” z Bawarii. |
||
Short teaser | Z jednej strony NATO jest silniejsze, a z drugiej strategicznie osłabione – komentuje niemiecka prasa. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/paradoksalna-sytuacja-niemiecka-prasa-o-szczycie-nato/a-73042952?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73033105_401.jpg![]() |
||
Image caption | Donald Trump i liderzy UE na szczycie NATO | ||
Image source | Christian Hartmann/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73033105_401.jpg&title=%E2%80%9EParadoksalna%20sytuacja%E2%80%9D.%20Niemiecka%20prasa%20o%20szczycie%20NATO |
Item 106 | |||
Id | 73043013 | ||
Date | 2025-06-26 | ||
Title | Knut Abraham: My, Niemcy, możemy się od Polski dużo nauczyć | ||
Short title | Knut Abraham: My, Niemcy, możemy się od Polski dużo nauczyć | ||
Teaser |
„Jestem optymistą, że pragmatyczna współpraca zaowocuje, także z prezydentem Nawrockim” – mówi DW nowy koordynator rządu Niemiec ds. kontaktów z Polską Knut Abraham. Dyplomata i poseł do Bundestagu z ramienia chadeckiej CDU Knut Abraham jest nowym koordynatorem rządu Niemiec ds. polsko-niemieckiej współpracy międzyspołecznej i przygranicznej. W wywiadzie dla DW mówi o stanie relacji obu krajów, berlińskim pomniku dla polskich ofiar wojny, reparacjach, kontrolach granicznych i dostępie do internetu, który – jak podkreśla – jest w Polsce o wiele lepszy. DW: Od niecałego miesiąca jest pan koordynatorem rządu Niemiec do spraw kontaktów z Polską. Czy w tym czasie dostrzegł już pan sprawy, którymi trzeba się zająć w pierwszej kolejności? Knut Abraham: Po pierwsze, jestem pod wrażeniem niesamowitej różnorodności kontaktów społecznych między naszymi krajami. To naprawdę zdumiewające, jak wiele organizacji, stowarzyszeń, instytucji i partnerstw miast skontaktowało się ze mną, a wszystkie one mają ambicję kształtowania stosunków polsko-niemieckich. Drugie wrażenie jest takie, że znajdujemy się obecnie w szczególnie intensywnej fazie stosunków dwustronnych, co przejawiło się w bardzo udanym przebiegu Forum Polsko-Niemieckiego w Berlinie na początku czerwca. I oczywiście także dużym zainteresowaniem wydarzeniami politycznymi w obu krajach. Szczególnie interesujące były wyniki wyborów prezydenckich i ich konsekwencje dla polskiej polityki wewnętrznej. Te sprawy były w centrum mojej uwagi w ostatnim czasie. Lata 2015 do 2023, kiedy w Polsce rządziło Prawo i Sprawiedliwość, nie były zbyt owocne, jeśli chodzi o relacje polsko-niemieckie. Mówi się wręcz, że była to epoka lodowcowa. Czy po zmianie władzy w Polsce jesienią 2023 roku dużo się zmieniło? – Patrząc na lata 2015-2023, należy stwierdzić, że stosunki dwustronne odbywały się w trybie roboczym bez żadnych merytorycznych punktów kulminacyjnych, choć wciąż funkcjonowała, a nawet kwitła, duża liczba kontaktów w sektorze społeczeństwa obywatelskiego. W ciągu ostatnich dwóch lat pojawiły się pozytywne zmiany, zwłaszcza w wyniku konsultacji międzyrządowych oraz ustalonego w ich ramach planu działania. To mapa drogowa, dzięki której nasze stosunki mogą nabrać rozpędu. Musimy teraz dalej nad tym pracować. Przyszły prezydent Polski Karol Nawrocki był wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, czyli partię, która chętnie sięga po antyniemieckie resentymenty i jest raczej sceptyczna wobec Niemiec. Czy będzie to miało negatywny wpływ na stosunki między Warszawą a Berlinem? – Oczywiście zawsze trzeba odczekać i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja, ale jestem zasadniczo pozytywnie nastawiony. Ramy, w których funkcjonują Niemcy i Polska, nie zmieniły się w wyniku zwycięstwa pana Nawrockiego. Oba kraje są ściśle zaangażowane w Unię Europejską, NATO i wspieranie Ukrainy. I te trzy aspekty są centralnymi stałymi naszych stosunków dwustronnych. Jest to niezależne od tego, kto stoi na czele państwa czy rządu. Te stałe zawsze mają zastosowanie i w tym względzie jestem optymistą, że pragmatyczna współpraca zaowocuje, także z nowo wybranym przyszłym prezydentem Karolem Nawrockim. Sukces Karola Nawrockiego pozwala przypuszczać, że kwestia reparacji wojennych dla Polski znowu zacznie odgrywać większą rolę w polsko-niemieckiej komunikacji. Jak chce pan podejść do tego tematu? – Skupianie się na sprawie reparacji to ślepa uliczka, ponieważ temat ten jest dla nas prawnie zamknięty. Jednocześnie wszyscy zainteresowani zdają sobie sprawę, że wymiar zbrodni niemieckich w Polsce ma nadal ogromne konsekwencje. Nie powinny one jednak sprowadzać się do terminu reparacje, ale iść w dwóch innych kierunkach. Pierwszy to wyrażenie uznania dla ludzi, którzy byli ofiarami okupacji niemieckiej i wojny, wobec których należy wykonać humanitarny gest. Drugim kierunkiem w sferze politycznej jest ogromne wspólne polsko-niemieckie zadanie zabezpieczenia NATO na Morzu Bałtyckim i na wschodniej flance. Oczekuję, że w obu obszarach znajdziemy pomysły i rozwiązania. W połowie czerwca w Berlinie odsłonięto kamień upamiętniający polskie ofiary nazizmu i okupacji niemieckiej w Polsce. To inicjatywa, która w Polsce spotkała się z bardzo różnym odbiorem, nie zawsze pozytywnym. Jak pan to widzi? – Uważam, że jest to bardzo ważny pierwszy krok ku temu, aby pamięć o polskich ofiarach miała zapewnione ważne miejsce w centrum stolicy Niemiec. Jest to pierwszy krok, ale moim zdaniem jest to krok decydujący. Poprzez ten tymczasowy pomnik wysłano tak wyraźny sygnał, że teraz można będzie budować na nim docelowe rozwiązanie. Odsłonięcie tymczasowego pomnika było wydarzeniem bardzo godnym, bardzo wysokiej rangi i bardzo mądrym. Wierzę, że był to dobry moment w stosunkach polsko-niemieckich i że pomnik ten odegra również dobrą rolę w przyszłości. Teraz zadaniem jest jak najszybsze podjęcie w Bundestagu decyzji w sprawie ostatecznego pomnika i Domu Polsko-Niemieckiego. Jestem optymistą również w tej kwestii, ponieważ inauguracja tymczasowego pomnika stworzyła atmosferę i dynamikę, na których możemy się oprzeć. Pełna nazwa pańskiej funkcji to koordynator ds. polsko-niemieckiej współpracy międzyspołecznej i przygranicznej. W regionie przygranicznym od miesięcy Niemcy prowadzą jednak kontrole. Teraz także Polska sugeruje ich wprowadzenie. To cios dla tej współpracy. – Jest to niezwykle duże wyzwanie, a częścią mojej pracy jest pomoc w zminimalizowaniu wpływu kontroli granicznych na polsko-niemieckie i niemiecko-polskie obszary wzajemnych powiązań. Z punktu widzenia rządu federalnego kontrole graniczne są konieczne, aby udokumentować, że prowadzimy inną politykę migracyjną. Nie może to jednak stanowić obciążenia dla naszej polsko-niemieckiej współpracy granicznej i dlatego są tu również dwie istotne rzeczy: podejście techniczne i polityczne. W podejściu technicznym chodzi o to, że w krótkiej perspektywie musimy zastanowić się, jak poprawić sytuację na drogach, na przykład dodając więcej pasów ruchu, tworząc pasy dla osób dojeżdżających do pracy, generalnie przyspieszając – to jest aspekt techniczny. Jest też aspekt polityczny. Sytuacja migracyjna nie poprawi się, jeśli Niemcy i Polska będą wysyłać migrantów z jednej strony granicy na drugą. Sytuacja na naszej wspólnej granicy poprawi się tylko wtedy, gdy Niemcy i Polska będą współpracować na szczeblu europejskim, aby zapewnić, że realizujemy funkcjonującą europejską koncepcję migracyjną. Innymi słowy, potrzebne jest rozwiązanie techniczne i długoterminowe rozwiązanie polityczne. Musimy dostrzec, że leży to w interesie obu krajów. Wymienione przez pana środki techniczne to nie projekt podboju kosmosu tylko dość proste rozwiązania drogowe. Ale na granicach nie widać, aby cokolwiek się działo. – Jest to sprawa, w którą osobiście się zaangażuję. Jestem przekonany, że przy odrobinie wyobraźni i dobrej woli da się poprawić obecną sytuację, na przykład na autostradzie A2, gdzie występują poważne problemy, lub na miejskich przejściach granicznych, zwłaszcza we Frankfurcie nad Odrą. Ale nie chcę tu uprzedzać faktów, muszę najpierw porozmawiać z władzami regionalnymi. Obecnie nie tylko tworzą się korki na granicy, ale ogólne połączenia transportowe między Niemcami a Polską pozostawiają wiele do życzenia. Znowu przykład słabości polsko-niemieckiej współpracy. – Jest to zadanie polegające na myśleniu w kategoriach tych transgranicznych współzależności. Wyzwania transportowe to nie tylko wyzwania krajowe, ale zawsze musimy brać pod uwagę połączenia po drugiej stronie granicy. Dotyczy to w szczególności połączeń kolejowych i tutaj również jestem bardzo optymistycznie nastawiony, ponieważ temat ten został poruszony w umowie koalicyjnej nowego rządu Niemiec. Dzięki tej politycznej intencji, która jest udokumentowana w umowie koalicyjnej, możliwe będzie przezwyciężenie istniejących ograniczeń. Jednocześnie musi być dla nas jasne, że szlaki komunikacyjne między oboma krajami mają wymiar w polityce bezpieczeństwa, gdy chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa Europy Środkowej. Nie chodzi więc tylko o regionalne połączenia kolejowe, ale także o główne szlaki transportowe między wschodem a zachodem Europy. Wróćmy do nazwy pańskiej funkcji. Koordynator ds. współpracy międzyspołecznej. Jak ocenia pan tę międzyspołeczną współpracę? – Uważam, że jest niezwykle ożywiona. Istnieją setki stowarzyszeń i partnerstw miast, jest bardzo szeroka współpraca w wielu sprawach. Ale są też wyzwania. Musimy zastanowić się, jak znaleźć nowych zainteresowanych dla tych polsko-niemieckich instytucji społeczeństwa obywatelskiego, jak znaleźć młodych ludzi. Bardzo ważny jest tu oczywiście język. Jestem za wzmocnieniem nauczania języka polskiego w Niemczech, przede wszystkim jako języka obcego w regionach przygranicznych, ale oczywiście także jako języka ojczystego. Pański poprzednik na stanowisku Dietmar Nietan mocno angażował się na rzecz zapewnienia finansowania nauczania polskiego w Niemczech. Wygospodarowano na to dwa miliony euro rocznie. Czy to wsparcie będzie kontynuowane? Wiele organizacji, które uczą polskiego w Niemczech i korzystają z tych środków, ma poważne obawy. – Dołożę wszelkich starań, aby zapewnić kontynuację tego finansowania. Sprawa nauczania języka - języka pochodzenia, ale także języka obcego, jest dla mnie kluczowa. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby to zapewnić i przeprowadziłem już pierwsze rozmowy w celu zapewnienia finansowania. Jeszcze nie mogę niczego obiecać, ale jestem optymistą. Polska nie jest już tym samym krajem, jak jeszcze 15 lat temu. Polska stała się bogatsza, silniejsza, nowocześniejsza i bardziej pewna siebie. Czy to w ogóle dociera do świadomości Niemców? – Dla Niemców, którzy znają Polskę, kraj ten jest właśnie taki, jak opisał pan w swoim pytaniu. Polska jest nowoczesnym, dobrze zorganizowanym krajem, od którego my, Niemcy, możemy się wiele nauczyć, zwłaszcza jeśli chodzi o gospodarkę i infrastrukturę. Ja nie potrzebuję mapy, żeby wiedzieć, czy jestem w Polsce, czy w Niemczech. Jeśli nie mam internetu, znaczy, że jestem w Niemczech. To nie żart. Proszę skorzystać z przejścia granicznego w Guben. W mieście jest jeszcze sieć, ale potem przez 25 kilometrów jest dziura. W Polsce to się nie zdarza. Polska to ten duch, ta atmosfera. I to również część mojego zadania, aby przekazać w Niemczech, jak bardzo Polska rozwinęła się w bardzo silny, potężny czynnik w gospodarce, ale także w polityce, również w polityce zagranicznej. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | „Pragmatyczna współpraca zaowocuje, także z prezydentem Nawrockim” – mówi koordynator rządu RFN ds. kontaktów z Polską. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/knut-abraham-my-niemcy-możemy-się-od-polski-dużo-nauczyć/a-73043013?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Knut%20Abraham%3A%20My%2C%20Niemcy%2C%20mo%C5%BCemy%20si%C4%99%20od%20Polski%20du%C5%BCo%20nauczy%C4%87 |
Item 107 | |||
Id | 73042921 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | Szczyt NATO. Zełenski i „Wielka Piątka” Europy: „Ukraina może na nas liczyć” | ||
Short title | Szczyt NATO. Merz: „Zełenski może liczyć na nas i Sojusz” | ||
Teaser |
Na szczycie NATO Wołodymyr Zełenski spotkał się z liderami pięciu największych państw Europy. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz zapewnił, że Ukraina może liczyć na ich wsparcie w wojnie z Rosją. Wołodymyr Zełenski, Donald Tusk, Friedrich Merz, Keir Starmer, Giorgia Meloni, Emmanuel Macron i Mark Rutte spotkali się w Hadze po zakończeniu głównej, oficjalnej części szczytu NATO, w formule tak zwanej „grupy przyjaciół Ukrainy”. Skupia ona szefów rządów pięciu największych państw europejskich. Należą do niej Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy i Polska. Rozmowy dotyczyły aktualnej sytuacji geopolitycznej i nasilających się ataków oraz trwającej ofensywy rosyjskiej na wschodzie Ukrainy oraz perspektywy rozmów pokojowych między oboma krajami. „To, że dziś wzmacniamy znacząco NATO, jest również pozytywnym rezultatem dla Ukrainy” – ocenił na X Friedrich Merz. Kanclerz Niemiec podkreślił, że Ukraińcy bronią nie tylko własnego kraju, ale zapewniają bezpieczeństwo Europie i dlatego „prezydent Zełenski może nadal liczyć na nas i na NATO”. Sekretarz generalny NATO Mark Rutte podkreślił na początku spotkania, że „przekaz ze szczytu NATO jest jasny”: zobowiązanie Sojuszu do pomocy Ukrainie trwa i zostało uwzględnione w deklaracji ze szczytu, i to z jasnym odniesieniem do pomocy finansowej. Holender zapewnił też, że NATO będzie kontynuowało szeroko rozumiane wsparcie wojskowe dla broniącej się przed Rosją Ukrainy. – Kilka państw siedzących dziś przy tym stole oraz wielu innych sojuszników podjęło ostatnio znaczące zobowiązania [pomocy wojskowej dla Kijowa – red.], obejmujące systemy obrony powietrznej, czołgi, bojowe wozy piechoty, systemy artyleryjskie, drony czy amunicję – wyliczał Rutte. Sekretarz generalny NATO wspomniał też o koordynującym logistycznie procesy dostarczania Ukrainie uzbrojenia natowskim dowództwie w niemieckim Wiesbaden. Podkreślił też znaczenie JATEC - Centrum Analizy, Edukacji i Szkolenia NATO-Ukraina, czyli pierwszej instytucji w strukturach NATO stworzonej wspólnie przez NATO i Ukrainę w Bydgoszczy w Polsce. – Obecnie realizujemy ponad 70 projektów mających na celu budowę przyszłych sił zbrojnych i sektora bezpieczeństwa Ukrainy. Wszystko to zbliża Ukrainę do NATO – podsumował sekretarz generalny Sojuszu. Zełenski: Ukraina potrzebuje obrony przeciwlotniczejSam Zełenski podkreślił po rozmowach, że kluczową sprawą dla Ukrainy jest wzmocnienie tarczy powietrznej nad krajem i dlatego głównym tematem rozmów były systemy obrony przeciwlotniczej i przechwytujące irańskie drony Shahed, które Rosja pozyskała od Teheranu. Prezydent Ukrainy dodał, że sojusznicy dyskutowali też o presji na Rosję. – Federacja Rosyjska intensyfikuje swoje działania ofensywne i nie wykazuje intencji zakończenia wojny. Potrzebne są działania przeciwko jej sektorom energetycznym i bankowym i przeciwko „flocie cieni” – napisał po spotkaniu Zełenski. Zaapelował o obłożenie rosyjskiego reżimu kolejnymi sankcjami. Podziękował też za wsparcie dla swojego kraju – szkolenia pilotów czy kolejne pakiety pomocy. Szczyt NATO: 5 proc. PKB na obronę z powodu RosjiNa szczycie w Hadze kraje NATO zobowiązały się do wydawania 5 proc. PKB na podstawowe potrzeby obronne oraz wydatki związane z obronnością i bezpieczeństwem do 2035 roku. Te inwestycje zostaną podzielone na dwa koszyki. Pierwszy koszyk ma sfinansować podstawowe potrzeby w zakresie obronności, czyli będą to wydatki na armię i sprzęt wojskowy. Tu kraje NATO mają wydawać co najmniej 3,5 proc. PKB rocznie. Celem jest osiągnięcie nowych celów zdolności obronnych Sojuszu. Drugi koszyk – do 1,5 proc. PKB – ma finansować rozbudowę i ochronę infrastruktury krytycznej, dróg, mostów i innych obiektów podwójnego przeznaczenia – cywilnego i wojskowego, sieci, zapewnienie gotowości cywilnej i odporności, pobudzanie innowacji oraz wzmocnienie bazy przemysłowej w dziedzinie obronności. Trump o Zełenskim: „Nie mógłby być bardziej miły"Na szczycie NATO doszło też do spotkania Zełenskiego z Donaldem Trumpem. Pytany o nie amerykański prezydent stwierdził, że „było bardzo miłe”. – Mieliśmy trudniejsze sytuacje, ale teraz było bardzo miło – stwierdził, nawiązując do słynnej kłótni w Gabinecie Owalnym w Białym Domu, kiedy Zełenski postawił się Trumpowi i wiceprezydentowi J.D. Vance’owi, co wywołało ostrą awanturę. Według Zełenskiego obaj prezydenci rozmawiali przede wszystkim o możliwościach zakupu amerykańskiej broni, w tym systemów obrony przeciwlotniczej, potrzebnych dla ochrony „ukraińskich miast, kościołów czy infrastruktury” przed rosyjskimi rakietami i dronami. – Ukraina jest gotowa zakupić ten sprzęt i wspierać amerykańskich producentów broni. Europa może tu pomóc – poinformował ukraiński prezydent na X. Dodał, że rozmawiał też z Trumpem o możliwościach wspólnej produkcji dronów. Trump potwierdził, że tak wyglądały rozmowy i że Ukraińcy pytali m.in. o Patrioty. – Zobaczymy, czy możemy trochę ich udostępnić – powiedział dziennikarzom. Stwierdził też, że „będzie rozmawiał z Putinem”, ponieważ obecnie jest dobry moment na zakończenie wojny. – Może coś się uda” – stwierdził, odnosząc się do ewentualnych pertraktacji z rosyjskim przywódcą. |
||
Short teaser | Spotkanie Ukraina – Wielka Piątka na szczycie NATO. Kanclerz Merz zapewnił, że Zełenski może liczyć na Europejczyków. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/szczyt-nato-zełenski-i-wielka-piątka-europy-ukraina-może-na-nas-liczyć/a-73042921?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73039437_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i sekretarz generalny NATO Mark Rutte | ||
Image source | Sem van der Wal/ANP/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73039437_401.jpg&title=Szczyt%20NATO.%20Ze%C5%82enski%20i%20%E2%80%9EWielka%20Pi%C4%85tka%E2%80%9D%20Europy%3A%20%E2%80%9EUkraina%20mo%C5%BCe%20na%20nas%20liczy%C4%87%E2%80%9D |
Item 108 | |||
Id | 73042495 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | FC Bundestag nie chce w składzie piłkarzy z AfD | ||
Short title | FC Bundestag nie chce w składzie piłkarzy z AfD | ||
Teaser |
Czterech posłów AfD złożyło pozew ws. wykluczeniu ich z gry w FC Bundestag. Choć sąd orzekł na ich korzyść, i tak nie zagrają. FC Bundestag, zrzeszający parlamentrzystów, zamierza grać bez przedstawicieli AfD. Walne zgromadzenie zmieniło w tym celu statut klubu. Stało się to w odpowiedzi na orzeczenie Sądu Okręgowego w Berlinie z marca, który uznał uchwałę członków o wykluczeniu od 2024 r. przedstawicieli AfD za niezgodną ze statutem. Według informacji agencji DPA, w statusie klubu (który jest stowarzyszeniem czynnych i byłych posłów i posłanek) dodano niedawno obowiązek uznawania przez wszystkich jego członków wolnego i demokratycznego porządku prawnego Niemiec. Stwierdza się w nim również, że stowarzyszenie „reprezentuje zasadę tolerancji religijnej, ideologicznej i etnicznej oraz neutralności. Sprzeciwia się tendencjom rasistowskim, niekonstytucyjnym i ksenofobicznym oraz innym dyskryminacyjnym lub nieludzkim zachowaniom (np. homofobii, antysemityzmowi)”. Sąd „podpowiedział” posłom rozwiązanieCzterechczłonków AfD z Bundestagu złożyło pozew przeciwko wykluczeniu AfD z poselskich rozgrywek piłkarskich. Sąd Okręgowy w Berlinie przyznał im rację i orzekł, że uchwała o wykluczeniu AfD rzeczywiście narusza statut stowarzyszenia. Status uznawał, że członkiem klubu może zostać każdy aktywny lub były członek niemieckiego Bundestagu. Zmiana tej zasady mogła jednak, wg sądu, nastąpić poprzez zmianę statutu. Poseł Zielonych Kassem Taher Saleh (w drużynie Bundestagu środkowy napastnik) skomentował zmianę statutu, podkreślając, że jako członek Bundestagu jest też związany własnym sumieniem: „I nie mogę poprzeć stopniowej normalizacji AfD”. Jak dodał FC Bundestag jest politycznie i religijnie neutralny: „Powinien odzwierciedlać różnorodność naszego społeczeństwa i parlamentu. Ale tolerancja nie działa przeciwko nietolerancyjnym. Kończy się tam, gdzie wrogość staje się postawą polityczną”. Posłowie AfD cieszyli się na meczeTuż po orzeczeniu sądu okręgowego posłowie AfD Jörn König i Malte Kaufmann oświadczyli: „Nie możemy się doczekać, aby wkrótce znów dać z siebie wszystko na boisku dla FC Bundestag z orłem na piersiach”. Jednak nigdy do tego nie doszło: choć formalnie pozostali w klubie, nie zostali wybrani do składu. Nie pozwolono im również zagrać na 52. Mistrzostwach Parlamentu Europejskiego w Finlandii kilka tygodni temu. Ale nie stracili też wiele: piłkarze Bundestagu zajęli dopiero czwarte miejsce spośród czterech uczestniczących drużyn. Decyzja dużyny sportowej to tylko jeden z przejawów tzw. kordonu sanitarnego czy zapory ogniowej, czyli wykluczenia skrajnej prawicy ze współpracy przez resztę ugrupowań w Bundestagu. Po lutowych wyborach AfD nie pełni teoretycznie przysługujących jej jako drugiej sile w parlemancie funkcji w komisjach, bo inne partie nie poparły w głosowaniach jej kandydatów na przewodniczących komisji. Reszta klubów konsekwetnie wyklucza też też partię z inicjtatyw ustawodawczych. FC Bundestag jest piłkarską sekcją stowarzyszenia sportowego posłów do Bundestagu Sportgemeinschaft Deutscher Bundestag e. V. Gra przeciwko innym drużynom parlamentarnym, a także innym drużynom amatorskim i w rozgrywkach charytatywnych. Pierwszy mecz klubu odbył się 12 kwietnia 1961 r. w Bonn. Posłowie zagrali przeciw drużynie rozgłośni WDR i wygrali 5:3. Trenują od marca do listopada w każdy wtorek w tygodniach, w których Bundestag obraduje. Ich stadionem jest Friedrich-Ludwig-Jahn-Sportpark w Berlinie. (DPA/mar) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Czterech posłów AfD złożyło pozew ws. wykluczeniu ich z FC Bundestag. Choć sąd orzekł na ich korzyść, i tak nie zagrają. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/fc-bundestag-nie-chce-w-składzie-piłkarzy-z-afd/a-73042495?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72043916_401.jpg![]() |
||
Image caption | Ławy AfD w Bundestagu | ||
Image source | Kay Nietfeld/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72043916_401.jpg&title=FC%20Bundestag%20nie%20chce%20w%20sk%C5%82adzie%20pi%C5%82karzy%20z%20AfD |
Item 109 | |||
Id | 73041980 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | Historyczna decyzja NATO. 5 proc. na obronę to efekt zagrożenia z Rosji i presji Trumpa | ||
Short title | Przez agresję Rosji i naciski Trumpa NATO wyda miliardy | ||
Teaser |
To Rosja jest główną przyczyną podniesienia przez kraje NATO progu wydatków na obronę do 5 proc. PKB. Drugim powodem jest presja USA. Amerykanie osiągnęli swój cel. Stan ducha Sojuszu wyraził w krótkich słowach kanclerz Niemiec Friedrich Merz. – Rosja zagraża całemu porządkowi politycznemu naszego kontynentu. Europa musi zintensyfikować swoje wysiłki, aby zapewnić sobie własną obronę – napisał na X. NATO: 5 proc. PKB na obronę do 2035 r.NATO zobowiązało się do wydawania 5 proc. PKB na podstawowe potrzeby obronne oraz wydatki związane z obronnością i bezpieczeństwem do 2035 roku. „Nasze inwestycje zapewnią nam siły, zdolności, zasoby, infrastrukturę, gotowość bojową i odporność niezbędne do odstraszania i obrony zgodnie z naszymi trzema podstawowymi zadaniami, którymi są odstraszanie i obrona, zapobieganie kryzysom i zarządzanie nimi oraz wspólne bezpieczeństwo – czytamy w komunikacie Sojuszu. Potwierdziły się zapowiedzi sprzed szczytu: inwestycje w obronność zostaną podzielone na dwa koszyki. Pierwszy, wynoszący co najmniej 3,5 proc. PKB rocznie, będzie przeznaczony na finansowanie podstawowych potrzeb w zakresie obronności oraz osiągnięcie celów zdolności obronnych NATO. Każdy kraj ma co roku przedstawić plan ukazujący ścieżkę realizacji swoich zobowiązań. Drugi koszyk – do 1,5 proc. PKB – ma być przeznaczony m.in. na ochronę infrastruktury krytycznej, sieci, zapewnienie gotowości cywilnej i odporności, pobudzanie innowacji oraz wzmocnienie bazy przemysłowej w dziedzinie obronności. W 2029 r. Sojusz zrobi przegląd tego, co uda się do tego czasu zrealizować i uwzględni ewentualne zmiany sytuacji strategicznej na świecie. Co z wejściem Ukrainy? Brak informacjiW komunikacie NATO znalazło się też obszerne odniesienie do Ukrainy – Sojusz zapewnia o„trwałym” zobowiązaniu do udzielania jej wsparcia. Przy obliczaniu wydatków na obronność kraje NATO uwzględnią swój bezpośredni wkład na rzecz obrony Ukrainy i jej przemysłu obronnego. Nie ma jednak słowa o perspektywie członkostwa w NATO dla broniącego się przed rosyjską napaścią kraju. Choć sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte na konferencji prasowej podsumowującej formalną część szczytu zapewnił, że NATO „będzie wspierać Ukrainę na jej nieodwracalnej drodze do członkostwa”, a przekaz z Hagi dla obecnego na szczycie „jego dobrego przyjaciela Wołodymyra Zełenskiego” jest taki, że Ukraina może liczyć na dalsze wsparcie, również finansowe, ponad już wyasygnowane 35 miliardów euro – tak, aby mogła kontynuować walkę. Trump i artykuł 5. Rutte: „Ile jeszcze razy…?”Kraje NATO potwierdziły też „żelazne” zobowiązanie wynikające z art. 5 Paktu Północnoatlantyckiego – wzajemnej pomocy w razie ataku na któregokolwiek członka Sojuszu. Kontekstem tego – kolejnego już – potwierdzenia przepisu Paktu, obowiązującego przecież od chwili jego wejścia w życie, są słowa Donalda Trumpa, wypowiedziane tuż przed szczytem. Amerykański prezydent, którego polityka wobec Rosji i Ukrainy oraz presja dyplomatyczna na Europę w dużej mierze są przyczynami radykalnego wzrostu wydatków europejskich sojuszników, w drodze na szczyt we wtorek 24 czerwca wywołał nerwowość, stwierdzając, że „istnieje wiele definicji artykułu 5.”. Wywołało to reakcje liderów m.in. Polski, Finlandii i Estonii. Przywódcy wschodniej flanki NATO solidarnie zapewniali, że nie ma „żadnej dyskusji” na temat art. 5, a Trump go „nie relatywizował”. Na konferencji po spotkaniu przywódców szef Sojuszu Mark Rutte kilka razy musiał odpowiadać na pytania o to, jak bardzo Amerykanie są przywiązani do artykułu 5. Wreszcie odparł: – USA są w pełni zaangażowane w NATO i zobowiązane artykułem 5. Ile razy chcielibyśmy, by to potwierdzały? Od pół roku pytamy: “czy jesteście z nami? Z NATO?” Może teraz przez kolejne pół roku będziemy pytać Francję, Holandię czy Kanadę? Rutte zapewniał, że Trump „potwierdził dziś ponownie w sposób jednoznaczny, że Ameryka jest zaangażowana w NATO, a jednocześnie dał jasno do zrozumienia, że USA oczekują od europejskich sojuszników i Kanady większego wkładu”. - I właśnie to obserwujemy. Europejscy sojusznicy i Kanada wezmą na barki większy ciężar wydatków i większą odpowiedzialność za nasze wspólne bezpieczeństwo – podkreślił. Rutte był też pytany o wiadomość, ujawnioną przed szczytem przez Donalda Trumpa, w której z niezwykłą emfazą wychwalał amerykańskiego prezydenta i gratulował mu sukcesów w kontekście podejmowanych na szczycie decyzji. Dociskany, czy nie uważa języka tej wiadomości za zbytnio przesycony pochlebstwami i czy nie czyni to go w oczach opinii publicznej słabym, odparł, że to „kwestia smaku”, ale Trump „jest dobrym przyjacielem” i bez jego reelekcji trudno byłoby sobie wyobrazić taki wzrost wydatków na obronę, jaki został zadeklarowany w Hadze. Rutte pochwalił też Trumpa za podjęcie decyzji o ataku na Iran w celu zniszczenia jego programu nuklearnego. Sekretarz generalny NATO podkreślił, że domaganie się przez Stany Zjednoczone wyrównania poziomu obciążeń – bo dotąd to one ponosiły największy ciężar bezpieczeństwa Europy – oraz długoterminowe zagrożenie ze strony Rosji dla całego obszaru euroatlantyckiego to dwie strony tej samej monety: realnej konieczności wzrostu wydatków na obronę: sprawiedliwość i konieczność. Zdaniem Ruttego podnoszenie wydatków na obronę ma też sens ze względu na to, że Sojusz może mieć też innych potencjalnych przeciwników, a także ze względu na rozbudowę potencjału militarnego Chin. Rozbudowa sił Rosji. „Nie bądźmy naiwni”Mark Rutte był też pytany o rozbudowę infrastruktury wojskowej niedaleko m.in. granicy z Finlandią. – Nie bądźmy naiwni. Oczywiście – prowadzą wojnę z Ukrainą. Ale w tym samym czasie – i słyszymy to od wielu wysokich rangą dowódców wojskowych w Europie, w tym ministra obrony Niemiec: Rosjanie rozbudowują i przebudowują swoje siły zbrojne w takim tempie, że mogą za trzy, pięć lub siedem lat być gotowi zaatakować NATO – oświadczył Rutte, dodając, że to kolejny powód, dla którego decyzja o zwiększeniu wydatków na obronę jest przełomowa. Decyzje szczytu skomentowali przywódcy Polski i Niemiec. „Artykuł 5 Traktatu NATO pozostaje w mocy. Wysyłamy zdecydowany sygnał siły i jedności tym, którzy nam zagrażają” – napisał kanclerz Niemiec Friedrich Merz. „Historyczna decyzja” – ocenił premier Polski Donald Tusk. |
||
Short teaser | Szef NATO Mark Rutte uważa wyrównanie proporcji wydatków obronnych między USA a Europą za sprawiedliwe. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/historyczna-decyzja-nato-5-proc-na-obronę-to-efekt-zagrożenia-z-rosji-i-presji-trumpa/a-73041980?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73038760_401.jpg![]() |
||
Image caption | Przywódcy krajów UE - Emmanuel Macron, Friedrich Merz, Andrzej Duda oraz sekretarz generalny NATO Mark Rutte i prezydent USA Donald Trump podczas szczytu NATO w Hadze | ||
Image source | Kay Nietfeld/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73038760_401.jpg&title=Historyczna%20decyzja%20NATO.%205%20proc.%20na%20obron%C4%99%20to%20efekt%20zagro%C5%BCenia%20z%20Rosji%20i%20presji%20Trumpa |
Item 110 | |||
Id | 73040730 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | Centrum Berlina wolne od aut? Pierwszy krok do referendum | ||
Short title | Centrum Berlina wolne od aut? Pierwszy krok do referendum | ||
Teaser |
Samochody nie powinny się poruszać w obszarze kolei Ringbahn w Berlinie. Inicjatywę tę wsparła właśnie decyzja Trybunału Konstytucyjnego Berlina. Obszar kursowania słynnej berlińskiej Ringbahn (pociągi poruszające się w pierścieniu) kolei S-Bahn (odpowiednik szybkiej kolei miejskiej) wolny od aut. Tak inicjatywa obywatelska Berlin Wolny od Aut (Berlin Autofrei) wyobraża sobie transformację transportu w stolicy Niemiec. Plan ten chce wdrożyć poprzez referendum i od dziś jest do tego o krok bliżej. Zgodnie ze środowycm (25.06) orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego Berlina inicjatorzy akcji mogą kontynuować prace nad swoim wnioskiem ustawodawczym dotyczącym de facto zakazu ruchu prywatnych aut w centrum stolicy. Trybunał uznał wniosek o referendum w tej sprawie za dopuszczalny. Zaprzeczył tym samym ocenie berlińskiego Senatu (odpowiednika rządu w Berlinie, który jest miastem na prawach landu). Senat uznał cel sformułowany w projekcie ustawy za wątpliwy pod względem konstytucyjnym i dlatego już w 2022 r. zwrócił się do TK o zbadanie, czy takie referendum byłoby w ogóle dopuszczalne. „Teraz musimy przełączyć politykę transportową Berlina z biegu wstecznego i w końcu ruszyć do przodu z transformacją transportową” – powiedziała po orzeczeniu Marie Wagner, rzeczniczka inicjatywy. „Wspieramy miasto, które należy do ludzi, w którym sami kształtujemy nasze dzielnice, z tętniącymi życiem ulicami i czystym powietrzem”. Zakaz ruchu aut w obszarze pierścienia S-BahnCo jest w projekcie inicjatywy? Gdyby berlińczycy wyrazili na to zgodę, po czteroletnim okresie przejściowym prawie wszystkie ulice w obrębie pierścienia S-Bahn (Ringbahn), z wyjątkiem dróg federalnych, byłyby uznane za „ulice o ograniczonej liczbie samochodów”. Prywatne podróże samochodem byłyby wtedy dozwolone maksymalnie 12 razy w roku na właściciela. Wyjątki w planie są przewidziane dla osób z niepełnosprawnościami, dla policji, służb ratunkowych, strażaków, śmieciarek, taksówek oraz dostawców A także dla autobusów. Trybunał zdaje sobie sprawę, że jeśli plany te zostaną wdrożone, w centrum miasta nastąpią duże zmiany i ograniczenia, przyznała prezes TK Ludgera Selting. Jak dodała, nie ma jednak nakazu prawnego, aby warunki w tej kwestii pozostały niezmienione na zawsze. „Sieć drogowa będzie nadal dostępna dla ludzi” – zauważyła. Selting podkreśliła także, że to nie sędziowie decydują, czy Berlin będzie wolny od samochodów. To decyzja mieszkańców Berlina. Trybunał Konstytucyjny był zobowiązany jedynie do oceny, czy projekt ustawy mieści się w granicach prawnych. Decyzja została podjęta stosunkiem głosów sędziowskich osiem do jednego. Jeden sędzia wydał opinię odrębną. Projekt ustawy jest zatem zgodny z konstytucją Berlina, ustawą zasadniczą i prawem federalnym. Podejmując decyzję, sędziowie badali również możliwe naruszenia praw podstawowych, takich jak prawo do wolności wykonywania zawodu. Centrum miasta wolne od samochodów miałoby wpływ na przedsiębiorstwa, takie jak warsztaty samochodowe i stacje benzynowe. Prawa własności mogą być również naruszone, ponieważ właściciele samochodów będą mogli korzystać ze swoich pojazdów w ograniczonym zakresie. Jednak wg sędziów proporcjonalność prawna została w projekcie zachowana. Biznes: Zakaz jazdy samochodem byłby ciosemPrawnik inicjatywy Philipp Schulte wyraził zadowolenie z „kompleksowej kontroli prawnej” projektu ustawy: „Sąd potwierdził nasze stanowisko: zgodnie z konstytucją nie ma oczywiście podstawowego prawa do nieograniczonej jazdy autem”. Orzeczenie i projekt krytykuje jednak Zjednoczenie Stowarzyszeń Biznesowych w Berlinie i Brandenburgii. „Zamiar całkowitego zakazania jazdy samochodem w centrum Berlina byłaby poważnym ciosem dla gospodarki regionu stołecznego” – wyjaśnił dyrektor stowrzyszenia Alexander Schirp. Co dalej? Orzeczenie realnie przybliża Berlin do referendum w tej sprawie. Po pierwsze, Izba Deputowanych (rada) Berlina musi teraz poddać projekt pod dyskusję. Prawnik inicjatywy namawia radnych, aby dostrzegli „impuls ze strony ludności” i przyjęli projekt: „To zaoszczędziłoby nam wiele pracy i zrobiłoby duży krok naprzód w pilnie potrzebnej ochronie klimatu i zdrowia w obszarze mobilności w Berlinie”. Jest to jednak mało prawdopodobne i aby projekt miał realną szansę wejśc w życie, inicjatywna chce doprowadzić do referendum. Musiałaby w tym celu pod wnioskiem o referendum zebrać podpisy co najmniej 7 proc. uprawnionych do głosowania berlińczyków, czyli ok. 170 tys. osób. Do uchwalenia projetu potrzeba w referendum większości i jednocześnie poparcia go przez jedną czwartą wszystkich uprawnionych. (DPA/mar) Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | Samochody nie powinny się poruszać w obszarze kolei Ringbahn w Berlinie. Inicjatywę tę wsparła właśnie decyzja Trybunału | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/centrum-berlina-wolne-od-aut-pierwszy-krok-do-referendum/a-73040730?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/67338228_401.jpg![]() |
||
Image source | Monika Skolimowska/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/67338228_401.jpg&title=Centrum%20Berlina%20wolne%20od%20aut%3F%20Pierwszy%20krok%20do%20referendum |
Item 111 | |||
Id | 73038070 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | Rosyjski Dom. Kontrowersyjna placówka w centrum Berlina | ||
Short title | Rosyjski Dom. Kontrowersyjna placówka w centrum Berlina | ||
Teaser |
W sercu Berlina nadal działa Rosyjski Dom. Według krytyków jest on wykorzystywany do propagandy na rzecz Rosji Putina. Niemcy płacą podatek od nieruchomości. Rosyjski Dom w Berlinie – pozostałość po harmonijnych niemiecko-rosyjskich relacjach, a obecnie kość niezgody. Znajduje się w samym sercu stolicy Niemiec – przy Friedrichstrasse. To masywny siedmiopiętrowy budynek o powierzchni prawie 30 tys. metrów kwadratowych. Otwarto go w 1984 roku. Wtedy, jeszcze w czasach NRD, celebrowano w nim przyjaźń ze Związkiem Radzieckim – koncertami, pokazami filmów, spotkaniami autorskimi i własną małą księgarnią. Dzisiejsi zarządcy Rosyjskiego Domu twierdzą, że przyjaźń między dwoma krajami dalej jest tu honorowana: „Dom Rosyjski jest kulturalną ambasadą Rosji w sercu Berlina” – można przeczytać na stronie internetowej rosyjskiej ambasady. Ale wielu krytyków twierdzi, że wydarzenia, które mają przyciągać 200 tys. odwiedzających rocznie, służą przede wszystkim propagandzie Rosji Władimira Putina. Mydło w kształcie czołguBerlińskie media wielokrotnie informowały o wydarzeniach w należącym do Domu kinie, gdzie wyświetlano np. film o Holokauście, w którym Ukraińcy zostali przedstawieni jako naziści. A jeśli wierzyć Robinowi Wagenerowi, posłowi do Bundestagu z partii Zielonych, rodzice mogą kupić w Rosyjskim Domu mydełka dla swoich dzieci w kształcie czołgu. – Nadszedł czas, abyśmy uznali, że nie jest to wzajemna praca kulturalna, ale rosyjska propaganda wojenna w Niemczech – mówi Wagener w rozmowie z DW. Dlatego poseł Zielonych chce zwrócić uwagę na szczególnie kontrowersyjny szczegół: nieruchomość przy Friedrichstrasse należy do Niemiec, a zarządcą budynku jest rosyjska agencja Rossotrudniczestwo, czyli Federalna Agencja ds. Wspólnoty Niepodległych Państw, Rodaków Mieszkających za Granicą i Międzynarodowej Współpracy Humanitarnej. Agencja, która ma promować rozpowszechnianie języka rosyjskiego za granicą, jest obecnie reprezentowana przez 73 organizacje (podobne do tej w Berlinie) w 62 krajach na całym świecie. Rossotrudniczestwo od 2022 r. i rosyjskiej agresji na Ukrainę znajduje się na liście sankcji Unii Europejskiej. Wtedy UE uzasadniała to stwierdzeniem, że celem agencji jest „utrwalenie szerszego publicznego postrzegania okupowanych terytoriów ukraińskich jako terytoriów rosyjskich”. Szef agencji i jego zastępca wyrazili też poparcie dla rosyjskiej wojny agresji przeciwko Ukrainie. Niemcy płacą podatek od nieruchomościJednak niemiecki rząd, jako faktyczny właściciel nieruchomości, musi teraz zapłacić urzędowi skarbowemu aż 70 tys. euro tytułem podatku od nieruchomości. Wiąże się to z długoletnią umową między Niemcami a Rosją, w której oba kraje uznały wzajemną pracę kulturalną. Wagener chce jednak, by ta suma została anulowana w negocjacjach budżetowych. Pomysł ten pojawił się już rok temu, ale spory w ówczesnej koalicji rządowej SPD, FDP i Zielonych sprawiły, że budżet nie został sfinalizowany. Wagener argumentuje skreślenie wydatku na podatek tym, że pierwotny cel Domu, a mianowicie promowanie wzajemnej wymiany kulturalnej, już dawno zniknął z pola widzenia. – Rosja prowadzi dalej do eskalacji. A to pogarsza sytuację. Podstawą tej wzajemnej umowy kulturalnej było promowanie wzajemnej wymiany kulturalnej i naukowej – mówi Robin Wagener. Polityk skierował w tej sprawie zapytanie do niemieckiego rządu. Odpowiedź jest nieco zawiła: „W odniesieniu do domu na posesji, która jest własnością Federacji Rosyjskiej, Republika Federalna Niemiec płaci podatek od nieruchomości za Federację Rosyjską na podstawie jej prawnego zobowiązania wynikającego z dwustronnej niemiecko-rosyjskiej umowy z 2013 r. w sprawie kwestii majątkowych dotyczących instytutów kultury”. Czyli umowy, która została zawarta przed rosyjską okupacją Krymu. Obawy o Instytut GoethegoNie wiadomo, czy fundusze zostaną zablokowane. Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wielokrotnie podkreślało, że pracownicy domu mają status dyplomatów w Niemczech. Jest tajemnicą poliszynela, że niemiecki rząd unika otwartego konfliktu w sprawie Rosyjskiego Domu, ponieważ obawia się, że rosyjski rząd może odpowiedzieć zamknięciem Instytutu Goethego w Moskwie. Polityk Zielonych chce jednak kontynuować kampanię na rzecz zamknięcia berlińskiej placówki. – Myślę, że ten Rosyjski Dom nie ma przyszłości jako pośrednik między kulturami. Jeśli chce się poważnie zajmować rosyjską kulturą, co bardzo pochwalam, to istnieją miejsca spotkań społeczeństwa obywatelskiego, ludzi, z których niektórzy są również prześladowani w Rosji i mieszkają z nami w Niemczech, ponieważ nie mogą już swobodnie rozwijać swojej kultury w Rosji – mówi Wagener w rozmowie z DW. Na razie jeszcze Rosyjski Dom prawdopodobnie będzie mógł nadal realizować swój program. W samym sercu Berlina, przy jednej z najbardziej znanych ulic w stolicy Niemiec. Artykuł ukazał się pierwotnie w serwisie Redakcji Niemieckiej DW. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | W sercu Berlina nadal działa Rosyjski Dom. Według krytyków jest on wykorzystywany do propagandy na rzecz Rosji Putina. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/rosyjski-dom-kontrowersyjna-placówka-w-centrum-berlina/a-73038070?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72970255_401.jpg![]() |
||
Image caption | Rosyjski Dom w centrum Berlina | ||
Image source | Schoening/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72970255_401.jpg&title=Rosyjski%20Dom.%20Kontrowersyjna%20plac%C3%B3wka%20w%20centrum%20Berlina |
Item 112 | |||
Id | 73035024 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | W tym mieście nazistowskie symbole przestały być dla młodych tabu | ||
Short title | W Dessau nazistowskie symbole już nie są dla młodych tabu | ||
Teaser |
Władze bezpieczeństwa są zaniepokojone rosnącą radykalizacją młodzieży w Niemczech. W wielu wschodnioniemieckich regionach symbole nazistowskie nie są już prowokacją. W ostatnich latach prawicowy ekstremizm i rasizm stały się coraz bardziej obecne w Dessau w Saksonii-Anhalt. – W ciągu ostatnich pięciu do dziesięciu lat mieliśmy więcej przypadków poradnictwa w szkołach niż kiedykolwiek wcześniej – mówi Steffen Andresch w wywiadzie dla DW. Pracuje on dla stowarzyszenia Projekt GegenPart, mobilnego, zespołu doradczego przeciwko prawicowemu ekstremizmowi w tym wschodnioniemieckim mieście. Eksperci obserwują ten trend w wielu innych niemieckich miastach i regionach, zwłaszcza we wschodnich Niemczech. Szef Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA, Holger Münch ostrzegł w wywiadzie prasowym w maju 2025 roku: „Od około roku coraz częściej obserwujemy, jak bardzo młodzi ludzie o prawicowych poglądach radykalizują się i łączą w niekiedy dobrze zorganizowane struktury, aby popełniać ciężkie przestępstwa”. W Dessau radykalizacja jest również widoczna w krajobrazie miasta: swastyki, postacie Hitlera i nazistowskie slogany – tego typu graffiti pojawiają się raz po raz. – W niektórych regionach wiejskich we wschodnich Niemczech „naziści” stają się po prostu modni – mówi Lukas Jocher. Także on pracuje dla Projekt GegenPart. Jak dodaje: „Fajnie jest napisać na ścianie parkingu piosenkę amerykańskiego rapera Kanye Westa „Heil Hitler”. Nienawiść i podżeganie stało się normalnością?Wielu młodych ludzi w Dessau potwierdza DW, że bycie prawicowcem jest w pewnym sensie cool. Sportowo ubranego ułożonego 17-letniego Jeremego i jego dwóch nastoletnich kolegów DW spotyka w centrum Dessau. To na pierwszy rzut oka trójka zupełnie normalnych, przeciętnych nastolatków. Na pytanie, co z prawicowym ekstremizmem w ich szkole, stwierdzają ze śmiechem, że „Hitler jest gloryfikowany i to jak”. Heilowanie jest elementem codziennego życia w ich placówce. Kiedy jest impreza, śpiewają „Obcokrajowcy precz”! – Po prostu śpiewamy razem. Nie ma znaczenia, jaka właśnie leci muzyka – śmieje się Jeremy. Proces radykalizacji młodzieży w Dessau ma długą historię. Liczące około 75 tys. mieszkańców miasto jest tym, co Niemcy nazywają „centrum regionalnym” – miastem, które obsługuje cały region dzięki swoim obiektom handlowym, szpitalom i muzeom. Niemal jeden na czterech Niemców mieszka właśnie w takich ośrodkach. Po połączeniu z sąsiednim miastem Dessau nosi nazwę Dessau-Roßlau. Zjednoczenie Niemiec w 1990 r. przyniosło także mieszkańcom Dessau znaczną wolność, ale w tym samym czasie doszło do załamania gospodarki. Skutkiem tego było masowe bezrobocie i masowy exodus młodej, dobrze wykształconej ludności. Liczba mieszkańców nadal się kurczy. Jednak państwo nie pozostało bezczynne. Inwestowało na ogromną skalę. Od czasu zjednoczenia w samym Dessau gospodarka, infrastruktura i obiekty kulturalne zostały dofinansowane i rozbudowane kwotą około miliarda euro. Dziś miasto w spokojnym kraju związkowym Saksonia-Anhalt jest całkowicie odnowione oraz wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO cieszy się międzynarodową renomą. Bo Dessau to centrum najbardziej wpływowego stylu architektonicznego XX wieku – Bauhausu. Prawie tysiąc studentów z całego świata sprawia, że miasto i jego uniwersytet są miejscem nauczania i uczenia się dla całego świata. Ale pomimo wszystkich tych inwestycji, spotkań i wydarzeń kulturalnych, w ostatnich dziesięcioleciach Dessau trafiło na pierwsze strony gazet na całym świecie, przede wszystkim z powodu nienawiści i przemocy. Rasistowska przemoc - tak kojarzy się DessauW roku 2000 prawicowi młodociani sprawcy zamordowali w dzielnicy Roßlau w Dessau 39-letniego Alberto Adriano. Skopali go na śmierć. Po prostu tak bez powodu, tylko dlatego, że był czarnoskóry. Po tym wydarzeniu ówczesny kanclerz Niemiec, Gerhard Schröder wezwał obywateli do okazania cywilnej odwagi w walce z prawicowym ekstremizmem. Pięć lat później, w roku 2005, w policyjnej celi w Dessau umiera ubiegający się o azyl Oury Jalloh. Płonie żywcem, skuty kajdankami, na materacu. Wiele śladów wskazuje na udział osób trzecich, ale sprawa nigdy nie zostaje wyjaśniona. Oury Jalloh również był czarnoskóry. Po tym zdarzeniu chińska ambasada w Berlinie wydaje ostrzeżenie przed podróżą do Dessau: „Mieszkańcy tego miasta są tradycyjnie wrogo nastawieni do obcokrajowców”. Rasizm, przemoc i ekstremizm to skojarzenia z Dessau i wieloma innymi wschodnioniemieckimi miastami. Burmistrz z nazistowską przeszłościąNa dzień dzisiejszy radykalnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest drugą najsilniejszą partią w Niemczech i najsilniejszą we wschodnich landach. A w Dessau-Roßlau skrajnie prawicowy polityk AfD Laurens Nothdurft został wybrany na lokalnego burmistrza w lipcu 2024 roku również głosami innych partii. Jako burmistrz gratuluje ludziom obchodzącym rocznice i spotyka się z klasami szkolnymi w dni pamięci. Czuje się związany z młodymi ludźmi. 8 maja 2025 roku w 80. rocznicę wyzwolenia Niemiec spod narodowosocjalistycznej tyranii wygłasza przemówienie do uczniów w Dessau. – Sednem mojego przemówienia było spojrzenie w przyszłość, bardzo wyraźnie w kierunku pozytywnej przyszłości – pisze Nothdurft w odpowiedzi na zapytanie DW. W przemówieniu nie wspomniał ani słowem o niemieckich zbrodniach wojennych ani masowych mordach na europejskich Żydach. Pod koniec lat 90. Laurens Nothdurft był czołowym członkiem Heimattreue Deutsche Jugend (HDJ). Organizacja została zdelegalizowana w 2009 roku - częściowo z powodu podobieństw do narodowego socjalizmu i Hitlerjugend. Nothdurft nie może być członkiem AfD, ponieważ partia oficjalnie nie przyjmuje członków z neonazistowską przeszłością. Na zapytanie DW biuro prasowe AfD odpowiada w ciągu 15 minut: „Nie wypowiadamy się na ten temat”. Czy Nothdurft wciąż podziela wartości neonazistowskiej organizacji HDJ? Na to pytanie DW on sam nie odpowiada. Wygląda na to, że AfD może zajść daleko w Saksonii-Anhalt. Jest ona klasyfikowana przez organy bezpieczeństwa w tym kraju związkowym jako „zdecydowanie prawicowo ekstremistyczna”. W wyborach federalnych w 2025 r. uzyskała 37 procent głosów w regionie. W 2026 roku chce przejąć władzę w wyborach landowych. – Ekstremizm przesuwa się coraz dalej do centrum i staje się coraz bardziej akceptowalny społecznie – mówi Marcus Geiger w wywiadzie dla DW. On i jego żona Mandy Mück są zaangażowani w stowarzyszenie Buntes Roßlau z siedzibą w Dessau. Ataki na nich są częścią codziennego życia. – Zostaliśmy już nazwani „czerwonymi kleszczami” na ulicy. W nasze okno w domu wrzucono butelkę po piwie, a bramę obrzucono gwoździami – relacjonuje Mandy Mück. A jaka jest reakcja sąsiadów? Jak twierdzą: „Nic nie słyszą, nic nie widzą i nikt nie przychodzi”. Jak wskazuje para, napastnicy są coraz młodsi. Zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiegoW Dessau działa wiele stowarzyszeń i wiele odważnych osób, które angażują się i chcą przeciwstawić się nienawiści do ludzi. Są to: projekt GegenPart, Buntes Roßlau, chrześcijańscy harcerze, nauczycielki i nauczyciele, osoby prywatne, uniwersytet, szkoły, a także raczej konserwatywni politycy. Ale przede wszystkim – młodzież. DW spotykała się z siódemką młodych ludzi w Alternatywnym Centrum w Dessau (AZ). – W niektóre dni w Dessau zawsze się boisz – mówi Sophie. I dodaje: – W niektóre dni świąteczne, kiedy dużo się pije. – Chodzę tylko po okolicy, w której mieszkam – podkreśla Max. Paul Nolte jest również zaangażowany w działalność rady miejskiej na rzecz alternatywnych młodych ludzi. – Wielu z nas miało podobne doświadczenia. Timmowi i mnie grożono nożem – wskazuje. Potwierdzają też, że prawicowo-ekstremistyczne poglądy stają się coraz bardziej powszechne wśród najmłodszych. – Pewnego dnia przechodziłam obok mojej starej szkoły podstawowej – mówi Sophie. – Słyszałam, jak dzieciaki mówiły, że pewnego dnia powinna powstać całkowicie niemiecka klasa. Oboje z niepokojem obserwują sytuację w swoim mieście i w Niemczech. A jednak twierdzą: – Jest też pozytywny scenariusz. W Dessau liczy się każdy człowiek. Można coś zrobić i osiągnąć. Stowarzyszenia i kluby połączyły siły, aby bronić się przed atakami skrajnej prawicy. Pomimo całej wrogości i wyzwań, nikt z nich nie chce się wyprowadzać. Dessau to ich miasto. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Eksperci w Niemczech ostrzegają przed rosnącącą radykalizacją młodzieży i używaniem przez nią symboli nazistowskich. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/w-tym-mieście-nazistowskie-symbole-przestały-być-dla-młodych-tabu/a-73035024?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=W%20tym%20mie%C5%9Bcie%20nazistowskie%20symbole%20przesta%C5%82y%20by%C4%87%20dla%20m%C5%82odych%20tabu |
Item 113 | |||
Id | 73035949 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | Udar słoneczny i cieplny. Co robić w nagłych wypadkach? | ||
Short title | Udar słoneczny i cieplny. Co robić w nagłych wypadkach? | ||
Teaser |
Razem ze wzrostem temperatur, rośnie też ryzyko udarów: słonecznego i cieplnego. Czym się różnią i jak pomóc osobom dotkniętym udarem? W niektórych częściach świata ludzie tęsknią za latem. Do parku, nad wodę, najważniejsze, żeby wyjść na zewnątrz. W innych regionach jest już tak gorąco, że opalanie nie wchodzi w grę. Jedno dotyczy wszystkich: zbyt długie przebywanie na słońcu grozi udarem słonecznym. A ci, którzy nadmiernie eksploatują się w upale, mogą nawet doznać udaru cieplnego. Oto kilka wskazówek dotyczących bezpiecznego lata i tego, jak rozpoznać oba rodzaje udarów. Czym jest udar słoneczny?Duże nasłonecznienie głowy i szyi może prowadzić do udaru słonecznego. Opony mózgowe i tkanka mózgowa są podrażnione przez przegrzanie, co może prowadzić do tak zwanego aseptycznego zapalenia opon mózgowych, zapalenia opon mózgowych, które nie jest spowodowane przez bakterie. Udar słoneczny jest również opisywany jako izolowany udar cieplny głowy. Ból głowy jest zwykle pierwszym objawem udaru słonecznego. Osoba nim dotknięta ma gorącą, zaczerwienioną głowę, boli ją szyja, może również wystąpić wyczerpanie, nudności i wymioty. Często odczuwa się zawroty głowy. Charakterystyczne jest to, że temperatura ciała pacjenta z udarem słonecznym zwykle nie jest podwyższona, a raczej chłodna. Udar słoneczny: co robić?Przede wszystkim osoby cierpiące na udar słoneczny należy natychmiast przenieść do chłodnego otoczenia i położyć na plecach, aby mogły jak najszybciej odpocząć. Głowa i górna część ciała powinny być uniesione. Zimne, wilgotne okłady mogą pomóc schłodzić obszary ciała, takie jak szyja. Osoby dotknięte tym udarem powinny również pić dużo płynów, aby przywrócić równowagę wodną do normalnego poziomu. Według ekspertów obfite pocenie się może prowadzić do dodatkowej utraty płynów nawet do dwóch litrów w bardzo gorące dni. Dopóki objawy nie ustąpią, zaleca się odpoczynek w łóżku. Ważne: w cięższych przypadkach mogą wystąpić silne wymioty, dezorientacja, a nawet utrata przytomności. W takim przypadku zdecydowanie potrzebny jest lekarz, choćby po to, by wykluczyć udar cieplny. Co to jest udar cieplny?Terminy udar słoneczny i udar cieplny są często mylone. Udar cieplny jest jednak bardziej niebezpieczny niż udar słoneczny. Udar cieplny jest wywoływany na przykład przez nadmierny wysiłek fizyczny w gorącym otoczeniu. Ciało pochłania wtedy z powodu wysokich temperatur zewnętrznych więcej ciepła niż jest w stanie uwolnić. Temperatura ciała może wzrosnąć do 41 stopni w ciągu 10-15 minut. To ostre przegrzanie prowadzi do reakcji zapalnej w całym organizmie. System regulacji temperatury ciała może przestać działać, tak że na przykład nie dochodzi już do produkcji potu. Następuje nagromadzenie ciepła. Udar cieplny zagraża życiu. Objawy obejmują utratę przytomności, bóle głowy, zawroty głowy i senność; mogą również wystąpić drgawki, wymioty, biegunka i niskie ciśnienie krwi. Udar cieplny rozwija się w ciągu jednej do sześciu godzin i może prowadzić do śmierci w czasie krótszym niż 24 godziny, jeśli nie zostaną podjęte żadne środki zaradcze. U osób starszych, przewlekle chorych i dzieci udar cieplny występuje zwykle w wyniku połączenia wysokiej temperatury z poważnym odwodnieniem i niedoborem elektrolitów. U zdrowych osób dorosłych zbyt intensywny wysiłek fizyczny, taki jak sport lub praca na świeżym powietrzu, zwykle prowadzą do udaru cieplnego. Udar cieplny: co robić?Przy pierwszych oznakach udaru cieplnego należy natychmiast wezwać służby ratunkowe. Ciało trzeba jak najszybciej schłodzić. Osoby poszkodowane należy zabrać do chłodnego miejsca i, jeśli to możliwe, podać im płyny. Należy zdjąć nadmiar odzieży. Jeśli osoba jest nieprzytomna, ale oddycha normalnie, należy ułożyć ją w stabilnej pozycji bocznej do czasu przybycia służb ratunkowych. Należy też regularnie sprawdzać oddech i przytomność. Jeśli osoba nie oddycha normalnie, trzeba rozpocząć resuscytację. Jak uniknąć udaru słonecznego i cieplnegoW ekstremalnie wysokich temperaturach nasz własny system regulacji ciepła szybko osiąga swoje granice. Ponadto osoby starsze często piją zbyt mało. W rezultacie organizm nie jest w stanie wyprodukować wystarczającej ilości potu, co z kolei utrudnia mu samodzielne schłodzenie się. W wielu przypadkach wskazane jest wezwanie lekarza. Najlepszy sposób na uniknięcie udaru słonecznego, a nawet udaru cieplnego jest oczywisty: nie spędzaj zbyt wiele czasu na słońcu, chroń głowę jasnym kapeluszem, unikaj ekspozycji na ekstremalne upały i pij dużo płynów. Niemieckie Towarzystwo Żywieniowe (DGE) zaleca, aby w bardzo upalne dni lub podczas uprawiania sportu, oprócz zalecanych 1,5 litra wody dziennie, wypijać dodatkowo od pół litra do jednego litra wody na godzinę. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW |
||
Short teaser | Razem ze wzrostem temperatur, rośnie też ryzyko udarów: słonecznego i cieplnego. Jak pomóc osobom dotkniętym udarem? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/udar-słoneczny-i-cieplny-co-robić-w-nagłych-wypadkach/a-73035949?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2024/unzgpol240813_hiszpania240807_ezb503-ltr-wid_01icw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/unzgpol240813_hiszpania240807_ezb503-ltr-wid_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2024/unzgpol240813_hiszpania240807_ezb503-ltr-wid_01icw.jpg&title=Udar%20s%C5%82oneczny%20i%20cieplny.%20Co%20robi%C4%87%20w%20nag%C5%82ych%20wypadkach%3F |
Item 114 | |||
Id | 73034180 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | Niemiecka prasa: Polska może budować pomost z administracją Trumpa | ||
Short title | Prasa: Polska może budować pomost z administracją Trumpa | ||
Teaser |
Czy Europa może kiedykolwiek uniezależnić się od amerykańskiej obietnicy ochrony? – zastanawia się dziennik „Die Welt”. Wskazuje, że m.in. Polska mogłaby odegrać ważną rolę na Starym Kontynencie. Zdaniem dziennika „Die Welt” państwa NATO muszą zwiększyć swoje wydatki na obronę i zintensyfikować wysiłki na rzecz swojego bezpieczeństwa. Czy Europa byłaby jednak w stanie poradzić sobie sama, gdyby Donald Trump się od niej odwrócił? „Die Welt” przypomina, że już w 2019 roku amerykański prezydent był o krok od opuszczenia NATO. „Teraz wrócił na stanowisko – i wydaje się jeszcze mniej przewidywalny dla sojuszników niż podczas swojej pierwszej kadencji” – czytamy. „Europejczycy polegali na USA przez dziesięciolecia. Konwencjonalna i nuklearna broń Waszyngtonu zapewniała niezbędne bezpieczeństwo w transatlantyckim sojuszu opartym na wspólnych więzach wojskowych, gospodarczych, politycznych i kulturowych. Wszystko to teraz się rozpada. Trump łączy gwarancje bezpieczeństwa z wydatkami na obronność, zachowuje się ambiwalentnie w wojnie w Ukrainie, mówi o aneksji Kanady czy Grenlandii. W tym samym czasie rząd USA bada, czy amerykańskie wojska stacjonujące w Europie powinny zostać przeniesione” – wymienia „Die Welt”. NATO przetrwa, ale czy ewoluuje?Czy istnieje zatem jakikolwiek realistyczny scenariusz, w którym Europa mogłaby przejąć rolę USA w perspektywie średnioterminowej? – zastanawia się dziennik we wspólnym projekcie z redakcją „Politico”. Philip Bednarczyk, dyrektor warszawskiego biura Geman Marschall Fund uważa, że główne pytanie nie powinno brzmieć: czy NATO przetrwa, tylko: czy ewoluuje. Joschka Fischer, były szef niemieckiej dyplomacji, mówi z kolei, że Europa nie powinna robić niczego, co mogłoby przyśpieszyć wycofanie się USA z europejskiego kontynentu. „Musimy się przygotować, myśląc na dwa sposoby: jeden z Ameryką, drugi z samą Europą” – przyznaje Fischer. Zastanawiając się nad nowymi krajami wiodącymi w Europie, dziennikarze wskazują na Grupę Kontaktową ds. Ukrainy, organ koordynujący pomoc dla Kijowa, w której USA się zrzekły przywództwa. Teraz grupa kierowana jest przez Niemcy i Wielką Brytanię. Innym przykładem jest „koalicja chętnych”, kierowana przez Wielką Brytanię i Francję, mająca zapewnić Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa w przypadku zawieszenia broni. Ważna rola PolskiZdaniem Joschki Fischera decydującymi faktorami będą: Francja, Wielka Brytania, Niemcy i Polska. „Die Welt” podkreśla, że tę opinię podziela większość rozmówców obu redakcji. Dla byłego wiceministra obrony Francji, Jeana-Louisa Thieriota, kluczowe będzie wyjście poza Trójkąt Weimarski, składający się z Niemiec, Francji i Polski i rozszerzenie go o Wielką Brytanię. Wśród zalet takiego rozwiązania francuski polityk wymienia fakt, że „Paryż i Londyn są potęgami nuklearnymi, Berlin jest gospodarczą wagą ciężką, a Warszawa doskonale rozumie zagrożenie stwarzane przez Rosję, a także posiada największą armię w Europie (po Turcji) i najwyższy budżet obronny NATO jako procent PKB” – pisze „Die Welt”. Jednak – jak czytamy - każdy z tych krajów może być również słabym ogniwem. Za problematyczne uważane są m.in. kiepski stan finansów publicznych we Francji i presja budżetowa, pod którą jest premier Wielkiej Brytanii. W przypadku Niemiec istnieją zaś wątpliwości co do politycznej gotowości kanclerza Friedricha Merza do przyjęcia roli lidera – czytamy. Jak dodaje Carlo Masala, ekspert wojskowy na Uniwersytecie Bundeswehry w Monachium: „Zamiast ustalać agendę, Berlin pozostaje zależny od inicjatywy innych – zwłaszcza Londynu i Paryża”. Zwycięstwo Nawrockiego osłabia polski rządJeśli chodzi o „tradycyjnie proamerykańską Polskę”, to mogłaby ona zbudować pomost do administracji Trumpa. Publicyści zastrzegają jednak, że zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich osłabiło premiera Donalda Tuska. „Jego rząd prawdopodobnie będzie w permanentnym kryzysie do wyborów parlamentarnych w 2027 roku, co może znaleźć odzwierciedlenie w niższym profilu w polityce zagranicznej. Deficyt Polski również szybko rośnie z powodu wyższych wydatków na obronność” – czytamy. Kolejnym problemem jest kwestia stabilności politycznej – w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii poparcie zyskują prawicowe partie nacjonalistyczne, które uważają zagrożenie ze strony Rosji za niskie i są sceptyczne wobec współpracy europejskiej. Jak mówi Gesine Weber z German Marshall Fund of the United States: „ważne jest, aby Europejczycy nie popadli w paraliż z obawy, że przyszłe rządy we Francji lub Wielkiej Brytanii będą mniej zaangażowane w sojusze obronne. Ważne jest, aby nie popełnili samobójstwa z obawy przed śmiercią”. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Czy Europa może kiedykolwiek uniezależnić się od amerykańskiej obietnicy ochrony? – zastanawia się dziennik „Die Welt”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-polska-może-budować-pomost-z-administracją-trumpa/a-73034180?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73033129_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prezydent Polski Andrzej Duda, kanclerz Niemiec Friedrich Merz i prezydent USA Donald Trump podczas szczytu NATO w Hadze (od lewej) | ||
Image source | Christian Hartmann/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73033129_401.jpg&title=Niemiecka%20prasa%3A%20Polska%20mo%C5%BCe%20budowa%C4%87%20pomost%20z%20administracj%C4%85%20Trumpa |
Item 115 | |||
Id | 73033994 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | Szczyt NATO w Hadze. Kanclerz Niemiec: „historyczny” | ||
Short title | Szczyt NATO w Hadze. Kanclerz Niemiec: „historyczny” | ||
Teaser |
W Hadze odbywa się spotkanie partnerów Sojuszu Północnoatlantyckiego. Według kanclerza Niemiec będzie to „historyczny szczyt NATO”. Na początku szczytu NATO w Hadze kanclerz Niemiec Friedrich Merz podkreślił, że europejskie państwa członkowskie – z własnego przekonania – zwiększą wydatki na obronę. – Decyzje, które podejmujemy, nie są podejmowane, aby wyświadczyć komuś przysługę – powiedział w odniesieniu do prezydenta USA Donalda Trumpa, który przed objęciem urzędu w styczniu br. zażądał od partnerów sojuszu przeznaczania na obronność 5 proc. produktu krajowego brutto (PKB). „Wielkie porozumienie”Na szczycie NATO w Hadze wszystkie 32 państwa członkowskie chcą zgodzić się na ten cel, chociaż poszczególne kraje, takie jak Hiszpania, Słowacja czy Belgia, są sceptyczne. Mimo to kanclerz Niemiec Friedrich Merz mówi o „wielkim porozumieniu”. Szef niemieckiego rządu podkreślił, że będzie to „historyczny szczyt NATO”. Merz uzasadnił wzrost inwestycji w siły zbrojne nową sytuacją zagrożenia. – Rosja zagraża nie tylko Ukrainie, Rosja zagraża całemu pokojowi, całemu porządkowi politycznemu naszego kontynentu – powiedział Merz. Trump zapewnia o pomocy USAW Hadze prezydent USA Donald Trump potwierdził swoje zobowiązanie do wzajemnej pomocy zgodnie z artykułem piątym Traktatu Północnoatlantyckiego. – Jesteśmy z nimi (sojusznikami) do końca – powiedział Trump, odpowiadając na pytanie dziennikarza na marginesie szczytu NATO. – NATO będzie silne – dodał. W przeszłości Trump wielokrotnie zasiewał wątpliwości co do tego, czy USA staną po stronie partnerów NATO w przypadku ataku. Podczas kampanii wyborczej groził, że pomoże tylko tym krajom, które – jego zdaniem – wydają wystarczająco dużo na swoją obronę. W odniesieniu do planowanego wzrostu wydatków na obronność przez partnerów NATO prezydent USA powiedział w środę, że „dzisiaj zostaną zapowiedziane bardzo duże rzeczy”. Partnerzy w NATO chcą na szczycie zdecydować, że do 2035 roku wydadzą co najmniej 3,5 procenta swojego PKB na obronność i 1,5 procent na infrastrukturę związaną z obronnością. Łącznie odpowiada to pięciu procentom, których żąda Trump. (DPA, AFP/dom) Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | W Hadze odbywa się spotkanie partnerów NATO. Według kanclerza Niemiec będzie to „historyczny szczyt”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/szczyt-nato-w-hadze-kanclerz-niemiec-historyczny/a-73033994?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73033163_401.jpg![]() |
||
Image caption | W Hadze odbywa się spotkanie partnerów NATO | ||
Image source | Yves Herman/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73033163_401.jpg&title=Szczyt%20NATO%20w%20Hadze.%20Kanclerz%20Niemiec%3A%20%E2%80%9Ehistoryczny%E2%80%9D |
Item 116 | |||
Id | 73029749 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | Niemcy. Obława na internetowych hejterów | ||
Short title | Niemcy. Obława na internetowych hejterów | ||
Teaser |
W całych Niemczech policja prowadzi akcję przeciwko osobom podejrzanym o nienawistne komentarze w sieci. We wszystkich 16 krajach związkowych Niemiec policja podjęła działania przeciwko osobom podejrzanym o szerzenie nienawiści w internecie i podżeganie do niej. Według informacji agencji prasowej DPA przebiegające w środę, 25 czerwca, działania obejmują ponad 170 akcji we wszystkich niemieckich landach. Osoby, w które wymierzona jest akcja, są podejrzane m.in. o obrażanie polityków, podżeganie do nienawiści i używanie skrajnie prawicowych paroli. „Różnica między nienawiścią a opinią”W centrum akcji są przeszukania i przesłuchania. Nie planuje się zatrzymań. Sprawą zajmuje się Federalny Urząd Kryminalny (BKA). – Wiele osób zapomniało o różnicy między nienawiścią a opinią – powiedział DPA minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii Herbert Reul. – Cyfrowi podpalacze nie mogą chować się za swoimi telefonami komórkowymi lub komputerami – dodał. W tym najbardziej zaludnionym kraju związkowym Niemiec policja przesłucha kilkunastu podejrzanych. W mediach społecznościowych wypowiadali się najczęściej publicznie. Jeden z nich napisał w serwisie X: „Heil Hitler!!! Jeszcze raz. Jesteśmy Niemcami i narodem odnoszącym sukcesy. Obcokrajowcy precz”. Więcej hejtu w internecieBKA od kilku lat regularnie organizuje dni akcji przeciwko internetowym hejterom. Z danych urzędu wynika, że w ubiegłym roku odnotowano 10 732 czynów karalnych w związku z nienawistnymi postami. To wzrost o około 34 procent w porównaniu z 2023 r. W porównaniu z 2021 r. liczba tego rodzaju przestępstw wzrosła nawet czterokrotnie. (DPA/dom) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> |
||
Short teaser | W całych Niemczech policja prowadzi akcję przeciwko osobom podejrzanym o nienawistne komentarze w sieci. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-obława-na-internetowych-hejterów/a-73029749?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/69912678_401.jpg![]() |
||
Image caption | Niemcy. Obława na internetowych hejterów | ||
Image source | Matthias Balk/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/69912678_401.jpg&title=Niemcy.%20Ob%C5%82awa%20na%20internetowych%20hejter%C3%B3w |
Item 117 | |||
Id | 73027983 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | Prasa o Trumpie: polityka nośnych sloganów doszła do granic | ||
Short title | Prasa o Trumpie: polityka nośnych sloganów doszła do granic | ||
Teaser |
Amerykański prezydent wierzy w prawo siły. W ten sposób nie zaprowadzi jednak trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie – czytamy. „Czy można zaprowadzić pokój zrzucając bomby? Donald Trump najwyraźniej uwierzył, że może wmieszać się w wojnę Izraela i jednym zdecydowanym atakiem na irańskie obiekty nuklearne natychmiast ją zakończyć” - pisze w środę (24.06.2025) komentatorka dziennika „Sueddeutsche Zeitung”. Jak czytamy, Trump ogłosił już w mediach społecznościowych zawieszenie broni między Iranem a Izraelem. Ale bardzo szybko okazało się, że rozejm jest bardzo kruchy. „Trump jest politykiem, który wierzy w prawo siły, w dominację zamiast multilateralizmu, w zapowiedzi zamiast traktatów. Ale właśnie teraz, gdy postawił sobie za cel zaprowadzenie pokoju, jego polityka nośnych sloganów osiągnęła swoje granice. To zawieszenie broni jest również tak kruche, ponieważ nie zostało poparte jasnymi umowami, bez porozumienia między obiema stronami”. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> Dziennik „Neue Osnabruecker Zeitung” ocenia: „Trump nie dąży do gwałtownej zmiany reżimu w Teheranie. To mądre. Doświadczenia z Iraku i Afganistanu przypominają, że należy być ostrożnym. Irańska opozycja powinna być jednak pewna wsparcia ze strony Zachodu. Możliwe, że reżim terroru znajdzie się pod dalszą presją. Niemcy powinny przestać przymilać się do mułłów. Prezydent Frank-Walter Steinmeier wysłał im nawet gratulacje z okazji 40. rocznicy ich powstania. To haniebne. Po dobrej stronie historii są wszyscy ci, którzy mają nadzieję, że reżim terrorystyczny nie będzie już mógł świętować swojej 50. rocznicy”. W dzienniku „Frankfurter Rundschau” czytamy zaś: „Nawet gdyby Izrael i Iran złożyły broń, oba państwa prawdopodobnie będą kontynuować swoją wojnę w cieniu po tej militarnej wymianie ciosów. Chociaż bowiem izraelski rząd Beniamina Netanjahu i USA powstrzymały irański program nuklearny o lata, to nie pozbawiły Iranu wiedzy potrzebnej do zbudowania bomby atomowej ani nie złamały woli mułłów, by zniszczyć swojego arcywroga, Izraela, wszelkimi niezbędnymi środkami. Izrael kupił sobie zatem czas. Netanjahu musiałby wykorzystać ten czas, aby potwierdzić sukcesy militarne rozwiązaniami politycznymi. Aby to zrobić, musiałby negocjować z Teheranem zakończenie jego programu nuklearnego. Konieczne byłyby również rozmowy z Palestyńczykami na temat ich perspektyw, tak aby porozumienie Abramsa mogło zostać wznowione w kolejnym kroku z państwami arabskimi . Złagodziłoby to niektóre konflikty w regionie i zwiększyło bezpieczeństwo Izraela. Ale niestety nic na to nie wskazuje”. |
||
Short teaser | Amerykański prezydent wierzy w prawo siły. W ten sposób nie zaprowadzi trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie – czytamy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-trumpie-polityka-nośnych-sloganów-doszła-do-granic/a-73027983?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73016108_401.jpg![]() |
||
Image caption | Protesty w Iranie po amerykańskich bombardowaniach obiektów nuklearnych | ||
Image source | Iranian Presidency Office/APA Images/IMAGO | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73016108_401.jpg&title=Prasa%20o%20Trumpie%3A%20polityka%20no%C5%9Bnych%20slogan%C3%B3w%20dosz%C5%82a%20do%20granic |
Item 118 | |||
Id | 73026726 | ||
Date | 2025-06-25 | ||
Title | Trump odstrasza inwestorów. Skorzystać może Europa | ||
Short title | Trump odstrasza inwestorów. Skorzystać może Europa | ||
Teaser |
Polityka handlowa Donalda Trumpa zniechęca inwestorów do USA. Otwiera to nowe możliwości dla Europy i Niemiec. Ale czy zostaną one wykorzystane? Zegar tyka: termin osiągnięcia porozumienia w sporze celnym między USA a UE upływa 9 lipca. To, czy dojdzie do eskalacji z trwale wysokimi cłami amerykańskimi, jest całkowicie otwarte. Równie otwarte jest to, jakie środki podejmie UE w odpowiedzi. Jednak pomimo ogromnej presji, jaką USA pod rządami Donalda Trumpa wytworzyły w ostatnich miesiącach, międzynarodowi inwestorzy patrzą teraz coraz bardziej sceptycznie na gospodarkę USA, a jednocześnie ze zwiększonym zainteresowaniem na Europę, a zwłaszcza na największą gospodarkę UE - Niemcy. Podczas gdy amerykański indeks giełdowy S&P 500 jest na minusie od początku roku, niemiecki DAX wzrósł o ponad 15 procent, ustanawiając przy tym nowe rekordy. Od czasu objęcia urzędu przez Donalda Trumpa dolar amerykański stracił na wartości dziesięć procent w stosunku do euro. Dolar spadł również w stosunku do funta brytyjskiego i franka szwajcarskiego. MFW i Bank Federalny krytykują USAStany Zjednoczone wydają się być w trudnym położeniu. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) skrytykował fakt, że zadłużenie USA może wymknąć się spod kontroli. A na szczycie finansowym G7 w Kanadzie prezes niemieckiego Banku Federalnego Joachim Nagel ostrzegł przed ponownymi turbulencjami na rynkach finansowych, jeśli spór handlowy z USA nie zostanie rozwiązany. Nagel opisał toksyczną mieszankę składającą się ze spadających cen akcji, słabszego dolara i rosnącej rentowności obligacji po ogłoszeniu specjalnych ceł na prawie wszystkich partnerów handlowych USA. Szef niemieckiego banku centralnego sięgnął nawet po drastyczne słowa, mówiąc: „Czasami mam wrażenie, że nie jesteśmy daleko od wielkiej katastrofy na rynkach finansowych”. Zastępczyni dyrektora zarządzającego MFW Gita Gopinath ostrzegła niedawno w wywiadzie dla „Financial Times“, że deficyt budżetowy USA jest zbyt duży i że kraj ten musi uporać się ze swoim stale rosnącym zadłużeniem. Według Departamentu Skarbu USA Stany Zjednoczone cierpią z powodu ogromnego zadłużenia wynoszącego ponad 36 bilionów dolarów. W ubiegłym roku odpowiadało to ponad 120 procentom produktu krajowego brutto (PKB) - prawie dwa razy więcej niż wskaźnik zadłużenia w Niemczech. Co roku przybywa nowych długów: szacuje się, że w 2025 r. deficyt budżetowy USA wyniesie ponad 6,5 procenta PKB. Ocena USA coraz bardziej krytycznaNiemiecki ekonomista Hans-Werner Sinn również uważa, że pole manewru dla obecnego modelu zadłużenia USA staje się coraz mniejsze. - Amerykanie muszą zacisnąć pasa. Ten standard życia, ten świat, który składa się tylko z centrów handlowych i kilku fabryk, tego nie uda się utrzymać w dłuższej perspektywie - powiedział były prezes monachijskiego instytutu Ifo w wywiadzie dla DW. Ralph Ossa, główny ekonomista Światowej Organizacji Handlu (WTO), rozumie, że Stany Zjednoczone szukają sposobów na zmniejszenie deficytu handlowego z UE. Ale myśli on podobnie jak większość ekspertów. - Wszyscy ekonomiści zgadzają się, że cła nie są właściwym instrumentem do walki z deficytami handlowymi - powiedział Ossa w wywiadzie dla DW. Porównuje on zachowanie USA do osoby prywatnej, która kupuje więcej niż zarabia i dlatego popada w długi. - A jeśli ja, jako Ralph, mam problem z zadłużeniem - na przykład dlatego, że kupuję zbyt wiele samochodów - to jedną z opcji jest oczywiście opodatkowanie samochodów, tak abym nie kupował ich już tak wiele. Ale oczywiście nie jest to najbardziej bezpośredni sposób na rozwiązanie problemu - mówi Ossa, opisując podejście Stanów Zjednoczonych. Zmiana nastrojówFakt, że agresywna polityka handlowa i celna Donalda Trumpa odstrasza inwestorów i skłania ich do zwrócenia uwagi na Europę, podkreślił również niedawno szef państwowego niemieckiego banku wspierania rozwoju KfW Stefan Wintels w wywiadzie dla gazety „Handelsblatt“. „Podczas moich pobytów w Nowym Jorku, Londynie i Zurychu zaobserwowałem, że międzynarodowi inwestorzy wykazują rosnące zainteresowanie Niemcami jako lokalizacją. Wielu inwestorów instytucjonalnych jest przeinwestowanych w USA i chciałoby inwestować więcej w Europie, zwłaszcza w Niemczech" - mówił Wintels. Inwestorzy z USA wabieni przez EuropęEuropa przyciąga również międzynarodowych potentatów, takich jak największy na świecie fundusz zarządzający aktywami Blackstone. Jego dyrektor generalny Steve Schwarzman ogłosił plany zainwestowania w Europie do 500 miliardów dolarów (437 miliardów euro) w ciągu najbliższych dziesięciu lat. W czasach wstrząsów geopolitycznych Europa staje się coraz bardziej atrakcyjna dla inwestorów - nie tylko ze względu na wielomiliardowe pakiety inwestycyjne na infrastrukturę i obronność, jak ten przyjęty w Niemczech. „Postrzegamy to jako wielką szansę dla nas” - podkreślił prezes Blackstone Schwarzman w wywiadzie dla Bloomberg TV na początku czerwca. „Zaczynają zmieniać swoje podejście, co naszym zdaniem doprowadzi do wyższych stóp wzrostu”. Bruksela dostrzegła, że UE musi zwiększyć efektywność swojego rynku wewnętrznego, obejmującego prawie 450 milionów konsumentów. W następstwie globalnej wojny handlowej Komisja Europejska chce podjąć działania przeciwko „dziesięciu największym bolączkom” w handlu krajowym. W dokumencie strategicznym UE, który udostępniła platforma medialna „Table Briefings” i który został sklasyfikowany jako „wrażliwy”, dokonano następujących obliczeń: Aby zrekompensować 20-procentowy spadek eksportu do USA, wystarczy już 2,4-procentowy wzrost handlu towarami wewnątrz UE. Ma to być możliwe między innymi dzięki ograniczeniu biurokracji. Skorzystać powinny na tym zwłaszcza małe i średnie firmy, którym w przyszłości łatwiej będzie prowadzić działalność ponad granicami państwowymi w Unii Europejskiej. W Brukseli panuje również zgoda co do tego, że tempo zawierania umów o wolnym handlu z partnerami, takimi jak Indie czy Indonezja, musi zostać zwiększone i że nie można już sobie pozwolić na negocjacje przez dwie dekady, jak miało to miejsce w przypadku umowy Mercosur z krajami Ameryki Południowej. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> Jednak Europa już czerpie korzyści z nowego spojrzenia na Stary Kontynent. Na konferencji inwestorskiej „SuperReturn International” w Berlinie na początku czerwca zebrały się tysiące dużych inwestorów, w tym fundusze emerytalne, firmy ubezpieczeniowe i państwowe fundusze z całego świata - z aktywami w zarządzaniu o łącznej wartości około 46 bilionów euro. Według Bloomberga menedżerowie największych inwestorów, takich jak BC Partners, Permira i Brookfield Asset Management, opowiedzieli się za Europą jako lokalizacją inwestycji ze względu na rosnące globalne ryzyko gospodarcze. Z kolei nowojorski gigant finansowy Apollo Global Management, który zainwestował już w Europie około 100 mld USD z około 800 mld USD swoich aktywów, zamierza w ciągu najbliższych dziesięciu lat zwiększyć swoje zaangażowanie w szczególności w Niemczech. „W samym tylko tym kraju widziy możliwość zainwestowania 100 miliardów dolarów w ciągu najbliższych dziesięciu lat” - powiedział prezes Apollo Jim Zelter w wywiadzie dla „Financial Times“, dodając, że jest to kwota, która będzie trudna do pobicia na całym świecie. |
||
Short teaser | Polityka handlowa Donalda Trumpa zniechęca inwestorów do USA. Otwiera to nowe możliwości dla Europy i Niemiec. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/trump-odstrasza-inwestorów-skorzystać-może-europa/a-73026726?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72996831_401.jpg![]() |
||
Image caption | Inwestorzy boją się działań Donalda Trumpa, dlatego coraz chętniej spoglądaja na Europę | ||
Image source | Jose Luis Magana/AP Photo/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72996831_401.jpg&title=Trump%20odstrasza%20inwestor%C3%B3w.%20Skorzysta%C4%87%20mo%C5%BCe%20Europa |
Item 119 | |||
Id | 73025896 | ||
Date | 2025-06-24 | ||
Title | Na świecie przybyło superbogaczy. Niemcy na trzecim miejscu | ||
Short title | Na świecie przybyło superbogaczy. Niemcy na trzecim miejscu | ||
Teaser |
Prawie 85 tys. osób na całym świecie posiada majątek większy niż 100 mln dolarów amerykańskich. Na świecie przybyło superbogatych osób, których majątek przekracza 100 milionów dolarów. Liczba superbogaczy wzrosła z 73 tys. w 2023 roku do 84,7 tys. w ubiegłym roku – wynika z opublikowanego we wtorek (24.06.2024) raportu Boston Consulting Group „Global Wealth Report 2025”. USA, Chiny, NiemcyNajwięcej superbogatych – ponad 33 tys. – mieszka w USA. Na drugim miejscu są Chiny (9,2 tys.), a na trzecim Niemcy, gdzie mieszka 3,9 tys. superbogatych osób – o 500 więcej niż w 2023 roku. Multimilionerzy w Niemczech byli w stanie w ubiegłym roku zwiększyć swój majątek o 16 proc. i posiadają obecnie ponad jedną czwartą (27 proc.) niemieckich aktywów finansowych. Na kolejnych miejscach znalazły się: Japonia, Francja i Kanada – każdy kraj z ok. 3 tys. superbogaczy. Jak wynika z raportu, w 2024 roku majątek bogaczy na całym świecie wzrósł o cztery procent do 512 bilionów dolarów amerykańskich. Ameryka Północna, napędzana silną gospodarką USA i wzrostami technologicznymi na giełdzie, znajduje się na szczycie rankingu z majątkiem o łącznej wartości 147 bilionów dolarów amerykańskich. Niemiecki majątek zmniejszył się nieznacznie w porównaniu z rokiem 2023 z 20,8 bilionów dolarów do 20,7. W Niemczech więcej milionerówJak wynika z raportu, więcej osób w Niemczech zostało też w 2024 roku milionerami. Do grona milionerów przybyło w Niemczech ok. 65 tys. osób (wzrost o 10 proc.). Łącznie około 678 tys. osób w Niemczech posiada majątek ponad miliona dolarów amerykańskich. Z kolei 67 mln ludzi w Niemczech posiada aktywa o wartości poniżej 250 tys. dolarów amerykańskich. Według tygodnika „WirtschaftsWoche”, który odnosi się do listy Forbes, najbogatszym Niemcem z majątkiem rzędu 48,1 miliarda dolarów jest przedsiębiorca Dieter Schwarz, właściciel Grupy Schwarz (Kaufland/Lidl). Na drugim miejscu plasuje się przedsiębiorca logistyczny Klaus-Michael Kühne (41,1 mld), a na trzecim – producent śrub Reinhold Würth i jego rodzina (34,2 mld). (KNA/dom) Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> |
||
Short teaser | Prawie 85 tys. osób na całym świecie posiada majątek większy niż 100 mln dolarów amerykańskich. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/na-świecie-przybyło-superbogaczy-niemcy-na-trzecim-miejscu/a-73025896?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70914600_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prawie 85 tys. osób na świecie posiada majątek większy niż 100 mln USD | ||
Image source | Burkhard Schubert/Geisler-Fotopress/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2021/bpol210618_003_jan_01v_sd.mp4&image=https://static.dw.com/image/70914600_401.jpg&title=Na%20%C5%9Bwiecie%20przyby%C5%82o%20superbogaczy.%20Niemcy%20na%20trzecim%20miejscu |
Item 120 | |||
Id | 73025598 | ||
Date | 2025-06-24 | ||
Title | Kanclerz Niemiec: Putin rozumie tylko język siły | ||
Short title | Kanclerz Niemiec: Putin rozumie tylko język siły | ||
Teaser |
Kanclerz Friedrich Merz spodziewa się, że szczyt NATO w Hadze będzie punktem zwrotnym w historii Sojuszu. W obliczu zagrożenia ze strony Rosji planowana decyzja Sojuszu o znacznym zwiększeniu wydatków na obronność ma na celu to, „aby nikt nie odważył się nas zaatakować” – powiedział Merz we wtorek w Bundestagu. – Nie robimy tego, jak twierdzą niektórzy, aby wyświadczyć przysługę Stanom Zjednoczonym i ich prezydentowi – zaznaczył niemiecki polityk. Jak dodał, partnerzy NATO działają raczej „z własnego przekonania, ponieważ to przede wszystkim Rosja aktywnie i agresywnie zagraża bezpieczeństwu i wolności całego obszaru euroatlantyckiego” – powiedział Merz. Jak zaznaczył, Rosja demonstruje, że nie chce pokoju. Nie chcieli słuchać ostrzeżeńW swoim wystąpieniu na forum Bundestagu Merz zapowiedział, że Niemcy będą odgrywać aktywną rolę w umacnianiu NATO i wykazywać się „siłą i niezawodnością” w ramach Sojuszu. Potwierdził też plany swojego rządu, aby Bundeswehrę „uczynić najsilniejszą armią konwencjonalną w Europie, czego słusznie oczekują od nas nasi partnerzy, biorąc pod uwagę naszą wielkość, potencjał i położenie geograficzne”. Kanclerz skrytykował niemieckich polityków, którzy zbyt długo „nie chcieli słuchać ostrzeżeń, np. ze strony państw bałtyckich, przed imperialistyczną polityką Rosji”. – Uświadomiliśmy sobie nasz błąd. To się nie powtórzy – zaznaczył. Merz odrzucił jednocześnie zarzuty, że nie wykorzystuje wszystkich środków dyplomatycznych, aby zakończyć wojnę w Ukrainie. Prezydent Rosji Władimir Putin „rozumie tylko język siły” – powiedział Merz i, jak dodał, nie wykazuje żadnej gotowości do pokoju. – Dlatego też działania na rzecz pokoju oznaczają teraz również posługiwanie się tym językiem – podkreślił szef rządu i przywódca chadeckiej CDU. Podzielona opozycjaZapowiedzi Merza wywołały podczas debaty w Bundestagu sprzeciw ze strony opozycyjnej AfD i Lewicy. Natomiast Zieloni zasadniczo poparli linię chadecko-socjaldemokratycznego rządu koalicyjnego. Według przewodniczącej klubu Zielonych Britty Hasselmann, „porządek pokoju i bezpieczeństwa w Europie jest zagrożony” przez Władimira Putina. Dlatego, jak zaznaczała, NATO musi wykazać się siłą. Przewodniczący klubu partii Lewica Sören Pellmann skrytykował natomiast plany znacznego zwiększenia wydatków na obronność jako „kompletne szaleństwo” kosztem obywateli. Szef populistyczno-prawicowej AfD Tino Chrupalla skrytykował Merza jako „kanclerza długów w czerwonym przebraniu”. Natomiast przewodniczący klubu koalicyjnych socjaldemokratów (SPD) Matthias Miersch zadeklarował poparcie dla kursu kanclerza. Polityka rządu Niemiec opiera się na „świadomości, że mamy obecnie do czynienia z agresorami, którzy nie są gotowi przestrzegać zobowiązań prawnych” – powiedział Miersch. Iran i Bliski WschódW debacie w Bundestagu ważną rolę odegrała również sytuacja na Bliskim Wschodzie. Merz wezwał Izrael i Iran do zastosowania się do apelu prezydenta USA Donalda Trumpa o zawieszenie broni. Jak zaznaczył, rozejm po ataku USA na irańskie obiekty jądrowe byłby „bardzo dobrym krokiem, który mógłby zwiększyć bezpieczeństwo na Bliskim Wschodzie i na świecie”. Merz wezwał również Izrael do zawieszenia broni w konflikcie z radykalnie islamską organizacją terrorystyczną Hamas w Strefie Gazy. – Właśnie dzisiaj i w tych dniach nadszedł moment, aby zawrzeć zawieszenie broni w Strefie Gazy – powiedział Merz. Niemcy nadal stoją po stronie Izraela, ale pozwalają sobie również „krytycznie zapytać, jaki cel chce osiągnąć Izrael w Strefie Gazy”. Merz wygłosił swoje oświadczenie rządowe w związku ze zbliżającymi się szczytami NATO i UE. Szczyt NATO odbędzie się we wtorek wieczorem i w środę w Hadze. Następnie, w czwartek i piątek, w Brukseli spotka się Rada Europejska – gremium szefów państw i rządów państw członkowskich UE. Zarówno podczas szczytu NATO, jak i Rady Europejskiej głównym tematem będą wojny w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. (AFP/du) |
||
Short teaser | Kanclerz Friedrich Merz spodziewa się, że szczyt NATO w Hadze będzie punktem zwrotnym w historii Sojuszu. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/kanclerz-niemiec-putin-rozumie-tylko-język-siły/a-73025598?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73021942_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kanclerz Merz w trakcie swojego wystąpienia w Bundestagu przed szczytami NATO i EU | ||
Image source | Michael Kappeler/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73021942_401.jpg&title=Kanclerz%20Niemiec%3A%20Putin%20rozumie%20tylko%20j%C4%99zyk%20si%C5%82y |
Item 121 | |||
Id | 73021621 | ||
Date | 2025-06-24 | ||
Title | Niemcy. Saldo migracji spada | ||
Short title | Niemcy. Saldo migracji spada | ||
Teaser |
Coraz mniej migrantów przybywa do Niemiec – wynika z danych statystycznych. Również w UE Niemcy stają się mniej atrakcyjne. Mniej uchodźców i imigrantów, ale liczba osób opuszczających Niemcy pozostaje taka sama. Niemcy kolejny rok z rzędu odnotowują spadek salda migracji. W 2024 r. przybyło do Niemiec około 430 tys. więcej osób niż wyemigrowało – podał we wtorek (24.06.2025) Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden. Rok wcześniej saldo migracji wyniosło około 663 tys., a w 2022 r. osiągnęło prawie 1,5 mln osób. Mniej imigrantów z Syrii, Turcji, AfganistanuWedług danych statystycznych w zeszłym roku do Niemiec przyjechało 1,69 mln osób, a wyjechało z Niemiec 1,26 mln. W porównaniu z rokiem 2023 liczba przyjazdów spadła o 12 proc., a liczba wyjazdów pozostała prawie niezmieniona. Jednym z powodów mniejszego salda migracji był spadek imigracji z głównych krajów pochodzenia osób ubiegających się o azyl w Niemczech. Z Syrii przybyło o 25 proc. mniej osób niż w 2023 roku. Znaczący spadek odnotowano również z Turcji i Afganistanu – odpowiednio o 53 i 32 proc. Na stałym poziomie ok. 121 tys. osób pozostało saldo migracji z Ukrainy, przy czym spadła w równym stopniu zarówno liczba przyjazdów, jak i wyjazdów. Saldo migracji z UE ujemneInnym powodem spadku salda migracji jest ciągły spadek imigracji z państw Unii Europejskiej – podaje niemiecki urząd statystyczny. Po raz pierwszy od 2008 roku więcej osób przeniosło się z Niemiec do innych krajów UE niż z tych krajów do Niemiec. Saldo migracji w ubiegłym roku było zatem ujemne i wyniosło 34 tys. – czyli o tyle więcej osób opuściło Niemcy na rzecz innego kraju UE niż odwrotnie. Największy spadek dotyczył Polski, Bułgarii i Rumunii – odpowiednio o 21, 18 i 8 proc. Z Polski odnotowano o 22 tys. mniej przyjazdów niż w 2023 roku. Saldo migracji z Polską było zatem ujemne i wyniosło minus 11 tys. Jeszcze rok wcześniej z Polski przyjechało do Niemiec o 15 tys. więcej osób niż wyjechało z Niemiec do Polski. Migracja wewnątrz NiemiecStatystycy przeanalizowali też ruchy migracyjne wewnątrz Niemiec. W ubiegłym roku największy wzrost migracji odnotowała granicząca z Polską Brandenburgia (wzrost o 12 tys. osób). Następne w kolejności były Bawaria i Szlezwik-Holsztyn. Największe straty migracyjne odnotował Berlin, z którego wyjechało o 15 tys. osób więcej niż do niego przyjechało. Straty odnotowały też Turyngia, Hesja i Nadrenia Północna-Westfalia. (DPA/dom) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Coraz mniej migrantów przybywa do Niemiec – wynika z danych statystycznych. I w UE Niemcy stają się mniej atrakcyjne. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-saldo-migracji-spada/a-73021621?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/68204169_401.jpg![]() |
||
Image caption | Berlin: centrum miasta | ||
Image source | Jochen Eckel/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/68204169_401.jpg&title=Niemcy.%20Saldo%20migracji%20spada |
Item 122 | |||
Id | 73020531 | ||
Date | 2025-06-24 | ||
Title | Zakaz skrajnie prawicowego pisma. „Compact” wygrał w sądzie | ||
Short title | Zakaz skrajnie prawicowego pisma. „Compact” wygrał w sądzie | ||
Teaser |
Decyzją sądu skrajnie prawicowy magazyn „Compact” może się nadal ukazywać. „AfD też na tym skorzysta” – powiedział redaktor naczelny pisma. Zakaz wydawania skrajnie prawicowego pisma. „Compact” wydała latem 2024 r. ówczesna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser. Teraz Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku uchylił ten zakaz – Ustawa Zasadnicza gwarantuje wolność opinii i wolność prasy nawet wrogom wolności – powiedział przewodniczący składu sędziowskiego Ingo Kraft, wyjaśniając decyzję. W opinii sądu w magazynie pojawiło się wiele polemicznych i przesadzonych wypowiedzi. Jednak nie przekroczyły one granicy antykonstytucyjnego zachowania. Teorie spiskowe i rewizjonistyczne poglądy historyczne promowane przez „Compact” również podlegają ochronie wolności słowa i „nie mogą uzasadniać zakazu działalności organizacji”. Sędziowie federalni potwierdzili w ten sposób swoją decyzję z postępowania w trybie pilnym w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas tymczasowo zawiesili zakaz, aby gazeta mogła być nadal publikowana w internecie. Właściwy Senat 6. kadencji podjął teraz ostateczną decyzję w postępowaniu głównym. „AfD również na tym skorzysta”Redaktor naczelny „Compactu" Jürgen Elsässer jest wyraźnie zadowolony z wyroku. Decyzję sądu postrzega jako podwójny sukces. –AfD również na tym skorzysta – powiedział po rozprawie. – Jeśli niemożliwe jest zakazanie „Compactu”, to niemożliwe jest również zakazanie AfD, która jest oskarżana o to samo, co my – dodał. Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych zakazało wydawania magazynu latem 2024 r., opisując go jako „centralny organ prawicowej sceny ekstremistycznej”. Według ministerstwa spółka Compact-Magazin GmbH od pewnego czasu znajduje się w centrum zainteresowania kontrwywiadu i została pod koniec 2021 r. sklasyfikowana jako potwierdzone prawicowe stowarzyszenie ekstremistyczne. Wolność prasy - jak daleko sięga?Spółka, która została założona w 2010 r., początkowo miała siedzibę w Falkensee w Brandenburgii, a obecnie mieści się w Stössen w Saksonii-Anhalt. Według sądu magazyn „Compact” ma nakład 40 tys. egzemplarzy, a internetowy kanał telewizyjny osiąga do 460 tys. odsłon. Główną kwestią dla sądu w Lipsku było, czy wypowiedzi spólki medialnej są nadal objęte wolnością prasy i wolnością opinii – czy też są one antykonstytucyjne i stanowią konkretne zagrożenie. Decydujące dla oceny było to, czy „Compact” charakteryzują niekonstytucyjne treści. (DPA/stef) |
||
Short teaser | Decyzją sądu skrajnie prawicowy magazyn „Compact” może się nadal ukazywać. „AfD też na tym skorzysta”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/zakaz-skrajnie-prawicowego-pisma-compact-wygrał-w-sądzie/a-73020531?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73016798_401.jpg![]() |
||
Image caption | Redaktor naczelny "Compactu" Jürgen Elsässer z żoną po ogłoszeniu decyzji sądu | ||
Image source | Hendrik Schmidt/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/dwtv_video/flv/vdt_pl/2024/foeupol240214_demokracja-wide_ok_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/73016798_401.jpg&title=Zakaz%20skrajnie%20prawicowego%20pisma.%20%E2%80%9ECompact%E2%80%9D%20wygra%C5%82%20w%20s%C4%85dzie |
Item 123 | |||
Id | 73019426 | ||
Date | 2025-06-24 | ||
Title | RBB: migranci boją się odesłania do Polski. „Przemoc i upokorzenie” | ||
Short title | RBB: migranci boją się odesłania do Polski | ||
Teaser |
Według rozgłośni RBB uchodźcy, którzy mają być odesłani do Polski, informują o poważnych nadużyciach, jakie ich tam spotkały. Wielu migrantów, którzy mają zostać odesłani do Polski, mówi, że spotkała ich tam „przemoc, upokorzenie oraz system, który odstrasza, a nie chroni” – informuje regionalny nadawca dla Berlina i Brandenburgii RBB. Dziennikarze Roberto Jurkschat i Hanna Jarząbek opisują relację mężczyzny, który przedostał się do Polski przez granicę z Białorusią, a następnie dotarł do Niemiec. Teraz ma zostać odesłany z powrotem do Polski, gdzie – zgodnie z tzw. zasadami dublińskimi – jego wniosek o azyl powinien zostać rozpatrzony. 36-letni Zayed A. relacjonuje, że w kwietniu 2024 roku wyruszył z Jemenu przez Egipt, Katar i Rosję do Mińska, skąd w pięcioosobowej grupie udał się w kierunku granicy białorusko-polskiej. W lesie spędził dziesięć dni, usiłując przedostać się przez drut kolczasty i ogrodzenie. „Trzy razy przedostaliśmy się przez drut kolczasty na terytorium Polski. Powiedzieliśmy policji granicznej, że potrzebujemy pomocy. Pobili nas i zabrali z powrotem na Białoruś, a na jednego mężczyznę policja poszczuła psa” – relacjonuje uchodźca. RBB24 przytacza również doniesienia o przemocy panującej w białoruskich obozach dla zatrzymanych na granicy migrantów. Rozmówcy stacji twierdzą, że zostali zwolnieni z obozu pod warunkiem, że przekroczą granicę z Polską. Zayed A. twierdzi, że jego grupa ukrywała się w lesie, usiłując dotrzeć do posterunku straży granicznej dalej w głębi terytorium Polski, aby poprosić o azyl. List otwarty uchodźcówJak dodaje RBB24, w Niemczech uwagę na sytuację panującą w lesie na granicy polsko-białoruskiej zwrócili w liście otwartym uchodźcy przebywający w Centrum Dublińskim w Eisenhuettenstadt. „Doświadczyliśmy skrajnej przemocy w przygranicznym lesie” – cytuje stacja treść listu, który został niedawno opublikowany przez Brandenburską Radę ds. Uchodźców. „Przyjaciele zginęli w lesie wskutek pushbacków, bo doprowadziło to do niedożywienia i odwodnienia. Zostaliśmy pobici, zniszczono nam telefony, pogryzły nas psy i nie mogliśmy ubiegać się o azyl z powodu pushbacków” – napisali autorzy listu. Według RBB24 osoby, które dotarły na posterunki straży granicznej w Polsce, „również donoszą o dyskryminacji i upokorzeniu”. Zayed A. twierdzi, że został „zamknięty w celi bez okna” i musiał się rozebrać się do bielizny. Po dwóch dniach przedstawiono mu 20-stronicowy dokument bez tłumaczenia; mógł tylko przypuszczać, że jest to jego wniosek o azyl. Polecono mu następnie udać się do zamkniętego ośrodka dla uchodźców, który miał – według niego – wyglądać jak baza wojskowa i gdzie nie było nikogo, kto udzieliłby pomoc. Wówczas z grupą uchodźców zadzwonił do osoby, która miała zawieźć ich do Niemiec. I tak dostali się do Guben. Zayed A. został zakwalifikowany jako tzw. przypadek dubliński, co oznacza, że mial zostać odesłany do Polski w celu rozpatrzenia wniosku o azyl. Jednak parafia ewangelicka w Berlinie udzieliła mu azylu kościelnego. Marita Lessny z tamtejszego kościoła mówi RBB24, że „regularnie słyszy podobne historie”. W rozmowach z poszkodowanymi zbiera informacje o warunkach życia uchodźców w Polsce – do dokumentacji, która może stanowić podstawę do pilnych wniosków odwoławczych przeciwko decyzjom dublińskim o odesłaniu do Polski. Według RBB24 relacje te „mówią o izolacji, nadużyciach i strachu przed koniecznością powrotu do Polski”. Odwołania mało skuteczneJak pisze RBB24 w obliczu krytyki, polski rząd zmodernizował i lepiej wyposażył niektóre otwarte ośrodki dla uchodźców. „Niemniej jednak sytuacja uchodźców pozostaje trudna. 18 euro kieszonkowego miesięcznie to często zbyt mało, by zapłacić za bilet autobusowy na obowiązkowe rozmowy z władzami azylowymi w Warszawie. Zakwaterowanie głęboko w lesie, na obrzeżach wiosek, gdzie kontakt z mieszkańcami jest prawie niemożliwy. Jeden z obozów znajduje się nawet obok poligonu wojskowego, gdzie uchodźcy – wielu z nich uciekających przed wojną w swoich krajach ojczystych – są narażeni na ostrzał i hałas ćwiczeń wojskowych” – piszą niemieccy dziennikarze. Mimo to – jak zauważają – pilne wnioski, odwołujące się od decyzji o odesłaniu do Polski rzadko są skuteczne. Według niemieckiego rządu w 2024 roku sądy administracyjne rozpatrzyły 284 takie wnioski – z czego tylko 34 zostały rozpatrzone pozytywnie. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Według RBB uchodźcy, którzy mają być odesłani do Polski, informują o „przemocy i upokorzeniu” , jakie ich tam spotkały. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/rbb-migranci-boją-się-odesłania-do-polski-przemoc-i-upokorzenie/a-73019426?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70509879_401.jpg![]() |
||
Image caption | Granica polsko-białoruska | ||
Image source | Maciej Luczniewski/NurPhoto/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250412_foeupol250410_eisenhuettenstad_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/70509879_401.jpg&title=RBB%3A%20migranci%20boj%C4%85%20si%C4%99%20odes%C5%82ania%20do%20Polski.%20%E2%80%9EPrzemoc%20i%20upokorzenie%E2%80%9D |
Item 124 | |||
Id | 73016912 | ||
Date | 2025-06-24 | ||
Title | Budżet Niemiec 2025. Obrona, inwestycje i długi | ||
Short title | Budżet Niemiec 2025. Obrona, inwestycje i długi | ||
Teaser |
Siedem tygodni po zaprzysiężeniu rząd Niemiec uzgodnił projekt budżetu na 2025 rok i plan finansowy do 2029 roku. Według informacji z kręgów rządowych gabinet Friedricha Merza zatwierdził we wtorek (24.06.2025) projekt budżetu na 2025 r., parametry budżetowe na 2026 r. oraz plan finansowy do 2029 r. Projekt ministra finansów Larsa Klingbeila przewiduje zaciągnięcie pożyczek w wysokości około 143 mld euro. Ma to na celu zwiększenie wydatków na obronę i inwestycje oraz zamknięcie luk finansowych w budżecie. Sam budżet obronny ma wzrosnąć o niecałe 10 mld euro do ponad 62 mld euro w tym roku – wynika z rządowego projektu ustawy przekazanego agencji Reutera. Do tego dochodzi około 24 mld euro z finansowanych długiem specjalnych aktywów Bundeswehry. Ponadto około 8,3 mld euro planowane jest na pomoc wojskową dla Ukrainy. Więcej na szlaki transportoweWydatki na inwestycje mają wzrosnąć do ponad 115 mld euro. Planowane są m.in. wyższe wydatki na szlaki transportowe: drogowe, kolejowe i wodne. Przyczyni się do tego również finansowany poprzez zaciągnięcie długu nowy specjalny fundusz na rzecz infrastruktury i neutralności klimatycznej. Budżet na 2025 r. obejmuje wydatki w wysokości 503 mld euro. Do tego dochodzą pieniądze z finansowanych długiem funduszy specjalnych dla niemieckich sił zbrojnych i infrastruktury, a także z funduszu klimatycznego i transformacyjnego. Luka w planie finansowymZgodnie z planem finansowym wydatki na obronę w szczególności wzrosną dramatycznie w latach 2027-2029. Budżet obronny w budżecie podstawowym ma wzrosnąć do tego czasu do prawie 153 mld euro. Kwota NATO na wydatki obronne ma wzrosnąć z około 2,4 proc. w 2025 roku do 3,5 proc. PKB do 2029 roku. W planie finansowym na okres od 2027 r. istnieją jednak znaczne luki. Łącznie na lata 2027-2029 brakuje 144 mld euro – wynika z projektu budżetu. Są to pierwsze konkretne decyzje budżetowe rządu pod przewodnictwem kanclerza Friedricha Merza, który został zaprzysiężony 6 maja. Ze względu na wybory do Bundestagu w lutym do tej pory istniało tylko prowizorium budżetowe. (RTR/stef) |
||
Short teaser | Siedem tygodni po zaprzysiężeniu rząd Niemiec uzgodnił projekt budżetu na 2025 rok i plan finansowy do 2029 roku. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/budżet-niemiec-2025-obrona-inwestycje-i-długi/a-73016912?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72330987_401.jpg![]() |
||
Image caption | W tym roku i kolejnych latach w Niemczech znacząco wzrosną wydatki na cele obronne | ||
Image source | Philipp Schulze/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72330987_401.jpg&title=Bud%C5%BCet%20Niemiec%202025.%20Obrona%2C%20inwestycje%20i%20d%C5%82ugi |
Item 125 | |||
Id | 73016166 | ||
Date | 2025-06-24 | ||
Title | Handelsblatt: czy polski cud gospodarczy jest zagrożony? | ||
Short title | Handelsblatt: czy polski cud gospodarczy jest zagrożony? | ||
Teaser |
Walka o władzę między polskim premierem a przyszłym prezydentem może podkopać sukces gospodarczy Polski – pisze „Handelsblatt”. Niemiecki dziennik analizuje we wtorek (24.06.2025) możliwe konsekwencje wyniku niedawnych wyborów prezydenckich w Polsce dla polskiej gospodarki. Jak pisze, Polska jest obecnie „jednym z najlepiej prosperujących gospodarczo państw w Europie”, zaś boom zbrojeniowy daje jej przemysłowi impuls do rozwoju. W nadchodzących latach Komisja Europejska spodziewa się dla Polski wzrostu PKB na poziomie około trzech procent, ale „to nadal znacznie powyżej średniej UE”. „Magazyn biznesowy ‚The Economist’ niedawno zachwycał się ‚niezwykłym wzrostem’ Polski. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) szacuje, że w tym roku Polska może nawet wyprzedzić Japonię należącą do grupy G7 pod względem produkcji gospodarczej na mieszkańca skorygowanej o siłę nabywczą” – piszą dziennikarze Mareike Müller i Carsten Volkery. Ale dodają: „Lata prosperity stoją jednak w jaskrawym kontraście z sytuacją polityczną w Warszawie. Po tym, jak kandydat prawicowej opozycji PiS Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie na początku czerwca, pole manewru konserwatywnego premiera Donalda Tuska jest mocno ograniczone”. Niemiecki dziennik wyjaśnia, że przyszły prezydent, mając do dyspozycji prawo weta, zapowiedział, że po objęciu urzędu 6 sierpnia „będzie konsekwentnie realizował kurs blokady” rządu. „Co przeważy: korzystna pozycja wyjściowa gospodarki czy niebezpieczeństwa związane z impasem politycznym?” – zastanawia się niemiecka gazeta. Zbrojenia, energetyka i handelJak czytamy, „politycznej blokady” nie musi obawiać się na przykład PGZ Stocznia Wojenna, realizująca zamówienia dla polskiej Marynarki Wojennej. Bo w sprawie zbrojeń rząd i opozycja są zgodne. „Będziemy tu bardzo zajęci” – mówi gazecie prezes spółki Marcin Ryngwelski. „Handelsblatt" pisze też o budowie pierwszej polskiej farmy wiatrowej na morzu Baltic Power, realizowanej przez Orlen i Northland Power. „Polska zostaje w tyle, jeśli chodzi o odnawialne źródła energii. Podczas gdy Niemcy, Wielka Brytania i Dania od lat budują ogromne parki morskie, Polska do tej pory polegała na swoich zasobach węgla. Teraz ma się to zmienić” – pisze „Handelsblatt”. „Polska przechodzi ogromną transformację – cytuje dziennik, sekretarza stanu Ignacego Niemczyckiego z Kancelarii Premiera. – Musimy obniżyć ceny energii. Możemy to osiągnąć tylko wtedy, gdy będziemy inwestować w odnawialne źródła energii”. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> Z kolei za „wyzwanie rzucone Niemcom” dziennik uważa rozbudowę terminalu kontenerowego Baltic Hub w Gdańsku, który ma być konkurencją dla Hamburga. Niepewność wśród wielu firm„Niemniej jednak, niejasna sytuacja polityczna w Warszawie zwiększa niepewność w polskiej gospodarce. Obserwatorzy mają poważne wątpliwości co do tego, jak długo rząd Tuska może się utrzymać, mimo że premier niedawno uzyskał wotum zaufania. Przedterminowe wybory są postrzegane jako możliwy scenariusz rozwiązania impasu między premierem a prezydentem” – pisze „Handelsblatt”. Powołuje się na analityków ING Banku, którzy ostrzegają, że „niepewność może sprawić, że polskie firmy będą mniej skłonne do inwestowania”. „To z kolei może mieć negatywny wpływ na ich konkurencyjność na rynkach międzynarodowych, szczególnie w obliczu rosnącej presji ze strony konkurencji z Chin” – czytamy w niemieckiej gazecie. Z kolei cytowany przez dziennik ekonomista Piotr Palutkiewicz z Warsaw Enterprise Institute nie uważa, aby polski wzrost gospodarczy był zagrożony w krótkiej lub średniej perspektywie. „Jego zdaniem otoczenie biznesowe w wielu sektorach pozostaje solidne. Jedynie w sektorach, które są szczególnie podatne na podwyżki podatków, takich jak produkcja alkoholu lub szczególnie słodkich produktów, firmy są nerwowe” – czytamy. Negatywnie Palutkiewicz ocenił zaś „brak przejrzystości” jeżeli chodzi o plany gospodarcze rządu, co budzi niepewność w kołach biznesowych. Jednym z największych problemów z punktu widzenia wielu firm jest niepewność prawna, która „niekoniecznie jest czymś, co zmniejsza się w niestabilnej politycznie sytuacji”, pisze „Handelsblatt”. |
||
Short teaser | Walka o władzę między polskim premierem a prezydentem może podkopać sukces gospodarczy Polski – pisze „Handelsblatt”. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/handelsblatt-czy-polski-cud-gospodarczy-jest-zagrożony/a-73016166?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73016402_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prezydent elekt Karol Nawrocki | ||
Image source | Jaap Arriens/Sipa USA/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73016402_401.jpg&title=Handelsblatt%3A%20czy%20polski%20cud%20gospodarczy%20jest%20zagro%C5%BCony%3F |
Item 126 | |||
Id | 73012203 | ||
Date | 2025-06-24 | ||
Title | Fałszywy ślub z 9-latką. Trwa dochodzenie | ||
Short title | Fałszywy ślub z 9-latką. Trwa dochodzenie | ||
Teaser |
W paryskim Disneylandzie wynajęto salę na prywatne wesele. Pojawienie się małoletniej panny młodej zaalarmowało służby bezpieczeństwa. Słynny Disneyland pod Paryżem jest najczęściej odwiedzanym parkiem rozrywki w Europie. Poza godzinami otwarcia za znaczną sumę pieniędzy można tu wynająć miejsce na ceremonię ślubną. Jako tło służy zamek Śpiącej Królewny. Jak informuje „Spiegel”, powołując się na francuskie media oraz brytyjski dziennik „Guardian” w sobotę rano (21.06.2025) zebrała się tam spora grupa osób, by świętować ceremonię ślubu. Jednak niektórym pracownikom parku oraz służbom bezpieczeństwa uroczystość wydała się dziwna. Po tym jak panną młodą okazała się 9-letnia dziewczynka, wezwali policję. W niedzielę policja przesłuchała kilka osób, które miały związek z wypożyczeniem miejsca – pisze „Spiegel”. Okazało się, że wcale nie chodzi o prawdziwą ceremonię ślubną, jak poinformowała prokuratura w Meaux, gminie położonej na północny wschód od Paryża – około 23 kilometrów od Disneylandu. Statyści jako gościeJak powiedział francuskiej agencji Agence France-Presse zastępca prokuratora, goście okazali się aktorami. „Zatem to nie był ślub, ale inscenizacja ślubu, która miała być sfilmowana z udziałem około 100 statystów” – cytuje za francuską agencją „Der Spiegel”. Wydarzenie zorganizował i opłacił 22-letni Brytyjczyk, który miał odegrać rolę narzeczonego 9-latki. Bez przemocy i przymusuWedług prokuratury dziewczynka pochodzi z Ukrainy i nie doświadczyła ani „przemocy, ani przymusu”. Po przesłuchaniu zwolniono 40-letnią matkę oraz pochodzącego z Łotwy ojca dziecka. Dziewczynka sprawiała jednak wrażenie przestraszonej i zdezorientowanej – poinformowała gazeta „Le Parisien”. Nadal nie jest jasne, jaki był cel zainscenizowanego ślubu i jaką rolę odegrało w nim dziecko. Jedna ze statystek, która została wynajęta na rzekomo prawdziwy ślub, powiedziała stacji radiowej France Inter: „Widziałam panikę ludzi z Disneylandu, a potem zobaczyłam przez okno dziecko ubrane w suknię ślubną. Kobieta niosła je na rękach i wtedy zdałam sobie sprawę, że dziecko jest jeszcze bardzo małe”. Jak zapewniło kierownictwo parku rozrywki: „po wykryciu nieprawidłowości wezwano policję”. Obecnie kierownictwo Disneylandu ściśle współpracuje z władzami i złożyło własny pozew. (Spiegel/jar) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | W paryskim Disneylandzie wynajęto salę na prywatne wesele. Pojawienie się panny młodej zaalarmowało służby. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/fałszywy-ślub-z-9-latką-trwa-dochodzenie/a-73012203?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2017/bpol170511_004_miki_01i.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2017/bpol170511_004_miki_01i_sd.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2017/bpol170511_004_miki_01i.jpg&title=Fa%C5%82szywy%20%C5%9Blub%20z%209-latk%C4%85.%20Trwa%20dochodzenie |
Item 127 | |||
Id | 73012598 | ||
Date | 2025-06-24 | ||
Title | Prasa o słabości europejskiej polityki zagranicznej: staje się trwała | ||
Short title | Prasa o słabości europejskiej polityki zagranicznej | ||
Teaser |
Atak USA na trzy ośrodki związane z irańskim programem nuklearnym ujawnił słabość europejskiej dyplomacji zagranicznej. Gazety komentują. „Najpóźniej teraz wszyscy powinni zdać sobie sprawę, że tak dalej być nie może. Europa sprawia wrażenie bezradnej” – stwierdza „Süddeutsche Zeitung”. Ponieważ próba rozpoczęcia procesu dyplomatycznego z Iranem przez niemieckiego ministra spraw zagranicznych Johanna Wadephula wraz z jego kolegami z Paryża i Londynu pozbawiona była jakiegokolwiek związku z rzeczywistością. I ponieważ Friedrich Merz, Emmanuel Macron i Keir Starmer nie potrafią porozumieć się co do niczego więcej niż uznania rzeczywistości w starannie przygotowanym oświadczeniu po atakach Stany Zjednoczone Ameryki USA na irańskie obiekty nuklearne.(..) „Na Bliskim Wschodzie i w Ukrainie inni właśnie wyznaczają kierunki, podejmując decyzje o ogromnych konsekwencjach dla bezpieczeństwa i dobrobytu na kontynencie europejskim” – wskazuje komentator. I dodaje: „Jeśli w tej sytuacji Europejczycy zabiorą głos na rzecz dyplomacji, będzie on słyszalny zarówno na Bliskim Wschodzie, jak i w Rosji tylko wtedy, gdy zostanie poparty siłą. Jeśli Europa chce być traktowana poważnie pod względem dyplomatycznym, musi zostać wzmocniona militarnie”. Według „Nürnberger Zeitung” amerykański prezydent, w pełni świadomy tego, że zrobił to, na co wielu nie miało odwagi, nie przepuszcza żadnej okazji, by umniejszać Europejczyków. „Jego postępowanie sprawia co prawda, że Ameryka znów wydaje się potężna, ale poza Izraelem budzi raczej strach niż radość, ponieważ ignoruje prawo międzynarodowe” – wskazuje dziennik regionalny. I konstatuje: „Jeśli światowa polityka pozostanie tak bezwzględna, to wkrótce nie będzie warte nawet papieru, na którym po II wojnie światowej zostało to wszystko tak pełne nadziei zapisane”. „Bez względu na to, gdzie na świecie się pali – Europejczycy tylko się temu przyglądają ze zdumieniem. W każdym razie prezydent USA nie mógł pokazać swoim partnerom, co o nich myśli, w sposób bardziej imponujący” – uważa „Augsburger Allgemeine”. Podczas gdy Niemcy, Francja i Wielka Brytania negocjowały z irańskim ministrem spraw zagranicznych w Genewie, prezydent USA zatankował swoje strategiczne bombowce B-2 i podjął decyzję, której konsekwencje mało kto jest w stanie przewidzieć. Podczas gdy w Szwajcarii formułowano polityczne frazesy, Waszyngton stwarzał fakty. Słabość europejskiej polityki zagranicznej staje się trwała. „Niezależnie od tego, czy chodzi o Izrael, wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, czy relacje z rywalem Chinami – Unia Europejska siedzi przy dziecinnym stoliku i walczy słowami, za którymi i tak nie idą żadne czyny” – czytamy. Dziennik regionalny „Neue Osnabrücker Zeitung” pisze: „Europejczycy muszą po raz kolejny zadać sobie pytanie, czy Stany Zjednoczone rzeczywiście nadal reprezentują europejskie interesy. Choć można z zadowoleniem przyjąć zniszczenie irańskiego programu atomowego, Europa musi jednocześnie obawiać się konsekwencji tej wojny prewencyjnej dla prawa międzynarodowego. Eksperci wskazują, że w przyszłości każda wojna może zostać rozpoczęta z uzasadnieniem zapobieżenia rzekomemu zagrożeniu. Waszyngton może się tym nie przejmować. Europejczykom jednak nie może być to obojętne. W końcu także Moskwa uzasadnia swoją agresję na Ukrainę względami bezpieczeństwa”. Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Atak USA na trzy ośrodki związane z irańskim programem nuklearnym ujawnił słabość europejskiej dyplomacji zagranicznej. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-słabości-europejskiej-polityki-zagranicznej-staje-się-trwała/a-73012598?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Prasa%20o%20s%C5%82abo%C5%9Bci%20europejskiej%20polityki%20zagranicznej%3A%20staje%20si%C4%99%20trwa%C5%82a |
Item 128 | |||
Id | 73012631 | ||
Date | 2025-06-24 | ||
Title | Tydzień decyzji o bezpieczeństwie Europy. Czy NATO zwiększy zbrojenia, a Unia odetnie rosyjski gaz? | ||
Short title | Szczyty NATO i UE. Tydzień decyzji ws. bezpieczeństwa Europy | ||
Teaser |
Szczyt NATO w Hadze ma zgodzić się na 5 proc. wydatków na obronę. Na szczycie UE staną sprawy sankcji na Rosję i niezależności od jej gazu. Europę czeka tydzień ważnych decyzji. 5 proc. PKB na obronność – takiej decyzji na szczycie NATO spodziewają się politycy, media i analitycy przed ruszającym we wtorek 24 czerwca dwudniowym szczytem NATO w Hadze. Na dzień przed szczytem decyzja jest niemal pewna. Wzrost wydatków na obronność popierają właściwie wszyscy członkowie NATO oprócz Hiszpanii, której lewicowy rząd w ostatniej chwili wywalczył sobie prawo do odstępstwa, ale nie zamierza blokować innych. „Pierwszą salwą przyszłej wojny będzie cyberatak”Sprawę ułatwił manewr sekretarza generalnego NATO. Mark Rutte podzielił 5 proc. na dwa koszyki - 3,5 proc. na wydatki typowo wojskowe i 1,5 proc. na inwestycje w infrastrukturę, przemysł obronny czy cyberbezpieczeństwo. Amerykanie to kupili. – Pierwszą salwą kolejnej wojny nie będzie ogień czołgów wjeżdżających przez natowską granicę – to będzie cyberatak albo uderzenie w infrastrukturę krytyczną – powiedział na spotkaniu z dziennikarzami w poniedziałek 23 czerwca przed szczytem ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker. Dodał, że najlepsze nawet czołgi nie pomogą, jeśli drogi i mosty nie pozwalają na ich szybkie przerzucenie na front. Szczyt NATO. Europejczycy boją się o budżetyNa dzień przed szczytem trudniejsze wydaje się uzgodnienie daty spełnienia nowego celu. Padają propozycje: 2030, 2032 i 2035. Kraje flanki wschodniej Sojuszu wolałyby, aby termin był jak najkrótszy, jednak inne państwa – z reguły te położone dalej od Rosji i mające większe problemy z osiągnięciem obecnego celu wydatkowego 2 proc. – optują za dłuższym terminem. Jak podkreślał minister obrony Niemiec Boris Pistorius na niedawnym spotkaniu szefów resortów obrony państw Sojuszu, nikt nie postuluje wydatkowania 5 proc. od zaraz – i trzeba będzie znaleźć kompromis między celami a tym, co europejskie państwa będą w stanie wydać. Z czym Amerykanie przyjadą na szczyt NATO?Najbardziej zainteresowane wzrostem europejskich wydatków na obronę są Stany Zjednoczone, choć same wydają obecnie tylko 3,4 proc. Jednak Donald Trump uważa, że Ameryka “nie powinna” być zobowiązana celem 5 proc., skoro “przez tak długi czas wspierała NATO”. Nie spieszy się zresztą do Europy – przyleci dopiero we wtorek. Ale Waszyngton kontynuuje nacisk. – Wzywamy sojuszników do działania i poniesienia sprawiedliwej części kosztów związanych z bezpieczeństwem transatlantyckim – mówił 23 czerwca ambasador Whitaker, podkreślając wagę „przywrócenia równowagi w obciążeniach na rzecz wspólnej obrony”. Waszyngton oczekuje „znaczącego i wiarygodnego wzrostu budżetów obronnych w ujęciu rok do roku” i przeglądów poziomów gotowości bojowej i wypełniania celów wojskowych. Whitaker zapowiedział, że będzie to stały temat w kontaktach z sojusznikami. Dopytywany, czy USA poprą wskazanie w konkluzjach szczytu Rosji jako głównego zagrożenia dla Sojuszu dyplomata zrobił unik tłumacząc, że negocjacje nad komunikatem trwają, ale „niezaprzeczalnym powodem” skupiania się na zwiększeniu inwestycji w obronność „jest Rosja i długoterminowe zagrożenie, jakie stanowi dla bezpieczeństwa NATO”. Szczyt NATO: Z czym przychodzą Europejczycy?Po tym, jak stało się jasne, że Amerykanie skoncentrują więcej uwagi na Azji i Pacyfiku, a także po uruchomieniu przeglądu sił przez Pentagon, co sygnalizuje możliwość wycofania części wojsk USA z Europy, w ostatnim półroczu UE zaczęła – skutecznie – szukać pieniędzy na obronność. Ostatnie kilka miesięcy polityki Trumpa wobec Rosji i Ukrainy – sprzecznej z dotychczasową linią amerykańskiej administracji – również przyspieszyło przygotowanie programów takich jak SAFE. Poparcie celu 5 proc. pokaże Donaldowi Trumpowi, że Europejczycy są wiarygodni, a jemu pozwoli odtrąbić sukces. Oni sami zaś – jak mówił niedawno autorowi tego tekstu zastępca sekretarza generalnego NATO, dr Jamie Shea z ośrodka analitycznego Friends of Europe, będą zapewne oczekiwać jaśniejszego przedstawienia amerykańskich planów. Pytany w poniedziałek o to, czy prezydent Trump zobowiąże się do synchronizacji potencjalnych redukcji personelu wojskowego w Europie ze zwiększaniem przez Europejczyków zdolności obronnych, ambasador Whitaker nie zaprzeczył sugestii zawartej w pytaniu i odparł, że Amerykanie będą pracować „ręka w rękę” z Europą i Kanadą, aby zapewnić, że nie będzie żadnych dziur w zdolnościach obronnych w przypadku wycofania jakichkolwiek sił przez Stany Zjednoczone z dowolnego miejsca. Według badania brytyjskiego Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych ewentualne zastąpienie amerykańskiej broni i 128 000 żołnierzy kosztowałoby Europę około 1 biliona dolarów w ciągu 25 lat. Ostatni szczyt UE za polskiej prezydencjiZaraz po szczycie NATO – 26 czerwca – przywódcy państw UE spotkają się w Brukseli na ostatniej Radzie Europejskiej pod przewodnictwem polskiej prezydencji. Zajmą się m.in. katastrofalną sytuacją humanitarną w Gazie po roku ataków Izraela, bezpieczeństwem wewnętrznym UE i procesem akcesyjnym Mołdawii, a także obronnością i Ukrainą. Udział Kijowa w szczycie NATO został zminimalizowany, a Amerykanie ustami ambasadora Whitakera podkreślili, że „nie ma wojskowego rozwiązania wojny rosyjsko-ukraińskiej”, zaś prezydent Trump popiera „jakikolwiek dyplomatyczny mechanizm, który doprowadzi do trwałego pokoju” i liczy na gotowość obu stron do kompromisu. Także na unijnym szczycie Ukrainę może zepchnąć na plan dalszy eskalacja konfliktu Izraela z Iranem, choć Polacy mają nadzieję, że uda się przeforsować 18. pakiet sankcji na Rosję – byłby to już trzeci podczas tej prezydencji. Będzie zakaz sprowadzania rosyjskiego gazu do UE?Przywódcy będą też rozmawiać o propozycji Komisji Europejskiej – całkowitego zakazu sprowadzania rosyjskiego gazudo Unii do Unii od 1 stycznia 2026 r. Wyłączono z niego umowy długoterminowe na gaz podpisane z rosyjskimi podmiotami do 17 czerwca 2025 r., co przesunie realne zakręcenie kurków o dwa lata, natychmiastowy zakaz nie obejmie też krajów otoczonych całkowicie lądem. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> Rosyjski gaz wciąż importują Francja, Belgia, Holandia i Hiszpania, ale te wyjątki to wyraźny ukłon w stronę Węgier i Słowacji. Nie pomógł, bo Viktor Orban już wykorzystał atak Izraela na Iran do wyrażenia obaw o wzrost cen energii i zaapelował o odejście od pomysłu. KE jednak nieprzypadkowo zaproponowała wprowadzenie tej wielkiej zmiany rozporządzeniem – wymaga ono bowiem tylko kwalifikowanej większości 15 państw o łącznej liczbie mieszkańców stanowiącej 65 proc. ludności UE, a nie jednomyślności. Więcej szczęścia – czyli poparcia zawsze niechętnych temu Węgier – będzie musiał mieć na szczycie 18. pakiet sankcji na Rosję. Tu potrzeba jednomyślności i polska prezydencja bardzo na koniec swojego półrocza w UE na nią liczy. Jak dotąd się udawało, ale na wyniku negocjacji mogą zaważyć zarówno napięte relacje między Warszawą a Budapesztem, gdzie rządzą politycy wywodzący się z wrogich sobie obozów, jak i kryzys na Bliskim Wschodzie. |
||
Short teaser | 5 proc. wydatków na obronę, sankcje i odcięcie gazu z Rosji. W Hadze i w Brukseli w tym tygodniu ważą się losy Europy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/tydzień-decyzji-o-bezpieczeństwie-europy-czy-nato-zwiększy-zbrojenia-a-unia-odetnie-rosyjski-gaz/a-73012631?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2024/foeupol240531_pl_buechner_01imw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/foeupol240531_pl_buechner_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2024/foeupol240531_pl_buechner_01imw.jpg&title=Tydzie%C5%84%20decyzji%20o%20bezpiecze%C5%84stwie%20Europy.%20Czy%20NATO%20zwi%C4%99kszy%20zbrojenia%2C%20a%20Unia%20odetnie%20rosyjski%20gaz%3F |
Item 129 | |||
Id | 73010546 | ||
Date | 2025-06-23 | ||
Title | Niemcy. Alarmujący wzrost dyskryminacji Sinti i Romów | ||
Short title | Niemcy. Alarmujący wzrost dyskryminacji Sinti i Romów | ||
Teaser |
Dane z najnowszego raportu na temat antycyganizmu w Niemczech są alarmujące. Ostro krytykowana jest również rola mediów. Uprzedzenia, dyskryminacja, rasizm to zjawisko, które szczególnie dotyka Sinti i Romów na całym świecie. O skali tego zjawiska w Niemczech informuje utworzone w tym celu Centrum Informacji i Raportowania Przypadków Antycyganizmu (MIA). W przedstawionym w Berlinie raporcie za rok 2024 zarejestrowano 1678 przypadków od zniewag począwszy po uszkodzenia ciała. W pierwszym tego typu raporcie za 2022 rok liczba ta była znacznie niższa i wyniosła 621 incydentów. „Wypadki udokumentowane w niniejszym raporcie wyraźnie pokazują, że werbalna stygmatyzacja i antycygańska propaganda torują drogę do dyskryminacji i ataków, w tym przemocy zagrażającej życiu” – pisze prawnik Mehmet Daimagüler w przedmowie do raportu MIA. Nowy pełnomocnik rząduDaimagüler był do niedawna pierwszym pełnomocnikiem niemieckiego rządu ds. walki z antycyganizmem. Jego następcą został Michael Brand, poseł CDU do Bundestagu, sekretarz stanu w ministerstwie ds. rodziny, które wspiera raport MIA w ramach programu „Promowanie demokracji!”. Chadek objął urząd w trudnych czasach. – Jest absolutnie jasne, że w obliczu wzrostu ekstremizmu podsycanego od wewnątrz i z zewnątrz, musimy chronić mniejszości, takie jak Sinti i Romów, w szczególności przed skutkami ekstremizmu i dyskryminacji – powiedział Brand. Coraz bardziej wroga atmosferaRaport MIA odzwierciedla to niepokojące zjawisko nie tylko w postaci danych statystycznych. Osoby dotknięte antycyganizmem zwykle zgłaszają nasilanie się coraz bardziej wrogiej atmosfery. Znacznie wyższą liczbę przypadków można jednak wyjaśnić m.in. rosnącą świadomością istnienia Centrum Informacji i Raportowania Przypadków Antycyganizmu. Najnowszy blisko 70-stronicowy raport zawiera wiele konkretnych opisów upokarzającej, czasem brutalnej dyskryminacji. Jeden z nich dotyczył „chłopca Sinti, który był prześladowany w szkole i pewnego dnia po lekcjach zostaje przytrzymany przez kilku innych chłopców, przyciśnięty do ławki, pobity i przy tym sfilmowany”. Groźby i uszkodzenia ciałaWedług podanych w raporcie informacji sytuacja eskalowała, po tym jak rodzice pobitego chłopca oraz dwóch jego krewnych skonfrontowali rodziców sprawców z ich brutalnym zachowaniem. Rodzinę Sinti pobito, a jednemu z nich złamano nogę, innemu grożono nożem i został ranny. Z badań wynika, że do takich ekscesów dochodzi coraz częściej w przedszkolach i szkołach. Centrum Informacji i Raportowania Przypadków Antycyganizmu przyczyn rozwoju tego zjawiska dopatruje się w rosnącej brutalizacji niemieckiego społeczeństwa. „MIA zauważa, że antycygańskie wypowiedzi, zwłaszcza wygłaszane przez partie prawicowe, zatruwają społeczną atmosferę". Ofiary nazistowskiego ludobójstwaRomani Rose, od 1982 roku przewodniczący Centralnej Rady Niemieckich Sinti i Romów, wyciąga w raporcie MIA pesymistyczny wniosek: „Niestety musimy przyznać, że mimo naszej niemal pięćdziesięcioletniej działalności politycznej w tym kraju zmiana świadomości dokonała się jedynie w minimalnym stopniu”. Rose przypomina o systematycznej zagładzie swojego narodu przez nazistów. Pod koniec II wojny światowej ponad pół miliona Sinti i Romów z całej Europy było prześladowanych i zamordowanych. Dziś szacuje się, że w Niemczech żyje ich ok. 80-140 tys., a w całej Europie ok. 10-12 mln. To czyni ich największą mniejszością etniczną na kontynencie europejskim. Stereotypy rozpowszechniane przez mediaWedług raportu MIA w stereotypowym sposobie przedstawiania Sinti i Romów kluczową rolę odgrywają również media. Zniekształcające lub fałszywe ukazywanie tych mniejszości można znaleźć zarówno w prywatnych wydawnictwach, jak i u nadawców publicznych. Często pojawiają się skargi na stygmatyzujące i nieprawdziwe doniesienia. W jednym z udokumentowanych przypadków chodziło o rzekome masowe nadużycia środków publicznych. „Ponad 5 tys. przypadków oszustw socjalnych przez fałszywych Ukraińców” – tak brzmiał podtytuł w artykule grupy medialnej Ippen z marca 2024 roku, do której należy około 80 portali internetowych. Tekst ukazał się również na wielu innych portalach. Tłem dla tego tekstu były pojawiające się wkrótce po inwazji Rosji na Ukrainę historie o ludziach, którzy rzekomo podawali się za uchodźców. Według raportu MIA był to typowy przykład porażki mediów. Skuteczna skargaPublikacja artykułu w gazecie „Hanauer Anzeiger” stała się następnie podstawą skargi do Niemieckiej Rady Prasowej. Rada uznała, że naruszono podstawowe zasady dziennikarstwa: zamiast zbadać i przeanalizować raporty innych mediów zostały one potraktowane jako sprawdzone źródło informacji, i często wręcz wyolbrzymione. Rada Prasowa skrytykowała artykuł z trzech powodów: za naruszenie należytej staranności dziennikarskiej, za naruszenie zakazu dyskryminacji i za lekceważenie zasady domniemania niewinności. MIA ubolewa, że ze względu na ograniczone zasoby nie jest możliwe prowadzenie systematycznego monitoringu mediów: „Niemniej jednak uważnie monitorujemy dyskurs i rozwój sytuacji w mediach”. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> Zalecenia dla politykówDo trzeciego już z rzędu raportu MIA należą również rekomendacje dla polityków. MIA cieszy fakt, że nadal istnieje federalny pełnomocnik ds. przeciwdziałania antycyganizmowi. Wcześniej budziło to wątpliwości, ponieważ w umowie koalicyjnej nowego rządu Niemiec brakowało jednoznacznego zobowiązania. Teraz zespół MIA może odetchnąć z ulgą i apeluje do świata polityki o wzmocnienie tego urzędu odpowiednimi zasobami finansowymi i personelem. Pierwsze słowa nowego pełnomocnika mogą wzbudzić nadzieję w społeczności Sinti i Romów. – Tam, gdzie dochodzi do dyskryminacji, musi ona być wyraźnie i zdecydowanie zwalczana, zarówno przez państwo, jak i społeczeństwo – podkreślił Michael Brand. I dodał: „Ważne jest dla mnie, aby skupić się również na wielu pozytywnych przykładach współistnienia między większością społeczeństwa a jego mniejszościami”. |
||
Short teaser | Dane z najnowszego raportu na temat antycyganizmu w Niemczech są alarmujące. Ostro krytykowana jest również rola mediów. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-alarmujący-wzrost-dyskryminacji-sinti-i-romów/a-73010546?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72545169_401.jpg![]() |
||
Image caption | Romaday odbywa się co roku 8 kwietnia: Romowie i Sinti dumnie demonstrują swoje pochodzenie, tak jak tutaj w Berlinie | ||
Image source | Thomas Bartilla/Geisler-Fotopress/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/vps/webvideos/POL/2024/DWVG/DWVGPOL240409_RomaNeu_01SMW_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72545169_401.jpg&title=Niemcy.%20Alarmuj%C4%85cy%20wzrost%20dyskryminacji%20Sinti%20i%20Rom%C3%B3w |
Item 130 | |||
Id | 73011952 | ||
Date | 2025-06-23 | ||
Title | Grecja nie chce migrantów. Choć ich potrzebuje | ||
Short title | Grecja nie chce migrantów. Choć ich potrzebuje | ||
Teaser |
Ateny nie chcą przyjmować odsyłanych z Niemiec azylantów, choć Grecja pilnie potrzebuje siły roboczej z zagranicy. Bohaterem tego lata w Grecji jest Goga Levian. 41-latek z Albanii skoczył 10 czerwca do rzeki Arachthos, aby uratować dwójkę tonących dzieci. Wyciągnął chłopców z głębokości ośmiu metrów. Za swój bohaterski czyn ma otrzymać greckie obywatelstwo. Rodzi się jednak pytanie, dlaczego jeszcze go nie otrzymał. „Leo” – bo tak nazywa się Gogę we wsi Neoxori Artas, w której mieszka – pracuje w Grecji od 24 lat. Tutaj się ożenił, tutaj urodziły się jego dzieci. Teraz mają dziesięć i sześć lat i uczęszczają do szkoły w rodzinnej miejscowości. Mimo to Leo musi co trzy lata odnawiać swoje pozwolenie na pobyt, stać w kolejce w urzędzie migracyjnym, tracić dużo czasu, pieniędzy i nerwów. Podobnie jak setki tysięcy migrantów, którzy żyją i pracują w Grecji od dziesięcioleci. A przecież dziadkowie wielu Greków sami byli uchodźcami, a kolejne pokolenie jechało do pracy w Europie Zachodniej. Jednak pomimo tych doświadczeń z migracją i wygnaniem, polityka integracyjna to w Grecji obce pojęcie. Rządy ostatnich 30 lat nie zdołały nawet na trwałe uregulować statusu pobytu imigrantów. Restrykcyjna polityka imigracyjnaKonserwatywny rząd Kiriakosa Mitsotakisa prezentuje się jako surowy i nieugięty wobec uchodźców i imigrantów – co jest obecnie modne w całej Europie. Były minister ds. migracji Dimitris Keridis, który sprawował urząd tylko przez rok, podjął w 2023 roku niewielkie próby poprawy prawa migracyjnego. Na przykład osoby, które nie wjechały do Grecji legalnie i pracowały w kraju przez trzy lata, otrzymały możliwość uzyskania trzyletniego zezwolenia na pobyt. Środek ten został jednak cofnięty w tym roku przez obecnego ministra migracji Makisa Voridisa, który ma barwną skrajnie prawicową przeszłość. Przykład HiszpaniiGreccy przedsiębiorcy, szczególnie w sektorze turystycznym, budowlanym i rolniczym, desperacko poszukują siły roboczej. Wielu migrantów ze statusem uchodźcy, w tym osoby uratowane z katastrofy statku u wybrzeży Pylos w 2023 roku, pracuje obecnie na budowach Ellinikonu. Jest to duży projekt budowlany na terenie starego lotniska w Atenach, do którego ciągle poszukiwani są nowi pracownicy. Dlatego też czołowy grecki bankier ostrzega przed podejmowaniem niewłaściwych decyzji w zakresie polityki migracyjnej. Giannis Stournaras, szef Greckiego Banku Centralnego, jest przekonany, że imigracja ma kluczowe znaczenie dla Grecji. „W czasach, gdy starzejąca się populacja i niezdolność do obsadzenia ważnych miejsc pracy zagrażają stabilności gospodarczej i spójności społecznej, migranci mogą wypełnić te luki i wzmocnić zarówno tradycyjne sektory, jak i wschodzące branże” – napisał na początku czerwca w gazecie „Ta Nea”. Stournaras zachwyca się Hiszpanią, która ma jedną z najszybszych stóp wzrostu PKB w Unii Europejskiej. Według prezesa banku centralnego rząd Hiszpanii zamierza w ciągu najbliższych trzech lat ułatwić legalizację pobytu nawet 900 tys. imigrantów, „uznając swoją rolę w utrzymaniu i promowaniu dobrobytu społecznego i gospodarczego”. „Chcą jechać do Niemiec”Problemem Grecji nie jest zatem zbyt duża imigracja, ale zbyt mała. Mimo to nie robi się nic, by zatrzymać i zintegrować uchodźców, którym przyznano azyl i imigrantów zarobkowych, którzy już mieszkają w kraju. Wręcz przeciwnie – migranci chętnie przenoszą się do krajów Europy Zachodniej i Północnej. Pytamy o to Lefterisa Papagiannakisa, szefa Greckiej Rady ds. Uchodźców (GCR) i wiceburmistrza Aten ds. imigracji. – Rząd mówi: „Co możemy zrobić? Ludzie chcą jechać do Niemiec, które dają im więcej”. I jadą legalnie z dokumentami podróży – mówi Papagiannakis w rozmowie z DW. – Ten argument jest niedorzeczny. Powinno się zapytać greckie władze: czy zachęciliście ludzi do pozostania w Grecji? Odpowiedź brzmi: nie – stwierdza. Nawet program HELIOS dotyczący pomocy mieszkaniowej i integracyjnej dla osób ze statusem uchodźcy, finansowany przez Komisję Europejską, nie jest obecnie realizowany – zauważa Lefteris Papagiannakis. Szef Rady ds. Uchodźców jest oburzony postawą greckiego ministra ds. migracji wobec integracji migrantów i uchodźców. – Voridis nigdy nie mówi o integracji, użył tego słowa tylko raz w parlamencie, aby powiedzieć, że integracja zawiodła. Ale on oczywiście odnosi się do innych krajów, ponieważ w Grecji nie mamy żadnych programów integracyjnych – mówi Papagiannakis. Brakuje rąk do pracyGrecja jednak pilnie potrzebuje imigrantów. Obecnie na rynku pracy brakuje ponad 200 tys. pracowników, a liczba imigrantów drastycznie spadła w ciągu ostatniej dekady. Na przykład grupa najlepiej zintegrowanych z greckim społeczeństwem albańskich imigrantów spadła z 700 tys. do 350 tys. Jednym z powodów jest biurokracja, która czyni życie imigrantów piekłem. Obecnie na rozpatrzenie czeka 300 tys. wniosków od legalnych imigrantów o wydanie lub odnowienie zezwoleń na pobyt. Propozycje Voridisa dotyczące nowego i bardziej restrykcyjnego prawa imigracyjnego jeszcze bardziej pogorszą tę sytuację. Planuje on uchylić istniejące prawo, które zostało uchwalone przez rząd Antonisa Samarasa w 2014 roku i umożliwiało legalizację nielegalnych pobytów, pod warunkiem, że imigranci przebywali w Grecji przez siedem lat. Minister chce uznać nielegalny wjazd do Grecji za przestępstwo i zwiększyć kary za to do pięciu lat więzienia. Na pierwszy rzut oka taki środek jest jednak całkowicie niewykonalny. Według Voridisa policja aresztowała w zeszłym roku 74 tys. imigrantów nielegalnie przebywających w Grecji, którzy zostali potem zwolnieni, bo ich nielegalny pobyt nie był przestępstwem. Do których więzień będą wysyłani, jeśli prawo się zmieni i staną się oni przestępcami przez sam fakt przebywania w Grecji? Greckie więzienia mogą pomieścić 12 tys. więźniów i już teraz są przepełnione. Artykuł ukazał się pierwotnie w serwisie Redakcji Niemieckiej DW. |
||
Short teaser | Ateny nie chcą przyjmować odsyłanych z Niemiec azylantów, choć Grecja pilnie potrzebuje siły roboczej z zagranicy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/grecja-nie-chce-migrantów-choć-ich-potrzebuje/a-73011952?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250412_foeupol250410_eisenhuettenstad_01imw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250412_foeupol250410_eisenhuettenstad_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250412_foeupol250410_eisenhuettenstad_01imw.jpg&title=Grecja%20nie%20chce%20migrant%C3%B3w.%20Cho%C4%87%20ich%20potrzebuje |
Item 131 | |||
Id | 73009815 | ||
Date | 2025-06-23 | ||
Title | Imigracja do UE. Więcej osób po studiach | ||
Short title | Imigracja do UE. Więcej osób po studiach | ||
Teaser |
Poziom wykształcenia osób, które imigrują do Unii Europejskiej, rośnie. Również do Niemiec przyjeżdża więcej osób z wyższym wykształceniem. Imigranci przyjeżdżający do krajów Unii Europejskiej są lepiej wykształceni niż kiedykolwiek wcześniej. Według analizy przeprowadzonej przez Rockwool Foundation Berlin (RFBerlin) w 2024 roku odsetek migrantów z krajów spoza UE posiadających dyplom ukończenia studiów wyższych lub równoważne kwalifikacje wynosił 32,1 proc. Rok wcześniej odsetek ten wyniósł 30,9 proc. Trend wzrostowy ostatnich dziesięciu lat jest zatem kontynuowany. W Niemczech odsetek imigrantów z wyższym wykształceniem wzrósł w ciągu roku z 29,4 do 31,1 proc. Autorzy analizy przyjrzeli się też danym dotyczącym wykształcenia imigrantów z innych krajów Unii. W całej UE odsetek osób z wyższym wykształceniem wśród przybyszów z UE wzrósł z roku na rok z 33,8 do 35,2 proc., a w Niemczech z 28,6 do 30,1 proc. Wzrost poziomu wykształcenia– Ten stały wzrost poziomu wykształcenia podkreśla potencjał, jaki migranci wnoszą na rynki pracy UE – powiedział prof. Tommaso Frattini z Centrum Badań i Analiz Migracji w RFBerlin i wykładowca na Uniwersytecie w Mediolanie. – Jeśli ich umiejętności zostaną w pełni wykorzystane, migranci mogą być ważnym motorem wzrostu gospodarczego w całej UE – dodał. Zgodnie z analizą w całej UE można zaobserwować ogólny wzrost poziomu wykształcenia. Uderzające jest to, że obecny odsetek imigrantów spoza UE z wyższym wykształceniem (32,1 proc.) odpowiada dokładnie odsetkowi rodzimej populacji w 2019 roku. Tempo zmian jest jednak zróżnicowane. W Hiszpanii, Włoszech i Grecji imigranci z UE byli już w 2010 roku gorzej wykształceni niż rodzimi mieszkańcy, a do 2024 roku ta różnica się jeszcze pogłębiła. Z kolei w Szwecji, Danii i Czechach imigranci z UE byli zwykle lepiej wykształceni niż miejscowi. Kobiety lepiej wykształcone od mężczyznWe wszystkich grupach lepiej wykształcone są kobiety – wynika z analizy RFBerlin. I w tej grupie odnotowuje się też najwyższy wzrost poziomu wykształcenia. Co ciekawe, różnica w wykształceniu między kobietami a mężczyznami zwiększa się z czasem we wszystkich grupach ludności. Wyniki analizy RFBerlin opierają się na danych europejskiego urzędu statystycznego Eurostat. Imigrantów zdefiniowano jako osoby urodzone za granicą w wieku 25-64 lat. (RTR/dom) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Poziom wykształcenia osób, które imigrują do Unii Europejskiej, rośnie – wynika z analizy RFBerlin. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/imigracja-do-ue-więcej-osób-po-studiach/a-73009815?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/64035993_401.jpg![]() |
||
Image caption | Poziom wykształcenia osób, które imigrują do Unii Europejskiej, rośnie | ||
Image source | Christoph Schmidt/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/64035993_401.jpg&title=Imigracja%20do%20UE.%20Wi%C4%99cej%20os%C3%B3b%20po%20studiach |
Item 132 | |||
Id | 73005183 | ||
Date | 2025-06-23 | ||
Title | Niemcy. Miliardy euro na dopłaty dla najmniej zarabiających | ||
Short title | Niemcy. Miliardy euro na dopłaty dla najmniej zarabiających | ||
Teaser |
Kto w Niemczech mało zarabia, może otrzymać tzw. zasiłek obywatelski. W ubiegłym roku liczba zatrudnionych, którzy otrzymali wsparcie od państwa, wzrosła. W 2024 roku liczba dopłat dla najmniej zarabiających osób wzrosła po raz pierwszy od wprowadzenia w Niemczech płacy minimalnej, czyli od 2015 roku. Według danych rządowych państwo wypłaciło w ubiegłym roku około 826 tysiącom zatrudnionych zasiłek obywatelski, ponieważ ich dochody nie wystarczały na utrzymanie. Koszty wyniosły łącznie około 7 mld euro. Wynika to z odpowiedzi niemieckiego rządu na pytanie posła partii Lewica Cema Ince, które zostało udostępnione niemieckiej agencji prasowej (DPA). Planowany wzrost płacy minimalnejW 2015 roku w Niemczech wprowadzono ustawową płacę minimalną, początkowo na poziomie 8,50 euro za godzinę. W rezultacie liczba osób pobierających świadczenia uzupełniające stale spadała z ponad 1,2 miliona do około 796 tys. osób w 2023 roku. Statystyki za 2024 roku po raz pierwszy wskazują wzrost liczby odbiorców wsparcia. Płaca minimalna w Niemczech wynosi obecnie 12,82 euro. Komisja ds. płacy minimalnej dyskutuje nad możliwymi podwyżkami. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz określił wzrost do 15 euro w 2026 roku jako osiągalny i pożądany. Pracodawcy uważają zaś, że to zdecydowanie za dużo. Prawie połowa osób zatrudnionych, które otrzymują świadczenia uzupełniające, jest zatrudniona w niepełnym wymiarze pracy, często na tzw. minijob, w którym płaca wynosi obecnie 556 euro miesięcznie. Około dwie trzecie osób otrzymujących świadczenia uzupełniające ma wynagrodzenie znacznie poniżej średniej. „Wyzysk siły roboczej”Poseł Ince z Lewicy skrytykował dane dotyczące zasiłków uzupełniających. – To niedopuszczalne, że setki tysięcy osób są uzależnione od pomocy państwa, mimo że pracują – powiedział agencji DPA. – Wspieramy niskie płace i utrwalamy wyzysk siły roboczej, zamiast inwestować w opiekę i przedszkola, co pozwoliłoby wielu ludziom uciec z pułapki pracy w niepełnym wymiarze godzin. (DPA/stef) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Kto w Niemczech mało zarabia, może otrzymać tzw. zasiłek obywatelski. Liczba takich osób ostatnio wzrosła. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-miliardy-euro-na-dopłaty-dla-najmniej-zarabiających/a-73005183?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/70799673_401.jpg![]() |
||
Image caption | Kto zbyt mało zarabia, może w Niemczech starać się o wsparcie od państwa | ||
Image source | Felix Zahn/photothek/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/70799673_401.jpg&title=Niemcy.%20Miliardy%20euro%20na%20dop%C5%82aty%20dla%20najmniej%20zarabiaj%C4%85cych |
Item 133 | |||
Id | 73006930 | ||
Date | 2025-06-23 | ||
Title | Trump przywróci cła? Niemiecki eksport byłby pod ścianą | ||
Short title | Trump przywróci cła? Niemiecki eksport byłby pod ścianą | ||
Teaser |
Wizja powrotu amerykańskich ceł na import z Europy spędza sen z powiek niemieckiego przemysłu. Straty mogą być ogromne. Kolejny amerykański pakiet ceł, który miałby zostać wprowadzony po zakończeniu obecnej przerwy, może poważnie zagrozić niemieckiemu przemysłowi. Według symulacji przygotowanej przez monachijski instytut Ifo, w średnim okresie przemysł może się skurczyć o 2,8 procent. Z symulacji wynika, że niemiecki eksport do USA spadłby o 38,5 procent. Eksport do Chin może spaść o 4,7 procent. - Jeśli prezydent USA Donald Trump faktycznie wdroży swoje zapowiedzi dotyczące ceł, bezpośredni wpływ na niemiecki eksport do USA będzie znaczący - powiedział ekspert ds. handlu Ifo Andreas Baur. - Jednak pozytywne skutki przekierowania handlu na inne rynki mogą częściowo złagodzić straty – dodał. Poważne stratyWedług raportu amerykańskie cła szczególnie mocno uderzyłyby w przemysł motoryzacyjny i farmaceutyczny. Ten pierwszy musiałby liczyć się ze stratami wartości dodanej sięgającymi sześciu procent. Przemysł farmaceutyczny mógłby nawet odnotować straty sięgające dziewięciu procent. Na pocieszenie wartość dodana dla dostawców usług i w rolnictwie wzrosłaby o 0,4 procent. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> Obliczenia opierają się na założeniu, że po 90-dniowej przerwie, Trump wprowadzi na początku lipca cła w wysokości 50 procent na import z UE. Ponadto zakładane są 25-procentowe cła na produkty farmaceutyczne i elektroniczne, a także stal, aluminium, samochody i części samochodowe. Ewentualne cła odwetowe ze strony partnerów handlowych nie zostały uwzględnione w obliczeniach. Zależność niemieckich eksporterów od amerykańskiego rynku jest obecnie największa od ponad dwóch dekad. Eksport do tej największej gospodarki świata wyniósł w ubiegłym roku 161,3 mld euro, według Federalnego Urzędu Statystycznego. To dobra jedna dziesiąta - dokładnie 10,4 procent – całego niemieckiego eksportu, a tym samym najwyższy udział od 2002 roku. (RTR/szym) |
||
Short teaser | Wizja powrotu amerykańskich ceł na import z Europy spędza sen z powiek niemieckiego przemysłu. Straty mogą być ogromne. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/trump-przywróci-cła-niemiecki-eksport-byłby-pod-ścianą/a-73006930?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72148599_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prezydent Trump ogłasza wprowadzenia ceł na produkty z wielu regionów świata | ||
Image source | Mark Schiefelbein/AP Photo/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/newspol250117_sondatrumpok_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/72148599_401.jpg&title=Trump%20przywr%C3%B3ci%20c%C5%82a%3F%20Niemiecki%20eksport%20by%C5%82by%20pod%20%C5%9Bcian%C4%85 |
Item 134 | |||
Id | 73006227 | ||
Date | 2025-06-23 | ||
Title | Niemcy. Więcej rodzin wielodzietnych – dzięki imigracji | ||
Short title | Niemcy. Więcej rodzin wielodzietnych – dzięki imigracji | ||
Teaser |
Jedna czwarta wszystkich dzieci w Niemczech mieszka z dwójką lub większą liczbą rodzeństwa. Natomiast prawie co trzecie dziecko jest jedynakiem. Federalny Urząd Statystyczny przedstawił dane dotyczące rodzin w Niemczech. Wynika z nich, że nieco ponad jedna czwarta dzieci żyje w rodzinach wielodzietnych. W ubiegłym roku 26 procent dzieci mieszkało z dwójką lub większą liczbą rodzeństwa. Jednak prawie co trzecie dziecko (30 procent) dorasta bez rodzeństwa. Rodzina wielodzietna obejmuje co najmniej troje dzieci we wspólnym gospodarstwie domowym. Według raportu 18 procent dzieci mieszkało w ubiegłym roku z dwójką rodzeństwa w rodzinie. Osiem procent dzieci mieszkało z trójką lub większą liczbą rodzeństwa, a 44 procent dorastało z bratem lub siostrą. Imigranci mają więcej dzieciOdsetek dzieci w rodzinach wielodzietnych początkowo spadł z 25 do 23 procent w latach 1996-2015. Jednak potem, do 2024 roku odsetek ten ponownie wzrósł do 26 procent. Z kolei odsetek dzieci bez rodzeństwa nieznacznie spadł w ciągu ostatnich dziesięciu lat. „Tłem dla rozwoju sytuacji w ciągu ostatnich dziesięciu lat będzie prawdopodobnie imigracja od 2015 roku” – stwierdzili statystycy. Według raportu rodziny z historią migracyjną częściej miały troje lub więcej dzieci niż rodziny bez pochodzenia migracyjnego. W ubiegłym roku prawie jedna na pięć rodzin z historią migracyjną (19 procent) miała co najmniej troje dzieci, w porównaniu do zaledwie około dziesięciu procent rodzin bez tła migracyjnego. Więcej dzieci na zachodzie NiemiecW stosunku do całkowitej liczby rodzin odsetek rodzin wielodzietnych w 2024 r. wynosił 13 procent. W zachodnich Niemczech odsetek ten był wyższy i wynosił około 13 procent niż we wschodnich krajach związkowych i wynosił 11 procent. Dane opierają się na mikrospisie, w którym co roku badany jest około jeden procent populacji Niemiec. (RTR/stef) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Jedna czwarta wszystkich dzieci w Niemczech mieszka z dwójką lub większą liczbą rodzeństwa. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-więcej-rodzin-wielodzietnych-dzięki-imigracji/a-73006227?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/64730965_401.jpg![]() |
||
Image caption | W zachodnich landach Niemiec jest więcej rodzin wielodzietnych niż na wschodzie | ||
Image source | Frank Rumpenhorst/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/wostpol241011_finwozek_ezb510-ltr-wide_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/64730965_401.jpg&title=Niemcy.%20Wi%C4%99cej%20rodzin%20wielodzietnych%20%E2%80%93%20dzi%C4%99ki%20imigracji |
Item 135 | |||
Id | 73005866 | ||
Date | 2025-06-23 | ||
Title | Afgańczyk ma być deportowany do Polski. Co z niemieckim socjalem? | ||
Short title | Afgańczyk a deportacja do Polski. Co z niemieckim socjalem? | ||
Teaser |
Niemcy dalej muszą wypłacać świadczenia socjalne Afgańczykowi, który ma być deportowany do Polski – orzekł sąd. Powiat Stade na zachodzie Niemiec musi nadal przyznawać świadczenia socjalne afgańskiemu azylantowi, który ma zostać deportowany do Polski. Zdecydował o tym sąd socjalny Dolnej Saksonii-Bremy w Celle. Jak wynika z opublikowanej w poniedziałek (23.06.2025) na stronie internetowej sądu informacji, sąd ma wątpliwości, czy nowe zasady wprowadzone w Niemczech jesienią ubiegłego roku są zgodne z prawem Unii Europejskiej. Przewidują one, że migranci zobowiązani do opuszczenia Niemiec, którzy wcześniej byli zarejestrowani w innym kraju Unii, w niektórych przypadkach nie będą już otrzymywać świadczeń socjalnych. Na niemieckim socjaluZgodnie z zasadami dublińskimi (w tym przypadku rozporządzenie Dublin III) osoby te byłyby zobowiązane do ubiegania się o azyl w kraju UE, do którego przybyli. Tnąc świadczenia socjalne dla ubiegających się o azyl, poprzedni rząd Niemiec chciał zwiększyć presję na uchodźców zobowiązanych do opuszczenia kraju. Jednak warunkiem wstępnym jest, aby wyjazd był zgodnie z Federalnym Urzędem ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) prawnie i faktycznie możliwy. W tym konkretnym przypadku Afgańczyków sąd socjalny w Celle nie uznał tej przesłanki za spełnioną i zdecydował w trybie pilnym, że urodzony w 1996 r. Afgańczyk ma tymczasowo otrzymywać świadczenia socjalne. Mężczyzna wjechał do Niemiec przez Turcję w kwietniu 2024 r. z polską wizą Schengen i złożył w Niemczech wniosek o azyl. Został zakwaterowany w ośrodku dla azylantów. Odpowiedzialny za rozpatrywanie spraw o azyl urząd BAMF odrzucił jego wniosek o azyl i nakazał deportację do Polski, z czym zgodziły się władze Polski. Deportacja nie powiodła się jednak dwukrotnie, bo mężczyzny nie było w ośrodku. Od grudnia 2024 r. Afgańczyk nie otrzymuje już żadnych świadczeń, a BAMF przedłużył termin deportacji do grudnia br. Zgodne z prawem unijnym?Mężczyzna złożył wniosek w trybie pilnym do sądu socjalnego Stade, ale tam nie został rozpatrzony pozytywnie. Następnie Afgańczyk odwołał się do krajowego sądu socjalnego. Ten z kolei orzekł, że w tym przypadku dobrowolny wyjazd nie jest możliwy. Deportacje są przeprowadzane niemal wyłącznie w ramach tzw. procedur Dublin III i monitorowane przez władze. Według niemieckiego sądu nie można wykluczyć, że w postępowaniu głównym konieczne będzie zasięgnięcie opinii Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu w sprawie zgodności nowych niemieckich przepisów z europejskimi minimalnymi standardami zabezpieczenia środków do życia w postępowaniu azylowym. Wcześniej kilka sądów socjalnych orzekało w podobnych sprawach na korzyść osób ubiegających się o azyl. (AFP/dom) Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku! |
||
Short teaser | Niemcy dalej muszą wypłacać świadczenia socjalne Afgańczykowi, który ma być deportowany do Polski – orzekł sąd. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/afgańczyk-ma-być-deportowany-do-polski-co-z-niemieckim-socjalem/a-73005866?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/67481270_401.jpg![]() |
||
Image caption | Wejście do ośrodka dla migrantów w Brunszwiku (Dolna Saksonia) | ||
Image source | Julian Stratenschulte/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/67481270_401.jpg&title=Afga%C5%84czyk%20ma%20by%C4%87%20deportowany%20do%20Polski.%20Co%20z%20niemieckim%20socjalem%3F |
Item 136 | |||
Id | 73005543 | ||
Date | 2025-06-23 | ||
Title | Prasa o zwolnieniu Cichanouskiego. Zagrywka Łukaszenki | ||
Short title | Prasa o zwolnieniu Cichanouskiego. Zagrywka Łukaszenki | ||
Teaser |
Siarhiej Cichanouski zwolniony z białoruskiego więzienia. To gra Łukaszenki, a na Białorusi niewiele się zmienia – czytamy. Swiatłana Cichanouska czekała na to tak długo, ale jej wielkie życzenie spełniło się tylko połowicznie – czytamy w poniedziałek (23.06.25) w „Sueddeutsche Zeitung“. Jej mąż Siarhiej Cichanouski został zwolniony z więzienia po pięciu latach, a rodzina znów jest razem. „Ale nie stało się tak dlatego, że system polityczny rządzącego Aleksandra Łukaszenki dobiegł końca, jak miała nadzieję Cichanouska. Rodzina może znowu być razem, ponieważ władca po raz kolejny miał ochotę zagrać w nieczystą grę. Łukaszenka również zawiera umowy”. „Zmiękczyć USA”Jak czytamy, zdobywają się na gest amnestii białoruski dyktator chce zaimponować USA i zmiękczyć Donalda Trumpa. Mińsk, stojący nieugięcie po stronie Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie, cierpi z powodu zachodnich sankcji. Komentator gazety ocenia, że Łukaszenka zdał sobie sprawę, że USA pod rządami Trumpa to inny kraj niż wcześniej. Dlatego wpadł na pomysł, aby zabiegać o względy Waszyngtonu i zaoferować swój kraj jako mediatora w wojnie przeciwko Ukrainie. „Uwolnienie 14 z ponad 1100 więźniów politycznych byłoby dla niego stosunkowo niewielką ceną“ – czytamy. Dobra wiadomość, ale...Autor komentarza dodaje, że zwolnienie Siarhieja Cichanouskiego jest dobrą wiadomością. Jednocześnie trzeba pamiętać, że Łukaszenka nie ma prawie żadnego wpływu na to, co Władimir Putin robi w Ukrainie. „Uwolnienie Cichanouskiego nie jest też niestety oznaką wewnętrznych zmian politycznych na Białorusi. Reżim już kilkakrotnie uwalniał więźniów politycznych. Wywołało to poruszenie. Za to inni ponownie trafiali do więzień“ – czytamy w „Sueddeutsche Zeitung“. Interesy z ŁukaszenkąW dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung“ czytamy, że poprzedzająca uwolnienie więźniów wizyta w Mińsku amerykańskiego specjalnego wysłannika Keitha Kelloga umożliwiła Łukaszence częściowe wyjście z międzynarodowej izolacji. „Łukaszenka ma nadzieję nie tylko na zakończenie bojkotu jego osoby, ale także na wycofanie sankcji. Z pewnością nie miałby nic przeciwko przekształceniu Mińska w centrum negocjacji między Rosją a Ukrainą. Szuka okazji, by rozegrać przeciwko sobie Zachód i swojego moskiewskiego patrona, i samemu na tym skorzystać“. Komentator gazety dodaje, że Łukaszenka chce sprawiać wrażenie przywódcy, z którym bezproblemowo można robić interesy. „Zdjęcia wycieńczonego Cichanouskiego w dobitny sposób pokazują, dlaczego każde zwolnienie z białoruskich więzień jest dobrą wiadomością“ - czytamy. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Cichanouski zwolniony z białoruskiego więzienia. To gra Łukaszenki, a na Białorusi niewiele się zmienia – czytamy. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-zwolnieniu-cichanouskiego-zagrywka-łukaszenki/a-73005543?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Prasa%20o%20zwolnieniu%20Cichanouskiego.%20Zagrywka%20%C5%81ukaszenki |
Item 137 | |||
Id | 73000989 | ||
Date | 2025-06-23 | ||
Title | Prasa o amerykańskich nalotach na Iran: „Powód do obaw” | ||
Short title | Prasa o amerykańskich nalotach na Iran: „Powód do obaw” | ||
Teaser |
Amerykański atak lotniczy na Iran oznacza nową, niebezpieczną fazę. Czy bombardowanie obiektów nuklearnych oznacza początek dalszej eskalacji? „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „Żadne z mocarstw atomowych nie jest zainteresowane powiększeniem swojego klubu, a tym samym zwiększeniem niebezpieczeństwa. Trump i Netanjahu zadbali o to, aby Iran nie mógł w najbliższym czasie wkroczyć do niego tylnym wejściem, czego był już bardzo bliski i czego nie udało się zapobiec żadnymi negocjacjami. Jednak aby osiągnąć ten sukces, musieli podjąć znaczne ryzyko. To, jak podwójny cios wymierzony w Iran zostanie oceniony w podręcznikach historii, zależy teraz również od reakcji jego reżimu, któremu dotychczas słusznie przypisywano najgorsze zamiary”. „Handelsblatt” zaznacza: „W tej kadencji Stany Zjednoczone zbliżają się niebezpiecznie do sytuacji, której Trump w gruncie rzeczy chciał uniknąć: głębokiego zaangażowania Amerykanów w wojnę na Bliskim Wschodzie i roli USA jako bezpośredniego agresora w konflikcie, który wydaje się znać tylko eskalację, a nigdy dyplomatyczne przełomy. Trump nie tylko zdecydował się wziąć udział w izraelskich atakach na Iran. Zdecydował, że po raz pierwszy amerykańskie bombowce B-2 zostaną użyte w operacji bojowej. Godzi się na to, że Iran może przeprowadzić ataki odwetowe na amerykańskie bazy w Syrii lub Iraku. Podejmuje także ryzyko, że Iran zablokuje cieśninę Ormuz i wywoła przez to szok cenowy na światowym rynku ropy”. „Stuttgarter Nachrichten” analizuje: „Odpowiedzialność ponosi dyktatura duchowna w Iranie. Odrażający reżim, zdolny do przemocy wobec własnych obywateli i innych krajów. To, że teraz szybko rozprzestrzeniają się fantazje, że wraz z uzbrojeniem atomowym Iranu można się pozbyć jego przywódców, jest zrozumiałe. Ale pozostaną one tylko mrzonkami. Atakami powietrznymi nie da się dokonać zmiany reżimu z zewnątrz. Izrael nie jest jednak w stanie zrobić nic więcej. Czy USA są na to gotowe? To zdumiewające, jak szybko, że podobnie wyglądała sytuacja w Iraku od 2003 roku. Teraz Iran jest wprawdzie osłabiony, ale ponowne rozszerzenie wojny odbije się echem na całym Bliskim Wschodzie, a także w Europie i w USA”. „Nuernberger Zeitung” zauważa: „Trump miał nadzieję na bezpieczne i jednoznaczne zwycięstwo nad Islamską Republiką Iranu. Jest to jednak mrzonka: irański program jądrowy nie może zostać zniszczony jednorazowym użyciem amerykańskich bombowców. Ponadto Irańczycy, jak podają, w dniach poprzedzających atak zabezpieczyli ważny materiał jądrowy. Trump musi się teraz obawiać, że Iran lub Huti w Jemenie zabiją w odwecie amerykańskich żołnierzy; wtedy Stany Zjednoczone musiałyby ponownie zaatakować i jeszcze bardziej uwikłać się w ten konflikt”. „Rheinpfalz” z Ludwigshafen podkreśla: „Te jakże ważne obrazy docierają do świata z Iranu, ale docierają także ze Stanów Zjednoczonych. Są to obrazy, które każą obawiać się najgorszego. Być może niegłupi, ale nieprzewidywalny przywódca dowodzi najpotężniejszą armią świata w wojnie w regionie, w którym rolę odgrywa tak wiele wielkich mocarstw: oprócz USA są nimi również Chiny i Rosja – oba stoją po stronie Iranu. Czy świat stanie się lepszy dzięki wejściu Amerykanów do tego konfliktu? Eksperci są podzieleni w opiniach. W najlepszym razie Trump w decydujący sposób przyczynił się do tego, że jeden z największych sponsorów terroryzmu na świecie nie stanowi na razie żadnego zagrożenia nuklearnego”. Zdaniem „Maerkische Oderzeitung” z Frankfurtu nad Odrą: „Wraz z wejściem USA w wojnę izraelsko-irańską rozpoczyna się niebezpieczna faza. Może się teraz zdarzyć, że ten konflikt rozszerzy się poza granice tych dwóch państw. Dwa czynniki ograniczają jednak możliwości działania Iranu. Izraelskie ataki znacznie zdziesiątkowały wyrzutnie rakietowe tego kraju. Poza tym Iran nie ma prawie żadnych przyjaciół w regionie Bliskiego Wschodu. Wręcz przeciwnie: wiele państw po cichu cieszy się, że jego program jądrowy został najwyraźniej w znacznej części zniszczony. Pomimo całej krytyki działań USA i Izraela jest to ulga dla tego egionu i całego świata. Konflikt może teraz wkroczyć w niebezpieczną fazę. Jednak w przyszłości nie przekształci się w wojnę z użyciem w niej broni atomowej”. Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Czy bombardowanie obiektów nuklearnych oznacza początek dalszej eskalacji? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-o-amerykańskich-nalotach-na-iran-powód-do-obaw/a-73000989?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/73000068_401.jpg![]() |
||
Image caption | Iran: atak USA na zakład nuklearny Fordo | ||
Image source | Planet Labs/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/73000068_401.jpg&title=Prasa%20o%20ameryka%C5%84skich%20nalotach%20na%20Iran%3A%20%E2%80%9EPow%C3%B3d%20do%20obaw%E2%80%9D |
Item 138 | |||
Id | 73000700 | ||
Date | 2025-06-23 | ||
Title | Bomby Trumpa na Iran. Czy grozi nam światowa wojna? | ||
Short title | Bomby Trumpa na Iran. Czy grozi nam światowa wojna? | ||
Teaser |
Trump zdecydował się stanąć po stronie Izraela i zbombardował Iran. Jak zareaguje na to Teheran i jak duże jest ryzyko, że także Niemcy zostaną wciągnięte w ten konflikt? Niebieska marynarka, czerwony krawat i czapka bejsbolówka z napisem „Make America Great Again” na głowie – w takim stroju prezydent USA Donald Trump śledził bombardowanie irańskich obiektów jądrowych w „Situation Room” (pokoju konferencyjnym) Białego Domu. Wzrosło ryzyko eskalacjiPatrząc na zdjęcia, na których Trump prezentuje zdecydowaną minę, wiele osób, zwłaszcza w Niemczech, może zadawać sobie pytanie: czy ten człowiek wie, co robi? A może właśnie podpalił lont, który doprowadzi do grożnego zaostrzenia sytuacji na Bliskim Wschodzie, a może nawet do wielkiego konfliktu na skalę światową? Nawet przy trzeźwym spojrzeniu na sytuację należy stwierdzić, że wraz z przystąpieniem USA do wojny konflikt między Izraelem a Iranem osiągnął nowy poziom eskalacji. – Doszliśmy do punktu, w którym sytuacja stała się dla USA niemal niekontrolowana, ponieważ dalszy rozwój wydarzeń zależy od reakcji Iranu – analizuje Jan Busse, ekspert ds. Bliskiego Wschodu z Uniwersytetu Bundeswehry w Monachium. Badaczka konfliktów Nicole Deitelhoff ujęła to w następujący sposób: „W tej chwili Trump przedstawia to tak: 'Wspaniale, irański program atomowy został zniszczony, zadanie wykonane, wracamy do domu'. Na pewno tak nie będzie”. Trzy możliwe scenariuszePo atakach USA Iran zapowiedział konsekwencje. Oboje ekspertów widzą trzy możliwe scenariusze. Pierwszy to bezpośredni atak Iranu rakietami balistycznymi lub dronami na siły zbrojne USA stacjonujące na Bliskim Wschodzie. Wojsko amerykańskie ma na Bliskim Wschodzie około 40 tys. żołnierzy, a bazy w Bahrajnie i Katarze nad Zatoką Perską znajdują się w niewielkiej odległości od Iranu. – Ze względu na bliskość geograficzną te obiekty byłyby dla Iranu znacznie łatwiej dostępne niż Izrael – wyjaśnia Jan Busse. Gdyby tak się stało i zginęli żołnierze amerykańscy, trudno sobie wyobrazić, aby Trump pozostawił tę sprawę bez echa. Raczej mógłby poczuć się zmuszony do podjęcia działań odwetowych, co wciągnęłoby USA jeszcze głębiej w tę wojnę. Drugi scenariusz zakłada, że Iran nie zaatakuje sam amerykańskich żołnierzy, ale pozostawi to sojuszniczym milicjom, na przykład w Iraku lub Jemenie. W takim przypadku można by sobie wyobrazić, że Trump zrezygnuje z kontrataku, nie tracąc twarzy. Trzecim scenariuszem byłoby zaminowanie przez Iran cieśniny Ormuz, przez którą według szacunków przepływa nawet do jednej czwartej światowej produkcji ropy naftowej. – Miałoby to ogromne konsekwencje dla cen ropy i światowej gospodarki – twierdzi Jan Busse. Nicole Deitelhoff nie uważa jednak tego scenariusza za najbardziej prawdopodobny, „ponieważ z punktu widzenia Iranu wiązałoby się to ze zbyt dużym ryzykiem, na przykład w odniesieniu do Chin, jednego z ostatnich państw, które opowiedziałyby się po stronie Iranu w Radzie Bezpieczeństwa ONZ”. Nie brakuje wątpliwościJan Busse zwraca również uwagę, że według zwykle dobrze poinformowanej platformy Amwaj.media istnieją przesłanki wskazujące, że Stany Zjednoczone uprzedziły Iran przed atakiem, informując go, że zaatakowane zostaną tylko obiekty jądrowe, ale nie będą dążyć do dalszego rozszerzenia konfliktu. Znaczna część zwolenników Trumpa – tzw. skrzydło MAGA („Make America Great Again”) – jest radykalnie przeciwna angażowaniu się USA w odległe konflikty, a sam Trump podczas kampanii wyborczej zawsze podkreślał, że chce zakończyć wojny, a nie rozpoczynać nowe. W obecnej sytuacji został jednak postawiony przed faktem dokonanym przez izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu. – Widzimy tu zmianę w stosunkach między Izraelem a USA – analizuje Nicole Deitelhoff. Trump stanął przed wyborem: albo nie robić nic i ryzykować, że Izrael nie zdoła całkowicie zniszczyć irańskiego programu jądrowego, ponieważ nie dysponuje bombami zdolnymi zburzyć podziemne instalacje, albo interweniować. Netanjahu faktycznie odebrał Trumpowi karty z ręki, jak twierdzi ekspertka: „To mistrzowski ruch Netanjahu w polityce siłowej, niezwykle sprytny – trzeba mu to przyznać”. Zarówno Nicole Deitelhoff, jak i Jan Busse podkreślają jednak, że nie ma absolutnej pewności, że irański program jądrowy został naprawdę zniszczony. Ponadto, zdaniem analityka, obecna sytuacja może skłonić Iran do jeszcze bardziej zdecydowanych dążeń do uzyskania bomby atomowej, ponieważ w przeciwnym razie nie będzie mógł czuć się bezpieczny. Czy Europa jest ważna dla Trumpa?Jak duże jest obecnie ryzyko przekształcenia się tego konfliktu w wojnę na taką skalę, która ostatecznie mogłaby dotknąć również Niemcy? – Nie ma obaw, że zostaniemy wciągnięci w taką wojnę – zdecydowanie twierdzi Nicole Deitelhoff. Jak dodaje: „Oczywiście możliwe jest, że Niemcy będą nadal dostarczać broń Izraelowi, ale uważam za wykluczone, abyśmy stali się aktywną stroną tego konfliktu. Z drugiej strony Niemcy nie mają praktycznie żadnych środków dyplomatycznych, aby wpłynąć na przebieg tej wojny”. Trump uderzył na Iran po tym, jak Niemcy, Francja i Wielka Brytania rozmawiały z irańskim ministrem spraw zagranicznych starając się skłonić go do rozpoczęcia nowych negocjacji. – To pokazuje, jaką wagę Stany Zjednoczone przywiązują do swoich europejskich sojuszników: żadną; zero przecinek zero” – powiedziała Nicole Deitelhoff: - Europa jest w tym konflikcie praktycznie sparaliżowana. Także Jan Busse uważa, że ta wojna ograniczy się przede wszystkim do regionu Bliskiego Wschodu. Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby obalono irański reżim: „Wtedy moglibyśmy mieć do czynienia z państwem upadłym, które stanowiłoby ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa, również dla Europy”. Również niemiecko-irański pisarz i orientalista Navid Kermani obawia się chaosu w takim przypadku. – Iran jest krajem, w którym 45 procent ludności posługuje się językiem innym niż perski – wyjaśnia w rozmowie z agencją DPA: „Jest to państwo wielonarodowe. Wystarczy spojrzeć na Afganistan, Irak, Jemen, Syrię czy Libię, aby zobaczyć, jakie zagrożenia się z tym wiążą”. (DPA/jak) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Trump stanął po stronie Izraela i zbombardował Iran. Jak duże jest ryzyko, że Niemcy zostaną wciągnięte w ten konflikt? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/bomby-trumpa-na-iran-czy-grozi-nam-światowa-wojna/a-73000700?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72997546_401.jpg![]() |
||
Image caption | Prezydent USA Donald Trump (po prawej) i wiceprezydent USA J.D. Vance w Sali Sytuacyjnej Białego Domu w Waszyngtonie | ||
Image source | The White House/AP/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72997546_401.jpg&title=Bomby%20Trumpa%20na%20Iran.%20Czy%20grozi%20nam%20%C5%9Bwiatowa%20wojna%3F |
Item 139 | |||
Id | 73000256 | ||
Date | 2025-06-22 | ||
Title | Nie tylko zabawa. Brokat jako manifest | ||
Short title | Nie tylko zabawa. Brokat jako manifest | ||
Teaser |
Używali go już neandertalczycy, a Leonardo da Vinci opracował maszynę do jego produkcji. Zdobi dziecięce pokoje i jest narzędziem walki politycznej. Wystawa w Hamburgu pokazuje fascynującą historię brokatu. Brokat i cekiny są wszechobecne, a jednak Muzeum Sztuki i Rzemiosła w Hamburgu (MK&G) jest pierwszą instytucją na świecie, która poświęciła temu materiałowi wystawę. Ekspozycja „Glitzer” wabi swym błyskiem i blaskiem publiczność, która lgnie do niej jak ćmy do światła. Od dnia otwarcia ekspozycję odwiedziło już 50 000 osób. „Różnorodność, przynależność, radość”Tulga Beyerle, dyrektorka Muzeum Sztuki i Rzemiosła w Hamburgu, w wypowiedzi dla mediów podkreśliła, że brokat jest wyrazem stylu życia i różnorodności społeczeństwa oraz symbolem przynależności i akceptacji; „to nie tylko radość i kicz, ale także materiał wywrotowy. Jest inwazyjny i polityczny”. Jak dodała: „Wystawa celebruje radość z brokatu jako materiału do tworzenia, środka indywidualnej ekspresji i zjawiska społecznego. Bardzo się cieszymy, że możemy zaangażować tak wiele osób; czy to poprzez osobiste historie związane z brokatem, czy poprzez współpracę z różnymi społecznościami. Jako przestrzeń dla wielu osób chcemy uwidocznić różne perspektywy i trwale zakorzenić otwartość na nie w naszym społeczeństwie”. Około 40 obiektów ze świata sztuki i projektowania ukazuje brokat i cekiny jako manifest różnorodności społecznej i zbiorowej swobody, jako narzędzie protestu, performansu i element popkultury. Ale też jako symbol widoczności marginalizowanych grup i oporu wobec norm dotyczących ciała. Sześć rozdziałów jednej historiiSześć rozdziałów hamburskiej wystawy „Glitzer” ilustruje różnorodne, złożone i częściowo sprzeczne konteksty, w których pojawia się brokat. Ciekawy jest aspekt interaktywny, który w zasadzie stanowi serce wystawy – „Hall of Glitter” – ze względu na udział publiczności w komponowaniu ekspozycji. W publicznym apelu „Call for Glitter”, jeszcze przed jej rozpoczęciem, poproszono widzów o przesłanie ich ulubionych błyszczących przedmiotów. Każdemu towarzyszy osobisty opis; związana z nim historia, wspomnienie lub anegdota. Nagle okazuje się, że brokat stanowi dużą część wspomnień, jest wszechobecny, niesie dużą wartość sentymentalną, ale i pomagał zbudować tożsamość. Przykładem niech będzie cekinowy top o wykroju motyla, przesłany przez Martinę Lu z Pragi: „Gdyby nie istniał patriarchat, nie robiłabym nic innego, tylko nosiłabym brokat i tańczyła”. Jest też wypełniony brokatem „młynek do radości”, czyli „Joygrinder” od berlińskiej artystki Maximiliane Schmid aka Wondering Woman: „Zrobiłam go dawno temu dla osoby, która nie czuła się dobrze. Chciałam, by mogła rozjaśnić swoją sytuację odrobiną brokatu. Od tego czasu fascynuje, zachwyca, ale także oburza ludzi”. Rozdział „Glitter up!” bada rolę brokatu w protestach i konfrontacji z ideałami ciała, oczekiwaniami dotyczącymi ról społecznych oraz widocznością grup marginalizowanych. W części „Sparkle and Shine” pokazano kostiumy, peruki, zdobienia paznokci i prace wideo. Nie chodzi tu o efekty sceniczne, ale o kruche chwile inscenizacji tożsamości i kolektywności. Na przykład, strój sceniczny Billa Kaulitza z trasy koncertowej Tokio Hotel „Humanoid” z 2010 roku zestawiono z ekstrawaganckimi perukami hamburskich artystów Karl Gadzali i Mohamad Barakat-Götz. Wielkoformatowa, neonowo błyszcząca praca wideo „Style Over Substance” australijskiego duetu The Huxleys bawi się blaskiem i absurdem. 100 niezwykłych i zajmujących dużo miejsca wzorów paznokci daje wgląd w międzynarodową scenę i jej nieograniczoną kreatywność. W przestrzeni „Teenage Glitter” między innymi hamburska artystka i fotografka Jenny Schäfer inscenizuje błyszczący pokój młodzieżowy. Rozdział „Glitter Craft” poświęcony jest samodzielnemu tworzeniu. Na centralnym stole dostępne są różnorodne materiały, które można wykorzystać podczas regularnych warsztatów i poza nimi. W „Glittermania – historia brokatu” w centrum uwagi znajduje się brokat jako materiał i zjawisko, a także jego historia, produkcja i zastosowanie. Oś czasu, składająca się z tekstów, zdjęć, filmów i obiektów, sięga od jaskiniowców i Kleopatry, przez wynalezienie brokatu w 1934 roku w New Jersey, aż po trasę koncertową Taylor Swift „The Eras Tour” w 2024 roku. Ponadto poruszane są debaty na temat szkodliwości brokatu dla środowiska i potencjalnie szkodliwego wpływu na moralność. Zwiedzający są zachęcani do uzupełnienia listy najważniejszych wydarzeń związanych z brokatem. Jaskiniowcy, Leonardo i kula dyskotekowaBrokat, cekiny i pajety – ich historia jest niemal tak długa, jak losy ludzkości, o czym przypomina oś chronologiczna na wystawie. Przykłady są liczne, wszystkie ciekawe i bardzo różnorodne, ale na pewno zadziwia informacja, że około 50 000 lat p.n.e. Neandertalczycy mieszali pigmenty i błyszczące minerały, których prawdopodobnie używali do malowania twarzy. Z kolei jaskiniowi artyści (ok. 40 000 do 10 000 lat p.n.e.) wykorzystywali błyszczące minerały, jak mika i muskowit, w malowidłach naskalnych. 10 000 r. p.n.e. w Indonezji na ubrania naszywano cekiny wykonane z muszli nautilusa. Tysiące lat później (69–31 p.n.e.) Kleopatra używała błyszczących kosmetyków ze zmielonych skrzydeł chrząszczy. W jej ślady poszły kobiety renesansu (XV/XVI w.), co zdziesiątkowało wiele gatunków tych owadów. Również w renesansie Leonardo da Vinci wykonał szkic maszyny do produkcji cekinów, „macchina punzonatrice” („maszyna do wykrawania”), którą później nazwano „urządzeniem do produkcji cekinów”. Ponad 450 lat później (1934) Henry Frank Ruschmann wynalazł maszynę do przycinania odbitek fotograficznych, która pozostawiała błyszczące skrawki celulozy; tak powstał brokat, jaki znamy. Można śmiało stwierdzić, że choć gorączkę sobotniej nocy rozpętał John Travolta w latach 70., jej początki miały miejsce pół wieku wcześniej: w roku 1917 opatentowano „reflektor miriadowy”, lepiej znany jako kula dyskotekowa, a pięć lat później odkrycie grobowca króla Tutenchamona przyczyniło się do wzrostu popularności cekinów. Pajety pojawiają się w modzie lat 20. XX wieku, między innymi na sukienkach w stylu flapper. A propos i mody, i lat 70.: David Bowie tworzy postać Ziggy'ego Stardusta, androgyniczną gwiazdę rocka z kosmosu. Nie tylko jego imię jest lśnieniem: Stardust nosi również błyszczące stroje radykalnych projektantów. Od lat 50. XX wieku do znaków drogowych, takich jak pas rozdzielający jezdnie, dodaje się mikę jako materiał odblaskowy, dzięki czemu są lepiej widoczne w nocy. W roku 1966 krytyk architektury Reyner Banham wygłasza przemówienie „All that Glitters is not Stainless” (Nie wszystko, co się świeci, jest nierdzewne) i rozpoczyna rehabilitację brokatu, który został zdyskredytowany we współczesnym designie: „Jeśli brokat jest tym, czego pragną ludzie, to skąd projektanci biorą prawo do uznawania tej potrzeby za moralnie naganną?”. Glitter bombing i Barbie: walka o swoje prawaW roku 2011 pojawia się „glitter bombing”, czyli forma protestu, polegająca na publicznym obrzucaniu osób – często polityków – brokatem, najczęściej w kontekście praw osób LGBTQ. Pierwszy znany przypadek miał miejsce w 2011 roku, gdy aktywista Nick Espinosa obrzucił brokatem amerykańskiego polityka Newta Gingricha podczas jego kampanii prezydenckiej. Gingrich sprzeciwiał się małżeństwom osób tej samej płci. Wkrótce potem celem glitter bombingu stał się Rick Santorum, kolejny republikański kandydat. Trend ten nie wygasa: w 2012 roku jego ofiarą padł ofiarą republikański senator Mitt Romney, w 2016 roku – brazylijski polityk i przyszły prezydent Jair Bolsonaro, w 2017 roku – zwolennik białej supremacji Richard Spencer, a w 2023 roku – brytyjski polityki i przyszły premier Keir Starmer. W roku 2023 film „Barbie” staje się hitem. Miliony widzów uznają ten film za manifest feministyczny i noszą stroje w stylu Barbiecore, charakteryzującym się jaskrawym różem, brokatem i nostalgicznymi, figlarnymi detalami. Trend ten popularyzuje powrót do hiperkobiecej estetyki, jednocześnie kładąc nacisk na indywidualność i siłę kobiet. O brokacie jako narzędziu walki politycznej pisze w roku 2024 Nicole Seymour w książce „Glitter”. Jak głosi opis wydawcy (Bloomsbury Academic, 2022): „Na podstawie różnorodnych przykładów, od glitter bombingu po piwo z brokatem, Seymour pokazuje, jak substancja ta odzwierciedla powiązania między konsumpcjonizmem, emocjami, ekologią oraz tożsamością płciową i seksualną”. Badaczka krytykuje rozporządzenie UE z 2023 roku, ponieważ – jej zdaniem – brokat stanowi tylko niewielką część zanieczyszczenia mikroplastikiem, a jego zakaz dotyka szczególnie grupy queerowe i o niskich dochodach. W roku 17 października 2023 r. weszło w życie rozporządzenie UE, ograniczające stosowanie syntetycznych mikrocząstek polimerowych, czyli mikroplastiku, ale nie dotyczy materiałów biodegradowalnych, takich jak biobrokat, opracowany przez firmę SiliGlit GmbH. Rozporządzenie UE wzbudza duże zainteresowanie mediów, mówi się nawet o „panicznych” zakupach brokatu. Malowanie odkurzaczemWystawę uzupełnia, zajmująca 300 metrów kwadratowych w dwóch salach wystawowych, instalacja „równie poetycka, co immersyjna”: „Puff Out” turecko-belgijskiego duetu :mentalKLINIK. To 16 robotów odkurzających, które zostały zmodyfikowane tak, aby zasysać różowy brokat i jednocześnie wydmuchiwać go za sobą. W ten sposób malują abstrakcyjny, nieustannie zmieniający się „obraz” na lśniącej i gładkiej jak lustro podłodze. Warto zaznaczyć, że użyty brokat jest biodegradowalny. „Scenariusz pozostaje niejasny: czy widzimy euforię przed imprezą, czy melancholię po niej? Czy rozrzucony materiał jest powodem do radości, czy powodem do niepokoju?” Z tymi pytaniami twórcy instalacji zostawiają widzów. A odpowiedź jest tak samo złożona, jak i sama natura bohatera wydarzenia – brokatu. Wystawa „Glitzer” w Muzeum Sztuki i Rzemiosła w Hamburgu (MK&G) potrwa do 26 października 2025 roku. Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Zdobi dziecięce pokoje i jest narzędziem walki politycznej. Wystawa w Hamburgu pokazuje fascynującą historię brokatu. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/nie-tylko-zabawa-brokat-jako-manifest/a-73000256?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Nie%20tylko%20zabawa.%20Brokat%20jako%20manifest |
Item 140 | |||
Id | 73000373 | ||
Date | 2025-06-22 | ||
Title | Mieszkanie na próbę. Niemcy wschodnie walczą z wyludnianiem miast | ||
Short title | Mieszkanie na próbę. Niemcy wschodnie walczą z wyludnianiem | ||
Teaser |
Miasta we wschodnich Niemczech zapraszają chętnych do przyjazdu i oferują czasowo bezpłatne mieszkania. Wszystko w nadziei, że zachęci to więcej osób do przeprowadzki na stałe. – Nie ma problemu ze znalezieniem niedrogiego zakwaterowania, nie ma korków, nie ma godzin szczytu i nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem miejsca parkingowego – wylicza Anika Franze zza swojego biurka w biurze znajdującym się w centrum Guben. 38-latka urodziła się w Berlinie Wschodnim w byłej Niemieckiej Republice Demokratycznej i mieszkała przez większość swojego życia w tej samej dzielnicy. Mówi jednak, że zgiełk, poczucie bezradności wobec rosnących nierówności, nie wspominając o fatalnej sytuacji mieszkaniowej, od dawna sprawiały, że chciała z Berlina wyjechać. Jadąc przez Brandenburgię, usłyszała w lokalnym radiu o programie „Mieszkania na próbę” („Probewohnen”), oferującym chętnym możliwość bezpłatnego pobytu do czterech tygodni w Guben na granicy z Polską. Pomysł polegał na zachęceniu większej liczby osób do przyjazdu i osiedlenia się w mieście, aby w ten sposób pomóc w walce z wyludnianiem się tej miejscowości. 100 metrów w cenie jednego pokojuAnika mieszka tu od ośmiu miesięcy i obecnie zarządza projektem, który sprowadził ją do miasta. W Guben może sobie pozwolić na wynajęcie dwupoziomowego mieszkania o powierzchni 100 metrów kwadratowych z garderobą – to wszystko za mniej niż zapłaciłaby za pokój w jednej z mniej atrakcyjnych berlińskich dzielnic. – Zawsze jest tu cicho, nie ma hałasu, jest mniej śmieci na ulicach i ciągle spotykasz ludzi, których znasz, co uważam za całkiem miłe – wyjaśnia podczas krótkiego spaceru po mieście, który obejmuje także wycieczkę na drugą stronę rzeki, aby zjeść ciasto w polskiej kawiarni. W ubiegłym roku w Guben udział w programie wzięło trzydzieści osób, z czego sześć przeniosło się tutaj na stałe. Franze twierdzi, że dzięki nagłośnieniu sprawy przez media, dołączyło do nich więcej osób. Podobne projekty zostały również uruchomione w pobliskich miastach w regionie Łużyc, we Frankfurcie nad Odrą, a ostatnio w Eisenhüttenstadt, pierwotnie nazywanym Miastem Stalina (Stalinstadt), pierwszym planowanym socjalistycznym mieście modelowym zbudowanym w NRD. Nowe rozwiązania dla kurczącej się populacjiGuben jest tylko jednym z setek miast przemysłowych w byłej NRD, które przeszły poważne zmiany demograficzne po zjednoczeniu Niemiec w 1990 roku. Spadający wskaźnik urodzeń, emigracja głównie młodych ludzi do zachodnich krajów związkowych i rosnąca średnia długość życia przyspieszyły starzenie się społeczeństwa. Obecnie w Guben mieszka 16 600 osób, co oznacza spadek o prawie połowę w stosunku do 29 100 mieszkańców, którzy zamieszkiwali miasto w 1995 roku. Oczekuje się, że liczba ta spadnie o kolejne 16 procent do 2030 roku, przy szacowanym 27 proc. spadku populacji w wieku produkcyjnym. Mediana wieku wynosi obecnie 58 lat i rośnie. – Brakuje nam całego pokolenia – powiedział burmistrz miasta Fred Mahro berlińskiej gazecie „Die Tageszeitung”, gdy program został uruchomiony. Jesienią ubiegłego roku Fundacja Bertelsmanna opublikowała badanie, z którego wynika, że Niemcy będą nadal uzależnione od migracji, aby pokryć prognozowaną lukę na rynku pracy. Co więcej, ze względu na porównywalną sytuację demograficzną w innych krajach europejskich, migranci musieliby pochodzić z krajów spoza Unii Europejskiej. Nie tylko ekonomia się liczy- Z ekonomicznego punktu widzenia musimy zapewnić, że lokalizacje pozostaną atrakcyjne, że tworzone są zachęty dla firm do osiedlania się tam, ale chodzi o znacznie więcej, na przykład o przyjazną kulturę i interakcje społeczne – mówi Susanne Schultz, ekspertka ds. polityki migracyjnej w Fundacji Bertelsmanna. Schultz wskazuje na badania opublikowane w zeszłym tygodniu przez Instytut Zatrudnienia przy Federalnej Agencji Pracy, z których wynika, że ponad jedna czwarta osób urodzonych za granicą, które wyemigrowały do Niemiec w wieku od 18 do 65 lat, rozważała w ubiegłym roku opuszczenie kraju. Dwie trzecie ankietowanych podało dyskryminację jako powód wyjazdu; jedna trzecia stwierdziła, że nie czuje się mile widziana lub jest mile widziana tylko w niewielkim stopniu. Zdaniem ekspertki, retoryka i polityka w kwestii migracji, na przykład niedawne działania mające na celu powstrzymanie rodzin niektórych grup imigrantów przed przeprowadzką do Niemiec, wysyłają niewłaściwe sygnały. - Niezadowolenie z polityki było jednym z głównych powodów i myślę, że ma to w sporym stopniu związek z rozwojem sytuacji w ciągu ostatniego półtora roku – nastrój w Niemczech naprawdę się zmienił – mówi Susanne Schultz DW, dodając, że potrzebne jest wielopłaszczyznowe podejście, aby pomóc ludziom w integracji zarówno społecznej, jak i gospodarczej. Wschodnie Niemcy borykają się ze skrajną prawicąW walce o przyciągnięcie nowych mieszkańców, wschodnie landy Niemiec mają również problem wizerunkowy jako ostoi prawicowego ekstremizmu. Guben trafiło na pierwsze strony gazet w 1999 r., gdy ubiegający się o azyl Algierczyk Farid Guendoul wykrwawił się na śmierć po tym, jak napadli na niego neonaziści. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> W wyborach do Bundestagu w lutym 20225 r. blisko 42 procent mieszkańców Guben głosowało na skrajnie prawicową partię Alternatywa dla Niemiec (AfD). Partia ta znana jest z ostrej retoryki antyimigracyjnej. Została sklasyfikowana jako „skrajnie prawicowa” przez niemiecki kontrwywiad, choć później poinformował on, że powstrzyma się od używania tego terminu do czasu wydania orzeczenia sądowego. Nie jest tak źle?Anika Franze twierdzi, że liczby te nie odzwierciedlają codziennego życia w mieście i jest sfrustrowana skupianiem uwagi na AfD, podczas gdy prawie 60 procent osób głosowało tutaj na partie miarkowane lub liberalne. - Ludzie mają swoje uprzedzenia i stereotypy, ale z mojego doświadczenia wynika, że nadal można nawiązać z nimi kontakt, może po prostu potrzebują trochę czasu, ponieważ nie są przyzwyczajeni do dużej różnorodności – wyjaśnia. – Nie wyobrażam sobie, żeby w jakimkolwiek innym małym europejskim mieście było inaczej. W drugim roku funkcjonowania programu w Guben otrzymano 40 zgłoszeń z całych Niemiec, a także z Belgii, Algierii, Egiptu i Brazylii. Wybrani kandydaci zostaną zakwaterowani w nowo wyremontowanych mieszkaniach za jedyne 100 euro. Istnieje również możliwość wzięcia udziału w cotygodniowych spotkaniach towarzyskich z mieszkańcami, wniesienia artystycznego wkładu w miasto we współpracy z lokalnym muzeum i odbycia stażu w lokalnej firmie. Guben słynęło niegdyś z przemysłu tekstylnego i młynarskiego: produkowano tu pierwsze odporne na warunki atmosferyczne kapelusze z filcu wełnianego, a fabryka włókien syntetycznych, otwarta w 1960 roku, przez długi czas była największym pracodawcą w regionie. Inwestycje z Unii Europejskiej i niemieckiego rządu są obecnie pompowane w region Łużyc, ponieważ wydobycie węgla brunatnego, jest stopniowo redukowane w ramach przejścia na gospodarkę neutralną pod względem emisji dwutlenku węgla. Pracy nie brakujeAnika Franze mówi, że obecnie na obsadzenie czeka około 300 wolnych miejsc pracy. Amerykański producent salami BiFi otworzył tu fabrykę w 2024 roku, sieć piekarni Dreissig ma tu zakład produkcyjny, a kanadyjski producent baterii litowych Rock Tech ma otworzyć fabrykę wielkości 17 boisk piłkarskich. Anika przyznaje, że cieszy się życiem, które jest w pewien sposób łatwiejsze do opanowania niż w rozległej niemieckiej stolicy. Spełniła też marzenie z dzieciństwa o nauce jazdy konnej. – Nie wiem, czy chcę się tu zestarzeć, ale nie wiem też, czy chciałabym to zrobić w Berlinie – stwierdza 38-latka. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Angielskiej DW |
||
Short teaser | Miasta we wschodnich Niemczech oferują czasowo bezpłatne mieszkania w nadziei na to, że część osób zamieszka na stałe. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/mieszkanie-na-próbę-niemcy-wschodnie-walczą-z-wyludnianiem-miast/a-73000373?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2024/newspol240317_inmobilien_01smw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/newspol240317_inmobilien_01smw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2024/newspol240317_inmobilien_01smw.jpg&title=Mieszkanie%20na%20pr%C3%B3b%C4%99.%20Niemcy%20wschodnie%20walcz%C4%85%20z%20wyludnianiem%20miast |
Item 141 | |||
Id | 73000086 | ||
Date | 2025-06-22 | ||
Title | Niemcy. Ryba-gigant pogryzła pływaków | ||
Short title | Niemcy. Ryba-gigant pogryzła pływaków | ||
Teaser |
90-kilogramowa ryba pogryzła pięciu pływaków w jeziorze Brombach w Środkowej Frankonii. Sum, który miał ponad dwa metry długości, zadał pływakom rany kąsane na całym ciele. Do zdarzenia doszło w piątek, późnym popołudniem – poinformowała lokalna policja. Obrażenia zostały opatrzone przez ratowników z Czerwonego Krzyża. Policja, która została wezwana na miejsce, zamknęła kąpielisko, aby zapobiec dalszym atakom ryby. Nad jeziorem odbywał się w tym czasie festiwal muzyczny. Funkcjonariusz policji zastrzelił agresywną rybę bronią służbową. Po tym, jak martwy sum został wyłowiony przez dwóch wędkarzy, policjanci ponownie otworzyli jezioro dla plażowiczów. Sum – znany również jako sum europejski – jest największą rybą słodkowodną w Europie. Może dorastać do trzech metrów długości i ważyć do 150 kilogramów. Raczej rzadko atakuje pływaków. (EPD/stef) |
||
Short teaser | 90-kilogramowa ryba pogryzła pięciu pływaków w jeziorze Brombach w Środkowej Frankonii. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-ryba-gigant-pogryzła-pływaków/a-73000086?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/44071651_401.jpg![]() |
||
Image caption | Sum pospolity - zdjęcie ilustracyjne | ||
Image source | picture-alliance/dpa/blickwinkel/A. Hartl | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2024/newspol241113_ezb517_chorwacja_01icw_AVC_640x360.mp4&image=https://static.dw.com/image/44071651_401.jpg&title=Niemcy.%20Ryba-gigant%20pogryz%C5%82a%20p%C5%82ywak%C3%B3w |
Item 142 | |||
Id | 72998873 | ||
Date | 2025-06-22 | ||
Title | Niemcy. Fala wcześniejszych emerytur obciąża system | ||
Short title | Niemcy. Fala wcześniejszych emerytur obciąża system | ||
Teaser |
Rząd zamierza wkrótce przedstawić pierwsze ustawy emerytalne. Najnowsze dane pokazują, że obecnie wiele osób przechodzi na wcześniejszą emeryturę. Ubezpieczenia emerytalne wystosowały do polityków wyraźne ostrzeżenie. W ubiegłym roku prawie 270 000 osób z tytułu szczególnie długiego stażu ubezpieczeniowego przeszło na pełną emeryturę, czyli bez potrąceń. W sumie w 2024 r. około 937 000 ubezpieczonych po raz pierwszy otrzymało emeryturę z ustawowego ubezpieczenia emerytalnego, jak poinformował w Berlinie Jens Dirk Wohlfeil, współprezes zarządu Niemieckiego Ubezpieczenia Emerytalno-Rentowego (Deutsche Rentenversicherung Bund). Wiek emerytalny dla osób szczególnie długo ubezpieczonych stopniowo rośnie po 45 latach ubezpieczenia. W 2024 r. wynosił 64 lata i 4 miesiące dla osób urodzonych w 1960 r. Po wprowadzeniu w 2024 r. ten rodzaj emerytury stał się znany jako „emerytura w wieku 63 lat”. Jest on kontrowersyjny, głównie ze względu na koszty. Szczególnie SPD zawsze opowiadała się za utrzymaniem tej emerytury. Baby boomers w natarciuW połowie czerwca Instytut Gospodarki Niemieckiej (IW) podniósł alarm, publikując badanie, z którego wynika, że niemal co drugi przedstawiciel pokolenia wyżu demograficznego w wieku emerytalnym przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Stanowi to 44 procent wszystkich członków tej grupy urodzeniowej i ponad 55 procent nowych emerytów. Rozpoczynająca się obecnie fala przejścia pokolenia wyżu demograficznego w wiek emerytalny jest głównym powodem, dla którego politycy postrzegają emerytury jako pilne wyzwanie. Jeśli emerytury mają pozostać stabilne zgodnie z planem, zapotrzebowanie finansowe może znacznie wzrosnąć – im silniejszy wzrost, tym więcej osób wcześniej niż w normalnym trybie odejdzie z życia zawodowego. W 2023 r. około 279 000 ubezpieczonych po raz pierwszy otrzymało emeryturę dla osób szczególnie długo ubezpieczonych. Nowy rekordJens Dirk Wohlfeil poinformował, że w ubiegłym roku wypłacono około 18,9 mln emerytur. Jego zdaniem „to nowy rekord”. Według tych danych ubezpieczenie emerytalne wydało na ten cel 286 mld euro. Jak podkreślił: „Kwota ta pokazuje, jak ważne jest solidne, niezawodne i sprawiedliwe dla wszystkich pokoleń finansowanie ubezpieczenia emerytalnego”. W najbliższych tygodniach CDU/CSU i SPD chcą między innymi wprowadzić zabezpieczenie poziomu emerytur na najbliższe lata. Następnie nowa komisja ds. emerytur ma zastanowić się nad przyszłością. Składki emerytalne powyżej 21 procent?Od funduszu emerytalnego osoby odpowiedzialne otrzymały już ostrzeżenie: „Politycy nie mogą tracić z oczu osób płacących składki, również po to, aby nie zagrozić akceptacji całego systemu” – powiedział Jens Dirk Wohlfeil. Według raportu o ubezpieczeniach emerytalnych z 2024 r., bez nowych przepisów składki emerytalne mogą wzrosnąć do 2038 r. z obecnych 18,6% do 21,4%. Wiek emerytalny to już 66 latW ubiegłym roku najczęściej przyznawano emerytury w wieku emerytalnym. Po raz pierwszy otrzymało je około 378 000 ubezpieczonych. W ubiegłym roku obowiązywał limit wieku 66 lat dla osób urodzonych w 1958 roku. Zgodnie z ustawą limit wieku będzie stopniowo podwyższany do 67 lat. 269 000 ubezpieczonych otrzymało nową emeryturę dla osób szczególnie długo ubezpieczonych bez potrąceń. Emeryturę dla osób długo ubezpieczonych z potrąceniami otrzymało 225 000 nowych ubezpieczonych. Warunkiem jest tutaj 35-letni okres ubezpieczenia. W ubiegłym roku 28 procent wszystkich nowo rozpoczętych emerytur było objętych obniżkami. Obowiązują one przez cały okres pobierania emerytury. Średnio osoby te przeszły na emeryturę 32 miesiące przed osiągnięciem wieku emerytalnego. Obniżki wynoszą 0,3 procent za każdy miesiąc, o który termin rozpoczęcia pobierania emerytury został przyspieszony. (DPA/jak) Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Rząd zamierza wkrótce przedstawić pierwsze ustawy emerytalne. Ubezpieczenia emerytalne wystosowały wyraźne ostrzeżenie. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/niemcy-fala-wcześniejszych-emerytur-obciąża-system/a-72998873?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/69025071_401.jpg![]() |
||
Image caption | Coraz więcej Niemców przechodzi na wcześniejszą emeryturę | ||
Image source | Jan Woitas/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/69025071_401.jpg&title=Niemcy.%20Fala%20wcze%C5%9Bniejszych%20emerytur%20obci%C4%85%C5%BCa%20system |
Item 143 | |||
Id | 72998883 | ||
Date | 2025-06-22 | ||
Title | Kanclerz Niemiec: Iran musi natychmiast przystąpić do negocjacji | ||
Short title | Kanclerz Niemiec: Iran musi przystąpić do negocjacji | ||
Teaser |
Po atakach USA na irańskie obiekty nuklearne kanclerz Niemiec Friedrich Merz zaapelował do Iranu o natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji z USA i Izraelem. Inny niemiecki polityk mówi o „igraniu z ogniem”. Kanclerz Niemiec, po nocnych atakach amerykańskiej armii na obiekty atomowe w Iranie, zwołał w niedzielę rano (22.06.2025) posiedzenie Rady Bezpieczeństwa rządu federalnego. Friedrich Merz powtórzył swój apel do Iranu o „natychmiastowe rozpoczęcie negocjacji z USA oraz Izraelem i znalezienie dyplomatycznego rozwiązania konfliktu” – przekazał rzecznik rządu Stefan Kornelius. Niemiecki rząd zakłada, że duże części irańskiego programu nuklearnego ucierpiały w wyniku amerykańskich nalotów. – Dokładna analiza szkód po amerykańskich atakach będzie możliwa dopiero później – dodał rzecznik. W sprawie najnowszej eskalacji konfliktu Izraela z Iranem Friedrich Merz zamierza skontaktować się w niedzielę z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Kanclerz Niemiec zamierza także w ścisłej koordynacji ze swoimi partnerami w UE i USA przedyskutować w ciągu dnia dalsze kroki. Szefowa KE: „Iran nigdy nie może uzyskać bomby”Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała Iran do stołu negocjacyjnego. „Nadszedł czas, aby Iran zaangażował się w wiarygodne rozwiązanie dyplomatyczne. Poszanowanie prawa międzynarodowego ma kluczowe znaczenie” – napisała von der Leyen na platformie X. „Stół negocjacyjny jest jedynym miejscem, aby zakończyć ten kryzys”. Zdaniem szefowej Komisji Europejskiej napięcia na Bliskim Wschodzie osiągnęły nowy szczyt i teraz stabilność musi stać się priorytetem. „Iran nigdy nie może uzyskać bomby” – napisała. Również szefowa dyplomacji Unii Europejskiej Kaja Kallas wezwała do zapobieżenia dalszemu eskalowaniu sytuacji. „Wzywam wszystkie strony do wycofania się, powrotu do stołu negocjacyjnego i zapobieżenia dalszej eskalacji” – napisała Kallas na platformie X. Jak dodała, „Nie można pozwolić Iranowi na opracowanie broni jądrowej, ponieważ stanowiłoby to zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego”. Ministrowie spraw zagranicznych UE omówią sytuację na spotkaniu w najbliższy poniedziałek. Polityk SPD: „To gra z ogniem”Rzecznik ds. polityki zagranicznej klubu parlamentarnego SPD w niemieckim Bundestagu Adis Ahmetović ostrzegł przed narastaniem konfliktu. „Faktem jest, że w nadchodzących godzinach i dniach może dojść do dalszej eskalacji, a tym samym pożogi. To nadal igranie z ogniem” – stwierdził Ahmetović, unikając jednocześnie bezpośredniej krytyki USA. Jego zdaniem wszystkie wysiłki powinny być teraz skoncentrowane na zakończeniu tej wojny. „Trwałe rozwiązanie można osiągnąć jedynie poprzez dialog, negocjacje i poszanowanie prawa międzynarodowego” – powiedział. Natomiast Jens Spahn, szef klubu parlamentarnego partii chadeckich CDU/CSU, widzi szansę na pokój i stabilność na Bliskim Wschodzie. „Irański reżim chce zniszczyć Izrael, zdominować Bliski Wschód i aktywnie wspiera rosyjskiego podżegacza wojennego. Zniszczenie irańskiego programu nuklearnego daje szansę na przyniesienie trwałej stabilności i pokoju regionowi i jego mieszkańcom” – napisał polityk CDU na portalu X. (AFP, DPA, RTR/stef) Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >> |
||
Short teaser | Po atakach USA na irańskie obiekty nuklearne Friedrich Merz zaapelował do Iranu o szybkie rozpoczęcie negocjacji. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/kanclerz-niemiec-iran-musi-natychmiast-przystąpić-do-negocjacji/a-72998883?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Kanclerz%20Niemiec%3A%20Iran%20musi%20natychmiast%20przyst%C4%85pi%C4%87%20do%20negocjacji |
Item 144 | |||
Id | 72999405 | ||
Date | 2025-06-22 | ||
Title | Prasa: Zachód rozpadł się na liberalny i populistyczny | ||
Short title | Prasa: Zachód rozpadł się na liberalny i populistyczny | ||
Teaser |
Powrót Donalda Trumpa do władzy doprowadził do rozbicia Zachodu na dwie antagonistyczne wersje – liberalną i populistyczną – piszą polscy publicyści Karolina Wigura i Jarosław Kuisz. Jak powinniśmy zareagować na zakwestionowanie przez Donalda Trumpa liberalnych i demokratycznych wartości Zachodu? – zastanawiają się Wigura i Kuisz w komentarzu opublikowanym w tym tygodniu na łamach prestiżowego niemieckiego czasopisma „Internationale Politik”. Publicyści podkreślili, że wzór zachodniej cywilizacji był po demokratycznym przełomie w 1989 roku niezwykle ważny dla krajów Europy Wschodniej. „Państwa tego regionu zaczęły kierować się ambitnymi standardami liberalnej demokracji. Konstytucje były pisane na nowo, życie publiczne stawało się demokratyczne, budowano gospodarkę rynkową. Wiele z tych krajów przystąpiło do NATO i UE. Ten proces nie przebiegał bez zakłóceń, czego dowodem był Viktor Orban na Węgrzech i trwające niemal dekadę populistyczne rządy w Polsce. Kierunek był jednak jasny – wschodnioeuropejskie kraje modernizowały się poprzez coraz ściślejsze powiązania z Zachodem” – czytamy w „IP”. Jak piszą Wigura i Kuisz, za cezurę należy uznać powrót Donalda Trumpa do władzy. Jego rząd nie tylko próbuje stworzyć nowy system globalnych sojuszy, ale także kwestionuje zasady liberalnych i demokratycznych wartości. Istnieją dwa Zachody – liberalny i populistycznyPo II wojnie światowej i ponownie po zakończeniu zimnej wojny wydawało się, że istnieje jeden Zachód. Ale w roku 2025, w obliczu rosnących kontrowersji dotyczących znaczenia i przyszłości liberalizmu, widać, że prawdopodobnie istnieją dwa Zachody – piszą Wigura i Kuisz. Powołując się na francuskiego filozofa Philippe Nemo, publicyści przypominają, że ukoronowaniem procesu powstawania cywilizacji zachodniej jest liberalna demokracja. „Liberalni demokraci znajdują się w otwartej konfrontacji z populistycznymi przywódcami, którzy próbują demontować instytucje zbudowane przez ich poprzedników” – ostrzegają autorzy. Zachód podzielił się na „rządzony przez liberalny konstytucjonalizm i kierujący się nieliberalnym populizmem”. „Ten podział nie ogranicza się do polityki lecz obejmuje także naukę, gospodarkę i służbę publiczną. Rozpad jest ostrzeżeniem” – czytamy w „IP”. Nowa wersja ZachoduParadoksem jest zdaniem autorów to, że ten fenomen najbardziej widoczny jest od strony Wschodu. Narody, które po 1989 r. dążyły do stania się Zachodem (Zachodem demokracji i praw), są obecnie zmuszone do uczestniczenia w procesie rozpadania się ich wizji na dwie części. Wigura i Kuisz ostrzegają, że nowy populizm prezentuje się jako obrońca Zachodu, ale Zachodu pozbawionego swojego najważniejszego etapu rozwoju – liberalnego demokratycznego porządku. „Ta wersja Zachodu nie oferuje przyszłości lecz powrót do przeszłości, do absolutyzmu, nacjonalizmu, faszyzmu, komunizmu i autorytaryzmu” – piszą w konkluzji polscy publicyści. |
||
Short teaser | Powrót Donalda Trumpa do władzy doprowadził do rozbicia Zachodu na dwie antagonistyczne wersje. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/prasa-zachód-rozpadł-się-na-liberalny-i-populistyczny/a-72999405?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (1280 x 720) |
https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250305_foeupol250305_afd-ltr-wide_01imw.jpg![]() |
||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&f=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/Events/mp4/vdt_pl/2025/foeupol250305_foeupol250305_afd-ltr-wide_01imw_AVC_640x360.mp4&image=https://tvdownloaddw-a.akamaihd.net/stills/images/vdt_pl/2025/foeupol250305_foeupol250305_afd-ltr-wide_01imw.jpg&title=Prasa%3A%20Zach%C3%B3d%20rozpad%C5%82%20si%C4%99%20na%20liberalny%20i%20populistyczny |
Item 145 | |||
Id | 72997996 | ||
Date | 2025-06-22 | ||
Title | Die Zeit: bombardując Iran, Trump „poszedł na całość” | ||
Short title | Die Zeit: bombardując Iran, Trump „poszedł na całość” | ||
Teaser |
Publicystka „Die Zeit” w jednym z pierwszych komentarzy po ataku lotniczym na irańskie obiekty atomowe uznała decyzję Donalda Trumpa o wprowadzenie USA do wojny Izraela za bardzo ryzykowną. „Stany Zjednoczone zbombardowały irańskie obiekty atomowe i stały się w ten sposób aktywnym uczestnikiem wojny na Bliskim Wschodzie – bardzo ryzykowny krok, także dla Donalda Trumpa” – pisze Juliane Schaeuble w komentarzu opublikowanym w niedzielę na portalu tygodnika „Die Zeit”. Autorka podkreśliła, że Trump wprowadził swój kraj do „wojny Izraela” bez, jak się wydaje, zgody Kongresu. „Republikański prezydent, który chciał zakończyć niekończące się wojny, podjął ryzyko wplątania swojego kraju właśnie w taki konflikt. Poszedł na całość” – czytamy w „Die Zeit”. Bliski Wschód stoi na progu wielkiej wojny, a Ameryka aktywnie w niej uczestniczy – pisze Schaeuble zaznaczając, że oznacza to fiasko wszystkich obietnic Trumpa, który zapowiadał zaprowadzenie szybkiego pokoju. Perska wiosna? Raczej wątpliwaKomentatorka zwraca uwagę na optymistyczne głosy sugerujące, że możliwa jest „perska wiosna” – rozwój Iranu w kierunku pokojowego mocarstwa bez ambicji atomowych. Schaeuble ocenia pesymistycznie nadzieje na taki scenariusz. Eskalacja konfliktu może zwiększyć prawdopodobieństwo budowy bomby atomowej. Wojna jedynie opóźni program badań nuklearnych. Historia uczy, że próby „regime change” – siłowej zmiany władzy prowadzą do powstania nowych zagrożeń. Jak zareaguje MAGA?W odwecie, Iran może zaatakować szereg amerykańskich celów – na Bliskim Wschodzie stacjonuje 40 tysięcy żołnierzy USA. Komentatorka zwraca uwagę, że większość Amerykanów wyraża w sondażach sceptycyzm wobec militarnej interwencji. Schaeuble pisze też o reakcjach izolacjonistycznego ruchu MAGA na atak lotniczy na Iran. Jak duża będzie wściekłość członków MAGA na decyzję Trumpa? Autorka przypomniała, że koordynatorka służb specjalnych Tulsi Gabbard mówiła na wiosnę, że Iran nie buduje bomby atomowej. Zdaniem „Die Zeit” dużo będzie zależało od tego, czy USA i Izrael przedstawią przekonujące dowody na zaawansowane prace nad bombą. Zdaniem Schaeuble obecnie rośnie strach przed „spiralą chaosu”. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział, że Bliski Wschód stoi na „progu przepaści”. Na platformie X coraz popularniejszy staje się hashtag „III wojna światowa”. |
||
Short teaser | Publicystka „Die Zeit” uznała decyzję Donalda Trumpa o wprowadzenie USA do wojny Izraela za bardzo ryzykowną. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/die-zeit-bombardując-iran-trump-poszedł-na-całość/a-72997996?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72997346_401.jpg![]() |
||
Image caption | Donald Trump podczas przemówienia po amerykańskich nalotach na Iran | ||
Image source | Carlos Barria/Pool/REUTERS | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72997346_401.jpg&title=Die%20Zeit%3A%20bombarduj%C4%85c%20Iran%2C%20Trump%20%E2%80%9Eposzed%C5%82%20na%20ca%C5%82o%C5%9B%C4%87%E2%80%9D |
Item 146 | |||
Id | 72995995 | ||
Date | 2025-06-22 | ||
Title | Masowe zwolnienia w „Głosie Ameryki” | ||
Short title | Masowe zwolnienia w „Głosie Ameryki” | ||
Teaser |
Ponad 80 lat od powstania, amerykański nadawca zagraniczny Voice of America (Głos Ameryki) ma zostać zlikwidowany. Agencja odpowiedzialna za amerykańskich nadawców zagranicznych musi dokonać zwolnień na dużą skalę. Mianowana przez prezydenta Donalda Trumpa Kari Lake, specjalna doradczyni amerykańskiej Agencji ds. Mediów Globalnych (USAGM), napisała w serwisie X, że zwolniono 639 pracowników. Od marca liczba pracowników USAGM została już zredukowana o 85 procent. Pod tę agencję podlegają: Voice of America (Głos Ameryki), Middle East Broadcasting, Radio Free Asia, Radio Free Europe/Radio Liberty (Radio Wolna Europa) oraz Office of Cuba Broadcasting. Jak donosi dziennik „New York Times”, cięcia najbardziej uderzają w „Głos Ameryki” (VOA). Nadawca, który przez dziesięciolecia mógł być odbierany na całym świecie za pośrednictwem fal krótkich – w tym za tak zwaną żelazną kurtyną w krajach bloku wschodniego – posiada obecnie mniej niż 200 stałych pracowników, co stanowi około jednej siódmej jego załogi z początku 2025 roku. „Biurokracja, która wymknęła się spod kontroli”Kari Lake określiła zwolnienia jako niezbędny krok w realizacji planu prezydenta Trumpa dotyczącego ograniczenia „biurokracji, która wymknęła się spod kontroli”. Zapowiedziała, że w nadchodzącym tygodniu przedstawi Kongresowi szczegóły dotyczące rzekomego marnotrawstwa, złego zarządzania i korupcji. Agencja będzie jednak nadal spełniać ustawowe minimalne wymagania. Specjalna doradczyni oświadczyła, że chce dostosować zmniejszoną USAGM do kierunku polityki zagranicznej prowadzonej przez Donalda Trumpa. W ustawie dotyczącej mediów zagranicznych zapisano, że audycje „Głosu Ameryki” muszą „promować poszanowanie praw człowieka, w tym wolności religijnej” oraz „zapewniać wyważone i wszechstronne przedstawienie myśli i instytucji Stanów Zjednoczonych”, które „odzwierciedlą różnorodność kultury i społeczeństwa” tego kraju. VOA ma zatem „reprezentować Amerykę, a nie tylko jeden wybrany segment amerykańskiego społeczeństwa” oraz „przekazywać wyważony i wszechstronny obraz amerykańskiego myślenia i amerykańskich instytucji”. Trump: „Antyamerykańska propaganda”Trump i inni Republikanie oskarżają „Głos Ameryki” i innych finansowanych ze środków publicznych amerykańskich nadawców o szerzenie antyamerykańskiej propagandy. Programy te są zbyt negatywnie nastawione do konserwatystów i szerzą głównie lewicowe idee, twierdzą krytycy. Rozgłośnia ta została założona w 1942 roku, a więc podczas II wojny światowej, jako przeciwwaga dla propagandy narodowych socjalistów. Do dziś „Głos Ameryki” ma za zadanie niezależnie informować ludzi w regionach pozbawionych wolnych mediów. Według strony internetowej USAGM poszczególne media razem wzięte, docierają co tydzień do 427 milionów ludzi na całym świecie. Na sam „Głos Ameryki” przypada szacunkowo 326 milionów użytkowników tygodniowo; oferta stacji jest rozpowszechniana w ponad 40 językach. Senatorka Shaheen: „Ponury dzień dla prawdy”Przeciwko tym działaniom protestowały organizacje medialne. Demokratyczna senator Jeanne Shaheen, która reprezentuje swoją partię w Komisji Spraw Zagranicznych, powiedziała na X: „To czarny dzień dla prawdy”. Dyrektor VOA Michael Abramowitz powiedział NPR, że proponowane cięcia oznaczałyby, że stacja nie byłaby już w stanie wypełniać swojego mandatu prawnego do „dostarczania obiektywnych wiadomości odizolowanym społeczeństwom i do innych miejsc na całym świecie”. Sam Abramowitz przebywa obecnie na urlopie. Wielu pracowników VOA zapowiedziało pozew przeciwko cięciom. „Moskwa, Pekin, Teheran i grupy ekstremistyczne zalewają przestrzeń informacyjną antyamerykańską propagandą” – napisali w oświadczeniu. W tym środowisku „Głos Ameryki nie może zostać uciszony”. (DW/jar) Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Ponad 80 lat od powstania, amerykański nadawca zagraniczny Voice of America (Głos Ameryki) ma zostać zlikwidowany. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/masowe-zwolnienia-w-głosie-ameryki/a-72995995?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72995430_401.jpg![]() |
||
Image caption | Początek końca? Amerykańska Agencja ds. Mediów Globalnych musi poradzić sobie z poważnymi cięciami (zdjęcie archiwalne) | ||
Image source | Jonathan Raa/NurPhoto/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72995430_401.jpg&title=Masowe%20zwolnienia%20w%20%E2%80%9EG%C5%82osie%20Ameryki%E2%80%9D |
Item 147 | |||
Id | 72995796 | ||
Date | 2025-06-22 | ||
Title | Iran po atakach. Czy możliwa jest zmiana władzy w kraju? | ||
Short title | Iran po atakach. Czy możliwa jest zmiana władzy w kraju? | ||
Teaser |
W nocy USA zaatakowały irańskie obiekty nuklearne. Czy po izraelskich i amerykańskich atakach możliwa jest zmiana władzy w Iranie? Opozycja jest podzielona i raczej nie ma spójnej wizji dla kraju. Amerykańska armia zaatakowała w nocy trzy irańskie obiekty nuklearne. Według prezydenta USA Donalda Trumpa zostały one całkowicie zniszczone. Trump zagroził dalszymi atakami, jeśli Teheran nie będzie gotowy do zawarcia pokoju. Irański minister spraw zagranicznych Abbas Araghchi zareagował ostrymi słowami na ataki USA. Jego kraj zastrzega sobie wszelkie możliwości samoobrony, wyjaśnił Araghchi na portalu X. Amerykańskie ataki nazwał „oburzającymi”. Jeszcze 18 czerwca najwyższy przywódca Islamskiej Republiki Iranu Ali Chamenei, powiedział po izraelskich atakach, że „Iran nie podda się i będzie nadal się bronił“. Tymi słowami Chamenei, zwrócił się do opinii publicznej w przemówieniu telewizyjnym. Nie jest jasne, gdzie dokładnie się znajduje. Od 13 czerwca Izrael bombarduje obiekty wojskowe i nuklearne w Iranie. Ataki mają na celu powstrzymanie Teheranu przed opracowaniem bomby atomowej. Iran odpowiedział atakami rakietowymi i dronami na terytorium Izraela. Wśród irańskiej ludności krążą obecnie pogłoski, że Chamenei - a także wysocy rangą urzędnicy Gwardii Rewolucyjnej - również mogą być celem izraelskich ataków. Szana na zmianę?Dla wielu na pierwszy plan wysuwa się teraz jedno pytanie: jak reżim, który nie jest w stanie chronić nawet własnych najwyższych urzędników, może twierdzić, że chroni integralność terytorialną kraju? Dla irańskiego eksperta Majida Golpoura, który żyje na emigracji, odpowiedź jest jasna: „W przeciwieństwie do wszystkich twierdzeń dotyczących obrony przeciwrakietowej lub ochrony przywódców, absolutny brak skuteczności tego reżimu został właśnie uwidoczniony“ - napisał zapytany przez DW. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> Jaka jest alternatywa?Irańska opozycja za granicą jest podzielona. Część diaspory postrzega Rezę Pahlawiego, najstarszego syna szacha Mohammada Rezy Pahlawiego, który został obalony w 1979 r., jako możliwą postać przejściową lub symbol jedności narodowej. Od czasu rewolucji islamskiej żyje on na wygnaniu - głównie w USA - i działa jako postać opozycyjna wobec Republiki Islamskiej. Nie posiada jednak żadnej organizacji politycznej w kraju. Głosy opozycji są systematycznie tłumione w Iranie od dziesięcioleci. Każdy, kto wydaje się być w stanie zmobilizować ludzi, jest dyskredytowany, inwigilowany, aresztowany i często skazywany na długie wyroki więzienia. Niemniej jednak politolog Shukriya Bradost, badacz w Instytucie Bliskowschodnim, dostrzega pewną szansę. Jeśli reżim zostanie poważnie osłabiony, może powstać polityczna próżnia. Byłaby to okazja dla grup opozycyjnych do zorganizowania protestów i strajków oraz zainicjowania fundamentalnych zmian. Patriotyczne przywiązanie do krajuDecydującym czynnikiem w tym scenariuszu jest patriotyczne przywiązanie wielu Irańczyków do ich kraju, co może być na rękę obecnie rządzącym. Uczucie to pomogło już reżimowi ustabilizować się po rewolucji 1979 roku. Kiedy Irak pod przywództwem Saddama Husajna zaatakował Iran jesienią 1980 roku, ludność zjednoczyła się za krajem. Później nastąpiła ośmioletnia wojna, w której po stronie irańskiej zginęło nawet milion osób. Trudno pojąć, co wielu ludzi w Iranie odczuwa obecnie poza strachem i złością z powodu eskalacji konfliktu, na który nie mają żadnego wpływu. Chociaż w kraju pojawiają się liczne głosy krytyczne wobec reżimu, wiele z nich odrzuca zalecenia z wygnania. Zachód wydaje się być podzielony w kwestii polityki wobec Iranu. Pomimo ostrej retoryki wobec Teheranu, brakuje spójnej strategii ewentualnej zmiany reżimu. |
||
Short teaser | USA zaatakowały obiekty nuklearne w Iranie. Czy po izraelskich i amerykańskich atakach dojdzie w do zmiany władzy? | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/iran-po-atakach-czy-możliwa-jest-zmiana-władzy-w-kraju/a-72995796?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Iran%20po%20atakach.%20Czy%20mo%C5%BCliwa%20jest%20zmiana%20w%C5%82adzy%20w%20kraju%3F |
Item 148 | |||
Id | 72995772 | ||
Date | 2025-06-21 | ||
Title | Adam Zagajewski. Poeta i prozaik ceniony w Niemczech | ||
Short title | Adam Zagajewski. Poeta i prozaik ceniony w Niemczech | ||
Teaser |
Na świat przyszedł 80 lat temu we Lwowie (1945-2021). Obok Krakowa i Paryża tworzył także w Berlinie. Adam Zagajewski zebrał w RFN na przestrzeni lat kilkanaście renomowanych nagród literackich. Adam Zagajewski w 1979 r. został stypendystą niemieckiego programu DAAD dla artystów. Do Berlina Zachodniego przybył jako stosunkowo młody, ale już ugruntowany poeta i eseista, współproklamator „Nowej Fali“, nurtu dążącego do możliwie realistycznego ujęcia w ramy wiersza siermiężnej wówczas polskiej rzeczywistości. W 1975 r. otrzymał z Julianem Kornhauserem w Szwajcarii prestiżową Nagrodę Kościelskich. Do Berlina przyjeżdża jako dysydent objęty w Polsce zakazem publikacji, działacz KOR-u i intelektualista zaangażowany w Krakowie w nauczanie na „Latającym Uniwersytecie“. RFN okaże się jedynie kilkuletnim etapem życiowej drogi Adama Zagajewskiego oraz krajem, do którego będzie regularnie powracał – z Paryża, Krakowa, czy też z któregoś ze znanych amerykańskich uniwersytetów, gdzie wykładał literaturę. Poeta prędko postrzegany jest w Niemczech jako klasyk poezji współczesnej. Staje się członkiem elitarnych, niemieckich Akademii Sztuk i Literatury z prestiżową Niemiecką Akademią Literatury i Języka na czele. Zagajewski zbierze w RFN na przestrzeni lat kilkanaście renomowanych nagród literackich. Berlin - „niewielka wysepka na ponurym oceanie"Pobyt w podzielonym Berlinie przełomu lat 70-tych i 80-tych zainspiruje Adama Zagajewskiego do powieści „Cienka kreska“. Z przenikliwą ironią nakreśli w niej portret zachodnioniemieckich intelektualistów. W 1981 roku u Rowohlta wychodzi inna, napisana tym razem po niemiecku, nietypowa dla Zagajewskiego książka - publicystycznie skrojone eseje o polskiej opozycji antykomunistycznej – „Polska. Państwo w cieniu Związku Radzieckiego“. Jeszcze po latach poeta będzie przypominał o braku poparcia zachodnioniemieckich elit dla ówczesnych walk polskiej „Solidarności“ z komunizmem. – Adam Zagajewski w uprzejmym tonie, ale i precyzyjnie argumentując oczywiście dziwił się, że niemieccy intelektualiści w latach 80-tych nie chcieli dostrzec, jak olbrzymi wkład ma „Solidarność“, jak ogromną pracę wykonują polscy intelektualiści, łącznie z nim samym, w usuwanie ideologicznego szrotu tamtego stulecia – wskazuje w rozmowie z DW niemiecki pisarz i eseista Marko Martin. Zainteresowanie motywacją dysydentów zza żelaznej kurtyny zwróciło uwagę Martina na Zagajewskiego, owocując po 1989 r. ich rozmowami w Paryżu i Berlinie. – W Niemczech Adam Zagajewski na początku lat 80-tych nie miał wielu przyjaciół, którzy rzeczywiście by go rozumieli, wskazuje Marko Martin. – Jednakże ci, którzy byli na niego otwarci, pojmowali go dogłębnie. To był Jürgen Fuchs, Hans Christoph Buch czy Wolf Biermann – podkreśla. Z Berlina – „niewielkiej wysepki na dość ponurym oceanie“ – Adam Zagajewski rozwija współpracę z wydającym paryską „Kulturę“ Jerzym Giedroyciem. Na tych łamach omawia swe niemieckojęzyczne lektury i publikuje pojedyncze wiersze. Kiedy cenzura zatrzyma w Polsce druk jego powieści „Słuch absolutny“, której bohater - uniwersytecki docent filozofii marksistowskiej – zmaga się z dylematami wolnościowego myślenia, także „Kultura“ nie zdecyduje się na publikację. Powieść wyjdzie wyłącznie po niemiecku, w 1982 r. w Szwajcarii, w przekładzie Christy Vogel. Mentorzy i tłumaczeOrędownikiem twórczości Adama Zagajewskiego w Niemczech stał się Michael Krüger – poeta i charyzmatyczny redaktor naczelny Wydawnictwa Carl Hanser – obok legendarnego tłumacza i twórcy Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt, Karla Dedeciusa. Plasują Zagajewskiego w pierwszym szeregu współczesnej liryki polskiej, zaraz po Miłoszu, Herbercie i Szymborskiej. Okres berliński to jednak czas prób sił Zagajewskiego przede wszystkim w prozie, być może w związku z niezbyt różową, jak określi w liście do Giedroycia, sytuacją finansową. Pokłosiem będzie wydany w 1985 r., w dwa lata po emigracji Zagajewskiego do Paryża, niemiecki przekład „Cienkiej kreski“. Powieść, podobnie jak eseje z tomu „Solidarność i Samotność“ przełoży stojący wowczas u progu kariery tłumacz Olaf Kühl. – Moja historia z Adamem Zagajewskim rozpoczęła się w roku 1983, wspomina Kühl w rozmowie z DW. Michael Krüger zapytał mnie, czy nie przełożyłbym dla Hansera „Cienkiej kreski“? Zgodziłem się. Potem w 1984 r. Zagajewski odwiedził nas w Berlinie-Zehlendorfie, uzupelnia Kühl. Ich drogi jednak wkrótce się rozejdą. Wyjątkiem będą teksty Zagajewskiego publikowane w prasie. – Od roku 1988 niemiecka „Lettre International“, prowadzona przez Franka Berbericha, bardzo interesowała się młodymi, opozycyjnymi głosami z Europy Środkowej i Wschodniej, toteż publikowałem tam przekłady Zagajewskiego, równolegle z tekstami Adama Michnika – nadmienia Olaf Kühl. Innym periodykiem ogłaszającym teksty Zagajewskiego będzie po 1989 r. miesięcznik „Sinn und Form“, czy otwarte na poezję „Akzente“ wydawane przez Michaela Krügera. Aż do roku 2007 niemieckim głosem poezji Zagajewskiego będzie Karl Dedecius, przy wsparciu Henryka Bereski jako tłumacza tekstów prozatorskich. Dom wydawniczy Zagajewskiego w Niemczech to do dziś niezmiennie Carl Hanser – parnas zwłaszcza edycji poetyckich w Niemczech. Przez ostatnich kilkanaście lat życia także i w Niemczech Adam Zagajewski uchodzi za żelaznego kandydata do literackiej Nagrody Nobla. Na usta całego świata poeta trafia po publikacji w 2001 r. w „The New Yorker“ wiersza pt. „Spróbuj opiewać okaleczony świat“ , w odpowiedzi na zamachy na World Trade Center w Nowym Jorku. Bez językowych eksperymentówW 2012 r. pałeczkę od Dedeciusa przejmuje podobnie utalentowana i nagradzana Renate Schmidgall. Z Bernhardem Hartmannem przekłada dwa tomy prozy Zagajewskiego „Mała wieczność sztuki. Dziennik bez dat“ oraz „Poezję dla początkujących“, natomiast tomy wierszy tłumaczy sama. – Myślę, że byliśmy z Adamem Zagajewskim zaprzyjaźnieni, choć zdecydowanie spotykaliśmy się zbyt rzadko, wspomina Schmidgall w rozmowie z DW. – W gruncie rzeczy Adam Zagajewski był chyba nieśmiałym człowiekiem, niezmiernie wrażliwym i serdecznym, bardzo otwartym na świat. Łączyła nas miłość do śpiewu kosa, Billie Holiday i do Grecji – nadmienia tłumaczka. Sama również aktywna jako poetka, kilka swych wierszy zadedykowała przekładanemu przez nią poecie. – Poezja Zagajewskiego jest czytelna, bez eksperymentów językowych, a jednak tajemnicza. Przenika do niej rzeczywistość, ale jest to też coś więcej aniżeli jedynie świat widzialny. Ta poezja zawiera piękne metafory – ocenia Renate Schmidgall. Prawdziwy literacki pomnik wystawił pośmiertnie Adamowi Zagajewskiemu jego wydawca Michael Krüger, w eseju „Moi polscy przyjaciele“, zamieszczonym w 2023 r. w tomie „Powroty do poetów. Wspomnienia i spotkania“. Polski poeta inaczej od zachodnioniemieckich kolegów zmaga się według Krügiera z uwieszonym u szyi ciężkim kamieniem historii, ale Zagajewskiemu udaje się od niego oswobodzić. „Adam Zagajewski jest Polakiem i liczne polskie zmartwienia, spowodowane w dużej mierze przez Niemców oraz także przez Rosjan, jak i oczywiście przez samych Polaków, zostawiły ślady w poezji i w jego wierszach“, mówił wydawca Krüger w jednej z wygłoszonych na cześć poety i cytowanej w eseju laudacji. Adamowi Zagajewskiemu udało się z tych sideł wyplątać. Koniec dominacji politykiPrzełom 1989 roku stał się dla Zagajewskiego, podobnie jak dla licznych wschodnioeuropejskich intelektualistów, momentem wyzwolenia, podkreśla w rozmowie z DW Marko Martin, także jako autor kanonicznego w Niemczech tomu esejów „Dysydenckie myślenie“. – Pojawiła się realna szansa, że w końcu zakończy się nękanie przez reżim, że pisarze i intelektualiści będą mogli poświęcić się istotnym sprawom – kondycji natury ludzkiej, kwestiom ograniczeń i ambiwalencji naszej egzystencji. Zagajewski wyśmienicie to ujął w zapiskach z dziennika oraz esejach, przyczym trudno znaleźć dla niego pendant pośród autorów niemieckich. Wielu byłych opozycjonistów nadal bowiem postrzega świat wyłącznie poprzez pryzmat polityki – podkreśla Martin. – Wspominając me spotkania z Adamem Zagajewskim widzę go przede wszystkim jako autora wiersza „Spróbuj opiewać okaleczony świat“. Przepełnionego wdzięcznością istnienia, ale i sceptycyzmem – także w odniesieniu do permanentnej ironizacji, dominującej Zachód, bez pozostawiania przestrzeni dla piękna i patosu – wskazuje niemiecki pisarz. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> |
||
Short teaser | Na świat przyszedł 80 lat temu we Lwowie (1945-2021). Obok Krakowa tworzył też w Berlinie. W RFN zebrał liczne nagrody. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/adam-zagajewski-poeta-i-prozaik-ceniony-w-niemczech/a-72995772?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&title=Adam%20Zagajewski.%20Poeta%20i%20prozaik%20ceniony%20w%20Niemczech |
Item 149 | |||
Id | 72994479 | ||
Date | 2025-06-21 | ||
Title | Spór z Hohenzollernami. Porozumienie po stu latach | ||
Short title | Spór z Hohenzollernami. Porozumienie po stu latach | ||
Teaser |
Obrazy, meble z kości słoniowej, cenne naczynia: przez dziesięciolecia państwo i ród Hohenzollernów spierały się o zwrot tysięcy artefaktów. Teraz osiągnięto porozumienie, które jest korzystne dla obu stron. W Niemczech dobiega końca spór trwający od prawie stu lat. To historyczny moment, ponieważ wyjaśnia się kwestia własności tysięcy dzieł sztuki. Hohenzollernowie - niemiecka rodzina arystokratyczna, z której pochodził ostatni cesarz Niemiec Wilhelm II - przez dziesięciolecia rościła sobie prawa do różnych obiektów w niemieckich muzeach. Hohenzollernowie domagali się również milionowych odszkodowań za wywłaszczone pałace i inwentarz. Sprawa trafiła do sądu, ale w 2023 roku Georg Friedrich Prinz von Preussen, prawnuk ostatniego cesarza Niemiec, ostatecznie zmienił strategię. Wycofał roszczenia odszkodowawcze i tym samym utorował drogę do negocjacji pozasądowych. Rozmowy rozpoczęły się jesienią 2024 r. i doprowadziły do osiągnięcia porozumienia. Dzieła sztuki pozostaną w muzeachNowy niemiecki minister ds. kultury Wolfram Weimer i książę Georg Friedrich ogłosili przełom już w maju. Rząd Niemiec oraz landy Berlin i Brandenburgia osiągnęły porozumienie z byłą dynastią Hohenzollernów w sprawie utworzenia organizacji non-profit „Hohenzollern Art Foundation”. Ma ona zarządzać dziełami sztuki i artefaktami kulturowymi, których zwrotu domagają się Hohenzollernowie. Teraz, gdy organy nadzorcze Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego i Niemieckiego Muzeum Historycznego również wyraziły zgodę, umowa została sfinalizowana. Według ministra Weimera na ugodzie w największym stopniu skorzysta publiczność, która nadal będzie mogła oglądać kolekcje w muzeach, w tym około trzech tysięcy obiektów w zbiorach Fundacji Pruskich Pałaców i Ogrodów Berlin-Brandenburgia, Fundacji Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego i Niemieckiego Muzeum Historycznego. Nowa fundacja zarządza również inwentarzem - meblami, naczyniami i obrazami - z około 70 pałaców, willi i innych nieruchomości w Berlinie i Poczdamie, które były własnością lub były używane przez rodzinę Hohenzollernów do 1945 roku. Poza tym istnieją przedmioty należące do rodziny, które zostały skonfiskowane już w 1918 roku, po odrzuceniu monarchii. Wywłaszczenie junkrówPodczas II wojny światowej, którą Niemcy przegrały, wojska radzieckie podbiły dawne terytoria niemieckie na wschód od Łaby - a wraz z nimi większość posiadłości Hohenzollernów. Związek Radziecki uważał „junkrów”, arystokrację posiadającą ziemię, za wroga klasowego i filar nazistowskiego systemu, a w 1945 r. szybko się z nimi rozprawił: wszystkie arystokratyczne domy w radzieckiej strefie okupacyjnej zostały wywłaszczone bez odszkodowania. Nieco ponad cztery dekady później upadł mur berliński, a Niemcy ponowne zostały zjednoczone. Za jednym zamachem wiele dawnych zamków i posiadłości Hohenzollernów znalazło się na terytorium Republiki Federalnej. Traktat zjednoczeniowy z 1990 r. stanowił jednak, że reforma rolna z 1945 r. nie zostanie cofnięta. Hohenzollernowie musieli więc odpisać swoje dawne posiadłości na wschodzie. Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >> Dobre 30 lat później spadkobiercy ostatniego monarchy domagali się milionowych odszkodowań od państwa niemieckiego i zwrotu dóbr kultury, ale bez skutku. Dlatego sprawa trafiła do sądu. Wspierali nazistów?Kluczową rolę w sporze o odszkodowanie ogrywało pytanie, czy przedstawiciele rodu Hohenzollernów nawiązali współpracę z nazistami, którzy rządzili Niemcami w latach 1933-1945? Konkretnie: czy spadkobiercy ostatniego cesarza Niemiec, Wilhelma II, który abdykował w 1918 r., znacząco wspierali narodowy socjalizm? Jest też pytanie, jaką rolę odegrał syn ostatniego monarchy, książe pruski Wilhelm w okresie międzywojennym? Czy pomógł nazistom dojść do władzy w celu przywrócenia monarchii? Tak zwana ustawa kompensacyjna z 1994 r. reguluje odszkodowania dla właścicieli ziemskich wywłaszczonych na wschodzie w 1945 r. i stanowi, że każdy, kto znacząco pomógł Hitlerowi i nazistom, nie ma prawa do odszkodowania. W rzeczywistości dokumenty historyczne dowodzą bliskości Wilhelma z Hitlerem. Zdjęcia i filmy pokazują byłego księcia koronnego z Hitlerem i innymi nazistowskimi przywódcami. Jednak nadzieje Wilhelma, że naziści ukoronują go na nowego cesarza, zostały rozwiane. Historycy do dziś debatują nad rolą Wilhelma w nazistowskim państwie. Być blisko HitleraW biografiach księcia historycy Lothar Machtan i Stephan Malinowski opisują go jako radykalnego antydemokratę, który podziwiał Mussoliniego i starał się być blisko Hitlera. Jego deklarowany cel: tron cesarski. W ekspertyzie Malinowski i jego kolega Peter Brandt doszli do wniosku, że Wilhelm swoim zachowaniem znacząco pomógł i podżegał do ustanowienia i konsolidacji reżimu narodowosocjalistycznego. Książę koronny wyraźnie nawoływał do wyboru Hitlera w wyborach prezydenckich w 1932 roku. Później chwalił się, że zdobył dla niego dwa miliony głosów. Wilhelm publicznie zademonstrował również swoją solidarność z nowymi elitami. - Symboliczny kapitał Hohenzollernów był bardzo ważny dla nazistów w latach 1932/33 - powiedział historyk z Münster Jacco Pekelder w wywiadzie telewizyjnym, „nawet jeśli książę koronny miał własne plany”. Redaktorzy antologii „Die Hohenzollerndebatte” (Debata o Hohenzollernach), opublikowanej w 2021 r., podają to jednak w wątpliwość. Historyk Frank-Lothar Kroll widzi raczej marginalne zaangażowanie Wilhelma na rzecz nazistów. Jak twierdzi, być może zabiegał on o względy Hitlera, ale nie podzielał jego totalitarnej ideologii. Profesor historii Christian Hillgruber, podobnie jak historyk Michael Wolffsohn, nie uznali, że działania księcia były znaczącą pomocą dla nazistów. Przez dziesięciolecia hordy prawników, polityków i historyków zajmowały się roszczeniami restytucyjnymi i odszkodowawczymi potomków Wilhelma Pruskiego, byłego księcia koronnego Cesarstwa Niemieckiego. Teraz, dzięki osiągniętemu porozumieniu, wszystko to przeszło do historii. Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Niemieckiej DW |
||
Short teaser | Po dziesięcioleciach sporów o skarby sztuki i odszkodowania, zawarto porozumienie korzystne dla obu stron. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/spór-z-hohenzollernami-porozumienie-po-stu-latach/a-72994479?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72530844_401.jpg![]() |
||
Image caption | Był sobie cesarz: pruska korona królewska z 1889 roku na zamku Hohenzollernów | ||
Image source | Patrick Seeger/dpa/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72530844_401.jpg&title=Sp%C3%B3r%20z%20Hohenzollernami.%20Porozumienie%20po%20stu%20latach |
Item 150 | |||
Id | 72988915 | ||
Date | 2025-06-21 | ||
Title | Badanie: Picie kawy pomaga kobietom lepiej się starzeć | ||
Short title | Badanie: Picie kawy pomaga kobietom lepiej się starzeć | ||
Teaser |
Według badań przeprowadzonych na Harvardzie, regularne picie kawy chroni kobiety m.in. przed chorobami układu krążenia, demencją i cukrzycą. Ten charakterystyczny aromat, intensywny smak, pobudzające działanie! Kawa jest dla wielu ludzi na całym świecie swego rodzaju eliksirem życia. Pije ją regularnie około 70 procent światowej populacji. Dodaje ona nie tylko energii, ale wpływa na zdrowie znacznie korzystniej, niż dotąd sądzono. Według nowego badania przeprowadzonego przez Uniwersytet Harvarda, regularne picie kawy pomaga kobietom lepiej się starzeć. Spożywanie do 2,5 filiżanki kawy dziennie obniża ryzyko chorób sercowo-naczyniowych i może zapobiegać cukrzycy typu 2, szczególnie u kobiet w średnim wieku – wynika z nowych danych zaprezentowanych na dorocznym spotkaniu American Society for Nutrition w Orlando. Na potrzeby badania przeanalizowano dane pochodzące od około 47 tys. kobiet z ostatnich 30 lat. Podstawą jest badanie Nurses' Health Study, które od 1984 roku gromadzi dane dotyczące odżywiania i zdrowia, w tym spożycia kofeiny. „Zdrowe starzenie się” oznaczało okres do 70. roku życia lub dłużej, którym kobiety mogą się cieszyć bez poważnych chorób przewlekłych oraz bez ograniczeń fizycznych, umysłowych i poznawczych. Kofeina kofeinie nie równaKofeina ma działanie rewitalizujące, ponieważ blokuje receptory adenozyny w mózgu, które normalnie sprawiają, że czujemy się zmęczeni. Pozwala to komórkom nerwowym pracować bardziej aktywnie, dzięki czemu czujemy się bardziej skoncentrowani i myślimy jaśniej. Kofeina stymuluje również uwalnianie neuroprzekaźnika dopaminy, znanego również jako „hormon szczęścia”, ponieważ sprawia, że czujemy się dobrze. Jednak według badania przeprowadzonego na Harvardzie, inne źródła kofeiny, takie jak cola czy napoje energetyczne, nie mają pozytywnego wpływu na proces starzenia. Wręcz przeciwnie: zaledwie jedna szklanka tych napojów zmniejsza ogólne prawdopodobieństwo zdrowego starzenia się o 19 procent. Również bez pozytywnego wpływu na zdrowe starzenie ma spożywanie kawy bezkofeinowej lub herbaty. „Wyniki sugerują, że dzięki kawie zawierającej kofeinę - w przeciwieństwie do herbaty lub kawy bezkofeinowej - zachowane zostają funkcje umysłowe i fizyczne ” – mówi kierująca badaniem dr Sara Mahdavi. Co jest przyczyną, a co skutkiem?Autorzy badania zajmują się również kwestią przyczynowości i korelacji: czy kobiety pijąc kawę starzeją się lepiej? A może podczas gdy regularnie piją kawę inne czynniki, takie jak zdrowa dieta i regularna aktywność fizyczna wpływają na dobre starzenie? W ciągu ostatnich 30 lat zwłaszcza styl życia znacznie się zmienił. – Umiarkowane spożycie kawy, w połączeniu z innymi zachowaniami prozdrowotnymi, takimi jak regularne ćwiczenia, zdrowe odżywianie i niepalenie, może przynieść pewne korzyści ochronne. Chociaż obecne badanie uzupełnia istniejące dowody świadczące o tym, że spożycie kawy ma wpływ na zdrowy proces starzenia się, jednak jej pozytywny wpływ jest stosunkowo niewielki w porównaniu z wpływem ogólnie zdrowych nawyków związanych ze stylem życia i wymaga dalszych badań – przyznaje badaczka Mahdavi. Wiele wskazuje na pozytywne działanie kawyKawa pita z umiarem może mieć pozytywny wpływ na zdrowie, podczas gdy jej nadmierne spożycie może mieć negatywne konsekwencje, zwłaszcza dla osób starszych. Gdyż może powodować nerwowość, podnosić ciśnienie krwi i prowadzić do zaburzeń snu. Co prawda w ciągu ostatnich lat ukazało się zadziwiająco wiele badań, które potwierdzają pozytywny wpływ kawy na zdrowie. Mimo to konieczne są dalsze badania. Chińscy naukowcy odkryli w 2024 roku między innymi dowody na to, że umiarkowane spożycie kawy (trzy filiżanki dziennie) znacząco zmniejsza ryzyko chorób takich jak zawał serca, udar, cukrzyca, nadciśnienie, zaburzenia lipidowe oraz otyłość. Inne badania potwierdzają, że umiarkowane spożycie kawy nieznacznie zmniejsza ryzyko udaru mózgu u kobiet, ma pozytywny wpływ na serce, płuca i pęcherz moczowy, chroni przed chorobami wątroby i redukuje tkankę tłuszczową. Mówi się również, że kawa chroni przed demencją, hamuje powstawanie blaszek Alzheimera i zapobiega chorobie Parkinsona. Popularny napój ma również zmniejszać ryzyko depresji i chronić przed utratą słuchu i występowaniem szumów usznych. Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >> Ochronne działanie przeciwutleniaczyKawa składa się z ponad 1000 różnych składników, z których około 80 procent zostało dotąd zbadanych. Najważniejsze z nich to kofeina, węglowodany, tłuszcze (lipidy), białka, kwasy, witaminy, w tym z grupy B, składniki mineralne i przeciwutleniacze. Ustalenie, który dokładnie składnik kawy i w jaki sposób wpływa na zdrowie, wymaga dalszych badań. Wiele jednak wskazuje na to, że umiarkowane spożycie kawy ma rzeczywiście korzystny wpływ na zdrowie. Umiarkowane oznacza maksymalnie 400 mg kofeiny dziennie, co oznacza, że zdrowi dorośli mogą wypić około 3–4 filiżanki kawy lub 4–5 espresso. Naturalne składniki kawy działają najlepiej wtedy, gdy jest pita czarna i bez cukru. Należy raczej unikać śmietanki do kawy, jednak odrobina mleka nie szkodzi zawartym w niej przeciwutleniaczom. Przeciwutleniacze to specjalne substancje, takie jak kwas chlorogenowy, które neutralizują szkodliwe wolne rodniki w komórkach organizmu, zmniejszając w ten sposób ich uszkodzenia, stany zapalne i choroby związane z wiekiem, takie jak problemy z sercem, rak czy choroby mózgu. Spowalnia to również proces starzenia się. |
||
Short teaser | Według badań przeprowadzonych na Harvardzie, regularne picie kawy chroni kobiety m.in. przed demencją. | ||
Analytics pixel |
|
||
Item URL | https://www.dw.com/pl/badanie-picie-kawy-pomaga-kobietom-lepiej-się-starzeć/a-72988915?maca=pol-volltexte_pl_gazeta_newsroom-12887-html-copypaste | ||
Image URL (700 x 394) |
https://static.dw.com/image/72949003_401.jpg![]() |
||
Image caption | Osoby pijące kawę starzeją się zdrowiej. Cola, herbata i kawa bezkofeinowa nie dają takiego efektu | ||
Image source | LB Studios/Connect Images/picture alliance | ||
RSS Player single video URL | https://rssplayer.dw.com/index.php?lg=pol&pname=&type=abs&image=https://static.dw.com/image/72949003_401.jpg&title=Badanie%3A%20Picie%20kawy%20pomaga%20kobietom%20lepiej%20si%C4%99%20starze%C4%87 |